Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:07:22 19-10-07 Temat postu: |
|
|
Wybaczam i czekam z niecierpliwością |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:31:21 20-10-07 Temat postu: |
|
|
ja też, ale czekam na kolejny odcineczek |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:36:29 20-10-07 Temat postu: |
|
|
no to czekamy we trzy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:39:44 20-10-07 Temat postu: |
|
|
Miałam zabrać się za pisanie nowego odcinka "Hotelu na fali", ale tu i tak tyle Was wytrzymałam, że chyba najpierw wezmę się za pisanie TPT ok już piszę i postaram się szybciutko wstawić newa :* dziękuję za cierpliwość ;] |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:55:20 20-10-07 Temat postu: |
|
|
hihi to supcio |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:53:01 20-10-07 Temat postu: |
|
|
Monioula proszę nie rozszarp mnie za to, że jeszcze nie napisałam odcinka do "Hotelu na fali", ale już sie za niego biorę i postaram się szybciutko Ci go przesłać Tak mnie korciło, żeby wreszcie wstawić new TPT że nie mogłam czekać Mam nadzieję, że mi to wybaczysz :*
ODCINEK 51
-Christina - Adriana tylko tyle zdołała wydusić. Nerwowym wzrokiem patrzyła to na męża to na szwagierkę. Bała się reakcji Mariano. Przecież szukał jej od tylu lat i tu nagle kobieta odnajduje się w domu prawie obcych ludzi.
-Adriana ... Mariano - wyszeptała.
-Nie przywitasz się ze mną? - zapytał dziwnie ściszonym głosem. Nie czekając na odpowiedź Christiny podszedł do niej. Objął ją jakby naprawdę cieszył się z tego spotkania. Zbliżył usta do jej ucha i wyszeptał słowa przeznaczone tylko dla niej.
-Boisz się - poczuł jak drży - I dobrze. Przekaż mojemu kochanemu braciszkowi, że nie uda mu się mnie zniszczyć. Mam coś co jest wam bardzo drogie. Już wkrótce dowiecie się co. Do tego czasu... możecie czuć się bezpieczni.
Pozwolił sobie popatrzeć na nią jeszcze raz. W jej oczach czaił się strach.
-Wy się znacie? - zapytała zbita z tropu Elena.
-Tak się składa, że Christina jest żoną mojego brata - wyjaśnił Mariano z nutą kpiny w głosie. Elena nie zdawała się zauważyć napiętej atmosfery pomiędzy Mariano a Christiną. Dla niej było to wzruszające spotkanie rodzinne. Po niewczasie zdała sobie sprawę, że wpychała Tess w ramiona własnego kuzyna. Gwałtownie pobladła. Co bym najlepszego zrobiła?
Sergio myslał trzeźwo. Widział ściągniętą przerażeniem twarz Christiny. W przeciwieństwie do żony nie tłumaczył sobie tego łzawą historyjką. Obserwował grę uczuć na twarzy Mariano. Tak, on potrafi dobrze udawać. Popatrzył na dawną ukochaną. Czyżby jej spojrzenie skierowane na męża chciało go ... uspokoić?
Luis z boku przyglądał się zaistniałej sytuacji. Nie przysłuchiwał się specjalnie rozmowie do czasu aż usłyszał ostatnie zdanie ojca. Poczuł jak zakręciło mu się w głowie. Boże, to jest powód dla którego Tess nie chce mnie widzieć. Był wstrząśnięty tym odkryciem. Przypomniał sobie dzisiejsze słowa Eleny: Za każdym razem, gdy starałam się od niej coś wyciągnąć ona nagle milkła. W kółko powtarzała, że nie możecie być razem. Że to byłby grzech.
Teraz rozumiał. Boże - dotknął reką czoła. Czuł jak cały jego świat się wali.
-Pokochałem własną kuzynkę - wyszeptał ledwo słyszalnym głosem.
Potrzebował powietrza. Czuł jakby się dusił. Musiał stąd wyjść jak najszybciej. Potrzebował miejsca w którym mógłby pomyśleć, miejsca w którym uwolniłby się od tego brzemienia. Musi o niej zapomnieć. Ale jak?
***
Josefina zabrała dziewczynkę na spacer. Lupita nie mogła zasnąć. W takich chwilach pomagały krótkie spacery po okolicy. Mała nie bała się ciemności, wesoło szła obok niani co jakiś czas gaworząc. Kobieta patrzyła na dziecko z dumą za każdym razem, gdy tej udało się mymówić nowe słowo. Szybko się uczyła.
-Gdyby tylko twoi rodzice widzieli jak rośniesz - powiedziała do dziecka ze smutkiem. Dziewczynka podniosła główkę i zaczęła się śmiać.
***
-Może wreszcie powiesz mi dlaczego tu przyjechaliśmy? - zapytała zaciekawiona.
-Wszystko w swoim czasie - roześmiał się.
-Ale nie możesz trzymać mnie w takiej niepewności.
-Oczywiście, że mogę. Zaraz się dowiesz - powiedział tajemniczo.
-A czy tym razem ta opaska na oczy jest potrzebna?
-Jest. Bez tego nie byłoby niespodzianki - od samochodu szli już w ciszy, którą nagle przerwała Monica.
-Zaraz, tym razem prowadzisz mnie w inne miejsce.
-Zgadłaś ... O to już tutaj - powiedział zbliżając się do małego strumienia. Powoli odwiązał chustkę.
-Jak tu pięknie - zachwyciła się. Światło gwiazd przedzierało się przez liście i oświetlało małą polanę na której stali. Delikatny szum potoku sprawiał, że wydawało się, że przyroda urządza im prawdziwy koncert. Z dala dało się słyszeć pohukiwanie sowy.
-Słyszałeś? - Sebastian popatrzyła na nią niepewnie.
-Co słyszałem?
-Jakby śmiech dziecka.
-To niemożliwe. W okolicy nie ma żadnych dzieci. Pewnie ci się zdawało.
-Może masz rację - powoli rozglądała się dookoła - Tu jest naprawde pięknie, ale...
-Ale co?
-Nie rozumiem po co mnie tu przywiozłeś.
-Naprawdę się nie domyślasz? - popatrzył na nią czule. Sięgnął do kieszeni i wyjął małe aksamitne pudełeczko. Uklęknął.
-Wiem, że znamy się krótko. Jednak to wystarczyło bym się w tobie zakochał - popatrzył na kobietę niepewnie. Otworzył pudełeczko. Oczom Monici ukazał się pierścionek z brylantem - Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? - zapytał z tym dobrze jej znanym błyskiem w oku.
-Tak.
-Co powiedziałaś? - chciał się upewnić czy dobrze usłyszał. Nie dowierzał jej słowom.
-Powiedziałam tak - roześmiała się widząc jego minę - Kocham cię głuptasie.
Ostatnio zmieniony przez Jen dnia 15:39:29 20-10-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:13:16 20-10-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:39:13 20-10-07 Temat postu: |
|
|
No ładnie, nic nie wspominałaś, że jest nowy odcinek HNF ci wybaczam, mam nadzieję, że ty mite ż wybaczysz, że nie mam czasu na dłuższy komentarz, bo właśnie piszę "Hotel..."
Ten Mariano Co za denerwujący człowiek, miałaś rację, jego nic nie zmieni |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:44:21 20-10-07 Temat postu: |
|
|
ależ podobał mi się fragment z Mariano i Christiną! rewelacyjnei napisany, aż sama miałam gęsią skórkę, tak jakby do mnie to mówił hehe
Luis już zna prawdę...no, ale nawet nie podejrzewa jeszcze innej - gorszej
świetny odcinek warto było poczekać |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:10:48 20-10-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję, że pomimo tych przerw dalej chcecie czytać TPT :*
Jeszcze raz Wam dziękuję ;] |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 9:56:16 21-10-07 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 52
Kolejny dzień przyniósł nową falę smutków. Właśnie dowiedziała się, że jej najlepsza przyjaciółka i brat się zaręczyli. Powinna być szczęśliwa, gratulować im, ale nie potrafiła wykrzesać z siebie ani odrobiny entuzjazmu.
-Dlaczego mam cieszyć się szczęściem innych skoro w moim życiu nic się nie układa? No dobra, prawie nic - mówiła do siebie. Wyłączyła telewizor. Od dwóch dni nie pokazała się w pracy. Powoli przygotowywała się do wyjazdu. Rozmawiała z Pedro, załatwiła wszystkie sprawy. Już jutro miała siedzieć w samolocie do Mediolanu. Od jutra jej życie miało się diametralnie zmienić.
Odkąd zamieszkała z Monicą dnie wydawały się jej być monotonne. Leżała tylko na sofie i zamartwiała się. Jej myśli cały czas krążyły wokół jednej osoby.
-Nicolas ... Nicolas - powtórzyła wściekle. Rzuciła poduszką w ścianę - Dlaczego mi to robisz? - zapytała żałośnie lekko pochlipując.
***
-Coś się stało? - długo cisnęło mu się na usta to pytanie, jednak dopiero teraz znalazł odwagę by je zadać.
-A co się miało stać? - odburknął w odpowiedzi.
-Od tygodnia chodzisz jakiś nieswój - starał się mówić ostrożnie by nie zdenerwować przyjaciela - Chodzi o Sonię? - gdyby tylko wiedział, że to imię tak wyprowadzi z równowagi Nicolasa nie zaczynałby tej rozmowy.
-Nie twój ineteres! ... Przepraszam - szybko powiedział - Wyjeżdża.
-Kto? Sonia? - Nicolas pokiwał tylko głową - I ty jej na to pozwalasz? Powiedziałeś jej chociaż co czujesz?
-Nie. Nie chcę zniszczyć jej szansy na karierę ... Zaproponowano jej roczny kontrakt we Włoszech. To dla niej duża szansa - wyjaśnił.
-A ty jesteś tak wspaniałomyślny, że nie chcesz rujnować jej życia? - Javier zapytał z sarkazmem.
-Jesteś moim najlepszym przyjacielem, ale nie pozwolę ci tak mówić - warknął - Nie daje ci to jeszcze prawa by tak...
-Dobrze, już dobrze - podniósł ręcę w obronnym geście - Kochasz ją?
-Co?
-Pytam się czy ją kochasz - ponowił pytanie wyraźnie już poirytowany.
-Co to za pytanie?
-Odpowiedz!
-Tak. Kocham ją, ale to nie sprawi, że zmienię zdanie. Już postanowiłem.
-Czy ty widzisz jak niszczysz sobie życie?
-Właśnie, niszczę swoje życie. Nie Sonii, nie kogoś innego, ale swoje - powiedział cicho.
***
Wyszła z samochodu i niepewnym krokiem stanęła przed wejściem do komisariatu. W ręku nerwowo ściskała teczkę z dokumentami. Błądziła myślami do dnia, gdy go poznała. Przed oczami ujrzała wszystkie chwile spędzone z Nicolasem. Zastanawiała się czy podjęła dobrą decyzję.
-Wyjeżdżam. To jest najlepsze rozwiązanie.
Weszła do budynku. Już z dala widziała jak Nicolas i Javier rozmawiają przy biurku, gdy nagle jeden z nich krzyknął. Stała tak chwilę. Jej wzrok był utkwiony w jedną osobę. W Nicolasa. Była już gotowa odwrócić się na pięcie i wyjść, gdy spotkałą jego ciepłe spojrzenie. Teraz nie miała już odwrotu. Podeszła do biurka.
-Cześć.
-Chyba powinienem zostawić was samych - wybąkał Javier. Nicolas pokiwał tylko głową. Patrzył za oddalającym się przyjacielem.
-Chciałam się pożegać.
-Ale do twojego wyjazdu jeszcze...
-Rozmawiałam z Pedro i zgodził się bym wcześniej zaczęła pracę - wyjaśniła. Dalej unikała jego wzroku. W ręce kurczowo ściskała dukumenty.
-Rozumiem - zrobił pauzę. Dopiero teraz zdał sobie sprawę jak bardzo mu na niej zależy. Zauważył teczkę - Co to jest?
-Co?
-Co jest w tej teczce? - ponowił pytanie. Bał się tego co może usłyszeć
-Odpowiedz - powiedział niemal błagalnie. Wreszcie spojrzała mu w oczy. Wpatrywała się w niego jakby już nigdy nie miała go zobaczyć. Przeraziło go to spojrzenie.
-Przez te dni zastanawiałam się nad naszym małżeństwem ... Doszłam do wniosku, że... że lepiej będzie jeśli weźmiemy rozwód.
-Co ty mówisz? - czuł jakby ktoś uderzył go obuchem. Patrzył na nią niepewnie.
-W tej teczce są dokumenty rozwodowe. Ja już podpisałam. Jeszcze tylko twój podpis i...
Wszystko wirowało mu przed oczami. Na co on w końcu liczył? Przecież chciałeś, żeby wyjechała. No tak, ale czy spodziewałeś się tego, że Sonia będzie chciała rozwodu. I to tak szybko? To ma być koniec? |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:03:13 21-10-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek jak zawsze piekny, tylko....smutny. Oni nie moga sie rozstac. Uparciuchy jedne:/ |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:48:09 21-10-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:28:50 21-10-07 Temat postu: |
|
|
miałam dwa odcinki zaległości:/ kurde w każdej teli mam zaległości:( Odcinki super:) |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:24:28 21-10-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek super, ale jestem trochę zawiedziona... To super parka, oni muszą być razem! Chyba będę musiała im nakopać |
|
Powrót do góry |
|
|
|