Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Uwaga! Nadchodzi tata!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madziunia19942
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:59:17 12-07-09    Temat postu:

kiedy new??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaeMWu
Cool
Cool


Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:41:53 12-07-09    Temat postu:

Tak szczerze nie wiem.
Zobaczymy.
To się okaże.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaeMWu
Cool
Cool


Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:56:53 13-07-09    Temat postu:

ODCINEK 11

Mijały dni. Rebeca od powrotu Uckera do domu zdecydowanie unikała jego towarzystwa. Na nic zdawały się jego próby: sprzątanie, przygotowywanie kolacji, śniadań i obiadów, pranie, robienie zakupów… Wszelkie propozycje wspólnego spaceru, zakupów, wyjścia do kina czy na kolację odrzucała, tłumacząc się, że źle się czuje, nie ma ochoty, głowa ją boli, musi coś załatwić.

Ucker wszedł do wielkiego, przeszklonego wieżowca.
- Przepraszam, na którym piętrze jest Nederland Instituut?
- Dwunaste. – Odpowiedziała młoda, niewysoka brunetka, która najwyraźniej nie czytuje brukowców, bo po udzieleniu informacji wróciła do swojej pracy, a nie jak większość osób przyglądała się Uckerowi. Chłopak nacisnął guzik i już po chwili znalazł się w szklanej windzie.
Ucker wzdrygnął się, gdy po zatrzymaniu windy usłyszał komunikat „Piętro dwunaste”.
- Macie gadającą windę? – Zagadnął jakiegoś bruneta w garniturze, który tylko spojrzał na niego i zaniósł się histerycznym śmiechem.

- Tim van Leeuwenhoek. Holender, wiecznie na haju. – Niewysoka blondynka o błękitnych oczach i nieco bardziej krągłej budowie mówiła do Uckera, prowadząc go gdzieś szybkim krokiem. – Brat Sonji, naszej szefowej. Ma udziały w firmie i to chyba jedyne co robi. Jest zapalonym fanem i działaczem na rzecz… Het drugsbeleid van Nederland. Jak to się u Was mówi…
- Holenderska polityka wobec narkotyków. – Dokończył za nią Christopher.
- Wow. Widzę, że nie nakłamałeś w CV.
- Też jesteś Holenderką?
- Pół Polką, pół Szwedką. Wychowywałam się w Holandii.
- Moja matka jest Szwedką. Jestem Christopher. Co robisz w Meksyku?
- Meksykańczyk zrobił mi dziecko, przyjechałam bo nie mogłam go ściągnąć do siebie, a On zniknął.
- Masz dziecko.
- Anna ma 4 lata i mieszka w Holandii z moją siostrą. Próbuję ją tutaj ściągnąć, ale to nie takie łatwe. Gdyby Javier się odnalazł i przyznał do dziecka, byłoby o wiele łatwiej. Ale dość o mnie. Szefowa już na Ciebie czeka. Rozmawiaj z nią po Niderlandzku, bo inaczej możesz wpakować się w niezłe bagno. Nie wiem kto jej pisze teksty, ale sama nie rozumie co do Ciebie mówi. Denerwujesz się?
- Wcale.
- Powodzenia. A tak w ogóle jestem Alva Johansson. A to jest gabinet Twojej szefowej więc spadaj, bo mam pełno roboty.
Otworzyła przed chłopakiem szerokie drzwi, z oszronionego szkła i lekko kopnęła go w pośladki.
- Auć.
- Christopher Biustamante?
- Bustamante.
- Ik ben droevig. (według translatora angielsko niderlandzkiego znaczy to tyle, co "przepraszam", ale nie znam tego drugiego języka więc mogę się mylić w tej kwestii) Idźmy do sprawy. Ty chcesz pracy, ja chcę Ciebie.
- Słucham? – Zapytał Ucker, mając nadzieję, że Sonja naprawdę nie wie co mówi.
- No… Ja chce Ci dać pracy. Chce pracownika!
- Świetnie się składa.
- Co się składa?
- Nie, nic. Proszę mówić dalej.
- Daleko? Masz daleko do pracy? – Zapytała, po czym podniosła słuchawkę telefonu stojącego na biurku i powiedziała coś po Niderlandzku.
- Czekajmy. – Powiedziała do zdziwionego Uckera. Chwilę później w gabinecie zjawił się łysy, starszy pan w garniturze, który podał Uckerowi kluczyki i teczkę z dokumentami.
- Samochód Ciebie. Od nas Ciebie! – Mówiła jego przyszła szefowa. – Ty daleko do pracy, to samochód Ciebie. Będziesz samochód jeździć do pracy.
- Dziękuję…
- Cholera! Ja spieszę. Ważne sprawy. Alva! – wrzasnęła na sekretarkę, która po chwili zjawiła się w gabinecie.
- Mów mu, co będzie robić. Zróbcie wszystko. Dałam samochód. – Po czym wyszła trzaskając drzwiami.

- Jak mówiłam… nie zbyt dobrze mówi po hiszpańsku.
- Zauważyłem.
- Przejdźmy do rzeczy. Będziesz jej tłumaczem. Od 8 do 16 w biurze przez pięć dni w tygodniu, plus wyjazdy służbowe, konferencje. Nie próbuj jej podrywać, ma męża i córkę.
- Mam dziewczynę i będę ojcem za miesiąc.
- Świetnie się składa, że mam faceta. Inaczej… och.
- Co?
- Nie nic, mówię tylko, że masz ładny tyłek.
- Słucham?
- Nie rozumiesz po hiszpańsku? Mam mówić po niderlandzku? Po angielsku? A może japońsku? Polsku? Czy Szwedzku? Bo więcej języków nie znam.
- Nie rozumiem po co Sonji tłumacz, skoro Ty znasz tyle języków.
- Twierdzi że za dużo gadam i nie na temat, więc poleciła mi znaleźć kogoś kto dobrze zna i niderlandzki i hiszpański. Znasz jeszcze jakiś?
- Nie..
- W Holandii byś kariery nie zrobił. U nas najbardziej tępi ludzie znają po dwa, trzy…
- Wróć do sprawy.
- Jakiej sprawy?
- Mojej pracy.
- Ach! Oczywiście. Dostałeś samochód, damy Ci komórkę, resztę już wiesz. Jutro masz wolne, bo cały dzień jesteśmy na konferencji z Japończykami. Sushi, wykresy, pogadanki… same bzdury i mega nuda. Czegoś jeszcze Ci nie powiedziałam?
- Powiedziałaś… bardzo dużo.
- Miłego dnia, muszę lecieć do działu finansów.

- Ucker? To Ty? – Zapytała Becky, kiedy usłyszała że ktoś wchodzi do mieszkania.
- To ja. Zamknij oczy!
- Co?
- No zamknij oczy.
- Ucker, ja nie mam ochoty na żarty. Dziecko ciśnie mnie na pęcherz, nogi mi puchną a ja mam ochotę na czekoladę… - Zamilkła na widok chłopaka, który wniósł do salonu ogromny bukiet róż i duże pudełko owinięte różowym papierem. – Co to jest?
- To dla Ciebie.
Dziewczyna rozerwała papier a jej oczom ukazały się… 3 ogromne pudełka drogich czekoladek. Jej ulubionych.
- Ucker! Nie stać nas na zakup…
- Dostałem pracę!
- Co?
- Dostałem pracę!
- Aaa! – Dziewczyna wrzasnęła, po czym zapominając o bólu zerwała się z kanapy i uwiesiła chłopakowi na szyi. W przypływie emocji ich usta znalazły się bardzo blisko siebie… Ich wzroki się napotkały i nie chciały rozstać…
- Co to za praca? – Wymianę spojrzeń przerwała dziewczyna, która odsunęła się od chłopaka i zabrała za rozpakowywanie czekoladek.
- W instytucie holenderskim, będę tłumaczem prezeski Nederland Instituut.
- Ty znasz niderlandzki? – Zaskoczona spojrzała na chłopaka.
- Jeszcze wiele o mnie nie wiesz.
- Ostatnio się o tym przekonałam, nie musisz mi przypominać. Dzięki za czekoladki, ale wolałabym śledzie. – Odłożyła pudełko na stół i czując pieczenie w kącikach oczu poszła do sypialni, trzaskając za sobą drzwiami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
Generał
Generał


Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 7845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:48:08 13-07-09    Temat postu:

Bustamante ma fajną szefową
Koleżanka z pracy zauważyła to co najlepsze czyli tyłeczek
Rebeca ma różne apetyty no nie zazdroszczę jej tego.
Przytuliła się ale nie było beso Szkoda
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:17:01 14-07-09    Temat postu:

uker dostał prace a ta sekretarka do podrywała!!!!
sory ,ze tak bez sensu ten komentarz ale głowa mnie boli
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaeMWu
Cool
Cool


Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:22:07 14-07-09    Temat postu:

ODCINEK 12


[link widoczny dla zalogowanych]

- Becky… - Ucker cicho pukał do drzwi. – Becky, proszę otwórz.
- Idź sobie! – Wrzasnęła dziewczyna zza drzwi.
- Becky! Chcę z Tobą porozmawiać. Nie możemy tego dłużej odkładać.
Dziewczyna podeszła do drzwi i lekko je uchyliła.
- Szkoda, że nie uważałeś tak, żeby powiedzieć mi o swoim nienarodzonym dziecku i jego matce, którą zdradziłeś. Ja nie będę Cię zatrzymywała. Jeśli chcesz odejść do innej, to proszę bardzo! Droga wolna.
- Aż tak bardzo mnie nienawidzisz? Naprawdę w ogóle Ci na mnie nie zależy. A ja wcale nie chciałem Cię zranić! Becky… mi naprawdę zależy.
Rebeca milczała.
- A gdybym Ci powiedział? Gdybym Ci powiedział o tym, co stało się dawno temu, coś czego bardzo żałuję, ale od czego minęło dużo czasu, przez który się zmieniłem, uwierzyłabyś mi? Uwierzyłabyś mi, że umiem kochać? Być odpowiedzialnym za dwoje ludzi, za swoją rodzinę? Że działam konsekwentnie? Czego dowodem chyba jest to, że zająłem się Tobą, kiedy dowiedziałem się o ciąży.
- Nią też się zająłeś. I co? Nie kochałeś jej i zdradziłeś z pierwszą lepszą puszczalską.
- Ale się zmieniłem! Do cholery, nie widzisz że kocham to dziecko i…
Na jej twarzy pojawiły się łzy.
- Jeżeli uważasz, że byłbym zdolny skrzywdzić Ciebie i nasze maleństwo, to może naprawdę powinienem odejść. – Powiedział, po czym sięgnął po leżącą na kanapie bluzę i wyszedł z mieszkania. W drzwiach minął Annie, która najwyraźniej wszystko słyszała. Gdy wsiadł do windy Rebeca zaniosła się głośnym płaczem, a jej przyjaciółka szybko do niej pobiegła.
- Becky, skarbie, co się stało?
- Any… On ma rację.
- Z czym?
- Że mu nie ufam. Że boję się, że mógłby skrzywdzić mnie i dziecko…
- Kotku, ale to oczywiste, że On Wam nic nie zrobi.
- Oczywiste?
- No tak. Przecież Was kocha.
- O czym Ty mówisz?
- No przecież… O Boże. On Ci wcale tego nie powiedział!
- Czego?
- Do cholery, nie bądź idiotką! Nawet jeśli Ci o tym nie powiedział, to widać na kilometr.
- Co?
- On za Tobą szaleje. Przecież On kocha Cię najbardziej na świecie! W szpitalu umierał z tęsknoty za Tobą, a kiedy dowiedział się, że Tomi powiedział mi…
- Znów mówisz Tomi. Czy Ty z nim sypiasz?
- Że powiedział mi o tamtej dziewczynie i dziecku, omal go nie udusił.
- Nie zmieniaj tematu.
- Przecież cały czas mówię na temat.
- Spałaś z nim.
- Z Uckerem? Przestań! Przecież, wiesz, że nigdy w życiu bym Ci czegoś takiego nie zrobiła!
- Zamknij się! Mówię o Tomasie. I nie odwracaj kota ogonem. Lepiej mi pomóż.
- W czym?
- Odzyskać Uckera!
- Przecież za nim nie polecisz teraz! I tak byś go nie dogoniła…
- To co mam robić?
- Czekaj na niego! Jak nie masz nic do roboty, możesz upiec mu ciasto.
- Nie umiem piec ciasta.
- Przecież prędzej czy później wróci do domu.
- Jesteś pewna?
- Jasne. Słuchaj, chętnie bym z Tobą została, ale jestem umówiona, a wpadłam tylko żeby Ci dać parę ciuszków dla maleństwa od mojej mamy. Kazała Cię ucałować i powiedzieć, że Gil to śliczne imię dla chłopczyka. – Dziewczyna spojrzała na zegarek. – Cholera, muszę już lecieć. – Cmoknęła dziewczynę w policzek i skierowała się ku drzwiom.
- Pozdrów Tomasa. – Rebeca zawołała za nią.
- A Ty już nie becz.

Rebeca zabrała laptopa do kuchni, wyszukała w Internecie przepis na ulubione Uckera ciasto czekoladowe i zabrała się za pieczenie.

TYM CZASEM W JEDNYM Z MEKSYKAŃSKICH PUBÓW
- Jeszcze jedno poproszę. – Powiedział Ucker, do miłej barmanki.
- Może jednak już wystarczy? Wrócisz taki zalany do domu i będzie jeszcze gorzej niż było, nim tu przyszedłeś.
- Kochanie… gorzej już być nie może. Ona mnie nie kocha.
- Powiedziała Ci to?
- Nie. Ale… ale ja to czuję.
- Skarbie, a Ty ją kochasz?
- Oczywiście, że tak.
- A Ona o tym wie?
- O cholera! – Krzyknął, po czym położył banknot na ladzie i krzyknął wybiegając z lokalu: - Reszty nie trzeba!

Christopher próbował złapać taksówkę, ale bezskutecznie. W końcu postanowił iść do domu pieszo. Po chwili jednak zawrócił i skierował się ku alejce handlowej.

Rebeca przysypiała na kanapie, kiedy zadzwonił telefon.
- Rebeca Rey, słucham?
- …
- Co takiego?
- …
- Ale…
- …
- Dobrze. Zaraz będę.

Po rozmowie jaką przeprowadziła szybko otrzeźwiała. Wciągnęła na nogi krótkie botki, zarzuciła cienki płaszczyk, czapkę, sięgnęła po torebkę i wyszła z mieszkania dzwoniąc po taksówkę.

KOMISARIAT POLICJI
Rebeca weszła zdenerwowana i zwróciła się do policjanta dyżurnego.
- Dzień dobry, Rebeca Rey jestem. Dzwonili państwo do mnie…
- Ach to pani. Tak, tak… Nie powinna się pani kłócić z narzeczonym.
- Słucham?
- Proszę pani… Pan Bustamante w stanie nietrzeźwości dobijał się do zamkniętego salonu jubilerskiego. Właściciele którzy mieszkali nad lokalem wezwali nas, ale nim dojechaliśmy pani narzeczonemu jakimś dziwnym cudem udało się wtargnąć do środka. Właściciele postanowili nie wnosić skargi. Ba… nawet go obsłużyli… chyba podwójnie im zapłacił. – Powiedział szeptem, po czym kontynuował: - Powinniśmy go zatrzymać na 48, ale taka z niego maruda że nie wytrzymamy nawet jednej nocy… niech go pani sobie zabiera do domu i pilnuje.

Kiedy funkcjonariusz skończył wygłaszać monolog otworzyły się drzwi, zza których wyszedł policjant prowadząc Uckera. Kiedy rozpiął mu kajdanki, zatrzymany zwrócił się do niego:
- Dlaczego pan mnie wypuszcza?
- Narzeczona pana przyszła i ładnie prosiła, to i wypuszczam.
- To jeszcze nie moja narzeczona. Ona mnie nawet nie kocha…
Funkcjonariusz spojrzał na brzuch Rebeci po czym stwierdził: - Nie tak to wygląda.
- Ja wiem co mówię… Ona mnie jak nic nie kocha.
- Ucker… daj panom spokój. Wracajmy do domu. – Powiedziała Becky, po czym spojrzała przepraszająco na policjantów.
- Wrócę, ale pod jednym warunkiem.
- Jakim? – Zapytała dziewczyna z nadzieją w głosie.
Christopher zbliżył się do niej, przyklęknął na jedno kolano, wyjął z kieszeni bluzy małe czerwone pudełeczko i zapytał:
- Rebeco Rey… czy zostaniesz moją żoną? – Po czym otworzył pudełeczko, a jej oczom ukazał się piękny pierścionek. Lecz Ona milczała… i milczała. Tylko wpatrywała się oczami pełnymi łez w oczy ukochanego. A On delikatnie wsunął jej pierścionek na palec i odwzajemnił to spojrzenie. I pewnie trwali by tak nadal, gdyby nie jeden niecierpliwy policjant nie zapytał: - Nic pani nie powie?
Na co Rebeca odpowiedziała…
- Gdzie jest toaleta? Dziecko mnie strasznie ciśnie na pęcherz i nie wytrzymam ani minuty dłużej.

- Carl, nie becz. Na służbie jesteś. – Powiedział jeden z policjantów, podając drugiemu paczkę chusteczek higienicznych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuzzi
Generał
Generał


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:26:49 15-07-09    Temat postu:

Super odcinek. Szkoda, ze Rebeca nie wytrzymała, żeby powiedzieć TAK KOCHAM CIĘ. A ten ostatni tekst mnie rozwalił

"- Carl, nie becz. Na służbie jesteś. – Powiedział jeden z policjantów, podając drugiemu paczkę chusteczek higienicznych."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziunia19942
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:36:18 15-07-09    Temat postu:

odcinek super!!
ciekawi mnie to co odpowie rebeca !!
czekam na new!
[/img]
Bedziesz ze mną!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:36:58 15-07-09    Temat postu:

Odcinek cudny... Czasami jednak komisariaty się przydają
Ucker miał świetny pomysł z tym pierścionkiem...Tylko chyba nieodpowiednią porę sobie znalazł na kupienie go
Ona się musi zgodzić i niech nie wyskakuje więcej z toaletą
Czekam na newsa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:05:17 15-07-09    Temat postu:

odcinek boski!!!!!
oświadczyła sie szkoda z,e ona nie powiedziałą tak!!!!!
ale licze ,ze mu to powie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ligia
Idol
Idol


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Columbia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:53:32 15-07-09    Temat postu:

Świetny odcinek! Oświadczył się Ale czy ona go przyjmie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaeMWu
Cool
Cool


Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:51:09 15-07-09    Temat postu:

ODCINEK 13

Weszli do mieszkania trzymając się za ręce. Na twarzach obojga malował się uśmiech.
- Tak właściwie to jeszcze mi nie powiedziałaś, czy się zgadzasz. – Zaczął Christopher.
- Wiesz, nie wiem czy powinnam…
- Nie rozumiem.
- Jutro i tak nie będziesz nic pamiętać.
- Ależ będę!
- Przecież policja zatrzymała Cię…
- Wypiłem tylko pół małego piwa. Wszystko będę doskonale pamiętał. Więc jak?
- Co jak?
- Wyjdziesz za mnie?
- To zależy.
- Od czego?
- Dlaczego mnie o to prosisz?
- To chyba oczywiste.
- Co?
- Kocham Cię. Jak idiota Cię kocham! Od tamtej nocy… każdego dnia o Tobie myślałem. Tylko niewiele pamiętałem. Nawet nie wiedziałem jak się nazywasz i jak mam Cię odnaleźć! Kiedy Tomas powiedział mi o Tobie… o tej ciąży… w pierwszej chwili pomyślałem: „Przepadło. Odnalazłem Cię , kiedy jesteś w ciąży z innym.” Ale po chwili zacząłem liczyć… i pojawił się cień nadziei, że to moje dziecko. Przyjechałem jak wariat, żeby się tego dowiedzieć i jeśli miało się to okazać prawdą… chciałem z Tobą zostać.
- A ja myślałam…
- Co myślałaś?
- Że jesteś ze mną z poczucia obowiązku. Że mnie wcale nie kochasz i że marnuję Ci życie…
- Kochanie! Jak mogłaś w ogóle tak pomyśleć!
- Bo ja… ja nie wiedziałam… - Po jej twarzy zaczęły płynąć maleńkie łezki.
- Nie płacz skarbie.
- Pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Powiesz to jeszcze raz? – Zapytała śmiejąc się przez łzy.
- Co tylko zechcesz.
- No, że Ty… że mnie…
- Kocham Cię. Kocham, kocham, kocham Cię! I mam zamiar mówić Ci to każdego dnia naszego wspólnego życia, o ile tylko mi pozwolisz.
- Pozwalam. – Odpowiedziała jeszcze bardziej płacząc, ale tym razem ze szczęścia.
Christopher ujął jej delikatną twarz w dłonie. Jej duże, śliczne oczka powędrowały w górę i zatopiły się w jego czekoladowym spojrzeniu. A On? Zatopił się w jej malinowych ustach z myślą, że te One należą już tylko do niego.

Tomas wszedł do dużej łazienki, gdzie w wielkiej wannie, pośród pachnącej piany leżała Annie. Obok wanny stały dwie lampki wina i kilka zapalonych świeczek.
- Dostałem sms-a od Uckera.
- O nie! Nigdzie nie wychodzisz. Nie pozwolę Ci dzisiaj zostawić mnie samej.
- Napisał, że mam szykować smoking.
- Po co? Znowu jakieś bankiety?
- Idziemy na ślub.
- Czyj ślub? Tylko mi nie mów, że jacyś Wasi znajomi biorą ślub, żeby zaraz później zdradzać swoje żony.
- Głuptasie. Idziemy na ślub Uckera. – Powiedział, po czym usiadł na brzegu wanny i pocałował dziewczynę w usta. Jednak ta odsunęła głowę i zapytała:
- Jak to Ucker się żeni? A Rebeca? Co z Rebecą?
- No z Rebecą, z Rebecą.
- Co takiego?
- No a myślałaś że z kim.
- Kocham Cię!
Tomas cofnął się i spojrzał na nią zaskoczony.
- To znaczy… ja przepraszam… nie powinnam… - Annie zaczęła się tłumaczyć i już zamierzała wyjść, kiedy chłopak uśmiechnął się i zaczął ją całować.
- Ja też Cię kocham. – Powiedział rozpinając guziki koszuli.

Alma siedziała w domu na miękkiej kanapie, oglądając telenowelę i zajadając dietetyczną sałatkę, kiedy dostała sms-a od Rebeci: „Mamo, bierzemy z Uckerem ślub. Spotkamy się jutro i wszystko Ci opowiem. Zjedz coś bardziej kalorycznego od tej sałatki, nie przytyjesz. Dobranoc.”
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! – Alma wrzasnęła z radości i podskoczyła, wyrzucając całą zawartość miski na podłogę. Gosposia poruszona hałasem momentalnie przybiegła do salonu.
- Pani Rey, wszystko w porządku?
- Marito, mów do mnie Almo. Posprzątaj to i zamów mi coś… a niech będzie wszystko co mają w KFC. Tanie i tłuste jedzenie. A niech to! Moja córka wychodzi za mąż!
- Panienka Rebeca wychodzi za mąż?
- Przecież mówię. Zrób o co prosiłam, a ja idę zadzwonić do tego starego… grzyba.

- Pablo Rey, słucham?
- Witaj stary idioto! Mówi Alma, Twoja BYŁA żona.
- Dobrze, że dzwonisz, miałem zamiar sam to zrobić.
- Dzwonisz sam do siebie?
- Nie. Do Ciebie.
- To nie dzwoń. Nikt za Tobą tu nie tęskni.
- Domyślam się. Wiem nawet dlaczego.
- Zamknij się i słuchaj co mówię do Ciebie! MOJA córka, Rebeca wychodzi za mąż! Ha! I co? Szczęka Ci opadła?
- Nie bardziej, niż jak dowiedziałem się o Twoim romansie.
- Słucham?
- Zdradzałaś mnie niedługo po naszym ślubie.
- Nonsens! Co Ty wygadujesz?
- Żaden nonsens. Musiałaś mnie zdradzać, ponieważ nie jestem ojcem Rebeci.
- Słucham?
- Podczas badań okazało się, że jestem bezpłodny. Od zawsze. Rozumiesz? Ja nigdy nie mogłem mieć dzieci!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:40:01 16-07-09    Temat postu:

Ach ona sie zgodziła
Delikatnie się wkurzę jak ktoś lub coś stanie na drodze ich szczęścia !!!
Czy ja dobrze zrozumiałam ojciec Rebecy nie jest jej ojcem biologicznym ?!
Trochę to zamotane....Oby szybko się to wszystko wyjaśniło
Czekam na newsa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaeMWu
Cool
Cool


Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:32:25 16-07-09    Temat postu:

Tak, Pablo Rey nie jest jej biologicznym ojcem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:19:00 16-07-09    Temat postu:

zgodziłas ie i zostanie jedo żoną
bosko teraz będą szczęśliwi!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :0

tomas i Annie hmmm. w łażięce !!!!
ciekawi nie kto jest ojcem rebeki pewnie ktos kogo zna byle nie ojciec ukera
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin