Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Nalepsza bohaterka |
Vanessa |
|
63% |
[ 12 ] |
Julia |
|
0% |
[ 0 ] |
Lorena |
|
0% |
[ 0 ] |
Lupita |
|
21% |
[ 4 ] |
Gloria |
|
15% |
[ 3 ] |
Laura |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 19 |
|
Autor |
Wiadomość |
Genesis Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 7340 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:22:20 11-03-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek.!
Jak zawsze,dziś krótko.;(
Lupi i Diego..zaręczyny ?!
Na pewno się zgodzi.!
Całe szczęście,że Pablo pogodził sie już z Glorią ..xD
Wszyskto już sobie wyjaśnili.xD
I jest tak jak dawniej.
Laura i Roberta złączyły siły
Czekam na new.
Pozdrawiam.;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole. Mocno wstawiony
Dołączył: 23 Paź 2007 Posty: 5490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: New York Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:15:26 13-03-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 69:
Entrada ---> [link widoczny dla zalogowanych]
Czy Lupita przyjmie oświadczyny ??
Co zamierza zrobić Laura przyjeżdzając po siostre??
Jesli chcecie sie tego dowiedziec zapraszam na odcinek.
Diego czekał na odpowiedz od Lupity.
Ta patrzała na niego ze zdenerwowaniem ....
Ale zaraz rzuciłą sie mu w ramiona.
- Oczywiście,że tak!-krzyknęła
Cała rodzina była bardzo szczęśliwa i cieszyła się z ich szczęścia.
- A więc wznosze toast za was.-powiedział Pablo
Wszyscy stuknęli sie kieliszkami i wypili lampke wina. Oczywiśxcie oprócz Vanessy któa z powodu ciąży nie mogła sobie na to pozwolić.
Ranem Roberta wraca do domu z zakupami.
Szybko przemyka je do pokoju dla siostry.
- Przyszłam ze śniadaniem.-powiedziała Roberta
- To dobrze. Jestem głodna jak cholera.-powiedziała Laura
- Słuchaj musisz opuścić dziś dom. Wiesz,że matrka nie może cię zobaczyć.-powiedziała Roberta
- Pozatym cała okolica wypytuje czy wiem czyj to samochód przed domem.-dodała Roberta
- Tu sie nic nei zmieniło. Wciąż tu plotkują ow syztskim.-powiedziała Laura z nienawiścią
- Więc gdzie teraz się podziejesz?-zapytała Roberta
- Zalezy czy cos znajdziemy.-powiedziała Laura
- Znajdziemy?-zpaytała Roberta niepewnie
- No co?? Jedxiesz ze mną chyab po to tu jestem.-powieedziała Laura patrzac na nia jak na głupią
- A co będzie z matką. Musze sie nia zajmować.-powiedziała Roberta
- Przestań! I tak ty nic tu nie robisz tylko ta sasiadka sie nia zajmuje nie wciskaj mi kitu.-powiedziała Laura
- No tak masz racje ale jak ona sie o mnei bedzie wypytywac to co?-zpaytała Roberta
- Boże! Powiesz ze wyjezdzasz do szkoly i tyle.-powiedziała Roberta
- Hmm no dobra..-powiedziała Roberta
- Dobra więc zapakuj wsyztskie potrzebne rzeczy i daj mi jakies rzeczy bo musze sie przebrac.-powiedziała Laura
- Są jescze tu twoje stare ciuchy tutaj wiec wybierz cos.-powiedziała Roberta wskazujac na komode i wyszła by spakowac rzeczy
Laura podeszła do komody...
- O matko! Ja kiedys nosiłam cos takiego?!-mówiła trzymając rzeczy dwoma palcami
- Dobra wezme to. Chyab takie najnormalniejsze.-powiedziała
Tymczasem Gloria i Pablo jadą wspólnie do pracy.
- Nie wiem czy napewno ta garsonka mi pasuje.-powiedziała Gloria
- Wyglądasz przepięknie.-powiedział pablo
- Zawsze tak mówisz.-powiedziała Gloria ze śmiechem patrzac w lusterko i poprawiajac sobie włosy
- Bo zawsze wyglądasz pięknie.-powiedział Pablo
- Dziękuję jesteś wspaniały.-powieedziała Glir ai pocałowała go w policzek
- Dzisiaj mam dużo pracy.-powiedziała Gloria
- Das zradę bo jesteś dzielna.-powiedział Pablo
- Ahh ciesze się,że Lupita przyjęląl oświadczyny.-powiedziała Gloria
- Już myslałem ze nie przyjmie była taka zdenerwowana.-powiedział pablo
- Jescze Mauricio i Vanessa.-powiedziała Gloria
- Myśle,że już nienabew Vanessa wyjdzie za mąż wko ńcu jest w ciąży.-powiedział Pablo
- Napewno i wkońcu się bardzo kochają.Widac to.-powiedziała Gloria
- Tak jak my.-powiedział Pablo
- No jesteśy.-dodał po chwili i wysiedli z samochodu
Laura i Roberta jechały samochodem.
- Gdzie jedziemy?-zpaytała Laura
- Do więzienia.-powiedziała Laura
- Jak to?!-zspytała spanikowana Roberta
- Musimy uratowąc mojego kolegę który tam siedzi on sie nam przyda.-powiedziała Laura
- A po co?-zpaytaął Roberta strasznie się bała zawsze chciała być taka jak siostra jednak ta sytuacja ją przerastała niepokoił ją ten spokój jej siostry
- Musimy przy najblizszej okazji porawac kogoś z rodizny De la Fuente.-powiedziała Laura
- Kogo?-zpaytała Roberta
- Fjanie jakby to była np. Vanessa ale tutaj mi objętnie może być nawet ten staruch Pablo.-powiedziała ze śmiechem Laura
- Jak chcesz tego dokonać? -zapytała Roberta
- Porawania? Oczywiście ty mi w tym pomożesz.-powiedziała Laura
- Ja?1 Niby jak?!-zpaytała Riberta
- A co myślałaś,że ja cie wzięłam do towarzystwa?!-wydarła się Laura
- Pójdziesz do firmy dowiesz się czy ktoś z ich rodzinki wychodzi z najblizszy dzien i tyle.-powiedziała Laura
- Jka ja mam iść do tej firmy?-zpaytała Roberta
- J anie mgoę iść bo mnei poznają. Cesar wiem,że mam siostre ale nie wie ze to ty wiec pewnei nawet nie bedzie podejrzeal.-powiedziała Laura
- Kiedy będziesz juz przystępowała do działania podam ci wszelkie wskazówki.-powiedziała Laura
Tymczasem Vanessa i Lupita siedza w domu Vanessy i rozmawiają.
- Jestem taka szczęśliwa.-powiedziała Lupita
- Nie dziwie się.-powiedziała Vanessa z uśmiechem
- A ty i cesar dlazcego sie nie pobieracie. Wkońcu powinniście.-powiedziała Lupita
- Wiem rozmaiwaliśmy juz o tym. Wtedy kiedy byłam w pierwszej ciąży planowaliśmy coś ale przez to wsyztsko jakos tak wypadło,że nie mieliśmy do tego głowy.-powiedziała Vanessa
- No ale teraz wkońcu jest wspaniały moment.-powiedziała Lupita
- Wiesz dla mnie slub to tlyko takie złożenie przysiegi na papaierku. Nie spieszy mis ie wazne ze ja i Cesar jestesmy razem z naszym dzieckiem.-powiedziała Vanessa
- Już nie mogę sie doczekać jak urodzisz.-powiedziała Lupita
- Ohh ja też oczekuje narodzin z radością. No i mam nadzieje,że mój dzidziuś doczeka się kuzynów i kuzynek.-powiedziała Vanessa
- Hmm nei mówie,że nie.-powiedziała Lupita ze śmiechem
Laura i Roberta podjechały pod więzienie.
- Jka ty masz amair go z tąd wycignąc?-zpaytała Roberta
- Teraz jest tu z aduzo ludzi.-powiedziała Laura
- Więc co robimy?-zpaytała Riberta
- Przyjedziemy wieczorem....-powiedziała Laura |
|
Powrót do góry |
|
|
Samanta. Mistrz
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 11613 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:18:32 13-03-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek
Będzie ślub Lupity i Diega super...
Hmm ciekawa jestem jak Laura wyciągnie tego kolege z więzienia .. i czy jej sie to wogole uda xDD
czekam na news,Pozdr;** |
|
Powrót do góry |
|
|
Genesis Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 7340 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:22:19 13-03-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek.!
Dziś komentarz trochę krótszy niż zwykle,wiesz dlaczego .;(
Jak się cieszę,ze Lupi prrzyjęła zaręczyny Diega!
Oni tak do siebie pasuję i są tacu szaloni.!xD
Nooo niee..!
- A więc wznosze toast za was.-powiedział Pablo
On znowu wzonosi toast ..
Nie wiem zaczybam podejrezwac że kiedyś miał praktyki w jakimś pubie.xD
Rodzinna imprezka-Pablo z kieliszkami.xD
Laura i Roberta..ehh..!xD
Oby nie zdołały wyciagnąć tego drania zza krat.!
Niech lepiej same się za nimi znajda.!
Dobrze,ze Pablo Gloria nareszcie się pogodzili.xD^^
Ja już chce ślub Vanessy i Cesara.!!
I chę aby ona urodziłą.xD
Ma nadzieje,ze jakoś z moją cierpliwością do tego dotrwam.xD;)
Pozdarwiam.;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:21:14 17-03-08 Temat postu: |
|
|
Roberta wróciła do gry i być może razem z Laurą i Ricardem, stworzą zgrane trio? Zastanawia mnie, jak one chcą go stmatąd wyciagnąć? Z paki trudno uciec samemu a co dopiero z obstawą No poprzeczkę, sobie wysoko postawiła, ale jak od tej pory zaskakuje, więc coś dziewczyna wymyśli. Roberta dodaje jej postaci odrobinę pikanterii.
A w tle mamy już zaręczyny (słodko), i ponownie Pablo i Gloria razem (uff). Wydawać by się mogło że wszystko się układa, ale czy napewno?
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
justysiek21 Komandos
Dołączył: 24 Lut 2008 Posty: 637 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 15:22:25 17-03-08 Temat postu: |
|
|
ciesze się że będzie ślub Diega i Lupity |
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole. Mocno wstawiony
Dołączył: 23 Paź 2007 Posty: 5490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: New York Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:21:32 20-03-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 69:
Entrada ---> [link widoczny dla zalogowanych]
Roberta i Laura jechał samochodem tłocząc się bez celu.
- I co będziemy tak jedzic caly czas?-zapytała Roberta znudzona
- Jedziemy an atscję.-powiedziała Laura i wjechała na stację
- Po co ?! Paliwo sie skonczyło?-zpaytała Roberta
- Pójdziesz tam do toalety i przebietrzesz sie jakos powazniej.-powiedziała Layra
- Po co ?!-zpaytała Roberta
- Po to żeby iść do firmy.-powiedziała Laura
- Musze??-zapytała Roberta liczac że siostra sie ulituje ale nie bylo na to szans
- Wez mnie nie denerwuj! Czekam tutaj.-powiedziała Laura
Roberta niepewnie wyszła z samochodu. Poszła z walizką do łazienki.
Aby wjesc do toalety musiała przejść przez z sklep.
Idąc tak po cichu...
- Pani!! Gdzie pani idzie?!-krzyknęła jedna z kasjerek
- Ja?? Ja ja idę do toa...do kibla.-powiedziałą jąkając się Roberta
- A to nic za darmo.-powiedziała kasjerka
- Dobra ja ide sie tam tlyko przebrac n to juz nawet za to zwijacie kase?-zapytałą Roberta nabierajac odwagi
- No wie pani jakos trzeba zyc. No ale niech juz bedzie pani idzie.-powiedziała kasjerka
Roberta szybko popędziła do łazienki.
Tam zaczęła wyrzucać z walizki ubrania by wybrac cos w czym bedzie wygladała dojrzalej.
Wkoncu coś wybrała,ubięła inaczej włosy i wyszłą z łazienki.
- A pani co?! Przed tem byął tu jakas dziewczyna a pani co teraz?-zoaytaął kasejrka nie poznajac Roberty
Roberta szybko wyszla z sklepu na stacji i wsidła do samochodu. Odjechały.
- No to ja juz nie wiem o co chodzi...Ahh starość nei radość.-powiedziała kasjerka przcierając szmatką okulary
Tymczasem Gloria rozmawiała z Lucią która po długim czasie wróciła do pracy.
- Wiesz ze dzis maja przyjsc kandydaci na nowe pracownice?-zpaytała Gloria
- Tak dzisiaj musimy je przyjąć.-powiedziała Lucia
- Czy do naszego działu potrzeba kogos nowego?-zapytała Gloria
- Nie tutaj nie. Ale w innych owszem.-powiedziała Lucia
0 A kiedy to sie zaczyna?-zapytała Gloria
- Od 15.-powiedziała Lucia
- O no to juz.-powiedziała Gloria spoglądając na zegarek
Laura i Roberta właśnie podjechały pod firmę.
- Nie mogłyśmy lepiej trafic.-powiedziała Laura zadowolona
- O co chodzi?-zpaytała Roberta
- Dzis przyjmuja nowe pracownice.-powiedziała Laura
- O jeden kłopot o dostanie sie z glowy.-powiedziała Roberta
- Dasz sobie rade. Wkoncu raz juz bylas w tej firmie.-powiedziała Laura
- No dobra to ide.-powiedziała Roberta przjęta i wyszła z samochodu
Weszła niepewnie do firmy.
- A pani co tu robi?-zpaytał ochorniarz
- Ja przyszłam w sprawie pracy.-powiedziała niepewnie Roberta
Ochroniarz ją wpuścił.
Roberta poszła przed siebie zobaczyła jakąs kobiete która wyraznie zdawała sie na cos czekac. Roberta podeszła do niej.
- Pani tu pracuje?-zpaytała Roberta
- Zamierzam.-odparła kobieta
- Aha czyli pani z tego castingu?-zpaytała Roberta
- Tak. A pani tez?-zapytała kobieta
- Tak. A gdzie to trzeba isc?-zapytała Roberta
- Do szefa.-powiedziała kobieta
- A pani co nie idzie?-zapytała Roberta
- Czekam na koleżankę.-powiedziała kobieta
- Dobrze to ja juz ide. Dowidzenia.-powiedziała Roberta
- Powodzenia.-powiedziała kobieta
Roberta usmiechnęła się a jak sie odwróciła to usmiechł zamienił się w skwaszona minę.
- Boże w tej garsonce czuje sie jak stare babsko.-powiedziała do siebie Roberta patrzac na siebie z obrzydzeniem
Tymczasem Julia siedziała w pokoju z córeczką i bawiął się z nią róznymi maskotkami.
- Panienko Julio ktos z wizyta.-powiedziała Doris (pokjówka)
- Kto taki?-zpaytała Julia biorąc małą na ręcę i wstając
- Prosze z emną do salonu.-powiedziała pokojówka
Julai poszła i gdy ujrzała gościa strasznei sie rozweseliła.
- Olivia?! Nie wierze!-powiedziała i przytuliła się do kuzynki
- Witaj kochana. Jka dobzre znów cię widzieć.-powiedziała Julia
- Nie wierzę kogo ja tu widze. To twoja córeczka?-zpaytaął Olivia
- Tak. Angela.-powiedziała Julia
- Ale piekna. Jak dobzre was widzieć.-powiedziała Olivia z radością
- Chodz musisz mi wszytsko opowiedzieć.-powiedziała Julia
- A ty mi.-powiedziała Olivia
Roberta chodziła bez celu po firmie.
Nagle Lorena zauwazyłą ją i podeszła do niej.
- Coś sie stało?-zpaytała Lorena
- Nie nie nic.-powiedziała Roberta
- Widze,że jednak cos nei tak. Jestes nowa?-zpaytaął Lorena
- Tak przyszłam sie zglosić ale nie wiem gdzie isc.-powiedziała Roberta
- Musisz isc do szefa.-powiedziała Lorena
- A gdzie to jest?-zaoytała Roberta udajac niewinna
- N aparterze odrazu ja zejdzies zna dół. Drzwi na przeciw.-powiedziałą Lorena
- Dobzre dziekuję.-powiedziałą Roberta i poszła
Idac i nie wiedziac co ma teraz zrobic. Jak dowiedziec sie czy tkos wychodzi z tej rodziny nie miała pojecia co robic.
Ngle usłyszła znajomy głos z jakiegośgabinetu.
Dzrwi tego gabinetu był uchylone Roberta zajrzała pokryjomu kto tam był.
Był tam cesar który rozmawiał z Mauriciem.
- To może w sobote?-zapytał Mauirciio
Co przykuło uwagę Roberty która zaczęłą słuchac ich rozmowy.
- A moż ejutro z samego rana?-zpaytał Cesar
- No podobno jutro ma byc dobra pogoda.-powiedział Mauricio
- Oby jutro był dobre fale.-powiedział cesar
- Miejmy nadzieje. A więc jutro rano przyjade po ciebie.-powiedział Mauricio
- O 10?-zpaytał Cesar
- Tak o 10 będe po ciebie basz gootowy. Zbieram sie mam duzo pracy.-powiedział Mauricio
Roberta była w niebo wzięta. Dowiedziała się wszytskiego co kazaął dowiedziec się jej siostra szybko wyszła z frimy.
Wsiadła z radością do samochodu.
- I jak? Czego sie dowiedziałaś?-zpaytała Laura
- Jutro Cesar i jakiś tam jeden. Jada rano na plaze o 10.-powiedziała Roberta
- Ooo noto wspaniale. Dobzre sie spisałaś.-powiedziała Laura
- Nie było łatwo no ale dałąm sobei rade.-powiedziała Roberta
- Dobra teraz musimy jakoś do jutra wydobyc Ricarda z więzienia.-powiedziała Laura
- Chyba nie będziesz musiała.-powiedział jakis głos zza samochodu
- Ricardo?!-spytała z niedowierzeniem Laura
c.d.n |
|
Powrót do góry |
|
|
Samanta. Mistrz
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 11613 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:56:36 20-03-08 Temat postu: |
|
|
Super odcinek !
''- No to ja juz nie wiem o co chodzi...Ahh starość nei radość.-powiedziała kasjerka przcierając szmatką okulary'' świetny tekst
oo i Julia spotkala sie z kuzynką fajnie
Skąd sie wziął Ricardo? jak udalo mu sie uciec
Czekam na news,Pozdr;** |
|
Powrót do góry |
|
|
Genesis Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 7340 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:53:11 20-03-08 Temat postu: |
|
|
No super odcinek!
Dziś nie długi komantarz..
Hmm...yhhh..wiesz czemu.
Ty dobrze wiesz czemu
I ja na serio mówie.^^
Niezła akcja z Lorena i Robertą
Kasierka przypadła mi do gustu mam nadzizje,że się jeszce pojawi?!
No i pojawił się mój Mauricio.xd
oMG.!Ricardo.!On teraz napmiesza.!
Czekam na new pozdarwiam.;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 12:13:02 22-03-08 Temat postu: |
|
|
Gdzieś mi umknął ten odcinek. Ta kasjerka to rzeczywiście fajna psotać, moze jeszcze się pojawi epizodczycznie
A więc Ricky nie potrzebował pomocy. Miał farta koleś, że udało mi się uciec. No to teraz trio może zawięzić wpółpracę. Po częsci Roberta wydawała mi się postacią komiczną, i po dzisiejszym odcinku podtzrymuje swoje zdanie
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole. Mocno wstawiony
Dołączył: 23 Paź 2007 Posty: 5490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: New York Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:20:59 24-03-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 70:
Entrada ---> [link widoczny dla zalogowanych]
Laura cały czas nie mogła uwierzyc,że widzi przed soba Ricarda. Miała właśnie zamiar wyciągnąc go z więzenienia a on zjawia się tu przed nią...
- Co ducha ujrzałaś?!-spyał Ricardo
- Nie no ale...-mówiła Laura
- Co zaskoczona,że sam sobie poradziłem ??-spytał ze śmiechem
- Jak ci się to udało?-zpaytała Laura
- Mam swoje sposoby. I tyle.-powiedział Ricardo
- Aha rozumiem jakaś tajemnica??-powiedziała niezadowolona Laura
- Noo jeju żadna tam tajemnica. Uciekłem razem z innymi co szykowali ucieczke i już. To więzenie jest jak beznadziejnie strzezone że to nei był żaden problem.-powiedział Ricardo
- Aaa ciekawe. No dobra jedziemy musimy działać. Więc słuchaj mam plan....-powiedziała Laura
- Chwila chwila paniusiu!! Chwila chwila...-powiedział Ricardo
- Co??-zpaytała Laura
- Myślisz,że ja ci teraz będę pomagał?! Oszalałaś chyba..-powiedział Ricardo
- Masz zamiar tak poprostu sie wycofać nie dam ci wolnej ręki o nieee....-powiedziała Laura pełna zemsty
- Nie będziesz mnie zatrzymywać na siłę. Nie chcę mieć z tobą juz nic wspólnego.-powiedział Ricardo
- Przestań teraz robić z sibie niewiniątko miałam zamiar cie uwolnic z więzenienia i musisz mi pomóc.-powiedziała Laura
- Poradzisz sobie... A tak w ogóle jak widze to nie jestes sama.-powedział Rocardo patrzac na Roberte
- To moja siostra tez mi pomaga ty też musisz.-powiedziała Laura
- Nic z tego radz sobie sama.-powiedział Ricardo i odwrócił się od Laury by odejść
Nagle Laura chwyciła deskę która leżała na siedzeniu z tyłu samochodu i walnęła z całej siły w głowę Ricarda.
Mężczyna zemdlał.
- Czy on umarł?-zpaytała Roberta przerazona
- Nie jest tylko nieprzytomny. Pomoz mi zapakowac go do samochodu. Szybkoz bey nas nikt nei zauwazyl.-powioedziała Laura
Były na tyłach firmy De la Fuente w każdej chiwli mół je ktos zauwazyc. Laura i Roberta z trudem starały się dostac Ricarda na tylne siedzenie samochodu.
Nagle jeden z ochroniarzy firmy zauwazył,że obiety pakują do samochodu nieprzytomnego mężczyzne.
- Halo! Co panie robią?!-krzyknął ochroniarz
- O cholera !!!-powiedziała Laura i szybko przeciągnęła Ricarda i znalazł się w samochodzie.
Kiedy Laura strała się ułozyć Ricarda tak by móc zakmnąc drzwi od samochodu Roberta przyglądała się ze strachem ochorniarzowi do którego doszedł inny ochoroniarz i zaczęli coś dyskutoać na temat dziwnego zachowania jej i jej siostry. W pewnym momencie ruszyli do nich...
- Ida tu!! Laura oni tu idą!!-mówiła spanikowana Roberta
Laura szybko wsiadła do samochodu.
- Wsiadaj szybko!!!-krzyknęła do Roberty
Roberta wsidła szybko do samochodu i odjechały z piskiem opon.
- Czyżby one zabił tego człowieka?-zpaytał jeden z ochroniarzy
- Nie wiem ale było cos nie tak skoro uciekały. Chwila chwila....-powiedział ochroniarz jakby coś sobie przypomniał
- Co?-zpaytał jego kolega
- Noo ta kobieta za kierownicą nie poznałeś??-zpaytał ochoroniarz
- Nie a co?
- Kogoś mi ona przypominała tlyko nie wiem kogo...-powiedział ochroniarz zastanawijąc się
Tymczasem Pablo i Gloria podjechali już pod dom.
Kiedy weszli do salonu ujrzeli Olivię siedzaca na kanpie z reszta rodziny.
- Olivio! Jka miło cie widzieć.-powiedziała Gloria i przytuliła Olivie
- Ciebie tez ciuciu i ciebei wujku także-powiedziała Olivia z radością
- Jaka niespodzianka. Tak sie cieszę.-powiedziała Gloria
- Mi tez milo was znow widziec. Cyyba nie bedziesz cioociu zła że pomieszkam u was jakies czas?-zpaytała Olivia
- Alez oczywiscie,że nie omozesz u ans byc na stale.-powiedziała Gloria
- Podano do stołu. Zapraszam.-powiedziała Doris
- Oo tak chocmy jestem bardzo glodny.-powiedział Pablo
- Tak ja tez dzis w pracy nie miałam czasu nawet nic zjesc.-powiedziała Gloria
- Chocmy.-powiedziała Olivia i poszli do jadalni
Kiedy jzu siedzieli w jadalni i jedli rozne potrawy rozmawiali.
- I co tam Olivio u ciebie?-zapytała Gloria
- Troche sie pozmieniało ale jest dobrze.-powiedziała Olivia
- A właśnie gdzie Carmelo twoj narzeczony?-zpaytal Mauricio
- Hmm no ja... Ni ejstsemy juz razem.-powiedziała Olivia lekko smutna
Zapadła cisza...
- No było minęło. A teraz czym sie zajmujesz?-zpaytała Gloria
- Teraz właśnie rozpoczęłam prace.-powiedziała Olivia
- Oo jaką i gdzie?-zpaytał Pablo
- Jestem psychologiem a pracę teraz mam tutaj w tym miescie.-powiedziała Olivia
- Oojejjj bedziesz blisko nas to wspaniale.-powiedziała Lorena
- Tak tez sie ciesze. Jkaies czas pomieszkam u was a potem cos wynajme lub kupie.-powiedziała Olivia
- Alez skad! Po co ?? Mozesz mieszkac u ans prawda? Mmay duzo miejsca.-powiedziała Gloria
- No pewnie. Będzie i tobie i nam lepiej.-powiedział Pablo
- Tak Olivio zostan tutaj.-powiedziała Julia
- Ojejj jestescie tacy mili. Nie wiem co powiedsziec...-powiedziała Olivia
- No jak to co? Zostajesz tu i juz.-powiedziała Gloria
- No dobzre dziękuję ciociu jestes kochana.-powiedziała Olivia
Całą rodzinę ogranęła radość...
Cesar wrócił do domu.
- Kochanie juz jestem!-powiedział wchodząc do domu
W domu było jednak cicho...
- Vanessa jestes kochanie?-zapytał
Nie uzyskał odpowiedzi...
Wszedł do sypialni i ujrzał Vanesse nieprzytomna na ziemi........
Ostatnio zmieniony przez Nicole. dnia 17:26:29 24-03-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Genesis Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 7340 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:41:57 24-03-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek.!
Ha Ricardo odwróciła się od Laury ..xD^^
A ta głupia prawie by go zabiła,choć on mi jeste obojętny.xD
Olivia zamieszka w domu de la Fuente?xD
Faaajnie.
Omg...co się stało Vanessie?!
Chyba nie umrze.?!
Oby dziecko przeżyło.!
Czekam na new,pozdrawiam.;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Samanta. Mistrz
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 11613 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:13:57 24-03-08 Temat postu: |
|
|
Super odcinek ;D
Laurita uderzyla Ricarda deską xDD heh ^^ i dobrze...itak go nielubie
Vanessa nie przytomna ? co sie stalo??? ...jeej mam nadzieje ze z dzieckiem bedzie wszystko dobrze;)
Czekam na news,Pozdr;** |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:44:10 25-03-08 Temat postu: |
|
|
Oby to tylko złe samopoczucie... nazwijmy to zawrót głowy itp. No bo w końcu juz jedno dziecko straciła, i byłoby nie w smak jakby straciła i drugie. Ale to napewno nic niegroźnego.
Sytuacja z Ricardem wyglądała, jak kłótnia straego małżeństwa które upiera się, czy zrobić zakupy, a "jeśli nie kijem go to pałką", jak mawia porzekadło, i tak Ricky choć niedobrowolnie dołączył do obsady spioskowców. Biedaczek, teraz postawią mu dodatkowe zarzuty jak go złapią
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 20:38:05 04-04-08 Temat postu: |
|
|
Czmu taki zastój? Będzie newik w weekendzik? |
|
Powrót do góry |
|
|
|