|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Waszą ulubioną postacią jest: |
Emilia |
|
42% |
[ 15 ] |
Alberto |
|
8% |
[ 3 ] |
Jorge |
|
8% |
[ 3 ] |
Manuel |
|
31% |
[ 11 ] |
Daniela |
|
8% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 35 |
|
Autor |
Wiadomość |
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:31:30 15-12-07 Temat postu: |
|
|
heh nie no głupi Cristobal.. a mogło być tak pięknie:) heh no, ale sprawdziły się przeczucia Pabla, heh no nic, trzeba czekać na następny ruch... |
|
Powrót do góry |
|
|
Samanta. Mistrz
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 11613 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:44:44 15-12-07 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek.Ahh szkoda ze byl Cristobal bo wtedy Laura rzucila by sie w ramiona Pabla
Czekam niecierpliwie na newik =)
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:03:08 15-12-07 Temat postu: |
|
|
Świetna rozmowa w kawiarni Laura się martwiła o Pabla? No ładnie, zaczyna się. Cristobal nie zapłacił, więc teraz ich policja będzie ścigać Znając ciebie, to coś z tym będzie, bo nic przeciez nie ginie w twoim opowiadaniu
NO i biedny Pablo dostał ochrzan, a chciał pomóc Emi. Ja już nie wiem, czy on ją kocha, czy nie. Mieszasz mi w głowie, no bo w końcu był zazdrosny o chłopaka Laury, więc już w końcu nic nie wiem... daj newa, to wyjaśnisz, czy tam ganat Cristobalowi do głowy przypadkiem nie przystawi i nie porwie Laurity jak to za wczasu zrobił Manuel Emi
PS. Podoba mi się ta ruchoma reklama w twoim podpisie |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:25:17 16-12-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 134 - 'Laura wkracza do akcji'
Pablo zazdrosnym wzrokiem spoglądał na dziewczynę przytulającą się do narzeczonego. Zgasił papierosa, by więcej nie robić złego wrażenia i odkaszlnął.
- Emilię znajdziemy, o to możesz być spokojna. – powiedział, przerywając czułości.
- Mam nadzieję. Tylko uważajcie, bo Jorge…
- Jest niebezpieczny, wiemy. Możesz iść z Cristobalem gdziekolwiek, tutaj nie będzie spokoju przez dłuższy czas. – wyjaśnił chłopak i spoglądał jeszcze krótką chwilę, jak wsiadają do taksówki i znikają mu z horyzontu.
W pojeździe dłuższą chwilę panowała cisza, którą przerwały słowa Cristobala.
- Nadal się o niego martwisz?
- Teraz zaczynam. Nie cierpię go, ale praca, którą wykonuje jest niebezpieczna. W każdej chwili może się coś stać, a ja tego nie życzę najgorszemu wrogowi.
- Nie jest ci obojętny, tak?
- Co ty mówisz? – zdenerwowała się.
- Zauważyłem, jak na niego patrzysz, z jaką tro…
- Przestań. To nie twoje zadanie. Nie powinieneś mi prawić wyrzutów. Bądź po prostu moim chłopakiem i nie mieszaj się do mojego życia.
- Jak chcesz. Póki co, jesteśmy na siebie skazani, bo sama stwierdziłaś, że nie masz gdzie się podziać.
- Niestety masz rację. – powiedziała smętnie i spuściła głowę. Podejrzenia Pabla się potwierdziły, więc wszystkie bliskie jej osoby były teraz w niebezpieczeństwie.
Emilia i Carina były roztrzęsione. Powrót Jorge nie mógł być prawdą… Dlaczego akurat teraz, kiedy wszystko zaczynało się sypać, pojawiało się kolejne zagrożenie? Emilia, która do tej pory chciała przemyśleć wszystko, zaczęła żałować, że wyjechała. Co jeśli on ją znajdzie? Po raz kolejny ją porwie, po raz kolejny będzie ranił wszystkich, bez skrupułów zabijał… Carinie na myśl przyszło wspomnienie Danieli trzymanej w ramionach, konającej, przepraszającej za wyrządzone winy.
- Powiedz, że źle słyszałaś. – powiedziała nagle panna Lozano, łapiąc przyjaciółkę za ramiona. – Błagam cię, powiedz, że to nieprawda.
- Sama bym chciała, żeby to była nieprawda! – Carina wybuchła płaczem i ukryła twarz w dłoniach. – On zabił moją siostrę, a teraz znowu wrócił. Powiedział, że… zabije nas, na pewno nas zabije!
- Jaka ja byłam głupia, po co te wątpliwości, kocham Manuela, a teraz… - Emilia nerwowo chodziła po małym pokoju, łapiąc się za głowę. Łzy coraz obficiej cisnęły jej się do oczu. – Zadzwonię do Laury i zapytam, czy czegoś nie wiadomo.
- Dlaczego do niej? Zadzwoń do Manuela lub do Alberta.
- Nie. Oni mają dosyć problemów, Laura nie jest narażona na tak duże zagrożenie. – dziewczyna pochwyciła telefon koleżanki i wyszukała numeru.
Laura i Cristobal wychodzili akurat z taksówki, kiedy dziewczyna spostrzegła, że w kieszeni wibruje jej komórka. Odebrała pospiesznie, nie zwracając uwagi na numer. W duchu miała nadzieję, że to Emilia.
- Bogu dzięki. – westchnęła z ulgą, kiedy usłyszała upragniony głos. – Nic ci nie jest? Jesteś z Cariną? Alberto i Manuel was znaleźli?
- Wszystko w porządku. Na razie. – drżenie głosu dało się bardzo dobrze wyczuć, Emilia się denerwowała.
- Wiesz już o Jorge?
- Wiem. Dzwonił by nas zastraszyć.
- A gdzie jesteście?
- Dokładnie nie wiem… W połowie drogi do Veracruz, w motelu przy stacji.
- Wiesz chociaż jak nazywa się ten motel?
- Nie ma nazwy. A raczej… może ma, ale jest taki stary, że jej nie widać.
- A miejscowość? – dopytywała się Laura, a Emilia coraz bardziej się denerwowała. Nie była w stanie udzielać odpowiedzi, trzęsła się cały czas, pociągała nosem.
- Nie wiem, nie wiem, gdzie jesteśmy. Niedobrze mi. – powiedziała w końcu, rzuciła słuchawkę i pobiegła do łazienki, by zwymiotować. Telefon szybko pochwyciła Carina.
- Laura?
- Tak, to ja. Jesteś z Emilią? Co jej się stało?
- Źle się czuje od jakiegoś czasu, martwię się. Nie wiemy, gdzie jesteśmy, ale pociągi kursują tylko do tej stacji, bo dalej coś się stało z torami, zostały podmyte lub pociąg się wykoleił… - Carina również plątała się w zeznaniach ze zdenerwowania. Jednak nieodłączny pozostawał fakt, że miała rację. Wystarczyło, żeby Laura w zarządzie komunikacji zapytała o problemy na trasie do Veracruz i mogła poznać miejsce pobytu dziewczyn.
- Nie ruszajcie się stamtąd. Dowiem się, gdzie jesteście i przyjedziemy po was. – powiedziała Laura, opanowując zdenerwowanie i chowając telefon. Zwróciła się do Cristobala. – Musisz mu pomóc znaleźć Emilię. Nie pozwolimy, by ten drań znowu coś jej zrobił. |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:59:58 16-12-07 Temat postu: |
|
|
heh no to Laura rzeczywiście wkracza do akcji. mam nadzieję, że znajdzie Emi i Carinę, i że Jorge jej nie będzie śledził... heh no nareszcie rozsądek, że Emi zadzwoniła do kogoś.
Cytat: | - Przestań. To nie twoje zadanie. Nie powinieneś mi prawić wyrzutów. Bądź po prostu moim chłopakiem i nie mieszaj się do mojego życia.
- Jak chcesz. Póki co, jesteśmy na siebie skazani, bo sama stwierdziłaś, że nie masz gdzie się podziać. |
Albo z tego fragmentu cos opatrznie zrozumiałam, albo Laura i cristobal wcale nie są parą... heh |
|
Powrót do góry |
|
|
Samanta. Mistrz
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 11613 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:00:24 16-12-07 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek.Jak dobrze ze Emi zadzwonila do Laury =)
Mam nadzieje ze teraz ją znajdzie ...!!!
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Samanta. dnia 16:00:39 16-12-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27888 Przeczytał: 86 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:15:49 16-12-07 Temat postu: |
|
|
Jezzzu! Ale emocje!!! Offf... |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:45:06 16-12-07 Temat postu: |
|
|
Narazie chyba Emilia bezpieczna... chyba? |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:08:43 16-12-07 Temat postu: |
|
|
zaległości zadrobiłam aj ale się działo tylko proszę zrób coś z tym Jorge bo sama się nim zajmę i wtedy ten drań pożałuje nawet chwil w których pomyslał o Emi ... między Laurą i Pablitem zaczyna się robić ciekawie |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:00:35 17-12-07 Temat postu: |
|
|
Aj podoba mi się zachowanie Laurity W końcu ktoś się porządnie weźmie za Jorge Mam nadzieje, ze szybko go zlapia lub zabija, bo zaczynam sie bac o Emi. I nadal zastanawia mnie jej choroba :-k |
|
Powrót do góry |
|
|
Magi Mistrz
Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 11368 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:31:12 17-12-07 Temat postu: |
|
|
super super i jeszcze raz super moze w koncu Luura sie na cos przyda
czekam na newik a tu nie ma jak to jest?? pozdrawiam i zapraszam na newik w OM
Ostatnio zmieniony przez Magi dnia 20:07:43 17-12-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
VANESSA* Idol
Dołączył: 26 Kwi 2007 Posty: 1013 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:33:40 17-12-07 Temat postu: |
|
|
fajny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:13:27 17-12-07 Temat postu: |
|
|
Mam tylko nadzieje, ze dziewczynie nic sie nie stanie, bo cos sie martwie o Laure... |
|
Powrót do góry |
|
|
No me vengas a mentir... Dyskutant
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 117 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: 21:16:36 17-12-07 Temat postu: |
|
|
Czy mogę liczyć na streszczenia odcinków teli? |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:15:02 18-12-07 Temat postu: |
|
|
Co prawda będę miała dużo roboty, ale może napiszę streszczonka, nie wiem, na kiedy dam radę Póki co odcinek i zaraz biorę się za skracanie
Odcinek 135 - 'Dopaść Emilię'
Cristobal dzielnie towarzyszył nadąsanej Laurze, kiedy dowiadywała się o prawdopodobnym miejscu pobytu Emilii. Zawsze była porywcza, kiedy miała jakieś problemy, ale teraz z opanowaniem słuchała słów kobiety, pracującej w informacji. Dopiero, kiedy wyszli na zewnątrz, zaklęła na głos.
- Cholera jasna, co za babiszon okropny!
- Przecież dzięki niej wiesz, gdzie mamy jechać po Emilię. – zdziwił się chłopak, marszcząc brwi.
- A ten mi znowu uwagę zwraca. Mam dość takiego traktowania, wiesz ile czasu spędzałam z takimi imbecylami? – powiedziała ostrym tonem, spoglądając na zegarek na ręce i milknąc na chwilę, jakby licząc czas potrzebny na dojazd do przyjaciółki.
- Nie zwracam ci uwagi, tylko…
- Dobra, dobra. – machnęła ręką i zachichotała – Kochanie.
- Zapisałaś sobie gdzieś nazwę miejscowości? – spytał Cristobal, jakby ignorując jej wcześniejsze słowa.
- Zapisałam sobie na kartce, ale niepotrzebnie. Ta kobieta tyle razy powtarzała mi to samo, że zdążyłam już zapamiętać dokładny adres i nazwę hotelu. Teraz tylko potrzebny nam środek transportu. – dziewczyna bezradnie rozłożyła ręce, wpatrując się w narzeczonego i wyczekując odpowiedzi.
- Nie mam tu samochodu.
- No przecież, bo po co.
- Skąd miałem wiedzieć, że zostanę wplątany w kryminał? Twoi znajomi są…
- Dziwni, wiem. – dokończyła za niego, rozglądając się w poszukiwaniu taksówki, a kiedy taką dojrzała, proszącym wzrokiem popatrzyła na Cristobala. – Zapłacisz za taksówkę?
- Nie mam przy sobie dostatecznie dużo pieniędzy. – wymigiwał się.
- Nie szkodzi. Zrobimy tak, jak wtedy w kawiarni.
- Jak?
- Uciekniemy nie płacąc. – uśmiechnęła się szeroko, odskakując na bok, bo jakiś mężczyzna, idący szybko, wpadł na nią. – Uważaj łajzo jak chodzi, bo ci kopa w d…
Cristobal zachował zimną krew i w ostatniej chwili zasłonił dziewczynie usta ręką. Wyjrzał jeszcze za niezdarnym mężczyzną, który o włos uniknął konfrontacji z Laurą, a kiedy był pewien, że ten zniknął, złapał narzeczoną za ramiona.
- Nie możesz tak po prostu wrzeszczeć na ludzi, bo na ciebie przez przypadek wpadli. – zauważył.
- Ale to nie było przez przypadek! Gdyby zrobił to niechcący, przeprosiłby.
- Pewnie cię nie zauważył.
- Nie broń tej łamagi, jak jeszcze raz…
- Laura! – Cristobal popatrzył na nią karcąco.
- Dobrze, masz rację. Nie powinnam tak się odnosić, ale denerwuje mnie sytuacja Emilii.
- To nie dlatego. Powiedziałabyś to samo w normalnych okolicznościach.
- Masz rację. – roześmiała się, szybko poważniejąc. – To jak, jedziemy? Jorge już może działać, a ja nie chcę, żeby dopadł Emilię, zanim ja tam dotrę. A jak go zobaczę, to…
- Laura!
- Dobrze, już dobrze. Czasami mi się wydaje, że wcale cię nie znam.
- Bo w sumie to prawda. W dzisiejszych czasach nie można być pewnym nikogo. – powiedział Cristobal i obawiając się, że tym razem ucieczka przed zapłatą może nie wypalić, podążył za dziewczyną do stojącej jak najbliżej taksówki.
Nie miał pojęcia, jak bardzo trafne są jego słowa. Zaraz za rogiem zatrzymał się mężczyzna, który potrącił przed chwilą Laurę. W ręce trzymał zwitek papieru na którym kobieta pracująca w informacji napisała stację, gdzie mógł wreszcie dopaść Emilię Lozano. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|