Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Malisa Idol
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:39:52 30-01-07 Temat postu: |
|
|
Przepraszm że tak długo nie pisałam ale coś sie stało z internetem i nie mogłam wejśc na niego. Ale teraz już co dziennie postaram się dawać po dwa odcinki naraz
Mam nadzieję że mi wybaczycie za tak długą przerwę w pisaniu
Odcinek 16
W słuchawce nastąpiła długa chwila ciszy.
-Nie, to nie może być prawda -oznajmił przerażony Richard
-A jednak -odpowiedziała Malisa
-Kiedy to się stało? -zapytał nie mogąc dojść do siebie po tej wiadomości
-Dwa dni temu jak wracała z klubu. Ale niewiem dlaczego szła sama -oznajmiła pretensyjnie Malisa
-Zaraz tam będę i ci wszystko wytłumacze.
Po pięciu minutach Richard zjawił się w szpitalu. Spytał się jak się czuję Kate a później wszystko na spokojnie oznajmił Malisie i jej przyjaciółką.
-A więc jak wyszliśmy z klubu poszliśmy się przejść. W pewniej chwili zatrzymaliśmy się i ją pocałowałem. W pierwszej chwili odwzajemniła pocałunek ale później niewiem co się stąło. Oderwała sie i uciekła płacząc. Wołałem za nią ale nie chciała mnie słuchać. Jak mogłem do tego dopuścić -wykrzyknął.
-My wiemy dlaczego tak postąpiła ale bedzie lepiej jak sama ci to wytłumaczy.-powiedziała Nadia.
-Ale dziewczyny musicie mi o tym powiedzieć. Musicie
-Jednak będzie lepiej dla ciebie i dla Kate jeśli sama ci to powie. -oznajmiła Maribel
-A kiedy wybudzi się ze śpiączki? -zapytał Richard z obawą w głosie.
-Tego nikt nie wie. Jej mama jest załamana. Chodźmy do niej.
Kiedy tylko podeszli do mamy Kate ta z pięściami rzuciła się na Richarda.
-To wszystko przez ciebie. Jak mogłeś jej to zrobić. Gdyby nie ty wszystko byłoby dobrze. Teraz spokojnie siedziałaby w domu. Popacz co zrobiłeś. Precz z stąd niechcę cię widzieć.
-Ale................
-Precz słyszysz wynoś się z stąd i nigdy nie wracaj. -Krzyknęła Gabriela.
Richardowi nie pozostało nic innego jak wyjśc ze szpitala ale na odchodnym powiedział
-Nigdy z niej nie zrezygnuję. Nigdy. Jeszcze tu wróce.
-Ani się nie waż. -oznajmiła Gabriela.
-Prosze się uspokoić -powiedziała spokojnie Nadia do niej.
Odcinek 17
-Człowieku uspokój się -powiedział Santiago do Richarda, który w kółko chodził po pokoju.
-Jak mam być spokojny gdy Kate leży w szpitalu. I to przez mnie.
-Richard uspokój się nie możesz winić się za to -pocieszył przyjaciela Gato.
-Jak to nie? To wszystko przez mnie. Nigdy sobie tego nie wybaczę. Nigdy.
-Richard -krzyknął Manuel. -Przestań wreście.
-Nie mogę nie mogę rozumiecie mnie? Nigdy ale to przenigdy sobie tego nie wybaczę. Powinni mnie zamkńąć w jakimś ośrodku stwarzam zagrożenie dla ludzi.
-Człowieku czy ty słyszysz co wygadujesz? -zawołał do niego Manuel
-Tak tak ja wszystko słyszę muszę ją zobaczyć musze -porwał kurtkę i wyszedł trzaskając drzwiami. Chłopaki nawet się nie zastanawiali tylko poszli za nim.
Pięć minut później byli już w szpitalu. Wszyscy się przywitali i Richard poszedł zobaczyć Kate.
Leżała na łóźku taka samotna ze wszystkich stron podłączona do róznych przyżądów. Usiądł na krześle i wziął ją za rękę.
-Kate kochanie proszę cię obudź się. Kate słyszysz? -szepnął Richard.
-Wybacz mi wybacz to przez mnie się to stąło. Nie powinnienem..... -nie dokończył bo w tym momencie Kate otworzyła oczy.
-Kate obudziłałś się. Pójdę do lekarza.
-Zostań -wyczytał z jej ust.
-Poczekaj pójdę po lekarza i później zostanę z tobą. Będę przy tobię zobaczysz wszystko się ułoży.
Wybiegł z sali i krzyknał do wszystkich
-Obudziłą się. Słyszycie? Obudziła isę.
Usłyszał jak wszyscy odetchęli z ulga.
-Idzcie po lekarza. Ja zostanę z nią.
-Kate? Wróciłem -oznajmił trzymając ją za rękę.
-To dobrze. |
|
Powrót do góry |
|
|
Malisa Idol
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:29:27 31-01-07 Temat postu: |
|
|
Ciesze się że wam się podobają moje odcinki
A oto następne:
Odcinek 18
Jak się później okazało lekarz powiedział że Kate obudziła się ze śpiączki bo usłyszała kogoś na kim jej zależy. Kogoś kogo bynajmiej kocha. Ale powiedział do tylko jej przyjaciółką. Każda później chodziła z uśmiechem na twarzy. Ale niczego nie chciały zdradzić.
-Maribel? -zapytał się Manuel podchodząc do niej. -Czy możemy porozmawiać?
-Oczywiście -Maribel odparła z uśmiechem.
-Może wyjdziemy na powierze? -zaproponował
-Ależ oczywiście -powiedziała po czym poszła z Manuelem i skożystając ze sposobności odwróciła się dyskretnie do swoich przyjaciółek i zobaczyła jak podnoszą kciuki. Usmiechnęła się i dalej poszła.
Gdy już znależli się przed budynkiem szpitala Manuel zapytął prosto z mostu
-Maribel czy sądzisz że coś między nami może być?
Maribel nie wiedziała co odpowiedzieć była tak zaskoczona jego pytaniem
-Maribel? Czy wszystko w porządku?
-Tak tak tylko nie sądziłam że tak wprost powiesz o co ci chodzi.
-A więc jak sądzisz? Może coś być między nami czy nie?
-Manuel w sumie to odpowiem że ............. -w tym momencie zrobiła długą przerwę aby podsycić napięcie
-Tak -krzyknęła i rzuciła mu się w ramiona.
Manuel była tak zaskoczony że nie wiedział co ma z nią zrobić.
-Nie stój tak tylko mnie pocałuj -szepnęła do niego.
Manuel odrazu ją objął i namiętnie pocałował.
Chwile później wrócili do środka bydynku objęci.
Odcinek 19
-Kate przepraszam cię za wszystko -szepnał do niej Richard
-Ale ty nie masz za co przepraszać -odparła uśmiechając sie do niego.
-Jak to nie? Przeze mnie wpadłaś pod samochód. To wszystko przez mnie -oodpowiedział
-To nie przez ciebie. Nie masz się czym zamartwiać. To naprawdę nie przez ciebie.
Uśmiechnęli się do siebie. Nastała chwila ciszy.
-Richard -szepneła Kate to chwili
-Tak?
-Czy ..czy pozwolisz mi nadal ze soba trenować? -zapytała niepewnie
-Oczywiście że tak jak mogłaś wogóle o coś takiego pytać?
-No tak ale wiesz przecież że ja musze przez miesiąc wypoczywać. A do turnieju zostało nam nie całe trzy miesiące.
-Ale to nic. Umówimy się że przez ten miesiąc będziesz przychodzić na treningi i przypatrywać się co ja tworze ale później obiceuję ci że weźmiemy się ostro do ćwiczenia.
-Tak jest -zasalutowała Kate ze smiechem
-Czy mogę wam przeszkochdzić? -usłyszeli głos.
-Oczywiście mamo. Wchodź.
-Czy mogłabym córeczko z tobą porozmawiać?
-Jasne dlaczego wogóle pytasz. Richard czy mógłbyś .........-wskazała na drzwi
-Oczywiście
Gdy po wyjściu Richarda drzwi się za nim zamkęly mama odrazu przystąpiła do ataku.
-Co ty sobie wyobrażasz? Jak mozesz sie z nim spotyakć.
-Mamo uspokój się -chciała załagodzić sytuacje.
-Niebędę spokojna dopóki się z nim spotykasz. Masz odrazu zakończyć tą znajomość. Słyszysz? Jak ty możesz się z nim spotykać? Zapomniałaś że za pare miesięcy wychodzisz za mąż. Zapomniałaś o narzeczonym
-Takim narzeczonym jak.............
Nie dokończyła bo mama jej przerwała
-Dziewczyno zastanów isę co ty robisz. Nigdy nie pozwole abyś z nim się spotykała. To przez niego miałaś ten wypadek.
-Mamo to nie przez niego
-Jak to nie? To wszystko jego wina. Masz odrazu zakończyć tą znajmomość. |
|
Powrót do góry |
|
|
Malisa Idol
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:46:53 05-02-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 20
Kate wiedziała że jej mama nie da jej spokoju ale ze wszystkiś sił próbowała usiszyć swoją złośc jaka w niej się pojawiła. Ale dłużej nie mogłatego znieśc.
-Sończ z tym Skończ. Słyszysz? Mam dośc twego ciągłego narzekania. Będzie lepiej jak......
-No dokończ to co chciałaś powiedzięc. A moze się boisz?
-Wyjdź wyjdź stąd. -krzyknęła ostatni raz i z oczu zaczęły płynąć jej łzy.
Po chwili usłyszała trzaśnięcie drzwi.
Kate do wieczora nie chciała nikogo oglądać. Nikogo.
Niecały miesiąc później.
Kate posłusznie przychodziła na każdy trening. Zawsze siadała pod lustrtem i obserwowała Richarda. Ten zawsze gdy spojrzał na nią nie mógł już oderwać od niej oczu. Zawsze ich spojrzenia ich magnetyzowały i przyciągały do siebie. Zawszę kończyły się pocałunekiem w usta. Ale nie takim zwykłym tylko takim namiętnym nie mającym końca. Nikt nie chciał się od nikogo odciągać.
Ale niestety kończyły się zajęcia i kązdy szedł we własną strone.
Pewnego wieczoru.Kate i Richard nie wytrzymali. Musieli ze soba spędzić więcej czasu a niżeli pare godzin w sali.
--A więc? Wybór należy do ciebie. -oznajmił Richard
-Tak -odpowiedziała Kate przytulając się do niego.
Szli spiesznie w stronę jego miseszkania. Ledwo znależli się w nim Richard porwał ją na ręce i zaniósł do sypialni.
-Nie chcę żebyś czegoś żałowała -powiedział do niej.
-Nie będe
-Napewno?
-Tak -zanim zdążyła wyszeptać te slowo Richard już ją całował. |
|
Powrót do góry |
|
|
Malisa Idol
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:53:55 08-02-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 21
Następnego ranka Kate obudziła się w silnych ramionach Richarda
-Dzień dobry -szepnęła w jego stronę.
-Dzień dobry słoneczko. Jak się czujesz? -zapytał słodko
-Hm mm pomyślmy. -zachichotała.
-Tak? A więc jak długo będziesz myśleć? -zaśmiał się po czym zaczął ją całować.
Po godzinie Katę oznajmiła że musi już iść do domu
-Wiesz jaka jest mama. Ona wszystkiego się czepia.
-Naprawdę musisz już iść? -powiedział z żalem
-Tak chociaż bym nie chciała. Ale zobaczymy się na treningu. -Pocałowała go w usta i odeszła.
-Gdzie się całą noc podziewałaś? -usłyszała jak weszła do domu
-Nie twoja sprawa. -odparła wściekła Katę
-Nie moja? A to ciekawe bo to ja jestem twoją matką a ni ena odwrót. Masz się mi tłumaczyć gdzie spędziłaś całą noc -krzyknęła
-Przestań na mnie wrzeszczeć -odparła po czym zamknęła się w swoim pokoju.
-Katę masz tu zaraz wrócić -dziewczyna słyszała głosy matki ale nie zważała na nie sprawy. Położyła się na łózko i wspominała chwile spędzone z Richardem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Malisa Idol
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:07:57 08-02-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 22
Od ostatniej kłótni Katę z matką minęły trzy tygodnie.
Nadszedł dzień turniejów.
Katę bardzo się tremowała i cierpiała z powodu nieporozumień z matką.
Marisa, Nadia i Maribel wraz z chłopakami byli obecni. Bardzo jej gorąco kibicowali. Nie tylko jej ale także Richardowi.
-Jak się czujesz? -zapytał Richard przed występem.
-Jest stremowana i zdenerwowana. Nie wiem czy dam rade. -szepnęła w jego stronę
-Na pewno dasz radę. Tylko musisz uwierzyć w siebie.
-Następna para którą zobaczycie na tej scenie jest -Richard wraz ze swoją partnerką -Katę -usłyszeli -Gorące brawa.
-Uwierz w siebie- szepnął jej do ucha i zaczęli tańczyć.
Wszyscy byli pod podziwem tak wspaniałej choreografii. I muzyki oczywiście.
-Tych dwoje są doskonałą para -ktoś zawołał.
Katę była tak szczęśliwa że nie wiedziała co ma zrobić.
Jednak wszystko wyszło znakomicie. Po udanym występie ukłonili się wszystkich i poszli za kulisy.
-Kochanie udało się -krzyknęła Katę i rzuciła się na szyję Richardowi.
-Tak a to wszystko dziękii mojej partnerce czyli dzięki tobie. Jesteś wspaniała. -szepnął i pocałował ją gorąco.
-Gratulację z udanego występu -usłyszeli i po chwili zostali oblężeni przez sporą grupkę ludzi.
Po maru minutach
-Uwaga za chwilę zostaną ogłoszone wyniki. -powiedział Manuel do wszystkich
-Wobec tu wszystkich zebranych mam zaszczyt ogłosić że zwyciężyła para o numerze 1 czyli Kate i Richard. .Zapraszamy ich na scenę. -usłyszeli
-O Boże wygraliśmy Richard wygraliśmy -Katę skakała ze szczęścia.
-Tak kochanie wygraliśmy.
Weszli na scenę gdzie usłyszeli ogromne brawa ze wszystkich stron.
Jeszcze raz dla wszystkich zatańczyli swój taniec po czym otrzymali ogromne dwa puchary- jeden dla Katę a jeden dla Richarda.
-Ale jestem szczęśliwa- szepnęła w jego stronę.
-A ja również -odparł po czym namiętnie się pocałowali. |
|
Powrót do góry |
|
|
Malisa Idol
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:08:35 12-02-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 23
Kate była bardzo szczęśliwa kiedy wróciła do domu. Jednak jej nastrój szybko się pogorszył gdy jej matka oznajmiła:
-Twój narzeczony wrócił.
Kate poczuła się tak jakby została uderzona w twarz.
-To niemożliwe -szepnęła do siebie w chwili kiedy ktoś zadzwonił do drzwi.
-Otwórz -powiedział jej mama.
Za drzwiami stała Nadia bardzo uszczęśliwiona
-Mam dla ciebie bardzo wspaniałą nowinę. Chociaż dopiero się o tym dowiedziałam
-Tak to może chodźmy do mojego pokoju.
Nadia odrazo zauważyła że Kate próbuje się uśmiechnąć ale jej to nie wychodzi.
-Kate co się stało? -zapytała kiedy już znalazły się w jej pokoju
-Eh nieważne. Co to za wspaniała nowina? -zapytała Kate
-Jak to nieważne. Przecież widzę że coś jest nie tak. Mów -rozkazała Nadia
-Fernando wrócił za granicy -oznajmiła bez entuzjazmu.
-Wrócił? Kiedy?
-Dzisiaj. Przed chwilką się o tym dowiedziałam
Nadia przytuliła ją do siebie.
-I co ja teraz mam zrobić. Co pedzie ze mną i z Richardem Ja go kocham -powiedziała przez zły Kate.
-Ni emartw się wszystko będzie w porządku. Na pewno, musi tak być. -oznajmiła
-Dobra ale teraz powiedz mi co to za wspaniałą nowinę mi przyszłaś oznajmić -odparła wycierając zły.
-Jestem w ciąży -wykrzyknęła Nadia i padły sobie w ramiona. |
|
Powrót do góry |
|
|
Malisa Idol
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:21:45 12-02-07 Temat postu: |
|
|
Zdążyłam jeszcze napisac jeden
oto on:
Odcinek 24
-To wspaniała nowina. Ale powiedz mi z kim? Przecież....... -zaczęła Kate ale Nadia jej przerwała
-Z Santiago. Wiem że nie spodziewałaś się tego po mnie ale Santiago i ja chcieliśmy zachować ten związek tylko dla siebie.
-To wspaniale -wykrzyknęła Kate. -Czy Santiago już wie?
-Nie jeszcze nie. Właśnie do niego jechałam ale postanowiłam po drodze do ciebie wstąpić.
-Bardzo się ciesze z waszego szczęścia. Mam nadzieję że wszystko się wam ułoży.
-Dziękuję bardzo za gratulację a teraz już muszę pędzić. A ty tymczasem spotkaj się z Richardem i mu wszystko wytłumacz.
-Dobrze chociaż to nie będzie łatwe.
-Wiem ale musisz się kiedyś zdecydować mu o wszystkim powiedzieć. A będzie lepiej jak dowie się tego od ciebie a nie od kogoś innego.
-Dziękuję. Jesteś naprawdę kochana- powiedziała Kate i ostatni raz się przytuliły.
-Powodzenia -szepnęła na odchodnym Nadia.
Kate parę minut później zadzwoniła do Richarda
-Cześć
-Witam kochanie stęskniłaś się już za mną? -zapytał z uśmiechem Richard
-Czy możemy się spotkać? -zapytała ze zdenerwowaniem
-Oczywiście kiedy tylko chcesz.
-To za chwilkę w kawiarni „Albinos”. Może być? -zapytała
-Oczywiście zaraz będę.
Gdy już się tam znalazła Richard już na nią czekał. Pocałował ją w usta ale Kate nie odwzajemniła pocałunku.
-Czy coś się stało? -zapytał widząc jak Kate jest zdenerwowana.
-Tak. Muszę ci o czymś ważnym powiedzieć.
-To słucham -odparł
-Nie powiedziałam ci że ja mam narzeczonego. Za tydzień wychodzę za mąż. |
|
Powrót do góry |
|
|
Malisa Idol
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:58:51 17-02-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 25
-Ty....ty chyba nie mówisz tego poważnie? -zapytał Richard.
-Mówię całkiem poważnie. Wiem że cię okłamywałam, ale proszę uwierz mi ja ciebie naprawdę kocham. -krzyknęła zrozpaczona Kate
-Kochasz? Mnie kochasz a za innego wychodzisz?
-Richard proszę pozwól mi wszystko wytłumaczyć -powiedziała przez łzy
-Tu nie ma czego wyjaśniać -oznajmił i wyszedł, w tym czasie Kate zrozpaczona wykrzyknęła jego imię.
-Czy można w czymś pomóc? -zapytała kelnerka widząc ją w takim stanie.
-Nie, tutaj nie ma w tym pomóc -powiedziała i wyszła.
Kate krążyła po okolicy nie wiedząc co ze sobą zrobić. Jak bardzo go kochała. Ale nie mogła w tej chwili iść do narzeczonego i powiedzieć mu że z nim zrywa. W dodatku tydzień przed ślubem.
W tym czasie Nadia rozmawiała z Santiagiem.
-Kochanie nawet nie wiesz jak ja się ciesze. Mam nadzieję że tobie ta nowiną także poprawi humor. -powiedziała do niego siadając mu na kolana.
-Jaka nowina? -zapytał po czym pocałował ją w usta.
-Będziemy mieć dziecko. Nasze dziecko -wykrzyknęła Nadia po czym mocno się do niego przytuliła.
-To....to........-zaczął Santiago ale nie umiał nic więcej powiedzieć.
-Czy to nie jest przecudowna nowina? -zapytała patrząc na niego.
-Jest ale .........ale zaskoczyłaś mnie tą nowiną.
-Ale cieszysz się z tego?
-Oczywiście. -powiedział po czym zaczął ją namiętnie całować. |
|
Powrót do góry |
|
|
Malisa Idol
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:41:08 20-02-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 26
Kate nie wiedziała co ma ze sobą począć. W końcu przez łzy wybrała na komórce numer Maribel i do niej zadzwoniła.
-Maribel czy to ty? -zapytał
-Kate co się stało?? Czemu płaczesz?? -zapytała gdy odebrała
-Richard.........on..........ja...musiałam................musiałam—zaczęła jąkać przez łzy ale nic konkretnego nie mogła wymówić.
-Kate gdzie jesteś? -zapytała Maribel
-Jestem koło domu. Ale nie mogę tam wejść tak zapłakana mama odrazo się spyta co się stało.
-Poczekaj zaraz po ciebie przyjadę i pojedziemy do mnie. Po drodze zadzwonię do twojej mamy i powiadomię ją że będziesz spać u mnie. Poczekaj nigdzie się nie ruszaj. Już jade
-Dobrze -odparła Kate i się rozłączyła.
-Co się dzieje? -Manuel zwrócił się do Maribel która w pośpiechu się ubierała
-Muszę jechać po Kate. Zadzwoniła do mnie. Było słychać że płacze. Wyśle że coś jest nie tak między nią a Richardem. Może byś do niego zadzwonił i spytał się o co chodzi?
-Dobrze zadzwonię. A teraz chodź dać mi tu całusa i dopiero wtedy cię puszczę. -powiedział i przyciągnął ją do siebie. Pocałowali się namiętnie i Maribel go opuściła.
Szybko jechała aby jak najprędzej być u Kate. Nie wiedziała o co konkretnie chodzi ale się tego domyślała.
-Kate wsiadaj do samochodu -zawołała do niej gdy tylko ją zauważyła.
Kiedy już jechały w stronę domu Maribel ta się zapytała
-O co chodzi? Czemu płaczesz?
-Bo ja.........ja musiałam mu w końcu powiedzieć o Fernandzie. Powiedziałam mu że za tydzień wychodzę za mąż a on na to że to niemożliwe i wybiegł oszalały z kawiarni. Nie wiem co robić. On mi tego nie wybaczy.
-wszystko będzie w porządku -powiedziała Maribel i ją do siebie przytuliła. |
|
Powrót do góry |
|
|
Malisa Idol
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:15:38 23-02-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 27
Nadszedł dzień ślubu Katę i Fernanda.
Kate była bardzo zdenerwowana. Od kąt powiedziała Richardowi całą prawdę nie było dnia aby nie myślała o nim. Codziennie patrzyła godzinami na swój telefon komórkowy sprawdzając czy nie dostała jakiś wiadomości. Ale tu nie było żadnego sms, nikt nie dzwonił oprócz jej przyjaciółek i narzeczonego.
Kiedy jej przyjaciółki pomogły się jej ubrać w suknię ślubną, Kate powiedziała że sama dojedzie do kościoła. Wszystkie były zdziwione jej życzeniem ale z niechęcią się zgodziły.
Kiedy tylko wyszły, Kate szybko wzięła swoje dokumenty i wszystkie pieniądze jakie miała oraz parę ciuchów zapakowała do skromnej walizki i wyszła z domu.
-Panienko jedziemy do kościoła? -zapytał się szofer.
-Nie, proszę mnie zawieźć na najbliższe lotnisko. Ale to szybko. -odparła.
-Jak sobie panienka życzy.
Samochód ruszył a Kate odetchnęła z ulga. Od ostatniego tygodnia co kwile myślała nad jej małżeństwem. Za każdym razem kończyła myślą że nie może wyjść za Fernanda. Wiele razy brała telefon do ręki i już miała wykręcać jego numer ale nie mogła mu przecież powiedzieć parę dni przed ślubem, że nie wyjdzie za niego. To byłaby katastrofa.
Kiedy Nadia, Marisa oraz Maribel weszły do kościoła odrazo podbiegł do nich mama Kate.
-Gdzie jest moja córka? -zapytała
-Powiedziała że chciałaby sama przyjechać do kościoła. -odpowiedziała Marisa
-I wy w to uwierzyłyście? -zapytała
-A czemu miałyśmy nie .Była bardz ozdenewowana jak każda panna młoda przed ślubem. A to że chciała przyjechać sama do kościoła wróży lepiej niż przewidywałyśmy -odparła Nadia
-No to trzeba nam tylko czekać. Mam nadzieję że za chwilkę się zjawi.- odparła Gabriela
-Na pewno się zjawi -oznajmiła Maribel
Wszystkie weszły do kościoła i usiadły pierwszym rzędzie.
-Wybiła godzina dwunasta a panny młodej nie ma. -zauważyła z żalem matka Fernanda.
--Spokojnie kochanie za pewno się zjawi. -odparł jej mąż.
Fernando też bardzo się denerwował. Co kwile jego wzrok kierował się na zegarek, który miał na ręce.
-Przepraszam państwa bardzo ale ze względu na to że panny młodej jak niema tak nie ma muszę oznajmić że ślubu nie będzie -odparł ksiądz
-Jak to nie będzie. Ten ślub musi się odbyć -krzyknęła matka panna młodego.
-Mamo proszę uspokój się. |
|
Powrót do góry |
|
|
Malisa Idol
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:44:19 24-02-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 28
Minęły dwa tygodnie od nieudanego ślubu. Jednak matka Kate dalej nie mogła w to uwierzyć.
-Jak ona mogła mi to zrobić? Jest jedyną moją córką i tak porostu sobie uciekła sprzed ołtarza. Co na to ludzie powiedzą? -lamentowała tak zawsze kiedy tylko przypomniała sobie swoje upokorzenie kiedy rodzice Fernanda podeszli do niej i krzyknęli
-Jak pani mogła wychować taką córkę? Jaką ona krzywdę zadała mojemu synowi. Nigdy nie będzie mógł się z tego otrząsnąć. Wstyd i hańba.............-jeszcze tak długo zwymyślała ale w końcu Gabriela nie mogła tego słuchać i odeszła zalana złami.
W ogołe wszyscy byli zdruzgotani taką postawą Kate
-Wiecie co? Jednak może to i lepiej że Kate uciekła. -zwróciła się nadia do przyjaciółek
-Jak to lepiej? -zapytała Maribel
-Lepiej ponieważ gdyby wyszła za Fernanda nigdy nie byłaby szczęśliwa. Przecież to widać że go nie kocha. -odparła
-A kogo według ciebie kocha? -zapytała Marisa
-Richarda-odparły wszystkie jednocześnie.
-Ale czy to nie dziwne że Richard zniknął w tym samym momencie co Kate? -zapytała Marisa
-Właśnie też mnie to zdziwiło, ale przecież to niemożliwe aby razem uciekli.-dodała Maribel
-Dlaczego nie? -zapytała Nadia gładząc się po brzuszku.
-Ponieważ Maribel mówiłaś że Kate była w bardzo złym stanie kiedy pojechałaś po nią, kiedy do ciebie zadzwoniła.
-No tak ale to przecież dziwny zbieg okoliczności.
-Ale to nie możliwe. Przecież Richard zniknął odrazo po rozmowie z Kate a ona uciekła tydzień później.
-Ja sądzę że oni nie uciekli razem.-odparła Nadia
-A macie może od niej jakieś wiadomości? -zapytała Maribel
-Nie -odpowiedziała Nadia
-A ty Marisa?
-Też nie.
-Ja również. Zawsze kiedy do niej dzwonie odzywa mi się poczta głosowa.
-Mi również.
-I mi także. |
|
Powrót do góry |
|
|
Malisa Idol
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:50:20 25-02-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 29
-Czy pani dobrze się czuję? -Kate usłyszała pytanie ale nie zdążyła na nie odpowiedzieć. Zemdlała przed nogami starszej pani.
-Dzwońcie po karetkę -krzyknęła do przechodzących ludzi.
-Ja zadzwonię- usłyszała jak ktoś wzywa pogotowie.
-Matko boska, co ci się? Jesteś jeszcze tak młoda a już coś z tobą nie tak. -lamentowała kobieta, która chciała jej pomóc.
Po chwili przyjechała karetka.
-Proszę się odsunąć -odezwał się lekarz wysiadając i widząc do lezącej na chodniku kobiety.
-Jak to się stało? -zapytał
-Szła przede mną i widziałam jak była taka dziwna. I spytałam się czy nic jej nie jest a ona po prostu zemdlała.
-Dobrze dziękuję za wyjaśnienie.-odezwał się lekarz.
-Czy mogę z nią jechać? -zapytała ta sama kobieta
-A jest pani kimś z rodziny? -zapytał
-Nie ale wątpię żeby kogoś miała z rodziny bo ona tu jest nowa. Wszystkich znam w tym miasteczku, ale nią nie.
-Dobrze niech pani jedzie.
Kobieta wsiadła do karetki.
Kate nie wiedziała gdzie się znajduje. Otworzyła oczy i widziała przed oczami tylko jasne kółka.
-Gdzie ja się znajduje? -zapytała cicho.
-Znajdujesze się w szpitalu. Zemdlałaś na chodniku -usłyszała odpowiedź.
Kate spojrzała w stronę skąd dochodził głos. Widziała kobietę.
-Kim pani jest? -zapytała
-Nazywam się Sandra. Mieszkam tu niedaleko. Przyjechałam z tobą karetką abyś nie musiała sama sobie radzić z problemem. Bo jak się domyślam jesteś tu sama? -zapytała
-Tak sama.
W tej chwili wszedł do sali lekarz
-I co z nią jest? -zapytała Sandra
-No cóż.............-odpowiedział lekarz.
Ostatnio zmieniony przez Malisa dnia 22:23:47 26-02-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Malisa Idol
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:33:11 25-02-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 30
-Chyba nie jest to nic groźniego? -zapytała Sandra
-Nie, oczywiście że nie. Proszę się nie denerwować. Mam nadzieje że to będzie wspaniała nowina dla pani. -odparł lekarz
-A więc o co chodzi? -zapytała Kate
-O to że jest pani w ciąży. -odparł z uśmiechem
-Czy to jest prawda? -zapytała uśmiechnięta Kate
-Tak na 100% Jest pani w drugim miesiącu ciąży. -odparł lekarz po czym zobaczył na twarzy Katę nieopisywaną radość.
-Będę miała dziecko -wykrzyknęła Kate głaszcząc się po brzuszku.
-Widać że to jest wspaniała nowina dla ciebie -odparła Sandra z uśmiechem
-Nawet sobie pani nie wyobraża jak bardzo wspaniała -powiedziała Kate z szczęściem wypisanym na twarzy.
-Tylko jest jedne problem -odparł lekarz
-Czy z dzieckiem jest wszystko w porządku? -zapytała zaniepokojona Kate
-Tak, tak proszę się nie martwić o dziecko. To całkiem inny problem.
-A wiec jaki? -zapytała Sandra
-Takie że o ile wiem pani -zwrócił się do Kate- jest w tym miasteczku sama, a w takich okolicznościach może byłoby lepiej gdyby miała pani kogoś pod ręką. Na wszelki wypadek.
-Ale to nie możliwe. Moja rodzina.........
-Proszę się nie martwić -odezwała się Sandra- ja się nią zaopiekuję. Zamieszka z mną.
-Ale to też nie możliwe -odparła Katę
-Jak to nie możliwe? Mieszkam sama i jakbyś ze mną zamieszkała to obydwie coś byśmy zyskały. Ja bym zyskała towarzystwo a ty opiekę. Więc nie m o czym mówić. Zamieszkasz ze mną i już. -odezwała się stanowczo Sandra.
Ostatnio zmieniony przez Malisa dnia 22:24:20 26-02-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Malisa Idol
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:31:13 26-02-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 31
Oliwia właśnie ćwiczyła Pabelm, kiedy zauważyła wchodzącego do sali treningów, Richarda.
-O kto się pojawił -powiedziała głośno, aby Richard mógł usłyszeć.
-Cóż za niespodzianka- szydziła dalej. Wtem odezwał się Richard
-Daruj sobie te twoje szyderstwa.
-A co mi zrobisz jeśli...
-Oliwia nie przeciągaj struny -przerwał jej
-Cóż myślę że jeszcze się nie znamy- wtrącił się Pablo -Jestem Pablo, parter Oliwi
-Richard. -przedstawili się i podali sobie dłoń.
-Czy ty byłeś kiedy jej partnerem? -zapytał aby potrzymać rozmowę.
-Tak, ale tylko tanecznym -odparł -Sorki, ale muszę lecieć- powiedział Richard i już go nie było.
-Widać, że jest przygnębiony- odezwała się smutna Oliwia
-Nie waż się go pocieszać -dodał groźnie Pablo trzymając jej ramię w żelaznym uścisku.
-Puszczaj to boli- zajęczała Oliwia.
-Oszczegam cię, jeśli uwidzę was razem to.-przerwał Pablo i puścił jej ramię. |
|
Powrót do góry |
|
|
Malisa Idol
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1562 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:40:40 26-02-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 32
-Czy jest ci coś potrzebne? -zapytała Sandra, kiedy znaleźli się w jej domu i Kate zadomowiła się już w swoim pokoju.
-Nic nie potrzebuję, ale muszę pani za wszystko podziękować -odezwała się Kate
-Niema za co. Obydwie coś zyskałyśmy. Ale wiesz co może będziemy mówić sobie po imieniu? -zaproponowała
-Oczywiście. Proszę do mnie mówić Kate.
-A ty żadna pani tylko po prostu Sandra.
-Oczywiście Sandro.
-Dobrze, a teraz trochę odpocznij, ale zawołaj jakbyś czegoś potrzebowała- oznajmiła Sandra
-Dziękuję ci -odparła Kate i pogrążyła się we śnie.
Sandra po cichu wyszła z jej pokoju.
Wieczorem Richard wracał pustą drogą do domu. Nagle za zakrętu wyłoniła się kobieta w czarnym płaszczu i masce na twarzy.
-Witaj kochanie- odezwała się podchodząc do niego.
-Kim jesteś? -zapytał
-Twoją kocicą -odparła przytulając się do niego.
-Chyba nie sądzisz....-zaczął coś mówić ale przerwała mu kładąc na jego ustach jeden z palców.
-Ci.........Chodź tutaj -wciągnęła go w zaułek.
-Co ty robisz? -zapytał się Richard kiedy nieznajoma rozpięła płaszcz, pod którym nic nie miała.
-Chcę być twoja. Rób ze mną co ci się tylko podoba -zrzuciła płaszcza na ziemie i mocno do niego przylgnęła.
-Może zdejmiesz maskę? -zapytał się dotykać jej
-Pozwól, że w niej zostanę
Richard już się nie sprzeczał tylko zaczął ją mocno i namiętnie całować. |
|
Powrót do góry |
|
|
|