Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:03:08 16-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek ciekawe co to za tajemnica |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:33:46 16-09-07 Temat postu: |
|
|
angie napisał: | Przeczytałam wszystko jednym tchem i twierdzam że twoja telka jest cudowna. Bosko piszesz!!! Już nie mogę doczekać się kolacji Nicolasa w towarzystwie teściów |
Miło mi, że mam nowego czytelnika Dziękuję Angie za ciepłe słowa
Tak jak obiecałam wieczorkiem wstawię na raz 2 odcinki
Buziaki :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:19:18 16-09-07 Temat postu: |
|
|
No to super A Tak dokładniej to koło której ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:36:31 16-09-07 Temat postu: |
|
|
Myślę, że tak za godzinkę może uda mi się wczesniej |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:37:39 16-09-07 Temat postu: |
|
|
o to byłoby super hehe ja teraz próbuję coś napisać, hehe |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:41:51 16-09-07 Temat postu: |
|
|
W takim razie czekam z niecierpliwoscią bo tylko Gabrielli dziś nie czytałam
Ok zabieram się do pisania bo nigdy nie skończę heh |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:43:01 16-09-07 Temat postu: |
|
|
hehe ja piszę od pół godziny i nie mam nawet pół odcnika |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:49:10 16-09-07 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 28
-Gdzie ty mnie zabierasz? ... Mogę już ściągnąć tą chustkę? - pytała Monica. Sięgała juz ręką do oczu, gdy Sebastian ją powstrzymał.
-Nie chcesz chyba zepsuć niespodzianki? To już niedaleko.
-To samo mówiłeś godzinę temu - skrzywiła się - Daleko jeszcze?
-Przecież mówiłem, że nie - popatrzył na nia. Była lekko zirytowana, zauważył. Miała tak smiesznie zmarszczony nosek. Wyglądała tak słodko - Ale jesteś niecierpliwa - roześmiał się - To jednak jeszcze godzina drogi, jesli jesteś zmęczona możesz się zdrzemnąć - powiedział z wyraźną troską w głosie. Monica rzeczywiście czuła się wykończona. Skorzystała z propozycji. Zapadła w sen. Śniło się jej Veracruz. Był dzień jej ślubu. Była taka szczęśliwa do czasu, gdy Esteban nie powiedział jej że jej nie kocha. Zranił ją. Zostawił ją przed ołtarzem. Przebudziła się. Po policzku spłynęła samotna łza. Nie chciała by Sebastian zauważył jej łzy więc odwróciła głowe w stronę bocznego okna. Jechali dalej. Nie wiedziała dlaczego, ale czuła że przeszłośc powróci. Nie chciała tego, ale to było nieuniknione.
-Zaraz powinnismy być na miejscu - odezwał się nagle Seb. Monica niespokojnie wierciła się na siedzeniu. Zajechał przed mały domek. Zaparkował i wyszedł z auta by otworzyć drzwi Monice. Pomógł jej wyjść.
-Dziwnie się czuję - powiedziała gdy stanęła na twardym gruncie.
-Będziesz czuć się lepiej kiedy zobaczysz co dla ciebie przygotowałem - prowadził ją powoli w kierunku drzwi od domu - Uważaj na stopnie - ostrzegł - I jeszcze jeden - wyciągnał klucze i po chwili byli w środku. Zaczął powoli "uwalniać" Monicę z ciemności. Gdy chustka opadła jej oczom ukazał się piękny widok. Wokół panował półmrok, paliły się świece. Na środku pokoju stał stolik dla dóch osób.
-Jak ci się podoba moja niespodzianka? - zapytał Sebastian ściszonym głosem. Odwróciła się do niego i obdarzyła najpiękniejszym uśmiechem jaki kiedykolwiek widział. Serce zaczęło mu bić szybciej. Starał się opanować. Monica wyglądała tak pięknie w blasku świec. Nie potrafił oderwać od niej wzroku.
-Mam coś na twarzy?
-Nie, po prostu ... wyglądzasz dziś wyjątkowo pięknie - usmiechnęła się tylko w odpowiedzi. Mężczyzna wziął ją za drążącą rękę i poprowadził do stołu. Pomógł jej usiąść.
-Dziękuję. Sam to przygotowałeś? - zapytała z podziwem patrząc na wszystko dookoła.
-Z małą pomocą Josefiny. To nasza niania. Zamieszkała tu gdy doroślismy, zawsze kochała to miejsce. Tu jest teraz jej dom. Kiedy Sonia, Luis czy ja chcemy uciec przed problemami czy tylko pobyć sami często tu przyjeżdżamy. Ten domek należał do mojego wuja. Pamiętam nawet jak będąc dziećmi bawiliśmy się tu razem z naszą kuzynką. Kochalismy tu spędzać weekendy czy wakacje. Chciałbym kiedyś ją odnaleźć - słuchała go z zainteresowaniem - Przepraszam, zanudzam cię -pokręciła przecząco głową - Musisz być głodna.
Patrzyła jak uwija się przy kolacji. Podał talerze. Zaczęli jeść. Było im wspaniale. Dobrze się rozumieli, czuli jakby ta chwila należała tylko do nich. uniósł kieliszek do toastu.
-Za nas.
-Za nas - powtórzyła patrząc mu w oczy.
***
-Odwagi.
-Łatwo ci mówić.
-Jesteś ze mną - starał się ją podtrzymac na duchu - Gdzie jest ta odważna i wygadana kobieta którą poznałem? - nie zważajac na jej sprzeciwy zadzwonił do drzwi. Otworzyła im służąca.
-Panienka tzn. ... Pani Sonia - poprawiła się. Przecież dziewczyna była już mężatką a nie dzieckiem - zbeształa się. Ucieszyła się na jej widok - Rodzice czekaja na panią w salonie. Nicolas wziął Sonię za rękę i poszli za służącą.
Mariano Fereira siedział majestatycznie w fotelu, pił whisky. Na jego widok w oczach Nicolasa przemknął złowróżbny błysk. Mariano sprawiał wrażenie mężczyzny, który wie czego chce i to osiąga. Nicolas miał tylko nadzieję, że nie zostanie rozpoznany. Obok "teścia" siedziała Adriana. Kobieta zdawała się nie pasować do tego groźnego mężczyzny. Gdy patrzyła na męża w jej oczach była miłość i szacunek. To ona ona przywitała się z córką i Nicolasem.
-Miło mi cię poznać. Co prawda zaskoczyła mnie wiadomość o ślubie Sonii, ale wierzę, że przemyśleliście ten krok - mówiła przyjaźnie - Moja córka może i podejmuje decyzje pod wpływem chwili, ale jest rozsądna - na te słowa Sonia lekko pobladła.
-Usiądźcie - wskazała im sofę - Kolacja zaraz powinna być gotowa. Carla przygotowała ...
-Nie będzie żadnej kolacji - przerwał jej Mariano - Ile chcesz? - patrzył nienawistnym wzrokiem na Nicolasa. Mężczyzna wytrzymał to spojrzenie. Zapanowała cisza - Powtarzam po raz ostatni. Ile chcesz by zostawić moją córkę?!
Zaraz dodam drugi już go prawie kończę |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:53:50 16-09-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek super ej sebuś się zakochał hehe Oj ten Mariano tak wypalił i tio przy Sonii, oj czuję, że będze awanturka...
edit:
zaraz zaraz a czy nie mialo być dwóch odcinków?
Ostatnio zmieniony przez Karolllina dnia 17:55:11 16-09-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:55:03 16-09-07 Temat postu: |
|
|
awanturka będzie już kończę jeszcze moment |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:56:09 16-09-07 Temat postu: |
|
|
No to czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:57:30 16-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:07:16 16-09-07 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 29
-Jak możesz?! - Sonia nie potrafiła już nad sobą kontrolować. Gwałtownie wstała.
-Masz natychmiast rozwieśc się z tym człowiekiem - warknął Mariano.
-Nie zrobię tego! - Mariano nie słuchał sprzeciwu córki.
-Ile chcesz?!
-Nic. Nie ożeniłem się z Sonią dla pieniędzy.
-Nie obchodzi mnie to! Moja córka zasługuje na kogoś lepszego niż na zwykłego glinę!
-Kochanie proszę - Adriana starała się uspokoić męża.
-Nie przeszkadzaj - odburknął. Kobieta nie wycofała się. Nie mogła patrzeć na ból córki.
-Nie widzisz, że ją ranisz - Sonia była zdziwiona postawą matki, która sprzeciwiła się wielkiemu Mariano. Gwałtownie zamrugała powiekami.
-Chcę dla niej jak najlepiej ...
-Chcesz jak najlepiej dla siebie - syknęła Sonia - Doskonale wiemy, że chcesz mnie rzucić w ramiona tego potwora Requeny!!
-Ani waż się ją uderzyć!! - Nicolas szybko zareagował. Mariano miał już wymierzyć Sonii policzek, ale Nicolas przytrzymał jego rękę. Co to za mężczyzna? - myślał z pogardą. Uderzyć kobietę?
-Nigdy więcej jej nie tkniesz! - krzyknął. Adriana przyglądała się z przerażeniem tej scenie. Nie wierzyła w to co widziała. Chciał uderzyć własną córkę?!
-Chodź, wychodzimy - objął Sonię ramieniem i skierowali się do wyjścia. Nawet się nie oglądnęli. Gdy wreszcie byli sami Nicolas odezwał się.
-Wypłacz się, to ci pomoże - nie miała już siły powstrzymywać łez. Jej ciałem wstrząsnął gwałtowny szloch. Mocno przytuliła się do męża. Stali tak dłuższą chwilę. W jego ramionach czuła się bezpieczna ... kochana?
-Dlaczego on taki jest? - zapytała gdy się uspokoiła. Askoczyła go tym pytaniem, nie wiedział co odpowiedzieć.
-Nie wiem ... Ale wiedz jedno - podniósł jej głowę by mógł spojrzeć jej w oczy - Już nigdy nie pozwolę mu się do ciebie zbliżyć. Nigdy! - widząc zatroskanie na jego twarzy pokiwała tylko głową.
-Wracajmy do domu.
***
-Było wspaniale! Dziękuję za ten dzień. Tyle dla mnie robisz.
-Lubię twoje towarzystwo - powiedział zbliżając swoją twarz do jej. Pogładził ją dłonią po policzku. Zadrżała. Pochyliła głowę lekko w bok i popatrzyła mu w oczy. Tessie wydawało się jakby znali się od zawsze. Tak wiele o sobie wiedzieli chociaż znali się zaledwie dwa tygodnie.
-Muszę już wracać - powiedziała z nutą zawodu w głosie.
-Kiedy się spotkamy?
-Nie wiem. Zadzwoń - odpowiedziała z uśmiechem. Pod wpływem impulsu wspieła się na palce. Chciała pocałować Luisa lekko w policzek, ale ten odrócił nieznacznie głowę. Ich usta spotkały się. Tessa jeszcze nigdy nie doswiadczyła tak deliaktnego a zarazem tak nemietnego pocałunku. Czuła jakby unosiła się w powietrzu. Oderwali się od siebie, gdy usłyszeli pogwizdywania młodych chłopców.
-Pora na mnie- powiedział lekko zachrypniętym głosem - Zadzwonię jutro - pocałował ją lekko w usta. Odwrócił się i z usmiechem uwielbienia wsiadł do samochodu. zanim odjechał zauwazył w lusterku jak Tessa dotyka swoich ust. Usmiechnął się do siebie. Wreszcie dotarło do niego. Po raz pierwszy w życiu był zakochany. Nawet nie domyslał się, że kobieta stojaca na zewnątrz może czuć to samo. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:15:00 16-09-07 Temat postu: |
|
|
Jej, ale śliczne odicnki Najbardziej podobała mi się wanaturka Nicolas zachował sie wspaniale, a Mariano? To tchóz, a nie mężczyzna |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:27:40 16-09-07 Temat postu: |
|
|
świetne odcinki! Sebastian jest naprawdę romantyczny! Monica musi być naprawdę szczęśliwa i mam nadzieję, że dzięki Sebastianowi zapomni o tym całym Estebanie co to musiał być za czlowiek ... Oby już nie pojawił się w jej życiu, ale zmartwiło mnie to, że ona poczułą, że przeszłośc wróci.
Tessa i Luis dalej się w sobie zakochują, kurcze a już się martwię, co będzie, kiedy Tessa będzie musiała zrealizowac obietnicę i zastanawia mnie, czy Elena nie zauwazyła tej relacji między Tessą a pilotem
No i wreszcie moja ulubiona parka N&S - rewelacyjna scena awantury i dobrze, że Nicolas był stanowczy i obronił Sonię zyskał u mnie kolejnego plusa |
|
Powrót do góry |
|
|
|