Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tańczące Serca
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
P@Tk@
Idol
Idol


Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 1744
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:38:11 23-07-10    Temat postu:

odcinek świetny
co ten Miguel najlepszego zrobił mam nadzieję że to była intryga Juliany a Gaby mu wybaczy
Dulce biedna
Diego zakochany po uszy
czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:26:27 23-07-10    Temat postu:

biedne dziewczyny
czemu Miguel to zrobił ??
ehh Dulce źle potraktowała Diega ...
czekam na new ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:08:49 29-07-10    Temat postu:

Chciałam bardzo podziękować wszystkim którzy czytali moją telkę. Zarówno tym którzy komentowali jak i tym którzy byli tylko cichymi czytelnikami.
Pozdrawiam :*

ODCINEK 40 OSTATNI

Dulce pojechała autobusem do szkoły. Ruth miała przydzielony jeden z pracowniczych pokoi. Od kiedy przyjechała do Meksyku nie miała okazji zająć się swoim zakwaterowaniem a dyrektorzy zaproponowali jej że zamiast spać w hotelu Mozę zamieszkać w jednym z pustych pokoi. Teraz Dulce stała przed drzwiami i zastanawiała się czy dobrze robi. Serce waliło jej jak młotem. Bała się. a co najgorsza w tej chwili była sama. Nie miała obok siebie nikogo kto dodał by jej otuchy. Nie było obok niej Diego do którego mogłaby się przytulić. Ale zdawała sobie sprawę że tak będzie lepiej. nie chciała chować głowy w piasek tylko w końcu stawić czoła matce i prawdzie. Czym zawiniła że matka ją zostawiła. Wyciągnęła dłoń i zapukała. Chwilę później zdała sobie sprawę że to nie ona powinna się bać tylko jej matka. To ona ją zostawiła. To ona powinna się wstydzić swojego czynu. Po kilku sekundach które zdawały się być wiecznością drzwi się otworzyły a przed Dulce stanęła Ruth.
- Dulce? – zaskoczona otworzyła szeroko oczy.
- Mogę wejść? – zapytała cicho.
- Jasne - Ruth natychmiast ustąpiła jej miejsca i jak w amoku patrzyła jak dziewczyna wchodzi do środka i staje z nią twarzą w twarz.
- Dlaczego mnie zostawiłaś? – zapytała bez zbędnych wstępów.
- Może usiądziesz? – zaproponowała i wskazała na kanapę.
- Nie przyszłam tu na wieczorek zapoznawczy – odparła ostro. Bardziej niż zamierzała. Ruth posmutniała i sama usiadła. Przez dłuższą chwilę milczała.
- Kiedy dowiedziałam się że masz się urodzić byłam najszczęśliwszą kobietą na ziemi. Każdego dnia czekałam z utęsknieniem kiedy minie dziewięć miesięcy i będę mogła trzymać cie w ramionach. Śpiewać kołysanki, tulić, pokazywać świat. Kiedy byłam w piątym miesiącu lekarz wykrył u mnie raka krwi. Powiedział że mogę nie przeżyć porodu i nalegał bym podpisała oświadczenie że jeśli podczas porodu pojawią się komplikacje mają ratować mnie a nie dziecko – spojrzała na Dulce zamglonymi oczami. Dziewczyna usiadła z wrażenia – nie zgodziłam się. chciałam żebyś przyszła na świat nawet jeśli będziesz wychowywać się beze mnie.
- I pojawiły się komplikacje? – zapytała Dulce i spojrzała jej w oczy.
- Tak. Poród trwał trzy godziny. Było ciężko. Bolało jak diabli, ale przysięgłam ze cię urodzę. Że będziesz zdrowa i silna i udało mi się. po porodzie leżałam w szpitalu tydzień. Do czasu aż moja kondycja się unormuje. Kiedy wyszłam byłam najszczęśliwsza na świecie. Minęły dwa miesiące i poczułam się gorzej. Lekarz powiedział że rak atakuje moje narządy i muszą mnie operować. Operacja była niebezpieczna. Mogłam jej nie przeżyć więc kiedy wyszłam od lekarza spakowałam wszystkie twoje rzeczy i zaniosłam cie do klasztoru. Zawiesiłam ci na szyi ten medalik wskazała na swój i mocno chwyciła go w palce.
- Co było dalej? – zapytała Dulce powstrzymując łzy.
- Poszłam do szpitala na operację. Wszystko się udało. Wyleczyli mnie. Po dwóch tygodniach wyszłam ze szpitala i poszłam do tego klasztoru. Myślałam że umrę kiedy zakonnice powiedziały mi że nie ma cie tam. Siostra przełożona oddała cie do domu dziecka. A potem sama umarła. Żadna z zakonnic nie wiedziała do którego domu dziecka zostałaś oddane. Szukałam cie przez dwadzieścia lat. Gdybym wtedy wiedziała że operacja się powiedzie nie oddałabym cie, ale nie miałam komu oddać cie pod opiekę. Nie mogłam pozwolić żebyś została na ulicy albo w szpitalu przenoszona z rąk do rąk. Wybacz mi. Nie chciałam – powiedziała i zaczęła płakać – to był największy błąd mojego życia ale nie mogę tego zawrócić. Jedyne o co mogę cie prosi to o wybaczenie. Nic mnie nie usprawiedliwia wiem, ale...
- Oskarżałam swoich rodziców o to że mnie zostawili. Myślałam żę zrobiłam coś złego, że nie chcieli mieć obowiązków, że im zawadzała. A ty najnormalniej w świecie byłaś chora – powiedziała Dulce i zmarszczyła brwi – jestem okropna.
- Nie mów tak. Każdy na twoim miejscu pomyślał by to samo. Nic nie wiedziałaś.
- Ale nie pytałam. Nie szukałam odpowiedzi a oszczędziła bym tyle bólu. Sobie, Diego.
- To ten chłopak z którym siedziałaś na zajęciach? – Dulce kiwnęła a po jej policzku popłynęła łza.
- Okropnie go traktowałam. Nie chciałam żeby się do mnie zbliżał bo się bałam że zostanę sama. Starał się zawsze o mnie troszczyć. Prosił żebym cie znalazła, żebym zapytała a ja skutecznie go od siebie odpychałam za każdym razem. Wczoraj znowu to zrobiłam. Ranie go a on mnie tak kocha.
- Wyjaśnij mu że ty też go kochasz – powiedziała Ruth i lekko się uśmiechnęła.
- Skąd..?
- Choć nie wiedziałam cie dwadzieścia lat jestem twoją matką. Kiedy na ciebie patrzę widzę to samo spojrzenie które widziałam w lustrze kiedy sama byłam zakochana,. Jest identyczne.
- Kto jest moim ojcem? – zapytała w końcu Dulce. Ruth spuściła wzrok i wyjrzała przez okno – proszę powiedz mi.
- Ja – w pokoju pojawił się Juan Calderon. Zamknął za sobą drzwi i spojrzał na Dulce. Dziewczyna z przerażeniem przeniosła swój wzrok z profesora na matkę.
- To prawda? – Ruth tylko kiwnęła głową.
- Odkąd pan, to znaczy odkąd wiesz? – zapytała Juana
- Od wczoraj. Ruth po kłótni z Toba w łazience znalazła mnie i poprosiła o rozmowę. Wyjaśniła mi wszystko. Kiedy słuchałem jej historii żałowałem że nie było mnie przy niej kiedy tego potrzebowała. To wszystko by się nie zdarzyło. - Dulce wstała. Nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Nie mogła usiedzieć na miejscu – rozstaliśmy się zanim twoja matka dowiedziała się że jest w ciąży. Przez dwadzieścia lat nie mieliśmy ze sobą kontaktu – Juan przetarł dłonią oczy – kiedy zobaczyłem cie na zajęciach pomyślałem że twoje podobieństwo do Ruth to czysty przypadek. Miałaś ten medalik – wskazał na łańcuszek – nie miałem sto procent pewności. Nie chciałem mieszać w twoim życiu póki się nie dowiem prawdy. Przysięgam nie miałem o niczym pojęcia ale to nie tłumaczy tego że nie wróciłem do twojej matki. To tak samo moja wina jak i jej.
- Dulce – Ruth wstała i podeszła do dziewczyny bliżej ale nie za blisko aby jej niczego nie narzucać. – nie mam prawa o nic cie prosić. Wiem że nie zapomnisz mi tego co ci zrobiłam i rozumiem. Ale błagam cie wybacz mi kiedyś – poprosiła i zakryła dłonią usta. Dulce spojrzała przez łzy na Ruth a później na Juana. Przeczesała włosy palcami i usiadła na łóżku kryjąc twarz w dłoniach. Gwałtownie wstała i mijając Juana wyszła z pokoju.
- Boże wybacz mi – powiedziała Ruth i osunęła się na podłogę. Juan podszedł do niej i kucnął obok. Chciał wyciągnąć dłoń i jej dotknąć ale nie miał odwagi. Zakrył dłonią usta a oczy zaszkliły mu się od łez do tego stopnia aż jedna łza spłynęła po policzku. W tym momencie do pokoju z powrotem wbiegła Dulce. Rzuciła się na kolana i płacząc mocno wtuliła w matkę. Ruth objęła ją z całych sił i też zaczęła płakać.
- Nie płacz dziecinko – głaskała ją po głowie – nie płacz – kołysała się z nią jak z małym dzieckiem.
- Mamo – wykrztusiła Dulce dławiąc się łzami.
***
Gaby siedziała w kuchni i gapiła się w zdjęcie które trzymała w dłoni. Była na nim z Miguelem. Szczęśliwa, zakochana. A teraz? Oszukana i zdradzona. Rzuciła zdjęcie na stół i oparła się na krześle. Nigdy nie spodziewałaby się że Miguel może zrobić jej coś takiego. Rozkochał ją w sobie, sprawił że mu uwierzyła, zaufała, oddała się a on po tym wszystkim oszukał. Serce podpowiadało jej że Miguel nie jest taki. Widziała przecież w jego oczach miłość, czuła ją w każdym dotyku, pieszczocie, pocałunku, słowie. Jednak rozum mówił zupełnie co innego. Dobrze wiedziała co widziała. Całował się z Julianą. I gdyby nie ona i Diego doszło by pewnie do czegoś innego. Miała mętlik w głowie. Nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć. Namawiała Dulce żeby wyjaśniła sytuacje z matką a sama nie chciała zrobić tego samego z Miguelem. Ale nie miała na to siły. Nie miała odwagi i nie była przygotowana na to co może usłyszeć. Bała się że to co widziała może okazać się prawdą. że to co podpowiadało jej serce okazało się złudzeniem. Z rozmyślań wyrwał ją dzwonek do drzwi. Poszła otworzyć. Była przekonana że to Dulce. Kiedy otworzyła drzwi w progu stała Sandra.
- Cześć – powiedziała smutno Gaby
- Mogę wejść – zapytała dziewczyna. Gaby nic nie odpowiedziała tylko ustąpiła jej miejsca ui zamknęła za nią drzwi.
- O co chodzi? – zapytała – rozumiem że chodzi o Miguela? – stwierdziła i skrzyżowała ręce na piersi
- Owszem
- Nie chce z nim rozmawiać to przysłał siostrę – prychnęła z ironią.
- Miguel nie wie że tu jestem i gdyby wiedział że wtykam nos w jego sprawy dostałoby mi się – uśmiechnęła się lekko.
- O co chodzi? – zapytała zmęczona i usiadła na kanapie w salonie.
- O Julianę – Gaby milczała – ta dziewucha to parszywa intrygantka. Mój brat był z nią w szkole średniej i to była najgłupsza rzecz jaką kiedykolwiek zrobił.
- On chyba tak nie uważa – powiedziała nadzwyczaj spokojnie i spojrzała w oczy Sandrze
- Mylisz się. on jej szczerze nienawidzi. Zerwał z nią kiedy przyłapał ją ze swoim najlepszym kumplem. Od tamtej pory dziewczyna nie może przełknąć że mój brat jest szczęśliwy z inną dziewczyną.
- Wiem co widziałam – zaznaczyła Gabriela.
- Tak? A co widziałaś? Widziałaś że Juliana całowała Miguela a nie on ją? Widziałaś całą sytuacje od początku? Wątpię. Juliana wyszła za moim bratem na taras. Przykleiła się do niego jak rzep kiedy zobaczyła że jest w tobą. To tego nie może przełknąć. Pokłócili się po raz setny i jak zwykle chciała siłą przekonać go do swoich racji. Dlatego go pocałowała.
- Sandra rozumiem że to twój brat i będziesz go bronić, ale....
- Posłuchaj. Jeżeli chodziło by o inną pannę skopałabym swojego brata zanim zdążył by powiedzieć kto to. Ale znam Julianę. W ten sam sposób skłóciła ze sobą Miguela i jego poprzednią dziewczynę. Tez się pokłócili bo widziała ich w dwuznacznej sytuacji. Nie chciała ze mną rozmawiać a później wyjechała. Nie rób tego samego błędu. Wiem co mówię – Gaby spojrzała na Sandrę zdezorientowana jej słowami.
- Gaby znam mojego brata i znam Julianę i uwierz mi że ten pocałunek nie był naturalny.
- Boże – Gaby ukryła twarz w dłoniach
- Jedź do niego błagam. Nie zmarnujcie tego przez tą głupią lafiryndę.
- A będzie chciał ze mną rozmawiać?
- On cie kocha. Czeka na ciebie choć się do tego nie przyznaje.
- Gdzie on jest?
- W szkole. Pojechał bo chce być sam – dodała Sandra i Gaby natychmiast wstała i ruszyła do wyjścia. Sandra wybiegła za nią.
***
- Wszystko w porządku? – zapytał Juan kiedy podjechał z Dulce pod dom Diego.
- Tak – uśmiechnęła się blado – musze jeszcze załatwić jedną sprawę. Te najważniejszą.
- Poczekać na ciebie? – zapytał ale dziewczyna pokręciła głową
- nie trzeba.
- W porządku – uśmiechnął się. Dulce cmoknęła go w policzek
- Dziękuje – powiedziała i uśmiechnęła się. juan wyciągnął dłoń i pogładził ją po policzku.
- Nie masz za co.
- Jedź do mamy. Nie może być teraz sama – powiedziała i wyskoczyła z auta. Juan odpalił silnik i odjechał. Dziewczyna stanęła przed drzwiami do domu Diega i zapukała. Serce waliło jej jak młotem. Kiedy nikt nie otworzył zapukała ponownie ale nieco mocniej.
- Chwilę! – usłyszała głos Diego i kilka sekund później drzwi się otworzyły
- Dulce? Co ty tu robisz? – zapytał zaskoczony.
- Nie przeszkadzam ci? – zapytała niepewnie i włożyła dłonie do tylnych kieszeni dżinsów żeby nie było widać jak się denerwuje.
- Jasne że nie. Wejdź – ustąpił jej miejsca i zamknął za nią drzwi.
- Jak tu dotarłaś? Autobusy tu nie jeżdżą – zauważył i bacznie jej się przyjrzał.
- Wiem. Ktoś mnie przywiózł – uśmiechnęła się lekko
- Kto? – zapytał a w jego głosie dało się wyczuć napięcie.
- Jesteś zazdrosny? – zapytała unosząc brew. Diego podrapał się po głowie
- Nie jestem. Napijesz się czegoś? – dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem na reakcje chłopaka
- Nie dzięki – weszła do saloniku i stanęła przy kanapie. – chciałam cie przeprosić. Nie powinnam była znowu cie tak potraktować. Nie zasłużyłeś na to – spojrzała na niego. Stał niedaleko z rękoma skrzyżowanymi na piersi i bacznie jej się przyglądał – martwisz się o mnie a ja cie potraktowałam jak namolnego gościa który narzuca mi swoje zdanie. Wiem że chcesz dla mnie jak najlepiej i przepraszam. Bardzo żałuję tego co ci powiedziałam. Przepraszam że nie odbierałam twoich telefonów ale nie wiedziałam co właściwie mam ci powiedzieć. – założyła włosy za ucho a Diego uśmiechnął się pod nosem. Włożył ręce w kieszenie i powoli zaczął do niej podchodzić – jesteś dla mnie kimś bardzo ważnym. Zależy mi na tobie. Pokazałeś mi że można mnie kochać, pozwoliłeś być przy sobie. Nie zrezygnowałeś kiedy dawałam ci w kość. Byłeś obok kiedy cie potrzebowałam – Diego podszedł do niej i ujął jej dłoń splatając z nią palce.
- Dulce....przestań – powiedział stanowczym głosem. Dziewczyna uniosła wzrok na jego twarz. Jego oczy błyszczały jak nigdy, uśmiechał się. wolną ręką pogładził ją po policzku i pochylił się żeby ją pocałować. Kiedy ich usta się spotkały świat przestał istnieć. Była tylko ona i on. Poznawali na nowo każdy milimetr swego ciała. Kiedy się od siebie oderwali próbowali złapać równomierny oddech.
- Wybaczysz mi? – zapytała z nadzieją w głosie
- Pod jednym warunkiem skarbie – powiedział i odgarnął jej z twarzy zabłąkany kosmyk włosów.
- Jakim? – ujął jej twarz w dłonie
- Dasz mi szansę żebym powiedział ci w oczy to co napisałem w wiadomości – powiedział a Dulce na te słowa uśmiechnęła się promiennie i kiwnęła tylko głową. Nie była w stanie nic powiedzieć. Łzy napłynęły jej do oczu – kocham cie skarbie – odparł a dziewczyna rozpłakała się i mocno w niego wtuliła. Po chwili ujęła jego twarz w swoje dłonie i spojrzała prosto w oczy.
- Ja tez cie kocham Diego – wyszeptała i namiętnie go pocałowała.
***
Gabriela podjechała pod szkołę. Wysiadła z auta i najszybciej jak umiała wbiegła do środka. Odkąd Sandra wytłumaczyła jej całą sytuację czuła się nie mniej podle jak Dulce która fatalnie potraktowała Diego. Tylko że on nie całował się z inną. Teraz nie miało to znaczenia. Musiała go znaleźć i prosić aby teraz to on jej wybaczył to że w niego zwątpiła. Nie pozwoliła mu nic wyjaśnić, ale jak miała to zrobić skoro w jej głowie przewalał się cały czas obraz jego i Juliany. Pokręciła głową aby odpędzić od siebie te myśli. Wbiegła po schodach na górę kierując się do pokoju Miguela. Jednak kiedy otworzyła drzwi nie było w nim nikogo. Szybko zbiegła i przeszukała kolejne sale wykładowe, łazienki, kawiarenkę. Miała nadzieję znaleźć go w salach ćwiczeń ale tam również go nie było. Wyczerpana po poszukiwaniach opadła bezradnie na schody tuż przy wejściu. Oparła głowę o zgiętą w łokciu dłoń.
- Gdzie jesteś? – wyszeptała do siebie.
- Mnie szukasz? – usłyszała głos Miguela i gwałtownie uniosła głowę.
- Miguel..... – wstała powoli i podeszła do niego – wszędzie cie szukałam – dodała i spojrzała mu w oczy.
- Byłem na patio. Musiałem pomyśleć – przyznał i spuścił wzrok. Kiedy go uniósł nie spojrzał na nią ponownie.
- O czym? – zapytała a serce zabiło jej mocno. Spojrzał jej w oczy z bólem jakiego u niego jeszcze nie widziała.
- O nas – wyszeptał. Gabriela przełknęła głośno ślinę nadal patrząc na niego.
- I .....i do jakiego doszedłeś wniosku? – zapytała ściszonym głosem. Jego oczy zaszkliły się od łez. Zmarszczył delikatnie brwi jakby czegoś nie rozumiał. Spuścił wzrok i bardzo powoli i delikatnie chwycił dłoń Gaby.
- Że nie potrafię bez ciebie żyć – powiedział i spojrzał jej w oczy – wolałbym umrzeć niż żyć bez ciebie, nie móc cie dotknąć, przytulić, pocałować.....jesteś dla mnie wszystkim. Najcenniejszym skarbem jaki mógł mi się przytrafić. Zrozumiałem że czekałem na ciebie całe życie i nie pozwolę ci tak łatwo odejść. Będę walczył i nigdy się nie poddam. Jesteś moja Gaby. Całym moim światem, powietrzem.....wszystkim – Gabriela patrzyła na niego jak zahipnotyzowana. Uśmiechnęła się promiennie i nim Miguel zdążył zareagować wpiła się w jego usta. Popchnęła go na ścianę i nie przestawała całować. Zarzuciła mu ręce na szyję i lekko przygryzła jego dolną wargę. Jęknął w odpowiedzi i wplótł palce w jej włosy. Kiedy się od siebie oderwali Gaby mocno go przytuliła.
- Kocham cie Miguel – wyszeptała mu do ucha.
- Gaby kochanie.....ja kocham ciebie jeszcze mocniej – dziewczyna ujęła jego twarz w dłonie i spojrzała w oczy.
- Przepraszam......wybacz mi że w ciebie zwątpiłam. Przepraszam że nie chciałam z tobą rozmawiać. Przepraszam, że....... – Miguel pokręcił głową i położył jej palec na ustach.
- Ciiii – pochylił się – to nie ma znaczenia – wyszeptał i pocałował ją z czułością, delikatnie i namiętnie zarazem. Nie musieli nic więcej mówić. Wszystko było jasne. Kochali się i to było najważniejsze.


KONIEC........
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiKa88
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:09:20 29-07-10    Temat postu:

Moja Droga, wybacz,ze nie skomentowałam wcześniej, ale nie miałam za bardzo czasu na przeczytanie rozdziału...Niemniej jednak juz nadrobiałam od początku czułam,że ten "pocałunek" stanowił element perfidnej intrygi wrednej Juliany Wiedziałam,że Miguel nie mógłby zdradzić Gabi,bo naprawdę ją kocha,co udowodnił wielokrotnie.Cieszę się,że dzięki "drobnej" interwencji Sandry, Gabi zrozumiała, że to co zaszlo między byłymi partnerami, zostało sfingowane,a Miguel był niewinny Jakie piękne pogodzenie<3 Tak samo nasza druga parka doszła do porozumienia, a Dul oprócz przyjaciół ma teraz kochającego chłopaka i odnalazła rodziców Szkoda,że już kończysz tą telkę,ale szczęśliwe zakończenie troszkę łagodzi mój smutek mam nadzieję,że wkrótce wstawisz kolejne dzieło, w którym uwzględnisz podobne traumy Pozdrawiam serdecznie:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:55:23 29-07-10    Temat postu:

NiKa88 dzięki za komentarz i za to że znalazłaś czas na czytanie mojego opowiadania.
Jeśli chodzi o moje kolejne dzieła to na razie mogę zaprosić na

RODZICE POTRZEBNI OD ZARAZ - http://www.telenowele.fora.pl/telenowele-romans,97/rodzice-potrzebni-od-zaraz-odc-25,18308.html
BELLA MAFIA - http://www.telenowele.fora.pl/telenowele-romans,97/bella-mafia-odc-2,19685.html

Serdecznie zapraszam i jeszcze raz dzięki :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiewióra
Motywator
Motywator


Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:41:50 29-07-10    Temat postu:

już koniec dlaczego?
odcinek cudny, szczerze mówiąc czytając go łezka mi się w oku zakręciła lae oczywiście ze szczęścia:), wszystko dobrze się ułożyło Dulce poznała prawdę o rodzicach, wyznała miłość Diegu W KOŃCU!!! Migel oj trochę narozrabiał, oczywiście to nie jego wina była, najważniesze, że Gaby się dowiedziała prawdy i są szczęśliwi!!!
cudowny, cudowny
pozdr
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:01:59 29-07-10    Temat postu:

szkoda ze to ostatni odcinek
dobrze ze sie skończył happy endem
Gaby i Miguel się pogodzili
Dulce i Diego także....
Dul wybaczyła matce i ojcu....
super :* :*:* i czekam na kolejne dzieła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:10:58 29-07-10    Temat postu:

Dzięki dziewczynki za miłe komentarze.
Zapraszam teraz no pozostałe telki.

RODZICE POTRZEBNI OD ZARAZ - http://www.telenowele.fora.pl/telenowele-romans,97/rodzice-potrzebni-od-zaraz-odc-25,18308.html
BELLA MAFIA - http://www.telenowele.fora.pl/telenowele-romans,97/bella-mafia-odc-2,19685.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
P@Tk@
Idol
Idol


Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 1744
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:50:23 03-08-10    Temat postu:

dziekuje za tą telenowelke
szkoda że już się skończyła
czytam inne Twoje dzieła
pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:41:00 06-08-10    Temat postu:

Epilog

Pięć lat później....

- Sandra! nie wiem jak to zrobiłaś że w końcu udało ci się zaciągnąć Lucho przed ołtarz – rzuciła ze śmiechem Dulce do dziewczyny
- Wstydziłbyś się chłopie tyle czekać – dodał Diego który siedział obok Dulce opierając rękę o jej krzesło i bawiąc się jej włosami.
- Nie każdy jest taki szybki jak ty Diego – odciął się Lucho ze śmiechem – nie zaczekaliście nawet pół roku – puścił oczko do Dulce i objął swoją świeżo poślubioną żonę od tyłu w pasie.
- Chłopie ale bój się Boga! Cztery lata? – dorzucił Miguel i zaśmiał się głośno
- Dajcie mu spokój – broniła przyjaciela rozbawiona Gaby – ważne że się w końcu pobrali nie? – powiedziała i mrugnęła do Lucho.
- Gdyby tego nie zrobił to bym sobie z nim inaczej pogadał – uśmiechnął się Miguel
- Ciekawe jak będziesz rozmawiał ze swoimi dziećmi kiedy przyjdzie na to pora – odparła Gaby i spojrzała na męża próbując ukryć rozbawienie.
- Właśnie – przyznał Diego – a ty sobie jeszcze zmajstrowałeś dwójkę.
- Ciekawe czy będziesz taki mądry jak drugi raz strzelisz gola – odparł Miguel mocno rozbawiony. On i Gabriela jako jedyni z paczki mieli dwójkę i Miguel doskonale wiedział jaki to obowiązek ale kochał je najmocniej na świecie. Diego nic nie odpowiedział tylko spojrzał w oczy żonie i uśmiechnął się w ten swój uwodzicielski sposób. Dulce lekko się zarumieniła.
- Mój Boże! – krzyknęła Sandra – on już strzelił gola – dokończyła pewna tego co zobaczyła. Diego nadal szczerząc zęby w uśmiechu pocałował żonę namiętnie.
- Dulce! – krzyknęła Gabriela i rozbawiona rzuciła w przyjaciółkę serwetką – jak mogłaś mi nic nie powiedzieć?
- Wczoraj dopiero potwierdziłam swoje przypuszczenia – wytłumaczyła.
- Tak się cieszę – Gaby wstała i ucałowała Dulce
- No stary gratuluje – rzucił Miguel i razem z Lucho uścisnęli chłopakowi dłoń. Diego tylko się uśmiechnął. W tym momencie do stolika podbiegła dwójka ciemnowłosych bliźniaków.
- Mamo! – krzyczała mała czteroletnia dziewczynka – Nico nie chcie ze mna ziatańczyć – skarżyła się i wskazała na brata. Był identyczny jak ona. Ciemne włosy, jasne oczy.
- Bo nie będę tańczył z siotrą
- Ale ciemu? – dziewczynka była bliska łez
- Nico chodź tu do mnie – polecił Miguel. chłopiec wykonał polecenia ojca. Miguel szepnął mu coś do ucha a na twarzy chłopca pojawił się uśmiech.
- Naprawdę? – zapytał chłopiec a kiedy Miguel przytaknął Nico złapał siostrę za rękę i pognał na parkiet.
- Co ty mu powiedziałeś? – zapytała zaciekawiona Gaby
- Kochanie to taka męska tajemnica – uśmiechnął się i pocałował ją czule.
- Tajemnica?
- Yhym...
- Męska?
- Tak jest
- Aha – powiedziała tylko a wszyscy wybuchli niekontrolowanym śmiechem.
- Tato? – do Diega podeszła mała dziewczynka z brązowymi warkoczykami.
- Słucham cie skarbie – mężczyzna posadził córkę na kolanach.
- Jeśtem księźnicką? – Dulce kiedy to usłyszała zaczęła powstrzymywać się od śmiechu.
- Pewnie – odpowiedział rozbawiony Diego
- To ziatańcysz ze mna? – zapytała z nadzieją.
- Madam – ukłonił się i podał jej dłoń po czym oboje ruszyli na parkiet.
Tak mijały im kolejne lata. Byli szczęśliwi, że znaleźli swoje miejsce w świecie. Mieli obok siebie przyjaciół na których mogli zawsze liczyć i rodziny które były dla nich najważniejsze. Po skończeniu szkoły muzycznej każde z nich poszło swoją drogą a ich życie przynosiło wiele niespodzianek. Gabriela uczyła tańca w szkole którą sama skończyła a po odejściu starych dyrektorów sama została poproszona o zajęcie ich miejsca. Jej brat wziął ślub z Jimeną a teraz oczekują przyjścia na świat ich trzeciego już dziecka. Miguel został jednym z najbardziej rozchwytywanych twórców tekstów w Meksyku. Do tego otworzył własną wytwórnię i pomaga młodym talentom zaistnieć w świecie. Lucho założył studio tańca. Jest najlepszym trenerem pod słońcem. Wymagającym ale z poczuciem humoru którego nigdy mu nie braknie. Sandra występuje w musicalach w meksykańskim teatrze a na początku następnego roku do kin ma wejść film fabularny z jej udziałem. Dulce nagrała solową płytę. Utrzymuje bardzo dobre kontakty z rodzicami. Świetnie dogaduje się z nadopiekuńczym ojcem i spokojną matką która uwielbia wnuczkę. Diego komponuje muzykę. Jego matka rozwiodła się z mężem a teraz całkowicie poświęciła się modzie i małej Marii. Mimo wszystko nigdy nie zapomnieli o tym co najważniejsze. O przyjaźni która pozwoliła im przetrwać najgorsze chwile w życiu. Choć mają swoje życie nigdy nie braknie im czasu na wspólne spotkania. Tym bardziej że mieszkają obok siebie. Nadal mogą na siebie liczyć, nadal dobrze się ze sobą dogadują i razem rozwiązują problemy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:41:19 06-08-10    Temat postu:

zarąbisty EpiloG !! ;D
wszyscy sa szczęśliwi
i maja małe bejboszki
cudnie :***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
P@Tk@
Idol
Idol


Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 1744
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:36:42 07-08-10    Temat postu:

super że wstawiłaś epilog
dzięki wielkie za tą telke
jest boska
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:39:11 08-08-10    Temat postu:

Ja również dziękuję wszystkim tym którzy czytali
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiewióra
Motywator
Motywator


Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:07:26 09-08-10    Temat postu:

no i oczywiście spóźniona, już daję koma:)
epilog świetny, najlepszy był tekst Sandry "MÓJ BOZE ON JUŻ STRZELIŁ GOLA"
przyjaciele nadal sie razem trzymają i to najwaziejsze, dzieciaczki jakie kochane
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 7 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin