Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W labiryncie kłamstw
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 48, 49, 50  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Który z villanów powinien odegrać znaczącą rolę w finale serialu?
Manuel Rodriguez
12%
 12%  [ 1 ]
Esperanza Guzman
12%
 12%  [ 1 ]
Lucrecia De La Fuente
12%
 12%  [ 1 ]
Rodrigo Santanez
0%
 0%  [ 0 ]
Carmen Gordillo
0%
 0%  [ 0 ]
Oskar Gutierrez
0%
 0%  [ 0 ]
Tobias Castillo
0%
 0%  [ 0 ]
Manuel, Esperanza i Santanez
12%
 12%  [ 1 ]
Manuel i Esperanza
37%
 37%  [ 3 ]
Ostatni odcinek powinien być bez villanów
12%
 12%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 8

Autor Wiadomość
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 18:38:18 26-10-09    Temat postu:

Byłoby fajnie gdyby ktoś nowy dołączył

Telka Vala to silna konkurencja
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blueberry.
Detonator
Detonator


Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: live is brutal
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:57:35 26-10-09    Temat postu:

Greg20 napisał:
Byłoby fajnie gdyby ktoś nowy dołączył

Telka Vala to silna konkurencja


jest na razie moją pierwszą jest telka Val
lubię takie klimaty ,gatunki horror/thriller więc wiekszość w tym dziale będzie w moim guscie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 19:22:10 26-10-09    Temat postu:

Ten dział ogólnie trzyma poziom
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blueberry.
Detonator
Detonator


Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: live is brutal
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:25:24 26-10-09    Temat postu:

Greg20 napisał:
Ten dział ogólnie trzyma poziom



no musi w końcu sami pisarze przyszli tu tworzą

zabieram się do piątego odcinka u Vala
potem przyjdę do Ciebie


napisz tylko na których stronkach się mieszczą odcinki by było mi łatwiej je znależć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 20:31:16 26-10-09    Temat postu:

Ok, w wolnej chwili napiszę numerację
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Val
Idol
Idol


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 1852
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 23:11:05 26-10-09    Temat postu:

Dział horror/thriller trzyma naprawdę wysoki poziom, W labiryncie kłamstw tego przykładem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 17:52:52 28-10-09    Temat postu:

blueberry - oto numeracja odcinków i strony, na których zostały napisane

Odcinek 1 – str. 1
Odcinek 2, 3 – str. 2
Odcinek 4, 5, 6 – str. 3
Odcinek 7, 8, 9 – str. 4
Odcinek 10, 11, 12, - str. 5
Odcinek 13, 14, 15, 16 – str. 6
Odcinek 17, 18, 19 – str. 7
Odcinek 20, 21, 22 – str. 8
Odcinek 23, 24, 25 – str. 9
Odcinek 26, 27, 28 – str. 10
Odcinek 29, 30, 31 – str. 11
Odcinek 32 – str. 12
Odcinek 33, 34, 35 – str. 13
Odcinek 36 – str. 14
Odcinek 37, 38 – str. 15
Odcinek 39, 40, 41 – str. 16
Odcinek 42 - str. 17
Odcinek 43, 44, 45 – str. 18
Odcinek 46, 47, 48, 49 – str. 19
Odcinek 50, 51, 52, 53, 54 – str. 20
Odcinek 55, 56, 57, 58 – str. 21
Odcinek 59, 60, 61, 62, 63 – str. 22
Odcinek 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70 – str. 23
Odcinek 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77 – str. 24
Odcinek 78, 79, 80, 81, 82 – str. 25
Odcinek 83, 84, 85, 86, 87 – str. 26
Odcinek 88, 89, 90, 91, 92 – str. 27
Odcinek 93, 94, 95, 96 – str. 28
Odcinek 97, 98, 99, 100, 101 – str. 29
Odcinek 102, 103, 104, 105 – str. 30
Odcinek 106, 107, 108, 109 – str. 31
Odcinek 110 – str. 32
Odcinek 111 – str. 33
Odcinek 112 – str. 34
Odcinek 113 – str. 35
Odcinek 114, 115, 116 – str. 36
Odcinek 117, 118 – str. 37
Odcinek 119, 120 – str. 38

Właściwie to na każdej stronie jest odcinek Nie wiem więc czy to Ci pomoże w rozeznaniu się

Dzięki Val Ogólnie nie ma lepszego działu niż ten


Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 17:53:51 28-10-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blueberry.
Detonator
Detonator


Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: live is brutal
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:11:26 28-10-09    Temat postu:

Greg20 dzięki aż trudno uwierzyć ,że chciało Ci się sporządzać taką listę
pracowita mróweczka z Ciebie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 18:13:12 28-10-09    Temat postu:

To zajęło mi 5-10 minut Drobiazg
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LaIntrusa
Motywator
Motywator


Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:13:04 29-10-09    Temat postu:

Czytam dalej twoją telcie ale moje rozczarowanie z każdym odcinkiem rośnie.... niekiedy tak jak w przypadku przetrzymywania Espe i gwałcenia za bardzo mi przypomina LT. Wiem wiem...nie da się uniknąć podobieństw ale wiesz ,że ja oczekiwałam czegoś innego...no ale wszystkiego w życiu nie można mieć ;/ Ale liczyłam ,że moja ulubiona postać da się we znaki jeszcze pozytywnym bohaterom przed śmiercią...no ale i tak super
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 21:09:32 29-10-09    Temat postu:

Jakie rozczarowanie? Nie bądź naiwna Naprawdę myślisz, że to jej koniec? Staraj się patrzeć przez pryzmat całego serialu, a nie jednej postaci
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:43:59 29-10-09    Temat postu:

Długo mnie tu nie było i widzę, że akcja się rozwinęła i nadal się rozwija. Oby tak dalej. A teraz przechodzę do komentowania odcinków. Na razie tylko 5, pozostałe postaram się wkrótce nadrobić.

Odcinek 110
Lucrecia działa razem z mafią. Nieźle. W czasie gdy Jose będzie zabawia Manuela ona szuka mapy. Już myślała, że jej się nie uda, a tu niespodzianka. Trzeba przyznać, że Manuel ma fantazję. Schować mapę w poduszce.
Manuel dał się namówić na pogawędkę z tajemniczym nieznajomym, któremu wyraźnie się podoba. Ale mimo wszystko nie traci rozumu. Kiedy Jose odbiera tajemniczy telefon domyśla się, że Jose jest facetem nasłanym przez Rodriga aby wydobyć od niego mapę. Nie stracił swojej całej inteligencji.
Marina i Sergio są w niebezpieczeństwie, Lucre tak łatwo się nie podda. Tym bardziej, że dowiedziała się iż spodziewają się dziecka.
Arturo jest w USA. Próbuje odnaleźć żonę i córkę Santaneza, przy pomocy kolegi Marcela. Ciekawe co dalej zrobi?
Gustavo postanowił udać się w miejsce gdzie często on z bratem i siostrą spędzali wolny czas. Napatoczyła się Carmen. A ona po jakiego grzyba tam. Oj zaczną się kłopoty.

Odcinek 111
Manuel popełnił błąd. Domyślał się, że ten człowiek może być od Rodriga, ale chciał się upewnić i dlatego przyjął zaproszenie od Jose. A ten go załatwił. Przyniósł walizkę i kazał mu się rozbierać. Manuel nie miał wyjścia. Jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia.
Gustavo był zaskoczony obecnością Carmen. Nie widział jej parę lat, więc nie wie kim ona naprawdę jest. A ta zaczęła opowiadać bajeczki, że nie mogła tak dłużej żyć w cierpieniu . Co ona nie powie. Gustek powiedział, że jej nie kochał i kocha swoją żonę. Uwierzył w jej zapewnienie, że nie będzie rozbijała czyjegoś małżeństwa. Oj jak się myli co do niej.
Javier i Carolina są ze sobą szczęśliwi. Jaka sielanka, którą przerwał Tobias. Powiedział, że ma jakieś dziwne, prorocze sny. Coś się stanie, ale co?
Jose zadzwonił do szefa. Lucre która zawsze wie, kiedy wpaść, słyszała całą rozmowę, bo było na głośnomówiącym. Wpadła w szał. Zabiła Jose, żeby ten jej nie zabił. Manuel był w nieciekawym położeniu. Lucre zamierzała go zabić, a ten nagle powiedział, że wie kto sto za śmiercią jej rodziców: Esperanza. Ciekawe co na to Lucre?

Odcinek 112
Lucre mimo, że poznała prawdę nie uwolniła Manuela. Darowała mu życie. Teraz na pewno będzie się mścić na Espe, ale czy wyjdzie cało. Szczerze wątpię. Manuel został sam. Jest w nieciekawej sytuacji. Nagi, przykuty do łóżka, na podłodze trup. Ale na pewno jakoś się wykaraska. Ciekawe czy się uda. Ochrona jest tuż, tuż.
Tobias opowiedział o tym jak śnił mu się Ricardo i ostrzegał przed grożącym im niebezpieczeństwem. Javier i Carolina chcieli się przenieść na hacjendę jej ojca dopiero za kilka dni, ale będą musieli zmienić plany, bo inaczej mafia ich dopadnie.
No proszę, Carmen i Gustek wybrali się na kawę. Dowiedziała się, że zostali osądzeni i skazania a jakiś czas później zginęli w tajemniczych okolicznościach. Gustek się domyślił, że wtedy Klaudia została wystawiona. Nie wie, że przez osobę, którą uważa za swoją przyjaciółkę. Ciekawe czy kiedyś pozna prawdę.
Manuel jakoś wydostał się z pokoju. Ale na tym skończyło się jego szczęście. Ochrona nikogo nie wypuszcza. Wściekły zadzwonił do Espe i powiedział, że Lucre chciała ich wyrolować. Nasłał ją na nią. Podejrzewa, że ukrywa się w chacie w lesie. Już Espe ją załatwi. Ciekawe o jakim słabym punkcie Lucre mówił Manuel.
Tak jak przypuszczał Manuel, Lucre schroniła się w chacie. A tu niedaleko Marina i Sergio wybrali się na wycieczkę. Grozi im niebezpieczeństwo.

Odcinek 113
Marina i Sergio chcieli spędzić miły dzień, ale niestety. Koszmar powrócił. Oboje byli zaskoczeni zarówno obecnością Lucre jak i tym, że ona wie o ciąży Mariny. Grożąc im kazała iść do chaty. Nie mieli wyjścia.
Manuel nigdy nie zawodzi. Już wcześniej myślałam, że na pewno zabije jakiegoś gliniarza aby potem przebrać się w jego mundur i uciec. Nie pomyliłam się. Jego spryt nie zna granic. A to jak zrekwirował auto i kazał się kierowcy samemu skuć kajdankami było najlepsze.
Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że Tobias czuje do Caroliny coś więcej niż tylko ojcowskie i opiekuńcze uczucia. Pocałował ją. Gdy zrozumiał co zrobił wybiegł jak oparzony. Ciekawe jak Caro to zrozumie?
Na szczęście Marina i Sergio się uwolnili. Chłopak postanowił przemówić do rozumu Lucre, ale nic to nie dało. Chciała ich zabić. Sergio został ranny. Oby nic poważnego mu nie było. Związali Lucre a sami pojechali do szpitala. Sergio jest teraz ważniejszy.
W chacie zjawili się Espe a zaraz za nią Manuel, który jak zawsze ma poczucie humorze. Lucre już wiedziała co ją czeka, śmierć, ale nie wiedziała jaka. W męczarniach. Zamknęli ją w klitce z pszczołami, na które zawsze miała uczulenie od dzieciństwa. Manuel i te jego teksty. Uwielbiam go za to. To będzie jej ostatni stosunek w życiu, ale z iloma owadami naraz

Odcinek 114
Policja znalazła zmasakrowane ciało Lucre. Byli wstrząśnięci, nigdy nie widzieli czegoś takiego. Policjanci zastanawiali się, kto mógł jej to zrobić. Bruno nie miał wątpliwości: Manuel i Espe.
Prawdziwa jatka. Do rezydencji braci Morillo, wpadli zamaskowani mężczyźni i urządzili sobie polowanie. Ich zwierzyną byli imprezujący ludzie. Nikt nie ocalał. Taka jest zemsta mafii. Lepiej z nimi nie zadzierać.
Żegnających się Carmen i Gustka zobaczyła Soledad. Niby taka cicha i spokojna a tu proszę. Nie miała ochoty poznawać dawnych przyjaciółek swojego męża, bo są ważniejsze sprawy, na przykład Sergio, który leży w szpitalu. Carmen przyznała w duchu, że twarda sztuka z żony Gustka.
Manuel i Espe to mieszanka wybuchowa. Sama nie wiem, które gorsze. Niby knują razem przeciwko Santanezowi, ale na końcu sami się wykończą. Nie lubią się niczym dzielić. Ciekawe kto wygra to starcie. Trzeba przyznać, że inteligencji, sprytu i przebiegłości im nie brakuje.
Carolina była w szoku po pocałunku Tobiasa, sama nie wiedziała co o tym myśleć. Bombowa końcówka. Do mieszkania wpadł Carlos, z bronią w ręku. Odrzucony mężczyzna jest niebezpieczny i szalony. Przyszedł po Caro.

Na dzisiaj starczy. Obiecuje, że niedługo nadrobię resztę.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszej weny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 19:06:43 03-11-09    Temat postu:

Czekających na odcinek (o ile tacy jeszcze w ogóle są), informuję, że newik pojawi się jutro (04.11)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:57:55 04-11-09    Temat postu:

Odcinek 115
Scenka zarąbista. Ile akcji. Carlos nie ukrywał, po co przyszedł. Chce Caro. Miał dość patrzenia jak ona i Javier żyją w szczęściu. Zamroczył Javiera i chciał zabrać Carolinę i zabrać ją ze sobą, gdy nagle zjawił się Oskar. Nie udawał swoich zamiarów. Wszyscy mieli zginąć. Carlos obronił Caro, rzucił się na bandziora gdy ten chciał zabić Caro. Broń wystrzelił. Ciekawe ktoś zginął, czy tylko zostanie postrzelony?
Arturo przyszedł do żony i córki Rodriga. Od razu powiedział, kim jest jej mąż. Na pewno będzie w szoku.
Mimo, że Lucre wyrządziła dużo zła rodzinie De La Fuente Alejandro uważa, że nie zasłużyła na taką śmierć. Kochał ją jak córkę, ale to nie pomogła. Stała się taka jaka była. A wszystko przez to, że myślała, że to przez tę rodzinkę jej rodzice nie żyją. Marina, Gustek i Soledad wrócili ze szpitala. Dowiedzieli się o egzekucji na Lucre.
Carmen chciał uwieść Manuela, nie wiedziała na co się porywa Nawet Espe zauważyła, że ma on zboczony gust. Te jej uwagi. Ciekawe czy się domyślili, kim on jest. Carmen jednak postanawia go rozgryźć Kto wie, może się uda.
Sytuacja jest dramatyczna. Jak myślałam Carlos postrzelony. Oskar bez mrugnięcia okiem go zabił. Powiedział, też Javiemu, że to on zabił Ofelię. Postanowił zabawić się z Caro, zanim ostatecznie ją zamorduje. Co za bydlak : rambo: Na szczęście wpadł Tobias. Zapowiada się interesujący pojedynek.

Odcinek 116
Super scenka. Jestem pod wrażeniem. Oscar to niebezpieczny gość. Nie przeląkł się Tobiasa. Zagroził, że zabije Caro jeżeli nie wyjdzie. Już myślałam, że zginie gdy oddał mu pistolet bojąc się o Carolinę. Ale na szczęście ma facet refleks i asy w rękawie w postaci noża. Szybko rzucił w jego stronę nożem, który dotarł do celu. Wspaniale. Jednego bydlaka mniej na świecie.
Arturo wszystko powiedział Renacie o jej mężu. A ta naiwna wierzy, że jej mąż jest biznesmenem. Zaproponował jej wyjazd do Kolumbii, gdzie ona i córka mogłyby bezpieczne. Ciekawe co zrobią?
Carmen współpracuje z Rodrigiem. Ciekawe. Gdy ona zdobędzie to czego on chce, a zapewne chodzi o mapę, Espe i Manuel pójdą do piachu. Oj wydaje mi się, że będzie z tym trudno. Są groźnymi przeciwnikami.
Tego się nie spodziewałam. Martin zakochany w Valerii. Ciekawie się robi. Trójkącik, kobieta i dwóch mężczyzn, do tego braci w niej zakochanych. Ciekawa jestem jak to dalej się rozwinie.
Końcówka genialna. Podejrzewałam kiedyś, że Valeria może mieć jakieś nieczyste zamiary. Ale myślałam, że się pomyliłam. Miała go rozkochać w sobie i wyciągnąć forsę. Ale wpadła w pułapkę. Naprawdę się w nim zakochała. Pojawił się Ignasio. Zaczął ją szantażować. Jeżeli nie zrobi to o co go prosi, to jej ukochany dowie się o jej przeszłości. Ciekawe co ona ma do ukrycia? I kim jest ten cały Ignasio?

Odcinek 117
Oscar umierając powiedział, że nie wygrają z Rodrigiem. Tobias będzie robił wszystko, aby jednak wygrać. Odpowie za zabójstwo. Caro nawet chciała wziąć winę na siebie, ale on jej na to nie pozwolił. Musi zapłacić za swoje grzechy. Carolina uważa go za swojego bohatera. Przytuliła się do niego, co nie było w smak Javiemu.
Wreszcie dowiadujemy się więcej Val. Była złą kobietą, romansowała z Ignasiem. Ale nie zabiła męża. Ale Ignasio ją tym szantażuje. Byli kochankowie są najgorsi. Zgodziła się na jego warunki. I poznała go z Alejandrem, który nadjechał. Coś czuję, że z tego Ignasia będzie niezłe ziółko.
Soledad wreszcie pokazała pazurki. Zawsze taka spokojna, grzeczna i …nudna. A tu proszę. Sprawiała niespodziankę. Jest zazdrosna. Gustek uważa, że nie ma o co, ale i tak nie przekonał żony. Gdyby tylko wiedziała, co Carmen czuje do jej męża.
Martin jest zdruzgotany. Nie wie co ma robić. Ksiądz podpowiedział, mu aby się modlił. Modlitwa da mu ukojenie. Mam nadzieje, że podejmie właściwą decyzję, a będzie nią nie mówienie o swojej niespełnionej miłości. Alejandro już za wiele wycierpiał.
Jednak Espe wiedziała, że Manuel jest gejem. Jednak nie spodziewała się jednego. Tego wybuchu z jego strony. On jak zwykle nigdy mnie nie zawiódł. Super ta scenka z wanną. Espe wie, że z nim nie ma żartów, bo może marnie skończyć. Manuel chciał zobaczyć mapę. Jakież było jego zdziwienie gdy zauważył, że nie ma walizki. Od razu wiedział, że stoi za tym Carmen. Od początku jej nie ufał. Przysiągł sobie, że mu za to zapłaci. O, to na pewno.
Carmen przyniosła Rodrigowi walizkę. Obiecał jej usunąć przeszkody na drodze do Gustka. Ale najpierw musi się pozbyć Espe i Manuela. Oj zapowiada się coraz ciekawiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 23:54:07 04-11-09    Temat postu:

121 ODCINEK

Hacjenda rodziny De La Fuente.

Nagłe pojawienie się ukochanego zaskoczyło Valerię. Kobieta momentalnie jak oparzona uwolniła z objęć Martina, który również spoważniał i nie wiedział jak się zachować.

- Czy ja wam przypadkiem nie przeszkadzam? – zapytał zdenerwowany Alejandro.
- Skądże znowu. O co ci chodzi? Co to za pytania? Twoja przyszła żona ma po prostu dość tej kolacji. Źle się czuje i chciała pobyć chwilę w samotności – zauważył Martin.
- To prawda. Głowa mnie boli i chyba się położę – stwierdziła zaniepokojona Valeria.
- Nie zmieniaj tematu! Nie jestem ślepy! Co to za uściski z moją kobietą!
- Upiłeś się braciszku? Co to za insynuacje?
- Jak śmiesz mówić do mnie takim tonem!
- Uspokójcie się! Nie wiem o co wam chodzi. Miło mi, że zainteresowałeś się moim zdrowiem kochanie. Idź i pij dalej z moim kuzynem. Jego towarzystwo bardzo ci odpowiada – powiedziała Valeria, po czym czym prędzej wyszła z gabinetu.
- Masz rację Martin. Chyba jestem trochę wstawiony – wyznał po chwili już nieco spokojniejszy Alejandro.
- Raczej na pewno jesteś wstawiony...
- Wybacz te oskarżenia. Pójdę porozmawiać z Valerią. Czasami zdaje mi się, że faktycznie nic o niej nie wiem, a przecież jesteśmy razem już od dłuższego czasu.
- Idź do niej, bo ona cię potrzebuje. Coś ją gryzie, ale nie mam pojęcia co to takiego...

Alejandro skierował się w kierunku drzwi, ale po chwili zatrzymał się i uśmiechnął patrząc wymownie w stronę brata.

- Przez chwilę byłem o ciebie zazdrosny. A przecież rodzony brat nie mógłby mi wyciąć takiego numeru...
- Nie masz pojęcia co ja teraz czuję - westchnął zasmucony Martin...

Stolica.

Niedługo po wykonaniu zadania łysy odwiedził swojego zleceniodawcę aby przekazać mu dobre wieści.

- Wykonaliśmy zadanie. Manuel i Esperanza nie żyją. Ja i chłopcy czekamy na drugą część zapłaty – oznajmił z lekko drwiącym uśmieszkiem na twarzy, tak jakby to była najprostsza rzecz na świecie. Spoglądał też z zaciekawieniem na Santaneza, którzy przez chwilę milczał, ale w końcu zabrał głos.
- A ja zabiłem papieża i również czekam na wynagrodzenie od ciebie – odparł Rodrigo.
- Słucham? Pan sobie ze mnie kpi?
- Jedyną osobą która teraz kpi jesteś ty łysy! Masz mnie za idiotę? Chcę dowodów, że oni nie żyją! Jeśli ich nie masz, to wkrótce pożałujesz, że przekroczyłeś próg tego gabinetu!
- Mam połowiczne dowody.
- Co takiego?

Łysy wyjął swój aparat fotograficzny i pokazał zdjęcie leżącej na podłodze kobiety. Była to Esperanza.

- Tak wyglądała zanim strawił ją ogień. Zabawiliśmy się z nią, a potem ją spaliliśmy. Wystarczający dowód? Sam pan chciał żebyśmy po sobie posprzątali...
- Powiedzmy, że ci wierzę. Ta suka zasłużyła na taką śmierć. A co z Manuelem?
- Nie mam dowodu, bo ten mężczyzna stawiał opór i uciekał przed nami...
- I co z tego, że uciekał? On był jeden, a was kilkunastu. Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że on...
- Bez obaw. On również nie żyje. Wywiązała się między nami strzelanina i zraniliśmy go. Zdołał jednak skoczyć z mostu prosto do rzeki. Roztrzaskał się, utopił, umarł z powodu odniesionych ran... Wszystko jedno. Pozbyliśmy się i jego.
- Gdzie jest ciało do cholery!
- Nie znaleźliśmy... Wie pan jaka była pogoda. Prąd porwał jego ciało, które teraz jest pokarmem dla ryb...

Rodrigo złapał się za głowę słuchając opowieści łysego.

- Nie dostaniesz ani grosza dopóki nie odnajdziesz ciała Manuela! Macie wypompować całą rzekę jeśli będzie trzeba, rozumiesz? Ten diabeł ma sto żyć i nawet bomba atomowa go nie ruszy! Albo odnajdziesz dla mnie jego trupa albo sam nim będziesz! I nie igraj ze mną, bo źle na tym wyjdziesz!
- Dostarczymy panu jego zwłoki, bo jesteśmy profesjonalistami. Jednak zapłaci pan więcej niż poprzednio...
- Wynoś się i to już! Przeklęty Manuel! Mam nadzieję, że tym razem nie żyjesz... Jesteś specjalistą od sfingowania własnej śmierci, ale obiecuję ci, że w końcu wyślę cię do samego piekła! O ile już tam nie przebywasz – pomyślał Santanez...

Na drugi dzień.

Tobias obudził się, przetarł oczy, rozejrzał wokół siebie i zobaczył, że obok niego leży półnaga Carmen. Dopiero teraz zrozumiał, że faktycznie się z nią przespał. To nie był żaden koszmar, lecz brutalna prawda. Dawniej romans z tą kobietą traktował w formie zabawy. Teraz jednak uważał, że popełnił bezsensowny błąd.

- Nieźle się wpakowałem – westchnął zrezygnowany.
- Cześć kochanie. Dobrze nam było wczoraj razem, co? Bardziej się opierałeś niż kiedyś, ale w punkcie kulminacyjnym byłeś niezawodny i taki namiętny... Czemu masz taką niewyraźną minę? Nie byłeś przecież pijany. Zrobiliśmy to na trzeźwo, więc nie masz nic na swoje usprawiedliwienie. Uśmiechnij się i pocałuj mnie – prowokowała go Carmen.
- Wynoś się z mojego łóżka! Zabawa się skończyła! Muszę zebrać myśli i być sam!
- Jesteś niewdzięczny! Dzięki mnie zapomnisz o tamtej kobiecie, której imię wczoraj wzywałeś. Nie widzisz, że ci pomagam!
- Zejdź mi z oczu! Nas nic już nie łączy!

Nagle oboje usłyszeli pukanie do drzwi. Zaskoczony Tobias zerwał się na równe nogi i zaczął ubierać spodnie i koszulę. Jednocześnie wysłał Carmen do łazienki.
- Schowaj się w łazience! Nie wiem kto może dobijać się do mnie o tak wczesnej porze? Nie wyłaź stamtąd dopóki ci nie powiem!
- Dobrze już dobrze... Po co te nerwy? – powiedziała poirytowana Carmen, która spełniła jednak polecenie mężczyzny.

Tobias otworzył po chwili drzwi. Stanął jak wryty. Odwiedził go Alejandro De La Fuente, ostatnia osoba jaką spodziewałby się ujrzeć.

- Don Alejandro De La Fuente... Co pan robi w moich skromnych progach? – zapytał Tobias z widocznym zdziwieniem w głosie.
- Przyszedłem ci podziękować. Nie sądziłem, że kiedyś wyciągnę rękę do najwierniejszego sługi mojego najgorszego wroga, ale życie jest pełne niespodzianek. Dowiodłeś, że podobnie jak twój szef, zmieniłeś się i jesteś już innym człowiekiem. Zabijając tego mordercę Oskara Gutierreza uratowałeś życie mojemu synowi i jego dziewczynie, a to znaczy to samo jakbyś uratował życie mnie. Nigdy ci tego nie zapomnę i zawsze będę ci za to wdzięczny. Nie uważam cię za wroga. Drzwi mojego domu zawsze są dla ciebie otwarte. Dawniej różnie bywało, ale wiem, że nigdy nie popełniłeś wobec mojej rodziny jakiejś większej zbrodni. W porę się opamiętałeś. Jeszcze raz dziękuję. Moja rodzina nie zapomni ci tego, że uratowałeś życie Javierowi i Carolinie...

Alejandro wyciągnął rękę w kierunku mężczyzny, a ten po chwili uścisnął jego dłoń. Senior rodu De La Fuente opuścił po tym geście jego mieszkanie, pozostawiając Tobiasa pogrążonego w myślach.

- Gdybyś wiedział, że to ja pociągnąłem za spust i zabiłem twoją żonę Marię Emilię, inaczej byś teraz do mnie mówił – pomyślał Tobias...

Rozmowę obu mężczyzn podsłuchiwała Carmen. Na jej twarzy pojawił się perfidny uśmiech.

- A więc o to chodzi... To Tobias uratował życie córce tego człowieka! I ma ona na imię Carolina... Zaczynam wszystko rozumieć. Ten idiota gra rycerza w lśniącej zbroi wobec tej panienki czy rzeczywiście się zmienił? Jedno jest pewne. Zabijając tego Oskara stał się wrogiem numer jeden dla Rodrigo Santaneza. Sporo zyskam mówiąc mu o tym, że to właśnie Tobias jest tajemniczym zabójcą jego człowieka... Z drugiej jednak strony to niezła karta przetargowa i prawdziwy as w rękawie przeciwko temu kretynowi. Tobias jeszcze może mi się przydać. Chociażby w zdobyciu Gustavo – rozmarzyła się Carmen...

Hacjenda rodziny De La Fuente.

Marina siedziała w swoim pokoju i czytała książkę. Wkrótce dołączył do niej Sergio, zaciekawiony tym co porabia jego żona.

- Ładnie mi się tu relaksujesz w czasie tej ciąży... Nie byłabyś sobą gdybyś nie czytała tych prawniczych książek – powiedział z uśmiechem na ustach Sergio.
- Ja w przeciwieństwie do ciebie nie zrezygnowałam jeszcze ze studiów. Mam sporo zaległości, ale mam teraz dużo wolnego czasu i pragnę być na bieżąco. Ty zaniedbałeś się i wybrałeś pracę na hacjendzie u boku twojego brata – przekomarzała się z ukochanym Marina.
- Widocznie może prawo nie jest dla mnie? Nigdy nie był pilnym studentem, a przecież dobrze wiesz, że zaaklimatyzowaliśmy się w Coralos na dobre. Służy nam ten wiejski klimat. Ten tłok i zgiełk, z jakim mamy do czynienia w stolicy jest nie do zniesienia...
- Niezła wymówka. Lepiej już nic nie mów. Pewnie nasz ślub i twoje nowe obowiązki również wpłynęły na zmianę planów i rezygnację z bycia najlepszym adwokatem w Kolumbii?
- Daj spokój. Jeśli miałbym być takim prawnikiem jak Manuel, to już wolę zostać skromnym parobkiem lub zarządcą małej hacjendy. A tak prawdę mówiąc teraz liczysz się dla mnie tylko ty i dziecko. To musi być syn... Zastanawiałem się jak mu dać na imię...
- I do jakiego doszedłeś wniosku?
- Żadnego. To strasznie trudny wybór. Będziemy mieli dylemat...
- A jeśli to będzie dziewczynka? Nie masz pewności, że doczekasz się akurat syna...
- Będzie chłopiec, bo tak podpowiada mi moja męska intuicja.
- Najważniejsze żeby dziecko urodziło się zdrowe. Płeć jest najmniej istotna. Już za niecałe dziewięć miesięcy zostaniemy rodzicami. Nie mogę się doczekać kiedy to małe stworzenie pojawi się w naszej rodzinie...
- Młody Munos narobi nam kłopotów. Ciesz się dopóki nie urodzisz, bo później będzie już tylko gorzej – żartował Sergio...

Tymczasem...

Valeria odwiedziła swojego „kuzyna” aby powiedzieć mu co o nim myśli. Ignacio jednak nic nie robił sobie z awantury, jaką urządziła mu kobieta.

- Przestań marudzić! Nic takiego się nie stało... Mamy umowę i masz jej dotrzymać, bo wiesz co cię czeka... Nie stawiaj się, bo nie lubię tego! – powiedział Ignacio.
- Dlaczego odstawiłeś wczoraj taką farsę? Teraz wszyscy w rodzinie mają cię za ideała! Jesteś zwykłą kreaturą i potworem! Najchętniej wykrzyczałabym to wszystkim... Gdyby nie twój szantaż, już dawno dowiedzieliby się jaki z ciebie gagatek! – krzyczała zdenerwowana Valeria.
- I kto to mówi? Sama nie jesteś przecież święta. Twoje słowo przeciwko mojemu. Tyle, że ty wiesz doskonale, że ja mówię prawdę. Zabiłaś męża i miałaś niecne zamiary wobec Alejandra De La Fuente. Twoja przeszłość zrobi na twoim kochasiu niezłe wrażenie... Tyle razy wałkowaliśmy ten temat. Rób swoje i siedź cicho, a wszystko będzie w porządku...
- Wczoraj Alejandro zorientował się, że nie jestem sobą. Nic mu nie powiedziałam, ale on niedługo zacznie coś podejrzewać...
- Słabo się z tym kryjesz. Zapomniałaś jak należy udawać? Nieważne. Znalazłem już na to pewne rozwiązanie...
- O czym ty mówisz?
- Wyjawisz swojemu kochasiowi dlaczego chodzisz taka smutna i zafrasowana. Otóż nasza wspólna znajoma jest chora i potrzebuje sporego zastrzyku gotówki na dalsze leczenie. Ty już sporo wydałaś i nie masz więcej, więc powinnaś pożyczyć ją od swojego ukochanego. A ponieważ wstydzisz się to zrobić, pozwól, że ja cię w tym wyręczę... To przecież taka delikatna sprawa... Alejandro nie powinien odmówić...
- Oszalałeś Ignacio! O jakiej wspólnej znajomej mówisz? Zupełnie ci odbiło! Nie dam się wciągnąć w twoją kolejną intrygę! Nic z tego! W ten sposób nie wyciągniesz od tej rodziny ani grosza!
- Czyżby? Przedstawiam ci naszą wspólną znajomą – uśmiechnął się Ignacio pokazując ręką na drzwi.
- Miło mi poznać rodzinę, która tak bardzo o mnie dba – powiedziała Jessika, która nagle pojawiła się w mieszkaniu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 48, 49, 50  Następny
Strona 39 z 50

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin