|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:57:51 03-11-07 Temat postu: |
|
|
Wlasnie, ja tez, bo to nie jest tylko serial obyczajowy (moge tak to nazwac? , ale i domieszka sensacji, szczypta przestepstwa (Cooper), a ja chce wiedziec, czy im sie uda... |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:48:17 03-11-07 Temat postu: |
|
|
Ale mi ciśnienie podskoczyło chłopaki działają super, może teraz Cooper zleci ze swojego stołka a upadek będzie naprtawdę bolesny <yes> i to z uczennicą, no nie spodziewałabym się |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:36:01 04-11-07 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 15
- Tłuszcz mi się odkłada na kostkach! - krzyknęła Glenda, kiedy stanęła na wadze w obecności zgromadzenia cheerleaderek.
- Nic dziwnego. - podsumowała Claire - Znikasz na całe godziny, spóźniasz się na treningi, a po nich szybko znikasz. Pewnie cichaczem obżerasz się w swoim domu.
- Albo podglądasz chłopaków z drużyny pod prysznicem. Przecież kończą treningi wtedy, kiedy my... - dodała Joyce.
- Tam nie ma na co popatrzeć. Swoje instrumenty mają wielkości mózgów. Czyli prawie niewidoczne.
- A Chris? - pozostałe laski też wdały się w dyskusję.
- Właśnie, co z nim?
- A co może z nim być? Mówiłam wam, że miałam z nim zerwać już dawno. Gdyby nie to, że został kapitanem, już bym to zrobiła. – Claire poprawiała włosy. Nie mogła przestać być autorytetem dla koleżanek, które uważały ją za najwyższe bóstwo.
- Przecież jest bardzo miły, nie wiem, o co ci chodzi.
- Tak, Chris jest miły i przystojny.
Pani kapitan westchnęła głęboko. One naprawdę nic nie rozumiały. Nie miały pojęcia, że do chłopaków trzeba zachować dystans. Nimi trzeba rządzić. Musiała uświadomić swoje przyjaciółeczki.
- Jest mało inteligentny. Dlaczego chłopacy z drużyny noszą elektroniczne zegarki?
- Bo są modne, wygodne i funkcjonalne?
- Nie, głupia! Bo są idiotami, którzy nie znają się na normalnych zegarach tarczowych.
- No to jaki ma być facet dla ciebie? - spytała Samarie, która nie wiedziała czego ma się spodziewać po 'szefowej'. Jako jedyna z dziewczyn była rozdarta między dwa światki.
Misha stwarzała pozory zafascynowanej postawą Claire ale dopadały ją coraz większe wątpliwości, czy postępuje dobrze. Czy opowiadała się po właściwej stronie?
- Facet musi być inteligentny, dlatego widzę się u boku przystojnego i nadzianego studenta prawa... Takim inteligencji nie brak. Na razie wystarczy mi Chris, ale nie wiem jak długo wytrwam w tym związku.
- Skoro tak, to ja go biorę.
Wszystkie obejrzały się na Mishę, która rzuciła złowrogą propozycję.
- No co? - spytała zdziwiona. - Przecież mówiłyście, że jest miły i przystojny...
- Da! Ale NIE-UMAWIAMY-SIĘ-Z-BYŁYMI-CHŁOPAKAMI-PRZYJACIÓŁEK. To nasze motto. - wyjaśniła zadowolona ze swojej znajomości regulaminu Joyce.
- Dobra, w porządku. A poza tym, mi wpadł w oko ktoś inny.
- Kto taki?
- Spodobał mi się jeszcze kiedy zadawałam się z Samanthą, ale nie miałam okazji z nim pogadać.
- No ale kto to taki? – dopytywały się nerwowo.
- Oliver Faris. – rzuciła krótko.
- Uuuuu...
- Co "uuuu"? On też jest byłym któreś z was?
- Nie, ale to delikatna sprawa. - szepnęła Samarie.
- Nie musisz szeptać, ja i tak słyszę. - powiedziała zdecydowanie Claire. - Mogę sama to wyjaśnić. Faris jest jedynym członkiem z drużyny... byłym, fakt, ale jedynym... który nie nosi elektronicznego zegarka. Łapiesz?
- Nie bardzo... Jest biedny?
- Aleś ty niekumata. On jako jedyny nie ma zegarka elektronicznego, tylko normalny, tarczowy. Jest więc najbardziej inteligentny z całej tej grupy, a że kapitanka drużyny ma prawo pierwszeństwa wyboru, zaklepuję sobie Farisa. Musisz znaleźć kogoś innego.
Po tym jasnym wyjaśnieniu przez Claire reguł, Misha wybuchła śmiechem.
- Co cię tak rozśmieszyło? Chyba nie zrozumiałaś, co do ciebie powiedziałam...
- Ależ zrozumiałam, nawet za bardzo... ale chodzi o to... chodzi o to, że... - próbowała powiedzieć przez śmiech - Chodzi o to, że tak ustawiona dziewczyna jak ty boi się konkurencji nowej i woli zaklepać sobie chłopaka niż uczciwie o niego powalczyć.
- Upss... dopiero się zacznie. Lepiej szybko to odszczekaj, Misha, bo będzie źle. - poradziła Joyce.
- Nie. Ona ma rację. Chcesz stanąć ze mną do zwodów o chłopaka? W porządku. Przyjmuję wezwanie. Może zacząć bitwę na śmierć i życie. W miłości jak na wojnie: wszystkie chwyty dozwolone.
- W takim razie muszę iść. O ile się nie mylę, o tej porze chłopacy spotykają się w Turget Hell.
- Ale miałyście zaczekać, aż... - próbowała przypomnieć Glenda, ale Claire machnęła ręką.
- Niech idzie. W końcu w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone...
Ostatnio zmieniony przez monioula dnia 11:42:26 10-07-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:38:33 04-11-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:10:09 04-11-07 Temat postu: |
|
|
Nie no dziewczyny są zabójcze Te ich teksty... świetne, dawno się tak nie śmiałam. Ale głupiutkie są... A teraz jeszcze będzie walka o Olivera Ciekawe, która go zdobędzie kibicuję Mishy, ale kto wie... no w ostateczności Sam A Chrisa tak mi żal, on pewnie kocha Claire a ona uważa go za głąba. Przecież to fajny chłopak i lojalny przyjaciel. Szkoda, że ona tego nie widzi |
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:57:44 04-11-07 Temat postu: |
|
|
One to mają teksciory Będą walczyć o Olivera, a ja mam nadzieję że on będzie z Sam czekam na kolejny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:42:38 04-11-07 Temat postu: |
|
|
Kiedy to czytam, czuje sie, jakbym tam byla i stala obok, a to najwazniejsza cecha dobrego pisarza ). Ciekawe, jak skonczy sie ta walka...
KrólewnaZDrewna napisał: | One to mają teksciory Będą walczyć o Olivera, a ja mam nadzieję że on będzie z Sam czekam na kolejny odcinek |
Niezly pomysl ). |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:45:20 04-11-07 Temat postu: |
|
|
BlackFalcon napisał: | a to najwazniejsza cecha dobrego pisarza ) |
chyba nie mówisz w tym momencie o mnie
Ostatnio zmieniony przez monioula dnia 19:43:25 04-11-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:17:50 04-11-07 Temat postu: |
|
|
ten zakład między dziewczynami bardzo mi się podoba ale skrycie ja też liczę, że jednak Oliver będzie z Sam |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:46:10 05-11-07 Temat postu: |
|
|
monioula napisał: | BlackFalcon napisał: | a to najwazniejsza cecha dobrego pisarza ) |
chyba nie mówisz w tym momencie o mnie |
Dokladnie o Tobie . |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:15:03 05-11-07 Temat postu: |
|
|
W takim razie dziękuję bardzo Kolejne odcinki w weekend |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:21:45 08-11-07 Temat postu: |
|
|
No a ja już nie mogę się doczekać! "Samantha" jest wyjątkowa, bo to lekka opowiastka zawierająca wszystkie problemy współczesnego świata Cudo |
|
Powrót do góry |
|
|
luna_en_noche King kong
Dołączył: 14 Lip 2007 Posty: 2145 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mexico City :D
|
Wysłany: 1:07:55 09-11-07 Temat postu: |
|
|
fajny serial |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:25:12 10-11-07 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 16
Wbrew oczekiwaniom Mishy chłopaków nie było Turget Hell. Mieli ważniejsze sprawy na głowie niż imprezowanie. Teraz, kiedy Mike był świadkiem romansu trenera, wreszcie mieli pretekst, by pozbyć się znienawidzonego nauczyciela ze szkoły.
- Po co się czaimy? - zapytał Eddie - Jakbyśmy nie mogli go zastraszyć i samemu wykurzyć. Czuję się jak przestępca, gdy czaimy się pod domem Glendy z aparatami.
- A gdybyś pobił trenera byłoby ok, tak?
- Byłoby to zdecydowanie bardziej moralne posunięcie.
- Skoro tak uważasz... Ale może kiedy indziej, bo oto pod dom naszej kochanej Glendy podjeżdża czarna Honda Coopera... - wyjaśnił Chris i wydał nakaz - Miejcie aparaty w pogotowiu.
- A oto i nasza rozpustna koleżanka... Swoją drogą co ona widzi w tym facecie? Co prawda jest wysportowany i płci przeciwnej się podoba, ale czy jest inteligentny? Miły? Czy ma poczucie humoru? Ja u niego widzę same przeciwieństwa tych cech, nie wiem, jak wy.
- Cicho, Eddie. Nie możemy stracić takiej okazji. Jeśli nas zauważą lub usłyszą...
- A czego się spodziewałeś, próbując ukryć sporą grupę chłopaków w takich małych krzakach? - zauważył Mike - Trzeba było samemu coś wymyślić. A teraz nie marudzić, tylko pstrykać zdjęcia.
- O Boże! Cooper taki czuły! Tego się po nim nie spodziewałem...
- Świetne te fotki. Ale muszę przebiec na drugą stronę, żeby było widać twarz Glendy.
- Co ty, Eddie? Chcesz ją pogrążyć?
- Ma rację. - przytaknął Mike - Jeśli nie będzie widać jej twarzy, wszyscy pomyślą, że to jego żona. A tego byśmy nie chcieli. Eddie, idź. Ale uważaj.
- Co to ma być, narażamy się dla tego bo Cooper zabawiał się z nauczycielką...
- To nie tak, Kevin. Nie było cię przy tym i nie masz pojęcia, jak to się rozegrało. – Oliver zdenerwował się na kolegę z drużyny, który był tak sceptycznie nastawiony do wszystkiego.
- Spokój, Kevin, Oliver! Eddie biegnie! Tak! Ma fotki! – wszyscy spojrzeli w kierunku ulicy, przez którą właśnie z szybkością błyskawicy przeleciał ich czarnoskóry kolega.
- O nie! Cooper chyba go widział!
- Dobrze, że jest ciemno, raczej go nie poznał.
- Ale zaraz... Glenda cofa się do domu...
- Pewnie chcą dać sobie spokój z tym śmiesznym romansem, bo się boją ujawnienia. Mam tylko nadzieję, że Eddie nie będzie miał kłopotów.
- Spokojna głowa. - rozległ się z tyłu głos kolegi.
- Eddie! Ale nas przestraszyłeś! Jak to spokojna głowa? Przecież cię widzieli i ona wróciła do domu, bo się przestraszyła ujawnienia romansu...
- Przestraszyła się wiewiórki.
- Co?!
- Przebiegła wiewiórka i to dzięki niej nie zostałem zauważony.
- W takim razie gdzie ona pobiegła?
- A bo ja wiem? Może po strzelbę... Albo po maść na wiewiórki...
Wszyscy zaczęli się śmiać. Tylko nadąsany Kevin nie potrafił cieszyć się ze zdobytych dowodów. Czyżby ktoś zamierzał zostać kablem?
Ostatnio zmieniony przez monioula dnia 11:51:13 10-07-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:43:35 10-11-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|