Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

<< Todo para ti - Dla ciebie wszystko >>
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 52, 53, 54 ... 59, 60, 61  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 8:39:35 20-11-07    Temat postu:

@si@ napisał:
hip hip hurra! Mariano za kratami siedzi! oby dłużej posiedział, niż prorokował (...) ale to nie może byc takie proste, prawda Asiu?

Czy ja wiem czy tak znowu długo posiedzi posiedzi dosłownie troszeczkę a co potem się z nim stanie kto wie ... ja jeszcze nie chcę kończyć takie zakończenie byłoby za proste mam kilka niewykorzystanych pomysłów, które niedługo wprowadzę w życie


ODCINEK 80

- Co ty tu znowu robisz? - machnął ręką jakby była natrętem.
- Lubię cię dręczyć.
- Co tym razem wymyśliłaś? Może szydełkowanie? - zakpił.
- Nie bądź sarkastyczny - żachnęła się - Dzisiaj dam ci odetchnąć - powiedziała z dobrze mu znanym błyskiem w oku - Chciałam porozmawiać.
- Nie mamy o czym - odwrócił wzrok.
- O nie mój panie. Wysłuchasz co mam ci do powiedzenia.
- Czyżby? Zawsze mogę zatkać uszy.
- Nie bądź dzieckiem - warknęła.
- Nie jestem dzieckiem! - wrzasnął.
- To przestań się zachowywać jakbyś nim był.
- Może się tak zachowuję bo ciągle myślę o tych Teletubisiach, które mi zafundowałaś.
- A więc tu cię boli - uśmiechnęła się pod nosem.
- Jeśli lubisz robić ze mnie kretyna to wychodzi ci to znakomicie.
- Jakże bym śmiała. Nie robiłabym kretyna z ojc... - w porę ugryzła się w język. Jedno słowo więcej i by się wygadała.
- Może dokończysz? - popatrzył na nią podejrzliwie - Co chciałaś powiedzieć?
- Nic ważnego - odpowiedziała wesoło.
- Coś przede mną ukrywasz.
- Wydaje ci się.
- Nie. Jest coś czego nie chcesz mi powiedzieć.
- Wiesz, może rzeczywiście odłóżmy rozmowę na inny dzień. Dokończę ci czytać "Dumę i up..."
- Nie ma mowy!
- Nie masz nic do gadania w tej sprawie.
Patrzył jak z torebki wyciąga książkę. Zmierzył ją grożnym spojrzeniem. Udała, że tego nie widzi i zaczęła czytać.
- Właśnie dlatego chcę rozwodu. Z tobą nie da się żyć kobieto - warknął chowając głowę w poduszkę.
***
- Natychmiast mnie stąd wypuśćcie! Słyszycie!? Nie możecie mnie tak traktować!
Nagle otworzyły się drzwi oddzielające cele od reszty komisariatu.
- Fereira nie sprawiaj kłopotów bo zmienisz "pokoik" - zagroził Javier z błyskiem w oku - Widzisz tamtego pana? - wskazał na otyłego mężczyznę w przeciwnej celi - Na pewno spodobałoby ci się jego towarzystwo? - zakpił.
- Nie podoba mi się twój ton!
- Kto powiedział, że musi ci się podobać?
- Jeszcze mnie popamiętasz! Ja nie rzucam słów na wiatr.
- Nie boję się twoich gróźb - wycedził przez zęby - Pies, który szczeka nie gryzie - powiedział na odchodnym.
- Przekonasz się, że z Mariano Fereira nie należy kpić. Nadejdzie dzień w którym pożałujesz tych słów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:16:26 20-11-07    Temat postu:

uuuuuuuu boję się tych słów Mariano, a jeśli Javier się myli i jednak Mariano wyjdzie z więżienia, co najprawdopodbniej nastąpi to coś może stać się Javierowi... obym się myliła!
świetna scenka z Sophią i Nico hahahah i ten motyw z " dumą i uprzedzeniem" hahahahaha oj biedny nicoś, to nie literatura dla niego, chociaż wiele podobieństwa jest między głownymi bohaterami tej ksiązki a Sonią i Nicosiem hehe ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angie7
King kong
King kong


Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 2584
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:31:21 20-11-07    Temat postu:

super odcinek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:06:10 20-11-07    Temat postu:

ODCINEK 81

Od powrotu Any minął tydzień. Przez te siedem dni poznawała na nowo swoją rodzinę. Z każdym nowym dniem dowiadywała się co wydarzyło się przez dwa ostatnie lata jej "nieobecności". Powoli wracała do sił. Z dnia na dzień czuła się znacznie lepiej.
Były też w dni w które gorzko płakała. Myślała o swojej małej córeczce. Nie potrafiła znieść myśli, że jest gdzieś tam, zupełnie sama. Bez rodziców. Kto się nią opiekuje? Czy jest szczęśliwa? Czy niczego jej nie brakuje?
W chwilach smutku bardzo potrzebowała męża. To on podtrzymywał ją na duchu. W nocy, gdy nie potrafiła zasnąć to on tulił ją do siebie. Ocierał jej łzy, gdy budziła się z koszmarnego snu.
Chciała wrócić do domu. Do domu w którym zamieszkali po ślubie. Tam czuła się bezpieczna. To tam spędziła najszczęśliwsze dni swojego życia.
Samochód zajechał przed mały domek. W ogrodzie zakwitły już róże i jaśmin, który tak bardzo kochała. Uwielbiała ten zapach. Wspomnienie dzieciństwa - westchnęła. Popatrzyła na roześmianą córkę. Flor szybko rzuciła się do drzwi.
- Tatusiu szybko otwieraj! Chcę pokazać coś mamusi! - krzyczała radośnie - Mamo, chodź - pociągnęła ją za rękę.
- Cukiereczku nie mam siły biec - popatrzyła na córkę - Jestem jeszcze słaba - wyjaśniła widząc naburmuszoną minę dziewczynki.
- Jesteś zmęczona po podróży z nieba? - zapytała patrząc do góry. Ana miała ochotę się roześmiać. Z trudem zachowała powagę.
- Tak.
- Dlaczego dzidziuś nie wrócił z tobą?
- Twoja siostrzyczka nieługo do nas dołączy - powiedziała.
- Kochanie, nie powinniśmy...
- Lupita niedługo do nas przyjedzie - zapewniła patrząc znacząco na męża.
Arturo popatrzył na nią ze smutkiem. Nie powinna robić Flor nadziei. Co jeśli...?
Nie, nawet nie dopuszczaj do siebie tych myśli. Ana ma więcej wiary od ciebie - pomyślał gorzko.
- Tak. Twoja mała siostrzyczka niedługo będzie z nami - wziął córkę na ręce i objął żonę ramieniem.
- Jest ładna?
- Śliczna.
- Ładniejsza ode mnie?
- Flor - zaczął z oburzeniem - Jesteście tak samo ładne.
Dziewczyna zaczęła przecząco kręcić głową.
- Ale tatusiu, nie możemy - mówiła poważnym głosem - Jedna z nas musi być ładniejsza.
- Jesteście tak samo ładne i koniec dyskusji.
- Ale...
- No - udał zagniewanego. Jego mina nie była zbyt przekonywująca, gdyż Flor i Ana wybuchły śmiechem.
- Dobrze - wybąkała - A kiedy Lupita przyjedzie? Teraz? - zapytała nagle widząc lecący samolot - To ona?
- Nie, Kruszynko - odpowiedział cierpliwie - Chciałaś coś pokazać mamie? Już zapomniałaś? - sprytnie odwrócił jej uwagę.
- Już pamiętam! Chodź zrobiliśmy z tatą dla ciebie niespodziankę!
- Jaką niespodziankę?
- Niespodziankę - zawołała radośnie - Nie wiesz mamo co to jest niespodzianka?
- Wiem, ale jestem ciekawa co takiego dla mnie przygotowaliście.
- To już jest niespodzianka... Tatusiu otwieraj szybko drzwi - ponagliła - A ty mamo zamknij oczy!... Tato, weź mamusię za rękę bo nic nie widzi - rozkazała. Arturo wykonał polecenie córki z szerokim uśmiechem.
- Możemy wchodzić?
Powoli po stopniach pomógł wejść Anie do domu.
- Już mogę? - zapytała otwierając jedno oko.
- Mamo, nie podglądaj - krzyknęła Flor.
Podeszli do drzwi na taras. Słyszała czyjeś szepty. Znała te głosy. Kiedy jej pozwolili otorzyła oczy. Tak dawno ich nie widziała. Natychmiast rzuciła się w objęcia Consuelo i Marii. Mocno wtuliła się w objęcia przyszywanej matki.
- To rzeczywiście była niespodzianka - mówiła przez łzy - Nawet nie wiecie jak za wami tęskniłam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:12:23 20-11-07    Temat postu:

heh Flor jest super Taki dobry promyczek telci Takie słodkie dziecko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:14:32 20-11-07    Temat postu:

zgadzam się Flor jest promyczkiem tej telci do szczęścia brakuje tylko Lupity, oby niedługo się odnalazła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:17:50 20-11-07    Temat postu:

Niedługo się znajdzie jeszcze troszkę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:25:07 20-11-07    Temat postu:

I będą dwa promyczki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:30:19 20-11-07    Temat postu:

Trzy zapomniałaś o Soni? ))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:30:58 20-11-07    Temat postu:

a no fakt jeszcze dziecko Soni i Nicusia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angie7
King kong
King kong


Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 2584
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:34:14 20-11-07    Temat postu:

super odcinek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 8:48:19 21-11-07    Temat postu:

ODCINEK 82

Luis właśnie kończył się pakować, gdy do drzwi zapukała Tess.
- Gotowy?
Podeszła do ukochanego i mocno się w niego wtuliła.
- Tak... Nie mogę uwierzyć, że aresztowali ojca... to znaczy Mariano - poprawił się szybko - Wuj pracuje z Veronicą nad jego oskarżeniem, tak? - oparł brodę na czubku jej głowy. Jak dobrze było mieć ją znowu w swoich ramionach - westchnął.
- Cały tydzień spędzili przygotowując się do rozprawy. Zebrali wszystkie możliwe dowody. Zepsuli nawet moją starą lalkę, którą dostałam na urodziny - powiedziała z udawanym smutkiem - Wszystko po to by wyciągnąć jedną taśmę.
- Kupię ci nową jako prezent ślubny - uśmiechnął się do niej.
- Ślubny?
- Chyba chcesz zostać moją żoną?
- Niczego bardziej nie pragnę.
Pochylił się by ją pocałować. Tak bardzo tego pragnął. Ledwo co musnął jej usta, gdy usłyszeli znajomy głos.
- Sonia poszła do Nicolasa. Znowu słyszałam jak się kłócili. Pielęgniarki mają już tego serdecznie dość - usłyszeli głos Adriany - Tess? - zdziwiła się na jej widok. Przywitała się - Byłam u lekarza - zwróciła się już do syna - Właśnie cię wypisał. Możemy już iść?
Skinął głową.
- A moja siostra?
- Przyjechała swoim samochodem. Zresztą zanim dojdą z Nicolasem do porozumienia to my już dawno będziemy za miastem.
- Jedziecie do...?
- Tak. Zabierzesz się z nami? W końcu to też twój dom.
- Oczywiście.
- Planowaliśmy spędzić tam weekend. Co powiesz by cała rodzina zjechała się do domu? Będzie tak jak dawniej. Ana potrzebuje spokoju - zaczęła niepewnie - Chciałabym ją wreszcie zobaczyć.
- Może innym razem - odpowiedziała życzliwie się uśmiechając - Arturo z Aną i Flor wrócili do siebie. Chcą odpocząć przed jakiś czas. Pobyć ze sobą.
- Mariano dalej nie powiedział gdzie jest dziecko? ... Przepraszam, nie chciałam... - zaczęła nagle widząc pobladłą twarz Tess.
- Nic się nie stało... Policja pomaga nam w poszukiwaniach, ale jak na razie nic.
- Odnajdziecie ją - Luis mocniej objął ją ramieniem - Ja w to wierzę.
- Nadzieja. To jest to czego potrzebujemy najbardziej - powiedziała głucho.
Adriana niepewnie przygladała się Luisowi. Nie wiedziała jak zacząć. Co jeśli nie będzie chciał z nim porozmawiać?
- Mamo, coś się stało? Dlaczego tak mi się przyglądasz?
- Synku... - zaczęła - ...na korytarzu czeka ktoś kto chciałby z tobą porozmawiać.
- Kto?
- Ja.
Do pokoju wszedł Sergio. Niepewnie spoglądał na syna. Mierzyli się wzrokiem.
- Zostawimy was samych. Ciociu może napijemy się kawy?
- Kawy? Ale...
- Myślę, że powinni porozmawiać... sami - podkreśliła.
- Zaczekamy na was w kafejce, na dole - zadążyła powiedzieć zanim Tess wywlokła ją za drzwi.
Luis popatrzył za nimi jakby szukając ratunku przed tą rozmową.
- Po co pan przyszedł?
- Pan? - zapytał gorzko - Dlaczego się łudziłem, że nazwiesz mnie tatą? - mruknął pod nosem.
- A czego się pan spodziewał? Że rzucę się p a n u na szyję? Jestem wdzięczny za uratowanie mi życia, ale nic więcej.
- Tak...
- To jeszcze nie czyni pana moim ojcem. Proszę zrozumieć... Przez lata byłem wychowywany ze świadomością, że jestem synem Mariano. Nie mogę tak nagle... Nawet pana dobrze nie znam. Muszę się dopiero oswoić z tą myślą. Proszę mnie zrozumieć - powiedział już łagodniej.
- Wiedziałem, że tak będzie - powiedział smętnym głosem - Gdybyś kiedyś jednak chciał porozmawiać zawsze możesz na mnie odwiedzić.
- Będę o tym pamiętał.
Luis podszedł do drzwi. Już miał wychodzić, gdy nagle się odwrócił.
- Dziękuję za nowe życie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:47:35 21-11-07    Temat postu:

Super heh Sergio i Luis napewno się pogodzą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angie7
King kong
King kong


Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 2584
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:34:07 21-11-07    Temat postu:

super odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:45:13 21-11-07    Temat postu:

Odcinek wstawiam dzisiaj bo nie wiem czy jutro będę miała dostęp do komputera Miłego czytania
Pozdrawiam :*

ODCINEK 83

- Dlaczego Bóg pokarał mnie taką kobietą?! Miej litość!
- Co ci tym razem nie pasuje? - niewinnie popatrzyła na Nicolasa.
- Ile razy mam ci powtarzać, że nic z tego nie będzie? - zapytał zrezygnowany - My nie możemy być razem.
- A ile razy ja mam ci powtarzać, że nie masz racji? Czy ty nie rozumiesz, że cię kocham. Nie ma dla mnie znaczenia czy możesz chodzić czy nie. Kocham cię pomimo wszystko i tak łatwo się mnie nie pozbędziesz.
- A kontrakt?
- Zerwałam go. Nie wracam do Włoch - widząc, że chce zaprzeczyć szybko dodała - To już postanowione!
- Będziesz tego żałować - popatrzył na nią z byka.
- Nie - odpowiedziała z uśmiechem. Odruchowo dotknęła jeszcze płaskiego brzucha co nie uszło uwagi Nicolasa.
- Brzuch cię boli? - zapytał wyraźnie zbity z tropu - Więc, dlaczego do licha się uśmiechasz?... Chyba nigdy nie zrozumiem kobiet - pokręcił głową.
- Czuję się dobrze. Czas na nas, kochanie.
- Nie mów do mnie: kochanie.
- Jak chcesz, mężu - dodała z przekąsem.
Pochyliła się nad nim i pocałowała zaskoczonego mężczyznę. Niespecjalnie wzbraniał się przed tymi czułościami.
- Za co to było? To pożeganie?
- Chciałbyś - roześmiała się - To było podziękowanie za to co mi dałeś - powiedziała tajemniczo.
- Chęć rozwodu - podchwycił.
- Nie, coś piękniejszego.
- Co może być piękniejszego od rozwodu? - wyszczerzył zęby w uśmiechu.
Dziecko, głupcze - chciała wykrzyczeć, ale się powstrzymała. Jeszcze nie czas. Uszczypała go lekko w nos.
- Dowiesz się, kiedy na to zasłużysz.
- Czym zasłużę?
- Swoim zachowaniem - cmoknęła go w policzek - Wracamy do domu.
***
- Rozmawiałeś z nim? - Elena podeszła do męża. Wyciągnęła mu z rąk butelkę i odstawiła na barek - Nie powinieneś - zaczęła z wyrzutem - Dobrze wiesz, że nie lubię, gdy pijesz.
- Przepraszam. Myślałem, że to mnie uspokoi.
- Chcesz porozmawiać?
- Dobrze by mi to zrobiło.
- Mogę cię wysłuchać - zaproponowała.
- Pamiętasz, gdy go poznaliśmy? Było w nim coś co mnie zastanawiało - objął żonę - Wydawało mi się jakbym już go znał. Nawet nie domyślałem się, że może być synem Adriany, a co dopiero moim.
- Zawsze chciałeś mieć dziecko - powiedziała smutno - Ja nie mogłam ci go dać. I pomyśleć, że wpadłam na ten pomysł... Mogłam zrujnować życie Tess - mówiła gorzko - Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak trudną decyzję musiała podjąć.
- Tak. Urodziłaby dziecko ojcu mężczyzny, którego kocha.
- Rozmawiałeś z Luisem? - zmieniła temat. Ciężko było jej o tym mówić, ale wiedziała, że dla Sergia syn jest bardzo ważny. Teraz kiedy już znał prawdę chciał się do niego zbliżyć. Widziała jak mąż się waha. Wiedziała, że nie chce jej urazić. Rozumiała go. Najważniejsze było by Luis zaakceptował ojca.
- Tak.
- I...?
- Potrzebuje czasu by się z tym oswoić. Najważniejsze, że mnie nie odrzucił. Wierzę, że kiedyś porozmawiamy szczerze. Nadrobimy stracony czas.
- Luis to dobry chłopak. Na pewno cię pokocha - zapewniła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 52, 53, 54 ... 59, 60, 61  Następny
Strona 53 z 61

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin