Telenowele

julcia · Wysłany: 16:05:27 24-11-08 Temat postu:

zapomniala bym- DZIEKUJE ZA BARDZO MILE KOMENTARZE KOCHANE

Megan · Wysłany: 16:17:49 24-11-08 Temat postu:

Wiem co czujesz skarbie, mam to samo

poczekam

alex1155 · Wysłany: 16:46:40 24-11-08 Temat postu:

Ja sie pytam gdzie byli twoi rodzice??? xD

Odcinek piękny itp. itd.
Komentarz ładny dostaniesz jak szybciej dasz new. Zrobisz to dla mnie?

julcia · Wysłany: 16:48:02 24-11-08 Temat postu:

CO NAS NIE ZABIJE TO NAS WZMOCNI, ALE CHYBA TE KOLOKWIA TO MNIE JEDNAK ZABIJĄ

julcia · Wysłany: 16:49:13 24-11-08 Temat postu:

ALEX DLA CIEBIE WSZYSTKO ALE NEWSA MOGĘ DAĆ NAJWCZEŚNIEJ W CZWARTEK I O CO CI CHODZI Z TYMI RODZICAMI?

alex1155 · Wysłany: 17:09:21 24-11-08 Temat postu:

julcia · Wysłany: 17:24:01 24-11-08 Temat postu:

nie mam czasu na latanie po stronach internetowych chyba ze sa one o administacji wwięc mi wytłumacz

alex1155 · Wysłany: 17:27:49 24-11-08 Temat postu:

julcia · Wysłany: 17:29:41 24-11-08 Temat postu:

No wiesz co, takie z ciebie kumpel, pozwolisz mi zyc w niewiedzy?

alex1155 · Wysłany: 17:30:37 24-11-08 Temat postu:

julcia · Wysłany: 17:32:40 24-11-08 Temat postu:

Alex tak cie prosze, wytłumacz mi to mądry czlowieku

alex1155 · Wysłany: 17:42:32 24-11-08 Temat postu:

nie, ja spadam do jutra

julcia · Wysłany: 17:58:02 24-11-08 Temat postu:

Męzczyźni, kto was zrozumnie

tinkerbell · Wysłany: 18:43:24 24-11-08 Temat postu:

Umieram ze śmiechu

Oni są świetni

Tylko niech ja pocałuje

nawet bez zgody w końcu ona i tak tego chce :]
Czekam na new do końca tygodnia

julcia · Wysłany: 13:26:31 27-11-08 Temat postu:

Odcinek 49

-Mam pytanie?
-Jakie?
-To mogę cię pocałować czy nie?
-Martin!!!!!!!!!
-No dobra nie było pytania- powiedział z naburmuszoną miną siadając po drugiej stronie kanciapy
-Zaraz dostaniesz po tym zakutym łbie
-Ale za co, już nawet zapytać się nie wolno?
-Wolno – odpowiedziała siadając przez nim
-No to zapytałam, to nie zbrodnia
-Dobra powiem to wolniej M-O-Ż-N-A !
-No to o czemu tak wrzeszczysz jak można było zapytać
-Dobra masz ostatnią szansę tylko rusz tym czymś zakurzonym w głowie. M-O-Ż-N-A
-Oki poczekaj myślę
-Dobre i tyle tylko żeby ci się kabelki nie przegrzały
-Myślę
-A długo jeszcze- zapytała po 5 minutach
-No co, nie jestem w tym wprawiony.
-Cholera jasna mam tego dość- krzyknęła po czym namiętnie pocałowała zaskoczonego chłopaka
-Ej co jest, nie oddałeś mi pocałunku???????
-To przez szok, poprawię się- tym razem to on zatopił się w jej malinowych ustach.
Całowali, się i całowali, nie wiem dokładnie ile bo słaba jestem z matematyki a poza tym kto by się czasem przejmował, mieli przecież cała noc tylko dla siebie.
-Dobra wystarczy ci tych czułości- Ana odsunęła się od chłopaka
-Ej mi zawsze mało ,Mo jeszcze troszeczkę- robił takie niewinne błagalne oczka
-Nie patrz tak, proszę nie patrz tak
-Jeden buziak i wystarczy mi
-Na pewno jeden?
-Na bank!
-No dobra
Para kolejny raz połączyła się w czułym pocałunku, mimo, że faktycznie był to jeden pocałunek chyba pobili nim rekord długości ponieważ trwał i trwał.

wygląd chłopaka
Chłopak zdjął kurtkę i założył na zziębnięte ramiona dziewczyny bo czym oboje otulili się kocem. Ta noc nie należała do najcieplejszych, powoli zbliżał się wrzesień, a raczej zbliżał się bardzo szybko, ponieważ już za tydzień koniec wakacji. Ale zanim cała szóstka zawita w mury „ukochanej” szkoły jeszcze tak wiele może się wydarzyć.
-Ciepło ci?- zapytał troskliwie
-Tak, jesteś najlepszym grzejnikiem do jakiego byłam przytulona
-No wiesz maleńka bo ja w ogóle we wszystkim jestem najlepszy- powiedział zadziornie
-nie lubię jak robisz się na podrywacza i maczo – skarciła go tonem głosu
-No dobra, przepraszam, już nie będę , obiecuje.
-No ja myślę. A i jeszcze jedno, mam taki mały plan
-Ciekawe, mów maleńka, mów.
-…….
-Ale dlaczego?
-Matko z kim ja muszę pracować- złapała się za głowę.
-Ej no co, nie rozumiem i tyle
-Czasami jak na ciebie patrzę to jak bym Javiera widziała
-Ej nie jestem idiotą, ja tylko nie wiem dlaczego chcesz zrobić coś takiego?
-No bo………….
-No tak, cała ty.
-Jak ci nie pasuje to jazda w drugi róg
-A czy ja mówię że nie pasuje, twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.
-Grzeczny pantoflarz
-Nie skomentuje tego

Tymczasem w szpitalu trwała wojna z nautrą.
-Alex i co teraz. Ona zaraz wróci- panikował Javier
-Zaraz myslę
-A nie możesz szybciej
-A może sam pomyślisz mądralo
-Ej ja tu uchodzę za idiotę więc co jak co ale myśleć nie zamierzam.
-No fakt, to nie twoja rola
-A może przez okno?- palnął Javier
-Jak idioto. Jest wysoko a mu jesteśmy zagipsowani, ledwo w łóżek wstaliśmy.
-Mówiłem ze myślenie to nie jest moja specjalność
-No co ty nie powiesz?
-myśl bo mi się chce!!!!!!!- ponaglał Javier podskakując w miejscu na zdrowej nodze
-MI też się chce, nie jesteś jedyny.
-A ta kaczka?
-Zabrała wiedźma jedna
-Do butelki?
-A widzisz tu jakaś imbecylu- Alex walną go w głowę
-Ej za co, mi się chce to myślę
-To przestań!!!!!!!!!!
-Nie mogę, natura wzywa
-Przestań myśleć bo zakłócasz moja burzę mózgu
-Chyba mózgów?
-W Tym pokoju jest tylko jeden mózg więc mózgu
-Aha, to już nic nie mówię
-Matko co za cep……….Wiem,…………..eureka……..wiem!!!!!!!!!
-Przyniesiesz mi nocniczek?? -zapytał z nadzieją
-W kwiatek!!!!!!
-Nocniczek w kwiatek, ale fajnie- rozmarzył się Javier
-Nie Nocniczek w kwiatek tylko w kwiatek!!!!!!!!
Javier zrobił niewyraźną minę okazując niezrozumienie na co Alex odkręcił jego twarz w stronę donicy w wielkim kwiatem stojącej w rogu Sali.
-A kwiatek, ładny i co z nim?
-O matko!!! Mamy do wyboru, kaczkę od niej albo kwiatek.
-Jednogłośnie obaj odpowiedzieli
-Kwiatek!!!!!!!!!