Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Roztańczone serca
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 259, 260, 261 ... 268, 269, 270  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy mały Diegito powiniem za dłuzej zagościć w zyciu naszej dwójki?
tak
89%
 89%  [ 62 ]
nie
10%
 10%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 69

Autor Wiadomość
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:48:59 01-02-09    Temat postu:

bardzo dziekuje wam kochane za miłe komenatzre
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:46:36 01-02-09    Temat postu:

Jak zawsze ciekawy odcinek. Nieładne było tylko to brzyskie słówko na "P" xD
Javier z pumą nieźle wypalił Biedak, znowu oberwał. Dzisiaj odcinek bardziej z tych śmiesznych... No, przyjaciele nie zapomnieli o matematyczce i już wypytali o wszystko Chrisa. Hehe, o mało nie oberwał, ale po takiej historii, tylko człowiek o sercu z kamienia by się nie wzruszył nad jego biednym losem. Hehe... aż nie chciałbym być w skórze tej matematyczki, jak Mati i Claudia ją dorwą na pewno nic ich nie powstrzyma przed wyrównaniem porachunków. One umieją bronić tych, co lubią/kochają. Ech... Javier mimo swej taryfy ulgowej (czytaj głupota) i tak obrywa... racja, przy nim, to przysłowie traci na wartości. A Chrisowi wszystko poszło błazem. Z pomocą przyjaciół na pewno znowu odzyska dawną miłość!
Czekam na new, księżniczko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:09:43 01-02-09    Temat postu:

przepraszma patryk za to słowo, wymkło mi się
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:51:59 08-02-09    Temat postu:

Ja tutaj grzecznie czekam na odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:53:36 08-02-09    Temat postu:

moze jutro coś napisze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:55:41 08-02-09    Temat postu:

Ooo... no to jedna dobra wiadomość w tym dniu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:12:28 08-02-09    Temat postu:

ale nic nie obiecuje
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:28:51 09-02-09    Temat postu:

Odcinek 68


Siedziała sama przy zgaszonym świetne przy łóżeczku dziecka. Płakała? Nie, na to już nie miała siły. To miał być najszczęśliwszy dzień w jej dotychczasowym życiu. A był? Był ,ale tym najgorszym. Gdy wrócili z sądu ona od razu pobiegła do dziecka, nie słuchała nikogo, matki, Martina, jego rodziców, nikogo. Tuliła do siebie tylko swoje maleństwo. Miała stracić swoje dziecko a skutecznie wmówiła sobie ze straci ich obu. Siedziała nad łóżeczkiem i rozmyślała czy jej życie bez Diegita i Martina ma w ogóle jakikolwiek sens. Dlaczego los daje szczęście i tak drastycznie je potem zabiera? Jej kochani mężczyźni, najważniejsi w jej życiu odchodzą a ona w żaden sposób nie jest w stanie ich przy sobie zatrzymać, sąd zabierze jej dziecko, a Martin, właśnie Martin pewnie i tak odejdzie, gdy już nie będzie łączyło ich dziecko. Mimo ze była już trzecia w nocy on także nie spał, siedział na kanapie w domu Any i gładził jej zdjęcie.

Nie chciał wracać do domu, chciał być blisko gdyby go potrzebowała. Wiedział, że od jutra a raczej od dziś, gdy tylko zacznie się dzień, on musi działać. Był już umówiony z prawnikiem, detektywem, przyjaciółmi i kimś jeszcze, kimś bardzo ważnym.
-nie martw się kochanie- mówił gładząc fotografię Any- nigdy nikomu nie oddam naszego maleństwa, nigdy nie dam cię skrzywdzić. Obyś się tylko zgodziła….
Ta noc była chyba bezsenna dla wszystkich. W domu państwa Gomez paliły się światła mimo tak późnej pory.
-Kochanie myślę, że powinniśmy się już położyć- Tłumaczył Marco zamyślonej żonie
-Tak masz racje
-No to chodźmy
-Mówiłeś coś do mnie?- nagle kobieta się ocknęła
-A już się łudziłem, że chodź przez chwile mnie słuchałaś- powiedział zrezygnowany z powrotem siadając na kanapie
-Przepraszam kochanie, ale on nadal nie wrócił do domu.
-Kochanie, ale on jest dorosły- uświadomił żonę
-O nie, co najwyżej pełnoletni, ale to i tak dopiero za trzy dni, ale dorosły to on nigdy nie będzie, przecież to nasze maleństwo.
-Matko aż dziw, że nie przeganiałaś dziewczyn od tego swojego „maleństwa”
-No zdarzyło się parę razy
-Słucham? Mogłabyś powtórzyć kochanie?
-Oj no, przecież widziałeś, jakie od wywłoki przyprowadził i nam przestawiał, musiałam działać.
-Przecież sama mu powtarzałaś, żeby przyprowadzał dziewczyny do domu, jeśli chce i nie musi się kryć, bo my nie mamy nic przeciwko temu i że jest już duży!
-No, co się tak dziwnie na mnie patrzysz, mówiłam tak żeby je przyprowadzał, wolałam mieć na oku te małe lafiryndy.
-To, dlatego dziwnie szybko się z każdą rozstawał?
-O nie, ja przepędziłam tylko 28, chociaż nie jednak, 29 bo ta z przedszkola też się liczy, reszta to nie moja sprawka.
- A Any?
-Co Any?
-Jej jakoś nie przepędziłaś.
-Ty chyba żartujesz sobie, tyle tak kombinowania z ich trenerką a jak w końcu są razem miałabym ją przepędzać?
-Kombinowania? Czyli to ty wymyśliłaś ten wyjazd do Acapulco a nie Klara. Kochanie jestem wściekły, to ty mnie w to wrobiłaś! Wiesz, co ja przeżyłem, gdy musiałem ich powiadomić o wspólnym apartamencie?
-O przepraszam, ale to było zrządzenie losu, nie moja wina, że zalało ich OSOBNE pokoje.
-Jesteś mi za to cos winna- powiedział ze słodka minką
-A szczęście twojego syna ci nie wystarczy?
-Pomyślmy, on ma śliczną, kochanicą go dziewczynę a ja prawie miałem zawał serca ze strachu…. Nie wystarczy. Kochanie, co powiesz na wspólną kąpiel nad ranem?
-Dobrze niech ci będzie, zaraz do ciebie przyjdę.
Mężczyzna oddalił się zadowolony w stronę łazienki, jednak postanowił zapytać się, na jaki zapach płynu do kąpieli na jego ukochana żonka. Gdy był już tuż za jej plecami usłyszał jak sama do siebie mruczy cos pod nosem.
-Uf dobrze, że ciągle wierzy ze wtedy zalało te pokoje a nie połapał się, że osobiście zarezerwowałam ten apartament. Jakby się powiedział to musiałabym mu masować stopy do końca życia i pewnie nawet jeden dzień dłużej.
-To bardzo ciekawa perspektywa KOCHANIE- powiedział z naciskiem na ostatnie słowo
-O kurcze -powiedziała odwracając głowę


Dochodziło południe.
Any spacerowała z dzieckiem po parku gdy nagle dołączył do nich Martin.
-Witaj kochanie- chłopak obdarzył ja szerokim uśmiechem i nie tylko.- Mój mały mężczyzna, z czego się tak cieszy, co?- Zapytał malca kucając przy jego wózku
-A właśnie zmieniliśmy sobie pieluszkę i zjedliśmy pyszny obiadek, normalnie żyć nie umierać. –Zaśmiała się dziewczyna
-Zjadłeś obiadem? No królu, jesteś wielki, a na pewno ciężki- zaśmiał się piorąc malca na ręce.
-A co ty myślałeś, rośnie jak na drożdżach.
-Już niedługo będzie biegał za dziewczynami.
-Ale my już tego nie zobaczymy- powiedziała smutno a z jej oczu popłynęły łzy bezradności.
-Kochanie, zobaczymy wszystko, jego pierwsze kroki, oceny, stłuczone kolana, chodź tu do nas.
Martin bardzo mocno przytulił dziewczynę jakby chciał dać jej trochę swojej wiary.
-Gdzie byłeś od rana?- zapytała po chwili
-Miałem dużo spraw do załatwienia, ale teraz jestem już cały wasz, no jeszcze musze spotkać się z naszą szaloną czwórką, ale to potem.
-Chyba chciałeś powiedzieć piątką, bo Chris też należy do naszej paczki.
-No racja, piątka, ale i tak nadal szaloną.
-Pospacerujemy jeszcze trochę?- zapytała błagalnie
-No jasne, proponuje iść na lody
-Jest wrzesień jakbyś nie zauważył
-No to zaraz potem pójdziemy do apteki po tabletki na ból gardła
-Och ty mój kochany wariacie
-Oczywiście, że twój i tylko twój, będziesz się ze mną męczyć do końca życia.
-Jeśli o mnie chodzi to bardzo chętnie.
-I tylko to chciałem wiedzieć, teraz wystarczy już tylko działać- cieszył się w myślach- no to zabieram moje słoneczka na ciastka
-już nie na lody?
-nie, musze cię utuczyć żeby mi ciebie nikt nie odebrał
-no dobra a powiesz mi po co tak bardzo chcesz się spotkać z naszą piatką
-Kochanie uwierz mi że dowiesz się wszystkiego w swoim czasie, trochę zaufania i cierpliwości by ci nie zaszkodziło
-Dziewczyny i tak mi powiedzą- pokazała mu język
-Jeszcze zobaczymy…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justyna14.93-93
Cool
Cool


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:34:35 09-02-09    Temat postu:

świetny odcineczek jak zawsze oczywiście czekam na następny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żaba
King kong
King kong


Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 2902
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:32:26 09-02-09    Temat postu:

ostatnia scenka między MyA słodka xD
aj, czyżby on planował ś??
no i mąż się wszystkiego dowiedział xd nieźle..xD
odcienk super ale ja chce kolejny..! czekam;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
P@Tk@
Idol
Idol


Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 1744
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:49:35 09-02-09    Temat postu:

świetny odcineczek
czekam na newik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bara2412
Idol
Idol


Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:50:58 09-02-09    Temat postu:

Julka, wybacz mi kochanie, że nie komentowałam.
3 odcinki boooskie, kocham naszych bohaterów.
Powiedz mi jaka jest sprawiedliwośc? Kiedy młodzi są szczęsliwi, zaczyna im się układac, zaczynają wierzyc w lepsze jutro i coraz bardziej się kochają to ich życie się komplikuje i jest takie niesprawiedliwe.
Mają niesamowwitych przyjaciół. którzy walczą o ich dobro, o to by mała pociecha została z nimi.
Widac, że najpiękniejszy dzien ich życia zamienił się na najgorszy.
Niestety Ana zaczęła myślec w negatywach, a to niedobrze. Nasza mała złośnica nie może się poddac! Przecież ich szczęscie jest na wyciągnięcie ręki no i ma Martina, który ją kocha ponad wszystko. Jak on mógłby ją zostawic? Patrzył na jej zdjęcie i mówił do niej zapewniając o miłości i o tym, że mały Diegito będzie ich synem, że będą szczęsliwą rodziną. Szkoda, że bordowłosa tego nie słyszała, bo na pewno przestałaby od razu myślec o tym, że Martin mógłby ją zostawic! A ja wiem, że by nie mógł.
Fajnie, że przyjaciele przyjęli pod swoje skrzydła Chrisa. Chłopak okazał się w porządkum na pewno będzie świetnym kolegą. I udowodni im to nie raz.
Nie tyylko Ana i Martin nie mogą zasnąc. Ale rodzice naszego tancerza również. Co tu dużo mówic, matka chłopaka była bardzo zazdrosna o syba. I chyba gdzieś podswiadomie wiedziała, że Ana jest dla niego najlepszą koleżanką i przeganiała koleżanki chłopaka. Niezła jest- znając Martina by się wściekł. Ale może byłby szczęsliwy, bo dzięki temu całemu zamieszaniu zakochał się w złośnicy i zmądrzał. wydoroślał. zaczął myślec jak głowa rodziny, ktoś odpowiedzialny i godny zaufania.
No nieźle! nie było zlaanych pokoi, a matka Martina robiła wszystko, by byli razem! Kocham ją! bo przez Accapulco ich miłośc się scaliła, zrozumieli, że nie mogą bez siebie życ. A gdy spotkali małe dziecko miłośc do niego zagościła w ich młodych sercach i szybko stworzyli mu kochanjącą rodzinę.
Z tego wynika, że matka Martina jest niezłą agentką!
Nie znosze matki dziecka! takie zachowanie nie jest usprawiedliwione! wykorzystuje dziecko dla własnych celów! Jak można coś takiego robic nieludzkie zachowanie i niegodnie żadnego człowieka. Boże co ten mały chłopiec, by przeżył jakby się dowiedział, że jego rodzona matka go chciała sprzedac!! Wstyd i chańba dla tej kobiety. I niech nie mówi w sądzie, że jest jego matką! bo nią nie jest. Nie zasługuje na żadną literkę tego wyrazu! A Ana owszem! i to baaardzo.
Nadszedł nowy dzień i młoda mamusia wyszła na spacer ze swoją pociechą. Przy okazdji spotkała swojego mężczyznę, który już opracowuje plan odzyskania chłopca! Jednak Anę trzyma w wielkiej nieświadomości. Stara sie by było to coś wyjątkowego. Ana na pewno będzie szczęsliwa.
Jestem ciekawa co wydarzy się w kolejnych odcinkach! czekam z niecierpliwością:*
Przeraszam, że nie komentuje regularnie, ale staram się nadrabiac wsystko;*
Pozdrawiam :* i czekam na kolejną częśc opowiadania

Chciałam Ci też powiedziec, że dzisiejszy odcinek podobał mi się chyba najbardziej ze wszystkich. jest taki inny od pozostałych. I to sprawia, że jest magiczny;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:14:38 09-02-09    Temat postu:

Dziękuje wam kochane za komentarze, ciesze sie ze nadal ktoś to czyta
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
Generał
Generał


Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 7845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:35:56 10-02-09    Temat postu:

Przepraszam, że dopiero teraz

Odcinek.66.
Ja tu na wyrok czekam, a tu nic Jakaś baba wlatuje mi na salę, no co to ma być !
Po co ta pseudo matka się tam władowała ?! Było już tak blisko, a mały byłby już na zawsze Any i Martina ! Ale oczywiście wszystko musiała skomplikować jakaś sucz co jej się nagle synka zachciało mieć I jeszcze przez taką małpę Ana nie wytrzymała całej tej sytuacji i zemdlała Dobrze, że w pobliżu był lekarz i nie trzeba było wzywać pogotowia. A ta obca baba ma ale tupet wszyscy martwią się o Anę, a ta się dopytuje o „swoje” dziecko ! d**a, a nie dziecko, Ono nie jest Twoje wredna suko !!!!!! I jeszcze śmie twierdzić, że sędzia jest stronniczy !!! Ja zaraz ocipieję ! Choć przyznam, że sędzia przypadł mi do gustu Dobrze gada i też nie lubi tej pindy Claudia pięknie powiedziała i miała rację we wszystkim tym co mówiła. Ta obca kobieta nie ma żadnego prawa do małego, żadnego. Straciła też Ona miano matki w dniu w którym porzuciła to maleństwo. Teraz rodzicami Diegita są Ana i Martin. Niestety dziewczyna za swoje wzruszające wystąpienie będzie musiała zapłacić karę ale co to za kara skoro było warto O matko mój Javi chce coś powiedzieć, ja go kocham ale teraz naprawdę nie jest czas na jego pomysły. Boże no nie mogę zachować powagi On jest nieziemski Tekst o matmie i o tym, że stać go na karę idealny Szkoda, że On nie istnieje normalnie bym go wycałowała za tą głupotę ( hmmm dlaczego mi imponują głupole ? ) O MATKO BOSKA I PRZENAJŚWIĘTSZA JESTEM W SZOKU Javier po raz pierwszy powiedział coś mądrego Czy to jest jakiś żart ? No mój Javi nie mówi tak mądrze, chyba coś mu się stało, może biedaczek sobie coś uszkodził ? Albo ukochana go uszkodziła Nie wiem co jest powodem jego mądrego monologu ale chyba sobie to gdzieś zaraz zapisze bo pewnie szybko się to nie powtórzy. Nie no ja tak nie mogę...pobeczałam się teraz i to wina tego głupka Mówił On tak pięknie, o tym jak to dziecko, taka kruszynka umie zmienić dorosłych ludzi i dać tyle dobra, ciepła i miłości. Ana i Martin mają ogromne szczęście posiadając takich przyjaciół, a zwłaszcza Javiego ! Sędzia bardzo mi się podoba i coraz bardziej ! Mądrze gada i wie, że ta wywłoka nie byłaby dobrym opiekunem dla maluszka. Jednak ludzie prawa mają jakieś ludzkie oblicze. A żem się teraz wkurwiła !!!!!!!!!! Ta zdzira robi to wszystko nie z miłości ( nawet przez chwilę nie myślałam, że Ona kocha malca ), a dla własnych korzyści Krew mnie zaraz zaleje chyba !!!!!!!!!!!!!!!

