Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

<< Todo para ti - Dla ciebie wszystko >>
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 50, 51, 52 ... 59, 60, 61  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:05:03 17-11-07    Temat postu:

Jen napisał:


Karolllina napisał:
nie no, ale ten Nicuś niedomyślny jest no

facet jak facet jeszcze przez jakiś czas nie pozna prawdy, ktoś będzie miał za długi język i mu powie i nie będzie to Sonia

Karolllina napisał:
napiszesz taką głupotę że odcinek niby nudny to wtedy będe bić ;P

no z tym biciem to by było trudno musiałabyś do mnie przyjechać


hehe pewnie ktoś wkurzy się niedomyślnością Nicusia hehe tylko kto? hmm...
hehe no to bym przyjechała co prawda nie wiem gdzie mieszkasz, ale to nic
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:01:59 17-11-07    Temat postu:

ODCINEK 74

- Nie wierzę, że zmusiłaś go do oglądania bajki - Veronica wybuchła śmiechem. Sonia popatrzyła na nią niewinnym wzrokiem.
- Nudził się. Ja tylko załatwiłam mu trochę rozrywki - wyjaśniła z błyskiem w oku.
- Rozrywki? - podchwyciła Monica wchodząc do mieszkania.
- Twoja przyjaciółka przygotowała mojemu bratu pranie mózgu - nie potrafiła przestać się śmiać. Nie wyobrażała sobie Nicolasa oglądającego film dla dzieci.
Monica szeroko otworzyła oczy ze zdumienia, gdy usłyszała odpowiedź.
- Jeszcze wcześniej czytałam mu "Dumę i uprzedzenie" - dodała.
- Nicolas musi jak najszybciej wyzdrowieć, żeby uwolnić się od twoich szatańskich pomysłów, albo wybić sobie z głowy rozwód.
- O to mi właśnie chodzi.
- Powiesz mu o ciąży? - zapytała już poważniej.
- Nie teraz.
- Ale zamierzasz mu o tym powiedzieć, prawda?
- Gdy nadejdzie odpowiedni moment.
- A kiedy to będzie? - drążyła.
- Wkrótce.
- To znaczy?
- Gdzie Flor? - zmieniła szybko temat.
- U mnie. Tess się nią opiekuje. Matka Arturo i moja chciały koniecznie odwiedzić Nicolasa. Są u niego w szpitalu.
- W takim razie jadę do małej. Stęskniłam się za nią. Do zobaczenia.
Veronica nie zdążyła nic z siebie wydusić. Zanim się odezwała Sonii już nie było.
***
- Pan nie rozumie - tłumaczył spokojnie lekarz - U pacjenta są już goście. Nie może pan tak po prostu do niego wejść. Proszę poczekać.
- Nie rozumie pan, że ja nie mam czasu - warknął. Widząc karcące spojrzenie mężczyzny szybko dodał - Przepraszam, ale Nicolas jest moim partnerem w pracy. Jest coś o czym muszę mu konieczmnie powiedzieć. To sprawa życia i śmierci... Muszę się z nim zobaczyć.
- Już dobrze - skapitulował - Pokój numer 210.
- Dziękuję.
Javier szybko znalazł pokój przyjaciela. Nie wysilał się na pukanie. Oscentacyjnie otworzył drzwi i wszedł do środka. Rozglądnął się dookoła. W pokoju nie było nikogo więcej oprócz ich dwójki.
- Javier? Co ty tu robisz?
- Powiedziano mi, że masz gości - odpowiedział zdezorientowany.
- Przed chwilą wyszli - wyjaśnił - Stało się coś? - zapytał widząc niepewną twarz przyjaciela.
- Co to? - podniósł kasetę - Nie powiesz mi chyba, że przerzuciłeś się na kino dla dzieci? - uśmiechnął się bezczelnie.
- Sonia to przyniosła. Ta kobieta lubi grać mi na nerwach. Nie dotarło jeszcze do niej, że nie chcę z nią być - burknął.
- Dlaczego?
- Co dlaczego?
- Dlaczego chcesz ją do siebie zrazić? - usiadł obok łóżka.
- Nie chcę jej litości. Poza tym nie mogę skazywać jej na życie z kaleką.
- A mówiła ci już, że się nad sobą użalasz?
- Nie przyszedłeś tu rozmawiać o mnie - warknął. Nie spodobały mu się słowa przyjaciela. Nie powinnien się do diabła wtrącać!
- Coś się stało?
- Dostaliśmy dziwny telefon. Ktoś dzwonił prosząc o pomoc. Jest uwięziony w jakimś starym budynku... Nie jest sam.
- Po co mi to mówisz? Wiesz, że w tym stanie nie mogę ci pomóc.
- Ty nie, ale ktoś inny tak. Jestem pewnien, że znasz kogoś kto mógłby mi pomóc - popatrzył na niego wymownie - Potrzebuję Arturo.
- Po co? Co masz na myśli? - zapytał podejrzliwie - Dlaczego mówisz mi o tym?
- Mężczyzna, który do dzwonił nakomisariat był lekarzem. Sprawdziłem go. Atilio Uribe zaginął ponad tydzień temu. Żona niedawno zgłosiła jego zniknięcie. Martwi się o niego - zrobił pauzę - Dowiedziałem się gdzie pracował. Jest współwłaścicielem prywatnej kliniki. Jego ostatnią pacjentką była kobieta. Kobieta, której leczenie finansował Mariano Fereira - Nicolas najwyraźniej zainteresował się słowami przyjaciela - Przed tygodniem wywieziono ją gdzieś. W tym samym czasie zaginął Atilio. Ta kobieta była w śpiączce i...
- Boże... Ana.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:21:09 17-11-07    Temat postu:

no to świetnie! Javier zajmie się sprawą Any, a Arturo będzie bardzo szczęsliwy
Nico jaki oporny!!! uparciuch jeden, chociaż po części go rozumiem. kocha Sonię i nie chce być dla niej ciężarem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angie7
King kong
King kong


Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 2584
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:13:07 17-11-07    Temat postu:

świetny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:59:10 17-11-07    Temat postu:

ODCINEK 75

- Czyli jest szansa, że już wkrótce ją odnajdziemy?
Julio nerwowo chodził po pokoju. Javier przyglądał się mężczyznom z zaciekawieniem. Dopiero co poznał tajemnice rodziny Fereira. Wiele się wyjaśniło. Teraz tkwił w tym wszystkim tak samo jak Luis czy Nicolas. Zacierał ręce. Nie mógł doczekać się dnia w którym Mariano wyląduje za kratkami.
Zwrócił się do Arturo.
- Wiem, że pracowałeś dla Mariano - powiedział wskazując głową Nicolasa - Na pewno znasz miejsca w których mógł ich ukryć. Przeszukaliśmy okolice w promieniu piętnastu kilometrów i nic... Może ten mężczyzna coś pomylił.
- Nie sądzę. Znam pewien budynek. Co prawda Mariano nie używał go od bardzo dawna, ale może... Z tego co opowiedziałeś doskonale pasuje do opisu tego lekarza - dodał - Potrzebujemy tylko więcej ludzi. Julio jedziesz z nami? - zwrócił się do teścia.
- Oczywiście, że jadę - niemalże krzyknął.
- Zaraz! Panowie, wy chyba nie rozumiecie. Zabieram na akcję tylko Arturo - zaczął gwałtownie wymachiwać rękami.
- Ja też jadę. Do diabła, to przecież moja córka.
- Ale ja nie mogę...!
- Owszem możesz! Nie będę siedział z założonymi rękami i czekał na jakiekolwiek wiadomości... Czy chcesz tego czy nie i tak za wami pojadę - dodał już spokojniej.
- Ale... - popatrzył na Nicolasa szukając w nim poparcia.
- Nie masz wyboru - rozłożył ręce - Musisz zabrać ich obu ze sobą.
- Widzę, że nie mam wyjścia. W takim razie idziemy.
Mężczyźni skierowali się do wyjścia.
- Powodzenia! - krzyknął jeszcze chory za odchodzącymi - Nie wracajcie bez niej. Odnajdźcie Anę.
***
- Ciociu kiedy zabierzesz mnie do wujka? - odezwała się z naburmuszoną miną.
- Kochanie, wujek jest chory. Nie chcę, żeby cię zaraził - tłumaczyła spokojnie.
- Ale ja chcę go zobaczyć - tupnęła nogą. Tess z trudem panowała nad śmiechem.
- Dobrze, niedługo cię do niego zaprowadzę - skapitulowała.
- A kiedy będzie to niedługo?
Tess przewróciła oczami. Podeszła do dziewczynki i przykucnęła naprzeciw niej. Flor była tak słodka, że nie potrafiła jej odmówić.
- Chcesz pójść do wujka jutro? - zaproponowała.
- A nie możemy dzisiaj? - zapytała słodko.
No nie. Gdzie ona nauczyła się tak nami manupilować? Mała spryciula.
- Jutro.
- Dlaczego nie dzisiaj?
- Flor, nie dręcz cioci.
- Ale babciu ja tęsknię za wujkiem. Już prawie zapomniałam jak wygląda - udawała oburzoną.
Boże, czy ona naśladuje Sonię czy mi się tylko wydaje? Ten grymas twarzy i ton głosu. Ach te dzieci. Nie powinna tak często przysłuchiwać się, a raczej podsłuchiwać się rozmowom dorosłych.
- Mam zdjęcie wujka - odezwała się Consuelo.
- Ale to nie będzie to samo.
- Cukiereczku dlaczego jesteś taka uparta? - odezwała się wreszcie Sonia.
- Mam to po tatusiu - powiedziała z dumą - Tak powiedziała mi ciocia Tess.
- A co jeszcze powiedziała ci ciocia?
- Powiedziała, że jestem ładna - odpowiedziała radośnie. Klasnęła w dłonie. Ta rozmowa z dorosłymi zaczynała się jej podobać coraz bardziej - Pójdziemy do wujka dzisiaj? - zapytała ponownie.
- Nie, już późno. Wujek pewnie śpi. Flor, musisz poczekać do jutra.
Dziewczynka smutno się uśmiechnęła.
- Obiecujesz, że jutro go odwiedzimy? - zapytała podejrzliwie.
- Obiecuję. A teraz czas spać.
- Ale ja nie chcę. Mogę jeszcze się pobawić?
- Chodź, przeczytam ci bajkę przed snem - zaproponowała Sonia - Możesz wybrać jaką tylko chcesz.
- Naprawdę? - ucieszyła się.
Gdy tylko zniknęły za drzwiami Tess poczuła jakby ukłucie w sercu. Nie wiedziała co mogło się stać, ale bała się. Bała się, że wydarzyło się coś złego. Intuicja podpowiadała jej, że..
- Tess, dobrze się czujesz? Zbladłaś?
- Ja... Jestem tylko zmęczona - słabo się uśmiechnęła - Chyba też się położę. Dobranoc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:03:44 17-11-07    Temat postu:

Teraz ja tez sie boje, czyzby cos poszlo nie tak?? A moze Ana juz zupelnie sie wybudzila??? Moze jeszcze jeden odcinek:DDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:09:45 17-11-07    Temat postu:

czy ja wiem nie umiem odmawiać zobaczę co uda mi się wyskrobać. Mam nadzieję, ze zdążę zanim brat mnie przegoni z komputera
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angie7
King kong
King kong


Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 2584
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:16:28 17-11-07    Temat postu:

super odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:18:53 17-11-07    Temat postu:

to cudownie!! czekam z niecierpliwoscia:)))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:59:46 17-11-07    Temat postu:

Mam nadzieję, że się spodoba ) Miłego czytania :*

ODCINEK 76

- Gdzie... gdzie jestem? - wyszeptała. Półprzytomnym wzrokiem rozglądała się dookoła. Mała lapmka rzucała słabe swiatło na mężczyznę skulonego w kącie. Atilio podszedł do łóżka.
- Odzyskała pani przytomność.
- Kim... kim pan jest? Co ja tu robię?
- Jestem pani lekarzem.
- Lekarzem? - zapytała niepewnie próbując się podnieść na łokciach. Nie miała sił nawet na tak prostą czynność.
- Proszę się nie przemęczać. Minie jeszcze dużo czasu zanim odzyska pani siły.
- Chce mi się pić - dotknęła ręką spierzchniętych warg.
- Proszę - pomógł jej przechylić szklankę.
- Dziękuję - uśmiechnęła się blado - Może mi pan wyjaśnić co ja tu robię. Nic nie pamiętam... Jechałam samochodem... Ten wypadek... Moje dziecko - powiedziała z przerażeniem dotykając swojego brzucha - Co z moim dzieckiem?
Atilio nie potrafił patrzeć na łzy w jej oczach. Tak młoda i piękna kobieta nie powinna tak cierpieć.
- Urodziła pani córeczkę. To był cud, że dziecko przeżyło wypadek. Były komplikacje podczas porodu. Pani zapadła w śpiączkę... Ochrzciliśmy dziewczynkę w szpitalu. Była bardzo słabiutka, ale walczyła o życie. Walczyła tak jak jej matka.
- Ja ma na imię? - zapytała wzruszona.
- Guadalupe.
- Tak jak Najświętsza Panienka... Czy... czy długo byłam w tym stanie?
- Dwa lata.
- Aż dwa lata? - zapytała głucho - Gdzie jest moja córka? Co się stało z moim dzieckiem?
- Pani wuj ją ukrył. Nie wiem gdzie. Przykro mi.
- Mariano - zacisnęła pięści.
- Proszę się nie martwić udało mi się wezwać pomoc. Uratują nas - zapewnił.
- Już dawno przestałam mieć nadzieję. Przestałam wierzyć, że odzyskam siostrę i matkę. Że wreszcie ojciec wyjdzie z więzienia. Miałam tylko męża, nową rodzinę... To wszystko wina tego mężczyzny. To on mi wszystko odebrał.
Atilio wpatrywał się w kobietę ze zdziwieniem. Nie mógł pojąć skąd w głosie tak młodej kobiety tyle nienawiści. Nienawiści, ale też i cierpienia.
- Jeszcze zapłaci za moje krzywdy. Zapłaci - powiedziała cicho i rozpłakała się.
- Proszę się uspokoić... Jak ma pani nazywa? - starał się odwrócić jej myśli.
- Ana. Ana Fereira de Sandoval.
- Atilio Uribe, miło mi - podstawił krzesło bliżej łóżka - Proszę spojrzeć na dobrą stronę naszej wytuacji.
- A jest taka? - zapytała ironicznie przez łzy.
- Udało mi się zdobyć telefon. Dodzowniłem się na policję. Ktoś nam pomoże. Zawsze jest nadzieja - położył swoją rękę na jej dłoni - Wystarczy w to uwierzyć. Wiara sprawia cuda - uśmiechnął się do niej ciepło.
Nagle usłyszał jakiś dźwięk. Podszedł do drzwi. Był coraz głośniejszy. Zaraz. Czy to strzał? - przeraził się.
- Co...?
Uciszył kobietę gestem dłoni. Zza drzwi dało się słychać kroki. Kroki i odgłosy walki. Nastała cisza. Gwałtownie odsunął się, gdy poruszyła się klamka. Serce waliło mu jak oszalałe. Wiedział, że nie obroni siebie i Any, ale insynktownie poniósł krzesło. Ktoś próbował wywarzyć drzwi. Uderzanie uspokoiło się. Stanął przed łóżkiem zasłaniając kobietę własnym ciałem.
Rozległ się strzał. Do pomieszczenia wbiegło twoje mężczyzn. Dwóch młodych i jeden starszy. Nieprzytomnym wzrokiem wpatrywali się w Atilia.
- Proszę się nie zbliżać - zgroził. Musiało to brzmieć śmiesznie bo mężczyźni w przeciwieństwie do niego byli uzbrojeni, jednak nikt się nie roześmiał. Nikt nie miał odwagi się poruszyć.
- To pan dzownił? - Arturo zdołał wydusić z siebie tylko to pytanie.
- Ja...
Znała ten głos.
- Arturo? - zapytała niepewnie. Atilio odsunął się odsłaniając kobietę leżącą na łóżku.
- Ana! - rzucił się w stronę żony. Nie wierzył. Był pewien, że Bóg o nim zapomniał. Ale ta chwila. Łzy szczęścia spływały mu po twarzy, gdy tulił ją w swoich ramionach. Tak bardzo za nią tęsknił. Tak bardzo kochał. Zamglonym wzrokiem wpatrywał się w jej piękną twarz. Zmieniła się. W jej oczach widział ból, ale i radość. Nareszcie znowu będą razem. Odnajdzie tylko córkę i znowu będą szczęśliwą rodziną tak jak dawniej. Będą jeszcze szczęśliwi.
- Kochany... - wyszeptała.
- Ty żyjesz... Żyjesz - powtarzał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:02:44 17-11-07    Temat postu:

piękna scena spotkania Any i Arturo... aż łezki się w oczach kręcą
cudowonie, że ich odbili!!! oby cała akcja dobrze się zakończyła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:32:10 17-11-07    Temat postu:

tak, to byl przepiekny odcinek! Poprosimy jeszcze jeden, juz ostatni.....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:44:10 17-11-07    Temat postu:

czuję się wykorzystywana aj nie umiem naprawdę odmawiać jak chce się Wam czekać to postaram się jeszcze coś napisać, na szczęście mój kochany braciszek ogląda mecz więc kompa mam wolnego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:46:02 17-11-07    Temat postu:

hehe ach ta słabość mężczyzn do piłki nożnej! haha czekam na newik!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:50:52 17-11-07    Temat postu:

oj oby czesciej mecze dawali!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 50, 51, 52 ... 59, 60, 61  Następny
Strona 51 z 61

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin