|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
jak oceniasz telenowele? |
super, świetna - czekam z niecierpliwością na następny odcinek |
|
83% |
[ 30 ] |
podoba mi się |
|
5% |
[ 2 ] |
może być |
|
2% |
[ 1 ] |
kompletnie mi sie nie podoba |
|
8% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 36 |
|
Autor |
Wiadomość |
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:34:30 30-03-08 Temat postu: |
|
|
Przegapiłam trochę odcinków, ale już nadrobiłam i uważam ze są świetne!! Super imprezka... Zaczyna iskrzyć między Dul i Uckerem. Fajnie. Mam nadzieje że cos będzie między Anahi i Poncho, chce żeby byli razem!!!! Biedny Santos...I to Jack maczał w tym palce... Czekam na new. Kiedy będzie????? Pzdr:* |
|
Powrót do góry |
|
|
~Marichuy~ Big Brat
Dołączył: 10 Wrz 2007 Posty: 803 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:41:32 30-03-08 Temat postu: |
|
|
jutro nie dam rady bo jestem poza domem, chyba że się jakoś uda, ale jak co to na 100% we wtorek |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksa Aktywista
Dołączył: 03 Mar 2008 Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:08:44 30-03-08 Temat postu: |
|
|
szkoda, ze jutro może nie być ale będe czekać do wtorku |
|
Powrót do góry |
|
|
~Marichuy~ Big Brat
Dołączył: 10 Wrz 2007 Posty: 803 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:43:00 31-03-08 Temat postu: |
|
|
jednak się udało dzisiaj specjalnie dla ciebie Aleksa
Odcinek 25
-Tego się po tobie nie spodziewałem. -roześmiał się Poncho gdy przyszedł z Anahi z powrotem, w ręce trzymał otwartą puszkę piwa. -Ty i taniec. Dul, lepiej uważaj na nogi.
Ucker zmierzył go zwrokiem: -Ledwo zacząłeś pić piwo i już ci szajba odbija, mądralo. Patrz na siebie, żebyś się czasem nie wypieprzył teraz.
-Dajcie chłopaki spokój. -wtrąciła się Dul. -mamy się dobrze bawić i tyle a nie kłócić.
W tym momencie podeszła do Poncha Anahi: -Usiądź bo zaraz wylejesz i piwo i sam sobie zrobisz krzywdę.
-Mi po jednym piwie nic nie jest.
-Ty się chyba sam pogubiłeś. -powiedziała -przecież w kuchni już wypiłeś jedno.
-Przesadzasz.
Wieczór mijał im w udanej atmosferze i na wesoło:
-Ej, uważaj. -nagle powiedziała Dul, to Ucker ją przydepnął.
-Przepraszam -powiedział skruszony.
-Jednak Poncho miał rację -stwierdziła. -Zmęczyłam się, może usiądziemy.
-Jak chcesz „My lady” -powiedział
Dul popatrzyła na niego dziwnie ale nie skomentowała tego. Usiadła obok Maite.
-Szkoda mi cię Santos. Musi cię boleć ta noga -powiedziała
-Boli, ale wolę być tutaj niż w szpitalu. -odpowiedział -Tu mam przynajmniej miłe towarzystwo -pocałował Elizę
Maite zaczęła się rozglądać: -A gdzie Anahi i Poncho zniknęli? -spytała.
-Poncho chyba źle zniósł to piwo i poszła go odprowadzić do łazienki.
Ucker: -Na niego zawsze tak działa -roześmiał się
Łazienka:
-Musiałeś tyle wypić? -spytała oburzona Anahi gdy przytargała go do łazienki.
-Ja się całkiem dobrze czuję -odpowiedział -tylko troszkę kręci mi się w głowie.
Popatrzyła na niego, po czym kierując się ku drzwiom powiedziała: -Będę czekać pod drzwiami. Jak co to wołaj.
Nagle Poncho odwrócił się: -Zaczekaj! -powiedział i chwycił ją za rękę. Popatrzyli na siebie i nagle on ją pocałował. Trwało to kilka sekund ale dla Anahi wydawało się że wieczność.
Po chwili jednak oderwał się: -Przepraszam. -odsunął się i zwymiotował do toalety. Anahi stała zamurowana, on już nie zwracał na nią uwagi. Wyszła.
Siedzieli teraz wszyscy roześmiani przy basenie. Chris wygłupiał się próbując naśladować znane wszystkim postacie, np:
-Co jest doktorku? - i wsyzscy wybuchali gromkim śmiechem bo naprawdę był dobry w tym co robił.
Po chwili przyszła Anahi, ale nie usiadła obok nich, lecz na brzegu basenu. „Czemu to zrobił?” -myślała- „Czemu się tak dziwnie czuję? Nigdy tak się nie czułam. Nie. Nie mogę”
-Anahi, chodź do nas. Co tak usiadłaś samonie? -spytała Maite.
Anahi odwróciła się: -Nic. Nic się nie stało.
-A gdzie Poncho? Poszedł z tobą. -powiedziała Eliza
-Siedzi w toalecie. Raczej mu nie przeszkadzajcie -powiedziała starając się mieć normalny głos.
Chris z Uckerem parsknęli śmiechem: -No pewnie, cóż innego można się było spodziewać.
Jednak Eliza patrzyła się na nią dziwnie, coś jej nie pasowało w zachowaniu Anahi.
Siedzieli do późna. Potem rozeszli się do pokoi. Po drodze Chris z Uckerem zabrali Poncha, który leżał na podłodze, śpiąc, pod ręce i zanieśli do pokoju, który mieli zajmować z Santosem.
Eliza spała w tym samym pokoju co Anahi, (Dulce dzieliła pokój z Maite):
-Coś się stało?
-Przecież już mówiłam, że nic.
-Nie udawaj. Co się wydarzyło z tobą i Ponchem. Wróciłaś taka inna.
-naprawdę nic się nie stało. -powiedziała i udała ziewnięcie -Jestem śpiąca. Dobranoc Eliza -położyła się do łóżka.
-Dobranoc.
Anahi i tak nie mogła zasnąć. Ciągle myślała o nim i o tym co się stało.
W domu Feli:
-Czemu się nie uczysz? -spytał ojciec
-Jak mam się niby skupić tutaj? -powiedział Feli. Siedział w pokoju który zajmował wraz z dwoma braćmi. - Oni ciągle biegają i wrzeszczą.
Fernando spojrzał na niego: -Nie narzekaj. Pamiętaj nauka najważniejsza.
-Daj mi spokój. -odpowiedział i wyciągnął książke, tylko dlatego żeby ojciec się odczepił. Tak naprawdę myślał o czym innym, a raczej o kimś.
Ranek następnego dnia (a raczej południe -godzina 11.00)
-Ale mnie głowa boli. -powiedział Poncho do Uckera gdy siedli w jadalni.
-Masz słabą głowę. -powiedział Ucker -poza tym jesteśmy młodzi i na nas inaczej działą. Ciebie zwaliło po dwóch piwach.
Poncho zdziwiony: -Po dwóch? No co ty?
W tym momencie Chris roześmiał się: -Trzeba cię było widzieć jak leżałeś koło sedesu i smacznie spałeś, w dodatku chrapałeś.
-Jaja se robicie -powiedział -Nic nie pamiętam od momentu gdy siedziałem i piłem drugie piwo.
W tym momencie wchodziły dziewczyny. Anahi aż przystanęła jak to usłyszała: „Nic nie pamięta co się wydarzyło”. |
|
Powrót do góry |
|
|
kaczorek Debiutant
Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 98 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa
|
Wysłany: 21:19:25 31-03-08 Temat postu: |
|
|
fajny odcinek widze ze jakies uczucia sie rodzą czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksa Aktywista
Dołączył: 03 Mar 2008 Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:38:46 31-03-08 Temat postu: |
|
|
wielkie dzięki za odcineczek
Odcineczek jak zwykle świetny...
Z Uckera to chyba nie będzie najlepszy tancerz Poncho pocałował Anny szkoda tylko, ze tego nie pamięta.. Eliza jak zawsze bardzo spostrzegawcza, nic jej nie umknie... Współczuje Feliemu, ale ciekawa jestem o kim on myśli...
czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
~Marichuy~ Big Brat
Dołączył: 10 Wrz 2007 Posty: 803 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:08:40 01-04-08 Temat postu: |
|
|
Cieszę się że ktos ta telkę czyta i komentuje, za wszystkie komy dzięki wielkie
pozdrawiam
Odcinek 26
Poniedziałek rano:
-Co się stało Anhi? Jest jakaś dziwna -powiedział Poncho.
-To raczej ja powinienem cię spytać bo od momentu gdy wróciła a ciebie zostawiła w łazience jest taka. -powiedział Ucker.
-Dziwne, bo ja nic nie pamiętam. -stwierdził
-A chyba powinieneś, bo nie odezwała się do ciebie ani słowem do tej pory. -wtrącił się do nich Chris.
-Santos? A może ty wybadasz Elize, ona zawsze wszystko wie i Anahi pewnie jej powiedziała.
Popatrzył się na nich: -Ja się w takie sprawy nie będę wtrącał. Zresztą nie widać aby Ponchowi zależąło, mu zależy na tym jak wygląda i czy się spodoba pani Normie.
Roześmiali się: -Nieprawda. -powiedział i odszedł od nich.
W sali Anahi siedziała w swojej łąwce i długopisem bazgrała po kartce, była smutna:
-Powiesz wreszcie co się stało? -spytała Dul -Nigdy nie jesteś taka, a poza tym zawsze sobie wszystko mówimy.
Gdy to mówiła przechodziły obok Luisa z Cami: -Ktoś nie w humorku? Paznokieć złamałaś? -spytała Luisa drwiąco.
-Odczep się, łajzo. Nie twój interes -odpowiedziąła Anahi, aż Dul zamurowało.
-Gadaj co jest?
-Nic mi nie jest.
-Nie udawaj i nie zmyślaj, zbyt dobrze cię znam. -powiedziała Dul -Co ci zrobił Poncho?
Maite i Eliza stanęły obok: -Jesteś dziwna od momentu gdy odprowadziłaś Poncho. On ci coś zrobił? -spytała Maite.
-Dajcie mi spokój. -powiedziała i wyszła z klasy. W drzwiach omal nie wpadła na Poncho.
Tym razem dziewczyny przepuściły atak na niego: -Coś jej zrobił? -”warknęła” Dul na niego
-O czym mówicie? -odpowiedział
-O Anahi. Głupku. -powiedziała Maite.
Poncho zamyślił się, coś mu świtało. Nagle wstał i szybko wybiegł z sali.
-Co mu? -spytał Ucker który właśnie wszedł do sali. Jednak nie usłyszał odpowiedzi. Po chwili wszedł profesor.
-Kogoś mi tutaj brakuje -Powiedział gdy przypatrzył się klasie. Były trzy miejsca wolne, Anahi i Poncha i .... -Czyżby ktos przedłużył sobie weekend?
W tym momencie wyrwała się Cami:
-Anahi i Poncha, panie profesorze brakuje. -Ale przed chwilą tu byli. Pewnie coś kombinują.
-Nie odzywaj się nie pytana -powiedziała Dul
-ja tylko prawdę mówię. -odpowiedziała Cami
-Spokojnie dziewczyny. Usiądźcie.- powiedział. -ja sobie z nimi później porozmawiam. Przejdźmy lepiej do tematu lekcji.
Wszyscy wyciągnęli zeszyty i ksiązki.
-Omówimy dziś wasze prace, zainteresowały mnie. -powiedział. -A póki pamiętam. Feli, chcę z tobą porozmawiać po lekcji. Zostaniesz.
Poncho zaczął szukać Anhai. Po drodze natknął się jednak na panią Normę rozmawiającą z jakimś przystojnym facetem. -Kochanie. Będę czekał z kolacją na ciebie. -powiedział
-Mam dziś dyżur, ale jutro się spotkamy. Obiecuję.- odpowiedziała i w tej samej chwili zauważyła Poncho -Poncho. Czemu nie jesteś na lekcji? -spytała go gdy go zauważyła.
-Przepraszam, ale zapomniałem czegoś z pokoju. -odpowiedział, po czym przeszedł obok.
„Pewnie to jej narzeczony” -pomyślał -”szkoda że jest zajęta”
Anahi siedziała w kącie ogrodu. Płakała. Nie chciała jż nikogo widzieć. Zakochała się i zawiodła.
Nie zauważyła, że ktoś się zbliżył i jej się przygląda. Po chwili jednak podszedł.
-Nie płacz maleńka. -powiedział luzacko Sean. -nikt nie powinien się smucić.
-Co tu robisz?
-O to samo mogę ciebie zapytać. -powiedział spokojnie. -Widziałem jak wybiegasz z sali i pomyślałem że coś się stało.
-Chcesz zostać dobrym samarytaninem czy co?
-Za dużo pytań zadajesz. -podszedł i ręką zaczął ocierać jej łzy z twarzy. -Nie płacz. Jesteś zbyt ładna aby płakać przez jakiegoś faceta.
-Skąd wiesz?
-Aż tak trudno nie jest się domyśleć. -odpowiedział. -Olej go, on nie jest tego wart, nie jest wart twoich łez, skoro cię tak potraktowal.
Patrzył na nią dziwnym wzrokiem, innym niż zazwyczaj patrzono na nią. Widać było troskę o nią. Nie wiedziała co robi, ale .... nagle pocałowała go. Nie wiedziała że w tym momencie obok stanłą Poncho i zobaczył tą scenę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksa Aktywista
Dołączył: 03 Mar 2008 Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:49:54 01-04-08 Temat postu: |
|
|
jak zawsze świetny odcineczek
biedna Anny, zakochała się w poncho, a on nic, biedactwo... żal mi jej
Cami jak zwykle wścibska i nie grzeczna...
Ciekawe co chce profesorek od Feliego...
Pani norma zajęta, a biedny poncho się rozczarował, a może to i lepiej
Anny pocałowała Seana
brakowało mi tylko scen z Dul i Uckerem chociaż Anny i poncho też niczego sobie
z niecierpliwością czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
kaczorek Debiutant
Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 98 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa
|
Wysłany: 18:10:36 02-04-08 Temat postu: |
|
|
ojej jaki świetny odcinek
tylko troche szkoda mi Ani
czekam na new i pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:17:14 02-04-08 Temat postu: |
|
|
Świetne dwa odcinki
Biedna Anahi...
Pocho nic chyba do niej nie czuje ale mam nadzieje ze to sie zmieni |
|
Powrót do góry |
|
|
~Marichuy~ Big Brat
Dołączył: 10 Wrz 2007 Posty: 803 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:43:44 04-04-08 Temat postu: |
|
|
Ktoś to czyta Więc na pewno będę ją pisać i dużo się będzie działo
Odcinek 27
Stał i patrzył na nich, był zaskoczony tą sceną. Sean zawsze odstawał od nich, nigdy nie widział go rozmawiającego z innymi, a tym bardziej z Anahi. Teraz ich widział razem i do tego ten pocałunek: „Myślałem że ona przeze mnie płacze, przez ten pocałunek wieczorem” -myślał, bo przypomniał sobie wreszcie co się stało. Odwrócił się i odszedł.
Anahi nagle oderwała się:
-Przepraszam -powiedziała.
-Nie przepraszaj, nic złego nie zrobiłaś -odpowiedział popatrzył jej w oczy -Wiem że nic do mnie nie czujesz, ale... - urwał i pocałował ją. Odwzajemniła go.
-Gdzieś ty się podziewał? -spytał Ucker który zauważył Poncha idącego korytarzem.
-Gdzie Anahi? -pytała Dul która w tym momencie podbiegła do nich.
Poncho popatrzył na nich: -Z nią wszystko w porządku, siedzi w ogrodzie.
-Idę do niej. Musi mi to wyjaśnieć. -powiedziała Dul
-Nie ma co wyjaśniać, poza tym nie jest sama.
-Jak to nie jest sama?
-Sean z nią tam jest i raczej im nie przeszkadzaj. -powiedział to ale dość dziwnym tonem.
Feli siedział w swojej ławce. Zastanawiał się co chce od niego profesor.
-Długo czytałem twoją pracę. Nawet kilka razy. -powiedział pan Gerrero. Feli milaczał: -Opisałeś swój stosunek do rodziców w dziwny sposób. Chyba nie potraficie się dogadać.
-Czego pan chce? -spytał. -Napisałem to co myślę, i tyle.
-Wiem, i dobrze, bo o to mi chodziło. Jednak widze że nie układa ci się z nimi.
Feli wstał: -Przeczytał pan i powinno to panu wystarczyć. Nie mam zamiaru nikomu nic mówić, a tym bardziej panu.
-Spokojnie. Ja tylko pytam, bo może będę mół jakoś pomóc.
-Nie ma o czym gadać. -i szybkim krokiem wyszedł z sali.
-Jake. -zawołał Benji -Czekaj.
Jake zatrzymał się:
-Unikasz wszystkich? -spytał -Ostatnio zawsze trzymasz się z boku.
-Nie, po prostu jestem zajęty. -powiedział i popatrzył na Marisę.
-Zauważyłem, myślałem że może czujesz się winny temu co się stało Santosowi. Wiedz że nikt do ciebie nie ma żalu.
-Kapuje, ale sory muszę z kimś pogadać. -odszedł w stronę Marisy.
-Ok. -powiedział Benji „Co oni knują razem? Bo na parę nie wyglądają” pomyślał
-Benji. Tu jesteś. -powiedziała Luisa która właśnie podeszła. -Chodźmy bo się spóźnimy na zajęcia.
Odeszli razem. Jake z Marisą znów rozmawiali, patrzyli dziwnym wzrokiem na Elizę i Santosa któzy obok nich przechodzili. Eliza pomagała poruszać się o kulach Santosowi, który był jej za to bardzo wdzięczny.
-Ustalmy jedno. -powiedziała Anahi idąc korytarzem z Sean'em
-Słucham – i objął ją ramieniem
-Wiesz że nie wiem jeszcze co czuję dlatego proszę o cierpliwość.
-Jasne, maleńka. -uśmiechnął się do niej i pocałowął. -Ale pamiętaj że jeśli jakiś facet się do ciebie zbliży to go załatwię.
-Nie przesadzaj, bo pół klasy bys musiał pobić.
-Dobrze wiesz co mam na myśli -roześmiał się.
Nagle usłyszeli: -Anahi! Tu jesteś. -wołała Dul. -Wszędzie cię szukam. -jednak zaniemówiła gdy zobaczyłą Anahi z Sean'em obejmujących się.
-Jestem i właśnie się wybieram na lekcje -odpowiedziała
-Wybieramy się -poprawił ją Sean
-No właśnie -uśmiechnęła się.
Dul patrzyła to na niego, to na nią: -Ty i on, razem. Co jest?
Lekcja sztuki minęła szybko. Anahi starała się nie zwracać uwagi na Poncha, choć on jakoś dziwnie zerkał na nią. Starał się także zrobić jak najlepszy rysunek by zrobić jak najlepsze wrażenie na pani Normie.
W kawiarni przed zajęciami.
-Cami, pożyczysz mi swój telefon, bo mi się rozładował. -spytała Luisa.
-A na co ci?
-Musze przedzwonić do matki.
-Przecież wczoraj wróciłyśmy dopiero z domu.
-Wiem, ale zostawiłam parę rzeczy i chcę żeby przywieziono mi.
-Skleroza nie boli. -powiedziąła Cami.
Benji podszedł z sokiem: -Kto ma sklerozę?
-Twoja dziewczyna -odpowiedziała Cami. Benji popatrzył na Luisę: -Ona nie ma.
Dziewczyny siedziały razem przy stoliku. Chłopcy mieli im coś przynieśc. Jednak Maite, Dul i Eliza przepuściły atak na Anahi:
-Myślałam że coś jest między tobą a Ponchem, a nie Sean'em -powiedziała Eliza
-No właśnie. Byłaś taka dziwna od weekendu a tu taka niespodzianka. -powiedziała Maite
Anahi popatrzyłą na nie: -Musicie się wtrącać w moje życie. Robię co chcę, z kim chcę.
-Ale z nim? Przecież go nie znasz. -powiedziała Dul
-Czemu tek uważasz -uśmiechnęła się -Przystojny, inteligentny, wysoki, wysportowany -zaczęła wymieniać.
-Tak, ale jaki jest? -spytała Eliza -Na to się patrz a nie na wygląd.
-Jest czuły, pomocny, opiekuńczy i świetnie całuje.
-Już go aż tak poznałaś że to wiesz.
Anahi spuściła głowę: -Dajcie mi spokój. On jest wspaniały i tyle.
W tym momencie wrócili chłopcy, a wśród nich Sean. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:20:00 04-04-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek.
Kurczę, Anahi jest z Seanem... Ale mam nadzieję że kiedyś jeszcze będzie z Poncho. no i czekam jak rozwinie się akcja Dul & Ucker.
I ciekawe co jeszcze wykombinuje Jack i Marisa żeby rozdzielić Elizę i Santosa... Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
~Marichuy~ Big Brat
Dołączył: 10 Wrz 2007 Posty: 803 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:28:03 04-04-08 Temat postu: |
|
|
na pewno się wiele wydarzy, pozmienia, będą rozstania powroty kłótnie i wiele innych, w sumie to wszystko się może zdarzyć |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksa Aktywista
Dołączył: 03 Mar 2008 Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:29:02 04-04-08 Temat postu: |
|
|
to kiedy new ?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:52:50 04-04-08 Temat postu: |
|
|
No właśnie
Czekamy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|