|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:18:35 11-09-07 Temat postu: |
|
|
uuuu Sebastian jest zazdrosny o siostre ciekawe co będzie dalej
Julio pewnie będzie chciał się zemścić na bracie - w sumie ma rację
super odcinek! czekam na newik! |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:09:43 11-09-07 Temat postu: |
|
|
Julio chce zemsty, jeśliby nawet z niej zrezygnował zawsze zostaje przecież Veronica i Nicolas. Oni na pewno będą chcieli pogrążyć Mariano
Dlaczego nikt nie zastanawia się kto może być ojcem Florencii? :> Postaram się niedługo dodać małą wskazówkę zresztą kilka już nawet było
Hmm ... niedługo zmienię ankietę, więc jeśli ktoś do tej pory nie zagłosował ma jeszcze szansę
New dodam jutro gdzieś koło 15:00
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:30:47 12-09-07 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że dziś nie będzie odcinka ale wróciłam późno ze szkoły i dopiero teraz brat zwolnił mi komputer . Postaram się wstawić coś jutro
Pozdrawiam
PS: Sorki, że post pod postem |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:59:15 12-09-07 Temat postu: |
|
|
to czekam z niecierpliwością |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:59:47 12-09-07 Temat postu: |
|
|
nio szkdoa, ale rozumiem pozdrówki i czekam na newik |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:07:52 13-09-07 Temat postu: |
|
|
Ja również czekam, bo warto |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:17:57 13-09-07 Temat postu: |
|
|
czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:22:25 13-09-07 Temat postu: |
|
|
Dziekuję Wam za cierpliwośc do mnie heh
Ostatnio jestem jakaś rozkojarzona i nie wiem o czym myslałam pisząc ostatni odcinek, ale ... w krótkiej scenie z Marianio napisałam Pablo zamiast Arturo, poprawiłam ten błąd Oj szwankuję ostatnio heh starośc nie radośc
Przepraszam za literówki Miłego czytania
ODCINEK 24
-Powiedz, że to nieprawda - Sebastian starał się nie wybuchnąć. Monica położyła mu uspokajająco rękę na ramieniu.
-Obawiam się, że oni mówią prawdę - powiedziała z lekkim uśmiechem. Sebastian patrzył raz na siostrę, raz na Nicolasa. Cała ta sytuacja była dla niego niezrozumiała. Przecież znał siostrę, ufali sobie. Dlaczego więc ukryła to przed nim?
Sonia biła się z myślami. Musiała załagodzić sytuację.
-Możemy porozmawiac u mnie ... bez świadków? - zapytała znacząco patrząc na pracowników, najwyraźniej zaciekawionych sceną rozgrywającą się na ich oczach.
-Dobrze, ale mam nadzieję, że mi to wyjaśnisz - łudził się, że to kolejny żart siostry. Jednak widząc jej poważne i pełne strachu spojrzenie zrozumiał, że ona naprawdę jest mężatką.
-Jak mogłaś to zrobić?! - wybuchnął zaraz po wejściu do gabinetu. Sonia skuliła się w objęciach Nicolasa.
-To, że jesteś jej bratem nie daje ci prawa krzyczeć na nią! - uniósł się Nicolas.
-Przepraszam - spokorniał - Czy to wszystko ... to prawda? - podniosła dłoń, na palcu połyskiwała złota obrączka. Nie było wątpliwości co do tego. Sonia nie kłamała - pomyślał.
Sonia popatrzyła na Nicolasa szukając w nim wsparcia. Objął ją mocniej ramieniem i zachęcił do mówienia.
-Poznaliśmy się jakiś czas temu - mówiła to co wcześniej ustalili - Często spotykaliśmy się. Uczucie pojawiło się tak nagle ... miłośc spadła na nas tak nieoczekiwanie.
-Przemyślałaś dokładnie tą decyzję? Nie bedziesz jej żałować?
-My się ... kochamy - wydusiła. Źle czuła się okłamując brata. Nie była w stanie patrzeć mu w oczy.
-Proszę ... zaakceptuj mój wybór - zmusiła się by spojrzeć bratu w oczy. Sebastian spojrzał na Monicę siedząca obok. W jej oczach chowały sie iskierki rozbawienia.
-Jeśli naprawdę się kochacie ja nie stanę wam na drodze do szczęścia - odpowiedział. Czuł jednak, że siostra coś ukrywa. Wiedział, że prędzej czy poźniej prawda wyjdzie na jaw. Miał tylko nadzieję, że to nic strasznego.
Monica była pod wrażeniem. Gdyby nie znała Sonii mogłaby przysiąc, że tych dwoje naprawdę się kocha. Dobrzy aktorzy z nich - pomyślała.
-Witaj w rodzinie - odezwał się Sebastian. Podszedł do Nicolasa i podał mu dłoń - Nie skrzywdź jej. Moja siostra jest pyskata ale w gruncie rzeczy to miła i bardzo delikatna kobieta - ostrzegł.
-O to się nie bój. Kocham ją jak nikogo innego - Sebastian wydawał mu się być wspaniałym mężczyzną, troszczącym się o szczęście siostry. Okłamywanie go wydawało się być męką, ale to było konieczne - przekonywał się.
-Myślałaś już nad przedstawieniem Nicolasa rodzicom? - zapytała Monica.
-Tak, zaprosiłam ich jutro na kolację. Jeszcze nie domyslają się o co może chodzić.
-To będzie dla nich prawdziwy szok - powiedział Sebastian. Nie wiedział przecież, że Mariano był pierwszym który dowiedział się o małżeństwie córki, nawet jeszcze przed jej ślubem
***
-Veronica Moreno, słucham?
-Tu Christina. Czy masz to co chciałam?
-Tak, poczekaj ... o, tu są te papiery - otworzyła teczkę - Elena i Sergio Larios są małżeństwem od dziesięciu lat. Są właścicielami sieci hoteli. Żadne z nich nie miało kłopotów z prawem, nie licząc wypadku samochodowego sprzed dwóch lat, w którym zginęło ich nienarodzone dziecko - po twarzy Christiny przebiegł skurcz - Mężczyzna prowadził pod wpływem alkoholu, stracił panowanie nad kierownicą, postawiono mu zarzuty. Odbył karę w zawieszeniu ... Poza tym, są czyści.
-Dziekuję. Do usłyszenia
-Po co ci ...?Christina? Cristina?! - połączenie zostało przerwane.
Christina nie wiedziała co myśleć. Nie wierzyła, że Lariosowie pomagają im z dobrej woli. Za ich dobroczynnością coś się kryło. Ale co? To co usłyszała od Veronici nie dało jej odpowiedzi na kłębiące się pytania.
***
-To był wspaniały dzień. Dziękuję - powiedziła Tessa gdy Luis podwiózł ją pod hotel. Powoli zapadał zmrok.
-Możemy to jeszcze powtórzyć.
-Z przyjemnością - zamyśliła się, przypomninała sobie jak wieczorem chodzili po plaży w blasku zachodzącego słońca. Ten dzień przypomniał jej szczęśliwe chwile spędzone z przyjaciółmi w Veracruz. Veracruz - powtarzała w myślach. Tak tęskniła za tym miejscem. Zostawiła to co kochała, musiały z mamą wyjechać. Pamiętała jak matka obudziła ją w nocy i kazała się pakować. Zanim wzeszło słońce siedziały w autobusie jadącym do Meksyku. Donia christina prosiła córkę by nie zadawała pytań. Mówiła, że kiedyś Tessa dowie się dlaczego musiały wyjechac. Na razie nie była na to pora.
-Może jutro wybierzemy się na Broadway? ... Tessa?
-Przepraszam, zamyśliłam się - pokręciła głową - O co pytałeś?
-Co powiesz na wypad na Broadway?
-Przeciez to jest aż na drugim końcu kraju - odpowiedziała zaskoczona.
-Mamy do dyspozycji samolot.
-Nie chcę tak wykorzystywać Eleny ... - zaczęła ale nie dał jej skończyć.
-W takim razie skorzystamy z mojej awionetki - odpowiedział z usmiechem.
-Sama nie wiem ... Nie chciałabym zostawiać mamy samej ...
-To tylko jeden dzień. Twoja mama jest pod dobrą opieką. Na pewno nie chciałaby żebyś ciągle się o nią zamartwiała - przekonywał. Patrzyła na niego ... z uwielbieniem? Gdy mówił jego oczy świeciły tajemniczym blaskiem. Gdy się uśmiechał miał takie słodkie dołeczki w policzkach. Nie wiedziała dlaczego, ale każde jego słowo, każde spojrzenie czy usmiech wywoływało w niej dziwne uczucie. Uczucie, które nie wiedziała jak nazwać. Czy to jest miłość? Miłość o której tyle słyszała? Przez którą Monica tyle wycierpiała? Serce biło jej szybciej niż zwykle, chciała by te chwile z Luisem trwały dłużej. By ta radośc im towarzysząca stale była w jej życiu.
-Zgadzasz się? - kiwnęła tylko głową. To mu wystarczyło. Spędzi kolejny dzień ze wspaniała kobietą. Dostał szansę od życia by ją lepiej poznać. Nie zamierzał tego zaprzepaścić.
-W takim razie ... do jutra - powiedziała wychodząc.
-Do zobaczenia - odjechał dopiero po upewnieniu się, że Tessa weszła do środka. Jeszcze nigdy nie czuł tego co przy niej. Wiedział, że to co czuje jest silne, prawdziwe. Nie wypuści tego szczęścia z dłoni.
Ostatnio zmieniony przez Jen dnia 18:41:21 13-09-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:36:47 13-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:45:38 13-09-07 Temat postu: |
|
|
odcinek super oj Sonia i Nicolas nie musieli grać tej sceny oni się kochają, ale jeszcze o tym nie wiedzą oj już nie mogę się doczekać kolacji hehe, a Veronica ma trdny orzech do zgryzienia... ciekawe czyzgadnie dlaczego Lariosowie pomagają Tessie:D a i u niej jest wesoło, znlazła fajnego faceta, heh super odcinek a ten opis przeżyć cudowny |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:58:31 13-09-07 Temat postu: |
|
|
sonia i nicolas - tak zdecydowanie moja ulubiona parka i świetny wątek Christina zaczyna coś podejrzewać, bo to, co powiedziała jej Veronica napewno ją zastanowiło, ale kto mógłby się domyślec, że chodzi o coś takiego? Pewnie christinie nie wpadnie to do głowy, chociaż, kto wie...
odcinek - co tu duzo pisać - rewelacja |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:24:37 13-09-07 Temat postu: |
|
|
Dziekuję za tak pochlebne komenty
Postaram się w weekend wstawić więcej odcinków (jeśli to Was nie zanudzi) żeby trochę akcję podgonic mam nadzieje, że znajdę więcej czasu by to zrobić ... byle tylko brat kompa mi zbyt długo nie okupował
Pozdrawiam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 7:12:32 14-09-07 Temat postu: |
|
|
hehe o byłoby super mam nadzieję, że brat cię dopuści do kompa, bo inaczej będzie miał ze mną do czynienia |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:18:03 14-09-07 Temat postu: |
|
|
Oj ja też mam nadzieję, bo jak cię nie wpuści, to już będzie miał ze mną doczynienia. Sonia i Nicolas są również moją ulubioną parką i nie ukrywam, że są dla siebie stworzeni. Cudny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:41:28 14-09-07 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 25
-Może byś mi pomógł? - Sonia taszczyła dwie duże walizki podczas gdy Nicolas otwierał drzwi.
-Daj - podniósł je jakby nic nie ważyły i wniósł do mieszkania - Rozgośc się. To jest teraz twój nowy dom.
Kobieta krytycznie przyglądała sie wnętrzu, musiała przyznać że mieszkanie było urządzone ze smakiem. Nicolas miał dobry gust. Nie będzie tak źle. Podobało się jej tu. Podeszła do okna z którego rozposcierał się wspaniły widok na miasto. Słońce zachodziło za horyzontem. Analizowała wspomnienia dzisejszego dnia. Sebastian zaakceptował mojego "męża", Monica mnie nie wydała. Wszystko przebiega zgodnie z planem. Bała się jednak jutrzejszego spotkania z ojcem. Nie widziała go od tamtego wieczora, gdy wyznała mu, że jest mężatką. Co zrobi wielki Mariano Fereira poznając zięcia? Nie chciała się do tego przyznać, ale przerażała ją myśl o spotkaniu z nim. Wtedy był w szoku, wyszedł bez słowa. Teraz bedzie inaczej. Mama może go poprzeć, pewnie bedzie mnie bronić ... ale ojciec zawsze wygrywał. Adriana robiła dla niego wszystko. Niczego nie potrafiła mu odmówić.
-Będzie dobrze. Nie martw się - Nicolas najwyraźniej odczytał jej myśli - Masz może ochote na gorącą czekoladę? - Popatrzyła na niego zaskoczona. Skąd wiedział? Czyzby była dla niego jak otwarta księga? Jakim cudem tak dobrze ją znał? W odpowiedzi skinęła tylko głową.
-Usiądź - jakiś czas później siedzieli w milczeniu i popijali gorący napój. Nieznośną ciszę wreszcie przerwała Sonia.
-Może opowiesz mi coś o sobie? Jestem twoją żoną. Byłoby to trochę podejrzane gdybym nic o tobie nie wiedziała - usmiechnęła się lekko. Odpowiedział jej tym samym.
-Więc nazywam się Nicolas Moreno ...
-To juz wiem - przerwała mu.
-Daj mi skończyć ... pracuję w policji od kilku lat. Mam starszą siostrę Veronicę, jest adwokatem.
-Chciałabym ją poznać ... A twoi rodzice? - po jego twarzy przebiegł ledwo widzialny skurcz. Na moment w jego oczach pojawił się smutek.
-Mój tata nie żyje ... - i to twój ojciec doprowadził go do śmierci - dodał już w myśli.
-Przykro mi - powiedziała ze smutkiem w głosie - A mama?
-Wyjechała za granicę ... jak na razie nie mamy z nią kontaktu - skłamał. Nie chciał nic więcej dodawać. To były bolesne wspomninia. Matka była bezpieczna, a tylko to się liczyło. To gdzie przebywała było tajemnicą. Tylko on i siostra znali to miejsce. Znowu nastało milczenie. Przez dłuzsza chwilę siedzieli w ciszy - Może się rozpakujesz? - zaproponował
-Dobrze - wstała od stołu - Ale ... gdzie ja będę spać?
-W moim łóżku.
-Co?! Ty chyba nie mówisz poważnie.
-W razie gdyby ktoś nas odwiedził jak mu wytłumaczymy, że śpimy oddzielnie? - widząc jej mordercze spojrzenie dodał - Możesz zająć moją sypialnię, ja przeniosę się do gościnnej.
-Tak już lepiej. Dziekuję - odpowiedziała najwyraźniej zadowolona takim rozwiązaniem - W takim razie ... dobranoc.
-Dobranoc - zdążył odpowiedziec zanim zamknęła drzwi.
Zauważyła, że Nicolas przygotował jej miejsce w szafach. Pomyślał o wszystkim. Rozpakowała się. Wreszcie mogła położyć się do łóżka. Chociaż była wykończona dzisiejszym dniem, jednak długo nie mogła zasnąć. To miejsce ją rozkojarzało. Pościel miała jego zapach. W końcu to było jego łóżko - mówiła do siebie. Czuła Nicolasa wszędzie, jakby spoglądał na nią z każdego kąta. Wydawało się jej, że jego oczy wpatrują się w nią. Zadrżała.
Nie ona jedyna miała trudności w zasypianiu. Nicolas nerwowo przekręcał się z boku na bok. Zastanawiał się czy dobrze zrobił. Co prawda musiał zblizyć się do rodziny Fereira ale czy takim kosztem? Czuł, że kiedyś to skrzywdzi Sonię. Gdyby się dowiedziała czy by mu wybaczyła? W końcu ją wykorzystał.
Znał ją dopiero jeden dzień a już zdążył ją polubic. Biła od niej życzliwośc, ciepło. Potrafiła zjednac sobie sympatię każdego kogo spotkała. Pomimo swojego cietego języka potrafiła być delikatna. Zaimponowała mu, a trzeba przyznać, że do tej pory tylko siostra i matka, jako jedyne kobiety, imponowały mu. Teraz do tego grona dołączyła i Sonia. Sonia - powiedział. Moja żona.
***
-Don Mariano przepraszam, że o tej porze, ale sam pan prosił ... - zaczął Arturo wchodząc do gabinetu.
-Słucham?
-Wykonałem robotę tak jak pan prosił.
-Doskonale.
-Jest coś jeszcze ... coś co powinno pana zadowolić - powiedział Arturo tajemniczo. Mariano patrzył na niego zaciekawiony.
-co takiego?
-Dzwonili nasi ludzie. Znaleźli jakiś trop. Przepytywali mieszkańców Veracruz. Jeden z nich powiedział, że przyjaciółka pańskiej bratanicy dostała od niej telefon. Ta kobieta zaraz nastepnego dnia wyjechała. One są tu ... pod naszym nosem ...
-Nie rozumiem - jednak gdy usłyszał odpowiedź bezwładnie osunął sie na fotel.
-One są w stolicy ... w Meksyku.
Cristina zagrała mu na nosie. Jak śmiała zakpic z niego? Z mariano Fereiry? Niedługo przyjdzie ci cieszyć się spokojem - pomyślał. Twój kochany mężulek nie pomoże ci Christino. Już ja postaram się, żebyś pozałowała dnia kiedy weszłaś do tej rodziny. A ten dzień zbliża się wielkimi krokami - zacisnął pięści w geście triumfu. Wreszcie cię mam.
-Dowiedzcie się jak najszybciej gdzie mieszka - rozkazał. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|