Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewe17iwi Idol
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1341 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:51:06 02-06-09 Temat postu: |
|
|
dubel
Ostatnio zmieniony przez ewe17iwi dnia 15:13:55 02-06-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
ewe17iwi Idol
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1341 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:03:51 02-06-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek dedykowany Moni za pomoc dziękuję kochanie ty moje
Odcinek 39 część 1
Pozostał tydzień do ślubu Any i Poncho
Leżała na białym łóżku przykrytym białym prześcieradłem. Wewnątrz pomieszczenia unosił się sterylnie czysty zapach. Drażnił ją ten zapach, chodź to dziwne bo tak często go czuła, że powinna się do niego przyzwyczaić. Postanowiła zająć się czymś innym żeby tylko nie myśleć o tym zapachu. Spojrzała na mężczyznę siedzącego obok jej łóżka. Ściskał jej dłoń mocno ale zarazem delikatnie tak tylko on potrafił ale dziś był jakiś dziwny przygaszony, wyraźnie jego myśli odpłynęły daleko. Nie wytrzymała tej ciszy musiała ją przerwać
- o czym tak myślisz?- ton głosu był łagodny
Wziął głęboki wdech – wiesz tak myślę czy tobie nie przeszkadza to, że wzięliśmy ślub w takim pośpiechu. Czy nigdy nie marzyłaś o ślubie jak z bajki? - zapytał jednocześnie przeszywał ją wzrokiem
- oczywiście, że marzyłam jak byłam małą dziewczynką to zakładałam na głowę obrus albo firankę mamy mocno ściskałam bukiet sztucznych kwiatów. Wiedziałam się w białej sukni z długim trenem i równie długim welonem. Gdy weszłabym do kościoła to każdej twarzy pojawił by się wyraz zazdrości, że tak pięknie wyglądam. Tylko jedna osoba byłaby zadowolona, wśród tłumu byłby to właśnie mój ukochany – rozmarzyła się
- tak myślałem, że nie chciałaś takiego ślubu jaki my mieliśmy – twarz wyraźnie posmutniała
- nie prawda bo dzięki tobie zrozumiałam, że nie ważne jest w czym będę ubrana czy będzie to dres czy biała suknia. Nie liczy się jakie kwiaty będę trzymała. Liczyło się tylko to, że tak samo na mnie patrzysz jak wyglądam rano czy w wieczornej sukni. Zaś w dłoniach chce trzymać tylko twoje dłonie ciepłe i takie delikatne – pocałowała jego dłoń którą ciągle ściskała
- to dlaczego Any i Poncho pokłócili się o taką głupotę ? – zapytał bo ciągle go to dręczyło
- nie wiem kochanie Poncho nie umiał zrozumieć, że dla Any taki ślub jest bardzo ważny i może dlatego chciał uciec od tego na moment
- nie mogę patrzeć na to co on zrobił – zacisnął pięść
- spokojnie przecież wróci obiecał ci. Już ja się z nim policzę jak wróci
Nagle drzwi się otworzyły i stanęła w nich kobieta w białym fartuchu
- witam przyszłych rodziców pewnie chcecie wiedzieć jak tam maleństwo się czuje?- uśmiechnęła się widząc szczęśliwych dwoje ludzi
- oczywiście – uśmiechnęła się do lekarki
Odsłoniła kawałek bluzki. Na ciele poczuła zimny niebieski żel chwile po tym poczuła przylegające do niej urządzenie.
- oto wasze maleństwo – pokazała na małym monitorze kobieta
- jakie śliczne – otarł łzy poczym znowu spojrzał na monitor
- Ucker nie marz się – szturchnęła go w ramię
Nagle w pomieszczeniu rozbrzmiał rytmiczny dźwięk
- czy to ? – teraz Dul nie mogła pohamować łez
- tak bije serce waszego dziecka – wstała i zostawiła przyszłych rodziców samych
- Any wychodź z tej łazienki już – krzyknęła May uderzając rytmicznie pięścią o drzwi
- poczekaj za pięć minut wyjdę – krzyknęła
- ani sekundy dłużej wyłaź. Czekamy na ciebie w twoim pokoju – krzyknęła odchodząc May
- już wychodzę ale zaraz muszę wrócić – krzyknęła otwierając drzwi
Blond loki opadały na jej nagie ramiona. Błękitne oczy wypełnione były płomykami szczęścia. Cera nie potrzebowała żadnych rozświetlających kremów ponieważ miała w sobie swój naturalny nie do podrobienia blask, który czarował każdego. Spojrzała ponownie na siebie w ogromnym lustrze. Opuszkami palców obrysowała swoją talię. Suknia idealnie podkreślała jej drobną figurę, a biały kolor dodawał jej jeszcze więcej piękna
- ahh wyglądasz jak anioł – oznajmiła rozmarzonym tonem May
- dokładnie jak anioł – uśmiechnęła się Dul podając przyjaciółce biały tiul
- co to jest ?- zapytała rozkładając białą siatkę
- Any chyba wzrok ci się pogorszył przecież to welon – oznajmiła Dul wkładając w jej włosy maleńki grzebyk z długim tiulem
- jeszcze bukiet – krzyknęła May podając Any wiązankę sztucznych kwiatów
- jesteście kopnięte ale was kocham moje wariatki – zaczęła się śmiać
-nie jesteś lepsza też masz świra za skórą – wybuchła śmiechem następnie płaczem
- Dul co się dzieje dlaczego płaczesz skarbie ? – zapytała
- to moje hormony szaleją, a ty wychodzisz za mąż. Już nie będziesz małą Any odejdziesz z domu nie będziesz mieć dla mnie czasu. Będziesz mieć męża – rozpłąkała się na dobre łzy płynęły jak rzeka po jej policzku
- Dul słonko a kto pierwszy wyszedł za mąż i wyprowadził się – przypomniała jej Any
- No tak jestem okropna zniszczyłam naszą przyjaźń już mnie nie kochacie – wychlipała
- nie prawda kochamy cię bardzo – przytuliła ją May
W mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi przerywający rozmowę dziewczyn
- May otwórz drzwi bo ja nie mogę w tej sukni zaś Dul jest zapłakana – poprosiła Any
- jasne – po chwili wróciła z pudełkiem owiniętym kremowym papierem przyozdobionym ogromną kokardą
- a co to takiego ? – zapytała Any
- twój pierwszy ślubny prezent – mówiła skacząc ze szczęścia
- o rany otwórz szybko – nastrój Dul radykalnie się zmienił
- dobrze ale robię to tylko dla was – oczy rozszerzyły się ze szczęścia
[link widoczny dla zalogowanych]
Otworzyła pakunek. Następnie odsunęła cieniutkie papierki lecz zbyt szybko je odsunęła i rozcięła sobie palce wskazujący. Nawet nie zauważyła gdy mocno czerwona kropla spadła jej na suknie. Spojrzała na dno pudełka i zamarła. Takiego prezentu nigdy się nie spodziewała. W najgorszych koszmarach nie miała takiego widoku.
Białe pudełko wypadło jej z dłoni. Skóra przybrała blady kolor oczy się zaszkliły. Zrobiła krok do przodu . Następnie odwróciła się spojrzała na zdezorientowane przyjaciółki. Pokręciła przecząco głową była jak w transie. Wyjęła z włosów grzebyk z welonem i również został splamiony kroplą krwi. Biały materiał opadł na ziemię. Jak zaklęta wpatrywała się w leżący skrawek bieli. Znowu kręciła przecząco głową z niedowierzaniem po policzkach spływały słone łzy, które z każdą chwilą przybierały na sile. Spojrzenie znowu powędrowało na kremowe pudło. Otworzyła usta, żeby coś powiedzieć lecz wydała tylko nieme słowo. Spojrzała na oddalone od niej lustro, w którym było jej odbicie odwróciła się raptownie i uciekła. Zamiast windą zbiegła po schodach, wybiegła na ulicę. Samochody zahamowały z piskiem opon. Kierowcy zaczęli krzyczeć na nią że jest wariatką. Każdy spoglądał na nią ze zdziwieniem. Przerażały ją spojrzenia pełne potępienia. Jak ci ludzie mogą ją oceniać skoro nie znają jej nie wiedzą dlaczego w sercu czuje ogromny ból. Który przeszywał jej każdy skrawek ciała. Spojrzenie zatrzymało się na parku. Nogi same poniosły ją w to miejsce. Drzewa i zieleń zawsze napełniały ja spokojem lecz nie tym razem. Czarny rozmazany tusz do rzęs wskazywał drogę jaką pokonywały łzy. Wyczerpana płaczem oparła się o pień drzewa i osunęła na trawę. Kawałek sukni zadarł się o wystającą gałąź. Pociągnęła zbyt mocno i kawałek sukienki pozostał na gałęzi. Wzięła kawałek białego materiału przycisnęła do piersi. Jeszcze mocniej zapłakała. Zaczynało się ściemniać. Podąrzyłą alejką w nieznaną stronę. nawet nie zauważyła, kiedy park zamienił się w ciemny las. Nagle usłyszała za sobą ciężkie kroki. Strach przed niebezpieczeństwem sprawił że odzyskała siły biegła w nieznanym kierunku. Alejka coraz bardziej się zwężała gałęzie zahaczały o sukienkę. Potknęła się o wystający korzeń. Tym razem rozcięła sobie dłoń wypłynął czerwony ciepły płyn. Zdarta skóra zabolała mocno. Oparła zakrwawianą dłoń o pień i podniosła się. Zimny wiatr owiewał jej nagie ramiona. Zaczęła się trząś z zimna, wyczuła na swojej szyi ciężki oddech. Poczuła na ustach kawałek materiały nasączony dziwną substancją. Nie chciała wdychać narzuconego jej zapachu lecz nie miała siły się opierać. Zapach wtargnął w jej drogi oddechowe. Organizm zagarował automatycznie, powieki przymknęły się, ciało stało się giętkie została pogrążona we śnie. Opadła w brudne, silne ramiona |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:10:29 02-06-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Skarbie ale nie trzeba było ;*
Jeju jaki ten Ucker romantyczny Chce żeby jego ukochana była szczęśliwa i wolał by dla niej innego ślubu, takiego z bajki
Ale dla Dul sie to nie liczy, bo nie ważne jak a z kim wzięła ten ślub
Bicie serduszka ich dziecka Aż się łza w oku kręci
Cholera co było w tym pudełku ?????????? No do jasnej anieli zaraz mnie coś trafi
Kto znów chce zniszczyć szczęście Any i Poncha
Cholera i dlaczego nikt za nią nie pobiegł ?? No ja sie pytam dlaczego ???
I jeszcze ktoś ją tak kuźwa złapał No ja zaraz coś komuś zrobię
Kochanie jej ma sie nic nie stać bo sie zdenerwuję
Czekam na newik ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:26:51 02-06-09 Temat postu: |
|
|
ojej co się stało any no i Ponho |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:55:00 02-06-09 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że dawno nie komentowałam, ale dopiero teraz nadrobiłam odcinki !!
Co się dzieje z Ponchem i co dostała Any ??
To się zamienia w jakiś horror dosłownie....
W tym prezencie może jeszcze ręka obcięta była, albo palec ??
Oby nie...
Dobrze, ze chociaz u słodkiej i Uckera w mairę jest dobrze... !!
Chociaż tyle...
Lepiej zeby wszyscy wyszli z tego cało, nie zabijaj mi nikogo !! :p
Czekam na kolejny odcinek !! |
|
Powrót do góry |
|
|
Andzia2 Prokonsul
Dołączył: 25 Lip 2008 Posty: 3501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubomierz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:14:11 02-06-09 Temat postu: |
|
|
co jest Any !! co było w pudełku !!!!
jeju
czekam na new ... |
|
Powrót do góry |
|
|
Julex007 Aktywista
Dołączył: 16 Kwi 2009 Posty: 384 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mexico/L.A Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:22:02 02-06-09 Temat postu: |
|
|
aaaaa.....oooo Boze!!! co sie dzieje z Ponchem?....co dostala Any? dlaczego wybiegla? i kto ja porwal? o matko tyle pytan i zadnej odpowiedzi....kiedy new?
a Dul i Ucki...aaaaj slodko...taki maz to skarb
Ostatnio zmieniony przez Julex007 dnia 23:26:36 02-06-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:40:32 03-06-09 Temat postu: |
|
|
kiedy newsik |
|
Powrót do góry |
|
|
ewe17iwi Idol
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1341 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:50:04 03-06-09 Temat postu: |
|
|
może jutro mi coś napiszę albo w piątek
Pozdrawiam i dziękuję za komentarze |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:15:28 03-06-09 Temat postu: |
|
|
No to ja wybieram jutro
Czekam ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Julex007 Aktywista
Dołączył: 16 Kwi 2009 Posty: 384 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mexico/L.A Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:49:58 03-06-09 Temat postu: |
|
|
tak wiec pozostaje nam czekanie na nowy odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:53:27 03-06-09 Temat postu: |
|
|
Ja także czekam na nowy !! |
|
Powrót do góry |
|
|
ewe17iwi Idol
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1341 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:04:23 05-06-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 39 część 2
Przenieśmy się parę godzin po tym jak Any uciekła
Dziewczyny samotnie siedziały skulone na podłodze w pokoju zagubionej. Każda ściskała w dłoni połyskujący niewielki kawałek papieru. Łzy samotnie płynęły swoją wyznaczoną drogą. Cisza chwilami stawała się okrutna. Żadna z nich nawet słowem się nie odezwała. Po chwili do pokoju wpadli dwaj mężczyźni. Spojrzenie zostało utkwione we łzach które ciągle płynęły.
- co się stało ? – zapytał łagodnym tonem tuląc do swojej piersi najukochańszą kobietę swojego życia
- Ucker ona odeszła, znikła i nie wróci – odpowiedziała dalej mocno ściskając kawałek papieru i patrząc w jeden punkt na ścianie
- Kto odszedł ? – do głowy przypływały kolejne pytania
- Any – odpowiedziała bardziej wtulając się w niego. Była jak mała dziewczynka w jego ramionach
- Ale co się stało ? – dalej próbował dowiedzieć się co takiego wydarzyło się pod jego nieobecność
Dłoń, która była mocno zaciśnięta powoli puszczała żelazny ścisk . spojrzał na zgniecioną kulkę po czym zabrał jej z dłoni. Przejechał dłonią kawałek kartki by wyprostować zagniecenia. Po chwili oczy stały się większe. Rozpoznał doskonale dwie postacie na fotografii. Jego najlepszy przyjaciel tulił do swojej piersi nagą kobietę. Wokół nich znajdowało się wiele poduszek. Wywnioskował że muszą leżeć w łóżku
- teraz rozumiesz dlaczego Any odeszła – krzyknęła do niego wyplątując się z jego uścisku
- to nie możliwe Poncho nie mógł by tego zrobić Any nie uwierzę w to do póki z nim nie pogadam – wyciągnął telefon z kieszeni i zaczął szukać numeru przyjaciela
- kiedy nastąpi nasz koniec? – krzyknęła do niego Dul uderzając pięściami o jego klatkę piersiową
- o czym ty mówisz? – zadziwił się jej pytaniem
- najpierw Poncho, Any zostawia tuż przed ślubem, a kiedy ty mnie zostawisz gdy zobaczysz moje rozstępy po urodzeniu – wybiegła z pokoju
- No i mamy nie złą kaszanę – szepnął do ucha May; Chris
- Ucker biegnij za nią – krzyknęła May otrząsając się z hipnozy w jakiej sama siebie pogrążyła
Jak powiedziała May tak zrobił Ucker
- czy myślisz, że kocham cię za do jak wyglądasz? Masz rację kocham cię za wygląda ale twojego wnętrza – krzyknął z całych sił za nią
Nogi odmówiły jej posłuszeństwa. Zakazały iść dalej chyba chciały słuchać co dalej ma jej do powiedzenia
- Dul kocham nawet tą twoją huśtawkę nastrojów – podszedł do niej i objął ją od tyłu
- już w porządku ? – zapytał i obrócił w tak żeby móc podziwiać kolor je oczu
- prze….- rozpłakała się na dobre. Mocno przytulił ją do siebie
- oni są tacy idealni – spoglądała na zakochanych z boku May
- nie tylko oni mogą być idealni my też możemy – szepnął jej do ucha ponownie Chris
- zamknij się – zrobiła groźną minę poczym wyminęła go i podążyła do swojego pokoju
Chrisowi nagle zaczęła doskwierać potrzeba fizjologiczna. W podskokach pobiegł do łazienki. Gdy potrzeba została spełniona. Wzrok utkwił na przedmiocie, który swoim kolorem rzucał się w oczy. Podszedł do umywalki spojrzał na dziwne narzędzie. Zauważył pudełko obok. Gdy przeczytał w myślach napis zrobił dwa kroki do tyłu. Chwilę pomyślał następnie znowu podszedł do oddalonego przed chwilą miejsca
- test ciążowy – szepnął drapiąc się po głowie
- instrukcja !! – krzyknął. Rozerwał pudełko z nerwów następnie rozwinął małą karteczkę. Dokładnie przestudiował drukowane literki.
- dwie kreski ciąża, jedna brak ciąży – zamknął oczy po czym spojrzał na dziwny przedmiot
- aaaaaa…. Dwie kreski - wydyszał jak gdyby przebiegł sprintem kilkanaście metrów
- będę ojcem!!! – krzyknął po czym wybiegł na przedpokój z rękami wyciągniętymi ku górze
- będę ojcem !!!- ponownie krzyknął i zaczął wymachiwać testem. Ucker, Dul i May przybiegli słysząc jego krzyki
- May słonko dlaczego mi nie powiedziałaś? – opadł na kolana przed nią i objął jej brzuch po czym zaczął na nim składać pocałunki
- co nie powiedziałam? - zapytała zdezorientowana jego dziwnym zachowaniem
- że będziemy mieli dziecko – mówił między kolejnymi pocałunkami
- aaaaaa !!! – krzyknęli jednocześnie Dul i Ucker
- czy wy .. razem … ten ten tego – zaczęła się plątać między słowami Dul
- oni to robili Dul ! – zapiszczał Ucker
- i co z tego, że robili to jakiś grzech. Wy też robicie. Może mieszkacie piętro niżej ale wszystko słychać – wykrzyczała poczym wbiła w klatkę piersiową Uckera swój palec.
- a ty przestań mi ślinić brzuch żadnego dziecka nie ma !!! – krzyknęła teraz znowu na Chrisa uderzając go w głowę
- jak to nie ma przecież są dwie kreski czyli jest dziecko – powiedział próbując uspokoić jej zszargane nerwy swoim delikatnym tonem
- to nie ja robiłam test – odpowiedziała biorąc duży wdech
- czyli ty Dul jesteś w ciąży – wskazał na nią testem
- Amerykę odkryłeś brawo – zaczął klaskać szybko w dłonie Ucker
- Jestem w ciąży ale ja znowu nie robiłam testu – uśmiechnęła się
- jak wy nie jesteście w ciąży to kto ?- zapytał patrząc się w sufit |
|
Powrót do góry |
|
|
telka Motywator
Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 228 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:59:01 05-06-09 Temat postu: |
|
|
swietny rozdział
no to sie porobiło test zapewnie nalezał do any oby ten facet jej nie skrzywdził
czekam na nastepny rozdzaił |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:44:46 05-06-09 Temat postu: |
|
|
Czyli w ciązy jest Any ??
Oj to się porobiło :p Ucker to jest taki idealny facet normalnie w tej twojej telce. Dul jest aż za dobrze z nim... Taki wyrozumiały odporny na jej humorki... A Chris ach mój ukochany wariat !! Jak się cieszył dziecka, szkoda tylko, że to nie jego bobo !!
Mam nadzieje, że u Any i Poncha wszystko sie jeszcze ułoży.... |
|
Powrót do góry |
|
|
|