|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Waszą ulubioną postacią jest: |
Emilia |
|
42% |
[ 15 ] |
Alberto |
|
8% |
[ 3 ] |
Jorge |
|
8% |
[ 3 ] |
Manuel |
|
31% |
[ 11 ] |
Daniela |
|
8% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 35 |
|
Autor |
Wiadomość |
Samanta. Mistrz
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 11613 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:12:35 04-02-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek
'' Ratujcie! Ona chce mnie zgwałcić! – panikował.
Na te słowa zakochani zaczęli się śmiać.
- Przecież to twoja dziewczyna! – zauważył Manuel.
- Ale taka napalona jeszcze nie była! Mówiłem, że jestem osłabiony, a za ścianą jesteście wy… Ale ona już drapała.
- Co robiła?
- Drapała! – Pablo obrócił się plecami, wskazując ślad od gipsów, jaki zostawiła „żądna seksu” Laura.'' ten tekst mnie rozwalił hehe jaka ta Laura napalona
mm Carina i Alberto razem w motelu no..no
Czekam na news i Pozdrawiam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 19:48:35 04-02-08 Temat postu: |
|
|
Boskie odcinki...Przy każdym dużo się działo, od początku do końca czytałam z uśmiechem. Napalona Laura chyba ma zamiar przebić Laurę i Emilię Dziewczyna mnie powala ilekroć sie pojawia |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:38:54 05-02-08 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Wam za komentarze ;*
Cris -> pomysły biorę z życia lub po prostu z mojej chorej głowy
Odcinek 171 – 'Jak się sprawdza poziom wilgoci (wg Alberta)'
Alberto i Carina dotarli do motelu, który znajdował się na przedmieściach stolicy. Dziewczyna przypomniała sobie, w jakim miejscu miała wątpliwą przyjemność spać, kiedy Emilia postanowiła wyjechać i wszystko przemyśleć. Tu było o wiele lepiej. Co prawda o wygodach można było pomarzyć, ale warunki do spania były przyzwoite.
- Znając szczęście, zaraz dowiemy się, że z powodu burzy mają przepełnienie i będziemy musieli spać w jednym pokoju. – powiedział Alberto, otwierając Carinie drzwi. Chciał rozładować napiętą atmosferę, bo po wizycie na cmentarzu jego towarzyszka stała się jeszcze bardziej zamyślona.
W małej recepcji poprosili o pokój z dwoma łóżkami. Brat Emilii miał rację, wszyscy kierowcy w obawie o ewentualne wypadki, woleli zatrzymać się na czas burzy i przeczekać ją.
W motelowym pokoju, Carina usiadła na łóżku i westchnęła ciężko.
- Kto by pomyślał, że kiedyś znajdziemy się w takim miejscu. I to przez Laurę…
- Rzeczywiście, też się tego nie spodziewałem. Ale nie mam nic przeciwko.
- Ja też nie mam nic przeciwko, ale wolałabym, żeby ta dziewczyna to niczego się nie mieszała.
- Znasz ją przecież.
- Znam. Ale nie podoba mi się to, że zabawia się w swatkę. Gdybyśmy chcieli być razem, sami zadziałalibyśmy w tym kierunku. – powiedziała Carina, sama siebie oszukując. Kochała Alberta, on kochał ją, ale ze względu na własną głupotę nie byli razem.
Tak bardzo pragnął wziąć ją w ramiona, ale jej słowa przygaszały jego zapał.
- Do tej pory nie zadziałaliśmy. – powiedział, ręką wytrzepując wodę z mokrych włosów. Zauważył, że ona patrzy w jego stronę pytającym wzrokiem. Czy powinien jej teraz odpowiedzieć? Wyjaśnić, co miał na myśli? Chyba powinna wiedzieć, jeśli czuła się tak samo jak on.
Żadna dziewczyna nie onieśmielała tak Alberta, jak potrafiła to zrobić Carina. Usiadł na łóżku równoległym do tego, na którym siedziała ona i opadł ciężko na materac. W tym samym momencie ona również się położyła. Spojrzeli na siebie.
- Dlaczego nie zadziałaliśmy? – spytał w końcu.
- Nie wiem. Nie mieliśmy odwagi?
- A może nadal czujesz coś do Manuela? – spytał Alberto podejrzliwie.
- Nie. A ty do Laury? – odwdzięczyła się tym samym.
- Do niej nigdy nie czułem czegoś więcej niż przyjaźń.
Zapanowała chwila ciszy. Przestali patrzeć się na siebie, wzrok skupili na suficie małego motelowego pokoju. Alberta zmęczyła ta bezczynność.
- Jesteś głodna? – spytał, podnosząc się z pozycji leżącej.
- Nie.
- Ja też nie. Ale przejdę się, koło recepcji widziałem automat z batonami.
Carina uśmiechnęła się tak pięknie, że aż serce ścisnęło mu się na myśl, że nie może nic zrobić. A może jednak powinien? Wstała i spojrzała na mokry materac.
- To nie był dobry pomysł z położeniem się na łóżku w mokrym ubraniu. – roześmiała się po raz pierwszy od ich wspólnej podróży. – Pójdę się wysuszyć do łazienki.
Alberto nie mógł pozwolić jej odejść. Nawet do łazienki. Nie chciał, żeby oddalała się od niego chociażby na taką odległość. Kiedy mijała go, by udać się do znajdującej się naprzeciwko łazienki, złapał ją za ramiona.
- Co ty robisz? – spytała zaskoczona. – Sprawdzasz, czy jestem mokra?
- Nazywaj to, jak chcesz. – powiedział i nie zastanawiając się długo, pocałował ją. |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:40:30 05-02-08 Temat postu: |
|
|
Tytul mnie rozsmieszyl, a ten odcinek calkowicie poprawil mi humor. Nareszcie! Byleby tylko Carina nie protestowala...ale z drugiej strony, pewnie nie bedzie mogla mu sie oprzec .
Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 13:40:50 05-02-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:41:11 05-02-08 Temat postu: |
|
|
monioula napisał: |
Cris -> pomysły biorę z życia lub po prostu z mojej chorej głowy |
O żesz ty, jeśli tak jest, to możemy spodziewać się nieobliczalnych zwrotów akcji
A przechodząc do odcinka, śmieszny tytuł, ale zepewne szybko się.. ekhm, że tak powiem osuszą, ogrzewajac sie wzajemnie No bo raczej nie sądzę, by Carina miała protestować - koneic się zbliża, zostaw tę działkę Laurze i Pablowi!
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:18:01 06-02-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 172 – 'Jak poszło swatce?'
Mimo twardego materaca Carinie spało się wyjątkowo dobrze. Obudziła się dość wcześnie, spojrzała na wyświetlacz komórki. Widniało na nim kilka nieodebranych połączeń od Laury i Emilii. Zegar wskazywał czwartą. Przeciągnęła się i stwierdziła, że nie ma dość miejsca, by przewrócić się na drugi bok. Nagle wrzasnęła, bo zauważyła, że nie spała sama.
Alberto podskoczył jak oblany wrzątkiem. Był nagi, więc zakryła oczy. Roześmiał się i zakrył poduszką z jej łóżka.
- Dzień dobry. – przywitał ją uśmiechem.
- Dobry? Omal nie dostałam zawału! Zapomniałam już, że…
- O takiej cudownej nocy nie mogłaś zapomnieć. – oznajmił pewny siebie, mrugnął do niej i udał się do łazienki. Kiedy brał prysznic, przywołała wspomnienia poprzedniego wieczora. Przypomniała sobie, co zaszło po pocałunku. Nie próbowała go powstrzymać, kiedy zdejmował z niej mokre ubranie, po prostu utonęła w jego pocałunkach.
Marzyła o tym od dawna, ale czy zrobiła to, bo chciała, czy też poddała się jego woli, bo była roztrzęsiona wizytą na grobie siostry? Otrząsnęła się z tej myśli.
- Co teraz będzie? – zawołała do kąpiącego się.
- Jak to co? Teraz wreszcie będzie to, co ma być.
Dziewczyny obgryzały paznokcie ze zdenerwowania. Laura czuła się winna za zaistniałą sytuację. Coś mogło się stać i to przez nią. Przez jej głupią zabawę w swatkę… Carina nie odpowiadała na telefony, a burza, która miała miejsce w nocy, nie wróżyła nic dobrego.
Pablo ponad godzinę próbował przekonać swoją dziewczynę, żeby wreszcie pojechała do hotelu, w którym się zatrzymała na czas pobytu w stolicy. W końcu udało mu się ją wypchnąć za drzwi. Obiecał, że zadzwoni.
- Ładna z was parka. – prychnęła Laura, spoglądając na chłopaka, który zdążył już skompletować swoje ubranie.
- Co masz na myśli? – spytał podejrzliwie.
- Jak to co? Wywaliłeś ją z mieszkania, mimo tej orgii, której byłam świadkiem.
- Jakiej orgii, bzdury gadasz. Jesteś zazdrosna, bo nie ma tu Cristobala.
Zaśmiała się dość sztucznie. Zupełnie zapomniała o swoim chłopaku, teraz nie to było najważniejsze.
- Nie jestem zazdrosna, nie mam o co. Widziałam już, czego można się po tobie spodziewać i uwierz, bez koszulki żadnej dziewczynie nie zaimponujesz.
Już chciał odpowiedzieć, że tej piękności, którą przed chwilą „grzecznie wyprosił” odpowiada jego wygląd, ale nie dopuściła go do głosu.
- Takie chuchro jest policjantem, co oni ślepi byli? A może posadzili cię za biurkiem, a ty chcąc zgrywać bohatera, angażujesz się w akcje typu „Jorge”?
- Przestańcie się kłócić! – nakazał Manuel. – Teraz najważniejsza jest Carina i Alberto. Jeśli nie zatrzymali się gdzieś na czas burzy, to mogło się coś stać. W radiu mówili, że było wiele wypadków.
- Właśnie… - wyszeptała nagle Laura.
- Co „właśnie”? – spytała zaciekawiona Emilia.
- Pewnie gdzieś się zatrzymali. W końcu miałam ich wyswatać, więc…
- Przestać, myślisz, że zatrzymali się z takiego powodu?
- Dlaczego nie?
- Nie widziałaś, jakie czynili podchody? Dlaczego niby akurat teraz mieliby się… zejść?
- Bo wszyscy, za co ja się biorę, się udaje. – Laura uśmiechnęła się szeroko, ale jej wzrok padł nagle na Pabla i przypomniała sobie sytuacje z nim. Poddała się i wybrała Cristobala. Nie wszystko więc jej się udawało.
Całe szczęście, że zadzwonił telefon, bo czuła się niewyobrażalnie głupio pod odstrzałem wzroku swoich znajomych, a szczególnie jego.
- Carina?! Bo dzięki, żyjecie? – spytała ochoczo, słysząc głos koleżanki.
- Żyjemy…
- I…? Jak przeczekaliście burzę? Zatrzymaliście się gdzieś? – wypytywała dziewczyna, do której uszu dobiegały chichoty z drugiej strony.
- Przestań, Alberto… Musimy się zbierać, bo policzą nam za drugą godzinę…
- Gdzie wy jesteście?! W motelu?! W jednym pokoju?! – wrzasnęła w końcu Emilia, sprawiając, że zebrani wokół niej zaciekawili się rozmową jeszcze bardziej. – Nie mówcie, że uprawiacie seks!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:48:10 06-02-08 Temat postu: |
|
|
monioula napisał: | Odcinek 172 – 'Jak poszło swatce?' |
No wlasnie?
monioula napisał: | - Jak to co? Teraz wreszcie będzie to, co ma być. |
Dokladnie.
monioula napisał: | Nie mówcie, że uprawiacie seks!!! |
monioula ! Ja sie przez Ciebie doslownie oplulam herbata!!!! Jestes doskonala, zreszta ten odcinek tez! Pisz jak najwiecej odcinkow, bo to jest po prostu genialne! A i uparciuchy wreszcie sie zeszly, teraz czas na Pabla i Laure . |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:44:04 06-02-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek arcyświetny! Carina i Alberto wreszcie razem! Przynajmniej mam nadzieję, że po tej wspólnie spędzonej nocy nie stchórzą Tak jak to robili do tej pory...
Laura też jest rozbrajająca Z tym seksem to odwaliła A i do Pabla złośliwa była jak zawsze, nazywając go chuchrem
Ale zaskoczyłaś mnie, świetnie połączyłaś CyA teraz rzeczywiście pora na LyP mam nadzieję, że niedługo bedziemy czekac |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:47:57 06-02-08 Temat postu: |
|
|
Kochana zaskoczyłaś mnie mile co do C&A teraz wszystko między nimi powinno się układać i oby teraz już żadne nic nie kombinowało :]
Co do Laury ona jeszcze przejedzie się na swoich knowaniach ale jej metody poskutkowały teraz mogłaby zabrać się za swatanie siebie i Pablita przecież wszyscy na to czekamy, a i ni epowinna mu tak dogryzać, chłopina jeszcze w jakieś kompleksy wpadnie
Pozdrawiam gorąco :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Samanta. Mistrz
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 11613 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:50:08 06-02-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny! Carina i Alberto mmm he
'' Gdzie wy jesteście?! W motelu?! W jednym pokoju?! – wrzasnęła w końcu Emilia, sprawiając, że zebrani wokół niej zaciekawili się rozmową jeszcze bardziej. – Nie mówcie, że uprawiacie seks!!!'' haha świetny ten tekst
Czekam na news i Pozdrawiam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:07:00 06-02-08 Temat postu: |
|
|
Ha, ha, dzięki dziewczyny ;* New będzie jutro. Ale czy Laura i Pablo będą razem... na ta odpowiedź jeszcze trochę poczekacie |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:18:57 06-02-08 Temat postu: |
|
|
monioula napisał: | - Takie chuchro jest policjantem, co oni ślepi byli? A może posadzili cię za biurkiem, a ty chcąc zgrywać bohatera, angażujesz się w akcje typu „Jorge”? |
Chcę sie wyróżnić w tłumie i dziś najlepszym tekstem bez watpienia był ten o chuchrze Ciekawe kiedy zatem Laurita się przekona co to chuchro potrafi. Bo na to wszyscy czekamy
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:55:57 07-02-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 173 – 'Zaproszenie'
Nie powiedzieli. Po prostu rozłączyli się, a Laura zaczęła się śmiać na całe gardło.
- Jestem świetną swatką! – krzyknęła, klaszcząc w dłonie, po czym pomyślała: „Szkoda, że nie umiem zając się samą sobą”.
- Ona jest niemożliwa. – powiedziała Carina, próbując wyswobodzić się z ramion Alberta. Było to dość trudne, bo tak długo na nią czekał, że teraz chciał mieć ją cały czas dla siebie.
- Ale teraz nie musimy o tym mówić… - powiedział, całując ją czule. Gdyby stała, z pewnością ugięłyby się pod nią kolana, ale zebrała w sobie siłę i wyswobodziła się z jego objęć.
- Nie musimy o niej mówić, bo mamy coś do załatwienia. Zapomniałeś?
- Nie. – mężczyzna chwycił ją za rękę i przewrócił z powrotem na motelowe łóżko. Teraz już stanowczo zwróciła mu uwagę i ustąpił. W końcu mieli sporo czasu, dopiero zaczynali być razem.
Carina nie miała pojęcia, po co Laura kazała im jechać taki kawał drogi po pusty w środku tort. Dopiero brat panny młodej ją oświecił.
- W takim pustym torcie, zmieści się co najmniej jeden tancerz…
- Nie… myślisz, że jednak to zrobi?
- Już to załatwia, skoro nas wysłała po ten… schowek. – roześmiał się Alberto. – To dobry pomysł, ale gdyby Manuel dowiedział się, że to nie on zatańczy na jej wieczorze panieńskim, chyba dostałby zawału.
- Chyba mu nie powiesz?
- Na mnie możesz liczyć. Prawdopodobnie nie będę miał czasu. Muszę zająć się piosenką, którą nasza parka młoda zaśpiewa, by mi pomóc wyjść z kłopotów. No i… mam teraz ciebie.
- A ja myślę, że chodzi o coś innego.
- No co ty… Tylko o ciebie. No i Landeta Records.
- Po prostu chcesz mieć czas, żeby zorganizować Manuelowi wieczór kawalerski, bo nie chcesz być gorszy od kobiet! – powiedziała zadziornie, a on odwrócił wzrok od drogi i pocałował ją.
- Uważaj, bo nas zabijesz! – wrzasnęła, odskakując jak najdalej.
- Zginęlibyśmy razem, podczas pocałunku… Zakochani…
- Rzeczywiście, jeśli miałabym zginąć, to tylko z tobą. – uśmiechnęła się, kiedy złapał ją za rękę. Nareszcie czuła się szczęśliwa. Od tylu lat nie miała tylu powodów do radości. Ostatnio takie bicie serca fundował jej Manuel, a to zdawało się być wieki temu. Myślała, że nikogo już nie pokocha, a jednak los się do niej uśmiechnął. Po stracie siostry podarował jej miłość. W duchu obiecała sobie, że już nigdy nie skrzywdzi ukochanej osoby i nie pozwoli jej odejść.
Isabel siedziała smętnie w salonu swojego ogromnego domu. Octavio był przy niej. Kochał ją i wystarczało mu nawet milczenie w jej towarzystwie. Wiedział, że nieuchronnie zbliża się moment, w którym ona odejdzie. Nie chciał tego, dopiero niedawno odważył się wyznać jej swoje uczucia. Utracili tyle czasu, a zyskali tak niewiele.
Octavio Anzar zakochany był w żonie przyjaciele jeszcze wtedy, kiedy właściciel wytwórni żył. Dlaczego zaraz po jego śmierci nie zaczął działać? Dlaczego zrobił to dopiero teraz? Tak krótko cieszyli się szczęściem, nastąpiła sprawa Jorge i na jaw wyszło, że Isabej jest śmiertelnie chora.
Próbował jej dogodzić na wszystkie możliwe sposoby. Wiedział jednak, że największym jej marzeniem jest normalna rozmowa z córką. Nie mógł zadziałać w tym kierunku. O ile Alberto czasami odwiedzał matkę i potrafił normalnie z nią porozmawiać, bez cienia urazu, o tyle Emilia starała się uciec jak najdalej by tego nie robić.
A Isabel dałaby wszystko, by przed śmiercią jeszcze raz usłyszeć, jak ktoś nazywa ją „mamą”. Alberto zwracał się do niej po imieniu, a z Emilią nie rozmawiała wcale. Zapadała się w rozpaczy, to, że ukochana osoba trzymała ją za rękę, nie wystarczało. Dzieci były najważniejsze, ale ona kiedyś zawiodła je, więc teraz one zawodziły ją.
Escandon bardzo zdziwiła się, kiedy wieczorem do jej domu zawitała znajoma dziewczyna. Przyglądała się jej dłuższą chwilę i wtedy przypomniała sobie imię.
- Siadaj, Laura. – zaproponowała, ale dziewczyna kiwnęła głową przecząco.
- Nie przyszła tutaj w celach towarzyskich. Mam do pani sprawę.
- Coś stało się Emilii?
- Nie, wręcz przeciwnie. Jest szczęśliwa jak nigdy, rzuciła się w wir przygotowań do ślubu… A ja chciałam zaprosić panią na jej wieczór panieński. Znaczy… na taki drugi, bardziej spokojny, bo ten, którym ja się zajmuje jest trochę zbyt… no wie pani. – powiedziała Laura, rumieniąc się.
Isabel wiedziała. Rozumiała. Z uśmiechem przystała na propozycję, ale kiedy gość oddalił się, naszły ją wątpliwości.
- Emilia na pewno o niczym nie wie. Jej przyjaciółka chce jej zrobić niespodziankę, ale czy to na pewno będzie niespodzianka?
- Przesadzasz. – powiedział Octavio, całując ją w rękę. – Zbliża się ślub twojej córki, a kobiety chcą, żeby w takim dniu była przy nich matka.
- Nie. – powiedziała kobieta, ocierając łzę. – Nie chcę, żeby przeze mnie znów uciekła. Nie mogę pozwolić, by znowu cierpiała… |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:13:52 07-02-08 Temat postu: |
|
|
Ah, Carinka i Albercik... śliczne te scenki z nimi
Isabel mi żal Mam nadzieję, że uda się ją jakoś wyleczyć Octavio ją kocha, ale musi cierpieć.
Laura fajnie wymyśliła, że zaporsiła matkę Emi, a ta uparta nie chce przyjść, no! To może być jedyna okazja |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:52:06 07-02-08 Temat postu: |
|
|
Wlasnie, ja tez mam wrazenie, ze ona nie pojdzie...przynajmniej z poczatku, bo moze potem Octavio ja namowi. Ciesze sie, ze Carina wreszcie znalazla szczescie z Albertem. Nareszcie zmadrzeli, widze tez, ze Laura zaczyna myslec w dobra strone:
monioula napisał: | - Jestem świetną swatką! – krzyknęła, klaszcząc w dłonie, po czym pomyślała: „Szkoda, że nie umiem zając się samą sobą”. |
szkoda tylko, ze monioula mnie wystraszyla, ze oni wcale nie musza byc razem ;/. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|