Telenowele

monioula · Wysłany: 12:50:56 09-10-07 Temat postu:

Kto podtrzymał Isabel i co zajdzie między Emi a Jorge dowiesz się w następnym odcinku, który będzie jutro

Całuję i dziękuję, że czytasz :*

cris · Wysłany: 12:56:57 09-10-07 Temat postu:

To ja dziękuję, ze piszesz taką fajową telkę. tylko szkoda, że na nowt odcinek tak długo muszę czekać

monioula · Wysłany: 12:58:31 09-10-07 Temat postu:

To nie jest długo, zważywszy na to, że niektórzy dają odcinki góra dwa razy w tygodniu. Ja staram się codziennie, mam nadzieję, że was nie zawiodę :*

cris · Wysłany: 13:00:50 09-10-07 Temat postu:

Może i dają dwa razy w tygodniu, ale niekoniecznie to, co mi się podoba. A jak mi się coś podoba to najchetniej czytałabym całą telcie od razu. Ale spoko, sama też staram sie wrzucać max 1 odc. dziennie. Na pewno nie rozczarujesz:*

Renzo · Wysłany: 13:21:34 09-10-07 Temat postu:

biedna Emi, mam nadzieję, że uda jej się jakoś powstrzymać dziada borowego!

no i niech znajdzie się ktoś kto jej pomoże uwolnić się od niego. A i jeszcze ciekawi mnie kto złapał Isabel

może jakiś przystojniak w kwiecie wieku?

Mary Rose · Wysłany: 13:32:36 09-10-07 Temat postu:

O to by było bardzo interesujące

Ja obstawiam, że albo jakiś mężczyzna, albo Alberto.
Odcinek świetny, ale kiedy czytałam fragment w Acapulco, to pięści ze złości zaciskałam

Jak ten Jorge może tak traktować Emilię? On jej wcale nie kocha, świadczą o tym jego wypowiedzi. Dziewczyna jest wykończona, przestraszona i dlatego wygląda źle, ale jeśli ktoś jest zakochany... Oh! Do tego odcinka mogłam jeszcze uważać, że on jest chory potrzebuje pomocy, ble, ble, ble... ale teraz mogę w pełni świadomości powiedzieć, że Jorge jest bucem i nic tego nie zmieni. Mam nadzieję, że nie zgwałci Emilii!!!

Jen · Wysłany: 14:06:55 09-10-07 Temat postu:

Jorge, Jorge, Jorge jak ja nie cierpię tego typa

obleśny staruch

... czyli Isabel jednak zalezy na dzieciach a ja myślałam, że skoro od nich "uciekła" to nie bedzie chciała o nich słyszeć. Może nie jest taka zła

tylko zastanawiam mnie dlaczego porzuciła Emy i Alberta :>

angie7 · Wysłany: 16:22:03 09-10-07 Temat postu:

super odcinek

oby nic jej nie zrobił

VANESSA* · Wysłany: 16:31:18 09-10-07 Temat postu:

super czekam na newik z niecierpliwoscią

Karolllina · Wysłany: 16:32:27 09-10-07 Temat postu:

Odcinek super

kurczę ten stary dziad mnie coraz bardziej wkurza:/ kiedy manuel ich znadzjei i nakopie mu do tyłka

? Ja z chęcią pomogę

Roberta Pardo · Wysłany: 19:57:04 09-10-07 Temat postu:

Bosko! Mam nadzieję, że ten stary pryk nic złego nie zrobi Emilii...nie wiem jak wytrzymam te 24 godziny w oczekiwaniu na nowy odcinek...

BlackFalcon · Wysłany: 0:12:04 10-10-07 Temat postu:

Zastrzelic Jorge - kto mi pomoze? O wiem, moze Isabel? Jak on sie posunie do gwaltu, to go calkiem znienawidze. I czekam na dokonczenie sceny z Carlosem i z Manuelem, oby jutro byl szybko odcinek

.

cris · Wysłany: 9:24:16 10-10-07 Temat postu:

Popieram!! Oby był szybko i baaaaaaardzo długi:))))

Ślimak · Wysłany: 11:25:16 10-10-07 Temat postu:

No dzisiaj, z okazji, że mam cały wolny dzien dla siebie, zacznę od miłej części dnia, cyzli od przeczytania "Tu forma..." odcineczek wprowadzający zasadniczeo pytanko... kto podtrzymał tą Isabel, czy przyzna sie przed sobą, kogo zostawiła i dlaczego? Niech lepiej sie przełamei kobieta, może po prostu coś ją zmusiło ,do tego?

Stary Jorge, po prostu zwariowal, nie ma co go przekreslac. To choroba.

Pozdrawiam!

monioula · Wysłany: 15:17:02 10-10-07 Temat postu:

Dzisiejszy odcinek rozwieje niektóre z waszych wątpliwości. Pojawi się obiecana kiedyś postać, a aktora, który ma ją zagrać podam później. A może wy macie jakieś propozycje? Pozdrawiam :*

Odcinek LXXVIII - 'Kim jest wybawca?'

Emilia płakała i krzyczała z całych sił. Jorge całował jej mokre ciało, próbując zdjąć resztę ubrań. Wyrywała się, ale był silniejszy. Poza tym nie miała sił na nic, psychicznie i fizycznie była zmarnowana. Wizja wymuszonego stosunku płciowego z tym mężczyzną wprawiała ją w obrzydzenie i desperację. Wydawało się, że nie ma ratunku, ale nagle usłyszała jakiś dzwonek w oddali. Dobrze słyszała? Czy ktoś stał przy drzwiach wejściowych? Starała się wytężyć słuch, ale szum wody i sapanie Jorge uniemożliwiły identyfikację dźwięku. Wyciągnęła dłoń, by wyłączyć prysznic w kabinie, przy okazji odsuwając się spod natarczywego uścisku. Udało się, woda przestała lecieć. Teraz wyraźnie było słychać, że ktoś jest przed drzwiami i dzwoni. Jorge zastygnął w miejscu.
- Cholera. – powiedział przez zaciśnięte zęby. Emilia odetchnęła z ulgą. Miało się stać coś, czego nie wyrzuciłaby z pamięci już nigdy, ale osoba, która dzwoniła do drzwi stała się jej wybawcą.
- Na pomoc! – krzyknęła, nie zastanawiając się długo. Zdenerwowany Jorge wymierzył jej policzek.
- Nie zapominaj, że jeden mój telefon może zgubić Manuela. – powiedział, sprawiając, że serce Emilii gwałtownie się ścisnęło. Zamilkła, by nie zrobił nic jej ukochanemu. Nadal miała w pamięci chwile, gdy strzelił do Cariny, a Daniela zasłoniła ją własnym ciałem. Nie chciała, by powtórzył swój czyn na najważniejszym mężczyźnie w jej życiu.
Jorge zamknął drzwi od łazienki kluczem, który miał do wszystkich zamków w domu. Emilia słuchała jego miarowych kroków w stronę drzwi i sapania. Gdy wpuścił gościa, dał się słyszeć męski głos, którego z pewnością nie znała. Nie był to Carlos. Więc kto?

- Halo! Proszę pani! Niech się pani obudzi!
Isabel Escandon otworzyła najpierw jedno oko, potem drugie… Powoli docierało do niej, co stało się przed chwilą. Zasłabła. Dlaczego? Tak, pamięta. Alberto i Emilia są jej dziećmi, które zostawiła. Wspomnienia ją przytłoczyły i straciła przytomność. Zaraz potem pojawił się… tak… jakiś mężczyzna podniósł ją, zanim upadłą. Kto to był? Otworzyła oczy, by się przekonać. Ujrzała Laurę.
- Tak się bałam, wyszła pani tak prędko, a potem zemdlała na korytarzu. – powiedziała dziewczyna, robiąc leżącej na kanapie Isabel zimny okład na czoło.
- Chyba nie… chyba nie… - kobieta próbowała coś powiedzieć, ale nadal kręciło się jej w głowie. – Chyba nie ty mnie przyniosłaś i położyłaś.
- Rzeczywiście. Dobrze, że kojarzy pani fakty, bo strasznie się bałam. W końcu to ja mogłam powiedzieć jakąś głupo…
- Kto mnie tu przyniósł? – przerwała jej Isabel. Laura zdała sobie sprawę, że mówiła za dużo, była to jedna z jej wad, której nie mogła się pozbyć.
- On. – odpowiedziała krótko, wskazując na mężczyznę, wychodzącego z kuchni, który niósł szklankę z wodą dla omdlałej. Wpatrywała się w niego zdziwiona.
- Octavio? – spytała oszołomiona na widok wiceprezesa ESC Music.