Odcinek. 67.
Julka jebłam i się nie ruszam
Ale może się jakoś pozbieram i zacznę od początku. Nie jednak jeszcze nie mogę, muszę chwilę odczekać, bo inaczej nie złapię nastroju na komentowanie początku
Dobra chyba już. Przyjaciele martwią się o Anę, Martina i Diegita. Boją się, że ta zła kobieta, delikatnie mówiąc, może im odebrać tego malca którego pokochali od pierwszej chwili. Snują nawet pewne plany co do tego by w jakiś sposób uniemożliwić odebranie chłopczyka jego rodzicom, tak rodzicom, bo Ana i Martin są już jego rodzicami i żaden sąd temu nie zaprzeczy bo inaczej znajdę, wejdę i zabiję Ale teraz dość o tym bo się już opanować nie mogę Mój głąbowaty Javi powrócił i to w jakim stylu Oczy pumy mnie rozniosły i nie mogę się jakoś do kupy pozbierać Jedy dziewczyno skąd Ty bierzesz takie teksty, już ja widzę Javiego jak udaje pumę
„-Stary masz oczy kretyna i cala reszta ciebie świetnie do nich pasuje, ty cały jesteś skretyniały, a już myślałem w sadzie ze Bóg sprawił cud, ale nie, to chyba było chwilowe olśnienie twojego małego umysłu.
Oczy pumy, miau……
-Skóra lamparta- wnerwiła się blondynka i z całej siły walnęła chłopaka torebką w cętki” No przecież to jest genialne Zaraz chyba będę musiała siusiu przez to Jak ja kocham tego clowna Ja normalnie nie mogę z tej pumy Cyrk parodia normalnie Ale dość tych uśmieszków bo inaczej cały mój kom byłby taki, a tego nie chcę, no dobra chcę Uwaga łapię nieco tchu i piszę ale i tak będę się ryła z tych tekstów po dodaniu koma Wie tak ( ) nie pomyliłam się co do tej kobiety i Chrisa miałam rację, Oni byli ze sobą. Może nie do końca o coś takiego ich podejrzewałam ale trafiłam, w to, że coś ich łączyło i to nie były tylko stosunki nauczyciel – uczeń. Jak widzę dziewczynom się to nie spodobało i już na biednego Chrisa chciały się rzucić jednak zdrowy rozsądek, eee sorki pomyliło mi się One zdrowego rozsądku nie mają więc napiszę, że coś kazało im odczekać z zabiciem biedaka w końcu na to zawsze jest czas No więc bo tracę powoli watek, chłopak w miarę opowiedział wszystko co i jak i szczerze mu współczuję, no bo kto widział by stara baba się tak napaliła na ucznia, że aż żyć nie dawała miłości jego życia. Podziwiam też tą dziewczynę, że dla uczucia łączącego ją z młodzieńcem gotowa była na wszystko. ( Miłość jest jednak ślepa, głupia i dla frajerów ) Claudia i Mati bardzo się przejęły historią chłopaka i z pewnością coś poradzą na to by On i Maria byli razem, a stara pukwa dała im spokój Ale co ja widzę Alex i Javi No tak panowie nie pojmują jakim cudem ich przyjaciel wyszedł cało i bez szwanku po tej historii i jeszcze w dodatku dostał pocieszenie w postaci dwóch pięknych kobiet Boże ja kocham ten odcinek Naśmiałam się więcej niż na przedstawieniu
A i ten tekst to powinna być świętość kobiet :
„Jasne wszyscy faceci to jeden gatunek spokrewniony z świnią ’
Oczy pumy :hahah:

Odcinek. 68.
No tak w poprzednim odcinku śmiałam się jak głupia, a w tym ryczę jak głupia Dzięki Julka cep myśli teraz, że mam jakieś wahania nastroju i burzę hormonów, wielkie dzięki
Ana jest smutna. Jej myśli krążą wokół najgorszego. Siedząc przy małym i patrząc na jego słodką buźkę wyobraża sobie, że mgła by to wszystko co z nim związane stracić, że mogłaby stracić nie tylko Diegita ale i Martina, a tego byłoby już za wiele. Przez tak krótki bowiem czas pokochała ich obu i teraz świata po za nimi nie widzi. Gdyby ich teraz straciła jej szczęście uciekłoby bezpowrotnie Martin również rozmyśla nad tym jak nie stracić dwóch ukochanych osób. W końcu jest ojcem nie może pozwolić na to by odebrano mu syna, by jego ukochana cierpiała i by On i Oni nie byli znów szczęśliwi i radośni ! Do tego to On na pewno nie dopuści ! Boże widzisz, a nie grzmisz Rodzice Martina to nieźli agenci, a właściwie to jego matka. No co za intrygantka, kto by pomyślał Ta kobieta od początku do końca miała plan na to jak ustawić jej synka Od małego odstraszała mu dziewczyny by w końcu mógł się związać z tą właściwą, czyli z Aną Ojciec Martina nigdy nie podejrzewał, że ożenił się z tak przebiegłą kobietą Przyznam, że jestem w szoku po tym co przeczytałam, nigdy bym nie podejrzewała, że wyjazd, zalane pokoje i wszystko inne to sprawka tej kobiety Należą się jej wielkie podziękowania. Tylko kurcze jej mąż dowiedział się chyba nieco za dużo Kobiecie przyjdzie zapłacić za swoje czyny Myślę jednak, że zapłata będzie przyjemna dla obojga
Ostatnia scenka śliczna Pełna rodzina, szczęśliwa i taka kochająca Julka i tak ma mi zostać, bo jak nie to w łeb ! A ja chyba wiem o co chodzi Martonowi, czyżby chłopak miał zamiar się oświadczyć Anie ? Chyba tak ale ja tam nie wiem nic na pewno tak sobie tylko gdybam. Ale jeśli to jest prawda to Ana nie ma co liczyć na przyjaciółki, że jej cokolwiek powiedzą, nie tym razem.

No skomentowałam, przepraszam jeszcze raz, że z takim opóźnieniem ale sama doskonale wiesz jak jest.
Odcinki świetne i już niecierpliwie czekam na następne, które myślę, że komentować powinnam już na bieżąco ;*


Ostatnio zmieniony przez Megan dnia 2:42:08 10-02-09, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:33:36 10-02-09    Temat postu:

meg dziekuje
jeszcze nie raz nacieszysz się tekstami Javiego
i nie bij mnie jesli rodzina sie rozpadnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 259, 260, 261 ... 268, 269, 270  Następny
Strona 260 z 270

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin