|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy mały Diegito powiniem za dłuzej zagościć w zyciu naszej dwójki? |
tak |
|
89% |
[ 62 ] |
nie |
|
10% |
[ 7 ] |
|
Wszystkich Głosów : 69 |
|
Autor |
Wiadomość |
julcia Mocno wstawiony
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:59:24 08-03-09 Temat postu: |
|
|
to dobrze bo w obliczu problemów trzeba bedzie troszkę poczekac na koniec ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
julcia Mocno wstawiony
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:56:28 12-03-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 72
W domu państwa Gomez gromadziła się młodzież, chłopcy czekali już zniecierpliwieni na swoje panie, nawet Chris okazywał już swoje znudzenie czekaniem mimo że jeszcze godzinę tego je entuzjastycznie tłumaczył przed zdenerwowanym Martinem.
-Chłopkami zaczynajmy bez nich, zbliża się północ a m jesteśmy w proszku, na baby nigdy nie ma co liczyć- denerwował się młody Gomez
-Masz racje stary, ale nie martw się, my cię samego z tym nie zostawimy, będziemy z tobą gdy będziesz zawieszał sobie stryczek na szyi- pocieszał go Alex
-Jaki stryczek? – dziwił się Javier- Martin kochanie nie umieraj!- zaczął wrzeszczeć na cały dom jednocześnie przytulając się do zaskoczonego chłopaka. Takie odgłosy nie mogły pozostać bez szybkiej reakcji przerażonych rodziców Martina który o dziwo byli bardzo blisko bo tuż pod drzwiami jego pokoju zielnie nadstawiali uszu.
-Synku nic ci nie jest- do pokoju jak torpeda wskoczyła jego matka
-Nie mamo, wszystko porządku, to tylko Javierowi buzują hormony, to mu przejdzie.
-Ojej biedny, a czym się dziecinko przejąłeś tak bardzo- tym razem zwróciła się do Javiera
-Bo.bo…boo..o- dukał zapłakany- bo ja nie chce stracić Martina!
-Oj maleńki, chodź do kuchni, dam ci ciasteczka i mleczko, opowiesz mi dlaczego myślisz że mój syn cię zostawi.
-No dobrze, a to pani nie wie, że jutro..
-.. że mamy ważny sprawdzian- wypalił Alex- bardzo ważny i musimy do niego przygotować Javiera bo inaczej będzie miał kłopoty, on nie ma czasu na ciasteczka a mleko mu nie potrzebne i tak już się duży jak brzoza a… a z reszta nieważne, Javier musi zostać z nami i się uczyć proszę pani.
-Skoro tam mówisz kleksiku to zostawiam was już i nie przeszkadzam, uczcie cię grzecznie.
-Kleksiku- zaczął śmiać się Chris
-Dobrze radzę ci przemyśleć co teraz robisz bo nie mam humoru na śmianie się- Alex popatrzył na niego wzrokiem mordercy
-No dobra już nie będę klek… znaczy Alexiku
-NO to czego się uczymy ja jutro- zapytał ucieszony Javier- w tej chwili wszyscy spojrzeli się na niego jak na wariata
- Martin zaknebluj go bo inaczej moja jakże opanowana pięść tego nie wytrzyma- coraz bardziej nakręcał się Alex
W tym czasie do pokoju padły uradowane dziewczyny.
-Chris siadaj bo padniesz jak ci powiemy co załatwiłyśmy.
-No nareszcie gdzie wy byłyście tyle czasu?- pieklił się Martin
-W szkole i potem u mojego wujka- wyjaśniała trochę przestraszona blondynka bo miny trzech panów były delikatnie mówiąc nie tęge a Javier jak zwykle głupio się uśmiechał
-W szkole, co ty bredzisz, szkoła jest zamknięta!
-Oj wiemy, wszystko wytłumaczymy tylko siadajcie. Mati lepiej ty im to wytłumacz.
-A czemu ja?
-Jesteś mądrzejsza.
-No dobra, a więc Chris pamiętasz jak ci obiecałyśmy że ci pomożemy?
Chłopak zdziwiony pokiwał przecząco głową.
-Mniejsza z tym, a więc poszłyśmy wieczorem do szkoły bo wujek Claudii powiedział ze musi wiedzieć jaka ta jędza podpisała umowę ze szkołą wiec poszłyśmy ja zdobyć!
-Włamałyście się do szkoły!!!!!!!!- chłopcy od razu podnieśli się na równe nogi z przerażenia, no może poza Javierem
-Ale fajnie, ja też tak chce- zachwycał się chłopak
-Oj tam zaraz włamałyśmy, co za różnica czy w iść do szkoły w dzień czy w nocy- bagatelizowały sprawę dziewczyny.
-Jak by was złapali to poszły byście ale gdzie indziej wariatki!
-Oj nie przesadzaj słońce, ważne jest to ze widziałyśmy umowę i wiemy jak pomóc chrisowi. Otóż pani „profesor” chyba bardzo zależało na tej posadzie, ponieważ podpisała umowę której za żadne skarby nie może zerwać przez rok, nawet jeśli Chris wróci teraz do starej szkoły i ukochanej, ona nie może ruszyć tyłka z naszej budy co oznacza ze zarówno Chris jak i jego ukochana, ach jakie to słodkie- zachwycała się Mati przerywając monolog- mogą w spokoju dokończyć razem szkołę średnią a potem to i tak wam ten babsztyl nic nie zrobi!
-naprawdę, mówicie poważnie?- pytał chłopak ze łzami w oczach
-Mamy jeszcze cos dla ciebie- blondynka wyjęła za pleców bilet lotniczy
-Za 4 dni wracasz do domu, sory że dopiero za 4 dni ale musimy się jeszcze tobą nacieszyć- dziewczyny uściskały uradowanego przyjaciela a do nich dołączyli panowie
Po paru minutach końcu ocknął się Alex
-Dobra dosyć tego dobrego, mamy masę spraw do omówienia.
-A właśnie dziewczyny, powiedźcie ze załatwiłyście, o co prosiłem, bo inaczej marnie ze mną
-Spokojnie, po wielu godzinach kłótni z katalogami końcu doszłyśmy do porozumienia majstrując przy zamku w drzwiach dyrektora. To będzie wspaniały dzień dla wszystkich. |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:56:48 12-03-09 Temat postu: |
|
|
Oni mnie odbijają.. Mój dobry chumor z któym wyszłąm rano do sql powrócił Włamały się do szkoły i to olewają..A sa tam kamery..?? ;p Heh Chris może wrócić do swojej ukochanej, i starej szkoł.. To mi się podoba
Super odcinek..Czekam na new;* |
|
Powrót do góry |
|
|
P@Tk@ Idol
Dołączył: 26 Gru 2007 Posty: 1744 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:54:31 12-03-09 Temat postu: |
|
|
świetny odcineczek
ciekawe co ten Martin kombinuje
czekam na newik |
|
Powrót do góry |
|
|
ewe17iwi Idol
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1341 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:01:41 13-03-09 Temat postu: |
|
|
Aniołku odcinek cudowny jak zwykle
Co ten Martin zamierza zrobić ???
Tylko nieliczni znają jego plany
Ja też chce wiedzieć co on zamierza
ajj dziewczyny są świetne naraziły się bardzo na niebezpieczeństwo
ale Chris będzie mógł być w końcu ze swoją ukochaną
Javier jak zwykle mnie rozbraja
Ja chce się jak najszybciej dowiedzieć co Martin kombinuje
Kiedy news?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:07:34 13-03-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek jak zawsze świetny
Co ten Martin kombinuje ?? Dodaj szybko kochana nowy odcinek :]
Javi jest genialny
Przepraszam za opóźnienie, ale zapomniałam wcześniej skomentowac
Ja chce new !!!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia :D King kong
Dołączył: 19 Lut 2007 Posty: 2934 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:23:19 14-03-09 Temat postu: |
|
|
heh każdy Twój odcinek jest pełen śmiechu nawet ten poważny:D |
|
Powrót do góry |
|
|
julcia Mocno wstawiony
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:59:06 14-03-09 Temat postu: |
|
|
bardzo dziekuję za wszystkie komentarze, ciesze sie ze wam sie podoba ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:59:46 15-03-09 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny pomogły Chrisowi! Może w końcu chłopak zazna oczekiwane szczęście!
Javier jest zawsze najlepszy.. ma jakieś inne reakcje niż wszyscy.. hehe
Ale jedno mnie zastanawia co chce zrobić Martin co on ma na myśli ??
Tylko chłopaki wiedzą o co chodzi...
Czekam na new
Ostatnio zmieniony przez KaSsia23 dnia 12:01:22 15-03-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
julcia Mocno wstawiony
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:50:27 15-03-09 Temat postu: |
|
|
-Alex trzymaj mnie, bo go zabiję!- Wrzeszczał zdenerwowany Martin gdy tylko zobaczył co zrobił Javier- On kupił sztuczny bukiet kwiatów dla Any!! Czy to tak wiele iść do kwiaciarni i zamówić cztery bukiety ślicznych kwiatów?
-No, co przecież ja ładne jak prosiłeś- chłopak kulił się ze strachu.
-Są sztuczne, myślisz, że oświadczę się dając jej sztuczne kwiaty?
-No, co, przynajmniej będziesz oryginalnie wyglądał- pocieszał go podsuwając mu kwiaty ze wstążką” ostatnia droga”.
-Co to jest do cholery?- pytał przerażony wpatrując się w zwisające wstążki
-Pani w kwiaciarki chyba widziała, że byłem smutny się zapytała czy dodać wstążkę okolicznościową to poprosiłem, żeby ładniejsze były- powiedział zadowolony z własnego pomysłu.
-Nie myliła się, zaraz będą świetnie pasować jak tylko cię ukantrupie!
-Uspokójcie się!- krzyknął Alex- Nie ma się o co kłócić!
-Jak to nie na o co? Jak ja jej to dam, wyśmieje mnie- mówił Martin prawie płacząc
-Nikt cię nie wyśmieje. Zanim wczoraj przyjechałem do ciebie sam zamówiłem trzy bukiety, każdy inny i wielki kosz białych tulipanów, takich jak lubi Ana, powinny być dostarczone na miejsce za jakieś 25 minut, no i jeszcze kompozycje kwiatowe do ozdoby oczywiście.
-Jesteś wielki, boże, co ja bym bez ciebie zrobił!
-Zapewniam cię, że niewiele, to ja tu musze o wszystkim myśleć!
-Matko kochana! Ja mu przecież powierzyłem wybór pierścionka! Javier błagam cię powiedz, że masz pierścionek!- błagał go na kolanach
-A czy ja wyglądam na babę, nie nosze biżuterii!- pokazał mu swoje ręce na których nie widniał żaden pierścionek dla potwierdzenia swoich słów
-TO JUŻ JEST KONIEC, A MIAŁO BYĆ TAK PIĘKNIE, CO JA SOBIE GŁUPI MYŚLAŁEM!- Bił głową o ścianę zdruzgotany Gomez
-Uspokój się chłopie, masz.- Alex podał mu trzy czerwone pudełeczka w kształcie serca- nie wiedziałem, który najbardziej spodobałby się Anie, wybór był ogromny, ale wybrałem te trzy, ostateczna decyzja należy do ciebie.
-Skąd wiedziałeś?- zapytał jakby w transie
-Znamy się nie od dziś, o wy dwaj pokazaliście mi, że istnieje też inne życie niż tylko siedzenie z nosem w książkach. Zaakceptowaliście mnie jako pierwsi, jesteście moimi prawdziwymi przyjaciółmi i znam was na wylot. Wiedziałem, że się strasznie denerwujesz i masz masę spraw na głowie i doskonale też wiem że Javier zawsze chce pomoc i chce dobrze ale wychodzi mu niego inaczej ale taki już jego urok. Nie martw się, zapiąłem wszystko na ostatni guzik, teraz wszystko zależy od ciebie i decyzji Any.
-A ode mnie nic nie zależy?- Zapytał wzruszony Javi
-Nie, na szczęście tym razem obędzie się mam nadzieje bez twojego udziału- oddychał z ulgą, Alex
Tymczasem Any niechętnie podążała w miejsce, o którym wspominał jej rano Martin w rozmowie telefonicznej. Była zła, że musiała zostawić w domu Diegita, dziś chciała z nim spędzić każdą chwilę, w końcu już o 16 miała się odbyć decydująca rozprawa w sadzie a detektyw nie zdołał znaleźć nic bo oczerniło by Matkę dziecka przed sądem. Wiedziała, że teraz nic już im nie pomoże, nawet przez chwilę obmyślała ucieczkę z dzieckiem, ale końcu nie mogła tego zrobić Martinowi i bliskim. Ostatecznie postanowiła z godnością przyjąć to, co przyniesie jej ten dzień. Sama nie wiedziała, dlaczego chłopak umówił się z nią w tak dziwnym miejscu. Nawet on nie miewał tak głupich pomysłów na randki. No, ale nic, z samej ciekawości dzielnie otworzyła ogromne drzwi. Jedyne co zobaczyła do kościół pełen kwiatów i trzech przytulonych kumpli.
-Chłopcy wybaczcie ale o nie najlepsze miejsce na takie czułości z waszej strony, kościół raczej nie popiera takich związków.
-Ana jak dobrze, że jesteś- szybko podbiegł do niej Javier- Ana wybacz mi ja naprawdę nie chciałem.
-Wybaczę ci wszystko o ile nie uwiodłeś mi chłopaka- powiedziała już o wiele weselsza
-Nie to nie to ja…
-…. O nie, w tym mnie już nie wyręczaj- powstrzymał go Martin, Sam sobie poradzę a ty się idź przejść, alb lepiej nie, my się przejdziemy do ogrodu!
-Ale ja chcę popatrzeć!- mówił zawiedziony
-Może innym razem, Alex ja tam wiaty- spytał szeptem chłopaka z boku
-Tak przy fontannie, powodzenia.
-Kochanie, co się dzieje- spytała Ana gdy wchodzili przez zdobną furtkę do parafialnego ogrodu który był niebywale piękny. Nie wiele osób miało do niego wstęp, było oczkiem w głowie proboszcza i nikomu nie pozwalał do niego wchodzić jednak gdy tylko Martin powiedział mu o całej sytuacji w jakiejś się znalazł i co zamierza zrobić, staruszek od razu zaproponował najlepsze miejsce na romantyczne oświadczyny.
-Jak tu pięknie- dziewczyna nie mogła wyjść z podziwu jak pewne wiele pracy i czasu wymagało doprowadzenie tego miejsca do takiego stanu, to było po prostu rajski ogród z fontanną na środku.
-kochanie chodźmy do fontanny, musze cię o cos zapytać
Gdy tylko zrobili kilka kroków oczom dziewczyny ukazał się ogromny kosz pełen pachnących białych tulipanów, które uwielbiała od małego.
-jak zdobyłeś je o tej porze roku?
-Dla ciebie wszystko kwiatuszku- pocałował ja delikatnie w czoło- ozłocę tego Alexa- dodał w myślach
-martin czy to znaczy że ty chcesz…
-Chce spędzić z tobą każdy kolejny dzień naszego życia stojąc wiernie u twego boku. Ano czy zechcesz dzielić ze mną życie?
-proszę powiedz mi, że to nie sen i nie robisz tego tylko ze względu na dziecko
-Robię to, bo moje życie bez ciebie nie ma najmniejszego sensu, jesteś wszystkim, co mam i bez względu na to czy oświadczyłbym się dziś czy za parę lat to i tak są to równie szczere słowa, bo jesteś moim życiem kwiatuszku.
-A więc kochanie od tej chwili jesteś tylko mój- powiedziała radośnie
-Ale ja zawsze byłem tylko twój kwiatuszku- powiedział z miną niewiniątka
-Ale teraz będziesz moim mężem- powiedziała namiętnie go całując
-Kocham cię
-Ja ciebie też tylko mocniej
-Ej bez takich, bo zaraz przeżyjemy pierwsza maleńka kłótnię- powiedział z łobuziarskim uśmiechem
-Ale jeszcze nie jesteśmy małżeństwem!
-Matko ślub!- pospiesznie spojrzał na zegarek- ksiądz już czeka na nas!
Dziewczyna nie zdarzyła zareagować na tą szokującą informacje, ponieważ jej narzeczony pociągnął ja w stronę świątyni!
-I co?- zapytała cała piątka odświętnie ubranych przyjaciół gdy tylko ujrzeli ich sylwetki wychylające się za drzwi, a raczej siódemka bo u boku Chrisa ustała jego ukochana która przyleciała dziś rano a zaproszenie dziewczyn i ksiądz który był równie ciekawy rezultatów oświadczyn co młodzież.
-Zgodziła się! – wykrzyknął szczęśliwy jednak jego mina szybko się zmieniła gdy tylko zobaczył smutna minę narzeczonej- kochanie co się dzieje, zmieniłaś zdanie?- spytał przerażony
-Nie, oczywiście, że nie ale inaczej wyobrażałam sobie dzień swojego ślubu, wszyscy tak pięknie wyglądacie a ja wezmę ślub w starych dżinsach, miałam nieco inne marzenia ale to nic, zaczynamy?
-kochanie chyba nie myślisz, że mógłbym zrobić coś takiego. Kochanie poważnie nie doceniasz swojego przyszłego męża. Idź z dziewczynami a my tu sobie z chłopakami grzecznie poczekamy na was. Kocham cię.
-Any chodź szybko, nie mamy za wiele czasu- dziewczyny pociągnęły koleżankę do wyznaczonego przez księdza miejsca gdzie w spokoju mogła przygotować się do uroczystości.
-ta to sobie teraz poczekamy- krotko skomentował sytuacje Alex po czym usiedli zrezygnowani na ławce i czekali…czekali…..i jeszcze długo czekali!
-może Anie się odmieniło- zastawiał się na głos znudzony Chris
-nawet tak nie kracz- upominał go Alex
-nie no mam już dosyć, ja tu osiwieje z tej niepewności, idę tam!- powiedział stanowczo Martin gwałtownie podnosząc się z ławki
-Siedź!- chłopcy z obuch stron posadzili go z powrotem.
-jesteśmy gotowe- pisnęła Claudia wybierając na środek kościoła- wszyscy na miejsca!
Zestresowany Martina pomocną przyjaciół udał się pod ołtarz. Z końca kościoła najpierw wynurzyła się ukochana Chrisa która zajęła miejsce tuz u jego boku. Ponieważ Mati i Claudia nie doszły do porozumienia która jest druhną numer jeden a która numer dwa odbyło się wcześniej losowanie, Claudia i Javier zostali świadkami pary młodej a Mati i Alex będą chrzestnymi Diegita o ile w ogóle będą nimi. Zdenerwowana blondynka podążała równym krokiem w stronę ołtarza, kilka metrów za jej plecami oczom wszystkich ukazał się anioł w pieknej bialej sukni.
A po wielu łzach szczęścia padły słowa „ ogłaszam was mężem i żoną”. |
|
Powrót do góry |
|
|
Megan Generał
Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 7845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:19:15 16-03-09 Temat postu: |
|
|
Że przepraszam ale spytam jak to przedostatni ?
To jest żart prawda ?
Skomentuję go jak dojdę do siebie Przedostatni |
|
Powrót do góry |
|
|
julcia Mocno wstawiony
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:19:03 16-03-09 Temat postu: |
|
|
Meg masz naprawdę śliczna minkę ale to nie zart, nie wiem kiedy uda mi sie napisac ostatni i dalsze losy bohaterów wiec narazie musi wystarszyc przedostatni |
|
Powrót do góry |
|
|
ewe17iwi Idol
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1341 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:10:40 16-03-09 Temat postu: |
|
|
TO nie może być prawda to nie może być już koniec
Kochana odcinek jak zwykle cudowny
Javier jak zwykle musiał popisać się inteligencją
Dobrze że na posterunku jest zawsze Alex
Martin bał się że Ana mu odmówi ale jak mogła odmówić jak ona go tak bardzo kocha
Ślub okazał się wielka niespodzianką ale jaką niespodziewaną
Mam nadzieję że jednak Diegito zostanie z Aną i MArtinem bo to oni powinni nim się zaopiekować
W tym odcinku królowała miłość
Kochana pozdrawiam i czekam na ostatni odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
justyna14.93-93 Cool
Dołączył: 29 Gru 2008 Posty: 510 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:33:56 16-03-09 Temat postu: |
|
|
cudne!! jak to przedostatni!! ja chce jeszcze czekam na następny:) |
|
Powrót do góry |
|
|
P@Tk@ Idol
Dołączył: 26 Gru 2007 Posty: 1744 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:23:23 16-03-09 Temat postu: |
|
|
świetny odcineczek
ale jak to przedostatni nie zgadzam sie
czekam na newik |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|