 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy mały Diegito powiniem za dłuzej zagościć w zyciu naszej dwójki? |
tak |
|
89% |
[ 62 ] |
nie |
|
10% |
[ 7 ] |
|
Wszystkich Głosów : 69 |
|
Autor |
Wiadomość |
Brooklyn Mistrz

Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 10445 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z klatki B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:35:43 10-01-09 Temat postu: |
|
|
Dobrze że Martin ma Anne .
hehe dziewczyna mu grozi i dobrze, żeby nawet nie spojrzał na Glorie
Mam nadzieje ze z rodzicami wszystko sobie wyjaśnią.
Czekam na new ;] |
|
Powrót do góry |
|
 |
Żaba King kong

Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:44:40 10-01-09 Temat postu: |
|
|
rozmowa AyM boska xD
no i Ana wytłumaczyła Martinowi o co chodzi xD
i teraz chłopak porozmawia ze swoimi rodzicami..ciekawe jak na to zareagują?? xD
odcinek jest cudny xD
ja chce new ]:-> czekam;****** |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monita Mistrz

Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:12:58 10-01-09 Temat postu: |
|
|
Aniołku odcinek jak zwykle cudny :*
Biedny Martin musi mu być teraz na prawdę bardzo ciężko. Wszystko tak nagle się zmieniło. Na szczęście jest przy nim Any, wie, że może na nią liczyć, a ona wspiera go jak tylko może. Wie, że słowa są tu zbędne najważniejsza jest obecność tej drugiej
osoby. Martin jest rozzłoszczony i wygaduje bzdury, ale Ana szybko mu przemówiła do rozumu. Jak by nie patrzeć to Diegito jest w takiej samej sytuacji. Nie są jego biologicznymi rodzicami, a Kochają go jak swoje dziecko. Tak samo jest z rodzicami Martina, zapewnili mu w życiu wszystko i on nie może o tym zapominać.
Debet na koncie Jak to dziś znajomo brzmi
No i w końcu między tą dwójką jest tak jak być powinno. Martin jest rycerzem Any a ona jego księżniczką
Co do rodzeństwa dla małego to ja jestem jak najbardziej za 
Zazdrość w wykonaniu czerwonowłosej jest po prostu cudowna Oj nie odda ona swojego faceta żadnej innej Zresztą on chyba nie jest aż taki głupi by spojrzeć na inną mając przy sobie taki skarb
Czekam na new kochanie :*:* |
|
Powrót do góry |
|
 |
P@Tk@ Idol

Dołączył: 26 Gru 2007 Posty: 1744 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:17:06 10-01-09 Temat postu: |
|
|
odcinek cudowny
jak to dobrze że maja siebie
dziewczynka by sie im przydala
czekam na newik  |
|
Powrót do góry |
|
 |
julcia Mocno wstawiony

Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:00:18 10-01-09 Temat postu: |
|
|
dziękuje wam kochane ze jeszcze macie siłę czytać te coraz gorsze odcinki |
|
Powrót do góry |
|
 |
Megan Generał

Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 7845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:26:24 10-01-09 Temat postu: |
|
|
Martin jest załamany po tym co usłyszał, jednak wie, że na Anę zawsze może liczyć. Dziewczyna przejęła się widząc w jakim stanie jest jej ukochany, taki zagubiony chłopiec. Wysłuchała tego co miał jej do powiedzenia i zrozumiała o co chodzi. Sprytnie go podeszła z tym dzieckiem. Taka prawda nie liczy się kto Cię urodził lecz to kto tak naprawdę Cię pokochał. Myślę, że rozmowa z rodzicami wiele wyjaśni i uspokoi Martina. W końcu Oni dali mu tyle szczęścia i rodzicielskiej miłości o jakiej będą c z tamtą kobietą mógłby tylko marzyć.
Debet na koncie biedaczek, nawet nie wie na co się rzuca z tą swoją miłością. Jednak mus to mus. Jestem za tymi wcześniejszymi ćwiczeniami
Słodka końcówka ;] |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bebe Prokonsul

Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:30:33 10-01-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny.
Martin ma duże oparcie w Anie. Gdyby nie ona i mały prawdopodobnie by sie załamał. To dla nich żyje. Oni są jego całym życiem. Ana i Diegito to jego promyki na zachmurzonym niebie. Dobrze, że Ana wytłumaczyła Martinowi, że nie powinien złościć się na rodziców. Oni nie zrobili tego specjalnie. Na pewno nie ukradli go matce. Nie jest ważne kto cię urodził tylko to kto cię wychował i obdarzył miłością. Dobrze, że Martin to zrozumiał. Tak samo będzie z Diegitem i nimi. Oni też kochają małego ale nie są jego biologicznymi rodzicami. Rozmowa o siostrzyczce była bardzo interesująca. Tylko, że Ana się nie zgodziła. Ale maja jeszcze czas na robienie dzieci.
Czekam na następny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kyrtap1993 Mocno wstawiony

Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 21:40:38 10-01-09 Temat postu: |
|
|
Piękne odcinki. Chłopaki zostali pokonani własną bronią Chcieli wykończyć fizycznie Christiana, a wyszło odwrotnie, to oni się zmachali. Hehe, trzeba przyznać Chrisowi, że ma power Ciekawe, jak dużo biegali, że chłopcy już stracili kondyche, a on był jeszcze w świetnej formie Albo to znimi jest bardzo xle, albo to z nim jest aż tak dobrze Mmmm... pychotka! Zrobiłaś mi tylko apetyt na lody waniliowo-miętowo-bakaliowo-gruszkowo itd. nie pamietam, czy była czekolada, albo kakao, ale jeśli tak, to bez tej porcji Jej i teraz przez Ciebie nie będę mógl spać, tylko będę całą noc myślał o lodach (bez skojarzeń, proszę). Hmmm... sytuacja w parku, zapewne strasznie dziwna dla Martina. Strasznie dziwna sprawa... dlaczego Gomezowie dali się tak wykorzystywać, skoro ona sama podrzuciła im dziecko i jeszcze chciała od nich pieniądze. Takie sprawy da się załatwić sądownie... rozumiem, że bali się o Martina, ale jakby nie płacili tej wiedźmie, to przecież całe życie, jak Martin był mały, nie chodziła by za nimi. Dali się podejść... Martin trochę pochopnie potraktował całą sytuację... biorę to wszystko trochę tak za bardzo na swój żywot. Jeśli ja bym spotkał na drodze jakąś obcą kobietę mówiącą mi takie rzeczy, to na pewno nie potraktowałbym jej poważnie, nawet jeśli byłaby do mnie podobna. Najpierw powiedziałbym rodzicom co mnie dzisiaj spotkało i zobaczył ich reakcję, jeśli sytuacja by się powtarzała, to dopiero bym zaczął coś podejrzewać i wypytywać rodziców. Na pewno by mi powiedzieli parwdę. Ale może to ja jestem mało domyślny W każdym razie, Martin nie powinien od razu gniewać się na rodziców, oni tylko go chronili. Dobrze, że chłopak ma Anę, która go wspomogła na duchu. Idealny przykład mu pokazała. Diego ich syn jest w tej samej sytuacji co Martin
Czekam na newik! |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewe17iwi Idol

Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1341 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:05:13 10-01-09 Temat postu: |
|
|
Juleńko odcinek cudny
Biedny Martin ciężko przeżywa prawdę jaką usłyszał ale ma przy sobie ukochaną Ane
która zawsze mu pomaga i potrafi dobrze mu doradzić
Wysłał Ane na zakupy to teraz ma debet na karcie czego on mógł się spodziewać
Jestem za tym żeby zaczęli się starać o siostrzyczkę dla Diegita
Mogą już rozpocząć nauczanie
Kochana śliczny odcinek ja chce jeszcze jeden może będzie jutro ?? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Megan Generał

Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 7845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:13:23 10-01-09 Temat postu: |
|
|
Właśnie może jutro ? |
|
Powrót do góry |
|
 |
julcia Mocno wstawiony

Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:32:18 10-01-09 Temat postu: |
|
|
a nie wiem ,nie wiem, moze |
|
Powrót do góry |
|
 |
Megan Generał

Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 7845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:37:24 11-01-09 Temat postu: |
|
|
To ja proszę o to może  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monita Mistrz

Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:28:46 11-01-09 Temat postu: |
|
|
No to dziś odcineczek
Cudownie :* |
|
Powrót do góry |
|
 |
KaSsia23 Mocno wstawiony

Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:06:20 11-01-09 Temat postu: |
|
|
Martin przechodzi załamkę po tym jak dowiedział się o tym wszystkim. Ale dla niego
oczywiście lekarstwem jest Ana. Dziewczyna mu wszystko dobrze wytłumaczyła.
Myślę że rozmowa z rodzicami to świetny pomysł... przecież muszą sobie wszystko
wyjaśnić. Jestem przy zdaniu Any, nie ważne kto go urodził ale ten kto dał mu miłość
i wychował... to prawdziwy rodzic!
No i Ana jest zazdrosna ...  |
|
Powrót do góry |
|
 |
julcia Mocno wstawiony

Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:14:11 11-01-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 63
-Jest tu ktoś?- Martin krzyczał od progu wchodząc do swojego domu
-Kochanie tylko spokojnie, daj im się wytłumaczyć- prosiła dziewczyna
-Jestem spokojny jak nigdy
-Tak? To, dlatego ściskasz mi rękę tak ze zaraz stracę w niej czucie?
-Przepraszam- puściła jej dłoń- Denerwuje się tym c mogę usłyszeć, nie chciałem ci sprawić bólu.
-Wiem słoneczko, zobaczysz to wszystko da się racjonalnie wyjaśnić.
-Mam nadzieje, że dowiem się, jaka jest prawda.
-A gdzie jest mój wnusio- zapytał z wyrzutem Marco patrząc na przytulającą się parę.
-Tato- to słowo przechodziło chłopakowi przez gardło wyjątkowo trudno, co natychmiast zauważyła Ana i uścisnęła rękę ukochanego, aby dodać mu otuchy- Musimy poważnie porozmawiać.
-Coś nie tak z adopcja małego?- tym razem wtrąciła się zaniepokojona Laura- Przecież adwokacji mówili że to tylko formalność.
-Tak chodzi o adopcję- przytaknął chłopak
-Marco ty jak zwykle nie umiesz nic porządnie załatwić- za ściany wyłoniła się „ukochana” babcia Martina, która zaczęła okładać syna swoja torebką- Przecież Martinek nie może stracić swojego małego syneczka, jak zwykle zawaliłeś sprawę, jak ja się sama czymś nie zajmę to nikt w tej rodzinie niczego dobrze nie załatwi. Co wy byście bezecnie zrobili?
-żyli długo i szczęśliwie- mruknął pod nosem Marco
-Nie martw się wnusiu, babcia nie pozwoli ci zabrać synka, ten sędzia będzie miał ze mną do czynienia- kobieta pogłaskała chłopaka po policzku- tylko mi podaj jego imię i nazwisko a ja poszukam mojej laleczki, już on mnie popamięta!
-Martin co ona tu robi?- zapytała przestraszona dziewczyna
-Nie wiem, ale powinniśmy się zacząć wycofywać, bo jest dziwnie miła jakaś, chyba innym razem pogadam z rodzicami- powiedział robiąc dwa kroki w tył
-O mam laleczkę- krzyknęła babcia z salonu
-Ana w nogi- pisnął chłopak
-Stój tchórzu, musimy to wszystko wyjaśnić tu i teraz
-Ale jeśli ona się dowie że nie jestem jej wnukiem, tylko jakiś podrzutkiem to zrobi m krzywdę.
-Nie gadaj głupot, a za podrzutka dostaniesz w łep jak wyjdziemy.
-No jasne, jeszcze ty mnie bij, za długo przyjaźnisz się z Claudią
-Uczę się od najlepszych i teraz idziemy to wyjaśnić- mówiła popychając chłopaka w stronę salonu
W tym samym czasie piątka przyjaciół jadła lody w przytulnej kawiarence.
-Kochanie, dlaczego milczysz- zapytał niepewnie Javi
-Jeszcze pytasz bałwanie? Ominęły mnie najnowsze plotki o mnie siła wyciągnąłeś z pokoju!
-Właśnie, przez was nic nie wiemy- unerwiała się Mati
-Słońce oni chcieli być sami, czy ty tego nie widzisz?- pytał Alex
-nie, nie widzę, a ty mi nie słońcu tu, bo jedyne, co ty w tej chwili możesz zobaczyć to moja pieść!
-nie uderzyłabyś mnie, bo nie Koch..
Nie dokończył, bo pięść dziewczyny wylądowała prosto na jego oku a on aż spał z krzesła. Z pomocą przyszli mu chłopcy, którzy z powrotem ustawili go w pozycji siedzącej, chociaż było to trudne.
-oj stary, ale cię grzmotnęła- cieszył się Javier
-A co zazdrościsz mu?- pytała wściekła Blondynka
-No- powiedział nieświadomie nie patrząc na dziewczynę
-nie nie możesz być gorszy- powiedziała, po czym z całej siły grzmotnęła go swoja torebką wyładowaną kosmetykami
-Ale, za co to?
-Za to ze nie wiem, co się dzieje z Any i Martinem!
-Martin cos mówił, że właśnie skończył się pewien rozdział w jego życiu- powiedział Javi leżąc na podłodze
-Claudia słyszałaś to co ja?- krzyczała przerażona Mati
-On chce ja rzucić!!!
Dziewczyny nie czekając na reakcje chłopaków zaczepu ich okładać torebkami i wykrzykiwać na cały głos.
-Mówiłam ci, że jak on ja skrzywdzi to ty będziesz trupem- wydzierała się Mati
-Ale to…- próbował tłumaczyć Alex miedzy ciosami
-Zamknij się, wszyscy jesteście tacy sami
-Ale ja..
-Mówiła zamknij się, najpierw zrobił jej dzieciaka a teraz znalazł sobie inną, zabije, zabije, zabije!
-Chris ratuj…
-A co ja mogę, zabroniliście mi się nich zbliżać- powiedział chłopak zajadając dalej lody
-Mówiłeś, że mnie kochasz!- Wydzierała się blondynka siedząc na Javierze i bijąc go
-Kocham ale…
-To, czemu mnie zostawiasz?- biła go coraz mocniej
-Ale ja…
-Claudia, Ale to Martin zostawia Anę a nie idiota ciebie- przerwała jej Mati
-Aha, no tak, zapomniałam, to, za co mam go bić?
-no nie wiem wymyśl cos, na pewno coś zrobił
-oki- dziewczyny zaczepy kolejna rundę
-Chris help!!!
-Chciałbym, ale nie mogę, obiecałem wam- mówił z ręką na sercu
-Pokaże ci najlepsze panienki w szkole tylko mi pomóż- błagali
-N skoro tak- powiedział sam do siebie i jednym ruchem ściągnął dziewczyny z czegoś co dawniej przypominało Alexa i Javiera
-Znowu dostałem przez ciebie baranie- Alex uderzył Javiego
-Oj no, nie moja wina, że umawiasz się z tak narwaną laską
-Ty idioto, lepiej spójrz na siebie, trzeba jechać do szpitala i zszyć, co to czoło, kosmetyki to niebezpieczna broń.
-dzięki stary tylko ty o mnie dbasz- chłopcy z uczuciem rzucili się sobie w ramiona
-To jeszcze nie koniec, policzymy się potem jak jego nie będzie- dziewczyny ciągle były wściekłe ze Martin skrzywdzi ich przyjaciółkę
-Domyślamy się- jęknęli chłopaki
-Claudia patrz to nowa nauczycielka od matmy- Mati zauważyła kobietę, która rano rozmawiała na korytarzu z dyrektorem
-Ale laska- zachwycili się chłopcy, ale szybko tego pożałowali widząc wzrok dziewczyn
-Chris powiedz że ona wcale nie jest ładna
Chłopak dopiero teraz spojrzał w stronę wskazywanej mu kobiety
-O nie, tylko nie ona!- krzyknął przerażony
Nowa nauczycielka Matematyki
Kim jest i po co przyjechała? CO ma wspólnego z nowym przyjacielem Any i Martina? |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|