Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tu forma de sentir
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 128, 129, 130 ... 132, 133, 134  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Waszą ulubioną postacią jest:
Emilia
42%
 42%  [ 15 ]
Alberto
8%
 8%  [ 3 ]
Jorge
8%
 8%  [ 3 ]
Manuel
31%
 31%  [ 11 ]
Daniela
8%
 8%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 35

Autor Wiadomość
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:37:09 23-03-08    Temat postu:

monioula , to nie ja wydam ksiazke, tylko Ty. Jestes genialna, jak juz mowilam, jak sie skonczy "TFDS", to skleje sobie wszystkie odcinki razem i zrobie ebooka i przeczytam jeszcze raz. I zycze Ci wesolych Swiat!

monioula napisał:
Wy po prostu musicie być razem.


Dokladnie!


Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 19:37:41 23-03-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samanta.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 11613
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:02:00 23-03-08    Temat postu:

Świetny odcinek;)))
'' Co ty sobie wyobrażasz, co to miało być? Znowu zaczynasz jakieś chore gierki ty niewyżyty popaprańcu! Gwałć sobie swoją dziewczynę, nie chcę być twoją zapchaj dziurą! '' ten tekst mnie rozwalil haha
Carina ma racje ze Laura i Pablo są dla siebie stworzeni;))))
Czekam na news,Pozdr;**
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:19:31 24-03-08    Temat postu:

Odcinek 192 – ‘Sielanka?’

