|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy mały Diegito powiniem za dłuzej zagościć w zyciu naszej dwójki? |
tak |
|
89% |
[ 62 ] |
nie |
|
10% |
[ 7 ] |
|
Wszystkich Głosów : 69 |
|
Autor |
Wiadomość |
Sylwia1425 Wstawiony
Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 4845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:26:28 27-01-09 Temat postu: |
|
|
ja ci tu dam skończyć
ja dopiero zaczełam czytac to opowiadanie codziennie awanturowałam sie z rodzicami bo siedziałm do rana bo chciałam nadrobić zaległosci, właśnie skończyłam czytać,przeczytałam w nie całe 3 dni a ty mi tu mówisz ,ze koniec?
załamie ,się bo to jest poprostu za****ste ,mówie o wszytkich odcinkach....
kiedy następny? |
|
Powrót do góry |
|
|
julcia Mocno wstawiony
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:59:57 27-01-09 Temat postu: |
|
|
nastę[ny jak tylko wydobede sie z grypy, moze w przyszłym tygodniu, przykro mi ze musiałas az tyle stron przejrzeć, było powiedzieć, wysłaałbym ci na maila odcinki, według mojego lanu powoli zblizamy się do końca, w końcu pisze ja juz bardzo długo |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia1425 Wstawiony
Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 4845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:29:33 27-01-09 Temat postu: |
|
|
czy długo?
dla mnie to 3 prawie nieprzespane noce i dnie aby przejrzeć tych 258 stron.....
ale nie kończ ja tu sie rozpaliłam na to super opko dochodze do końca a czytam zbliza sie koniec.....
myślałam ,ze sie załamie....
a co do wysłania to nawet nie wpadłam na to,a nawet jeśli to bym nie chciala Cie fatygowac.....
i nie wiedziałabym czy je masz bo nie którzy pisza je odrazu na forum.......
tylko łatwiej by było jak bym wiedział na której stronie są odcinki |
|
Powrót do góry |
|
|
julcia Mocno wstawiony
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:41:11 27-01-09 Temat postu: |
|
|
ja sama nie wiem na której stronie są odcinki
nie martw się, do końca jeszcze troche |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia1425 Wstawiony
Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 4845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:59:04 27-01-09 Temat postu: |
|
|
to dobrze
bo nie chce sie załamywać....
bo opowiadanie które czytałam,początek fabuły był podobny do twojego
znaczy taniec ,Vondy...
a potem zupełnie inne dowiedziałam sie ,ze właśnie dzisiaj przeczytałam przedostatni odcinek....
normalnie załamałam sie więc ciesze sie że u Ciebie nie ma końca.... |
|
Powrót do góry |
|
|
julcia Mocno wstawiony
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:46:16 30-01-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 66
Gdy już miał ogłosić wyrok na salę wtargnęła młoda dziewczyna .
-Kim pani jest?
-Matką dziecka!
-Słucham? Zapytał zdziwiony sędzia, gdy na Sali zapanowała głucha cisza
-Chce odzyskać swojego syna- powiedziała stanowczo
-Ale tak nie można- krzyknęła Any po czym bezwładnie osunęła się na ziemię
-Any!- rozległy się krzyki zgromadzonych na Sali.
Dziewczyna leżała na podłodze i nie reagowała. Martin wyniósł ukochaną z Sali rozpraw. Chwile płynęły a ona nadal była nieprzytomna. Dopiero interwencja lekarza, który przypadkiem znajdował się w sądzie przyniosła oczekiwany skutek.
-Any kochanie jak się czujesz?- wszyscy pytali z troską
-Już mi lepiej, to szok. Wracajmy na salę, musze walczyć o swoje dziecko- powtarzała przestraszona jak w transie
-Mamo, tato, zostańcie z Any, lepiej żeby dziś tam nie wracała. Nie martw się kochanie- tym razem zwrócił się do dziewczyny- nie oddam jej naszego syna.
Martin wraz z przyjaciółmi wrócił na salę gdzie właśnie jego adwokat rozmawiał z sędzią a jego największy wróg w tej chwili siedział sobie w pierwszym rzędzie i czekał na dalszy rozwój sprawy.
-Jak się czuje panna Montez? – zapytał sędzia, nie ukrywając że gdyby mógł to sam by udusił matkę dziecka za to ze nie zjawiła się minutę później.
-Już lepiej, jednak wolałbym żeby dziś już nie uczestniczyła w sprawie, to dla mniej za duży stres.
-Tak ma pan rację, proszę wszystkich o zajęcie miejsc, wszystko się niego skomplikowało i potrwa to dłużej niż sam myślałem- powiedział zawiedzony
-Przepraszam czy mogę już odzyskać swoje dziecko?- zapytała niecierpliwie kobieta
-To nie jest takie proste proszę pani- sędzia zwrócił się do młodej dziewczyny- ci młodzi ludzie stworzyli mu rodzinę, pyzatym w tej sytuacji musze zbadać wszystkie okoliczności prawne i nie tylko, tu liczy się dobro dziecka.
- Pan jest stronniczy, zadam zmiany sędziego!- zaczęła krzyczeć na cała salę
-Może pani wystąpić z takim wnioskiem, ale to o zakończeniu rozprawy, proszę usiąść i nie podnosić głosu.
-Przepraszam bardzo, ja wiem, że to jest sąd, ale ja musze to powiedzieć- Claudia bez zastanowienia wstała i podeszła do sędziego.
-Pani i tak raczej nie cieszę wiec proszę mówić- powiedział zrezygnowany sędzia
-Być może każdy uważa mnie za głupia blondynkę, trudno, nie przejmuje się tym, bo zdanie ludzi, którzy nic dla mnie nie znaczą nie obchodzi mnie. Może i jestem głupia, ale mam oczy i widzę. Widzę jak bardzo Any i Martin kochają siebie nawzajem i swojego synka.
-O przepraszam, chyba raczej mojego synka- wtrąciła się kobieta
-Nie przejęzyczyłam się, ich synka, bo bycie matka to nie jest wyrzucanie dziecka w jednej pluszcze i zostawianie go w krzakach w zimna noc. Matka nie pozwoliłaby, aby jej dziecko umarło z zimna albo żeby zostało rozszarpane przez jakiś bezdomne i głodne psy czy koty. Pani nie jest jego matką, nigdy nią nie byłaś, przyjrzyj się tej dwójce i zobacz, co znaczy być rodzicem. Nie masz pojęcia, co się czuję, gdy mały obdarza cie słodkim uśmiechem, gdy jest szczęśliwy albo, gdy ma kolkę i Ana spędza przy jego łóżeczku całe noce i dnie. Powinnaś siedzieć w wiezieniu za porzucenie tego aniołka a nie tak bezkarnie wpadać tu i niszczyć ich życie. Skoro twierdzisz, że tak bardzo kochasz małego to daj mu szanse na normalną rodzinę pełną miłości i rodzinnego ciepła. Diegito jest kochany przez wszystkich a ty chcesz mu to odebrać dla swojego kaprysu. Dziękuję wysoki sadzie za wysłuchanie mnie.
-To co pan powiedziała było bardzo wzruszające i szczerze- powiedział sędzia któremu łzy kręciły się w oczach- ale muszę panią ukarać karą porządkową w wysokości 1000 pesos, przykro mi ale takie są przepisy.
-A trudno, gdzie mam wpłacić kare?- zapytała radośnie
-W kasie na dole
-Dobrze, ale to później, i tak warto było powiedzieć to wszystko
Sędzia nie zdarzył nic powiedzieć, gdy Javier postanowił, że nie wytrzyma dłużej, jeśli czegoś nie powie.
-Ja też musze koniecznie cos powiedzieć.
-O nie, tylko nie on- jęknęli wszyscy, którzy znali jego talent do chlapania jęzorem.
Najbardziej obawiał się tego Martin ,który wiedział że kolega chce pomóc jemu i Anie ale wiedział też jak zawsze kończą się jego wypowiedzi.
-A stać pana na karę- zapytał zrezygnowany sędzia
-eee no nie wiem, a te 1000 pesos to dużo czy mało, bo ja kiepski z matmy jestem
-Dla mnie dużo, ale patrząc na pana ciuchy i znając pana rodzinę dla pana to mało.
