Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W labiryncie kłamstw
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 33, 34, 35 ... 48, 49, 50  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Który z villanów powinien odegrać znaczącą rolę w finale serialu?
Manuel Rodriguez
12%
 12%  [ 1 ]
Esperanza Guzman
12%
 12%  [ 1 ]
Lucrecia De La Fuente
12%
 12%  [ 1 ]
Rodrigo Santanez
0%
 0%  [ 0 ]
Carmen Gordillo
0%
 0%  [ 0 ]
Oskar Gutierrez
0%
 0%  [ 0 ]
Tobias Castillo
0%
 0%  [ 0 ]
Manuel, Esperanza i Santanez
12%
 12%  [ 1 ]
Manuel i Esperanza
37%
 37%  [ 3 ]
Ostatni odcinek powinien być bez villanów
12%
 12%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 8

Autor Wiadomość
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 22:32:57 20-09-09    Temat postu:

Powstała nowa ankieta. Jest podobna do poprzedniej, ale tutaj troszkę wybiegamy w przyszłość
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Val
Idol
Idol


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1852
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:36:39 20-09-09    Temat postu:

Który z villanów powinien odegrać znaczącą rolę w finale serialu?

Nie zastanawiałem się wcale - Manuel i Esperanza!

On ze względu na to, że jest najlepszym villanem i najlepszą postacią pod każdym względem. Ona ze względu na to, że jest powiązana z rodziną głównych bohaterów i siostrą Marii Emilii, od której morderstwa zaczęła się ta cała mroczna i zawiła historia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 22:40:39 20-09-09    Temat postu:

Nic dodać nic ująć Nie zapominaj jednak o wątku mafijnym, którego nie da się rozwiązać tak szybko jak mogłoby się to wydawać

Niemniej jednak Manuel i Esperanza rządzą Są siebie warci
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Val
Idol
Idol


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1852
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:43:16 20-09-09    Temat postu:

Finał zawsze kojarzy mi się już w wybranym i 'przeselekcjonowanym' gronem, dlatego mafii jakoś nie widzę w finale, ale ufam ci i wiem, że stworzysz coś wyjątkowego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 22:45:58 20-09-09    Temat postu:

Jeszcze nie wiem jak to będzie w tym ostatnim odcinku, ale nie spodziewaj się, że w "finale" nagle zostaną rozwiązane wszystkie wątki. "Finał" w szerokim znaczeniu będzie w "WLK" trwał będzie dwa, może trzy odcinki (nie z racji przeciągania wątków na siłę, lecz po prostu ich ilości)

Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 22:46:32 20-09-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Val
Idol
Idol


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1852
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:50:28 20-09-09    Temat postu:

WLK ma rozbudowane wątki, więc bardzo dobrze, że finał nie będzie nagłym wyjaśnieniem wszystkich spraw - lubię gdy akcja toczy się stopniowo [także to, gdy bohaterowie odchodzą, pojawiają się inni, ewentualnie niektórzy wracają - a nie występują wszyscy jednocześnie, a na koniec jednocześnie zaczyanają ginąć]

Ostatnio zmieniony przez Val dnia 22:51:34 20-09-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 22:54:40 20-09-09    Temat postu:

Mnie również nie podoba się jak nagle w finale wszyscy źli umierają albo idą do więzienia. Oczywiście jak giną dwaj villani w spektakularny sposób to też jest świetnie (np. Marcial i Frida w "Miłość i nienawiść" czy Cobra i Lulu w "Prisionerze"), ale nie wszyscy naraz. Stopniowo i umiarkowanie, a będzie lepszy efekt
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Val
Idol
Idol


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1852
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:58:06 20-09-09    Temat postu:

Greg20 napisał:
Mnie również nie podoba się jak nagle w finale wszyscy źli umierają albo idą do więzienia. Oczywiście jak giną dwaj villani w spektakularny sposób to też jest świetnie (np. Marcial i Frida w "Miłość i nienawiść" czy Cobra i Lulu w "Prisionerze"), ale nie wszyscy naraz. Stopniowo i umiarkowanie, a będzie lepszy efekt


Sabine Moussier i Alberto Esterlla oraz Cynthia Klitbo i Enrique Rocha to były chyba najlepsze duety jakie widziałem [jeśli chodzi o ciemne charaktery, bo jeśli o jasne, to Angelica Rivera i Juan Soler]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 23:02:10 20-09-09    Temat postu:

Śmierć Marciala i Fridy to było COŚ FANTASTYCZNEGO
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 23:03:18 21-09-09    Temat postu:

112 ODCINEK

Stolica.

Hotel.

Lucrecia stała jak wryta. Nie mogła uwierzyć w słowa Manuela. Wspomnienia momentalnie wróciły i przed oczami ukazały jej się tamte bolesne wydarzenia... Koszmarny wypadek i śmierć jej rodziców. Zawsze obwiniała za to swojego wujka Alejandra i jego rodzinę, a tymczasem okazało się, że było to zwyczajne morderstwo na zlecenie! A zleceniodawcą tej zbrodni była Esperanza!

- Oszukujesz mnie, bo chcesz wyjść z tego cało! Ale i tak cię zabiję! Nie popuszczę ci! – krzyczała Lucrecia.
- Uświadamiam ci tylko prawdę. Nie bądź śmieszna... Dobrze znasz Esperanzę i wiesz do czego jest zdolna. Ona od zawsze chciała być najważniejsza. Liczyła się dla niej tylko władza i pieniądze. Dlatego uknuła perfidny plan i chciała pozbyć się wszystkich członków rodziny. Zleciła wypadek, ale Alejandro i jego dzieci wyszły z niego cało, natomiast twoi rodzice nie mieli tyle szczęścia. Ty jednak cudem uratowałaś się... Pomyśl dlaczego nie było tam Esperanzy? Wynajęła ludzi aby nie brudzić sobie rąk. To prawdziwa żmija i możemy ją jeszcze pokonać! Musisz mi jednak pomóc. Wykończymy ją! Na co czekasz? Zaraz będzie tu ochrona!
- Nic z tego! Sama ją wykończę, a teraz mam zamiar opuścić ten budynek. Razem z tą walizką! Ciesz się, że cię jednak nie zabiję. Uratowałeś swoją głowę, ale i tak kiedyś zapłacisz za wszystkie swoje zbrodnie. Policja przypisze ci morderstwo tego kretyna... Przykre to, ale prawdziwe. Jeżeli jednak jesteś taki genialny to sam uwolnij się z tych kajdanek. Zrobiłeś w swoim nędznym życiu choć jeden dobry uczynek i jeśli mówiłeś prawdę, to zapewniam cię, że rozprawię się z Esperanzą! Już niedługo! Włączyli alarm, więc muszę uciekać. Wybacz, że bez ciebie. Żegnaj kotku...

Wstrząśnięta Lucrecia w jednej chwili zabrała najważniejsze rzeczy, w tym walizkę z mapą i wybiegła z pokoju. Manuel był wściekły, bo choć uratował skórę, to jednak nie mógł darować sobie faktu, że kolejna osoba zakpiła sobie z niego.

- Niech cię szlag Lucrecio!

Rzucał się chwilę na łóżku jak zranione zwierzę, ale w porę opamiętał się i zrozumiał, że takim sposobem nigdy się stąd nie wydostanie.

- Mniej nerwów, a więcej spokoju i sprytu. Jesteś urodzonym zwycięzcą i nikt cię nie pokona. Rusz głową! To tylko kajdanki, które z łatwością odepniesz – pomyślał Manuel i zaczął przy nich repecić...

Lucrecia zauważyła pewne zamieszanie wśród ochrony hotelu, ale udało jej się jakoś przemknąć i wyjść na zewnątrz niezauważona. Na parkingu stało kilka taksówek. Dziewczyna bez wahania wsiadła do najbliższej z nich.

- Widzę, że się pani śpieszy. Dokąd jedziemy? – spytał taksówkarz.
- Do Coralos! – odparła bez zastanowienia Lucrecia...

Mieszkanie Caroliny.

Carolina i Javier byli nie tyle zaskoczeni wizytą Tobiasa, co jego słowami o grożącym im niebezpieczeństwie. Postanowili dać mu jednak szansę wyjaśnienia sprawy w szczerej rozmowie.

- Widzę, że jesteś naprawdę zdenerwowany. Nigdy cię takim nie widziałam. Zawsze jesteś zimny, opanowany, właściwie nieobecny. Powiedz co się dzieje? Co mi grozi? – spytała zdezorientowana Carolina.
- Wspominałem wam o moich snach i dziwnych przeczuciach. Otóż wiele razy śnił mi się mój szef, a twój ojciec Ricardo Sandoval. Także wczorajszej nocy. Ostrzegał mnie, że źli ludzie znów zechcą cię zaatakować i skrzywdzić. Dał mi do zrozumienia, że nie mogę na to pozwolić. To nie są żarty, ja również uważam, że grozi ci niebezpieczeństwo – stwierdził Tobias.
- Jacy ludzie chcą ją skrzywdzić? Esperanza? A może
Manuel? – dopytywał się Javier.
- To nie oni. To mafia, która nie popuści dopóki nie zobaczy was martwych. Oni kierują się zasadą po trupach do celu aby zrealizować swoje cele...
- Wiem, że chcą wydobywać tu ropę, a nasza hacjenda stoi im na drodze...
- Właśnie. Dla tych przestępców życie ludzkie nie ma żadnego znaczenia. Ja jednak jestem tutaj po to aby was uratować. Musicie jednak zachować czujność, a najlepiej to przenieść się... Ten dom będzie dla nich łatwym łupem...
- Dokąd mamy się przenieść? – zapytała Carolina.
- Do hacjendy twojego ojca. Weźcie ze sobą don Adriana i donię Lilianę. Policja i don Alejandro De La Fuente zapewni wam ochronę. Ja również będę w pobliżu. Musicie się tam przeprowadzić...
- Mieliście to w planach, ale nie tak szybko...
- Niedługo może być na to za późno!
- W porządku Tobias. Doceniamy twoją troskę, ale przeniesiemy się najwcześniej za kilka dni.
- Widzę, że mnie nie rozumiesz Javier. Przeprowadzicie się najpóźniej jutro! Chyba nie chcesz stracić swojej dziewczyny po raz
drugi? – ironicznie zapytał Tobias.
- Jasne, że nie chcę. Nie przypominaj mi o tamtych wydarzeniach...
- Będzie jak zechcesz. Przeniesiemy się jeszcze jutro – wyznała Carolina...

Coralos.

Kawiarnia.

Gustavo i Carmen kontynuowali swoje zaskakujące spotkanie po latach w pobliskiej kawiarni. Munos był bardzo zaciekawiony życiem i przeszłością swojej przyjaciółki, ale ona pozostawała skryta i intrygowało ją zupełnie co innego.

- Dlaczego nie chcesz mi nic powiedzieć na temat twojego życia i przeszłości? Nie widzieliśmy się szmat czasu, a ty ciągle milczysz – powiedział zdziwiony Gustavo.
- A co mam mówić? Przyjemnie jest słuchać ciebie i opowieści o twojej żonie. Na pewno tworzycie wspaniałą rodzinę – odparła Carmen.
- Tak, jesteśmy szczęśliwi. Mam nadzieję, że pewnego dnia nasza rodzina się powiększy. Póki co cieszy mnie, że mój brat Sergio będzie miał potomka. On i Marina również tworzą udany związek i też są po ślubie.
- Dobrze, że chociaż wam się udało. Wybacz, że o to pytam, ale naprawdę muszę... Czy złapano i ukarano winnych zbrodni na twojej siostrze?
- Po jakimś czasie od morderstwa na Claudii, złapano ich i osądzono, ale pozostał pewien niedosyt. Ci gnoje nie przyznali się kto ich nasłał, a niedługo po procesie zginęli w tajemniczych okolicznościach w więzieniu. Wtedy zrozumiałem, że za tym stoi ktoś znacznie wyżej postawiony. To zabójstwo nie było przypadkowe. Zlecił je Ricardo Sandoval i sam mi to kiedyś wyznał. Ten człowiek był nikczemnikiem i kochankiem mojej siostry. Już nie żyje, ale przed śmiercią zmienił się i żałował za swoje winy...
- Czyli każdy z nich zapłacił za ten okrutny mord... – dociekała Carmen.
- Tak, ale jedno mnie zastanawia... Nie rozumiem dlaczego moja siostra znalazła się w tamtym przeklętym lesie! Przecież zawsze chodziła inną drogą i omijała tą niebezpieczną drogę...
- To faktycznie interesujące, ale może ci ludzie uprowadzili ją gdzie indziej i potem zawieźli do tego lasu?
- Nie sądzę... Ona szła tamtą drogą tego nieszczęsnego dnia. Może ktoś ją wystawił, a tamci tylko czekali na znak? Sam już nie wiem co myśleć... Może do dzisiaj by żyła gdyby nie wychodziła z domu? Co ją podkusiło i dokąd szła?
- Nie zadręczaj się Gustavo. Nie cofniesz już czasu. Najważniejsza, że odnaleziono sprawców i wyjaśniono całą sprawę. Wiem, że to nie wróci życia twojej siostry i mojej najwspanialszej przyjaciółki, ale przynajmniej wiemy, że zatriumfowała sprawiedliwość – stwierdziła Carmen...

Stolica.

Hotel.

Manuel prowadził prawdziwą wojnę z czasem, ale w końcu udało mu się rozerwać kajdanki. Był więc wolny, ale wciąż w wielkim niebezpieczeństwie. Obok leżał trup i bez trudu ochrona mogłaby oskarżyć go o zabójstwo, natomiast wyjście z hotelu graniczyło z cudem. Mężczyzna sięgnął do kieszeni zabitego Jose i wyjął jego komórkę. Zabrał również jego pistolet.

- To mi się na pewno przyda – pomyślał i udał się w kierunku wyjścia.

Korytarzem dotarł do windy i zdołał do niej wejść tuż przed wejściem ochroniarzy na piętro, w którym przebywał.

- Pół minuty dłużej i byłoby po mnie – westchnął i wcisnął odpowiedni przycisk, którym zjechał na sam parter.

W chwilę później był już blisko wyjścia z hotelu, ale przy drzwiach napotkał na opór ze strony ochrony.

- O co chodzi? Nie można stąd wyjść? – zapytał udając zdziwienie.
- W hotelu doszło do strzelaniny. Być może ktoś zginął, więc żaden z naszych klientów nie może stąd wyjść do czasu wyjaśnienia sprawy – odpowiedział jeden z ochroniarzy.
- Proszę mnie zrozumieć... Śpieszę się na spotkanie... Jestem naukowcem i mam konferencję...
- Może być pan nawet papieżem, ale nikt stąd nie wyjdzie do czasu wyjaśnienia sprawy. Być może ktoś z klientów tego hotelu jest w tą strzelaninę zamieszany.
- Ja do nikogo nie strzelałem! Proszę mnie wypuścić!
- Nic z tego. Te drzwi otwarte są póki co tylko dla naszych ochroniarzy. Niedługo pojawi się tu policja. Proszę zaczekać w swoim pokoju. Na pewno i z panem porozmawiamy...
- Rozumiem... Taka wasza praca...

Manuel był wściekły, poirytowany i rozgoryczony sytuacją, którą sprezentowała mu mafia oraz Lucrecia. Odszedł więc kilka metrów aby zebrać myśli. Sięgnął po swój telefon i niewiele się zastanawiając zadzwonił.

- Witaj. Długo się nie odzywałeś – odezwała się Esperanza.
- Miałem ku temu powody! Znowu problemy!
- Co się stało?
- Później ci to wyjaśnię. Postaram się najszybciej dotrzeć do Coralos!
- A co się stało?
- Lucrecia zdradziła mnie tak jak podejrzewałem! Ledwo uszedłem z życiem i utkwiłem w hotelu! Musisz ją powstrzymać!
- Mów jaśniej! Co się stało?
- Nie wiem jak, ale dowiedziała się, że to ty stoisz za zabójstwem ich rodziców! Sądzę, że wie to od mafii, bo współpracuje przecież z Santanezem...
- A skąd on to wie?
- On wie o nas wszystko... każdy sekret... ale to teraz nieistotne. Musisz dopaść Lucrecię i ja zabić! O mało mnie zabiła, a zapewniam, że z tobą zrobi to samo! Jak tylko wyrwę się z tego piekła, to również będę dziś w Coralos.
- Gdzie mam jej szukać?
- Sama cię znajdzie, ale podejrzewam, że ukryje się chwilowo w chacie, w której przetrzymywała kiedyś Sergio Munosa.
- A to suka! Chce mnie załatwić, ale nie wie z kim zadarła!
- Znasz słaby punkt Lucrecii, więc wykorzystaj go!
- O czym ty mówisz?
- Dobrze wiesz o czym. Pomyśl trochę! Niech przyroda wreszcie się na niej zemści! Znasz tą drewnianą chatę i wiesz o co mi chodzi...
- Wiem... Jesteś szalony...
- Pośpiesz się!

Manuel rozłączył się i na jego twarzy pojawił się dawno niewidziany uśmiech. Po chwili skorzystał z telefonu Jose i wybrał ostatnie realizowane przez mężczyznę połączenie.

- Co tak długo Jose? Były jakieś kłopoty? Zabiłeś ich? – odezwał się męski głos po drugiej stronie.
- Twój człowiek nie żyje bydlaku! Ze mną nikt nie wygra! – śmiał się Manuel.
- Zaskakujesz mnie... Poradziłeś sobie z jednym z lepszych moich ludzi. Ale wiedz, że to nie koniec. Odzyskam to co moje – powiedział Rodrigo Santanez.
- Myślisz, że jesteś sprytny, ale nic bardziej mylnego. Może i wiesz o mnie wszystko, ale zapomniałeś, że ja też mam rozum. Nie poddam się tak łatwo. Szukaj swojej zguby dalej, ale zmień metody, bo inaczej nigdy jej nie znajdziesz...

Manuel zakończył rozmowę i rozglądnął się dookoła. Ochroniarze odbierali telefony i widać było, że sprawa jest poważna.

- Odkryli morderstwo. Muszę stąd uciec zanim zjawi się policja, bo inaczej będzie już dla mnie za późno – pomyślał Manuel...

Tymczasem...

Lucrecia przyjechała do Coralos i rzeczywiście pierwszym jej pomysłem było zamieszkanie w chacie na obrzeżach Coralos, prawdziwym odludziu gdzie wraz z Simonem przetrzymywała kiedyś Sergia.

- Paskudne miejsce, ale jestem poszukiwana i nie mogę zameldować się w hotelu. Poza tym nie mam na to pieniędzy. Tutaj nikt mnie nie znajdzie. Policja już dawno zapomniała o tej norze. Jestem bezpieczna, ale tylko chwilowo. Na dłuższą metę nie da się tutaj żyć. To istny chlew – powiedziała sama do siebie Lucrecia.

Odstawiła walizkę z mapą w środku w ciemnym kącie i rozejrzała się dookoła. Następnie poczuła jakiś odgłos. Zaglądnęła do okna i ujrzała jakiś samochód, który zaparkował kilkadziesiąt metrów od opuszczonej chaty.

- Co to za ludzie się tu kręcą? – zdziwiła się Lucrecia, ale nadal wpatrywała się w samochód zaciekawiono tym kto z niego wysiądzie.

Okazało się, że byli to Marina i Sergio, którzy urządzili sobie wycieczkę poza miasto. Lucrecia dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że ma swoich wrogów na wyciągnięcie ręki.

- Co on robią do diabła!? Tylko tego mi brakowało! Chociaż z drugiej strony mam niepowtarzalną okazję aby skończyć z nimi raz na zawsze! Popamiętasz mnie kuzyneczko... Zaszłaś w ciążę z moim Sergiem, a to już zbyt wiele. Dzisiaj zginiesz zarówno ty jak i twoje dziecko. Mam broń i przewagę zaskoczenia. Nie wiecie co was czeka. Miałam zemścić się pierwsze na Esperanzie, ale skoro już jesteście... Nadszedł czas mojej zemsty za wszystkie upokorzenia jakie doznałam z waszej strony. Sergio mnie odtrącił, a Marina ze mnie zakpiła. Dziś oboje pożałujecie, że się kiedykolwiek urodziliście! – zamyśliła się Lucrecia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Val
Idol
Idol


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1852
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 23:27:43 21-09-09    Temat postu:

Ruszyłem na podbój kolejnego emocjonującego odcinka, dzielę się więc wrażeniami:

Ciekawe czy Tobias darzy Carolinę platonicznym uczuciem, czy zaczyna jej pożądać - wiem, że ma jak najlepsze zamiary, jednak w takich sytuacjach różnie bywa i jeszcze się chłop w niej zabuja.

Lucracia po raz kolejny okazała się suką, ale taką grającą na nerwach. Jest to postać, która myślałem na początku, iż nie jest najgorsza, jednak wraz z biegiem serialu ewoluowała, albo po prostu ukazywała coraz więcej swoich wad. Czuję, że wreszcie zginie, w końcu czas na nią, Ricardo i Isabela już dawno leżą w grobach, a wyglądali na groźniejszych. Ciekawe kiedy wylądują pod ziemią też Carmen i Santaez.

Lucrecia uciekła do chaty, która za chwilę prawdopodbnie spłonie. To jednak nie koniec niespodzianek. Niespodziewanie przybywają tam też Marina i Sergio. Jeżeli rzeczywiście w chacie zaiskrzy, nie tylko przez spotkanie tych trzech osób, to szykuje się całkiem ciekawa akcja. Kolejna, bo WLK w nie ostatnio obfituje.

Manuel się wściekł, ale za chwilę mu przeszło. Zazdroszczę mu nie tylko inteligencji, ale i zachowania zimnej krwi w każdej sytuacji. Cóż, zamiast seksu miał inną przygodę - też rozrywka, więc narzekać nie powinien. Uwielbiam akcje, kiedy bohater uceka z jakiegoś wieżowaca i hotelu, w którym roi się od ochorny i policji. Zabrakło mi trochę tych pościgów za nim i adrenaliny, mogło być tego więcej, jednak ta dawka, która była, też nie była najgorsza.

Manuel i Esperanza się skontaktowali - dwaj czołowi villani zaczynają działać razem - czyy był to początek końca, w ktorym polączają siły, by zdobyć cel, a nastepnie nie chcąc się dzielić tym celem, postanowią powykańczać siebie?! Nie wiem, bo serial ten zaskakiwał wiele razy. Zobaczymy w kolejnych odcinkach, na które z niecierpliwością czekam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 11:29:15 22-09-09    Temat postu:

Cieszę się Piotrek, że poziom odcinków nie zawiódł Cię Staram się jak mogę żeby było w miarę przyzwoicie. Mam nadzieję, że kolejne jeszcze bardziej emocjonujące odcinki dopiero przed nami. Pozwolisz, że jeszcze powiem kilka słów o wątku Lucrecii i Manuela.

Problemy Lucrecii nawarstwiły się. Najpierw dowiedziała się o ciąży Mariny, potem poznała prawdę o śmierci swoich rodziców i pragnie zemsty na Esperanzie. Jednocześnie zabrała ze sobą walizkę aby wkurzyć Manuela, którego nie trawi oraz mafię, która postanowiła ja zlikwidować. Wydawać by się mogło, że wyszła z tej całej sytuacji obronną ręką, ale to dopiero początek jej kłopotów Masz rację, że na początku jej postać nie była taka zła, ale dla tak próżnej kobiety jak ona nie ma już ratunku. Wychowana przez rodziców degeneratów, żadna zemsty, a do tego nieszczęśliwie zakochana i chciwa... Co tu dużo mówić. Lucrecia jest stracona, przeszłość zadecydowała o jej życiu, ale to niestety ona sama popędziła kompletnie złą drogą...

Skąd pewność, że chata spłonie? Jeszcze nic nie wiadomo Z pewnością jednak najbliższa akcja wydarzy się właśnie w tym miejscu

Na razie nikt nie ściga Manuela, ale zauważ, że jeszcze nie wydostał się z budynku. Najpierw niech jakoś stamtąd ucieknie, co nie będzie łatwe, ale to przecież Twój ulubiony Manuel

Z pewnością najbliżej Manuelowi do Esperanzy. Mimo że różnią się od siebie w zachowaniu, preferencjach i zwyczajach, ale mają wspólny cel - przechytrzyć mafię i pokonać rodzinę De La Fuente. Więc nawet jeśli nie pałają do siebie miłością, to mogą poprowadzić wspólny oręż w walce z wrogami aż do szczęśliwego(?) dla nich końca


Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 11:33:02 22-09-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Val
Idol
Idol


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1852
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 12:17:47 22-09-09    Temat postu:

Z jednej strony przeszłość Lucrecii przekreśliła jej przyszłość, ale jest jeszcze wolny wybór, a ona nie robiła nic, by wybrać lepszą drogę. Teraz uważa się za wygraną, ale masz rację, jest przegrana, jak nigdy dotąd. Co z tego, że ma dokumenty, jak jest ścigana przez wrogów i opuszczona przez rodzinę, która sama wzgardziła a do tego zdruzgotana psychicznie - czuć, że kobieta raczej nie wyjdzie już z tego cało.

Manuel i Esperanza przejmą teraz władzę - tak mi się przynajmniej wydaje czytając ostatnie odcinki. Przyznaję, że nie mogę się doczekać wydostawania się Manuela z hotelu, oj, będzie się działo. Nie ma to jak ciemny charakter w potrzasku, który wymyśla cuda, by wyjść z tego cało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 12:31:03 22-09-09    Temat postu:

Witam, witam, szykuje się do przeczytania "W labiryncie kłamstw" (112 odcinków to dla bułka z masełkiem, przy okazji mogę przetestować jej smak na dłużej). Mam tylko jedno pytanie - planujesz jeszcze sporo odcinków? Bo chciałbym byc jeszcze na bierząco z najnowszymi, a nadrobienie może mi zająć kilka dni, lub tydzień w zależności od tego, jak historia jest ciekawa

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 12:39:18 22-09-09    Temat postu:

Ślimak napisał:
Witam, witam, szykuje się do przeczytania "W labiryncie kłamstw" (112 odcinków to dla bułka z masełkiem, przy okazji mogę przetestować jej smak na dłużej). Mam tylko jedno pytanie - planujesz jeszcze sporo odcinków? Bo chciałbym byc jeszcze na bierząco z najnowszymi, a nadrobienie może mi zająć kilka dni, lub tydzień w zależności od tego, jak historia jest ciekawa

Pozdrawiam!


Ślimak - fajnie, że tu zaglądnąłeś Mam nadzieję, że wciągniesz się w tę historię i nie zawiedziesz się na niej Co do odcinków, to sam jeszcze nie wiem ile będzie, ale na pewno nie skończy się to w przeciągu miesiąca, więc jeśli nadrobisz w miarę szybko, to doczekasz się także i bieżących odcinków

Val - los Lucrecii to najbliższy odcinek, może dwa odcinki Wszystko zostanie wyjaśnione. Doczekasz się też Esperanzy i przede wszystkim Manuela. Być może jeszcze dziś przekonasz się co on wykombinuje aby wydostać się z potrzasku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 33, 34, 35 ... 48, 49, 50  Następny
Strona 34 z 50

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin