Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Nalepsza bohaterka |
Vanessa |
|
63% |
[ 12 ] |
Julia |
|
0% |
[ 0 ] |
Lorena |
|
0% |
[ 0 ] |
Lupita |
|
21% |
[ 4 ] |
Gloria |
|
15% |
[ 3 ] |
Laura |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 19 |
|
Autor |
Wiadomość |
Nicole. Mocno wstawiony
Dołączył: 23 Paź 2007 Posty: 5490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: New York Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:27:56 21-06-08 Temat postu: |
|
|
Tak stwierdziłam ,że dokończę tą tele |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 13:31:25 22-06-08 Temat postu: |
|
|
No ja myślę |
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole. Mocno wstawiony
Dołączył: 23 Paź 2007 Posty: 5490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: New York Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:00:50 24-06-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 74:
Lorena była przerazona widzac Laure. Nie widziała nigdzie Cesara i Mauricia,była w szoku.
- Co z nią zrobić??-zapytał Ricardo
- Zostawcie mnie ?! Gdzie Mauricio???!!!!!!-krzknęla Lorena ale Ricardo ponownie zakrł jej usta
Mauricio usłyszał głos Loreny.
- Lorena?????-powiedział z niedowierzeniem
Laura poszła do Mauricia i Cesara a za nią Ricardo trzmający Lorene. Roberta przyrażona tylko sie przyglądała.
- Popatrzcie kto was odwiedził.-zartowała Laura
- Lorena!!!-krzykną Mauricio
- Mauricio!!! Boże co oni wam zrobili ?!!-krzknęła Lorena
- Ohh ale nwzruszające.-powiedziala ze smiechem Laura
- Jeszcze trochę a miejsca tu nam zabraknie jak wasza rodzinka sie zleci.-powiedzial Ricardo
- Dobra ta lalunia z wami tu dzis pomieszka. Potem sie zobaczy.- powiedziała Laura i wyszla
- Aha no i zwiaz ja.-dodała
Ricardo wykonal polecenie zwiazujac Lorene i rzucajac na podloge.
Ranem Vanessa obudzila sie i zeszla na dol zoabczyc czy wszscy juz wstali.
Wchodzac do salonu ujrzała Glorie martwiona siedzaca na kanapie.
- Mamo gdzie wszyscy.-spytała Vanessa
- Ojciec pojechał do pracy a Julia,Alberto i Angela pojechali gdzieś. A Lorena jeszcze spi.-powiedziała Gloria
- Mamo tak sie martwie. To juz 3 dzien.-powiedziala Vanessa
- Ja tez juz nie wiem cio robic. Znowu nie moglam spac.-powiedziala Gloria
Wtem Doris (pokojowka) schodzi ze schodow.
- Czy pani Lorena gdzies wyszła? Bo zaraz ma przjść projktant ogrodów z ktorym bla umowiona.-sptała Doris
- Lorena eszcze spi.-powiedziala Gloria
- Jak to?? Juz z samego rana lozko blo poscielone i panienki nie bylo.-powiedziala Doris
- Jestes pewna Doris??-sptała Vanessa
- Tak jak najbardziej. A wczoraj siedziala do pozna w salonie.-powiedziala Doris z przekonaniem
- Jej samochodu rowniez niema-dodała po chwili
Vanessa spojrzała na Glorie przrazonyym wzrokiem.
Laura znowu zasnela a Ricardo wyszedl przejsc sie po lesie niedaleko dzialek.
Roberta siedziala w fotelu nie wiedzac co ma piczac. Miala juz dosyc tej sytuacji i chciala odejsc. Strasznie zal jej blo Cesara,Loreny i Mauricia. Po cichu weszla do pomieszczenia w ktorym sie znajdowali.
Oni zas nie zwrocili na nia uwagi. Ona stanela na przycwko nich z powazna mina.
- Sluchajcie ja...-powiedziala jakajac sie szeptem
- Ja chce wam pomoc...naparwde.-powiedziala
- Wypuscie nas! A ty nie udawaj jestes taka jak siostra.-powiedziala Lorena
- Nie,naparwde mam juz dosyc. Jesli chcecie naparwde moge wam pomoc.-powiedziala jeszcze ciszej
- Niby jak??-sptal Cesar
- Znalazlam z tad inne wyjscie..Dzis w noc razem uciekniemy.-powiedziala Roberta
c.d.n
ps. sory za bledy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 22:50:09 24-06-08 Temat postu: |
|
|
No wreszcie! Szkoda tylko że odcinek taki króki. Zaledwie trzy słupki. Lorena juz zaknblowana i dostraczona do reszty - kolekcja Laury i spóki się powiększa. A Roberta? Naprawdę chce odejść z "paczki"? Przekonamy ise o tym w następnym odcinku jak mniemam? Mam nadzieję, że teraz juz będzie szybciej
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole. Mocno wstawiony
Dołączył: 23 Paź 2007 Posty: 5490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: New York Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:28:17 24-06-08 Temat postu: |
|
|
Ślimak napisał: | No wreszcie! Szkoda tylko że odcinek taki króki. Zaledwie trzy słupki. Lorena juz zaknblowana i dostraczona do reszty - kolekcja Laury i spóki się powiększa. A Roberta? Naprawdę chce odejść z "paczki"? Przekonamy ise o tym w następnym odcinku jak mniemam? Mam nadzieję, że teraz juz będzie szybciej
Pozdrawiam! |
Prawdopodobnie jutro ^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 23:35:52 24-06-08 Temat postu: |
|
|
To supcio! |
|
Powrót do góry |
|
|
LovKristi Mistrz
Dołączył: 19 Maj 2007 Posty: 13092 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:02:51 25-06-08 Temat postu: |
|
|
No cóż ja dopiero przeczytałam pierwszy raz twoją telkę, to już 74 odcinek, więc trochę mi zajmie przeczytanie wcześniejszych, ale bardzo mi się spodobał. Widzę, że biedna Lorena została porwana, a jej rodzina o tym nie wie Świetny odcineczek, czekam na new, postaram się wkręcić |
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole. Mocno wstawiony
Dołączył: 23 Paź 2007 Posty: 5490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: New York Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:40:26 25-06-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 75:
Glorię i Vanessę bardzo zmartwiła wiadomość od Doris. Nie wiedziały gdzie jest Lorena czy wyszła rano czy może od wczoraj jej już niema.
- Mamo obawiam sie,że Lorena pojechała sama ich szukać.-powiedziała Vanessa
- Oby nie.-powiedziała Gloria próbując jak najszybciej pozbyć się tej myśli
- Co teraz zrobimy??-martwiła się Vanessa
Nagle obie kobiety usłszały jak ktoś wchodzi do domu a Dopris wita ioch radośnie.
- Kto to może być??-zastanawiała się Vanessa
- Może Lorena-powiedziała Gloria i szybko poszły do drzwi
To nie była Lorena a Lupita i Diego którzy wrócili z podróży.
- Lupita!!!!-krzyknęła Vanessa i rzuciła się kuzynce na szyję
- Kochana tak miło cię widzieć. Tęskniłam.-powiedziała Lupita radośnie
- Witajcie wejdzcie,rozgoście się i opowiadajcie.-powiedziała Gloria
- Byliśmy u ciebie w domu Vanessa ale nikt nie otwierał.-powiedział Diego
- Al;e gdzie wszysc??-zastanwiałą sie Lupita
Wtem Gloria i Vanessa posmutniały.
- Gdbyście wiedzieli co się stało.-powiedziała Gloria
- Co takiego ?!-zapytała Lupita
- Mauricio i Cesar zaginęli. Zostali porwani przez Laurę.-powiedziała Vanessa ze łzami w oczach
- Boże Święt!! Jak to ?!!-zaniepokoiła się Lupita
- Gdzie oni są ?!-zapytał Diego przerażony
- Nie wiemy. Policja ich szuka. W dodtaku Lorena gdzieś zginęła nie wiem gdzie jest.-powiedziała Vanessa
Zadzwonił telefon. Doris poszła odebrać.
- Dom państwa De la Fuente słucham.
- Jestem, ciekawa kto będzie następnyy...-mówił ktoś tajemniczm głosem
- Kto mówi ?!-spytałą spanikowana Doris
Gloria podbiegła i wzięła słichakwę.
- Halo,kto mówi ??-zaptała Gloria
- Ooo Gloria. Miło cię słyszeć. Może to ty będziesz następna co ??-powiedział tajemniczy głos
- Laura to ty ?!!!!!!!!!!!!-rozpoznała głos Gloria
- No prosze pomimo wieku jaka spostrzegawcza.-zartowała Laura
- Gdzie jesteś?! Cop zrobiłaś z Mauriciem i Cesarem gdzie oni są ?!-zaczęła ptać Gloria
- Niedługo wszyscy się o tym przekonacie jak będziecie tak szukać w pojedynkę każdy osobno.-powiedziała Laura
- O co ci chodzi ?!-zaptała Gloria
- Ne zauważyłaś,że twojej synowej brakuje??-zapytałą Laura ze śmiechem w głosie
- Lorene równiez porwałaś ?!!!!!-zapytała Gloria
- Sma przyszła tutaj. A raczej przyjechała.-powiedziała Laura
- Gdzie ich trzymasz ?!- pytała Gloria cały czas
- Tego ci nei zdradze starucho.-powiedziała Laura i odłożła słuchawkę
Gloria byłą w szoku.
- Mmao co się stało ?!! Czy to była Laura ?!-zaptała Vanessa
- Mają Lorene.- z płaczem powiedziała Gloria
- O nie tylko nie to!-powiedziała Vanessa przerażona
- Dzowńmy na policję może namierzą numer.-powiedział Diego
- No to postraszyliśmy trochę waszą rodzinkę.-powiedziała Laura ze śmiechem
- Wypuście nas !! Czego jeszcze chcecie ?!!-krzczała Lorena
- Czego chcemy ?! Wiesz czego chce?! Waszej śmierci!-krzyczała Laura
Roberta stała za nią przerażona.
- Jesteś okropna!! Będziesz się smarzć w pikle!-krzyczała Lorena
Laura zaśmiała się.
- Zamknij się szmato!-krzyknęła i uderzyła Lorenę w twarz
- Nie podnoś na nią ręki żmijo!!-krzyknął Mauricio
- Milcz idioto !!!-powiedziała Laura
- Zostań z nimi. Ja idę po Ricarda.-powiedziała Laura do Roberty i wyszła
Roberta kawałek poszła za nią i upewniła się,że Laura jest już daleko.
- Teraz uciekniemy!-powiedziała Roberta
- Jak to teraz?!-zapytał Cesar
- Teraz Laura poszła do lasu jest daleko uciekniemy. Tylko szybko!-powiedziałą Roberta i zaczęła ich rozwiązywać
Rozwiażała Mauricia a ten zaczął jej pomagać rozwiązując Lorenę.
- Nie uda nam się.-powiedziała Lorena
- Kochanie uda się. Szbko!-powiedział i złapał ją za rękę
- Szybko! za ogrodzeniem stoi mój samochód.-powiedziała Lorena
Wybiegli z domku i udali sie za Robnertą która znała inne wyjście.
- Tam jest samochód!-krzyknęła Roberta
Szybko do niego pobiegli i wsiedli. Cesar chciał odpalić samochód.
- Nie chce odpalić.-powiedział
- Stoimy w błocie. Wciśnij mocniej gaz.-powiedział Mauricio
TYmczasem Laura i Ricardo wchodzili już do domku.
- Słszysz??? Silnik samochodu.-powiedziała Laura
- Chocmy to sprawdzić.-powiedział Riocardo
Cesar cały czas próbował wyjechać z błota w którym stali. Już prawie sie udało.
- Zoabcz !! Próbują uciec!!-krzyknęła Laura i wciągnęła broń
Samochód wkońcu powoli zaczynał ruszać.
- Jeszcze torche.-powiedział Cesar
- O Bożę!! Tam jest Laura-.krzyknęła przerażona Roberta
Laura wystrzeliła w ich kierunku pistolet.............................
c.d.n (odcinek już jutro !!) |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:55:07 28-06-08 Temat postu: |
|
|
Czemu mam dziwne wrażenie, że Laura wystrzliła celnie?
Ale ostatecznie mogą byc trzy możliwości:
1) spudłowała
2) kulkę dostała Roberta
3) ktoś z naszych pozytywnych bohjaterów.
Dzisiaj mieliśmy tekże powroty - Lupita i Diego, może oni znajdą jakieś wyjście z tej sytucji. Uporczywe czekanie nic nie da.
A własnie, kiedy będzie newik? Trochę, spóźniłem się z komentarzem, ale oby odcinek był jak najszybciej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:01:42 03-07-08 Temat postu: |
|
|
Kiedy będzie ten newik?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole. Mocno wstawiony
Dołączył: 23 Paź 2007 Posty: 5490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: New York Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:33:46 04-07-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 76:
Laura wysrzeliła w ich kierunku pistolet. Kula trafiła w tylnią szybę i zbiła ją po czym poleciała dalej aż w końcu trafiła w Cesara.
- Boże !!-krzyknęła przerażona Roberta
- Cesar !!!-krzyknęła Lorena
- Nikt niema takiej wprawy jak ja w strzelaniu.-powiedziała do siebie Laura obracając pistolet w rękach.
- Już musimy ich wypakować.-dodła po chwili Laura
- Nic mi nei jest kula tylko otarła mnie o ramię.-powiedział Cesar
- No już wysiadamy!-powiedział Ricardo i zaczął ich na siłę wyciągać z samochodu
- A tobie szmato radzę ci więcej nie robić takich numerów.-zagroziła Laura siostrze
- No już ruszać się!-mówił Ricardo szarpiąc Lorenę
- Wez ich do domku a ja porozmawiam sobie z moją siostrunią.-powiedziała Laura i pociągnęła Robertę za sobą
- Jak mogłaś to zrobić ?? Po cholere cię brałam do tego wszttskiego skoro ty chcesz dostać miano wielkiej obrończyni.-powiedziała Laura
- Nie mogę ciebie znieść jesteś okropna. Po co ty to wszytsko robisz??-mówiła Roberta
Laura podeszła do niej i mocno chwyciłą ją za włosy.
- A jaka chciałaś bć kiedyś ?? No jaka?? Taka jak ja!! Ale ty jesteś tchórzem nikim więcej/.-powiedziała Laura
- Puszczaj to boli.-mówiła Roberta
- Zaraz może jeszcze bardziej zaboleć.-powiedziała Laura i jeszcze bardziej pociągnęła siostrę za włosy
- Puść Laura błagam to boli!!!!!!!-krzyknęła Roberta
- To twoja ostatnia szansa. Jeszcze jeden taki wybryk a zginiesz mała.-zagroziła Laura i puściłą siostrę rzucając ja na ziemię
- Jesteś okropna! Ilu ty już ludzi zabiłaś ??! Jak ty tak możesz żyć?!-mówiła Roberta
- No siostrzyczko nie znasz jeszcze życia... I zapewniam cię że nie poradzisz sobie będąc taka jak ci których porwaliśmy.-powiedziała Laura
- Mylisz się !! Kiedy ty umrzesz nei zaznasz spokoju!!-powiedziała Roberta
- No proszę.-powiedziała Laura ze śmiechem
- Jakaż to poprawa w mojej siostrze. Teraz już musisz być ze mną niemasz wyboru inaczej zginiesz.-powiedziała Laura
Przez moment siostr stały naprzeciw siebie i patrzyły sobie prosto w oczy.
- Nie!!!-powiedziała Roberta i rzuciła się do ucieczki
- Wracaj tu smarkulo!!! Wracaj!!!-krzyczała biegnąc za nią Laura
Roberta biegła ile tylko miała sił w nogach. Biegła przed siebie zupełnie nie znając drogi.....
Tymczasem Gloria i Pablo pojechali na policję dowiedzieć się czy namieżli wczorajszy numer Laury.
- I co wiecie skąd dzwoniła??-zapytał Pablo
- Niestet możemy tylko stwierdzić,że było to miejsce w pobliżu jakiegoś lasu.-powiedział policjant
Gloria zrobiła przygnębiającą minę...
- Wysłaliśmy policjantów by przeczesali wsztskie lase w okolicy. I na obrębie miasta.-powiedział policjant
- Może się uda.-powiedział Pablo
- No niestet nic innego już nie możemy zrobić.-powiedział policjant
- Tracę już nadzieje.-powiedziała Gloria
- Porsze bć dobrej myśli. Napewno wszyscy się odnajdą m naoarwdę się staramy.-powiedział policjant
Pablo przytulił żonę.
Tymczasem Lupita i Vanessa siedziały w salonie. Nagle do domu przykjechała Julia z Albertem i Angelą.
- Witajcie.-powiedziała Vanessa
- Witaj siostrzyczko.-powiedziała Julia
- O lLupita już wróciłaś. No i jak było?-powiedziała Julia z uśmiechem
- Bardzo fajnie. Bardzo.-powiedziała Lupita
- I jak? Co z śledztewem?-zapytał Alberto
- Nic. Do tego porwali Lorenę.-powiedziała Vanessa
- Jak to ?! O matko!!-powiedziała Julia
- Gloria i Pablo pojechali dowiedzieć się czy namierzli numer Laury bo wczoraj dzwoniła.-powiedziała Lupita
Gloria i Pablo weszli do domu.
- I jak??-Sptała Vanessa
- I co?? Wiedza coś??-zaptała równiez Lupita
- Nic. Tlko tle,że dzowniłą z jakiegoś lasu. Szukją jej tam.-powiedział Pablo
Wszystkich dopały pogrązone miny.
Tymczasem policja szukała w jedym z lasów.
- I co ??-zaptał jeden z plaicjantów
- Nic nie mamy dalej są już działki. Pójdzmy z drugiej strony tam też jest las.-powiedził jeden z policjantów
Tmczasem Laura goniłą za siostrą kiedy obcac wkręcił się jej między dwa pnie od drzewa,
- Cholera!!! Bo mi ucieknie!!-mówiął sma do siebie Laura
- No dobra to ruszamy.-powiedział policjant
- Czekaj a co to biegnie??-zauwazył drugi
- Na pomoc!! Ratujcie mnie!! Moja siostra chce mnei zabić?!-krzczała Roberta do policjantów
- Jaka siostra?! Gdzie?!-ptał policjant
- Laura Montero!! Ratujcie ona chce mnei zabić.-krzyczała Roberta
- Laura Montero?!!-zapytał policjant
c.d.n
Ostatnio zmieniony przez Nicole. dnia 16:06:23 04-07-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Nicole. Mocno wstawiony
Dołączył: 23 Paź 2007 Posty: 5490 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: New York Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:08:15 04-07-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 77:
OSTATNI ODCINEK
- No tak Laura Montero. Ratujcie zaraz tutaj za mna przbiegnie.-panikowała Roberta,byłą w szoku
- My jej szukmy! Musisz nas do niej doprowadzić.-powiedział policjant
- Dobrze tylko ja nie pamiętam gdzie ja biegłam bo chciłąm od niej uciec.-powiedziała Roberta
- Z tamta przboegłaś skup się i doporwadz nas do niej.-powiedział policjant
- Dobrze spróbuje,.
- Dzwońcie do szefa niech przyjedzie.-powiedział policjant a drugi wybrał numer do porucznika
Tymczasem rodzina De la Fuente siedziała przy wspólnej kolacji. Nikt się prawie nie odzywał. Wszysc byli smutni.
Vanessa niedosć,że za 4 miesiące na świat przjdzie dziecko jej i Cesara martwiłą się ogromnie i przy tym nie miała apettu.
- Jedz Vanessa. Przecież musisz.-powiedziała Lupita
- Staram się ale nie mogę.-powiedziała Vanessa
- Odnajdą się zoabczsz.-powiedziała Lupita chocciaż sama już do końca nie wierzyła w własne słowa
Nagle do jadalni weszła Doris.
- Telefon. To porucznik.-powiedziała i podała słuchawkę Pablowi
- Tak?-zapytał Pablo
- Mamy ich trop. Już nas ktoś do nmiech doprowadza.-powiedział policjant
- Kto was doprowadzi? Gdzie jesteście?-zapytał Pablo
Wszysc ożywieni słowami Pabla wptrywali sie w niego by sie czego kolwiek dowiedzieć.
- Jedna z osób. Njaprowadopodobniej to siostra Laury uciekłą z tamtąd i chce nam pokazac gdzie się ukrywa jej siostra z pańską rodziną.-powiedział porucznik
- Gdzie jesteście???-zpaytał Pablo
- Jesteśmy w lesie w okolicy działek za miastem nazwa działek "Luna"-powiedział policjant
- Dobrze zaraz tam będziemy.-powiedział Pablo
- Szybko musimy jechać.-powiedział Pablo
Wszysc rzucili sied o wyjścia.
- Chwila tylko ja i Alberto pojedziemy. Wy dziewczyny lepiej zostańcie.-powiedział Pablo
- Ja musze jechać!!!-krzknęła Vanessa
- Ja też!!-powiedziała Gloria
- Musicie zostać to niebezpieczne dla ciebie Vanessa tm bardziej. Niema czasu jedziemy.-powiedział Pablo
- Ja pojade z wami.-powiedziała Julia do Alberta
- Zostań z małą to niebezpieczne.-powiedział Alberto i poszedł za Pablem do samochodu
Tymczasem Roberta przypominała sobie drogę. I szła z policjantami w kierunku domku.
Nagle coś zauwazyła w oddali.
- O Boże co to ??-jęknęła przerażona
- Sam nie wiem. Ale bądzmy cicho bć może to twoja siostra.-powiedział policjant
Roberta uważnie się przjrzała i dostrzegła twarz siostry.
- To Laura!-krzknęła ale policjant zatknął jej usta
- Badz cicho. Teraz jest okazja by ją schwytać.-powiedział porucznik
Nagle Pablo i Alberto dołączyli do grupy.
- Wszsc rozstawić się dookoła. Czy twoja siostra ma broń?-zapytał porucznik Roberty
- Tak.-odpowiedziała Riberta
- Musimy ją otoczyć. Na mój nak wchodzicie i odstawiamy ją.-powiedział porucznik
Policjanci zatoczyli okrąg wokół Laury chowając się za drzewami i krzakami.
- Wchodzimy.-powiedział porucznik
Policjanci stanęli wokół Laury. Ta spanikowana stała nie ruszając się.
Nagle wyciągnęła broń.
- Opuść broń!-powiedział policjant
- Nie dostaniecie mnie tak łatwo.-powiedziała
- Opuść broń i tak już nie uciekniesz.-powiedział policjant
- Prędzej was wszystkich pozabijam niż wy mnie złapiecie.-mówiłą pewna siebie Laura i opuszczjac broni
Tmczasem Gloria,Vanesaa,julia i Lupita siedziały w domu chodząc z kąta w kąt.
Do domu przyszedł Diego.
- Witajcie.-powiedział
- Diego musimy jechać na działki "Luna" tam policja poszukuje Laury są na dobrym tropie.-powiedziałą Lupita
- Dobrze jedzm.-powiedział Diego
- Vanessa zostań. Nie możesz jechać.-powiedziała Gloria
- Proszę was musze jechać tam jest Cesar!-powiedziała
- No dobrze jedzmy już!-powiedziała Gloria
Inna grupa policjantów wraz z Robertą poszli dalej.
- Wiem już!! Teraz tą ścieżką i już będziemy na miejscu!-przypomniała sobie
- Wiec chodzmy szybko.!-powiedział jeden z policjantów
Laura cały czas stała otoczona przez policję.
- Nie dam wam za wygraną.-powiedziała Laura
Nadbiegli Vanessa,Gloria,Lupita ,Diego i Julia.
- Laura??-była zaskoczona Vanessa gdy ją ujrzała
Laura miała strach w ocach i pistolet trzymała bardzo mocno własnie w kierunku Vanessy.
- Kogo ja tu widzę. No proszę.-powiedziała ze śmiechem
Vanessa natychmiast się cofnęła i schowła za policjantów bojąc się o dziecko.
Nadeszli policjanci ze schwytanym Ricardem i porwanymi.
- Cesar!!-krzyknęła Vanessa chciałą sie rzucić by pobiec do Cesara jednak stał on po rdrgiej stronie okręgu wraz z Mauriciem i Loreną.
- Ohh ale wzruszające. Nigdy nie będziecie razem nigdy!-powiedziała Laura i przymierzłą sie by strzelić w kierunku Vanessy jednak policja byłą szbsza i to Laura pierwsza dostała kulę.
- Laura nie!!! -krzyczał Ricardo
Przbiegł do umierajacej Laury.
- Najdroższa tak cię kochałem.-powiedział z płaczem
Vanessa z resztą rodziny podbiegli do porwanych. Vanessa przytuliłą Cesara z płaczem.
Ricardo wziął dryskretnie z ręki Laury pistolet.
- Nie mogę bez ciebie życ!-powiedział i strzlił w siebie i upadł obok Laury.
5 miesięcy pózniej....
Muzyka: [link widoczny dla zalogowanych]
Wielki ślub!! 3 pary na jedym slubym kobiercu!! (Vanessa i Cesar,Lupi i Diego,Mauricio i Lorena)
Zostali obsypani ryżem. I przyjęli gratulacje od rodziny i znajomych.
Pozniej kiedy na plazy odbyło się wielkie wesele. 3 pary poszły wznieść toast za sowje szczęście.
Lupita i Diego:
- Kochanie to gdzie sie wybieramy na nasz miesiąc ślubny. Tm razem Hawaje??-zapytał Diego
- Hmm sama nie wiem... Ciesze się,że wszytsko się tak dobrzeskończyło.-powiedziała Lupita
- Lupito kocham cię.-powiedział Diego i pocałował ukochaną
Mauricio i Lorena:
- Kocham cię Lorena.-powiedział Mauricio
- Wiesz co ??-zaptałą Lorena
- Tak?-zaptał Mauricio
- Wiesz,że już za 9 miesiecy nie będziemy sami?-zpatała Lorena
- Jak to?? Jesteś w ciąży?-zapytał mauricio
Lorena przytaknęła.
- Jesteś najcudowniejszą kobietą an świecie.-powiedział Mauricio i pocałował Lorenę
Vanessa i Cesar oraz ich córeczka-Andrea
- Ona jest taka śliczna jak ty.-powiedział cesar
Vanessa się roześmiała.
- Ale oczy ma twoje.-powiedziała
- Zawsze marzyłem o tej chwili.-powiedział Cesar
- Marzenia nic nie kosztują.-powiedziała Vanessa i pocałowałą Cesara
3 pary wzniosły wspólny toast i wyrzucili kieliszki za siebie na szczęście....
FIN !!!!!
Ostatnio zmieniony przez Nicole. dnia 23:46:38 05-07-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Genesis Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 7340 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:54:55 04-07-08 Temat postu: |
|
|
To już koniec ? ;((
Pmaiętam pierwszy odcinek,jak mnie tu dawno nie było ... a zaległosci,no ale teraz nie nadrobie bo tu impreza Ale osttani przeczytalam,ahh ten ślub xD Boooooskoooo ;** Dobrze,że wszyskto tak sie skończyło ;*** jak piczytam o jeszce raz skomuje ;*** |
|
Powrót do góry |
|
|
|