-A wiec mogę mówić, super.
-Boze błagam cię, wiem że to mój kumpel ale walnij go czymś z góry żeby się nie odzywał- modlił się w duchu Alex- albo lepiej walnij go inteligencja i oświeć chodź trochę. Wiem, że rzadko chodzę do kościoła i w ogóle rzadko się modle, ale obiecuje poprawę tylko niech ten czubek niczego głupiego nie palnie. Matko, co ja bredzę, przecież to Javier, on zawsze cos zniszczy, teraz to nawet cud nie pomoże.- chłopak ze Stachem w oczach spuścił głowę.
-Wysoki sadzie, ja już dłużej nie mogę bezczynnie siedzieć i patrzeć na to, co się tu dzieje.
Teraz pewnie oni wszyscy siedzą i poją się, że znowu powiem cos głupiego, co może skompromitować Anę i Martina w pana oczach. Jestem papla i pewnie tak by się stało gdyby, chociaż jedna taka rzecz istniała. Może i jestem czubkiem jak wszyscy twierdza, ale znam Marina od pieluchy, Anę też znam bardzo długo, od małego się w niej podkochiwałem. Ale gdy zobaczyłem jak ona i Martin kochają to dziecko nawet przez chwilę nie myślałem o sobie, cieszyłem się ich szczęściem. To było też moje szczęście, bo zostałem wujkiem i każdego dnia patrzyłem jak mój najlepszy przyjaciel z głupiego nastolatka staje się odpowiedzialnym mężczyzną, który wie, że to rodzina jest najważniejsza w życiu człowieka. Wiem jak przeżywał gdy nie mógł zobaczyć małego przez jeden dzień i to z mojej winy, nie powiem że wiem co wtedy czuł bo to nieprawda, to może wiedzieć tylko ojciec ale widziałem jak jego chęć do życia odchodziła bo nie było przy nim tego co najbardziej kocha, nie było przy nim Diega. I nikt mi nie powie, że nie można do końca pokochać cudzego dziecka bo sam jestem świadkiem że można bo obdarzyć bezgraniczna miłością. To wszystko co miałem do powiedzenia.
-Chłopcze – sędzia zwrócił się do Martina – nawet nie wiesz jak wielkim skarbem są tacy przyjaciele. Sędzia ocierał tylko ukradkiem łzy wzruszenia, które po wypowiedzi Javiego płynęły już całymi potokami.-Przypuszczam, że pozostała trojka też by chciała to powiedzieć i że stać was na kary, ale naprawdę nie ma takiej potrzeby. Wystarczy mi wzruszeń na dziś. Sprawa jest bardzo złożona, dlatego przekładam ja na inni termin. Poproszę do mnie pana Gomesa z pełnomocnikiem a pani radzę znaleźć adwokata.
Martin wraz z adwokatem udali się do gabinetu sędziego.
-Panowie nie jest dobrze- powiedział wprost
-Mamy jakieś szanse- chłopak zapytał z nadzieja w głosie
-Szanse są zawsze, niestety ona pewnie wystąpi o zmianę sędziego a moim koledzy to biurokraci, dlatego musza się państwo zabezpieczyć, tylko jedno może was zagwarantować opiekę nad dzieckiem, jeśli ona sama się nie wycofa.
-Czyli jest jednak nadzieja, to wspaniale.
-Spokojnie, jeszcze nie przegraliście tej walki, ale radzę wam najpierw wystąpić o badania genetyczne, to wam da trochę czasu bo nie sądzę żeby to była jakaś oszustka i koniecznie zbierzcie wywiad środowiskowy o tej osobie. Wszystko co jej dotyczy może wam się przydać. No i musicie zrobić to co najważniejsze ale to już ci twój adwokat wyjaśni, moja rola się tu kończy, mam nadzieję że nie długo wszystko będzie rozstrzygnięte na waszą korzyść.
Tymczasem młoda kobieta złożyła wniosek o zmianę sędziego. Gdy wychodziła z gmachu sądu usłyszała dzwonek swojej komórki.
-tak słucham
-…..
-wszystko idzie dobrze
-….
-jak tylko go odzyskam dostaniecie tego bachora
-….
-przecież mówię że będzie wasz
-…..
-tak do usłyszenia, na razie |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:05:05 30-01-09 Temat postu: |
|
|
o_O biedna Ana...ehh, dobrze,że się wkońcu odckenłą
ale ta kobieta mnie drażni... no poprostu "moje dziecko" x[ chciałaby.. o_O i ta rozmowa gdy wychodziła z sądu...;/;/;/;/
Javier... no, no xD chłopak powiedział coś mądrego..xD
ah i Claudia też xD nieźle...xD no to powiedzieli...xD
uu i sędzia się wzruszył..xD
Julciu odcinek b. fajny xD czekam na kolejny;**** |
|
Powrót do góry |
|
|
justyna14.93-93 Cool
Dołączył: 29 Gru 2008 Posty: 510 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:06:25 30-01-09 Temat postu: |
|
|
jeju odcinek jak zawsze genialny!!!!!!!!!!!!! czekam na następny |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:16:52 30-01-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny jak zawsze. Ale ty to oczywiście wiesz. Zaszokował mnie Javier. Pierwszy raz czytałam żeby coś mądrego powiedział. Odcinek skomentuje potem jak będę już normalnie myślała. |
|
Powrót do góry |
|
|
Brooklyn Mistrz
Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 10445 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z klatki B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:24:03 30-01-09 Temat postu: |
|
|
Co to za kobieta? Jak może byc matką maleńkiego Diegita Okropna.
Odcinek za to wspaniały
Klaudia i Javier mądrze mówią aż mi się wierzyc nie chciało że to oni ale jak chcą to potrafią
Biedna Ana... musiała to bardzo przeżyc Martin z resztą tak samo.
Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:40:11 30-01-09 Temat postu: |
|
|
FAK! FUCK! FUCK! FUCK! Oł FAK! Nie cierpię tej kobiety...
Coś się ostatnio namnożyło tych wyrodnych matek Biedna Ana, tyle wrażeń, jak na jeden dzień... nic dziwnego, że zasłabła. Na pewno jest kłębkiem nerwów. Ta kobieta to potwór. Dobrze, że Ana i Martin mają tak wspaniałych przyjaciół. Przemowa Claudii i Javiera bardzo przejmująca... naprawdę potrafi poruszyć serduszka każdego. Mimo, że odcinek był raczej z tych smutniejszych, to nie zabrakło i krzty humoru, którą uwielbiam w Twoim wykonaniu... akcja z Javierem i to z pieniędzmi bardzo napawa optymizmem. Mimo grozy w sercu Martina i Alexa Javier świetnie wybrnął ze swojej przemowy i co dziwne - mądrze gadał! Miał słuszność i popieram go! Szkoda, że ta sukka, dziwkka, szma*a, ladacznica, lafirynda, kundys, córa koryntu, maciora, bezwstydnica, rozpustnica, nierządnica, jawnogrzesznica, latawica i... ścierwo (więcej już na język mi się epitetów nie nasuwa) przyszła akurat w takim momencie, a nie minutę później i zarządała zmiany sędziego. Teraz Ana i Martin mogą mieć problem. Ta ************** chce wykorzystać tego słodkiego aniołka do zarobienia
Czekam na newik, bo na serio nie wytrzymam z tych emocji!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
P@Tk@ Idol
Dołączył: 26 Gru 2007 Posty: 1744 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:44:47 30-01-09 Temat postu: |
|
|
jak ona może odbierac im dziecko co za durna baba
czekam na newik |
|
Powrót do góry |
|
|
julcia Mocno wstawiony
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:55:00 30-01-09 Temat postu: |
|
|
Patryk a gdzie się podziałes ty usprawiedliwiajacy tą kobietę? |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:59:40 30-01-09 Temat postu: |
|
|
Usprawiedliwiałem ją, póki nie poznałem jej motywów postępowania. Teraz, kiedy dowiedziałem się, że chce dziecko tylko do zabezpieczenia swoich środków - nic ją nieusprawiedliwia! |
|
Powrót do góry |
|
|
julcia Mocno wstawiony
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:00:41 30-01-09 Temat postu: |
|
|
A jeśli ja co dam to usprawiedliwienie? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|