|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 0:48:19 20-01-15 Temat postu: |
|
|
Mel zdecydowanie za dużo myśli o tym co nie powinna.Dobrze że w ramionach Dylana zapomina o wszystkim.A swoją drogą ta zabawa z czekoladą musiała być zabawna,romantyczna i bardzo słodka więc musiała mieć finał w pokoju Dylana.Odcinek boski czekam na następny. |
|
Powrót do góry |
|
|
fantasma Prokonsul
Dołączył: 21 Sty 2011 Posty: 3815 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:03:52 21-01-15 Temat postu: |
|
|
Jestem na 8 odcinku i musze przyznać, ze jedno mi się nie podoba w tym opowiadaniu, za mało Grace oj za mało. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:05:21 21-01-15 Temat postu: |
|
|
Hahah dzięki ale widzisz, uznałam, że powinnam skupić się na parze głównej, niż rozwijać milion innych wątków |
|
Powrót do góry |
|
|
fantasma Prokonsul
Dołączył: 21 Sty 2011 Posty: 3815 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:48:28 21-01-15 Temat postu: |
|
|
to może jak skonczysz to opowiadanie co napiszesz coś z Grace w roli głównej bo świetna jest A swoja droga nie wiem czy było wspominane, ale zapytam ile planujesz odcinków? |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:51:07 21-01-15 Temat postu: |
|
|
Właśnie taki plan kiedyś mi wpadł do głowy
Planuję? Planować to raczej nie planuję, ale specjalnie rozpisywać się też nie zamierzam, więc pewnie koło 20 mi wyjdzie |
|
Powrót do góry |
|
|
fantasma Prokonsul
Dołączył: 21 Sty 2011 Posty: 3815 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:02:07 21-01-15 Temat postu: |
|
|
Stokrotka* napisał: | Właśnie taki plan kiedyś mi wpadł do głowy
Planuję? Planować to raczej nie planuję, ale specjalnie rozpisywać się też nie zamierzam, więc pewnie koło 20 mi wyjdzie |
No to widzisz coś jest na rzeczy trzeba nad tym pomysleć
I akuratna liczba odcinków nie lubię jak coś sie przeciagane |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:04:31 26-01-15 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się, że Me a dużo myśli. Dylan zachowuje się jak idealny narzeczony, więc nie rozumiem dlaczego Meli ze swoim całym zwariowanie nie bierze tego na spokojnie i nie żyje chwila, tylko ciągle analizuje. Wiem, że nie chce być nielojalna wobec Grace, ale teraz to już troszkę za późno. Na jej miejscu chwytałabym dzień i dawała mu się zbić z nóg, bo lepiej mieć co wspominać, niż później żałować, że coś się spierniczyło przez niepewność Ale później rzuciała się do niego pod prysznic, więc może są nadzieję na wspólne szaleństwo
Za to Dylan Boziu droga, co się stało z tym facetem? Jak? Kiedy? WOW! Z faceta, który gadał przez zęby, gdy mu się coś nie podobało, przeistoczył się w przerzucającego przez ramię spontanicznego romantyka I jak tu go nie kochać?
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 0:10:32 26-01-15, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:23:58 26-01-15 Temat postu: |
|
|
Zabijesz mnie jak zburzę tą sielankę?
Cóż, Meli to zwykle więcej robi niż myśli,a teraz uparła robić się na odwrót przynajmniej Dylan na razie zachowuję się bardziej racjonalnie acz do czasu |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:20:17 26-01-15 Temat postu: |
|
|
A ja bardzo dobrze rozumiem Mel i jej milion myśli na sekundę na temat tego, co się dzieje między nią a Dylanem Teoretycznie Dylan zachowuje się perfekcyjnie, ale biorąc pod uwagę całą jego rodzinkę i to, że oni wciąż coś udają (a przecież sam Dylan początkowo jedynie udawał miłość do Melanie), to dziewczyna nie może mieć 100% pewności, że na chwilę obecną jest w niej zakochany. Osobiście nie mam wątpliwości, że między tą dwójką jest prawdziwe uczucie, ale gdybym była na miejscu Mel to też bym się zastanawiała czy aby na pewno to, co się zrodziło między nimi jest szczere. Oczywistą oczywistością jest, że powinna z nim szczerze porozmawiać, bo to rozwiałoby jej przygnębiające i czasem bezsensowne myśli. Jednakże gdyby wszystko było takie banalnie proste to opowiadanie zakończyłoby się po kilku odcinkach
Stokrotko, przyłączam się do prośby o jakieś incydenty z Grace w roli głównej |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:23:27 15-02-15 Temat postu: |
|
|
Siedziała w autobusie. Łzy płynęły spokojnie po policzkach, a ona patrzyła na drogę. Nie tak to miało wyglądać. Oddychała spokojnie, choć czuła, że może niedługo rozpaść się na kawałki. Ze słuchawek wetkniętych w uszy, sączyła się muzyka oddająca jej nastrój. Smutna, przygnębiająca, depresyjna. Przecież wiedziała, że jej bajka nie będzie trwać wiecznie. Nie sądziła jednak, że tak to się skończy.
- Co to jest? - spytała Dylana, z rozdziawioną buzią, który - warto dodać - miał na sobie jedynie ręcznik opleciony w pasie, bo właśnie wyszedł spod prysznica.
- Twoja sukienka na dzisiejszy wieczór - odparł swobodnie, stając za nią i przygryzając lekko płatek jej ucha.
- Czekaj - powiedziała po chwili, dystansując się od niego jakby każda nawet najmniejsza pieszczota, wywoływała u niej mętlik, a w głowie zamiast jasnych myśli znajdowało się stado trzepoczących bezsensu motyli - Miała być ta czarna. Pamiętasz? Ta lekko przed kolano, z dziwnym motywem u dołu?!
- Ale to tę chciałaś - odpowiedział swoim czarującym tonem, który każdorazowo powodował, że miękły jej kolana - Widziałem jak patrzyłaś na tę sukienkę w sklepie.
- Ale mnie na nią nie stać - powiedziała dumnie, nie bardzo wiedząc co ma w tej sytuacji zrobić. Ta sukienka - to było jej marzenie i nie powinna się oszukiwać. Prawie dokładnie tak samo jak mężczyzna stojący na przeciwko niej w samym ręczniku, ale ten aspekt wolała zostawić na później. Nie może jednak pozwalać mu, by kupował jej wymarzone sukienki. To ona miała za wszystko zapłacić. A na tą pięknie złożoną w pudełku, leżącym na łóżku po prostu nie było jej stać.
- Mel - powiedział cicho, zgarniając ją w swoje ramiona, gdy unikała zarówno jego wzroku jak i patrzenia na zawiniątko na łóżku - To tylko sukienka. A ja chcę - przerwał dosłownie na chwilę, jakby chcąc dodać swoim słowom większego animuszu, spojrzał się jej prosto w oczy - byś wyglądała pięknie. I czuła się jak księżniczka - spojrzała na niego zaskoczona i skonsternowana, po czym wybuchnęła tubalnym śmiechem.
- Mówisz jak potłuczony - powiedziała dopiero po chwili, gdy zdążyła się uspokoić - Potłuczony narzeczony, nawet się rymuję - dodała dość nienaturalnym głosem, chcąc zatuszować swoją reakcję na jego słowa - Idę do łazienki - powiedziała dopiero po chwili, gdy przyszpilił ją w miejscu swoim wzrokiem. Zamknęła za sobą drzwi i oparła się o nie, biorąc 3 głębokie wdechy, chcąc uspokoić swoje rozdygotane ciało. Oh weźże się w garść - powiedziała do siebie na głos, dopiero później orientując się, że Dylan mógłby ją usłyszeć.
Znowu to zrobiła. Zamiast grzecznie siedzieć i czekać, aż wielka kolacja się rozpocznie, ona po prostu uciekła. W sukience, z idealnie zrobionym makijażem i fryzurą, tylko dlatego, że słowa Dylana dźwięczały jej w głowie niczym dzwon kościelny, a czerwone światełka mrugały niemiłosiernie, tak że zaczynała ją boleć głowa od tego wszystkiego.
- Chyba powinnaś być w środku - usłyszała za plecami i na sam dźwięk jego głosu podskoczyła. Dlaczego to zawsze na niego musi trafiać, skoro uznała, że powinna go unikać, jeżeli tylko nie chce pchać się jeszcze bardziej w sprawy rodziny Dylana.
- Cześć Lenny - bąknęła cicho, na chwilę tylko odwracając się do niego. Zdecydowanie wolała nie patrzeć mu prosto w oczy, kto wiedział co może jej przyjść do głowy.
- Mel - zatrzymał ją błyskawicznie, łapiąc za ramię, nim kolejny raz zdążyłaby uciec - Dlaczego mnie unikasz?
- Ja?! - odparła zaskoczona, starając się przywdziać na twarz jak najbardziej wiarygodne zdziwienie. Jednak Lenny nie dał się oszukać. Może to przeznaczenie
- Spałeś z nią? - wypaliła bez zastanowienia, nim w ogóle pomyślała o co tak naprawdę go pyta i jaką może usłyszeć odpowiedź.
- Z kim?! - spytał zszokowany, wybijając w nią nierozumiejące spojrzenie.
- Z Sofią. To przez Ciebie zerwali?! Bo sypiałeś z nią, gdy była narzeczoną Dylana?!
- Skąd ty to wytrzasnęłaś do cholery?! - wyrzucił wściekle, łapiąc ją boleśnie za ramię. Tego się właśnie obawiała.
Boże co ona narobiła. Oczywiście, że powinna była trzymać się z daleka. A ona musiała spytać o to Lenne'go prosto w twarz. A najgorsze w tym wszystkim było jednak to, że odpowiedź była dokładnie taka jakiej się spodziewała. On nic o tym nie wiedział. I do cholery wiedziała, że mówi prawdę. Gorzej, ze teraz ona nie bardzo wie co robić. W końcu nie może udawać, że nic się nie zmieniło. Nie może udawać przed Dylanem. Ona nie potrafi kłamać.
- Dobry wieczór księżniczko - wyszeptał cicho do jej ucha, sunąc ręką po jej ramieniu - Wyglądasz dzisiaj zniewalająco - dodał po chwili, całując ją lekko w odkryty kark.
- Dziękuję - bąknęła równie cicho, czując jak ślina nawleka jej na język te słowa, które tak chce wykrzyczeć na całą salę. Wzięła głęboki wdech i uśmiechnęła się do niego, starając się nie wyglądać sztucznie.
- Może zatańczymy? - spytał po chwili, biorąc jej dłoń w swoje ręce i zataczając na wewnętrznej stronie półkola, co jedynie wzmogło rozproszenie jej myśli, które i tak nie miały się dobrze.
- Mhmm - wyszeptała jedynie cicho, pozwalając by zabrał ją na środek parkietu, mając jedynie nadzieję, że niespecjalnie będzie chciał z nią rozmawiać.
Krew w niej zawrzała, pijąc szampana gdzieś w rogu sali, gdy zobaczyła Sofie wesoło gawędzącą z rodzicami Dylana. Nie mogła uwierzyć jak można być aż tak fałszywym. W końcu tu nawet nie chodziło o to, że wróciłaby do łask i jej przewinienia zostałyby wybaczone. I właśnie to ją zastanawiało. Czemu do cholery wymyśliła takie kłamstwo, które na pewno jej nie pomogło.
- Mel, ukryj mnie - usłyszała głos Grace, jednak nie zdążyła zobaczyć przyjaciółki, bo ta schowała się za masywnym stołem, kucając. Mel podążyła wzrokiem za kierunkiem, z którego przyszła namierzając cel z powodu, którego Grace właśnie trzyma ręce na podłodze, nie wychylając się zza stołu nawet o milimetr. Cóż, Melanie musiała to przyznać. [link widoczny dla zalogowanych] był cholernie przystojny, a rozglądał się po sali jakby kogoś szukał. A ten ktoś właśnie udawał, że jest częścią wystroju sali.
- Możesz wyjść - szepnęła po chwili w stronę nadal ukrywającej się Grace, gdy tajemniczy mężczyzna przeszedł do drugiej sali. Wyłoniła się po chwili, sprawdzając czy aby na pewno nie ma go już w pobliżu.
- Ufff. Dzięki - uśmiechnęła się do Melanie, poprawiając lekko fryzurę, która z powodu jej szaleńczego biegu i chowania się, doznała lekkiego uszczerbku.
- Cieszę się. A czy teraz możesz mi powiedzieć o co chodziło z tym facetem?
- Cóż ... to raczej temat na dłuższą rozmowę, a właśnie zmierza w naszą stronę Dylan i nie wygląda zbyt przyjaźnie, więc raczej się ulotnie - Mel odwróciła się na słowa przyjaciółki, w stronę Dylana. I już wiedziała, że ten wieczór nie skończy się dobrze. Za Dylanem równie zły szedł nikt inny jak Lenny.
- Idziesz ze mną - fuknął cicho tak, że nikt w pobliżu go nie usłyszał. Złapał ją nieprzyjemnie za ramię i wyciągnął na pusty taras. Zatrzęsła się z zimna. Choć mordercze spojrzenie Dylana oziębiało ją równie mocno.
- O co tutaj do cholery chodzi? - wysyczał wściekle, a ona rzuciła niepewnie spojrzenie w stronę Lenn'ego. Przecież prosiła go by z tym zaczekał - Mówiłem Ci, żebyś się do tego nie wtrącała. Ale jak widać cudowna Melanie Starr musiała zrobić dokładnie odwrotnie - dodał zły, gdy nie próbowała się nawet wytłumaczyć - Nie obchodzi mnie nic co możecie mi mieć dopowiedzenia - zakończył, nie dając szansy obydwojgu powiedzieć choćby słowa.
"No to już po mnie"
Czemu to zawsze ona musi się wtrącać w cudze życie. To oczywiście ją posądzą o zniszczenie przyjęcia, a nikt nie będzie pamiętał, że to "cudowna" Sofia wszystkich okłamała, nie licząc się z ich uczuciami. Brawo Mel. Wchodziła powoli po schodach, zła i zirytowana, bo to nie ona wymyśliła sobie romans z kuzynem narzeczonego. A Dylan do pełni szczęścia musiał jej jeszcze udowodnić, że nie tylko nie wierzy w to co powiedział mu Lenny oraz to co ona chciałaby mu powiedzieć, ale czuję się zdecydowanie dobrze w towarzystwie Sofii i nie pozwoli, by ten wielki dzień zakończył się fiaskiem z jej przyczyny. Nie mogła siebie oszukiwać. To bolało. I bolało cholernie. Bo jak facet, który jednego dnia całuję Cię do utraty tchu - a na pewno świadomości, zachowuję się troskliwie, gdy boli Cię brzuch z własnej winy, może odstawiać taką szopkę. Nie wiedziała jak to jest możliwe. Sądziła, że w jakimś stopniu go poznała i że nie znienawidzi jej za to co zrobiła. Okazuję się jednak, że on woli pokazać wszystkim naokoło jak cudownie dogaduję się ze swoją byłą narzeczoną. Zdecydowanie lepiej niż z aktualną i może czas na wielki powrót.
Trzasnęła sfrustrowana drzwiami, zdając sobie sprawę, że sama nie powinna tak reagować. Nie powinno ją to w ogóle obchodzić. Nie przejmowała się tym, że Dylan przez całą resztę wieczoru traktował ją niemal jak powietrze, przypominając sobie o niej, gdy kolejna ciotka, kuzyna, przyjaciółka rodziny chciała poznać jego narzeczoną.
- Przyszłaś się ukrywać? - spytał drwiąco. Odwróciła się w jego kierunku, mając wielką ochotę, by zedrzeć z ust ten parszywy uśmiech.
- Nie. Mdli mnie od sztuczności - skwitowała ostro, patrząc mu prosto w oczy
- Słuchaj, rozumiem, że mogłaś się czuć niepewnie w stosunku do Sofii, ale to nie jest powód, żeby próbować wmówić mi, że mnie oszukała i Lenny wcale z nią nie spał - powiedział po chwili, tonem ugodowym, jakby chcąc przejść nad jej wścibstwem do porządku dziennego i wykazując się wielką łaskawością. Zaśmiała się kpiąco
- Czy ty w ogóle wiesz o czym mówisz?! Miałabym być zazdrosna o wyfiokowaną pannę, która zdradziła Cię, gdy byliście narzeczeństwem, a potem wmówiła, że sypiała z kuzynem, bo jest jakąś masochistką?!
- Nie wmówiła. Powiedziała prawdę - wysyczał wściekle, gdy jej ton i słowa ubodły do żywego. Ale Melanie nie zamierzała przestać. Nie w tej sytuacji, gdy wreszcie mogła wszystko powiedzieć. W końcu między nimi już nigdy nie będzie dobrze.
- Prawdę?! - zadrwiła, zbliżając się do niego, tak by patrzył jej prosto w oczy - A kto to potwierdził?! Może Lenny?! Albo wiem, sama pokazała Ci go nagiego w łóżku?! Nie rozumiesz. Ona Cię oszukała. I tylko ona wie czemu.
- Nawet nie próbuj. Widziałem jak się do siebie zbliżacie. Jak cudowny i miły Lenny zdobywa Twoją sympatię, tak że bardzo łatwo było mu Cię przekonać, że wcale z nią nie spał, że wcale nie mnie zdradził.
- Ale to prawda - powiedziała zmęczonym głosem
- A ty skąd możesz to wiedzieć?! On Ci powiedział prawda?! Tak się koło Ciebie zakręcił, że nawet nie zauważyłaś kiedy kłamał. A może już mu powiedziałaś, że nasze narzeczeństwo to farsa?! Może pomijając moje starania, by Cię od niego odsunąć i tak zdołał Cię oszukać?!
- Czekaj o czym ty mówisz?! - spytała zdezorientowana - Uwodziłeś mnie, żeby pokazać Twojemu kuzynowi, który z was jest lepszy?! - milczał. Pierwszy raz odkąd tu wszedł nie miał nic do powiedzenia, a Melanie czuła jakby ktoś właśnie wbił jej nóż prosto w serce. Chciała go uderzyć, chciała by cierpiał dokładnie tak jak ona teraz. Zagryzła policzek od środka, nie chcąc pozwolić by czające się w kącikach oczu łzy spłynęły po policzkach. Nie w jego obecności
- Wyjdź - rzuciła wściekle, odwracając się tyłem do niego nie chcąc patrzeć jak odchodzi. Usłyszała trzask drzwi i się rozpłakała
A teraz siedziała tutaj. W starym, rzężącym autobusie. Po jego wyjściu płakała. I nie mogła się opanować. Aż w końcu dotarło do niej, że nie może tam zostać. Spakowała, więc swoje rzeczy i uciekła. Nie oglądając się za nikim. Z rosnącym wciąż bólem serca. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:41:27 15-02-15 Temat postu: |
|
|
Dzięki, choć ostrzegałaś mnie, że będziesz zaostrzać akcję to nie sądziłam, że Dylan tak po prostu sobie odpuści. Bo co? Udowodnił sobie samemu co chciał, zranił najlepszą przyjaciółkę siostry, prawdopodobnie najlepszą kobietę, jaką los mu podarował na tacy i będzie sobie dalej żył? Sądzę, że nie pomylę się za dużo, jak powiem, że Lenny będzie chciał po tej akcji z Meli wszystko wyjaśnić z Dylanem i kiedy Dylan sobie uświadomi co zrobił, to będzie żałował. Ale w moich oczach go to nie usprawiedliwia... Wiem, że my kobiety, jesteśmy wybaczającą nacją, ale no serioooo... Meli powinna dać prawdziwą szkołe życia i olewać go na maksa, aż będzie błagał na kolanach. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:53:28 15-02-15 Temat postu: |
|
|
I właśnie tego nie mogłam przeskoczyć, przejście od cudownego, troskliwego Dylana, do faceta który tak po prostu odpuszcza, ale jego przeszłość, niepokoje, niewyjaśnione sytuację, to kim był i jakie miał obawy przed tym jak ją poznał, musiały kiedyś wyjść, a i wtrącanie się w jego związek z Sofią, były również idealnym pretekstem, by wycofać się z "układu", bo sam wiedział, że zaczyna się robić poważnie. Jednak, będzie musiał się trochę poczołgać |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:57:25 15-02-15 Temat postu: |
|
|
Chyba będzie musiał pielgrzymkę odbyć, żeby zostało mu odpuszczone Pisz następny, bo chcę przeczytać jak do niego dociera co odwalił |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:07:10 15-02-15 Temat postu: |
|
|
Zrobię co w mojej mocy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:07:51 15-02-15 Temat postu: |
|
|
Kiedy? Ja chcę już!
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 22:09:32 15-02-15, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|