|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:08:57 14-10-07 Temat postu: |
|
|
Moniula przeczytałam wszystkie odcinki! Cudo Cudo Cudo! Jejku Monika skąd ty bierzesz te pomysły? A dotego tak pięknie to wszystko opisujesz, że jak się przeczyta to ma się niedosyt, że za mało, normalnie kolejna twoja tela, serial dołączam do mojej top listy, super:) naprawdę gratuluję talentu
Samantha, biedna dziewczyna, myśli, że Misha ją lubi, a ta ledwo toleruje... szkoda mi jej, dlaczego w niektórych przypadkach bardzo dobra nauka koliduje z przyjaźnią? Sam nie ma przyjaciół, biedna myśli, że Misha ją lubi... A misha nie lepsza, niby przyjaźni się z nią ale obgaduje ją za plecami... nie życze nikomu takiej przyjaźni!
Moniula telcia cudo, bo wiadomo, że to co ty napiszesz to cudo więc co się dziwić Gratuluję jeszcze raz kolejnej i nieostatniej tak cudownej teli |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:03:56 15-10-07 Temat postu: |
|
|
Ja tez myslalam, ze Jean Paul zaproponuje jej malzenstwo . Kurcze, widze, ze w kazdej szkole sa osoby wredne i falszywe, zreszta to fakt, ze to jest "normalna amerykanska szkola", zreszta polska tez. Wracajac do samej historii, to jest swietna, nadrobilam zalegle dwa odcinki i poprosze o jeszcze. |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:04:51 15-10-07 Temat postu: |
|
|
Karolinko -> cieszę się, że ci się spodobało, pomysły przychodzą same, są zwyczejne, piszę o życiu, nie ma w tym nic fantastycznego. No i mogę zdradzić, że "Samantha" jest mi bliska, bo zawiera historie z mojego życia
BlackFalcon -> kolejne odcinki w weekend dziękuję, że czytasz, ja czekam na twoje opowiadania |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:33:48 15-10-07 Temat postu: |
|
|
monioula napisał: | BlackFalcon -> kolejne odcinki w weekend dziękuję, że czytasz, ja czekam na twoje opowiadania |
Dopiero w weekend? ;/. A ja zaraz dorzuce cos do "Sagi", a "It's only a dream" powinno byc w tym tygodniu. |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:34:36 15-10-07 Temat postu: |
|
|
O to mnie bardzo cieszy, że coś dasz
A ja daję w weekendy, bo mam za dużo zajęć |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:46:38 15-10-07 Temat postu: |
|
|
No to z niecierpliwością czekam do weekendu! Naprawdę warto tylko tak długo mam czekać... |
|
Powrót do góry |
|
|
NeSska* Generał
Dołączył: 18 Cze 2006 Posty: 7631 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: 18:23:44 15-10-07 Temat postu: |
|
|
Fajny serialik:D Jeden z nielicznych które mi się spodobały) Cudo:d Wspaniale piszesz i czekam z niecierpliwością na następny odcinek:) |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:26:47 15-10-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję bardzo, cieszę się, że ci się spodobał (i jest wśród nielicznych ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:11:00 20-10-07 Temat postu: |
|
|
Kiedy new? Przecież dziś sobota Czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:27:30 20-10-07 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 10
Misha jeszcze tego samego dnia poinformowała Samanthę, że nie będzie mogła spędzić weekendu u niej w domu. Argumentowała to chorobą mamy i koniecznością zajęcia się chorą. Naiwna dziewczyna łyknęła wymówkę. Nie przypuszczała, że nowa uczennica może zrezygnować ze spędzenia czasu z "pokraką", aby zaprzyjaźnić się z grupą popularnych dziewczyn.
- Oczywiście, że rozumiem, musisz zająć się mamą. - oznajmiła z troską Sam, kiedy wieczorem rozmawiała z panną Revil przez telefon. - Jesteś taka troskliwa... Ale nie martw się, przed nami wiele weekendów. A może mam przyjechać do ciebie i dotrzymać ci towarzystwa?
- Powiedz jej, że nie trzeba. - nakazała Claire, która siedziała w pokoju Mishy i kontrolowała przebieg telefonicznej rozmowy.
- Nie, nie musisz. Nie będę miała na nic czasu. A poza tym moja mama nie chciałaby, żeby ktoś obcy oglądał ją w takim stanie...
Glenda i Joyce, które również asystowały przy rozmowie, zachichotały.
- Jest tam ktoś oprócz ciebie?
Chwila ciszy zaległa w słuchawce.
- Co mam jej powiedzieć? - spytała Misha, zakrywając słuchawkę telefonu dłonią.
Claire skarciła rozbawione przyjaciółki poradziła:
- Powiedz, że twoja matka ma taką gorączkę, że majaczy.
- Moja mama... ona... majaczy. Śmieje się przez sen.
- Rozumiem. Nie będę ci w takim razie przeszkadzać. Widzę, że nie jest z nią za dobrze. Informuj mnie na bieżąco, martwię się.
- Nie omieszkam. - powiedziała Misha na pożegnanie i odłożyła słuchawkę.
Tym razem to Claire wybuchła śmiechem, a za nią jej wierne naśladowczynie.
- "Nie omieszkam"? Czyś ty zgłupiała? Tak mówię wieśniaki! Nieudacznicy, jak ona. Za długo z nią przebywałaś i mózg ci się zlasował. Ale spokojna głowa. Naprawimy to, prawda dziewczyny?
Glenda i Joyce przytaknęły, a kapitanka cheerleaderek kontynuowała.
- Myślę, że jak pobędziesz z nami tydzień, to będą z ciebie ludzie. Jutro musimy też popracować nad twoim wyglądem. Takie cienie do oczu wyszły z mody miesiąc temu. Czy ty nie czytasz gazet?
Misha zaczerwieniła się. Rzeczywiście nie miała pojęcie, że noszenie niemodnego od miesiąca cienia na oczach to grzech. Zaczęła się nawet zastanawiać, czy nie lepiej było trzymać się z Samanthą. Claire najwyraźniej w pełni nie zaakceptowała nowej członkini zespołu i nie chciała utracić swojej pozycji wśród cheerleaderek.
- Nie załamuj się. - powiedziała. - Jutro zrobimy cię na bóstwo. Ale... kiedy ostatnio skubałaś brwi?
- Są źle?
- O mój Boże! To krzaki...
Rozmowy podobne do tej, o depilacji i innych duperelach, tak zmęczyły Mishę, że z ulgą zamknęła drzwi za dziewczynami i zaraz zasnęła.
Nawet się nie postrzegła, a już do drzwi zadzwonił dzwonek. Była sobota, godzina 10 i laski z drużyny przyjechały, by ją wyciągnąć do salonu kosmetycznego. Przed domem stały dwa samochody: jeden Claire, w którym siedziały wierne Glenda i Joyce, z przygotowanym miejscem dla Mishy, drugi Samarie, gdzie miejsce zajmowała też Sienna. Dwie ostatnie niezbyt zadowolone z wypadu, ale dzielnie trwające wśród podnieconych perspektywą zrobienia sobie nowych paznokci dziewcząt.
- Gotowa? Mamy umówioną wizytę i musimy się sprężać.
- Tylko wezmę torbę.
- Oh, jeszcze tyle musimy cię nauczyć. Torby są NIEMODNE. Teraz nosi się małe plecaczki, najlepiej znanej firmy... Nie mów, że takiego nie masz. - Claire widząc po minie Mishy, że najwyraźniej nie posiada żadnego "małego plecaczka", zwróciła się go dziewczyn: - Mamy dziś jakiś zapasowy dla naszej koleżanki?
- W bagażniku jest brązowy od Fendi sprzed dwóch miesięcy. - wyjaśniła Joyce.
- Trudno. Nie mamy nic nowszego, więc niech będzie ten grat. Będzie ci pasować do butów. Właśnie! Musimy ci sprawić nowe buty...
Misha bez wątpienia była laską. Była, ale w swoim rodzinnym mieście. Tu nie mogła się odnaleźć, nie wiedziała, że barbarzyństwem jest noszenie torby zamiast plecaka. Nie wiedziała, że buty ze szpilką niższą niż cztery centymetry zarezerwowane są dla przegranych. Nie wiedziała skąd cheerleaderki czerpią te rady, bo wątpiła, że takie bzdety piszą w magazynach. Zaczęła żałować, że nie spędziła tego weekendu z Sam. Choć nie przepadała za prostą dziewczyną, przy niej mogła czuć się atrakcyjna. Teraz, kiedy Claire i dziewczyny wypominały jej wady, zaczęła czuć się jak uczestnicy kółka astronomicznego. Była już bliska powiedzenia, że boli ją głowa, ale Claire odkryła zamiary.
- Masz świetne włosy, wiesz. - powiedziała.
- Serio?
- Tak. Podoba mi się ta fryzura. Też chciałam taką mieć, ale mam za bardzo rozdwojone końcówki.
- Uważam, że masz dobre włosy.
- To zasługa odżywki, ale nie mów dziewczynom. Uważają mnie za chodzący ideał, a nie widziały mnie rano. Nigdy nie zapraszam nikogo na noc, to mój taki mały sekret. - szepnęła Mishy do ucha. - No a teraz panie ruszamy. 9:59 i 5,4,3,2,1...
Wszystkie zaczęły odliczać, po czym równo z zatrzymaniem się krótszej wskazówki na dziesiątej, ruszyły. W salonie kosmetycznym przesiedziały sporo czasu, a potem postanowiły udać się do centrum handlowego na zakupy. W pierwszej kolejności namówiły Mishę do zakupu najdroższego plecaczka i butów w firmowych sklepach, a potem zapuściły się w poszukiwaniu czegoś nadzwyczajnego. Kiedy mijały jeden sklep z dziwacznymi przedmiotami, Claire nagle zatrzymała się i obróciła głowę w tamtą stronę. Przy bardzo dziwnie wyglądających kolczykach zauważyła Samanthę, która oglądała kiepski towar.
- Proszę, proszę, kogo ja tu widzę. Samantha Williams, jeśli się nie mylę.
Sam sprawiała wrażenie, jakby nie zwracała uwagi na jadowite słowa Claire. Głowę podniosła dopiero, gdy usłyszała wołanie imienia dziewczyny, która powinna opiekować się teraz chorą matką w domu.
- No chodź Misha i zobacz. Twoja przyjaciółka kupuje tandetne kolczyki... Jakie to słodkie... Mamusia bankrutuje, to musiałaś się przerzucić na takie sklepy?
Nikt nie usłyszał pytania zdziwionej Mishy, która o niczym nie wiedziała, bo zza lady wyszła ogromna, puszysta kobieta z surowym wyrazem twarzy.
- Jeśli nie macie zamiaru nic kupić, to lepiej wyjdźcie, bo zawołam ochronę.
- Tak, tak już idziemy. Nie chcemy przesiąknąć zapachem tej zapchlonej nory. Ale najpierw...
- Claire, daj spokój. - uspakajały Sienna i Samarie. - Ona ci nic nie zrobiła.
- Tak, lepiej chodźmy. - dodała Misha.
- Teraz chcesz jej bronić? Kiedy udałaś, że twoja matka jest chora, aby się uwolnić od tej pokraki? - spytała pogardliwie Claire.
Sam miała bardzo smutne spojrzenie, Mishy zrobiło się jej żal, ale nie było odwrotu. Bratając się z Claire, przekroczyła bramy piekła...
Ostatnio zmieniony przez monioula dnia 11:25:58 10-07-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:41:39 20-10-07 Temat postu: |
|
|
Oj cośmi się wydaje, że Misha kiedyś ... a nawet pewnie wkrótce pozałuje, że tak potraktowała Sam i weszła do paczki "pustych laleczek" ona nawet nioe jest taak zła tylko pozwala Cl;aire sobą manipulować no cóz mam nadzieje, że wkrótce zrozumie swój błąd i przeprosi Sam ... hmm... tak teraz mi wpadło do głowy, że panna "ideał" (czytaj Claire) zrobi może jakieś małe świństewko Mishy, bo nie owijajmy w bawełnę, dziewczyny jej pokroju mogą dopiec nawet swojej "najlepszej" przyjaciółóeczce ale kręcę co? |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:15:42 20-10-07 Temat postu: |
|
|
Biedna Sam:( Misha ją bardzo zraniła... heh szkoda mi sie jej zrobiło. Misha chciała trzymać z popularnymi, ale samo to nie wystarczy, bo trzeba być takim plastikiem i jak sama zauważyła w swoiom mieście taka była, ale tutaj nie pasuje, Claire nie da jej odczuć, że jest popularna. przeczuwam, że będzie zazdrosna o Mishę i wogóle, ale odcinek super;) |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:32:56 20-10-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek biedna Sam |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:43:36 20-10-07 Temat postu: |
|
|
Jen -> wcale nie kręcisz, ale czy Misha przejdzie duchową przemianę i pod jakim (lum czyim )wpływem dowiecie się, jeśli nadal będziecie czytać |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:21:24 20-10-07 Temat postu: |
|
|
Cudo odcineczek Biedna Sam, Misha tak ją oszukuje mam nadzieję, ze zmieni się po wpływem jakiegoś chłopaka a na razie dobrze, że chociaż naszyły ją wyrzuty sumienia, z plajstikami długo nie wytrzyma |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|