I żyli długo i szczęśliwie? Emilia i Manuel, Carina i Alberto, Pablo i Laura… o nie. To jeszcze nie koniec tej opowieści.
- Nie myśl sobie, że wszystko między nami w porządku! – powiedziała ostro Laura, kiedy tego popołudnia wszyscy zebrali się w apartamencie Manuela, aby uczcić szczęśliwe zakończenie historii. Nie mogli uwierzyć w to, że oba uparciuchy wynajęły sobie partnerów, by wprawić siebie nawzajem w zazdrość. – Nie myśl, że poszło ci ze mną tak łatwo, czeka cię długa droga do zrozumienia i… - przerwała, aby odsunąć od siebie Pabla, który delikatnie całował ją w szyję. – Gadaj z d… - próbowała powiedzieć, ale przerwał jej Alberto, który doskonale znał zamiary narwanej dziewczyny.
- Uważam, że oswoiliście się już myślą, że spędzicie resztę życia tylko z jednym partnerem, chyba że się rozwiedziecie, co jest bardzo prawdopodobne w tych czasach, ale nie o tym chciałem rozmawiać. Co prawda świętujemy, ale najwyższy czas porozmawiać o interesach.
- Nie, tylko nie znowu. – Emilia złapała się za głowę a chwilę później ukryła twarz w ramionach Manuela, jakby nie chciała słuchać tego, co ma do powiedzenia jej brat.
- Obiecaliście… - tłumaczył się.
- Tak, ale musisz zrozumieć, że chcielibyśmy się trochę nacieszyć sobą, zanim… - zaczął piosenkarz, ale przyjaciel mu przerwał.
- Zanim co?
- Nic, nic, po prostu ja zajmę się Emilią, a ty weź się za Carinę, bo jeśli nadal będziesz spędzał tyle czasu na pracy, to nie wiem, jak długo ona z tobą wytrzyma.
- Długo. – powiedziała z uśmiechem, całując swojego mężczyznę. – Za długo na niego czekałam, żeby teraz tak po prostu dać mu odejść.
Wszyscy roześmiali się beztrosko, ale chwile błogości nie trwały długo. Dał się słyszeć jęk Pabla, który nieostrożnie wyważył słowa i oberwał z pięści od swojej żywiołowej dziewczyny.
- Zamiast go bić, może opowiesz, jak to się stało, że wreszcie padliście sobie w ramiona. – zachichotała Emilia na widok twarzy kuzyna swojego męża, na której malował się ból i wdzięczność za wybawienie.
- Nie ma o czym mówić. – ucięła krótko Laura.
- Jak to nie ma? – zdziwił się jej policjant. Nie uważasz, że to, co zrobiłem było najromantyczniejszą rzeczą, jaka cię w życiu spotkała?
- Nie sądzę. Otoczenie toalety i pasta do zębów ściekająca po całej twarzy nie jest niczym romantycznym.
- Ja uważam inaczej. – upierał się przy swoim, ale z tych dwojga, to ona nosiła spodnie i musiał ustąpić pod jej karcącym wzrokiem.
- A ja uważam, że gdyby mnie tam nie było, to zostałbyś wyrzucony przez tą upartą kozę za drzwi i jeszcze przybyłoby ci kilka siniaków. – wtrąciła się Carina, a Pablo jej przerwał ze śmiechem.
- I tak mi przybyło. Że już nie wspomnę o ranie po kuli, która znowu zaczęła ropieć.
Wszyscy spojrzeli na niego z otwartymi oczami, w których malowało się przerażenie. Najgorzej zareagowała Laura. Nagle zaczęła płakać.
- Przepraszam, jak nie chciałam! Myślałam, że to tylko niewinne kuksańce, a teraz… o nie! Ja nawet nie chcę o niczym myśleć, jak ja mogłam to zrobić, przepraszam, przepraszam… - dziewczyna była bardzo zaniepokojona stanem zdrowia swojego chłopaka, który czuł się wyjątkowo dobrze, a to drobne kłamstewko stało się sposobem na utrzymanie tej dziewczyny w ryzach. Kiedy przytuliła się do jego policzka, puścił oczko do zebranych, którym kamień opadł z serca. Jeśli ta dwójka nie zrobi sobie krzywdy, to można będzie to uznać za pełny sukces.
Emilia wygładziła spódniczkę, którą miała na sobie. Nie chciała zostawiać męża, tak świeżo poślubionego, ale miała zamiar odwiedzić matkę. Teraz, kiedy odnowiły swoje relacje, postanowiła często się z nią widywać. Każda chwila była cenna na wagę złota, podczas gdy z Manuelem miała całe życie przed sobą.
- Chyba nie będziesz miał mi za złe, jeśli teraz pojadę do Isabel? – spytała, tuląc się do niego, jak gdyby chciała zaskarbić sobie jego łaskę. Roześmiał się mimowolnie, bo przypomniała mu się zaistniała niegdyś sytuacja z obecną teściową a byłą szefową. Emilia zmarszczyła brwi. – Śmiejesz się, bo nazwałam ją po imieniu?
- Nie, śmieję się, bo w waszych żyłach płynie ta sama krew i obie nie mogłyście oprzeć się moim wdziękom. No i na początku obie byłyście w tym bardzo nieznośne. – wyjaśnił, nie mogąc pozbyć się uśmiechu na twarzy.
- Chyba coś w tym jest. – powiedziała, całując go na pożegnanie i machając zebranym. Kiedy tylko drzwi się za nią zamknęły, Manuel poderwał się.
- Też muszę coś załatwić. – oznajmił, a widząc błyszczące oczy Alberta, pospieszył z wyjaśnieniem, że nie dotyczy to spraw wytwórni.
- No to gdzie się wybierasz? Tak krótko po ślubie, a już chcesz zdradzać moją siostrę?
Manuel spoważniał. Wiedział, że przyjaciel mówił to w żarcie, ale nie miał pojęcia, jak ważną sprawę zamierzał załatwić.
- Nie. – powiedział, wzdychając ciężko. - Zamierzam odwiedzić ojca w więzieniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:01:23 24-03-08    Temat postu:

No nie... co on chce zrobić? Znowu chcą się w cos wpakować? Odcinek rewelacyjny, kłótnie między LyP są boskie no a o EyM nie wspomnę, bo to moi ulubieńcy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:11:14 24-03-08    Temat postu:

Smutno mi sie robi, jak pomysle, ze to powoli koniec tej cudownej historii...Na szczescie sa jeszcze nowe watki (bo mam nadzieje, ze ta wizyta to nie bedzie tylko krotki epizodzik, oczywiscie nie zycze nic zlego Manuelowi, ale po prostu licze na duzo odcinkow jeszcze . Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:42:02 24-03-08    Temat postu:

Nie będę się rozwodzić nad tą wizytą, bo to ma być tylko epizodzik. Jorge ma pozostać epizodem, ale będzie próbował jeszcze namieszać. A więc w ostatnich ośmiu odcinkach będzie trochę akcji i sporo refleksji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samanta.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 11613
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:45:13 25-03-08    Temat postu:

Świetny odcinek:)
Ahh zbliża sie juz koniec twojej telki szkoda...bo jest naprawdę piękna
Hm...Manuel chce odwiedzić swojego ojca.Ciekawa jestem jak bedzie wyglądala ich rozmowa;)
Czekam na news,Pozdr;**
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:41:16 25-03-08    Temat postu:

No niestety, koniec jest nieunikniony. Dziękuję za komentarze

Odcinek 193 – ‘Podziękowania’

Jorge Landeta leżał na przydzielonej mu pryczy i wpatrywał się w szary sufit, licząc pęknięcia, które były skutkiem upływających lat. Ilu ludzi przed nim zajmowało to łóżko? Jakie zbrodnie popełnili? Czy też zostali tak oszukani przez własnych bliskich i to zmusiło ich do stania się tym, kim byli?
Mężczyzna spojrzał na współwięźnia. Był to mężczyzna w jego wieku, o zupełnie innej powierzchowności i podejściu do życia. W przeciwieństwie do Jorge, który nadal próbował utrzymać prestiż i elegancki wygląd, towarzysz był typowym zbrodniarzem o łysej czaszce, pulchnej figurze i mnóstwem tatuaży. Stary Landeta nie interesował się, za co siedzi jego towarzysz, ale obiło mu się o uszy, że był sprawcą podwójnego morderstwa, do którego doszło podczas awantury w barze. Nie zamierzał bratać się z tak nisko usytuowanym mężczyzną, o nie. W samotności przeżywał to, co się zdarzyło, to co doprowadziło go tak nisko. Nie widział w tym żadnej swojej winy. To jego syn, Manuel i ukochana Emilia, którzy dopuścili się zdrady razem ze swoimi przyjaciółmi. To przez nich znalazł się w tym więzieniu, bez żadnych perspektyw i nadziei. Nie mógł starać się o zwolnienie warunkowe, resztę życia spędzi tu, wpatrując się w szary sufit.
Cela usytuowana była blisko budki strażniczej, ale nie przynosiło to żadnego pożytku. Gdyby chociaż nie stracił majątku, mógłby przekupić kogo trzeba i jeśli nie wyszedłby wcześniej, to przynajmniej mógłby się za pośrednictwem zemścić na synu i jego…
Strażnicy często włączali radio, więc on i inni więźniowie, odbywający wyrok blisko ich budki, mogli przysłuchiwać się muzyce, która wywoływała gorzki żal po tak odległej wolności… Większość z więźniów była zadowolona z takiego obrotu spraw, bo była to ich jedyna rozrywka. Ale nie Jorge… Nadal w uszach brzęczały mu słowa spikera, który z uradowaniem obwieścił światu, że znany piosenkarz Manuel Landeta poślubił młodą gwiazdkę, która znana była z przeboju nagranego z nieżyjącym już skandalistą, Carlosem Fonsi.
- Masz gościa, Landeta. – dał się słyszeć głos strażnika. Zdziwił się znacznie. Czyżby Pablo przyszedł odwiedzić wuja? Do niedawna był jedynym sprzymierzeńcem rodzinie, ale Emilia przekupiła go na swoją stronę. Kto to więc mógł być?
Bez sprzeciwu dał się skuć i wyprowadzić do sali wizyt. Z nadzieją wypatrywał osoby, która mogła się stać deską ratunku w beznadziejnej sytuacji, w jakiej się znalazł. Zamarł, kiedy ujrzał nerwowo pocierającego dłonie swojego syna.
Zajął miejsce przy stole i obojętnym wzrokiem ogarnął sylwetkę Manuela. Wyglądał na zdenerwowanego, ale w jego oczach nadal błyszczała iskra. Różnica tkwiła w tym, że błysk był teraz szczęśliwy, pełen spełnienia i miłości. Znał dobrze ten błysk, bo to samo czuł, kiedy Emilia była blisko niego. A teraz ta kobieta oszukała go i zostawiła dla jego niemądrego i niedojrzałego syna. Co najgorsze została też jego żoną i to napawało Jorge niekończącą się rozpaczą i chęcią zrzucenia winy na wszystkich wokół.
- Już wiem o ślubie. Dzięki za zaproszenie. – syknął przez zęby. Nie zmienił się w ogóle, czekające go dożywocie nie nauczyło go ani trochę pokory.
- Nie mów, że masz nam za złe, że cię nie zaprosiliśmy. – odezwał się Manuel, podnosząc zamyślony i zdenerwowany wzrok z blatu i przenosząc go na ojca.
- Ależ skąd. Jak mógłbym mieć to za złe mojemu ukochanemu synowi i jego małżonce, którzy wcale nie są winni temu, że się tu znalazłem.
- Cieszę się, że zdajesz sobie sprawę, że to wszystko twoja wina. – Jorge parsknął na te słowa, ale Manuel nie przerywał. Powiedział bez owijania w bawełnę, po co tu przyszedł. – Chciałem ci tylko podziękować.
- Podziękować? Za co? – zdziwił się, ale był bardzo ciekawy, jakie powody przygnały tutaj Manuela.
- Za Emilię. – odpowiedział cicho mrugnął do ojca i zostawił go osłupiałego w sali wizyt.
- Za Emilię…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:44:09 25-03-08    Temat postu:

Heh Jorge jest we właściwym miejscu i we wlaściwym towarzystwie. Podziękowania Manuela...jak najbardziej na miejscu. Dziwnie będzie, gdy jedna z pierwszych, a na pewno najdłuższa tela jaką czytam na forum się skończy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:33:44 25-03-08    Temat postu:

Nie tylko najdluzsza, ale i jedna z najlepszych. Jorge chce sie mscic na Manuelu, co za dupek. Ciekawe, co teraz zrobi, chociaz nie wydaje mi sie, zeby cokolwiek ruszyly go podziekowania syna.

Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 14:34:24 25-03-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 19:37:53 25-03-08    Temat postu:

To jest jedna z najdłuższych? O... to coś widać większości autorom brakuje albo pomysłu albo weny. O "TFDS" nawet nie powiedziałbym, że jest dłuugie. Wszystko jest tu pięknie ułożone i nie przytłacza... swoją no dość bogatą historią

Pozdrawiam! Odcinek oczywiście rewelka!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:54:01 26-03-08    Temat postu:

Odcinek 194 – ‘Sonare contigo’

Manuel nikomu nie powiedział, jaki był przebieg jego rozmowy z Jorge. Widać było jednak, że znacznie mu ulżyło, zatarł ślad, który mógł doprowadzić go do zguby, pozbył się niepotrzebnej rzeczy i mógł wkroczyć w nowe życie z zupełnie innym spojrzeniem na świat.
Emilia i Isabel nie potrzebowały dużo czasu, aby dojść do porozumienia. Szybko znalazły wspólny język, przebaczyły sobie dawne urazy i jak przystało matce z córką, spędzały ze sobą wolne chwile na szczerych rozmowach lub po prostu siedziały w cieszy i „spędzały ze sobą czas”.
Jak nigdy wszyscy czuli się szczęśliwi, starali się nie myśleć o czekającej ich stracie, która miała nastąpić po śmierci Isabel, która stała się tak drogą osobą. Octavio smutnymi oczami podążał za kobietą, którą tak bardzo kochał, a która wymykała mu się z rąk. Gdyby tylko mógł, odszedłby razem z nią. Wiedział jednak, że jest to niemożliwe, nie był stary ani chory, więc jedynym sposobem mogło być samobójstwo, a jako bardzo wierzący, tego nie mógł uczynić, mimo iż kochał Isabel ponad życie i nie wyobrażał sobie, co się z nim stanie, kiedy jej zabraknie.
Wspierał ukochaną, był przy jej boku i kochał. Każda chwila powinna być wyjątkowa, tak, jakby była ostatnia. Isabel była mu niewymownie wdzięczna za to, że trwał przy niej mimo zbliżającego się zakończenia. Starała się też nie dać po sobie poznać, jak bardzo cierpi. Cieszyła się tym, co odzyskała w ostatnich chwilach życia. Odzyskała siebie.
Życie toczyło się normalnym tempem, ale wydawało się, że czas płynie nieubłaganie szybko. Laura gwałtownie zatrzasnęła drzwi przed nosem Pabla, którego właśnie wyrzuciła z mieszkania Cariny, gdzie razem z Emilią i Cariną urządziły sobie babski wieczór.
- Kocham cię, wiesz? – krzyczał pod drzwiami, jakby miał nadzieję, że ulituje się nad nim i go wpuści. Niedługo wracał do Acapulco i każdą wolną chwilę chciał spędzić ze swoją narwaną ukochaną.
- Wiem, wiem. Ja też cię nienawidzę. – powiedziała równie głośno, zanosząc się od śmiechu i powróciła do dziewczyn, siadając obok nich na poduszkach ułożonych na podłodze.
- Ja „Titanica” nie oglądam. – oświadczyła, zabierając się za pudełko lodów. – Wolę jakiś horror.
- Nie chcę horroru. Niedobrze mi. – stwierdziła Emilia, krzywiąc minę na myśl o pokrojonych zwłokach, które były częstym motywem w ulubionych filmach przyjaciółki.
- To chyba przez te lody, bo ja też się czuję nie za dobrze. – odpowiedziała Carina, odstawiając swoje pudełko na bok.
- Wiecie, co? Głupie jesteście. – oznajmiła Laura, zabierając się za odstawione przez przyjaciółki lody. – Sama zjem te trzy litry, a wy będziecie żałować.
- Raczej nie… - odpowiedziały równo i zaczęły ścigać się do łazienki.
Jak się można było domyśleć obie zaszły w ciążę. Dziecko Cariny i Alberta zostało poczęte o jeden dzień wcześniej, a Emilii i Manuelowi udało się w noc poślubną. Obie przyszłe mamy cieszyły się, że ich dzieci będą równolatkami.
- Ale wy jesteście sentymentalne. – powiedziała Laura, która sama nie tak dawno zasugerowała zrobienie testu ciążowego, sugerując, że ich nieznośne ostatnio charaktery na pewno są spowodowane ciążą. I przypuszczenia się potwierdziły, a wizyta u lekarza dała już stuprocentową pewność.
- A ty zazdrosna. – powiedziała krótko Carina, której wszystkie zachcianki i nudności znikły, kiedy tylko uzyskała potwierdzenie stanu, w jakim się znajdowała. Gorzej przeżywała Emilia, która cały czas narażała Manuela na ataki nerwów i inne odpowiednie ciąży przypadłości.
- Przestańcie dziewczyny, bo zbliża mi się atak. – uspokajała Emilia, która czuła, jak wszystko w niej buzuje. Była w trzecim miesiącu ciąży i dziękowała Bogu, że piosenkę z Manuelem nagrała wystarczająco wcześnie, zanim doświadczyła, co tak naprawdę znaczy ciąża.
- Myślałyście już nad imionami? – spytała Laura, włączając radio.
- Na pewno nie nazwę mojej córki Laura. – oświadczyła zdecydowanie Carina, chichocząc cicho. Lubiła Laurę, ale nigdy nie szczędziły sobie złośliwości przy nadarzających się okazjach.
- Cicho! – uciszyła je nagle Emilia, słysząc słowa spikera radiowego, który obwieszczał, że na pierwszym miejscu znalazła się ballada „Sonare contigo”. – Aaaaa! Mamy to, mamy pierwsze miejsce! – wrzasnęła, skacząc w kółko z radości. – Chyba zaraz urodzę!
Laura krzywo na nią spojrzała. I to jej zarzucali głupotę? Bzdura! W rzeczywistości wiedziała, że jej przyjaciółka chciała po prostu wyrazić wielką radość, ale pustka, która od jakiegoś czasu panowała w duszy roztrzepanej dziewczyny była silniejsza.
W końcu będzie musiała wrócić do domu, do rodziców, do Veracruz. A Pablo już niedługo wraca do Acapulco, w końcu był już zupełnie zdrowy i ponownie mógł zacząć wypełniać obowiązki stróża prawa. Co więc z nimi będzie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samanta.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 11613
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:10:45 26-03-08    Temat postu:

Odcinek boski:))))
Wszyscy tacy szczęśliwi,Emi i Carina w ciąży
Tylko szkoda ze Isabel jest chora i niedlugo umrze ,teraz gdy pogodzila sie z córką i jest miedzy nimi dobrze.
Jestem ciekawa co bedzie z Laurą i Pablem...Mam nadzieje ze może jednak nie wyjadą i bedą razem:)
Czekam na news,Pozdr;**
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:17:50 26-03-08    Temat postu:

Wlasnie, ja tez co do Laury i Pabla, bo jakos smutno mi sie zrobilo pod koniec...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:12:48 26-03-08    Temat postu:

Extra odcinki Manuel odwiedził tatuśka, ja juz się bałam, a on tylko podziękował no i rzeczywiście ma za co. Gdyby nie był taki napalony na Emi, to jego syn nigdy by jej nie poznał
Emi i Carina urodzą? Super, szkoda, że Laura do nich nie dołączy No i martwi mnie sprawa jej i PAbla (cieszę się, że nie zapomniałaś o tym, że on tu nie mieszka i ona też nie) no i Isabel, która może umrzeć lada chwila
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 128, 129, 130 ... 132, 133, 134  Następny
Strona 129 z 134

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin