|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:13:30 01-11-10 Temat postu: |
|
|
A może cię zaskoczę i tu raczej nie on jest winny? |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:33:06 01-11-10 Temat postu: |
|
|
Czemu wiedziałam, że tak powiesz? Normalnie w kościach to czułam |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:33:56 01-11-10 Temat postu: |
|
|
Ale ja tam nie wiem, może ona też nie? |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:38:39 01-11-10 Temat postu: |
|
|
Dobra, to już lepiej nie mąć, tylko weź się do pisania |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:40:05 01-11-10 Temat postu: |
|
|
Jeszcze dużo przed nami, nie mam zamiaru tego zbyt szybko skończyć
Musze znikać papa |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:43:49 01-11-10 Temat postu: |
|
|
trzymam Cię za słowo
do następnego! |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:13:12 05-11-10 Temat postu: |
|
|
Odcinek 17
Drake9 grudnia
Skończył wcześniej papierkową robotę, przez myśl przemknęło mu by zadzwonić do Cass, ale denerwowanie jej, choć sprawiało mu ogromną frajdę, nie było zbyt bezpieczne na dłuższą metę. Zrobi to później, gdy zgodnie z jej zwyczajem, równo o 21, będzie brała kąpiel z bąbelkami. A przynajmniej miał nadzieję, że ten zwyczaj jej pozostał, bo na samo wspomnienie ich dawnych kąpieli robiło mu się gorąco. Zjeżdżając windą do podziemnego parkingu zastanawiał się, co Cass naprawdę myśli o ich wyjeździe o Włoch. Była przerażona, to jasne, wściekła, szkoda że nie widział jej twarzy, gdy wtedy rozmawiali. Musiała wyglądać pięknie. Tok jego myślenia został przerwany przez pisk oznaczający osiągnięcie przez windę poziomu -1, drzwi otworzyły się a on zobaczył kogoś, kogo miał nadzieję już nie zobaczy. Viviana.
- Kochanie, proszę cię, musimy porozmawiać. - Viviana uwiesiła się na jego ramieniu i nie zamierzała go puścić.
- Vi, chyba wytłumaczyłem Ci dogłębnie ostatnim razem, że między nami nic już nie ma. Gdybyś miała choć trochę dumy osobistej, to nie urządzałabyś scen. - Podziemny parking nie był może zatłoczonym miejscem, a raczej wiało pustką, ale to nie oznaczało, że miał ochotę, by jego była kochanka wystawiała go na pośmiewisko, gdyby jednak ktoś się napatoczył.
- Mam więcej godności niż możesz to sobie wyobrazić. - Doprawdy? Jakoś nie zauważył.
- Yhym, przeszkadzam? - Cass pojawiła się znikąd. - Miałam do ciebie sprawę Drake, ale widocznie zapomniałeś, prawda? - Uśmiechnęła się uroczo do Viviany, pokazując dołeczki w policzkach.
- Ależ, kochanie... Jak mógłbym o tobie zapomnieć? - Nie mógł zapomnieć, a więc nie byli umówieni, ale zobaczył w niej swój ratunek. Przyciągnął zupełnie zaskoczoną dziewczynę do siebie i wycisnął na jej ustach długi pocałunek. Gdy zauważył, że nie ma zamiaru się bronić, a wręcz przeciwnie wplotła dłonie w jego włosy i przysunęła się bliżej stracił nad sobą kontrolę. Jak przez mgłę usłyszeli wściekły syk Viviany "Nawet nie myśl, że wygrałaś!" i stukot jej obcasów na asfalcie. Przestał o niej myśleć, a cała jego uwaga skupiła się na tym, że Cass nadal znajduję się w jego ramionach i nie wydawało się by miała zamiar uciekać. Nie czując oporu pogłębił pocałunek i oparł dziewczynę o maskę samochodu. Po raz kolejny tego dnia nawiedziły go wspomnienia sprzed lat, gdy coś podobnego działo się na szkolnym parkingu. Wtedy też miał ochotę zaciągnąć ja na tylne siedzenie. Oderwał się od niej i patrząc na spustoszenia jakich dokonał w jej fryzurze, jej zaczerwienione policzki i ciężki oddech, przez co opanowała go zwyczajna męska duma. Gdy otworzyła oczy natychmiast wczytał z nich zagubienie, chęć ucieczki i... nutkę rozczarowania? Wyrwała się.
- Poszła sobie? - Obciągnęła bluzkę w kolorze nieba i zaczęła poprawiać włosy, przez co omal nie jęknął, z rozwichrzoną fryzurą, wyglądała jakby dopiero wstała z łóżka.
- Poszła, nie wyglądało na to by chciała wrócić. - Nie miał ochoty na grzecznościowe pogawędki. Do cholery! Zaraz zaczną rozmawiać o pogodzie. - Co tu robisz? Stęskniłaś się za mną? - Uśmiechnął się zawadiacko.
- Oczywiście, bo ja nie mam ważniejszych zajęć niż marzenie o tym, by prawie kochać się z byłym mężem na masce jego samochodu.
- Och, to marzenie mogę bardzo szybko spełnić. - Kolejny niegrzeczny uśmiech. Naparł na nią jeszcze bardziej, a jej spojrzenie się zamgliło.
- Przyszłam tutaj by ustalić... - Przełknęła się ślinę. Przesunął rękę na jej biodro, była seksowna jak wszyscy diabli. - Przestań, mieszasz mi w głowie. - A ona jemu w ogóle, w głowie miał taką jasność, jakiej nie miał od dawna.
- A myślisz, że o co mi chodzi?
- Dlaczego...? Do czego ty zmierzasz? - Wydyszała i odchyliła głowę, gdy zaczął schodzić pocałunkami w dół jej szyi.
- Aktualnie mam zamiar wciągnąć cię na tylne siedzenie mojego samochodu. Pamiętasz co ostatnio tam wyprawialiśmy? - Nie mógł przestać jej dotykać. Był już bliski osiągnięcia celu, tak blisko...
- Nie stać cie na nowy samochód? - Zapytała szeptem. - Ten mustang...
- Wiążemy z nim wiele wspomnień, prawda?
- Nie mam zamiaru się z tobą kochać... - Wiedziała, że kłamię, a on wiedział to lepiej niż ona.
- Nie masz zamiaru?
- Dlaczego zawsze dochodzimy do tego... Nie umiemy normalnie rozmawiać? - Traciła dech, posadził ją na masce i wsunął się między jej uda, dzieliły ich tylko milimetry. Rozmowy rozgrzebywały w ich przypadku tylko stare rany, doprowadzanie ją do tego stanu było ciekawsze.
- O dochodzeniu porozmawiamy gdzie indziej. - Usłyszał zduszony jęk i wyobraził ją sobie w jego łóżku.
- Nawet mowy nie ma.
- Dobrze, nie musimy rozmawiać. Pamiętasz gabinet? - Usłyszał zduszony jęk, gdy przesunął dłonią po jej piersi. Skinęła głową, jakby nie była w stanie mówić. Satysfakcja rozlała się po jego ciele. - Spójrz na mnie. - Posłusznie otworzyła oczy. - Naprawdę nie masz zamiaru się ze mną kochać? - Zamrugała, jej oczy była zamglone, jednak zaczęła powoli wracać do siebie, na co nie mógł pozwolić. Ich teraźniejsze relacje pozwalały jej na ucieczkę albo kłótnie, gdyby tylko odzyskała zdolność logicznego myślenia. A nie miał ochoty ani na jedno ani drugie, chciał się z nią kochać, teraz, zaraz. Ujął jej twarz w obie dłonie i pocałował tak, że zapomniała jak się oddycha, a przynajmniej on zapomniał.
- Tak... - Pierwsze jej słowo po złapaniu oddechu.
- Co "tak"?
- Wygląda na to, że mam zamiar się z tobą kochać. - Pierwsza dłuższa wypowiedź, jaką sformułowała od czasu, gdy doprowadzał ją do stanu, w którym się przez niego znajdowała.
- Dobra odpowiedź. - Dał jej szybkiego buziaka i ściągnął z maski mustanga, jednocześnie otwierając przednie drzwi.
- Gdzie jedziemy? - Zapytała wsiadając.
- Do mnie.
- Aha. - Nie wyglądało na to, że zamierzała się rozmyślić, a jeśli nawet był gotowy zrobić tyle przystanków, ile będzie musiał by ją przekonać do słuszności tej decyzji.
Nie wiem ja to wyszło, nigdy nie byłam dobra w pisaniu takich scen, ale musiałam zaznaczyć (znowu), że nie są w stanie utrzymać rąk przy sobie, gdy już się spotkają. Pomyślcie, co się będzie działo,jak wyślę ich do Włoch.
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 10:15:02 06-11-10, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:36:26 05-11-10 Temat postu: |
|
|
Genialnie wyszło! Niby nic takiego nie robią, ale odcinek dosłownie kipi erotyzmem
Niby wersja soft, a jednak wyobraźnia pracuje
I bardzo dobitnie udało Ci się pokazać, że choćby nie wiadomo jak się starali, to nie potrafią trzymać się z dala od siebie. Aż strach myśleć co będzie się działo w słonecznej Italii;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:41:13 05-11-10 Temat postu: |
|
|
Się naczytałam dzisiaj scen w wersji hard, więc może moja soft tak wyszła, ale chyba nie jest źle.
Do Włoch muszę się nauczyć pisać odcinki soft w podobnym motywie jak ten |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:01:58 05-11-10 Temat postu: |
|
|
wyszła idealnie, więc śmiało możesz ich wysyłać do tych Włoch, choćby dziś |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:14:04 06-11-10 Temat postu: |
|
|
Na to jeszcze trzeba chwile poczekać. Mam kolejny odcinek, robię postępy, co? Mam odcinek na zapas |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:18:36 06-11-10 Temat postu: |
|
|
ooo no widzisz, czyli jak chcesz, to potrafisz;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:27:09 06-11-10 Temat postu: |
|
|
No, więc dodam go za tydzień. Skoro już go mam to mogę poleniuchować |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:33:00 06-11-10 Temat postu: |
|
|
To najpierw robisz mi "smaka" a teraz mówisz, że "obiad" dopiero za tydzień? Ty niedobra, Ty;p |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25795 Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:37:32 06-11-10 Temat postu: |
|
|
Podła jestem, ale przecież wiesz, że tak długo nie wytrzymam |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|