|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:18:15 02-09-07 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieje, że odcinek się spodoba
Przepraszam za literówki
ODCINEK 17
Zaraz następnego dnia po przyjeździe donia Christina została poddana operacji. Tessa nie wiedziała co z sobą zrobić. Dla niej ten czas, gdy czekała aż wywiozą matkę z sali operacyjnej, był wiecznością. Lekarz uprzedził ją, że mogą wystąpić kompilakcje. Dziewczyna modliła się by nie doszło do najgorszego. Przeciez wycięcie guza mózgu jest bardzo niebezpieczne. Nie wyobrażała sobie co by się stało gdyby... Nie dopuszczała do siebie tych myśli. Mama wyjdzie z tego. Wszystko wróci do normy. Będziemy żyć jak dawniej - mówiła do siebie.
Była bardzo wdzięczna Elenie, że była przy niej w tak trudnej chwili. Że podnosiła ją na duchu. Że czekała wraz z nią aż operacja się skończy. Nie mogła jednak ciągle siedzieć w jednym miejscu. Potrzebowała chwili spokoju by pomysleć w samotności. Wstała. Elena popatrzyła na nią pytająco.
-Muszę stąd wyjść. Choć na chwilę uwolnic się od tego - wskazała naokoło ręką - Muszę pozbierać myśli.
-Rozumiem. Tutaj niedaleko jest park. Często tam chodzę, gdy przyjeżdżam do L.A. - Tessa popatrzyła na nią z wdzięcznością i wyszła. Elena patrzyła za wychodzącą dziewczyną. Obawiała się, że może chcieć zrezygnować z danej im obietnicy. Ale cos podpowiadało, że Tessa nie łamie raz danego słowa. W tej dziewczynie znalazła "lek" na swoje małżeństwo i życie. Dzięki temu dziecku wszystko się zmieni - myslała.
***
Wieczorem Sonia przyjechała odebrać Monicę. Zatrzymała samochód. Rozejrzała się po okolicy. Nie była zadowolona z tego miejsca. Od dzieciństwa była przyzwyczajona do luksusu, dlatego też nie mogła sobie wyobrazić jak można tu mieszkać. Zadzwoniła do drzwi.
-Ty jeszcze nie gotowa? - spytała wchodząc do środka.
-Myślałam, że do wieczora ochłoniesz i wybijesz sobie z głowy tena bsurdalny pomysł.
-Nigdy moja kochana - pogroziła jej palcem - Ja nigdy się nie poddaję. A teraz szybko zmykaj się przebrać.
Zadzwonił telefon.
-Odbierz proszę - krzyknęła Monica z sypialni.
-Słucham?
-Operacja się udała. Z mamą wszystko dobrze. Wracamy za miesiąc - Tessa była tak podekscytowana, że nawet nie zauważyła, że telefon odebrał ktos inny. Powiedziała tylko te trzy zdania i rozłączyła się.
-Kto dzwonił? - spytała Monica wychodząc juz przebrana.
-Nie wiem. Jakaś kobieta powiedziała, że operacja sie udała i że wracają z mamą za miesiąc - Monica zaczęła skakać ze szczęścia. Uwiesiła sie na czyi Sonii.
-To wspaniałe, że donia Christina wróci do zdrowia. Tessa nie będzie się już zadręczać.
-Tessa? - to imię coś jej mówiło. Ale przeciez wiele kobiet może nosić takie imię - Masz może jakies zdjęcia tej Tessy?
-Proszę - podała ramkę ze zdjęciem z komody. Zrobiono je zaledwie przed rokiem, gdy mieszkały jeszcze w Veracruz. Uśmiechnięta Tessa z Monicą stały na plaży. Za ich plecami widniała ledwo widzialna latarnia.
-To ona - powiedziała jakby do siebie - Luis mi nie uwierzy jak mu powiem.
-Nie rozumiem co mówisz.
-Ja znam twoją przyjaciółkę - Monica patrzyła na nią jakby nic nie rozumiała - Jakiś czas temu Luis uratowował Tessę, gdy została napadnięta. Spędziła noc u nas w mieszkaniu.
