![Forum Telenowele Strona Główna](http://i.imgur.com/w41c7gf.png) |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Który z villanów powinien odegrać znaczącą rolę w finale serialu? |
Manuel Rodriguez |
|
12% |
[ 1 ] |
Esperanza Guzman |
|
12% |
[ 1 ] |
Lucrecia De La Fuente |
|
12% |
[ 1 ] |
Rodrigo Santanez |
|
0% |
[ 0 ] |
Carmen Gordillo |
|
0% |
[ 0 ] |
Oskar Gutierrez |
|
0% |
[ 0 ] |
Tobias Castillo |
|
0% |
[ 0 ] |
Manuel, Esperanza i Santanez |
|
12% |
[ 1 ] |
Manuel i Esperanza |
|
37% |
[ 3 ] |
Ostatni odcinek powinien być bez villanów |
|
12% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 8 |
|
Autor |
Wiadomość |
Ślimak King kong
![King kong King kong](https://i.imgur.com/98N64ut.gif)
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 12:49:05 22-09-09 Temat postu: |
|
|
No tu super. Jak najszybciej zabieram się za czytanie ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif) |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Val Idol
![Idol Idol](https://i.imgur.com/bXNzXnv.gif)
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 12:49:41 22-09-09 Temat postu: |
|
|
Ślimak, jesli lubisz kryminały i hacjendowe klimaty, to raczej się nie zaiwiedziesz
Greg, czekam więc ... Oprócz dalszych przygód Manuela i Esperanzy, jestem też ciekawy jak zacznie działać Carmen, czyli nowy ciemny charakter, który zapowiada się interesująco Brakuje mi trochę Isabeli [mogłaby pojawić się w retrospekcjach, Ricardo również] ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_winkle.gif)
Ostatnio zmieniony przez Val dnia 12:50:45 22-09-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Greg20 Mistrz
![Mistrz Mistrz](https://i.imgur.com/1zcvnf0.gif)
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 13:01:41 22-09-09 Temat postu: |
|
|
Val napisał: | Ślimak, jesli lubisz kryminały i hacjendowe klimaty, to raczej się nie zaiwiedziesz
Greg, czekam więc ... Oprócz dalszych przygód Manuela i Esperanzy, jestem też ciekawy jak zacznie działać Carmen, czyli nowy ciemny charakter, który zapowiada się interesująco Brakuje mi trochę Isabeli [mogłaby pojawić się w retrospekcjach, Ricardo również] ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_winkle.gif) |
Ślimak - rekomendację od Piotrka już masz, ale wiadomo, że każdy czytelnik może odbierać historię zupełnie inaczej
Carmen się rozwinie, to pewne. Pomyślimy też o retrospekcjach, chociaż ostatnio ich nie brakowało ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif) |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Val Idol
![Idol Idol](https://i.imgur.com/bXNzXnv.gif)
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 14:15:18 22-09-09 Temat postu: |
|
|
Greg20 napisał: | Val napisał: | Ślimak, jesli lubisz kryminały i hacjendowe klimaty, to raczej się nie zaiwiedziesz
Greg, czekam więc ... Oprócz dalszych przygód Manuela i Esperanzy, jestem też ciekawy jak zacznie działać Carmen, czyli nowy ciemny charakter, który zapowiada się interesująco Brakuje mi trochę Isabeli [mogłaby pojawić się w retrospekcjach, Ricardo również] ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_winkle.gif) |
Ślimak - rekomendację od Piotrka już masz, ale wiadomo, że każdy czytelnik może odbierać historię zupełnie inaczej
Carmen się rozwinie, to pewne. Pomyślimy też o retrospekcjach, chociaż ostatnio ich nie brakowało ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif) |
Retrospekcje były, ale dla 'urozmaicenia' mogliby gościnnie się w niej pojawić osoby już świętej pamięci Ale nie wtrącam się, tylko wyraam swoje zdanie ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif) |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Greg20 Mistrz
![Mistrz Mistrz](https://i.imgur.com/1zcvnf0.gif)
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 14:20:16 22-09-09 Temat postu: |
|
|
Bardziej myślałem o pojawieniu się zjawy Marii Emilii, ale uwzględnię też Ricarda czy Isabelę ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_wink.gif) |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Greg20 Mistrz
![Mistrz Mistrz](https://i.imgur.com/1zcvnf0.gif)
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 22:38:38 22-09-09 Temat postu: |
|
|
113 ODCINEK
Chata na obrzeżach Coralos.
Marina i Sergio wybierając się na wycieczkę nawet nie spodziewali się jakie niebezpieczeństwo na nich czyha. Jednak świetna pogoda, doskonały klimat, cisza, spokój i pobyt we dwoje na łonie natury był tym o czym oboje marzyli.
- Spójrz jak jest tu cicho i spokojnie. Jeszcze lepiej niż na hacjendzie. Tu nikt nam nie będzie przeszkadzał. Spędzimy dzisiejsze popołudnie tylko we dwoje... przepraszam we troje – uśmiechnął się Sergio dotykając brzucha swojej żony.
- Sprawiłeś mi wspaniałą niespodziankę kochanie, to wiele dla mnie znaczy, ale nie rozumiem jednej rzeczy – odparła zaciekawiona Marina.
- Czego nie rozumiesz?
- Przecież to chyba w tamtej chacie byłeś więziony przez Lucrecię i Simona. Nie rozumiesz dlaczego wracasz w miejsce swoich złych wspomnień...
- To było dawno kochanie i już o tym zapomniałem. Chata nie jest niczemu winna. Winni są moi oprawcy. Simon zapłacił za swoje zbrodnie, ale została jeszcze Lucrecia. Te koszmarne dni już nigdy nie wrócą.
- Nie byłabym tego taka pewna kochanie! – odezwała się Lucrecia, która nagle pojawiła się na ich drodze i mierzyła do nich z pistoletu.
- Lucrecia... Co ty tu robisz? – spytała przerażona Marina.
- Czego od nas chcesz? Opuść broń! – próbował opanować sytuację Sergio.
- Nic z tego! Koszmar właśnie powrócił! Pójdziecie ze mną do tej przeklętej chaty! Mamy sobie wiele rzeczy do wyjaśnienia.
- Nigdzie nie pójdziemy! Zostaw nas w spokoju! Pora abyś wyleczyła się z obsesji jaką masz na moim punkcie!
- Zamknij się Sergio! Chyba nie chcesz żebym zabiła twoją ukochaną żonkę?
- Lucrecio opuść broń i porozmawiajmy spokojnie. Wiem jakie miałaś życie i z jakimi ludźmi weszłaś w układy... Jeszcze jest dla ciebie szansa. Możesz wyjść na prostą, ale...
- Zamilcz kretynko, bo zabiję zarówno ciebie jak i twoje nienarodzone dziecko!
- Skąd wiesz o mojej ciąży?
- Wiem wszystko idiotko! Idziemy do środka, ale bez żadnych numerów, bo zginiecie!
Marina i Sergio nie mieli wyjścia i udali się w wyznaczonym kierunku. Weszli do chaty jako pierwsi, a jako ostatnia weszła trzymająca ich na muszce Lucrecia, mocno zatrzaskując za sobą drzwi.
Stolica.
Hotel.
Manuel wrócił do swojego pokoju aby upewnić się czy nie zostawił tam nic wartościowego. Postanowił spokojnie pomyśleć jak wydostać się z tego piekła gdy nagle pojawił się jeden z policjantów.
- Proszę się nie obawiać. Sprawdzamy i zabezpieczamy każdy kąt tego hotelu. Moi koledzy przeczesują inne pokoje i inne piętra – stwierdził policjant.
- Rozumiem... Jak mogło tu dojść do zabójstwa? Taki porządny hotel – wzruszył ramionami Manuel.
- Za chwilę będzie pan przesłuchany. Być może widział pan coś lub słyszał. Proszę zachować spokój i współpracować z policją...
- Oczywiście, ale ja już odkryłem coś bardzo dziwnego i niepokojącego.
- O czym pan mówi?
- Niech pan sam zobaczy. To tutaj w toalecie...
Policjant wszedł do łazienki, którą miał w pokoju Manuel. Rozglądnął się, ale niczego dziwnego nie zauważył. Ta chwila nieuwagi kosztowała go jednak życie Manuel wyjął broń z tłumikiem i dwukrotnie strzelił mu prosto w plecy.
- Twoja broń uratowała mi skórę. Do czegoś się jednak przydałeś Jose – westchnął Manuel pochylając się nad swoją ofiarą.
Mężczyzna nie tracił czasu i zaczął przebierać się w policyjny mundur. Po chwili był nie do poznania i wyglądał jak prawdziwy glina w czarnym stroju i czapce na głowie.
- Choć raz w życiu poczuję się jak stróż prawa. Ten idiota poplamił mi mundur, ale nie mam czasu do stracenia. Muszę jak najszybciej się stąd wydostać! – powiedział zadowolony.
Chwilę później dostrzegł, że ktoś dzwoni na krótkofalówkę zabitego. Wziął ją do ręki
- Dziesiątka zgłoś się! Tu dziewiątka. Czysto u ciebie? - zapytał jakiś głos.
- Czysto! Wszystko gra!– odparł bez wahania Manuel.
Następnie opuścił swój pokój i znów zjechał na dół windą. Skierował się w kierunku jednego z wyjść, ale na jego drodze stanęła ochrona oraz inni policjanci.
- Co się stało? Jesteś ranny? – zapytał jeden z ochroniarzy.
- Ten człowiek zabił jednego z naszych, a mnie postrzelił! Na szczęście to tylko draśnięcie! Nie mam czasu na gadki, bo ten szaleniec ucieka tylnym wyjściem! Muszę zawiadomić szefa!
Manuel skorzystał z okazji, że inni policjanci również zbiegli na dół i szli w kierunku wyjścia. Wtopił się w tłum i wyszedł razem z nimi. Był już na zewnątrz. Tymczasem w okamgnieniu rozeszła się wiadomość o śmierci jednego z gliniarzy.
- Nicolas nie żyje! On musi być wciąż w budynku! – zauważył jeden z nich.
Kiedy zapanował chaos, panika i zdenerwowanie wśród stróżów prawa, Manuel niepostrzeżenie wymknął się za barierki ochronne. Kilka metrów dalej zatrzymał jakiś prawidłowo zaparkowany samochód.
- Proszę wysiąść! Rekwiruję ten wóz!
- Ale dlaczego i za co panie władzo? – zdziwił się kierowca.
- Jesteś podejrzany o morderstwo pierwszego stopnia.
- Słucham?
- Aresztuję cię. Sam się obsłuż kajdankami i to już! Moi koledzy przejmą cię i przyznasz się im do winy! Szybko, bo nie mam czasu!
Przestraszony mężczyzna przypiął się kajdankami na oczach rozbawionego Manuela, który wyjął krótkofalówkę i po raz kolejny nie omieszkał jej użyć.
- Tu dziesiątka! Złapałem mordercę. Jest skuty przed hotelem i czeka aż go przejmiecie! Proszę o potwierdzenie odbioru!
- Słyszymy cię. Już tam idziemy...
Manuel wsiadł do samochodu i odjechał z piskiem opon wyrzucając po drodze krótkofalówkę przez okno.
- Chyba minąłem się z powołaniem... Jestem profesjonalistą i mundurowym pełną gębą! A teraz czas wrócić do rzeczywistości i śmigać do Coralos – westchnął Manuel...
Coralos.
Mieszkanie Caroliny.
Carolina odprowadziła Tobiasa na zewnątrz. Była mu wdzięczna za szczerą rozmowę i wiedziała, że jego obawy na pewno nie są absurdalne. Wciąż była w niebezpieczeństwie, ale dzięki obecności najwierniejszego sługi swojego ojca czuła się jak najbardziej bezpiecznie.
- Dziękuję ci za wszystko co dla mnie robisz. Cenię sobie twoją pomoc, troskę i przede wszystkim przyjaźń – wyznała Carolina.
- Robię to co dla mnie należy – odparł skromnym tonem Tobias.
- To ironia losu, że stałeś się dla mnie taki bliski. Były przecież czasy gdy dostałeś rozkaz zabicia mnie, ale niemal od początku moje życie było związane z twoim...
- To prawda. Nie potrafiłbym skrzywdzić tak cudownej istoty jak ty. Za żadne skarby świata nie wykonałbym takiego rozkazu. Uratowałem cię wiele lat temu, chronię cię teraz i będę to robił dopóki nie umrę...
- Jesteś moim aniołem stróżem. Nie wiem czy kiedykolwiek ci się odwdzięczę.
- O czym ty mówisz? To mój obowiązek, ale jednocześnie to wszystko płynie z mojego serca. Nie jestem dobrym człowiekiem, ale może kiedyś moje winy zostaną wybaczone...
- Jesteś dobrym człowiekiem i zawsze nim byłeś. Nikt nie musi ci niczego wybaczać – uśmiechnęła się Carolina.
- Mylisz się. Mam wiele grzechów na sumieniu, a właśnie teraz popełniam kolejny...
Tobias nie mógł się powstrzymać i nagle niespodziewanie pocałował zaskoczoną i zdezorientowaną dziewczynę. Szybko jednak opamiętał się i wybiegł jak oparzony pozostawiając Caroliną zaszokowaną i pełną niezrozumiałych dla niej myśli...
Stolica.
Rodrigo Santanez nie miał ostatnio szczęścia w swoich interesach. Rodzina De La Fuente wciąż była górą, Manuel i Lucrecia zakpili sobie z niego, a misja z odzyskaniem mapy spaliła na panewce, a na dodatek Miranda wolała żyć w zamknięciu aniżeli współżyć z nim i spełniać jego kaprysy. Jakby tego było mało Oskar przyniósł kolejne niepokojące wieści.
- Szefie... Nasza ostatnia transakcja nie doszła do skutku. Pojawiła się konkurencja i przejęła towar. Ktoś nas zdradził! Najprawdopodobniej stoją za tym bracia Murillo z organizacji Młodych Wilków. Na dodatek doszło do strzelaniny w kilku pana burdelach i knajpach. Oni wydali nam wojnę! – powiedział Oskar.
- To nie może być prawda! Skorzystali z tego, że moje imię straciło na wartości... ale to tylko chwilowy kryzys! Mam dość czekania z założonymi rękami jak inni wcinają się do mojego interesu! Tylko ja rządzę w mieście i oni muszą to zrozumieć!
- Co mam robić? Jestem do szefa dyspozycji jak zawsze.
- Zbierz najlepszych chłopaków i rozprawicie się z tymi kretynami od środka. Złożycie im wizytę podczas której nie zabraknie fajerwerków! Chcę żebyś uświadomił im kto naprawdę rządzi w Bogocie. A ten ktoś nazywa się Rodrigo Santanez! Nikt nie będzie kpił sobie ze mnie! Zrozumiałeś?
- Zaraz zwołam chłopców i pojedziemy się z nimi zabawić!
- To nie wszystko Oskar. Jak skończycie z braćmi Murillo, zajmiecie się Manuelem i Lucrecią. Mam już dość tego jak oni bezczelnie sobie ze mną pogrywają. Nie zapomnij też o Carolinie. Nią zajmiesz się osobiście. To będzie pierwsze ostrzeżenie dla mojej ulubionej rodziny De La Fuente – uśmiechnął się Rodrigo...
Chata na obrzeżach Coralos.
Marina i Sergio starali się zachować spokój, ale byli skazani na łaskę Lucrecii, która mierzyła do nich z broni i wydawała się groźniejsza niż kiedykolwiek.
- Nadszedł wreszcie dzień mojego zwycięstwa! Pozbędę się was i może dzięki temu zaznam choć odrobinę szczęścia w swoim nędznym
życiu! – krzyczała jak opętana Lucrecia nie bacząc już zupełnie na nic.
- Twoje życie nie jest nędzne. Możesz je jeszcze zmienić. Nie rób nam krzywdy i nie niszcz szczęśliwej i kochającej się rodziny! – apelowała do niej Marina.
- Ja nigdy nie miałam szczęśliwej rodziny. Nawet nie wiesz, że śmierć moich rodziców nie była żadnym wypadkiem! Oni zostali zamordowani z rozkazu Esperanzy! Dzisiaj się o tym dowiedziałam... Wychowując się u was zawsze byłam piątym kołem u wozu. Zawadzałam wam i nigdy nie czułam się potrzebna. Nigdy nikt mnie nie kochał. Moi rodzice mnie nie kochali, wasza rodzina również traktowała mnie z obojętnością. Dlatego wyrosłam na taką jaką teraz jestem, czyli wyrachowaną żmiję, prawdziwą sukę zdolną do wszystkiego. O nic już nie dbam! Pragnę jedynie zemsty, którą rozpoczną od zabicia ciebie i twojego męża!
- Opuść broń Lucrecio! Nie wiesz co robisz! Chcesz zabić nienarodzone dziecko? Malutkie stworzenie, które nie jest niczemu winne? Zrób ze mną co chcesz, ale zostaw Marinę i jej dziecko w spokoju! Zrób coś dobrego w swoim życiu... wiem, że potrafisz – powiedział Sergio.
- Za późno mój drogi. Wiem, że moje dni są już policzone, ale nie pozwolę wam na bycie szczęśliwym! Nigdy!
Lucrecia wycelowała prosto w Sergia, który próbował obezwładnić kobietę, ale nie zdołał tego uczynić. Wystrzał trafił mężczyznę prosto w ramię. Sergio upadł na ziemię, ale w tym samym czasie Marina szamotała się ze swoją kuzynką. Wytrąciła jej broń i uderzyła ją w twarz tak mocno, że tamta straciła przytomność.
- Mój Boże! Sergio co ci jest? Musimy jechać do szpitala i to natychmiast! - wystraszyła się Marina widząc krwawiącego męża.
- To tylko drobne draśnięcie. Nic mi nie będzie. Trzeba ją związać i wezwać policję! – stwierdził przytomnie Sergio.
Tak właśnie uczynili i pozostawili związaną Lucrecię w środku chaty. Marina postawiła jednak na swoim i razem z Sergiem odjechali samochodem w kierunku szpitala.
- Nie możemy jej tak zostawić, bo jeszcze się uwolni i znów nam ucieknie! – powiedział przez zęby Sergio.
- Jedziemy do szpitala, bo teraz ty jesteś najważniejszy! Zadzwonię do Bruna i powiem jej gdzie zostawiliśmy Lucrecię. On i jego ludzie się nią zajmą. Nie gadaj tyle tylko odpoczywaj! Zaraz będziesz w rękach lekarzy – odparła zdenerwowana Marina sięgając po swój telefon aby zawiadomić policję...
Stany Zjednoczone.
Arturo Peralta popijał kawę i rozmyślał o swojej misji jaką ma tu do wykonania, o swoim życiu, o Mirandzie i o wszystkich planach i marzeniach jakie mu jeszcze pozostały do zrealizowania. Nagle zadzwoniła jego komórka i jej dźwięk wytrącił go z wszelakich myśli i rozważań.
- Słucham – powiedział Arturo odbierając połączenie.
- To ja, Gonzalo Quintero. Dzwonię z dobrymi wieściami – odparł mężczyzna.
- Zamieniam się w słuch.
- Uruchomiłem swoje kontakty i udało mi się zdobyć adres Renaty i Laury Santanez. Okazało się to prostsze niż sądziłem i zajęło znacznie mniej czasu. Spotkajmy się za dwie godziny w tej samej kawiarni co kiedyś i opowiem o szczegółach.
- Doskonale! Udało się! Nie ma to jak być urodzonym optymistą! – pomyślał uradowany Arturo...
Chata na obrzeżach Coralos.
Lucrecia szybko obudziła się i odzyskała przytomność, ale zorientowała się, że jest związana i upokorzona.
- Znowu z nimi przegrałam! Mam nadzieję, że ten idiota chociaż poważnie oberwał! – mruczała pod nosem wściekła Lucrecia.
Nagle zauważyła, że drzwi chaty skrzypią i powoli się otwierają. Ku zdumieniu dziewczyny zobaczyła ona twarz znienawidzonego wroga. Była to Esperanza!
- Co ty tu do diabła robisz! – zdziwiła się Lucrecia.
- Kto cię tak urządził? – spytała zaskoczona Esperanza.
- Marina i Sergio! Chciałam ich zabić, ale nie dałam rady! Znowu sobie ze mnie zakpili!
- Zapewniam cię moja droga, że zrobili to ostatni raz...
- Zaraz zjawi się tu policja... Lepiej uciekajmy póki możemy! Uwolnij mnie!
- Przyjechałam tu nie po to aby ci pomagać, ale by z tobą skończyć!
- Wiedziałam... ty przeklęta morderczyni! Wiem, że to ty stoisz za zabójstwem moich rodziców! Kiedyś będziesz się smażyć w piekle za wszystkie swoje zbrodnie!
- Może i tak będzie, ale ty przekroczysz bramę piekielną znacznie wcześniej niż ja. Jeszcze dziś dołączysz do swoich rodziców! Jeśli chcesz koniecznie wiedzieć to mogę ci to wyznać. Tak kochana Lucrecio... Ja ich zabiłam! Powinnaś mnie jednak zrozumieć... ten pęd ku władzy. Obie mamy to we krwi!
- Ty przeklęta morderczyni! Zapłacisz za wszystko!
Drzwi chaty znów się otworzyły i tym razem do środka wszedł Manuel, wciąż ubrany w policyjny mundur. Esperanza przestraszyła się widząc przed sobą policjanta i dopiero po chwili odetchnęła z ulgą gdy rozpoznała swojego wspólnika.
- W coś ty się ubrał? Zwariowałeś do reszty? – spytała zmieszana Esperanza.
- Musiałem jakoś uciec z hotelu, więc zabiłem gliniarza i ubrałem się w jego ciuszki. Przyznasz, że do twarzy mi w tym mundurze? – zapytał Manuel uśmiechając się złowrogo.
- Czego ode mnie chcecie? Weź swoja walizkę jeśli chcesz, ale wypuść mnie stąd! Ja ci darowałam życie choć nie powinnam tego zrobić – westchnęła Lucrecia.
- Z pewnością wezmę to co do mnie należy. Wystawiłaś mnie na pośmiewisko idiotko i sprawiłaś mi kolejne wielkie kłopoty. Tym razem miarka się przebrała. Skończymy z tobą i to jeszcze dziś! Wiesz już o jakiej słabości Lucrecii opowiadałem ci przez telefon? – Rodriguez z zaciekawieniem zwrócił się do Esperanzy.
- Wiem. Chodzi o jej uczulenie, tak?
Manuel pokiwał głową z zadowoleniem. Przerażona Lucrecia nie miała pojęcia co oni knują, ale wiedziała, że nie wyjdzie z tego cało. W porę zrozumiała, że oni faktycznie zamierzają ją zabić... Nie wiedziała tylko w jaki sposób zginie.
- Chodź skarbie w swoją ostatnią podróż – powiedział Manuel i razem z Esperanzą poprowadzili Lucrecię do drugiego pomieszczenia, jakie znajdowało się z tyłu opuszczonej drewnianej chatki. Była to mała, zaledwie kilkumetrowa klitka... Ciemna i nieprzyjemna z wysokim stropem.
- Właź na górę! – rozkazała Esperanza.
- Chcecie mnie podpalić? Lepiej od razu zastrzelcie mnie i darujcie sobie ten spektakl. Wolę umrzeć szybko i z godnością! – krzyknęła Lucrecia, ale nikt jej nie słuchaj.
- Nie będzie ci to dane. Właź na górę!
Zdenerwowani oczekiwaniem wepchnęli ją tam na siłę. Nie minęło kilka sekund jak przerażona dziewczyna zaczęła wyć z bólu, a wokół niej słychać było charakterystyczne dźwięki. W tym samym czasie jej oprawcy zamknęli za sobą drzwi i uśmiechnęli się do siebie.
- To nie potrwa długo, ale będzie miała straszną śmierć. Mówiłem, że one nas wyręczą – stwierdził zadowolony Manuel.
- Od dziecka była uczulona na pszczoły. Teraz zaatakowało ją kilkadziesiąt owadów. Cały rój, który od lat wracał do swojego gniazda umieszczonego w tej okropnej norze. Niewiele z niej zostanie po takiej dawce. To będzie jej ostatni stosunek w życiu, ale z iloma owadami naraz – kpił Manuel.
- Ach te twoje żarty... Nawet tu słychać jej przeraźliwe krzyki i jęki. Chodźmy, bo czas na nas. Niedługo policja odkryje ten makabryczny widok. Bierz swoją walizkę i spływajmy stąd! – powiedziała Esperanza...
Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 22:51:26 29-10-09, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Val Idol
![Idol Idol](https://i.imgur.com/bXNzXnv.gif)
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 23:12:51 22-09-09 Temat postu: |
|
|
Miło było zasiąść sobie znów przed odcinkiem WLK, zwłaszcza, że był on ciekawy. Obecne odcinki różnią się od tych przed setką. Sam nie wiem na czym ta różnica polega. Napewno i te, i tamte są ciekawe oraz klimatyczne, jednak te są o wiele ciekawsze. Czyli idzie coraz lepiej, oby tak dalej.
Wspaniała ucieczka Mnuela - sprzątnięcie gliniarza, przebranie się za niego, humorystyczne do potęgi aresztowanie jakoś niewinnego i w końcu odjechanie z feralnego hotelu. Cała ta trzymająca w ogromnym napięciu akcja pozbawiona była jednej standartowej sceny, która występuje rpawie zawsze przy tego typu akcjach - pościg po jakiś bocznych schodach. OK, już nie czepiam, przecież i tak było świetnie.
Nie można jednak ukryć, że ten odcinek należał do niepozornej, choć baardzo grzesznej Lucrecii. Chciała wykończyć swoją 'ulubioną' kuzynkę, ale i tutaj zawiodła. Znalazła się w pułapce, opuszczona przez wszystkich, aż nagle odwiedzili ją Manuel i Esperanza, lecz tylko po to, by usunąć ją z gry. Emocjonujące zakończenie odcinka. To było do przewidzenia, że ta dziewczyna dziś zginie, ale sposób w jaki się toi stało był zaskoczeniem. Myślałem, że to będzie pożar, a to były pszczoły. Oj, ciemne charakterty nie mają litości. 'Sprzątają śmieci' nie tlyko dla zysku, ale i dla przyjemności.
Czytelnik chciałby więcej, ale wiem, że autor musi odetchnąc, by zebrać siły na kolejny, zapewne niezwykle interesujący odcinek. Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Greg20 Mistrz
![Mistrz Mistrz](https://i.imgur.com/1zcvnf0.gif)
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 23:26:19 22-09-09 Temat postu: |
|
|
Val napisał: | Cała ta trzymająca w ogromnym napięciu akcja pozbawiona była jednej standartowej sceny, która występuje rpawie zawsze przy tego typu akcjach - pościg po jakiś bocznych schodach. OK, już nie czepiam, przecież i tak było świetnie.
Emocjonujące zakończenie odcinka. To było do przewidzenia, że ta dziewczyna dziś zginie, ale sposób w jaki się toi stało był zaskoczeniem. Myślałem, że to będzie pożar, a to były pszczoły. Oj, ciemne charakterty nie mają litości. 'Sprzątają śmieci' nie tlyko dla zysku, ale i dla przyjemności.
Czytelnik chciałby więcej, ale wiem, że autor musi odetchnąc, by zebrać siły na kolejny, zapewne niezwykle interesujący odcinek. Pozdrawiam. |
Co do Manuela - chciałem wprowadzić trochę humoru związanego nie tyle z jego postacią, co z akcją w całym serialu i cieszę się, że jakoś to mi się udało Czasami w tej mrocznej, zawiłej i tajemniczej historii nie zaszkodzi dodać jakiś zabawnych i śmiesznych scenek
Brakowało pościgu i ucieczki po bocznych schodach? Słuszna uwaga, ale chyba wyeksploatowałem już swoje możliwości i pomysły w tymże odcinku. Wbrew pozorom to Lucrecia zabiła Jose, nie Manuel, więc i tak nic by mu nie udowodniono. Jednak później Manuel zabił tego policjanta, a to już zupełnie inna bajka. Oczywiście mogli go rozpoznać jako poszukiwanego groźnego przestępcę, ale wiesz jaka jest policja Poza tym nasz kochany Manuel w mundurze policjanta nie wzbudził podejrzeń i mógł spokojnie zbiec nie uciekając w popłochu i nie rzucając się w oczy.
Cieszę się, że udało mi się w czymś Ciebie zaskoczyć. Sądziłeś, że Lucrecia zginie w pożarze, a zginęła w dość oryginalny i zaskakujący sposób Wpadłem na ten pomysł jakiś czas temu i zrealizowałem go do końca. Wydawać by się to mogło zabawne, ale gdy na to spojrzymy inaczej, to ta śmierć jest naprawdę przerażająca Manuel i Esperanza nie mają żadnej litości.
Czytelnik chciałby więcej, ale autor chyba sobie odpocznie kilka dni od WLK i w spokoju pomyśli nad kolejnymi odcinkami
Doceniam Piotrek po raz kolejny podkreślenie, że odcinki nie zawodzą i trzymają poziom, a akcja jest w miarę w porządku, a ja ją nie przynudzam ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_wink.gif)
Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 23:46:36 17-10-09, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Val Idol
![Idol Idol](https://i.imgur.com/bXNzXnv.gif)
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 23:39:15 22-09-09 Temat postu: |
|
|
Humor był przedni, zwłaszcza z tym 'samoaresztowaniem się' niewinnego przez Manuela
Myślę, że Manuela mogli o coś zapytać, a on zamiast im odpowiedzieć mógł zacząc uciekać i wtedy byłaby ta akcja ze schodami - nie było jej jednak i nic się nie stało - było wystarczająco emocji
Dawaj czołowi villani udowodnili dziś, że nie tlyko są zepsuci, ale że są zepsuci całkowicie - zaczyna się naprawdę ostra gra
Czytelnik rozumie autora i ze spokojem poczeka na kolejną dawkę grozy, która pojawi się za jakiś czas, oby nie zbyt długi ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif)
Ostatnio zmieniony przez Val dnia 23:40:02 22-09-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Greg20 Mistrz
![Mistrz Mistrz](https://i.imgur.com/1zcvnf0.gif)
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 23:51:03 22-09-09 Temat postu: |
|
|
Val napisał: | Myślę, że Manuela mogli o coś zapytać, a on zamiast im odpowiedzieć mógł zacząc uciekać i wtedy byłaby ta akcja ze schodami - nie było jej jednak i nic się nie stało - było wystarczająco emocji
Dawaj czołowi villani udowodnili dziś, że nie tlyko są zepsuci, ale że są zepsuci całkowicie - zaczyna się naprawdę ostra gra
Czytelnik rozumie autora i ze spokojem poczeka na kolejną dawkę grozy, która pojawi się za jakiś czas, oby nie zbyt długi ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif) |
Mogli go faktycznie zapytać i mogło dojść do fajnej ucieczki, ale jakoś o tym nie pomyślałem. Znów ten spryt Manuela, on niczego się nie boi. A te jego kontakty z policją... Nawet w takiej chwili nie stracił zimnej krwi i wiedział jak się zachować
Manuel i Esperanza teraz chyba połączą siły i to na poważnie, więc strach się bać
Cieszę się, że czytelnik rozumie autora, a odpoczynek na pewno nie będzie aż tak długi ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif)
Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 23:52:24 22-09-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Val Idol
![Idol Idol](https://i.imgur.com/bXNzXnv.gif)
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 23:14:09 23-09-09 Temat postu: |
|
|
Skoro Manuel i Esperanza połączą siły i są gotowi na wszystko, to nadchodzą najbardziej emocjonujące momenty
Liczę też na Carmen oraz w retrospekcjach na Isabelę, Marię Emilię i Ricarda
Niech autor sobie odpocznie, jestem pewien, że wróci wkrótce w wielkim stylu i zafascynuje czytelnika ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif) |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Greg20 Mistrz
![Mistrz Mistrz](https://i.imgur.com/1zcvnf0.gif)
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 23:21:48 23-09-09 Temat postu: |
|
|
Val napisał: | Skoro Manuel i Esperanza połączą siły i są gotowi na wszystko, to nadchodzą najbardziej emocjonujące momenty ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif) |
Znając tych dwoje wiesz doskonale co może się wydarzyć Na pewno nic dobrego dla głównych bohaterów
Carmen też się rozkręci, a odpoczynek autora nie będzie znowu tak długi Myślę, że nowy odcinek powinien pojawić się w weekend ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif) |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Val Idol
![Idol Idol](https://i.imgur.com/bXNzXnv.gif)
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 22:28:47 24-09-09 Temat postu: |
|
|
Poruszę temat, który cię nie zadowoli. Od pewnego czasu obserwuję, że pary w serialu są zbyt kochające się.
Carolina i Javier - zapowiadało się świetnie, nienawidzące się rody itd, ale nagle wszystko się urwało, a ich związek trwał nadal.
Marina i Soledad - Lucrecia robiła wszystko, by ich skłócić, udało jej się to raz, ale prawie zaraz i tak do siebie wrócili.
Daniela i Bruno - oni przeszli chyba najwięcej, bo mafię i Simona, ale mimo wszystko nie było między nimi większych spięć.
Soledad i Gustavo - to najsłodsza i najsztuczniejsza para, która ani razu się nie sprzeczała, czyli nudy.
Ciemne charaktery, mafia, klimat i groza ciągną serial i wszystko toczy się wokół nich - i bardzo dobrze, bo te elementy wyszły rewelacyjnie. Jednak naroiło się nam par, które często zamiast wzbudzać emocje, nie wzbudzają niczego, a po coś chyba te pary istnieją. |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Greg20 Mistrz
![Mistrz Mistrz](https://i.imgur.com/1zcvnf0.gif)
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 22:40:37 24-09-09 Temat postu: |
|
|
Otóż drobne szczęście tych par moim zdaniem sprawia, że w tym serialu mamy choć odrobinę normalności, bo tyle pecha, niesprawiedliwości, krzywd i cierpienia ile mieli najważniejsi bohaterowie "WLK" to aż w głowie się nie mieści Niemniej jednaj poruszyłeś ważny temat i postaram się na Twoje sugestie odpowiedzieć
Marina i Sergio - najpierw przeszkadzał Simon, potem Lucrecia, rozstali się, nie doszło do ślubu, Marina nie chciała znać Munosa, więc sporo się między nimi działo.
Daniela i Bruno - są to postaci drugorzędne i nie muszą tak cierpieć, poza tym przeżyli swoje przez mafię na początku i przez Simona, ale przetrwali złe chwile i wcale ktoś trzeci nie musi im ponownie stawać na drodze.
Soledad i Gustavo faktycznie są najsłodsi, ale do czasu, bo niedługo wkracza Carmen. Przyznaję, że nie miałem czasu pomyśleć więcej nad ich wątkiem, ale to się wkrótce zmieni.
Carolina i Javier - pokonali problem nienawidzących się rodów, faktycznie ich rozstanie było krótkie, ale nie zapominaj, że nadchodzi Carlos i Tobias. Będzie się działo.
Być może słusznie wydaje Ci się, że ta pary są zbyt sielankowe. Moim błędem jest chyba zbyt mała uwaga jaką im poświęcam kosztem mafii i innych villanów. Postaram się to trochę zmienić na ciekawsze
"WLK" jest serialem tak przepełnionym czarnymi charakterami, zbrodniami, nienawiścią i tajemniczością, że ktoś musi mieć jednak choć niewiele tego szczęścia także w trakcie trwania akcji tejże opowieści ![](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_smile.gif)
Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 22:44:56 24-09-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
Val Idol
![Idol Idol](https://i.imgur.com/bXNzXnv.gif)
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 1852 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 22:47:51 24-09-09 Temat postu: |
|
|
Owszem, z parami trochę się działo, ale zostawało to zawsze błyskawicznie urywane i znów była sielanka - można było to zrobić zawilej. Nie twierdzę, że każda z par ma się kłócić, ale wszystkie pary słodzące sobie na okrągło to za wiele. Nawet jeżeli nie byłoby kłótni, to mogliby się droczyć, albo żartować, udawać niedostępnych, a oni się tylko obściskują.
W finale zazwyczaj dobrzy wygrywają, a źli umierają. Ale czy to będzie radosny finał, skoro tych dobrych niezbyt się lubi.
Jest to serial kryminalny, dlatego nigdy się tego nie czepiałem, nie czepiam i czepiać nie będę wspomnianych czterech par, gdyż strona kryminalna jest stworzona fantastycznie o czym nieustannie mówię. Dziś tylko o tym nadmieniłem, ponieważ skoro jednak już są te cztery pary, to niech nie będą zbyt przesłodzone. Jeszcze napewno wiele odcinków do końca, więc i wiele się wydarzy. |
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subTrail/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|