Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
jak oceniasz telenowele? |
super, świetna - czekam z niecierpliwością na następny odcinek |
|
83% |
[ 30 ] |
podoba mi się |
|
5% |
[ 2 ] |
może być |
|
2% |
[ 1 ] |
kompletnie mi sie nie podoba |
|
8% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 36 |
|
Autor |
Wiadomość |
Aleksa Aktywista
Dołączył: 03 Mar 2008 Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:04:41 13-06-08 Temat postu: |
|
|
dawno nie czytałam, bo byłam zajęta, ale teraz nadrabiam zaległości
Biedna Dul tyle przeżyła w tak krótkim czasie...najpierw śmierć ukochanego, potem wiadomość o ciąży i jeszcze ta reakcja rodziców...szczerze jej współczuję...
widzę, że Ucker nie może przestać myśleć o Dul i coś czuję, że znajdzie ona w nim podpore w ciężkich chwilach..
sytuacja pomiędzy Felim, Benjim i Luisy nie jest za ciekawa, ale mam nadzieję, że Benji zrozumie postępowanie Luisy i się w końcu pogodzą
Poncho i Maite tworzą śliczną parkę
jestem ciekawa, któ jeszcze czekał na Dul prócz jej rodziców...
czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
roszpunka92 Prokonsul
Dołączył: 24 Kwi 2008 Posty: 3724 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:33:07 14-06-08 Temat postu: |
|
|
Super odcinek
Benji powinien się pogodzić z Luisą i Felim...
Ciekawe kto odwiedził Dul wraz z jej rodzicami Może rodzice Jasona
Ucker widać,że się martwi o Dul wydaje mi się,że pomoże jej w tych
ciężkich chwilach
Pozdrawiam i czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
~Marichuy~ Big Brat
Dołączył: 10 Wrz 2007 Posty: 803 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:23:35 15-06-08 Temat postu: |
|
|
Dzięki za komentarze. Przed wami kolejny odcinek. Pozdrawiam
------------------------------------
Odcinek 58
-Witaj Dul! -powiedziała kobieta stojąca niedaleko jej matki -Pamiętasz nas?
Dul dopiero teraz przyglądnęła się im dokładniej: -Widziałam państwa na pogrzebie Jasona, państwo są chyba jego rodzicami, prawda?
-Zgadza się -powiedziała. -Jestem Jessica, a to mój mąż Mathew. Twoi rodzice przyszli do mnie i powiedzieli wszystko.
-Wszystko? -spytała patrząc teraz na matkę.
-Powiedziałam im o twojej ciązy. Uznałam że powinni wiedzieć, w końcu ojcem byłby ich syn. Więc oni będa dziadkami.
Mama Jasona była wzruszona: -To dla mnie cudowna wiadomość. W szczególności że to był mój jedyny syn.
-Wiem że pani ciężko. Urodze dziecko właśnie ze względu na niego. -powiedziała. -Ciekawe czy rodzice wspomnieli państwu o tym, że nie chcą abym urodziła.
-Co? Jak to? -spytał zdziwiony ojciec Jasona.
-Widzi pan, ona jest taka młoda, nie wiadomo czy sobie poradzi. -wtrącił ojciec Dul.
Dul popatrzyła na niego: -Oni po prostu myślą że będzie tak samo jak z moją matką. Urodze i porzucę. Tylko że ja nie jestem moją matką, jestem sobą.
-Wiem kotku. Rozumiem cię i dlatego już do niczego cię nie będziemy namawiać. -powiedziała jej matka.
Jessica podeszła do Dul: -Mam cos dla ciebie. - z kieszeni wyciągnęła łańcuszek z krzyżykiem -To należało do dziecka, chcę abys go nosiła. Chciałabym cie również o coś prosić.
-Słucham -odpowiedziała Dul.
-My wyjeżdżamy do stanów. Ni epotrafię żyć w tym kraju po tym wszystkim. Będe jednak dzwonić i pytać się o ciebie, masz dbać o siebie. Pamiętaj że jeszcze całe życie przed tobą i przed twoim dzieckiem.
-Rozumiem, będe dbać o siebie. -obiecała i przytuliła się do niej.
Następnego dnia:
-Cami, jakie masz plany na jutro? -spytał Benji.
-Czemu pytasz? -spytała zdziwiona.
Benji popatrzył na nią: -Bo mam dość siedzenia w tej budzie i chciałbym gdzieś się przejść. Pogadalibyśmy szczerze.
-Nie ma sprawy. -odpowiedziała.
-Dzięki -uśmiechnął się po raz pierwszy od przyjazdu do szkoły.
Eliza szła korytarzem z książkami. Nagle zza rogu wyszedł Santos i ona wpadła na niego.
-Uważaj jak leziesz! -powiedział i dopiero teraz dostrzegł Elizę. -Sorki, to też moja wina -powiedział zmieszany.
Eliza pochyliła się i zaczęła zbierać książki. Santos również się schylił się i pomógł jej.
-Jak się czujesz? -spytał.
-U mnie w porządku. Jakoś leci. -odpowiedziała.
-Cieszę się. -uśmiechnął się. -Może pomóc ci to zanieść do pokoju? -spojrzał na ten mały stosek książek.
-Nie dzięki, jakoś sobie poradzę. -powiedziała i chciała już iść, ale on ją zatrzymał. Popatrzył jej w oczy i wiedział że ona też tego chce. Pocałował ją. Nie wyrywała się. Odwzajemniła go. Z rąk wypadły jej książki i w tym momencie oderwali się od siebi. Oboje wybuchnęli śmiechem. Nie zbierali ksiażek tylko kontynuowali to co zaczęli.
Anahi siedziała na kanapie z Seanem
-Jak Dul? Podobno gadała z rodzicami Jasona? -spytał.
-W porządku. Chcą jej pomóc. Poza tym chyba mama z tatą też co nieco zrozumieli wreszcie.
-To dobrze. Ważne by teraz dbała o siebie.
-O to się nie martw. Ja już ją przypilnuję. -powiedziała Anahi.
-Na pewno przypilnujesz swą siostrzyczkę. -powiedział i pocałował ją -Wiesz co?
-Co?
-Zostaniesz ciocią. -uśmiechnął się. -Będziesz ciocią Anahi.
-A ty wujkiem więc się nie odzywaj. -powiedziała.
-Wujkiem? Przecież nie jesteśmy rodziną.
-Formalnie nie, ale i tak jesteś wujkiem -usłyszeli za sobą Dul. -W końcu jesteś chłopakiem Anahi i najlepszym kumplem Jasona.
Sean podszedł do niej i objął: -Będe najlepszym wujkiem pod słońcem. Zobaczysz.
-Na pewno. -powiedziała.
Ucker przyglądał się tej scenie. Ukłuło go coś w serce. Nie wiedział czemu, ale miał żal, ze to nie on. Nie on jest miłością życia Dul i ojcem jej dziecka: „Tak bym chciał być z nią”
-----------------
*Dulce* znowu zgadłaś |
|
Powrót do góry |
|
|
roszpunka92 Prokonsul
Dołączył: 24 Kwi 2008 Posty: 3724 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:18:22 15-06-08 Temat postu: |
|
|
Super odcinek
Dobrze,że rodzicie Jasona służą Dul pomocą oraz,że jej rodzice nie będą jej
już do niczego namawiać...
Fajnie,że Benji i Cami gdzieś wyjdą :]
Super scenka pomiędzy Elizą a Santosem
Ucker poczuł ukłucie widząc scenkę pomiędzy Dul,Anahi i Seanem...
Ciekawe czy zbliży się do Dul
Pozdrawiam i czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Justynaa King kong
Dołączył: 24 Lut 2008 Posty: 2645 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:18:22 15-06-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek
Dobrze ,że rodzice Jasona chcą pomóc
i ,że rodzice Dul zaczynają ją rozumieć...
Fajnie by było gdyby Dul poza Anahi i Seanem
miała oparcie w Uckerze ...
Pozdrawiam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:39:04 15-06-08 Temat postu: |
|
|
Jak zwykle świetny odcinek.Ucker nareszcie dotarlo do niego.
Ten odcinek tak bardzo przypomniał mi pewną historię z mojego życia, ja jestem dzieckiem takim jakie będzie miała Dul. nigdy nie znalam swojego ojca gdyż zmarl przed moimi narodzinami a moja mama dowiedziała się o ciąży miesiąc po pogrzebie mojego ojca.Przepraszam za tą dygresję ale tak bardzo ten odcinek przypomniał mi o tym. Dziękuję ci bardzo mamo,że mnie urodziłaś.
Arwena tobie też dziękuję za ten odcinek
Ostatnio zmieniony przez Meg dnia 18:42:32 15-06-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:11:37 15-06-08 Temat postu: |
|
|
fajny odcinek czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriella Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Maj 2008 Posty: 5502 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:26:33 15-06-08 Temat postu: |
|
|
świetny odcinek;]
Ucker chyba serio kocha czerwono włosom. Mógłby w sumie ją wesprzeć zważywszy, że od dawna mu na niej zależy. |
|
Powrót do góry |
|
|
~Marichuy~ Big Brat
Dołączył: 10 Wrz 2007 Posty: 803 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:56:17 15-06-08 Temat postu: |
|
|
Meg napisał: | Jak zwykle świetny odcinek.Ucker nareszcie dotarlo do niego.
Ten odcinek tak bardzo przypomniał mi pewną historię z mojego życia, ja jestem dzieckiem takim jakie będzie miała Dul. nigdy nie znalam swojego ojca gdyż zmarl przed moimi narodzinami a moja mama dowiedziała się o ciąży miesiąc po pogrzebie mojego ojca.Przepraszam za tą dygresję ale tak bardzo ten odcinek przypomniał mi o tym. Dziękuję ci bardzo mamo,że mnie urodziłaś.
Arwena tobie też dziękuję za ten odcinek |
Po prostu wiem że wiele osób staje między takimi wyborami i podziwiam twoją mamę
wszystkim innym też dziękuję za komentarze |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:37:53 15-06-08 Temat postu: |
|
|
Jeszcze raz szczerze ci dziękuję za ten odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
pesti69 King kong
Dołączył: 17 Kwi 2008 Posty: 2218 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: LBN Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:38:18 15-06-08 Temat postu: |
|
|
Arwena odcinek bardzo pozytywnie mnie nastroił
podobała mi się scena Dul i rodzice jasona była boska ;]
również scena z Annie i Seanem fajna...
co do Uckera, mam nadzieję ze pomoże Dul w tych ciężkich chwilach, skoro i tak mu zalezy i ją kocha yo powinien się o nią troszczyć...
Eliza i Santos... czyżby się zeszli?
Benji i Cami.... zobaczymy co wyniknie ztego wyjścia wspólnego |
|
Powrót do góry |
|
|
~Marichuy~ Big Brat
Dołączył: 10 Wrz 2007 Posty: 803 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:09:46 17-06-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 59
-No to gdzie się wybieramy? -spytała Cami gdy podeszła do benji'ego czekajacego przy drzwiach wyjściowych ze szkoły.
-Zapraszam cię do kina. Możesz wybrać seans -powiedział. -A potem może na lody lub ciacho?
Cami uśmiechnęła się: -Mi pasuje. Przy okazji potem pogadamy.
-Jasne. -powiedział Benji i wziął ja za rękę, na o ona dziwnie popatrzyła na niego -Pośpieszmy się bo taksówka czeka.
Luisa siedziała w swoim pokoju z Felim
-Cami wyszła z Benji'm. Ma z nim pogadać.
-Zobaczysz że wszystko będzie dobrze. -powiedział Feli. -W końcu zrozumie, że tak już musiało być.
Luis aspojrzała na niego: -Chciałabym żebyśmy byli przyjaciółmi. Lubię go, ale już nie kocham. Kocham ciebie.
-Wiem, skarbie.
-Zażyłaś witaminy? -spytała Maite Dul.
-Jasne. Już Anahi i Eliza tez się pytały. -powiedziała. -Nie martw się. Wszystko w jak najlepszym porządku.
Maite usmiechnęła się: -To dobrze. Cieszę się.
-Wies co? -powiedizała Dul.
-Co?
-Ja naprawdę pragnę tego dziecka. Wiem że jest częścią mnie i Jasona.
-Dlatego teraz musisz o niego dbać. -powiedziała Maite i podeszłą do niej i przytuliła. -Możesz liczyc na nasza pomoc.
-Wiem -uśmiechnęła się.
-To dobrze. A widziaąłś gdzieś Elizę? Pożyczyłam jej zeszyst z biologii a teraz mi potrzebny. -spytała.
-Wyszła. Pewnie siedzi w kawiarni. -powiedziała Dul.
Maite: -Pójde jej poszukać.
Eliza siedziała w kawiarnii, gdy podszedł Santos:
-Moge się przysiąść? -spytał.
-Jasne. Jestem tylko trochę zajęta. -powiedziała i wskazała książki z biologii.
-Tez muszę się pouczyć. -stwierdził Santos. -Now iesz, ostatnio dała mi kapę z odpowiedzi. Pewnie znów mnie będzie pytać a aja jeszcze nic nie umiem. Mogę z tobą się pouczyć?
Eliza spojrzała na niego: -Oczywiście, ale ja też zbyt wiele nie umiem.
-Razem może pójść może nam całkiem dobrze. -powiedział Santos i przypomniał sobie poprzedni dzień i ich pocałunek. -Przepraszam za tamto.
-To ja przepraszam -Eliza zarumieniła się.
-Ja nie żałuję że to zrobiłem. -powiedział. -I nigdy nie będę żałować.
-Ja także. -powiedziała i ich spojrzenia spotkały się. Zbliżyli się do siebie i zaczęłi się całować.
Po chwili zza ich pleców ktoś chrząknął.
-Sorki, że przeszkadzam. Ale przyszłam po swój zeszyt- powiedziała rozradowana Maite.
Eliza nawet nie spojrzała na nią. Chwyciła zeszyt i podała jej. -Możesz już iść. -powiedziała tylko.
-Jasne. -Maite odwróciła się na pięcie. Popatrzyła jeszcze raz za siebie i uśmiechnęła się, bo Eliza i Santos znowu się całowali „Wreszcie”
-Tu nie daleko jest taka mała kawiarnia -powiedział Benji do Cami gdy wyszli z kina. -Chodzmy tam.
Po chwili już siedzieli przy stoliku i zajadali się lodami. Cami chciała go o coś spytać, ale jej nie pozwolił:
-Pierw ja coś powiem. Długo myślałem nad tym wszystkim. -mówił. -O Luisie o Felim, mieli prawo do tego. Nie było mnie tyle. No ale żal jest. Jednak nie będę się wtrącać. Niech jest jak jest. Nie będe niszczył ich związku tylko przez moje kaprysy.
-A twoja przyjaźń z Felim?
-Jak na razie nie ma o tym mowy. Koleżeństwo? Tak, ale przyjaźń nie. Może kiedyś, ale nie teraz.
Cami lekko się uśmiechnęła się. -Cieszę się że podjąłeś taką decyzję, choć ci cięzko.
-Szczerze. To myślałem że kocham Luisę, w końcu dla niej wytrzymałem. Ale gdy tu przyjechałem zrozumiałem że to nie miłość. Po prostu mi brakowąło tego wszystkiego.
-Nie dziwię się.
Benji pochylił się: -Musże ułożyc sobie życie od początku. Pomyślec o sobie. |
|
Powrót do góry |
|
|
pesti69 King kong
Dołączył: 17 Kwi 2008 Posty: 2218 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: LBN Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:50:49 17-06-08 Temat postu: |
|
|
odcinek ciekawy
Eliza i Santos...
czyżby Benji miał jakieś plany co do Cami? |
|
Powrót do góry |
|
|
Justynaa King kong
Dołączył: 24 Lut 2008 Posty: 2645 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:09:52 17-06-08 Temat postu: |
|
|
Eliza i Santos jak miło
Dobrze ,że dziewczyny tak się martwią
o Dul i dobrze ,że może na nich polegać.
Czekam na new :* |
|
Powrót do góry |
|
|
vivir Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:33:18 17-06-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny, czekam na new.
Benji che ułożyć sobie od nowa życie...mhhmm...może z Cami
W tym odcinku pokazałaś mi jak dziewczyny bardzo sie przyjaźnią i martwią się o siebie.
Mam nadzieję, że częściej będą takie sceny po między EyS |
|
Powrót do góry |
|
|
|