Telenowele

Renzo · Wysłany: 20:49:02 01-08-07 Temat postu:

monioula, nie masz nic przeciwko na kilkusekundowy udział w reklamie "Egzaminu z życia"?

Maggie · Wysłany: 11:02:32 02-08-07 Temat postu:

Hej Monioula! Czekam na nowy odcinek, a tymczasem chciałabym ci powiedzieć, ze dziś w nocy śnili mi sie Manuel i Emilia z twojego opowiadania. Emilii za bardzo nie widziałam, ale to była ona

Siedziała w jakimś domku, a Manuel szedł do niej z plecakiem i kwiatkami z bibuły

monioula · Wysłany: 12:12:00 02-08-07 Temat postu:

Hector --> oczywiście, że nie mam nic przeciwko

Maggie --> cieszę się, że tak na ciebie podziałało

Odcinek XXXVIII - 'Mój dom'

Jak dobrze było ponownie zobaczyć Veracruz, wjeżdżać do miasta autobusem i widzieć wszystkie domy, ulice...Nie przebyć drogi w bagażniku. Miasteczko wyglądało pięknie podczas zachodu słońca, ale Emilii czegoś brakowała. Tęskniła za towarzystwem, którego doświadczyła, kiedy ostatnio była w rodzinnym mieście. Otrząsnęła się. Miała zastanawiać się nad związkiem z Jorge, a ona myślałam o jego synu.
Wysiadła na przystanku w mieście, skąd był kawałek drogi do jej domu. Postawiła walzkę na kółkach na ziemi i zaczęła ciągnąć ją po brukowanym chodniku. Nagle poczuła czyjąć rękę na walizce.
- Laura!- krzyknęła Emilia, rzucając sie przyjaciółce na szyję. Tak dawno się nie widziały...
- Co ty sobie wyobrażasz? Podobno byłaś w domu, a nie zawitałaś do mnie, choć mieszkam kilka domów dalej!
- Byłam w Veracruz, ale nie zupełnie sama o tym zadecydowałam i nie miałam wpływu na to, kogo odwiedzam.
- Dziwnie mówisz...- Laura zmarszyła brwi.- Sąsiedzi mówili, ze przyjechałaś z jakimś chłopakiem.
- Nie z jakimś chłopakiem tylko z Manuelem Landetą.
- Spotykasz się z Manuelem Landetą?!- krzyknęła przyjaciółka Emilii, aż podskakując.
- Nie. On tylko...przywiózł mnie do domu.
- I nic między wami nie jest?
- Nie.
- To odstąp mi go kochana, dlaczego ja nie pojechałam do Meksyku z wami? Głupia byłam...Jak go poznałaś.
- To długa historia. Później ci opowiem.
- Mam nadzieję. Jesteś mi to winna za to, że prawie się nie odzywałaś, a poza tym przyjechałaś tu z Manuelem Landetą i nie przedstawiłaś mi go!
- A więc już nie chodzi ci o to, że nie zobaczyłaś się ze mną? Jakiś piosenkarz jest dla ciebie ważniejszy niż ja?
- Nie "jakiś piosenkarz", tylko Manuel Landeta!- krzyknęła rozradowana Laura.- Przecież wiesz, jak za nim szalałam...
- Pamiętam...
Dziewczyny udały się domu Emilii, gdzie rozpakowały jej rzeczy.
- Na długo zostaniesz?
- Dwa tygodnie.
- Szkoda, że tylko tyle...A Alberto nie przyjechał z tobą?
- Pracuje.
W weztchnieniu Laury dało się słyszeć nutkę zawodu. Zawsze podkochiwała się w bracie przyjaciółki.
- Zaraz mi wszysko opowiesz...Kim jest ten amant, o którym pisałaś? Jest naszym rówieśnikiem?
- Nie zupełnie.
- Jak to niezupełnie?
- To ojciec...Manuela Landety.
Laurę zamurowało.
- Jak to "ojciec"? Związałaś się ze starym dziadem? Spałaś z nim?
To było za dużo pytań jak na głowę Emilii, ale opowiedziała wszystko od początku do końca, łącznie z tym, że omal nie pocałowała piosenkarza.
- Dziwna jesteś.- stwierdziła po wysłuchaniu wszystkiego Laura.
- O co ci chodzi?
- Masz pod ręką takie słoneczko, a wolisz jego ojca...Ja bym zaraz rzucała się na Manuelita.
- Nie wątpię. Nie poznałaś go tak jak ja. Zadziera nosa, jest złośliwy, no i agresywny. Nie zapominajmy o fakcie, że mnie porwał.
- Przecież to takie romantyczne! Ja tam mogłabym siedzieć w jego bagażniku nawet przez tydzień...Gdyby nie twój brat.
- Jeszcze ci nie przeszło?
- Miłości nie da się tak szybko zapomnieć.
- Wiem coś o tym...Nie wiem, co mam zrobić z moim związkiem z Jorge. Nie jestem pewna, co do niego czuję. Czasem jest cudowny, czuły, troskliwy, kochający...a zaraz potem zamienia się w agresywnego tyrana, dla którego liczą się tylko pieniądze i który jest ode mnie leszy pod każdym względem.
Emilia rozpłakała się. Dała upust emocjom, które kłębiły się w niej od dawna. W ramionach Laury wreszcie poczuła, że kogoś obchodzi. Były przyjaciółkami od zawsze. Dlaczego Alberto nie zainteresował się tą dziewczyną, którą zawsze miał pod nosem? W miłości Lozanowie nie mieli szczęścia.

W roli Laury - Natasha Klauss

BlackFalcon · Wysłany: 12:51:24 02-08-07 Temat postu:

Odcinki jak zwykle genialne, Emilia dobrze zrobila, tylko martwie sie, ze Jorge jeszcze namiesza w jej zyciu i to nie bedzie wcale mile, a skoro ma byc potworem...W sumie bardzo dobrze, ze jest ktos taki, bo to swietnie tworzy akcje w telenoweli ( monioula, pamietasz Chelo?

, ale z drugiej strony troche sie martwie o Manuela i Emilie. A i Alberto moze przy okazji ucierpiec...Ee...czy moge prosic o jeszcze?

.

monioula · Wysłany: 13:00:18 02-08-07 Temat postu:

Prosić zawsze można

ale odcinki ukazują się regularnie 1 dziennie. Gdybym dawała więcej, nikt by tego nie czytał. Poza tym, telenowela ma dopiero premierę w Polsce

Chelo pamiętam, uważam jednak, że jest trochę inną postacią, bo ona intruguje, a Jorge tylko denerwuje

Mary Rose · Wysłany: 13:04:33 02-08-07 Temat postu:

Premierową w Polsce? A w jakim kraju leci, bo chcę przeczytać odcinki do przodu

Ten mi się bardzo spodobał, ta rozmowa z przyjaciółką...Wreszcie z dziewczyną, bo w stolicy Emi obracała się wśród mężczyzn.

Karolllina · Wysłany: 13:29:36 02-08-07 Temat postu:

odcinek super

hehe, w jednym się zgadzam z Laurą: "- Masz pod ręką takie słoneczko, a wolisz jego ojca..." jorge to idiota i niech Emi wreszcie się do tego przekona

cris · Wysłany: 13:33:44 02-08-07 Temat postu:

I może Alberto w końcu zwróci uwagę na Laurę. To fajna dziewczyna, nie to co.....

/ Ja też mogłabym czytać chętnie po 2 dziennie. Nawet 3....

)))

Mary Rose · Wysłany: 14:02:57 02-08-07 Temat postu:

monioula · Wysłany: 14:18:04 02-08-07 Temat postu:

Nie nazwałabym Emilii idiotką, Mary Rose, przesadzasz trochę. Te głosy w ankiecie świadczą, że lubicie tę postać, która jest niezdecydowana i chwiejna, ale to dlatego, że jest młoda. Bohaterka "grana" przez Anę Lucię Dominguez ma 23 lata, wychowywała się bez matki i nie ma pojęcia o miłości między kobietą a mężczyzną. Nie wie więc, czy kocha Jorge, czy żywi do niego zwyczajny szacunek, który z czasem znika, kiedy przekonuje się, jakim egoistą potrafi być jej wybranek. Jej rozterki związane z Manuelem spowodowane są chemią, która rodzi się między nimi. Z początku nie jest to pozytywne uczucie, a jedynie złośliwości, ale dzięki temu emi zaczyna coś czuć, a nie jak w przypadku jego ojca, tylko rutynę i nudę. W jej życiu wreszcie coś się dzieje, coś nowego, pociągającego....Sama nie wie, czego chce, stąd pewnie twoje wątpliwości co do nie.
A co do prośbby --> nie zamierzam na razie poszerzać obsady, ale po odcinku 80 być może pojawi się ktoś nowy. Możecie proponować, jeśli macie kogoś na myśli

Pozdrawiam czytelników i dziękuję za komentarze. Buziaki :*

Karolllina · Wysłany: 14:39:50 02-08-07 Temat postu:

monioula mam pytanko---< mogę wykorzystać twoją telę w mojej teli?

Maggie · Wysłany: 16:15:24 02-08-07 Temat postu:

Hej Monioula... Ja bym chciała żeby Alberto był na końcu z Cariną, a nie z Laurą. Jakoś nigdy nie lubiłam Natashy Klauss, może dlatego wole żeby był z Cariną... Mniejsza o to. Mam nadzieję, ze sie nie rozczaruję

monioula · Wysłany: 17:13:16 02-08-07 Temat postu:

Mary Rose · Wysłany: 17:57:23 02-08-07 Temat postu:

Monioula, a będą jakieś nowe postacie u ciebie, bo jest ich trochę mało.

monioula · Wysłany: 18:04:04 02-08-07 Temat postu:

Mało? Możliwe, ale nie chciałam niepotrzebnie mnożyć wątków. Pojawią się nowe postacie, tylko nie wiem, kto mógłby odegrać te role. Pamiętacie łysego mężczyznę, viceprezesa ESC Music, który zlecił Alberto wpłacenie pieniędzy na konto? Osobiście myślałam, żebyw tej roli obsadzić Jorge Cao, bo żaden inny łysy pan nie wchodzi mi do głowy. Pojawi się też...młoda dziewczyna, ale więcej nie zdradzę. Wszystko zależy od tego, jak dalej rozwinę akcję. Macie jakieś sugestie, to prosze piszcie.