Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Una historia escrita despues de la muerte....
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:16:23 31-07-07    Temat postu:

odc. 37

Z samego rana wzięłam prysznic i ubrałam się. Właśnie rozczesywałam włosy, gdy usłyszałam cichutkie pukanie do drzwi.
- Proszę – odpowiedziałam i już po chwili zobaczyłam ciocię Marianę.
- Dzień dobry kochanie – uśmiechnęła się do mnie promiennie – Przyszłam zobaczyć czy już nie śpisz i zejdziesz na śniadanie.
- Tak, oczywiście.
- Wyspałaś się?
- Tak – skłamałam. Nie powiedziałam jej, że całą noc myślałam o Santim.
- Od jutra chciałabym wrócić do pracy. A ty? Potrzebujesz więcej wolnego?
- Nie. Jutro wracam z tobą do firmy. Na pewno mamy mnóstwo zaległości. Musimy ostro wziąć się do pracy.
- To raczej naturalne, że moja córka nie będzie już twoją asystentką – niespodziewanie w drzwiach pojawiła się mama – Jest teraz współwłaścicielką. Należy do zarządu firmy i musi zająć poważniejsze stanowisko.
- Naturalnie, nie musi być już moją asystentką, ale chciałabym, abyśmy nadal razem pracowały – ciotka spojrzała na mnie pytająco.
- A ja bym wolała, żeby moja córka pracowała ze mną. Byłaby mi bardzo pomocna. Wprowadziłabym ją w kwestie finansowe firmy, zapoznała z inwestycjami, a przede wszystkim cały czas byłaby przy mnie – matka uśmiechnęła się do mnie zachęcająco.
- Myślę, że Marina świetnie realizuje się w tym, co robi teraz i sprawia jej to przyjemność. Rozumiem twoje pragnienie, abyście były cały czas razem, ale macie dużo czasu i okazji, aby nadrobić stracony czas – nie ustępowała Mariana.
- Musi nauczyć się…. – mama chciała coś dopowiedzieć, ale jej przerwałam.
- Nie uważacie, że ja też mam coś do powiedzenia w tej sprawie? – nie chciałam być niemiła, ale nie zamierzałam pozwolić, aby ktokolwiek decydował za mnie.
- Naturalnie – Mariana spojrzała na mnie przepraszająco – Emperatriz i ja okropnie się zachowujemy. Będzie tak, jak ty zechcesz.
- Mamo? – spojrzałam na nią pytająco.
- Oczywiście, że to ty podejmiesz decyzję, a ja ją uszanuję.
- W takim razie wolałabym pozostać na dotychczasowym miejscu. Naprawdę kocham to, co robię i czuję, że jeszcze dużo muszę się nauczyć.
- W takim razie postanowione – ucieszyła się ciocia Mariana – Zostajesz ze mną.
- Tak – uśmiechnęłam się do niej a następnie spojrzałam na mamę. Odwróciła się do mnie plecami i wyszła z pokoju – Mamo! – ruszyłam za nią – Porozmawiajmy.
- Wolałabym zostać sama – wyszeptała, wychodząc do ogrodu. Wydawało mi się, że płakała. Poczułam się podle.
- Nie bądź na mnie zła – poprosiłam.
- Nie potrafisz mi wybaczyć. Nie potrafisz mnie zaakceptować, prawda? – spojrzała na mnie ze łzami w oczach.
- To nie tak.
- Wiem, że wolisz moją kuzynkę. Chciałabyś, żeby to ona była twoją matką.
- Proszę cię, nie mów tak – czułam się coraz gorzej – To ty jesteś moją matką.
- Nie potrafię tego znieść – usiadła na ławce i ukryła twarz w dłoniach – Ty mnie odtrącasz, twój ojciec chce rozwodu…Wiesz, że zabrał swoje rzeczy z naszego pokoju?
- Tak. Rozmawialiśmy wczoraj wieczorem i mi o tym powiedział.
- Nie chce mi wybaczyć tego, że nie powiedziałam mu o tobie.
- Bardzo mi przykro – dotknęłam jej dłoń – ale zobaczysz, że wszystko się ułoży.
- I jeszcze moja babcia. Wiesz jak mnie potraktowała. Nie zostawiła mi nic, oprócz reprymendy. Tak, jakbym celowo cię skrzywdziła…
- Babcia była wobec ciebie zbyt surowa – przyznałam – ale nie myśl już o tym. Spróbujmy wszystko naprawić. Razem, dobrze?
- Tak córeczko – uśmiechnęła się, wciąż smutna – Razem.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:23:09 31-07-07    Temat postu:

No to Marina chce pracować z ciocią. Nie dziwię się jej, ale z jednej strony żal mi jej matki, bo teraz wszystko się na nią zwaliło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:12:21 31-07-07    Temat postu:

hehe, Mariana i Emperativ 'kłócą' się o Marinę według mnie Marina powinna być córka Mariany, a nie emperativ. Bardziej jako córka Emperativ pasuje mi Ana Carina hehe, czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:48:24 01-08-07    Temat postu:

odc. 38

Z prawdziwą radością wróciłam do pracy. Znowu spotkałam moich przyjaciół. Mogłam z nimi pożartować, oderwać swoje myśli od tego, co działo się ostatnio w moim życiu.
- Teraz powinniśmy się chyba do ciebie zwracać szefowo – żartowała Maja – W końcu jesteś współwłaścicielką redakcji.
- Przestań – roześmiałam się – Bardzo mi was ostatnio brakowało. Opowiadajcie, co u was? – spojrzałam na nie kolejno – Natalia jak twój romans z Pedrito?
- Nawet mi o nim nie przypominaj – zezłościła się – Skończyłam z tą chodzącą parówką. Nigdy więcej nie wspominajcie przy mnie o żadnych hot – dogach.
- Rozumiem. Nigdy więcej nie wpadniesz w hipermarketcie na kogoś, kto reklamuje ketchup – starałam się zachować powagę, jednak miłosne perypetie Natalii zawsze wprawiały mnie w doskonały nastrój.
- Natalia znalazła sobie teraz nową miłość - uświadomiła mnie Maja – Została amatorką baletu.
- Naprawdę? – zdziwiłam się.
- Tak. Chodzę na każde przedstawienie, w którym gra mężczyzna mojego życia – rozmarzyła się Naty.
- A kim jest nowy mężczyzna twojego życia? – z trudem powstrzymywałam się od śmiechu. Jak można co tydzień zakochiwać się w innym mężczyźnie?
- Juan Hipolito Ibarra de los Angeles y Crespo – wyszeptała rozanielona – pozwala mi mówić do siebie Hipito. Jest taki słodki. Jestem jego pierwszą miłością. Zupełnie stracił dla mnie głowę. Wcześniej interesował się wyłącznie baletem. Jest świetnym tancerzem. Zresztą zapytaj dziewczyn, widziały wczoraj jego taniec.
- Tak – wyszeptała Catalina – Bosko wyglądał w tych fioletowych rajstopkach. Co za nogi – starała się zachować powagę.
- Prawda? – podchwyciła Natalia – Ma cudowne nogi. Świetnie wypadł jako Robin Hood.
- Dobra – z niedowierzaniem spojrzałam na zegarek – Czas siadać do pracy, zrobiło się późno. Później koniecznie wszystko mi opowiecie.
Po tych kilku dniach nieobecności, nagromadziło się sporo zaległości. Siedziałyśmy z ciocią Marianą nad papierami i artykułami, które czekały na akceptację. Zanim się obejrzałyśmy, nastała pora lunchu.
- Pewnie pójdziesz zjeść z dziewczynami? – zapytała Mariana, spoglądając na zegarek.
- Właściwie, zamierzam poprosić mamę, żebyśmy wyszły razem coś zjeść. Wczoraj była trochę rozczarowana, że nie zdecydowałam się z nią pracować. Chciałabym poświęcić jej więcej czasu, żeby nie czuła się odtrącona.
- To świetny pomysł – pochwaliła mnie ciocia.
- Może wybierzesz się z nami, ciociu? – zaproponowałam.
- Nie. Lepiej będzie, jeśli pójdziecie same. Musicie porozmawiać. Kiedy indziej wybierzemy się razem.
- Dobrze, ale ty też zrób sobie przerwę. Za bardzo się przepracowujesz – pobiegłam do gabinetu mamy.
- Cześć kochanie – uśmiechnęła się na mój widok.
- Przyszłam zaprosić cię na lunch. Co ty na to?
- Ojej – wyglądała na zakłopotaną – Gdybym wiedziała…Już umówiłam się na lunch z Aną Kariną. Pójdziemy razem, kiedy indziej, dobrze?
- Dobrze – odpowiedziałam lekko zawiedziona i wróciłam do swojego gabinetu.
- Marina? Co się stało? Nie wyszłyście z Emperatriz? – spojrzała na mnie zdziwiona z nad jakiś papierów.
- Nie. Mama była już umówiona z Aną Kariną – wyjaśniłam i dostrzegłam w jej oczach cień smutku.
- Rozumiem – wyszeptała i nagle się rozpromieniła – Wiesz co, zróbmy sobie dziś wolne popołudnie.
- Wolne popołudnie? – zdziwiłam się – Przecież mamy mnóstwo zaległości…
- Praca nie zając, nie ucieknie – roześmiała się ciocia – Idziemy! – wzięła swoją torebkę a następnie chwyciła mnie pod ramię i wyszłyśmy.
- Dokąd idziemy? – dopytywałam.
- Zobaczysz.
Spędziłyśmy razem cudowne popołudnie. Byłyśmy razem u fryzjera i kosmetyczki, a następnie wybrałyśmy się na zakupy. Ciocia wydala tego dnia prawdziwą fortunę. Próbowałam ją powstrzymać, ale ona wpadła w jakieś zakupowe szaleństwo. Kupiła mi tyle rzeczy, że z całą pewnością, do końca życia nie muszę już wybierać się na zakupy. Do domu wróciłyśmy późno, obładowane torbami.
- Gdzie byłaś mamo? – Ana Karina wyglądała na wściekłą. Zmierzyła mnie wzrokiem i dostrzegłam jak drży jej lewe oko.
- Zabrałam na zakupy twoją kuzynkę. Spędziłyśmy cudowne popołudnie, prawda Marino? – Odpowiedziała, obejmując mnie w pasie.
- Tak ciociu, było wspaniale – uśmiechnęłam się do niej.
- Nie nazywaj tej złodziejki moją kuzynką – oburzyła się Ana Karina.
- Nie obrażaj jej – zganiła ją ciocia.
- Widzę, że wykupiłyście pół miasta – mama spojrzała na nasze torby. Nie rozumiałam czemu, sprawiała wrażenie niezadowolonej.
Przerwał nam dzwonek mojej komórki. Dzwonił Santi. Umówiliśmy się na kolację. Przyjechał po mnie pół godziny później. Wybiegłam z domu, usłyszawszy, że zajeżdża na podjazd.
- Marino – spojrzał na mnie zdumiony – Wyglądasz prześlicznie.
- Ciocia zabrała mnie na zakupy i do fryzjera – uśmiechnęłam się.
- Jesteś piękna – wyszeptał i pocałował mnie, zanim odjechaliśmy.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roberta Pardo
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 3078
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: nie z tego świata

PostWysłany: 22:38:23 01-08-07    Temat postu:

Nie rozumiem Emperatriz najpierw chce aby córka z nią pracowała i mogły nadrobić stracony czas, potem umawia się z Ana Kariną zamiast z córką i jeszcze nie jest zadowolona że jej siostra robi zakupy z jej córką
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 9:56:30 02-08-07    Temat postu:

odcinek super ehm, kurde ta emperatiz mnie wkurza i Ana Carina najpierw Emperativ jest zawiedziona że Marina nie chce z nią pracować, a potem mówi jej że idzie na lunch z Aną cariną, a jak Mariana zabiera Marinę na popołudnie to tamte strzelają focha że marina spędza czas z Marianą i że Mariana spędza czas z Mariną niż z córką
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:37:11 02-08-07    Temat postu:

odc. 39

- Wróciłaś ladacznico – niemal podskoczyłam ze strachu, gdy zaraz po wejściu do domu, natknęłam się na Anę Karinę. Było już późno, Santiago i ja, nie potrafiliśmy się rozstać i odwiózł mnie do domu po północy. Byłam pewna, że wszyscy już śpią – Gdzie włóczyłaś się z moim mężem, ty bezwstydnico – szarpnęła mnie za ubranie.
- Zostaw mnie – usiłowałam się wyszarpnąć – Puść.
- Nie puszczę – zachowywała się jak wariatka – Masz się odczepić od mojego męża, albo mocno mnie popamiętasz. Podstępnie wdarłaś się w życie mojej rodziny. Wyłudziłaś spadek od tej starej idiotki, mojej prababci…
- Licz się ze słowami! – wściekłam się. Udało mi się wyswobodzić z jej uścisku i wykręcić jej rękę – Nigdy, przenigdy nie obrażaj prababci, słyszysz?
- Puszczaj prostaczko – szarpała się.
- Tak. Może jestem prostaczką. Nie mogłam wychowywać się w tym wspaniałym domu. Dorastałam w slumsach i tam nauczyłam się, jak postępować z takimi robakami, jak ty – Ścisnęłam jej podbródek – Masz skończyć z tym obrażaniem innych.
- To ty masz skończyć podrywać mojego męża. Nie pozwolę, żeby zostawił mnie dla takiej prostaczki – szarpała się, ale byłam od niej dużo silniejsza.
- Santiago nigdy cię nie interesował. Nie kochasz go. To tylko twoja próżność, nie pozwala ci się z nim rozstać. Pozwolić mu, żeby odnalazł szczęście.
- Nigdy! – wykrzyczała – Nie pozwolę mu się z tobą związać. Nie pozwolę ci kraść tego, co moje. Nie ukradniesz mi Santiago, ani miłości cioci Emperatriz, czy mojej mamy. Masz zostawić ich wszystkich w spokoju. Oni są moi. Tylko moi – krzyczała i zachowywała się jak szalona.
- Co tu się dzieje? – na schodach pojawiła się mama – Marino! – warknęła na mnie – Puść ją! Natychmiast puść Anę Karinę. Dlaczego ją szarpiesz?
Spełniłam jej polecenie i puściłam tę szaloną dziewczynę.
- Ciociu – natychmiast rzuciła się w jej ramiona – Ona się na mnie rzuciła. Jest szalona. Zupełnie zwariowała.
- To kłamstwo – próbowałam się bronić.
- Proszę was obie, spróbujcie się jakoś dogadać – mama patrzyła na mnie rozczarowana – Nie musicie zostać przyjaciółkami, ale postarajcie się przynajmniej nie pozabijać.
- To wariatka. Ciociu, ona jest szalona – powtarzała Ana Karina, a ja byłam wściekła. Jak mama mogła tak ślepo wierzyć tej dziewczynie? Dlaczego nawet mnie nie wysłuchała?
***
Rano, wchodząc po schodach do pracy, natknęłam się na Arturo Feo – Marino, porozmawiajmy – poprosił i weszliśmy do pokoju, w którym pracował. Dopiero teraz przyjrzałam mu się uważnie.
- Arturo, co ci się stało?! – krzyknęłam przerażona na widok jego twarzy, całej w brązowych plamach.
- O co ci chodzi? – zdziwił się.
- O te plamy na twojej twarzy. Co to jest?
- To nowy puder w sztyfcie – uśmiechnął się zadowolony – Słyszałem w drogerii, jak dziewczyny go zachwalały i też sobie kupiłem. Tuszuje wszelkie niedoskonałości skóry – był z siebie naprawdę dumny.
- Tylko wiesz, to się rozsmarowuje – próbowałam mu wytłumaczyć – Musisz go rozprowadzić równomiernie. Teraz jesteś cały w kropki, wyglądasz jak chodząca reklama sieci sklepów biedronka.
- Serio? – zdziwił się – To pokaż mi jak to się robi, dobrze?
- Zgoda. I powiedz, o czym chciałeś ze mną rozmawiać.
- O Catalinie – spojrzał na mnie i wydawało mi się, że dostrzegam smutek w jego spojrzeniu – Ona chyba mnie zdradza…
- Zdradza cię? – zdziwiłam się. Pominęłam już fakt, że przecież tak naprawdę Catalina i Arturo nie są parą, jednak nic nie mówiła, żeby kogoś poznała – Z kim?
- Z Vlodomero Glauses. Kojarzysz go?
- Tak – zamyśliłam się – dostarcza papier do naszej drukarni.
- No właśnie. Widziałem jak Catalina się w niego wpatruje. Na pewno się w nim zakochała. Jest ode mnie przystojniejszy, prawda?
- Wiesz…Może trochę bardziej o siebie dba. Powiedz mi Arturo….Ty naprawdę zakochałeś się w Catalinie?
- Oczywiście – odparł stanowczo.
- Czy dla niej chciałbyś się, chociaż trochę zmienić?
- zrobię wszystko, żeby się we mnie zakochała – zadeklarował, a ja już doskonale wiedziałam, co mam robić.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:43:28 02-08-07    Temat postu:

odcinek super kurde no ta Ana Carina jest coraz bardziej jędzowata jest zazdrosna o Marinę, heh, a ta Emperativ powinna stanąć po stronie córki a nie po stronie tej idiotki a tam, ja cały czas uważam że to A.C powinna być córką Emperativ a Marina córką Mariany. i ta parka i ta pasuje do siebie z charakterow ;P hehe, no nareszcie cos z tym Arturem hehe to było dobre "- Tylko wiesz, to się rozsmarowuje – próbowałam mu wytłumaczyć – Musisz go rozprowadzić równomiernie. Teraz jesteś cały w kropki, wyglądasz jak chodząca reklama sieci sklepów biedronka. " hehe, pewnie Marina zrobi z niego niezłego przystojniaczka teraz , żeby on spodobał się Catalinie odcinek super, ja chcę jeszcze ! ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NeSska*
Generał
Generał


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 7631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 12:10:02 02-08-07    Temat postu:

Emperativ dopiero co odzyskała córkę a dalej tylko Ana Carina i Ana Carina nie dziwię się Marinie że woli ciotke:/;

oho Marina zaczyna akcję zmieniania "Kopciuszka" w "Księżniczkę" hehe super strasznie mi się podoba masz we mnie swoją stałą i wierną fanke:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunrose
Idol
Idol


Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 1686
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Wenus :)

PostWysłany: 13:41:45 02-08-07    Temat postu:

Świetny odcinek Jakbym spotkała ta Anę Karinę to nie wiem co bym jej zrobiła I jeszcze ta Emperativ zamiast uwierzyć córce uwierzyła tej wariatce Obie powinny się leczyć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:50:04 02-08-07    Temat postu:

A ja jeszcze dodam, że zgadzam się z Karolliną i Marina powinna być córką Mariany. Ta postać bardzo przypadła mi do gustu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:51:38 02-08-07    Temat postu:

dokładnie, Marina i Mariana mają podobne łagodne charaktery, a Emperativ i A.C są wredne i do siebie pasują jako mamusia i córeczka:P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NeSska*
Generał
Generał


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 7631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 14:10:15 02-08-07    Temat postu:

a Emperativ powinna się bardziej starać a nie niby przeżyła to że Marina chce pracować z Marianą nagle że nie pójdzie z nią na lunch bo się umówiła z jej kuzynką .. no wredne to jest przecież...
ale telcia super i czekam na new:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:14:22 03-08-07    Temat postu:

odc. 40

W sobotę rano wybraliśmy się z Santim na cmentarz. Chcieliśmy złożyć kwiaty na grobie Jesusa. To było niezwykłe przeżycie. Zobaczyłam grób kogoś, z kim dopiero, co przed chwilą rozmawiałam.
- Dlaczego Bóg nie pozwala każdemu dożyć późnej starości – zapytałam bardziej siebie niż jego. Często się ostatnio nad tym zastanawiałam. Miałam poczucie okropnej niesprawiedliwości, patrząc na napis wyryty na nagrobku Jesusa. Datę jego narodzin i śmierci w tragicznym wypadku.
- Nie wiem – wyszeptał Santiago – Jedno jest pewne. Zabrał mi brata, ale nie zabierze mi ciebie. Nie mogę cię stracić – Objął mnie i trzymał dłuższą chwile w swoich ramionach, a następnie upadł na kolana, tuż nad grobem brata – Jesusie, pomóż mi proszę – szeptał – Jeśli rzeczywiście jesteś tak blisko, to wiesz, ile znaczy dla mnie miłość do Mariny. Błagam cię, zrób coś, żebym jej nie stracił. Błagam cię bracie. Zrobię wszystko, tylko mi jej nie zabierajcie.
- Widzisz – nagle pojawił się koło mnie Jesus. Z dezaprobatą kręcił głową – Właśnie tego chciałem uniknąć. Zobacz, w jakim jest stanie. Zniszczysz mu życie. Lepiej będzie, jeśli zrezygnujesz z tej miłości. Odejdź, póki jeszcze jest czas.
- Nie – szeptałam – Nie – Podeszłam do Santiago. Uklękłam tuż obok i przytuliłam się do niego mocno – Przepraszam.
- Za co mnie przepraszasz? – spojrzał na mnie zdziwiony.
- Wiedziałam, że mam tylko rok. Nie powinnam pozwolić, żeby to uczucie się narodziło. Nie powinnam narażać cię na takie cierpienie – szlochałam w jego ramionach.
- Posłuchaj mnie. Jesteś dla mnie najważniejsza. Nigdy, przenigdy nie mów, że to uczucie nie powinno się narodzić. To najpiękniejsza rzecz, jaka przytrafiła mi się w życiu. Nie zamieniłbym tych chwil na nic.
- Naprawdę, nie żałujesz, nawet, jeśli będziesz miał mnie tylko przez kilka miesięcy? – spoglądałam na niego z nadzieją.
- Będą to najpiękniejsze miesiące w moim życiu. A później, jest jeszcze wieczność. Może śmierć rozdzieli nasze ciała w tym życiu, ale nigdy nie rozdzieli naszych dusz, bo stanowią one jedność. Należymy do siebie na wieki. W tamtym, lepszym świecie będziemy razem. Wiesz o tym, prawda? – mocniej mnie do siebie przytulił.
- Wiem, mój kochany, wiem – w jego ramionach wszystko wydawało się takie proste.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:51:31 03-08-07    Temat postu:

piękny odcinek... Super że Marina nie zrezygnuje z miłości do Santiego
ten fragment mi sie spodobał, jest taki wzruszający, że myślałam że się popłaczę:
"(...) A później, jest jeszcze wieczność. Może śmierć rozdzieli nasze ciała w tym życiu, ale nigdy nie rozdzieli naszych dusz, bo stanowią one jedność. Należymy do siebie na wieki. W tamtym, lepszym świecie będziemy razem(...)"
Ta tela jest śliczna i wspaniała. Czekam na nowy odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 6 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin