Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ta kobieta to ja?(Zmieniona wersja LMEEE)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Kto jest Barbarą?
Amelia
0%
 0%  [ 0 ]
Valeria
0%
 0%  [ 0 ]
Andrea
0%
 0%  [ 0 ]
Milagros
0%
 0%  [ 0 ]
Diana
16%
 16%  [ 1 ]
Angela
0%
 0%  [ 0 ]
Amanda
0%
 0%  [ 0 ]
Samantha
33%
 33%  [ 2 ]
Isabell
0%
 0%  [ 0 ]
Ktoś inny...
50%
 50%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 6

Autor Wiadomość
minka:)
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 6665
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:34:23 23-02-08    Temat postu:

No to czekamy na newik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:38:34 23-02-08    Temat postu:

Dziękuję wszystkim, którzy skomentowali poprzedni odcinek! Szkoda, ze ich komentarze zostały usuniete:/

Odc. 36.

Złote słońce chowało się za szczyty, wysokich, pięknych gór. Barwiło błękitne niebo na kolor pomarańczowo- różowy. Białe kłębuszki chmur również uległy temu zabarwieniu, tworząc malowniczo piękny widok. Samantha i Christian obserwowali to cudne zjawisko. Ich oczy wypełniły się zachwytem, a serce rozkoszą.
Christian jednak oderwał na chwilę wzrok od pięknego zachodu słońca, aby przyjrzeć się jego uroczej towarzyszce. Musiał przyznać, że była ona naprawdę piękną i atrakcyjną dziewczyną. Delikatne rysy twarzy, olśniewający uśmiech, długie, blond włosy, oraz styl rockowej Barbie… Winiówka, kozaczki, gorset i pieszczochy z kolcami – czego tu chcieć więcej!
Christian poczuł silną potrzebę przespania się z nią. Czuł, że przeżywa najwyższy stan podniety i pragnął dotknąć ciała uroczej dziewczyny. Musiał jednak zaczekać… Całowanie na początku randki nie było dobrze postrzegane przez kobiety.
Samantha była rozbawiona. Czuła, że udało jej się osiągnąć to, co zamierzała. Teraz należało przejść do planu B…
Postanowiła przejść do konkretów.
- To gdzie idziemy? – spytała – Może do pubu?
- Owszem! – zawołał podniecony Christian – Jesteś naprawdę wyjątkową kobietą. Taką odważną… Inne czekają, aż mężczyzna im coś zaproponuje…
Sam zaśmiała się. Potem obydwoje złapali się za ręce i ruszyli w stronę parkowego pubu, który znajdował się niedaleko nich. Było to miejsce, gdzie stało pełne stolików, przykrytych kolorowymi parasolami, które reklamowały marki piwa. Dla ozdoby otoczono je małym, grubym murem z jasnych kamyków.
Christian postawił dwa piwa i zaniósł je na drewniany stolik, przy którym siedziała uśmiechnięta Samantha. Następnie usiadł i oddał się swej wyobraźni, w której rozbierał dziewczynę z obcisłego, biało-czarnego gorsetu…
Zajęci sobą Samantha i Christian, nie zdawali sobie sprawy z tego, że ktoś uważnie ich obserwuje. Podglądaczami tymi byli Sebastian i Armando. Przez całą drogę śledzili podejrzaną dziewczynę.
Samantha, która była bardzo spostrzegawczą osobą, szybko zdała sobie sprawę z ich obecności. Wpadła w zakłopotanie. Postanowiła jednak zachować zimną krew. Wypiła łyk piwa i zagadała Christiana. Rozmowa jednak nie kleiła im się, gdyż obydwoje mieli zupełnie inne zainteresowania. Samantha była inteligentną dziewczyną, która fascynowała się parapsychologią i filozofią. Lubiła czytać różne książki dotyczące magii.
Czarnoksięstwo nie było jednak jej głównym zainteresowaniem, nad którym spędzała większość czasu. Lubiła również dbać o własny wygląd. Dużą wagę przywiązywała do swojego stylu ubierania. Starała się codziennie wyglądać ostro, a zarazem seksownie.
