Telenowele

julcia · Wysłany: 11:30:07 06-10-08 Temat postu:

Odcinek 33

Dedykowany wielu osobom, które dzięki temu forum i telkom stały mi się bardzo bliskie.
Olce za to, że każda nasza rozmowa poprawia mi humor, choć zazwyczaj o coś się sprzeczamy. Nigdy się nie spodziewałam, że dosłownie możesz być tak blisko mnie siostrzyczko.
Moni za to, że tak dzielnie znosi moje wieczne zarzekania i jeszcze jej się nie znudziłam. Choć wcale mnie nie słucha to mam nadzieję, że jednak dziś nawiedzi lekarza.
Meg zwaną przez jednego pana kruszynką, za to, że zawsze trzyma rękę na pulsie i nigdy mi nic nie mówi, a ja się zamartwiam jak głupia. Już się do tego przyzwyczaiłam.
Dulcemogosi za to, że jest jedyną normalną w tym towarzystwie i dzięki Bogu się nie zmienia.
Alexowi w podziękowaniu za jego cudowną, telkę, którą bardzo lubiłam. Przepraszam, że nie zawsze dawałam radę komentować odcinki.
Patrykowi, który, mimo, że ostatnio rzadko się pojawia, to i tak jest moim ukochanym królem.
Ewelinie, która jest moja nową koleżanką z forum, za to, że odważyła się napisać do takiej wiedźmy jak ja i dała się namówić na własną telkę. Dzięki tobie na mojej buzi świeci uśmiech.

Babcia Marcela weszła do środka a za nią wgramolił się jakiś mężczyzna.
-A to kto?
-To jest mój mąż!
-Mąż!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!- krzyknęli wszyscy
-Ale jak to mąż?- zapytał jedyny przytomny w tej sytuacji Martin
-Zawsze wiedziłam, ze ta kobieta nie mogłaby urodzić normalnego potomka dla mojego syna, mój jedyny wnuk to idiota. Czego nie rozumiesz smarkaczu to ci babunia wytłumaczy- powiedziała zdenerwowana kobieta.
-Smarkaczu?- Uniósł się chłopak- Nie rozumiem gdzie się taki wariat uchował, który pojął cię za żonę stara jędzo- wykrzyczał jej w twarz
-Och chyba mam zawał, ten bachor nazwał mnie jędzą, wezwijcie pogotowie.
Wszyscy patrzyli na kobietę, która z wielkim zaangażowaniem odgrywała rolę obrażonej kobiety trzymającej się za klatkę piersiową i krzyczącej na cały głos, ze ta rodzina ją końcu wykończyła. Do tego akurat nawet Ana była przyzwyczajona choć, stara panią Gomez widziała ledwie kilka razy w życiu. Jedynym, który rzucił się na ratunek „umierającej” był biedny taksówkarz, którego poślubiła dziś przed południem.
-Kochanie, co ci jest, powiedz coś. Kochanie oddychaj, wdech, wydech, wdech, wydech, wdech, wydech.
-To nie porodówka idioto- krzyknęła kobieta zdenerwowana głupotą męża i obojętnością innych.
-Przepraszam kochanie. A przy zawale nie trzeba oddychać?- zapytał niepewnie za co dostał od żony w łep.
-Nie głupku, przy zawale trzeba umierać!
-Aha, to przepraszam, to ja ci nie będę przeszkadzał już więcej, umieraj dalej.
-Boże poślubiłam jeszcze gorszego cymbała niż za pierwszym razem.
-O to końcu trafiłaś babuniu na swoją druga połowę, pasujecie do siebie idealnie- powiedział rozbawiony widokiem nowego dziadziusia Martin
-Dobra, skończ kobieto ten cyrk, bo już mi się znudził- powiedziała Laura
-Marcusiu słyszałeś jak ta zakupomanka się do mnie odezwała.
-Słyszałem.- potwierdził
-No i?
-No i słyszałem.
-No i?
- Przecież mówię, że słyszałem co powiedziała Laura, głucha jesteś?
-Zrób coś z tym synku, oni mnie tu wszyscy obrażają.
-Tak już wiem co zrobię.
-Rozwiedziesz się z nią, wiedziałam, że mój synek kocha swoja mamusię i nie pozwoli, aby ta zouza mnie tak traktowała. Mój kochany Aniołek, dla swojej mamusi zrobi wszystko.
-Ubezwłasnowolnię cię.
-Kocha swoją rodzicielkę i nie pozwoli aby ją poniżano. Zaraz co ty po wiedziałeś, czy ty po… powie…powiedziałeś ubez….. ubez….
-Powiedziałem ubezwłasnowolnić mamusiu.
-Ale, jak, dlaczego, kogo, za co no i po co?
-Ciebie, zwariowałaś wychodząc za mąż.
-Nie możesz mi tego zrobić, ja się zakochałam synku, chyba chcesz szczęścia mamusiu?
-To ty masz uczucia?- Wtrącił się jej wnuk.
-Zamknij się matole albo znowu przez tydzień się będziesz drapał to klejnotach.
-Widzisz tato, mówiłem, że to sprawka tej czarownicy, a ty mówiłaś, że ja się nie myje- powiedział obrażony.
-Mamo jak mogłaś, to twój wnuk.
-Mój, albo i nie mój, pamiętaj synu, że ojciec jest zawsze domniemany.
-Co ty sugerujesz stara jędzo- zapytała zdenerwowana Laura
- Kochanie uspokój się, ja to załatwię- Uspokajał ja Marco
W tym samym czasie teściowa wypięła jej język za plecami syna, czego nie widział, co jeszcze bardziej wnerwiło matkę Martina.
-Mamo musze ci powiedzieć, żebyś się wyprowadziła z naszego domku dla gości.
-Masz rację, jest za mały dla mnie i męża, po powrocie wprowadzimy się do głównego domu
-Co?! Mowy nie ma- protestowała Laura- Ja z ta wiedźmą nie będę mieszkać- powiedział obalona strzelając focha i krzyżując ręce na klatce piersiowej.
-Czyli ty się wyprowadzasz? Jaka szkoda! Tęsknię za tobą!- powiedziała radosna teściowa
-Marco powiedz coś!
-Ja? A tak, no jasne. Przecież jestem panem domu podobno. No więc, chodzi o to, że… Chce powiedzieć, że…. Mówią w skrócie, to ten tego no….
-Marco!!!!!!!!- krzyknęły obie
-Mamo musisz się wyprowadzić- powiedział szybko i schował się za plecami syna
-Co?????? Ale gdzie mam się przenieść?????- mówiła wściekła
-Nie wiem, gdzie chcesz!
-Dobrze skoro własny syn mnie nie chce to pójdę sobie i nigdy już mnie nie zobaczycie!- Powiedziała dumnie
-Naprawdę- zapytali wszyscy z nadzieją w głosie
-Oczywiście nie będę się narzucać
-Boże to najszczęśliwszy dzień w moim życiu- cieszył się Martin kręcąc się w kółko z małym Diegitem
-Jeszcze za mną zatęsknicie.
-Ta jasne i co jeszcze?
-Zamieszkam w tej nowej dzielnicy z willami do kupienia.
-Hahaha, nie zły dowcip mamo.
-To nie dowcip, tam będzie nam wystarczająco wygodnie.
-Oj mamita mamita- śmiał się Marco- nie jestem pewien czy taksówkarza stać na taką willę.
-Ale ja myślałam, że ty dla mamusi….
Mężczyzna nie dał jej dokończyć.
-Utrzymywałem cię, do czasu gdy byłaś sama, teraz to rola męża a nie syna. Poza tym, teraz gdy Martin został ojcem to jemu będą potrzebne pieniądze a nie tobie.
-Ale dzielnica z willami?
-Wiesz, co babuniu jednak możesz tam zamieszkać!- Powiedział radośnie Martin
-Naprawdę?
-Jasne, znam idealne miejsce to wspólnego życia dla was.
-Mój kochany wnusi….
-Tam jest taki śliczny nowy most!
-Most!!!!!!!!!!
-Tak, pod nim jest bardzo wszechstronnie, może być głośno gdy jedzie jakiś pociąg ale wasza miłość pokona każdy hałas- śmiał się do rozpuchu chłopak
-Mężu idziemy stąd, oni nas nie rozumieją, zamieszkam u ciebie kochany.
Powiedziała kobieta po czy razem ze swoim lubym opuściła progi apartamentu Any i Martina.
-Myślicie, że wróci- pytał Martin
-Oby nie- powiedzieli wszyscy zgodnie

Być może trudno w to uwierzyć, ale pozostałe trzy dni w Acalupco minęły bardzo spokojnie. Młodzi ciężko trenowali do konkursu tanecznego i na zmianę z dzidkami zajmowali się małym. Nie musze chyba pisać jaka była reakcja babuni na mieszkanie męża! W jej przypadku duma wygrała z odrazą i biedny taksówkarz właśnie wydaje życiowe oszczędności na remont mieszkania. Marco szybko załatwił wszystkie potrzebne dokumenty i można było zabrać małego do domu. Gdy nasi bohaterowie siedzieli w miłej atmosferze w samolocie, na lotnisku trwała zacięta wojna nie tylko na słowa, ale również z użyciem przedmiotów ciężkich.

Czyja to wojna i o co trwa, tego dowiecie się następnym razem.

ola3265 · Wysłany: 15:15:52 06-10-08 Temat postu:

babunia jest świetna
ciekawe jaka będzie reakcja Alexa Javiera Claudi i Matildy na małego Diegita?

ewe17iwi · Wysłany: 15:33:19 06-10-08 Temat postu:

julcia ty wiedźma napewno nie !!!! jesteś najsłodszą osobą jaką spotkałam
bardzo dziękuję za dedykację wzruszyłam się !!!!
a co do mojej telci to jeszcze zobaczymy
ale twój odc był dziś świetny te teksty powaliły mnie dzięki nim mam teraz uśmiech na twarzy
czekam na newsa z niecierpliwością kochana

Monita · Wysłany: 15:38:20 06-10-08 Temat postu:

Aniołku dziękuję za dedykację, ale ja na nią nie zasługuje bo to Ty ciągle musisz mnie słuchać a nie ja Ciebie :*

Nie no babka jest świetna, widać że rodzina kocha ją nieziemsko, a z synową to już w ogóle ma wspaniałe stosunki. Wredne babsko wnukowi robić takie rzeczy

Oj coś mi się wydaje że babcia jak szybko wyszła za mąż tak szybko się rozwiedzie.
Biedny Marco musiał utrzymywać tą babe...ale Martin z tym mostem to miał świetny pomysł

Cieszę się że młodzi się ze sobą dogadują...mam nazdzieje że tak już zostanie.
Tylko co to za wojna...hmm...

Aniołku odcinek wspaniały tak jak każdy :*
Kocham Cię bardzo bardzo :*

Brooklyn · Wysłany: 16:12:22 06-10-08 Temat postu:

Jak super ,że pojawił się new

Ten taksówkarz to jakiś idiota....ślub tak nagle i to z taką jędzą...ale teraz ma za swoje.
Odcinek ogólnie bardzo śmieszny

Hasła Babki i Martina boskie

Czekam na new

Ewelka. · Wysłany: 16:28:54 06-10-08 Temat postu:

Julcia odcinek cudowny warto było na niego tyle czekać

Teksty tej rodzinki są rozwalające

Nie pytam kiedy newik bo wiem że dodasz go kiedy będziesz mieć napisany

Dulcemogosia · Wysłany: 16:29:18 06-10-08 Temat postu:

Kochana siostrzyczko! Odcinek był piękny!

Ale jesteś chyba jedyną osobą na forum, która uważa mnie za normalną

Dziękuję

Martin i Ana- myślałam, że to był ich ślub

Szkoda, już drugi raz udało Ci się mnie nabrać !

No czekam na nowy odcinek ;*

Pozdrawiam ;*;*;*

julcia · Wysłany: 16:46:35 06-10-08 Temat postu:

Dziękuje kochani za tak mile komentarze

Meg · Wysłany: 18:00:41 06-10-08 Temat postu:

Julka naprawdę skończ z tą kruszynką, bo mnie zaraz szlag trafi!!
Babcia przypomina mi pewną osobę, która jest wspaniała

Ja już współczuję nowemu mężulkowi, brać ślub z taką babą, to szaleństwo.
Ojciec Martina nie ma łatwo z taką matką, ale dzielnie daje sobie radę

Babcia zdecydowanie powinna zagrać główną rolę w jakimś dramacie, tak świetnie wychodziło jej udawanie śmierci, z pewnością byłaby idealną aktorką

Dziękuję za dedykację choć to co w niej było na mój temat to nieprawda, ale liczą się intencje.

kikiunia · Wysłany: 18:04:48 06-10-08 Temat postu:

Jucia odcinek wspaniały..

Warto było na niego tyle czekać...
Babunia jest rozbrajająca...dobrze, że ja nie mam takiej babci, bo chyba bym się wtedy zabiła...
Ta rodzinka ma świetne teksty, poprostu są najlepsi..

Szkoda, że ten śłub nie był Martina i Any

Czekam na kolejny wspaniały odcinek. I poczekam tyle ile będe musiała..
Buziaki;*;*Kocham Cię;*;*

julcia · Wysłany: 18:16:29 06-10-08 Temat postu:

Meg to szczera prawda ze nigdy mi nic nie mówisz a ja sie zamartwiem jak głupia

Brooklyn · Wysłany: 18:30:59 06-10-08 Temat postu:

To jak kiedy new???

julcia · Wysłany: 18:32:10 06-10-08 Temat postu:

Pola;) · Wysłany: 19:31:20 06-10-08 Temat postu:

Jak to ,,Niewiem?" ? Ale ja taak!!Brooklyn nie martw się...odcinek już jutro

Brooklyn · Wysłany: 19:48:47 06-10-08 Temat postu: