Telenowele

Jen · Wysłany: 20:15:59 24-09-07 Temat postu:

Moje propozycje do roli Javiera:
Rodrigo Mejía

Jorge Luis Pila

Propozycja Karollliny:
Jorge Luis Vasquez

Karolllina · Wysłany: 20:43:01 24-09-07 Temat postu:

Kurczę nikogo nie znam

z nich oprócz tego, którego zaproponowałam:P hehe no ale jedynka chyba pasuje do tej roli

Jen · Wysłany: 20:44:39 24-09-07 Temat postu:

ten pierwszy grał m.in w Marzenia nic nie kosztują i w Zdradzonej miłości

bardzo fajny

Drugiego znam tylko z Marzenia nic nie kosztują (grał tu nawet policjanta xD)

Karolllina · Wysłany: 20:49:47 24-09-07 Temat postu:

hmmm chyba tej telci nie oglądałam:/

Jen · Wysłany: 20:54:56 24-09-07 Temat postu:

Marzenia nic nie kosztują leciała na Romantice a Zdradzona miłośc na tvn

@si@ · Wysłany: 21:06:44 24-09-07 Temat postu:

ja jestem za nr 1 pamiętam go ze Zdradzonej miłości

Jen · Wysłany: 21:23:47 24-09-07 Temat postu:

Czyli 2 głosy na "jedynkę" mi też pasuje

w takim razie myślę, że Rodrigo Mejía zostanie naszym Javierem

uuuu i juz nawet wymysliłam jego wątek

Karolllina · Wysłany: 21:27:35 24-09-07 Temat postu:

o to super a kiedy odcinek?

Jen · Wysłany: 21:29:45 24-09-07 Temat postu:

Napisałam połowę jutro rano dokończe i gdzies koło 8-9 wstawię (bo jutro robię sobie wolne i nie idę do szkoły

)

Karolllina · Wysłany: 21:33:11 24-09-07 Temat postu:

eee szczęściara

mnie by rodzice nigdy nie zostawili w domu, chyba że z gorączką 40 stopni to wtedy może z wielką łaską

hehe to ja sobie przeczytam po szkole

Jen · Wysłany: 21:37:59 24-09-07 Temat postu:

Jestem już pełnoletnia i rodzice nie kontrolują mnie tak jak pare lat temu, wiedzą że mogą mi zaufać

Zresztą za często nie opuszczam (to dopiero drugi raz w tym roku szkolnym

)
Odcinek będzie gdzieś na pewno przed 9

Jen · Wysłany: 7:50:42 25-09-07 Temat postu:

ODCINEK 36

-Kim pan jest? - głos kobiety wyrwał go z zamyślenia.
-On przyszedł do mnie - Tessa kątem oka zauważyła, że mama podnosi się na kanapie. Musiała się przebudzić - Wejdź Arturo - mężczyzna niepewnie wszedł do środka. Dalej przyglądał się Tessie z jawnym zainteresowaniem i czułością. Dziewczyna czuła się nieswojo. Christina zauważyła te spojrzenia. Domyśliła się, że mężczyzna musi być w szoku - Zostawcie nas samych.
-Ale mamo ...
-Zrób co mówię - popatrzyła na córkę wzrokiem nie znoszącym sprzeciwu. Tessa i Monica poszły niechętnie do pokoju. Arturo odporowadził je wzrokiem.
-Jest do niej bardzo podobna - powiedział patrząc na kobietę.
-Tak. Zawsze były identyczne. Tylko ja potrafiłam je odróżnić, nawet Julio miał z tym problemy ... Tessa była bardziej spokojna a ... - głos się jej załamał. Tak dawno już o tym nie myślała. Te wspomninia były zbyt bolesne - Usiądź - poczekała aż mężczyzna wykona jej polecenie i dopiero wtedy zapytała - Nie przyjechałeś tu rozmawiac o niej. Mariano cię przysłał? - to było bardziej stwierdzenie niż pytanie.
-Tak ... Jeśli do północy nie udałoby mi się was sprowadzić do niego to o drugiej mają przyjechać po was dwaj mężczyźni. Mariano coś podejrzewa. Nie ufa mi do końca ... Podsłuchałem jego rozmowę z tymi dwoma. Uważa, że to ja cię ostrzegłem - Christina pokiwała z uznaniem głową - Zostanę tu do ich przyjazdu i zajmę się nimi. Znowu musiecie się gdzieś ukryć.
-I tak jutro miałyśmy się przeprowadzić - w jej głosie nie dało się słyszeć zdenerwowania, przez te lata nauczyła się go ukrywać.
-Julio wyszedł z więzienia, niedługo się spotkacie. W razie problemów skontaktuj się z Veronicą - mężczyzna podszedł do okna. Odchylił lekko zasłonę, po jego twarzy przebiegł skurcz - Już tu są - Christina patrzyła jak zahipnotyzowana jak Arturo wyjmuje broń. Założył tłumik, nie chciał by strzały spowodowały panikę w sąsiedztwie.
-Jedno z nich skontaktuje się z tobą - po tych słowach wyszedł.
***
-Tess nie podsłuchuj - skarciła przyjaciółkę Monica.
-I tak nic nie słychać - usiadła na łóżku - Ciekawe kim on jest? Skąd mama go zna? - zastanawiała się na głos - Nigdy nie miałam okazji poznać tego mężczyzny. Widziałaś jak na mnie patrzył? Myślałam, że nie wytrzymam jego spojrzenia ... Patrzył na mnie jakby już mnie znał.
-Tylko ci się wydawało ... Pewnie wyszedł - powiedziała słysząc trzask zamykanych drzwi - Chodź pomożemy twojej mamie położyć się do łóżka.
***
-Gdzie one są?
-W domu.
-Co tu się ... ? - nie dokończył, Arturo wymierzył do niego i strzelił. Drugiego sparaliżował strach i zanim ten zdążył wyciągnąć broń osuwał się już na ziemię. Dwóch z głowy - powiedział do siebie Arturo. Beznamiętnym wzrokiem wpatrywał się w dwa martwe ciała. Przerażało go to czym się stał. Zabijał bez mrugnięcia okiem. Gdy dostawał zlecenie nie zastanawiał się nad niczym. Robił to co mu kazano. Miał w tym swój cel. Jedyną rzeczą o której myslał była rodzina. Wszystko co robił, robił z myślą o nich. Wiedział, że tego nie rozumieją, ale był im pomocny. Był blisko Mariano i tylko to się liczyło. Był coś winien żonie.
Usłyszał szczekanie psa. Otrzeźwiał. Musiał pozbyć się ciał. W gruncie rzeczy nie było to trudne, przecież często to robił. Taka praca - zakpił. Skrzywił się gdy wrzucajac bezwładne ciało jednego z mężczyzn pobrudził się krwią. Brzydził się tą lepką substancją. To ona zdradzała co właśnie zrobił. Zamknął bagażnik. Wsiadł do auta i odjechał. Wszystko sobie przemyślał, każde słowo które powie "szefowi", każdy gest który uczyni. Tak, obmyślił genialny plan.
Dojechał do krańców miasta. Wrzucił ciała do rzeki. Zostało tylko jedno. Zaglądnął do magazynka. Ostatni nabój. Podniósł pistolet i strzelił. Skrzywił się z bólu. Kula przeszła na wylot. Ramię niemiłosiernie pulsowało. Przewiązał ranę kawałkiem materiału.
***
-Kochanie, chodź tu szybko - mężczyzna woła do córki bawiącej się przy altanie.
-Wszystkiego najlepszego - matka przytuliła Tessę. Dziewczynka nachyla się by zdmuchnąć świeczki.
-A ja? - krzyczy biegnące dziecko - Tatusiu? A ja?
-Nie zapomnieliśmy o tobie księżniczko - mówi nieznajomy ze śmiechem. Czyżby to był tata? - Tess zaczekaj na siostrę.
-Chodź do nas - matka podnosi dziewczynkę i stawia ją obok Tess na krześle - A teraz pomyślcie życzenie i dmuchnijcie tak mocno ile tylko macie sił - dzieci posłusznie wykonują polecenie matki.
Znowu ciemność, korytarz, martwe ciało dziadka. Pada strzał. Tessa budzi się zlana potem. Ten sen - łapie się machinalnie za gardło.
-Ta dziewczynka ... - mówi szeptem - ona była do mnie tak podobna. Te włosy, oczy, twarz. Patrzyła przed siebie z przerażeniem. Kim ona była? Czy mama coś przede mną ukrywa? To podobieństwo. Słowa żebym zaczekała na ... siostrę?

@si@ · Wysłany: 11:36:29 25-09-07 Temat postu:

takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam! szok! Tessa miała siostrę bliźniaczkę i Arturo chyba był jej mężem ( z tego by wynikało) i stoi po stronie Christiny i Tessy, chcoiaż wydaje mi się, że jest niejednoznaczny. Zaintrygowało mnie to

cris · Wysłany: 13:26:06 25-09-07 Temat postu:

Wow, czyli to była siostra bliźniaczka Tessy super!!!!! I fajnie, że Arturo nie jest po "złej stronie"

Jen · Wysłany: 13:49:03 25-09-07 Temat postu:

Arturo początkowo miał być po złej stronie, ale stwierdziłam, że doskonale nada się do pewnej roli

Jeszcze wszystkiego o nim nie wiecie