-Jak to napadnięta? Nic mi nie powiedziała.
-Widocznie nie chciała cię martwić a ja się wygadałam - chcąc odejść od tego tematu pociągnęła zdumioną dziewczynę za rękę - czas na nas. Szybko zamykaj drzwi i jedziemy.
***
-Nicolas! Dawno cię tu nie widziałem - krzyknął barman.
-Cześć .... Cóż, miałem sporo pracy.
-Napijesz się czegoś?
-To co zwykle.
-Hmm... znowu tequila - rozesmiał się - może skusisz się na coś innego? - po spojrzeniu mężczyzny stwierdził, że jednak nie.
Nicolas odwrócił się. Przy jednym ze stolików zauważył znajomą twarz. Już gdzies widział tą kobietę. Ale gdzie? Zaraz. Czyżby to była jedna z Fereirów? Dziś rano siostra dała mu zdjęcia członków tej rodziny. Twarz wydawał się być ta sama co z fotografii. Musiał się upewnić.
-Carlos, znasz tą kobietę przy tamtym stoliku? Czy to nie czasami Sonia Fereira?
-Tak, to ona. Często tu przychodzi. Aż dziwne, że do tej pory jej nie poznałeś - powiedział - Ale zaraz, skąd wiesz jak się nazywa?
-Przeczytałem w gazecie - nie było to do końca prawdą - podobno jest dobrą projektantką.
Szybko wypił tequile i poszedł w kierunku dwóch kobiet. Podchodząc coraz bliżej słyszał strzepki ich rozmowy. Zaciekawiła go. Przystanął w takim miejscu by nie rzucać się w oczy. Słyszał doskonale wszystko co mówiły.
***
-A ten?
-Nie.
-A co powiesz na tego? - znowu zapytała Sonia. Monica wolała już nie ingerować w sprawę "małżeństwa" przyjaciółki. Skoro ona tego chciała niepozostawało jej nic innego jak pomóc Sonii w wyborze.
-wygląda na takiego, który wyłudziłby od ciebie więcej niz te 50 tys.
-No dobra, a ten? - Monica pokręciła przecząco głową - Jesli bedziesz mi tak wybrzydzać to nigdy nie znajdę odpowiedniego kandydata.
-Gdybyś wybrała któregoś z tych tutaj, twój ojciec na pewno nie uwierzyłby w twoje kłamstewko. Nie możesz wyjść za pierwszego lepszego. Wkońcu spędzisz z nim rok. Nie chcesz chyba..
-Dobrze, już dobrze. To co proponujesz?
-To nie jest odpowiednie miejsce. Moją pierwszą propozycją było powiedzenie ojcu, że nie jesteś mężatką ... ale jeśli to nie wchodzi w rachubę to musimy poszukać ci niby-męża w bardziej odpowednim miejscu - nagle olśniło ją - Masz jakiegos przyjaciela, który zgodziłby się na coś takiego?
-Tata zna wszystkich moich znajomych. Poza tym ich rodzice przyjaźnią się z moimi. Prawda szybko wyszłaby na jaw. Potrzebny jest mi ktoś obcy.
-Trudo będzie znaleźć kogoś takiego - powiedziała z przekąsem Monica.
***
Czyli szuka męża? Z tego co usłyszał domyslał się, że kobieta zagrała ojcu na nosie. Ma charakterek. Skoro panienka potrzebuje męża to nie musi na niego za długo czekać - usmiechnął się do tych mysli. Siostra powinna być ze mnie zadowolona.
Ostatnio zmieniony przez Jen dnia 18:27:38 02-09-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:09:40 02-09-07 Temat postu: |
|
|
no to ładnie Nicolas zna plany Soni i zechce je wykorzystać
mam tylko nadzieję, że jej nie skrzywdzi, bo to szalona, ale sympatyczna dziewczyna Jaki ten świat mały - Luis teraz będzie więce jwiedział o Tessie |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:35:15 02-09-07 Temat postu: |
|
|
Tearz będą chcieli się ożenić dla farsy, jednak coś cuzję, że keidyś naprawdę się pokochają Chciałbym tego... choć nie znam Nicolasa |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:10:08 02-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:13:43 02-09-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek super:) hehe Pewnie to Nicolas bedzie nowym mężem Sonii odcinek super świetnie że operacja się udała |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:30:13 03-09-07 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 18
Tessa wreszcie mogła zobaczyć się z matką po operacji. Rokowania lekarzy co do doni Christiny były pomyślne. Nie mogła uwierzyć, że był czas gdy martwiła się co będzie. Teraz mama wracała do zdrowia i juz niedługo wrócą do kraju.
-Dzień dobry- powiedziała wchodząc. Kobieta była blada, całą głowe miała owinięta bandażami jednak na jej twarzy goscił usmiech. Ten widok rozczulił Tessę. Podeszła bliżej i pocałowała matkę w czoło.
-Kochanie nie płacz - powiedziała Christina zauważająć łzy w oczach córki.
-Ja nie płaczę tylko ...
-... oczy ci się pocą - dokończyła za nią, roześmiała się. Zupełnie jak kilkanaście lat temu. Jako dziecko Tessa tak właśnie odpowiadała. Już wtedy nie lubiała przyznawać się do swoich słabości - No już lepiej.
-Tak bardzo się bałam.
-Córeczko czy mogłaby cię o coś zapytać? - Tessa kiwnęła głową - Czy ta pomoc ze strony Eleny jest bezinteresowna? - Christina znała życie, jej matczyne serce podpowiadało jej, że córka nie jest do końca z nią szczera. Tessa podeszła do okna. Nie portafiła kłamać patrząc mamie w oczy. Zdobyła się jednak na siłę by odpowiedzieć:
-Elena pomaga nam z własnej woli. Nie ma w tym żadnej korzyści.
Christina usłyszała w głosie córki lekkie drżenie. Ona nie mówi mi prawdy - zmartwiła się.
Po wyjściu córki Christina wreszcie mogła zadzwonić. Dopiero dzisiaj wniesli jej do pokoju telefon. Była za to bardzo wdzięczna. Wykręciła numer.
-Słucham.
-Veronica? Tu Christina.
-Jak dobrze cie słyszeć. Nawet nie wiesz jak się bałam. Czy Mariano was znalazł? Gdzie jesteś?
-Jestem w L.A.
-Co? Jak sie tam znalazłaś?
-Miałam operację - Veronica nie wierzyła w to co słyszy - Wszystko wskazuje na to, że wyjdę z tego. Rokowania lekarzy są dobre. Za miesiąc wracam z córką do kraju ... Czy mogłabyś cos dla mnie zrobić?
-Oczywiście, słucham.
-Obiecaj, że Julio sie o tym nie dowie. Chcę mu to sama powiedzieć. Moja druga prośba jest troche nietypowa. Chciałabym żebyś dowiedziała się czegoś o Elenie i Sergiu Larios. Chcę wiedzieć o nich wszystko.
-Zrobię co w mojej mocy.
-Co u Julia? - jej głos przybrał cieplepjsza barwę.
-Martwil sie o was po tym zniknięciu z Veracruz. Tęskni za tobą i córką. Nie może sie doczekać aż znów będzie z wami ... Juz niedługo wychodzi, jeszcze tylko sześć tygodni.
-Do tej pory powinnysmy wrócic. Uprzedź go, że nic nam nie jest. Zadzwonię za dwa dni. Do usłyszenia.
***
-Jedno zmartwienie mniej - powiedział Nicolas do siostry.
-Tak. Chciaz martwi mnie to co powiedziała Christina ... zreszta nieważne. Teraz powinienieś skupić się na tej dziewczynie. Musisz się do niej zbliżyć. Wiem, że ją wykorzystujemy, ale to jest nasza szansa. Nie mozesz jej zmarnowac. Zabieraj sie szybko do pracy - powiedziała władczym tonem.
-Wiesz, że nie lubię rozkazów - powiedział - Może ładniej?
-Proszę zabierz się do pracy.
-Od razu lepiej - pocalował siostrę w policzek i wyszedł. Musiał załatwić coś jeszcze.
***
-Babciu to znowu tatuś - podbiegła do ojca. Wziął ją na ręce.
-Księżniczko, idź się pobawić. Tata musi porozmawiać z babcią - mała miała zawidzioną minę, ale posłuchała.
-Jakieś złe wieści?
-Przyjechałem się pożeganać. Przez jakiś czas nie będę was odwiedzał, to zbyt niebezpieczne. Wytłumacz to jakoś Flor. Jest jeszcze mała, może nie zrozumieć.
-Dobrze.
Wsiadł do samochodu i odjechał. Nie zważał na płacz i krzyk dziecka. Dziewczynka biegła za autem, nie mogła go jednak dogonić. Podeszła do niej babcia i przytuliła ją mocno do swojej piersi. Dlaczego robisz to własnemu dziecku synu? Patrzyła bezradnie jak Florencia zanosi się od płaczu, który później przechodził w ciche łkanie.
-Czy tatus mnie kocha?
-Kocha i to bardzo - te proste słowa głęboko nia poruszyły.
-To dlaczego mnie opuścił? - nie potrafiła odpowiedzieć dziecku na to pytanie. Sama nie do końca rozumiała postępowanie syna. Po co to robił? |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:47:10 03-09-07 Temat postu: |
|
|
Swietnie, dobrze ze Cristina dochodzi do siebie. A Nicolas....mam nadzieje, ze to jego "wykorzystywanie " Soni zaowocuje czyms fajnym:) |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:01:06 03-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek dobrze że Christina wraca do zdrowia |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 6:54:29 04-09-07 Temat postu: |
|
|
odcinek super ehh ta matczyna intuicja:) hehea Nicolas pewnie zakocha się w Sonii |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:37:39 04-09-07 Temat postu: |
|
|
ciekawe, co Veronica odkryje o Lariosach i jeżeli matka Tessy dowie się, o jej planach, to jak zareaguje? jestem baaaaardzo ciekawa! |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:49:56 04-09-07 Temat postu: |
|
|
Christina nie prędko pozna tajemnicę córki. Para: Sonia-Nicolas mam nadzieję, że będzie Was czasami rozśmieszać a ta "znajomość" może rzeczywiście czymś zaowocuje
ODCINEK 19
-Arturo! Arturo!
-Jeszcze go nie ma szefie - odpowiedział jeden z ludzi Mariano.
-Gdzie do di*** on się znowu podziewa? Jest mi potrzebny - jego wzrok zatrzymał się na wejściu.
-Przepraszam don Mariano ... Już więcej się to nie powtórzy. Sprawy rodzinne ... Musiałem ...- tłumaczył się Arturo.
-Mam nadzieję, że to ostatni raz. Jesli to się znowu powtórzy wylatujesz. Nie bedę brał pod uwagę tego co dla mnie zrobiłes.
-Rozumiem - spuścił wzrok.
-A teraz zabieraj się do roboty. Jedź pod ten adres - rzucił mu kartkę - dopilnuj by bezpiecznie rozładowali towar.
***
Adriana siedziała w sypialni, patrzyła na ogród. Tak bardzo tęskniła za czasami, gdy dzieci byly małe. Oczami wyobraźni widziała jak synowie i córka biegają w ogrodzie. Słyszała ich śmiech. Uśmiechnęła się na to wspomnienie. To dopiero po narodzinach Sebastiana poczuła się kobietą. Dziecko było tym czego wtedy potrzebowała. Malec powoli zmieniał swojego ojca. Mariano stawał sie bardziej czuły. Wydawało sie jej, że odciął się od mrocznej strony zycia. Jednak dopiero po czasie zdała sobie sprawę, że mąż udaje. O tak, był dobrym aktorem. Tylko ktoś kto go dobrze znał mógł domyslić się jego prawdziwych intencji. Tego jaki jest. A był potworem. Ale potworem, którego kochała. Zanim przyszła miłość popełniła błąd który nawet teraz może ją wiele kosztować.
Poznała Go. Wydawało sie jej wtedy, że to wielka, wieczna miłość. Chciała nawet uciec od męża. Ale co z dziecmi? Nie mogła ich zostawić. Były dla niej wszystkim. Rozstała się z mężczyzną, który wydawał się jej być tym jedynym. Została z mężem i dziećmi. Najgorsze dopiero było przed nią. Dowiedziała się, że oczekuje dziecka. Dziecka, którego nie planowała. Dziecka nie będącego potomkiem Mariano.
Pokręciła głową chcąc pozbyć się tych wspomnień. Nie chciała, ale ostatnio często myslała o przeszłości. Przypominała sobie błędy, które popełniła. Nie, mój syn nie był błędem - z jej oczu bił blask. Luis był najwspanialszym prezentem jaki mogłam dostać. Mariano bardzo pokochał chłopca pomimo, że nie był jego synem. Ale przeciez on tego nie wie. Nikt tego nie wie ... oprócz mnie.
***
Elena z trudem namówiła Tessę na zakupy. Koniecznie chciała pomóc jej w zmianie wyglądu.
-Ale to kosztuje majątek. Nie możesz ...
-Alez oczywiście, że mogę. Teraz bez gadania idź to przymierzyć.
-Ale ja nie moge tego przyjąć. Jestem już tobie i tak bardzo wdzięczna po tym co dla mnie zrobiłaś. Naprawdę nie musisz.
-Nie muszę, ale chcę - usmiechnęła się ciepło - pozwól mi, proszę ... Jestes ładna, powinnaś nosić takie ubrania - pokazała jej nareczę ciuchów - Nie możesz mi odmówić.
-Nie stac mnie na takie ubrania. Po prostu nie mogę.
-Spokojnie, ja za wszystko zapłacę. Proszę. Chciałabym, żebyś dobrze się prezentowała. Dziś na kolację zaprosiłam specjalnego gościa. Częściej bedziemy sie z nim widywac dlatego też chciałabym żebys zawsze wyglądała pięknie.
-Dobrze już. Ale to jest pierwszy i ostatni raz.
-Dobrze - powiedziała machinalnie. W rzeczywistości wcale tak nie myślała.
Tessa poszła do przymierzalni. Zakładając na siebie te drogie i markowe ciuchy czuła jakby się sprzedawała. Te pieniądze na operację, a teraz te ubrania. To ją przytłaczało. Sprawiało, że czuła sie nic nie warta. Martwiła się o matkę. Bała się, że może coś podejrzewać.
***
Tak jak myślał. Siedziała przy stoliku w kącie. Popijała kolejnego z rzędu drinka. To bedzie prostsze niż myślałem - powiedział do siebie. Z każdym krokiem był coraz bliżej. Nie zauważyła go dopóki się nie odezwał.
-Cześć. Jestem Nicolas. Mogę się dosiąść? - popatrzyła na mężczyznę mętnym wzrokiem, kiwnęła tylko głową. Była lekko wstawiona.
-Sonia - podała mu rękę. Jeszcze nigdy go tu nie widziała. Nie potrafiła skupić myśli. Wiedziała, że wypiła za dużo. Kręciło się jej w głowie.
-Napijesz się drinka? - zaproponował. Pokręciła przecząco głową - Nie odmówisz mi chyba? Tylko jednego - zachęcał uśmiechając się czarująco.
-Dobrze, ale tylko jednego - powiedziała stanowczo. |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:22:24 04-09-07 Temat postu: |
|
|
Luis nie jest synem Mariano? szok! ale to dobrze, bo miec takiego ojca.... Nicolas realizuje swój plan heeh no czekam na rozwiniecie tego watku dalej |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:25:28 04-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:50:48 05-09-07 Temat postu: |
|
|
Nom, Luis nie jest synem Mariano. Niedługo poznacie bliżej jego biologicznego ojca.
Domyślacie się, który z bohaterów jest ojcem małej Florencji?
Ostatnio zmieniony przez Jen dnia 17:53:09 05-09-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:52:51 05-09-07 Temat postu: |
|
|
Jen zszokowałaś mnie na maxa... uważaj z takimi niespodziankami, bo normalnie będziesz musiala płacić odszkodowanie za moje leczenie Gdy tylko ciśnienie mi skoczy to zaraz podam twoje opowiadanko do sądu |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|