I teraz z satysfakcją obserwowała, jak jej wdzięk działa na jej towarzysza.
Zajęła go rozmową o alkoholu. Była to jedyna rzecz, o której mogli porozmawiać.
- Ja myślę, że jednak najlepsze jest włoskie wino – rzekła, ukradkiem zerkając w stronę Christiana i Sebastiana. Oni również siedzieli przy piwie.
Ich obecność bardzo ją irytowała. Chciała szybko wykonać swoje zadanie i rozstać się z Christianem, którego uważała za idiotę. A nie mogła! Przez jeszcze większych głupków!
- Gdy skończymy pić, przejdziemy się na spacer po parku, ok.? – zaproponowała Samantha.
Christian, który był nią oczarowany przytaknął.
Gdy ciemnozłoty płyn zniknął z ich dużych, plastikowych kubków, Samantha i Christian poszli w stronę parku. Sebastian i Armando ruszyli za nimi.
- Czy nie masz wrażenia, że twój brat nas śledzi? – Zirytowana Samantha musiała zadać to pytanie swemu towarzyszowi.
Christian rozejrzał się dookoła. Wyglądał tak, jakby dopiero teraz zdał sobie sprawę z obecności brata.
- Hej, Sebastianie! – zawołał – Co ty tu robisz?
Słysząc to, Sebastian wpadł w zakłopotanie.
- Poszedłem na spacer wraz z Armando – wyjaśnił.
- Aha. Mam prośbę, mógłbyś spacerować trochę dalej ode mnie? – spytał Christian – Chciałbym pobyć z moją dziewczyną w samotności…
- Od kiedy Samantha jest twoją dziewczyną? – zdziwił się Sebastian – Jeszcze wczoraj byłeś na randce z Amelią…
- Ale dziś z nią zerwałem i poznałem miłość swego życia! – zawołał Christian – Sebastianie, czy mógłbyś mnie opuścić, z łaski swojej?
- Oj, dobrze, nie będę przeszkadzał zakochanym – odrzekł Sebastian podirytowanym głosem – Chodź, Armando.
Mężczyźni oddalili się, co nie oznaczało, że zrezygnowali z obserwowania Samanthy.
Dziewczyna, która poczuła się bezpieczna, przytuliła się do Christiana. Wyjęła z torby strzykawkę, i wbiła ją w rękę chłopaka. On poczuł przeszywający ból, który po chwili zmienił się w ukojenie. Wydawało mu się, że unosi się w powietrzu. Czuł najwyższy stan radości.
Samantha natomiast schowała zakrwawioną strzykawkę do torebki i uciekła, zostawiając zahipnotyzowanego chłopaka samego.
A on błąkał się po parku, zagłębiając się w świecie urojeń. Wydawało mu się, że Samantha nadal jest obok niego. Widział białe skrzydła i aureolę nad jej głową. Tonął w morzu zachwytów…
Sebastian i Armando znaleźli go. Jego dziwne zachowanie zmartwiło ich. Zadawali mu pytania, lecz on na wszystkie odpowiadał im zachwytami nad cudownością VSamanthy.
Zaprowadzili go do pokoju i ułożyli w łóżku. Następnie pożegnali się. Nie komentowali dzisiejszych wydarzeń, gdyż nic z nich nie rozumieli.
Christian zaś obudził się w środku w nocy. Sen spowodował, że jego świadomość wróciła do normalnego stanu.
Zaczął sobie przypominać cudowne chwile spędzone z Samanthą. Stwierdził, że jeszcze żadna dziewczyna nie olśniła go do tego stopnia.
Pragnął spędzić z nią każdą chwilę swojego życia i cieszyć się jej słodkością przez dwadzieścia cztery godziny na dobę. Niestety nie mógł tego osiągnąć. Hamowało go jego drugie oblicze, którym była Christina.
Żeby się go pozbyć, musiał poznać Barbarę. Ale kto niby miałby nią być? Ostatnie miesiące naprowadziły go na wiele śladów, które nie przyniosły żadnych owoców. Był zakłopotany, zmęczony i pozbawiony nadziei.

A wystarczyło odpowiedzieć tylko na jedno pytanie. Kim była Barbara? Andreą, Amelią, a może kimś innym?


Ty, droga/i czytelniczko/ku, również zastanów się nad tym pytaniem i zagłosuj w ankiecie! •


Ostatnio zmieniony przez Bloody dnia 23:48:47 23-02-08, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minka:)
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 6665
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:18:44 24-02-08    Temat postu:

Super odcinek hym..... jestem ciągle ciekawa kto to jest ta Barbara swój głos zaraz oddam w ankiecie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:46:52 26-02-08    Temat postu:

Dziękuję Minko:) Czekam na opinie pozostałych
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:06:36 27-02-08    Temat postu:

Świetny odcinek Dobre pytanie: kim jest Barbara? No właśnie kim? Ostatnio tyle się działo, że nie mam bladego pojęcia, dlatego jeszcze nie zagłosuję w ankiecie.
Czekam na nowy odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:47:59 25-03-08    Temat postu:

Podziękowania dla Minki:) i Natki***

Odc. 37.

Amelia i Valeria spacerowały po alei parkowej, obserwując, jak zielone liście drzew zmieniają swą barwę na złotą, pomarańczową, bądź żółtą. Dookoła czuć było woń jesiennego powietrza.
Mała ruda wiewiórka wychyliła swą twarz w stronę słońca. W łapkach trzymała kawałek małego, smakowitego orzeszka. Amelia i Valeria zbliżyły się do niej, przyglądając się z zachwytem jej słodkiemu wyglądowi. Niestety zwierzątko po pewnym czasie zlękło się i uciekło.
- Cóż za miłe stworzonko – rzekła Amelia. Na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Uwielbiała przyrodę i miłe spacery z przyjaciółką. Był to czas, w którym obie mogły, choć na chwilę zapomnieć o problemach, związanych z ich narzeczonymi.
Ich kłopoty jednak za bardzo zaprzątały ich głowę, aby o nich całkowicie zapomnieć.
- Mam tego dość – narzekała Valeria – Kiedy sędzia wreszcie zrozumie, że Jose Antonio jest niewinny?
- A kiedy ja zrozumiem, co naprawdę myśli o mnie Christian? Czy on naprawdę mnie kocha? – marudziła Amelia.
I tak minęło im kilka godzin na wzajemnym zwierzaniu się ze swych problemów i pocieszaniu. Nagle Amelia poczuła przeszywający ból w kolanie. Zawyła z bólu i upadła na ziemię.
- Co się stało? – spytała przerażona Valeria. Amelia nie miała siły odpowiadać. Valeria zrozumiała, że musi wezwać karetkę pogotowia. Wyciągnęła z torebki komórkę i wykręciła potrzebny numer

Diana nie rozumiała tego, co działo się dookoła. Wszystko, co widziała było abstrakcją. Kreski, kółka i elipsy, sprawiały, że czuła się tak, jakby była zahipnotyzowana. Od czasu do czasu próbowała znaleźć wyjście z tego dziwnego miejsca, lecz ono okazywało się labiryntem. Zrezygnowana dziewczyna upadała, marząc, aby powrócić do dawnego świata.
„Co to ma znaczyć?” – zastanawiała się „Czyżbym umarła”?
Oparła się o coś, co przypominało ścianę, choć tak naprawdę było tylko zlepkiem różowych gazów. Otworzyła usta i wydobyła z siebie głos:
- Ciociu Mercedes? Gdzie ja jestem? Dlaczego mnie tu zostawiłaś?
Wtem jej oczom ukazała się upragniona postać. Staruszka jednak patrzyła na nią wzrokiem pełnym nienawiści i pogardy.
- Nie protestuj – powiedziała ciocia Mercedes – Zasłużyłaś na karę i musisz tu pozostać…
- Ale ja nic złego nie zrobiłam! – zaprotestowała dziewczyna. Czuła, że jest przepełniona buntem i chęcią do walki. Czuła się ofiarą niesprawiedliwości i pragnęła to zmienić.
- Ja wiem lepiej od ciebie – rzekła Mercedes lodowatym tonem.
- Ciociu… - rzekła Diana – To nie jesteś ty. Nie poznaję cię. Zawsze byłaś taka miła i dobra…
Ciocia odpowiedziała jej westchnieniem.
Nagle Diana usłyszała głos starszej kobiety, który zawołał:
- Diano, jestem z tobą! Kocham cię i zawsze z tobą pozostanę!
Bez trudu rozpoznała, że należał on do cioci Mercedes. Słów tych jednak nie wypowiedziała kobieta stojąca przed nią. Wydobył się on z zupełnie innego miejsca.
- Głos ten jest dowodem na to, że mnie okłamałaś – powiedziała Diana pewnym siebie tonem.
- Masz rację – odrzekła ciocia „pseudo-Mercedes” i spojrzała na nią. Ku przerażeniu Diana zauważyła, że jej oczy nabrały barwy czerwonej, niczym krew. Jej serce zadrżało. Spytała drwiącym głosem:
- W takim razie, kim jesteś?
- Zaraz się przekonasz – usłyszała w odpowiedzi. Wtem jej pomarszczona twarz zaczęła zarastać gęstymi, czarnymi włosami. Z ust wystawały dwa ostre, zakrwione zęby. Najgorsze jednak było to, że cioci Mercedes wyrosły rogi i ogon. Wyglądała jak….. diabeł.


Ostatnio zmieniony przez Bloody dnia 22:19:59 29-05-08, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minka:)
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 6665
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:44:41 27-03-08    Temat postu:

Końcówka z tym diabłem boska w końcu doczekałam się kolejnego odcinka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:57:41 07-06-08    Temat postu:

Podziękowania dla Minki:) i przepraszam za długą przerwę

Odc. 38.

Serce Diany zamarło z przerażenia. Jej ciało zadrżało.
Stojący przed nią wampir zbliżał się coraz bliżej i bliżej. Otaczająca ją przed chwilą kolorowa abstrakcja zmieniła swą barwę na czerwono-czarną. On zaś wyciągnął przeraźliwie chudą dłoń w stronę dziewczyny i położył ją na jej ramieniu. Diana poczuła, że ogrania ją fala chłodu.
Usta postaci dotknęły jej ramion, gryząc jej rękę i powoli wysysając krew. Dziewczyna czuła, że zaczyna tracić świadomość. Przed jej oczyma począł przewijać się film, który pokazywał sceny z całego jej życia. Znów była małą dziewczynką, bawiącą się z rówieśnikami. Potem szła do szkoły w białej bluzce i granatowej spódniczce…
I wtedy film się urwał. Diana znów widziała przed sobą twarz potwora, którego usta były poplamione jej krwią. Otarł się czarnym rękawem i rzekł:
- Tyle na dzisiaj… Nie mogę cię zabić. Teraz jesteś nieszkodliwa, ale nadal żyjesz.
Po tych słowach zniknął.
A Diana została w dziwnym świecie abstrakcji, wciąż nie rozumiejąc tego, co się dzieje dookoła… I nawet nie miała już sił, aby się nad tym zastanawiać.

Karetka przyjechała w samą porę. Amelia szybko znalazła się w szpitalu, gdzie lekarze zbadali jej nogę. Badania jednak nie przyniosły żadnej odpowiedzi, gdyż wskazywały, że z kolanem Amelii powinno być wszystko dobrze. Mimo to dziewczyna jęczała z bólu i spoglądała ze złością na lekarzy, którzy wzruszali bezradnie ramionami.
W jej oczach pojawiły się ciężkie krople łez. Zaczęła błagać Boga o to, żeby ból ustał. Nie mogła już dłużej znieść tego cierpienia.
Po pięciu minutach ku jej zaskoczeniu prośba spełniła się.
- Nic mnie nie boli – zawołała uradowana.
- No widzi pani – odrzekł lekarz – To z pewnością był zwykły skurcz.
- Nieprawda – zaprotestowała Amelia – Kolano jeszcze nigdy mnie tak bardzo nie bolało… W ogóle to było takie dziwne uczucie
- Proszę pani, często tak się zdarza – powiedział lekarz, który wstydził się tego, iż wcześniej nie wyśmiał pacjentki – Nie trzeba od razu wzywać karetki. Wiele pacjentów umiera, a my nie mamy ich jak leczyć, bo zajmujemy się takimi jak pani…
- Niech pan tak nie mówi – Valeria stanęła w obronie Amelii – Ona naprawdę bardzo źle się czuła. Krzyczała tak głośno, iż pomyślałam, że to coś poważnego
- Gdyby to było coś poważnego, kolano nie przestałoby boleć – stwierdził lekarz.
- Chodź stąd Amelio – rzekła Valeria obrażonym tonem.
Amelia przyznała rację przyjaciółce. Po chwili obie dziewczyny bez pożegnania opuściły teren szpitala. Gdy już znalazły się na zewnątrz Valeria spytała:
- Jak myślisz? Czy to naprawdę był skurcz?
- Wątpię – odpowiedziała Amelia – Jeszcze nigdy w życiu nie czułam tak przeszywającego bólu. A lekarz bardzo mnie uraził, traktując mnie w ten sposób.
- Poobserwuj to kolano – poradziła Valeria – Jeśli jeszcze raz cię zaboli, pójdziemy do przychodni.
Amelia jednak do końca dnia nie poczuła się zmęczona. Ze spokojnym sercem położyła się spać. Po chwili była już w krainie snów.

Tej nocy dla Armanda kraina snów okazała się jednak krainą koszmarów. Ilekroć zamykał oczy, widział przed oczyma maltretowaną przez jakiegoś demona Dianę.
Stwierdził, że nie może tego dłużej znieść. Usiadł na łóżku i począł rozglądać się dookoła. Jego serce biło bardzo mocno i szybko.
Niepokój o Dianę paraliżował go. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, jak bardzo ją kochał. Po jego policzkach spłynęły krople łez. Czuł, że działo się coś bardzo złego.
- Odnajdę cię kochanie, przysięgam – powiedział do siebie i postanowił zrobić wszystko, aby jego słowa stały się rzeczywistością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:53:41 17-06-08    Temat postu:

Czekam na komentarze! Dlaczego ludzie nagle przestali się tym interesować?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ligia
Idol
Idol


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Columbia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:59:01 17-06-08    Temat postu:

Ta twoja telenowele jest doprawdy tak mroczna i zagmatwana, ze czytając ją nie mogę wyjść z podziwu dla twojego talentu. Wspaniale opisujesz każdą scene... Tak realistycznie, ze aż się przestraszyłam gdy czytałam opis tego diabła. Jestem bardzo ciekawa jak to się wszystko dalej potoczy. Czy Diana wróci do domu? Dlaczego Amelie tak bolało to kolano i nagle przestało? Moze to ona jest Barbarą a może Samantha? Ta tela z każdym odcinkiem staje się coraz bardziej powikłana i zawiła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:45:47 17-06-08    Temat postu:

Bardzo dziękuję. Właśnie czasami zastanawiam się, czy ona nie jest za bardzo powikłana... Miło mi , że to przeczytałaś, bo zastanawiałam się , co z tą telką zrobić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ligia
Idol
Idol


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Columbia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:16:53 26-06-08    Temat postu:

Proszę cię pisz ją dalej. Tak bardzo jestem ciekawa jak to się wszystko rozwinie ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:41:37 26-06-08    Temat postu:

Ok. Napiszę nowy odcinek dziś albo jutro;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:44:20 30-06-08    Temat postu:

Podziękowania dla *Yo soy Ligia*

Odc. 39.

Znalezienie Diany stało się dla Armanda głównym celem. Ale jak to zrobić? Policja nie znajdowała żadnych śladów zaginionej dziewczyny. Sebastian i Christian z wielkim bólem doszli do wniosku, że ich siostra zapewne zostało uprowadzona i zgwałcona. Armando jednak w to nie wierzył. Bardzo niepokoiły go jego dziwne sny i twierdził, że są one jakimś znakiem od losu, który pomoże mu odnaleźć Dianę.
Krewna rodzeństwa Carreno, Juliana Mutti wzbudziła jego zainteresowanie. Intrygowało go to, że kobieta wiele czasu spędza na czytaniu różnych książek o parapsychologii oraz przy badaniu związków chemicznych. Stwierdził, że musi być ona nieprzeciętną osobą, która na pewno wyjaśni mu przesłanie jego snów.
Gdy przyszedł do domu rodziny Carreno, został przywitany przez Sebastiana. Christiana, jak zwykle nie było w domu. Zaś jego brat nie wyglądał na zadowolonego z wizyty przyjaciela, gdyż skojarzył mu się on z zaginioną siostrą. Armando od razu wyczuł niechęć w jego spojrzeniu i rzekł:
- Nie martw się, nie przyszedłem do ciebie, lecz do Juliany.
- Do Juliany? – zdziwił się Sebastian. Oglądający w salonie telewizję Marcos spojrzał na gościa podejrzliwym wzrokiem.
- Czemu tak mnie traktujecie? – zdenerwował się Armando – Nie mam zamiaru jej podrywać. Chcę tylko porozmawiać o Dianie.
Marcos wstał z fotela i zbliżył się do niego. Bardzo kochał żonę, więc był o nią szaleńczo zazdrosny.
- A co Julianka może niby wiedzieć o Dianie?
Tego było już za wiele. Armando nie miał ochoty handryczyć się z zazdrosnym „idiotą”, bo tylko tak potrafił w tej chwili nazwać Marcosa.
- Może wiedzieć bardzo dużo – rzekł, popchnął Marcosa i wbiegł po schodach na górę prosto do pokoju gościnnego.
- Musimy go dogonić! Ten szaleniec na pewno coś zrobi mojej ukochanej! – Krzyknął zdenerwowany Marcos. Dziwne zachowanie Armando jeszcze bardziej wzbudziło jego podejrzenia. Stojący obok Sebastian chwycił go za rękę i powiedział spokojnym głosem:
- Uspokój się. On kocha Dianę i na pewno nie ma zamiaru podrywać twojej żony.
Tymczasem Armando wpadł szybko do pokoju Juliany, dysząc ze zmęczenia. Zdziwiona dziewczyna oderwała wzrok od książki o najnowszych odkryciach w dziedzinie chemii i spojrzała na niego.
- Witam, Juliano – przywitał się Armando, wciąż dysząc
- Cześć. Wyglądasz, jakbyś uciekał przed stadem lwów – zażartowała Juliana na jego widok.
- A tym stadem lwów był twój zazdrosny mężulek – dodał Armando.
- Och, kiedy on wreszcie przestanie – zachichotała. Jej twarz oblał rumieniec, a serce wypełniła duma z powodu, że Marcos tak bardzo ją kocha.
Marcos jednak posmutniał. Przeszedł się chwilę po pokoju i rzekł:
- My tu żartujemy, a moje serce ogarnia rozpacz. Juliano, nawet nie wiesz, jak bardzo martwię się o Dianę.
- Ja również – powiedziała Juliana – Mam wyrzuty sumienia. Rozmawiałam z nią przed jej zniknięciem. Nic nie zapowiadało nastającej tragedii.
- Przecież nie jesteś niczemu winna – wtrącił Armando.
- Mimo to, czuję się z tą myślą fatalnie – w oczach Juliany pojawiły się krople łez – Cały czas tylko czytam te książki i zastanawiam się, co mogło się z nią stać.
- Czyli ty też wierzysz w to, że z jej zniknięciem miały coś wspólnego jakieś wyższe siły? – spytał Armando. Po chwili dodał łamliwym głosem - Wiedziałem… po prostu czułem…
- Po moich przeżyciach jestem w stanie we wszystko uwierzyć – odrzekła Juliana – Ale to nie istotne. Dlaczego tak uważasz?
Armando usiadł na łóżku obok niej, aby trochę ochłonąć i opowiedział jej dokładnie sny, które dręczą go przez ostatnie noce. Juliana słuchała go w wyraźnym skupieniu. Gdy skończył nastała dłuższa chwila ciszy. Dziewczyna wyglądała tak, jakby się nad czymś zastanawiała, a Armando nie chciał jej w tych rozmyślaniach przeszkadzać, licząc na to, że Juliana znajdzie prawidłową interpretację jego snów.
Początkowo Juliana nic nie rozumiała i nie miała pojęcia, co powiedzieć. Zaczęła przypominać sobie treść wszystkich czytanych ostatnio książek. W jej ręce wpadł między innymi „Rozwój zdolności parapsychologicznych” napisany przez Williama Hewitta. Przypomniała sobie, jak dzięki umiejętnością kontaktowania się z kosmiczną świadomością autor pomógł policji w znalezieniu groźnego przestępcy, uleczał chorych, a nawet znalazł zaginioną krowę sąsiada. Odkąd tylko przeczytała tę książka zaczęła codziennie ćwiczyć w nadziei, że to pomoże jej odnaleźć Dianę. Nie widziała jednak żadnych efektów. Cały czas pojawiały się tylko różne znaki, których nie rozumiała. Czuła jednak, że tego dnia będzie inaczej. Jakiś wewnętrzny głos podpowiadał jej, że nadeszła wielka chwila i tym razem się uda. Zamknęła, więc oczy, policzyła od trzech do jednego i po chwili znalazła się na podstawowym poziomie psychicznym. Przez jakiś czas widziała tylko niewyraźne światełka, które ludzie często widzą po zamknięciu oczu. Potem jednak zaczęły układać się na kształt niewyraźnej sylwetki. Z każdą chwilą postać stawała się coraz wyraźniejsza. W końcu Juliana była w stanie zobaczyć również przedmioty znajdujące się dookoła i człowieka, który znajdował się w oddali. Juliana rozpoznała ich od razu. Kobietą była Barbara, obok niej było lustro, a za nimi stał…. Christian.
Otworzyła oczy. Poczuła, że jej serce bardzo szybko bije. Spojrzała na Armando, który patrzył na nią zdziwionym, a jednocześnie przerażonym wzrokiem.
- Christian… Musimy go jak najszybciej odnaleźć. – rzekła.

Tymczasem Christian, a raczej Christina, zupełnie nie spodziewał się, że może być w tej chwili obiektem czyjegoś zainteresowania. Ostatnie wydarzenia sprawiły, że nie mógł skupić się na pracy. Z resztą to było nie istotne. Przecież i tak szef od jakiegoś czasu nie pojawiał się w pracy, gdyż za bardzo przejął się zniknięciem jego siostry. A klienci niecierpliwili się. Biały telefon zadzwonił. Christian podniósł słuchawkę i usłyszał zdenerwowany głos kobiety w średnim wieku:
- Kiedy będzie pizza? Na co mam czekać?
- Przepraszam bardzo. Jaką pani zamawiała? – spytała zakłopotana Christina, która dopiero teraz zdała sobie sprawy, że nie zapisała sobie zamówienia.
- Jak to, jaką? Przecież zamawiałam ją pół godziny temu! – krzyczała kobieta – Chciałam dużą pizzę pepperoni.
- Dobrze. Zaraz powiem o tym kucharzowi. Życzę smacznego – rzekła Christina i odłożyła słuchawkę, żeby dłużej nie kłócić się z kobietą. Skierowała swe kroki w stronę kuchni. Gdy tak szła, przypomniała sobie ostatni wieczór spędzony z Victorią. W tej kobiecie było coś, co nie dawało jej spokoju…


Ostatnio zmieniony przez Bloody dnia 12:45:02 30-06-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ligia
Idol
Idol


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Columbia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:33:43 30-06-08    Temat postu:

Świetny odcinek!

Marcos jak zwykle zazdrosny o Julianę. Trochę mnie to rozśmieszyło. Kobieta ma jakieś zdolności parapsychologiczne. Może to jej Christian opowie o tym, że w dzień zamienia się w kobietę. Ciekawa jestem jak będzie wyglądała ich rozmowa... I kiedy wreszcie odnajdzie sie Diana... Jeżeli jej powrót jest jeszcze w ogóle możliwy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 24, 25, 26  Następny
Strona 25 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin