Telenowele

Dulcemogosia · Wysłany: 12:43:44 09-08-08 Temat postu:

Mi też

Dziękuję ;*;*;*

Maite Peroni · Wysłany: 13:34:06 09-08-08 Temat postu:

Bardzo się wzruszyłam czytając dwa ostatnie odcinki
Biedne dziecko
Na szczęście ma ciocię która się nią zaopiekuje
Wyobrażam sobie co mała może czuć bo moi rodzice też nie żyją

KaSsia23 · Wysłany: 22:36:17 09-08-08 Temat postu:

W ankiecie zaznaczyłam TAK

Maite Peroni · Wysłany: 22:51:46 09-08-08 Temat postu:

Oczywiście że Krystian powinien wrócić do Maji
Mimo wszystko bardzo lubię tę parkę

Dulcemogosia · Wysłany: 22:58:12 09-08-08 Temat postu:

Ja tż w ankiecie zaznaczyłąm tak, ale wolę połączenie Maite i Derrick

Katriina · Wysłany: 0:41:40 11-08-08 Temat postu:

moim zdaniem Krystian powinien wrócić do Maji.... a jeszcze chciałam ci powiedzieć że twoja tela jest boska

miaimiguel · Wysłany: 17:55:00 11-08-08 Temat postu:

kiedy będzie newik bo już dawno nie było?

DulceMaria · Wysłany: 14:42:49 12-08-08 Temat postu:

Czytam twoją telenowelę od samego początku i strasznie mnie ona wciągnęła nie moge się doczekać następnego odcinka

KaSsia23 · Wysłany: 16:56:17 12-08-08 Temat postu:

No ja także nie mogę się doczekać następnego odcinka

DZS20 · Wysłany: 21:17:32 12-08-08 Temat postu:

Odcinek 37

Para była nareszcie szczesliwa, o ile można tak powiedziec po stracie całej rodziny, żeby nie brakowało im wrazen czekoło ich jeszcze spotkanie z rodzicami Alfonso.
-Alfonso może nie mowmy im o Dulce?? –Ani bała się reakcji tesciów
-Ani jestesmy rodzicami! I musimy brac odpowiedzialnosc za wszystkie nasze czyny.
Nie można zaprzeczyc Alfonso od ostatnich wydarzen bardzo wydoroslał, sam przezył nei jedna tragedie w swoim zyciu a teraz stał się głowa rodziny.
Nadszedł czas na kolacje w domu Buhermen Marii i Łuker również zostali zaproszeni na ta kolacje.
Gdy mama Chłopakow otworzyła drzwi troche się zdziwiła zaproszonych było czterech gosci a zjawiło się piecioro.

-Witajcie moi kochani. Zapraszam.
Wszyscy weszli do srodka gdzie czekał już Pan Buhermen.
-Jaka sliczna dziewczynka. Jestes pewnie siostra Ani?? – zapytała Victoria pochylajac się w strone Dulce
-Mamo Tato to jest Dulce…nasza córka.
-Trzymaj mnie Pedro bo zaraz zemdleje.
-Przeciez wy nie macie nawet slubu, pozatym to dziecko jest za duze żeby było wasze – mezczyzna nie dowierzał
-To jest córka mojej siostry, która zgineła w wypadku…
-Tak i teraz my jestesmy jej prawnymi rodzicami. A co do slubu….pokaz jej Ani
Blondynka wyciagneła reke na której znajdowała się obraczka.
-Ja tego nie przezyje mój kwiatuszek bierze slub i nawet mnei nei zaprasza a teraz jeszcze to..
-To jest Dule mamo – wtracił się Łuyker gdyz nie mogł już słuchac histerii matki
-Może jeszcze ty nam powiesz ze macie dziecko??
-My proszę pana jeszcze nie mamy – wyjakneła zestresowana Marii
-Po maturze bierzemy slub.- dokonczył Łuker
-Nie uwarzacie ze jestescie troche za młodzi na tak dojrzałe decyzje?? – martwiła się matka
-Daj spokoj Victorio jeśli sa na tyle dorosli aby decydowac o swoim zyciu to niech robia jak chca. – ojciec który zawsze był surowy teraz probował łagodzic sytuacje
Dalsza czesc kolacji odbyła się spokojnie, Pedro był zachwycony Dul.
,,zawsze chciałem mniec taka piekna i madro wnusie jak ty Dulce’’
Po spotkaniu z rodzina młodzi wróicili do swoich domów.
Ani i Alfonso byli szczesliwi, rodzice zaakceptowali ich zwiazek i to ze wzieli Dulce pod swoja opieke, Ani odnalazła w nich miłosci i akceptacje. Siedzieli własnie w salonie objeci i obserwowali jak bawi się Dulce.

Byli prawdziwa pełno rodzina. Marii i Łuker również byli szczesliwi, dostali zgode na slub, nie było już zadnych przeszkod aby stanac przed ołtarzem.
Ich spokoj przerwał telefon Dry Dry
-Słucham….a tak…dzis?...no…no…cos wymysle….papa…
-Marii kochanie musze wyjsc na chwile – wykrzyczał Łuker ale zanim dziewczyna zdarzyła cos powiedziec on zamknoł drzwi z drugiej strony.
Marii troche się nie pokoiła, on nigy nie wychodzil nie mowiac gdzie idzie.
Zadzwoniła do Ani ale oni nic nie wiedzieli.
,,gdzie on polazl?? Niech tylko wróci’’

Dziewczyna czekała bardzo długo az w koncu usneła.
Nad ranem zanim się obudziła jego jzu nie było. Zobaczyła tylko kartke na stole
,,Nie czekaj na mnie musialem cos zalatwic. Kocham…’’
Był weekend Marii myslała ze spedza razem troche czasu jednek jej ukochany miał cos innego do roboty.
,,Może on kogos ma?? Ale tak nagle?? A slub??’’ – dziewczyna biła się z myslami
-Ide do Ani bo zwariuje.
Pukała do Ani ale u nich również nikogo nie było.
Marii zrobiło się przykro poraz pierwszy od dłuzszego czasu została zupełnie sama.
,,Może ciotka i ojciec już wrócili???....Nie oni wracaja w przyszłym tygodniu…..Maja??!!!! … ona załamana po stracie Krystiana’’
Marii nei wiedziała co ze soba zrobic. Zaczela powoli przygotowywac się do matury jednak jej mysli i tak były zupełnie gdzie indziej. Zrobiło się pozno jednak nikogo jeszcze nie było Marii zrezygnowana polorzyła się spac.

KERI · Wysłany: 21:31:57 12-08-08 Temat postu:

no wiesz co przez przypadek zyskŁAS nowego czytelnika

bo wstawiłas newik bnie tam gdzie trzeba CZYTAM TELKE ŻYCIOWY POKER i tam wstaiłas odcinek no i przeczytałam odcinek 35...

no nadrobię szybciutko telkę

i bede komciować na bieząco

zapraszam do siebie

pozdro :*
buzaiaki

KaSsia23 · Wysłany: 21:35:06 12-08-08 Temat postu:

Ciekawa jestem gdzie wszyscy uciekli

DZS20 · Wysłany: 21:44:10 12-08-08 Temat postu:

bardzo sie ciesze ze zyskałam nowego czytelnika.

A to gdzie znikneła reszta przyjaciol dowiecie sie juz nie długo:D

KaSsia23 · Wysłany: 21:44:40 12-08-08 Temat postu:

To fajnie Pisz szybciutko newsa