|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Pisać czy nie ? |
Tak |
|
88% |
[ 23 ] |
Nie |
|
11% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 26 |
|
Autor |
Wiadomość |
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:40:09 26-04-10 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 20
Występują;
http://www.youtube.com/watch?v=IEctcgy82_I
Zameldowali się w hotelu po czym każda z par poszła do swojego pokoju. Były to dwa duże apartamenty z widokiem na wyspę. Postawili walizki rozejrzeli się po czym stanęli przy oknie przytuleni patrząc na wspaniały widok.
- Kochanie nie wiem czy to dobry pomysł z tym wyjazdem może powinniśmy zostać z twoim ojcem. Przez cały lot milczałeś.
- Myślałem o nim . Ale obiecuję ,że tu postaram się skupić tylko na nas. Kocham cię. I każda chwila spędzona z tobą to najszczęśliwsze chwile w moim życiu.
- Ja też cię kocham. Nie wyobrażam już sobie życia bez ciebie.
- A ja bez ciebie. Wiem ,że ty nie zawiedziesz mojego zaufania.
Maite poczuła się nieswojo. Powinna mu w tej chwili powiedzieć o ojcu ale bała się i nie chciała psuć tej podróży już na samym początku. Więc zmieniła temat;
- Może weźmiemy prysznic i pójdziemy coś zjeść. Głodna już jestem.
- Dobry pomysł.
Godzinę później siedzieli w hotelowej restauracji razem z Miguelem i Jess.Dni płynęły im dość szybko bo bardzo intensywnie je spędzali. Zwiedzali miasto, chodzili na wieczorne imprezy, korzystali z uroków plaży i co wieczór kochali się jak szaleni.Ostatniego wieczoru Pablo przygotował dla Mai niespodziankę. Służba na jego polecenie ozdobiła pokój różami i świecami na łóżku leżało serce ułożone z płatków róż. Kiedy wieczorem wrócili do pokoju Maite powiedziała;
- A co to ?
- Niespodzianka ! ! !
- Ale z jakiej okazji ?
- Zobaczysz, a teraz usiądź.
Zrobiła posłusznie co jej kazał. Następnie klęknął na olano i wyjął małe fioletowe pudełeczko. Otworzył w środku był pierścionek z białego złota ozdobiony różyczkami ze złota zwykłego i na górze z dużym brylantem w kształcie serca.
- Kocham cię. Nadałaś mojemu życiu nowy sens Wiem ,ze jesteś tą jedyną i choć może dla ciebie to za szybko. Ale czy zostaniesz moją żoną ?
- Tak. - pow bez wahania.
Objęła go za szyję i pocałowała. Wziął ja na ręce i zaniósł do sypialni.I choć kochali się już wiele razy tym razem czuli się jakby to był ich pierwszy raz.Delikatnie i powoli nawzajem się rozbierali pieszcząc się. Muskał jej szyję powoli schodząc w dół do jej nabrzmiałych różowych sutek. Każde muśnięcie,każdy oddech wprawiał ją w coraz większe pożądanie. Jedną ręką delikatnie głaskał jej plecy , całując i liżąc jednocześnie jej sutki a drugą ręką przeciągał wzdłuż jej ud aż do pośladków. Z każdą sekundą dostawała coraz większych dreszczy. Kiedy poczuła ,że jest tak podniecona że za chwilę nie wytrzyma przejęła inicjatywę. Popchnęła go delikatnie na łóżko siadła na nim okrakiem i zaczęła pieścić jego umięśniony tors. Przesuwała językiem wzdłuż torsu do samego brzucha i z powrotem jednocześnie delikatnie jeżdżąc paznokciami po jego klacie. Zamknął oczy i dał się ponieść jej pieszczotom. Krew pulsowała mu w żyłach coraz bardziej.Pragnął w nią wejść a jednocześnie by te pieszczoty nie miały końca. Czuła ,że już oboje są gotowi uniosła się delikatnie do góry i zanurzyła jego penisa w swojej pochwie. Fala gorąca którą poczuł doprowadziła do tego ,że jęknął. Unosiła się to w dół to w górę patrzył jak jej piersi falują a na twarzy maluje się pożądanie. Przez chwilę pozwolił jej panować po czym przewrócił ją na plecy i teraz on był panem sytuacji. Kiedy czuł ,że jest blisko orgazmu nagle wycofał się po czym znów w nią wszedł zrobił jeszcze tak kilka razy co w rezultacie doprowadziło ją do silnego orgazmu. Całe jej ciało się wiło, drżąc. Jednocześnie jej spazmatyczne jęki mówiły o tym jak jest jej dobrze. Wbiła paznokcie w jego pośladki wtem jego mięśnie się napięły po czym sam już był w tej samej otchłani rozkoszy co jego partnerka. Wykończeni opadli na poduszki.
& & & & &
Rosita właśnie zeszła na dół do kuchni by zaparzyć sobie kawę zaraz za nią wszedł Daniel.
- Hej ! Ty już na nogach ?
- Jakoś nie mogłam spać więc przyszłam napić się kawy.
- Poczekaj zaraz przyjdzie służba to od razu poda śniadanie.
- Wystarczy mi tylko kawa która sama zrobię.
- A czy ja dostane też filiżankę ?
- Oczywiście. Mam nadzieję ,że nie masz mi za złe ,że krzątam się po twojej kuchni ?
- Mówiłem ,żebyście czuły się jak u siebie w domu.
- A propo domu pewnie wiesz od Carli, że jeszcze nie możemy wprowadzić się do naszego mieszkania.
- Tak mówiła mi.
- Jeśli chcesz przeniesiemy się do hotelu.
- O nie 1 W żadnym wypadku.
- Proszę oto kawa. A ty czemu tak rano wstałeś ? Przecież dziś niedziela.
- Carla pojechała do Chicago załatwić sprawy wróci za kilka dni więc wstałem by ja odwieść na lotnisko.
- Prawda zupełnie zapomniałam.
- A ty jakie masz plany na dziś ?
- Żadnych więc posiedzę w domu .
- To może spędzisz ten dzień ze mną ?
- Mam parę pomysłów na dziś.
- Chętnie skorzystam.
Pojechali nad piękny wodospad gdzie rozłożyli koc i zjedli zaległe śniadanie. Ostatnio nie mieli okazji rozmawiać bo każde z nich było zajęte pracą. Dziś nadarzyła się okazja by to nadrobić. Okazało się ,że mają wiele wspólnego. Oboje cenią najbardziej w życiu przyjaźń ,rodzinę i miłość.Oprócz tego oboje uwielbiają dobrą kuchnie ta samą muzykę i psy. Rozmawiali o wszystkim i o niczym nie zwróciwszy uwagi ,że zrobiło się już późno. W końcu Daniel powiedział ;
- Czas wracać do domu. ale zabiorę cie jeszcze gdzieś.
Kiedy już zatrzymał samochód zapytała zdziwiona ;
- Wesołe miasteczko ?
- Co nie lubisz ?
- Uwielbiam. Ale czy nie jesteśmy na to za duzi ?
- Ależ skąd.Choć.
To była kolejna miła chwila. Ubawili się jak małe dzieci. W drodze do domu zaczął padać deszcz nim weszli do domu zmokli jak kury. Daniel od razu zdjął z siebie mokrą koszulkę i poleciał po ręcznik po i podał go Rosicie mówiąc;
- Wytrzyj się bo zachorujesz.
- Dzięki. Ale przecież mogę się przebrać w pokoju.
Patrzyła na jego opalona dobrze umięśniony tors. Poczuła ,że on tez się jej przygląda. Jej przemoknięta bluzka przylegała do ciała i w dodatku teraz strasznie prześwitywała. Wiedziała, że patrzy na jej piersi. Poczuła się nieswojo a jednocześnie zapragnęła go. Stali w milczeniu wpatrując się w siebie po czym ona powiedziała;
- Idę się przebrać bo zimno mi.
Chciała odejść ale złapał ja za rękę i przyciągnął ją do siebie zatapiając usta w jej wargach. Pokonał ją i zdradził jej własne potrzeby. Poddała się oszołomiona jego pieszczotami rozchyliła spragnione wargi przyjmując jego gorący głęboki pocałunek. Płonąc z pożądania czuła jak topnieje w niej opór. Połączył ich wspólny nie zaspokojony głód rozkoszy. Poczuła przywierające do niej jego nagie ciało. Płonęła pod jego dotykiem. Czuł ,że go pragnie sam tez jej pragnął. I już miał posunąć się dalej kiedy uświadomił sobie co właśnie się dzieje.Przecież to siostra jego dziewczyny. Odskoczył jak oparzony.
- Przepraszam nie wiem co we mnie wstąpiło.
- To ja przepraszam. To nie powinno mieć miejsca.
- Chyba ten dzień tak na nas wpłynął.
- Możliwe. Przepraszam idę się przebrać i położę się spać.Dobranoc.
- Dobranoc.
Wrócili do swoich pokoij i każde próbowało zasnąć ale nie mogli bo wspomnienie pocałunku cały czas wracało. Zasnęli dopiero nad ranem.
& & & & &
MEKSYK
- Zaręczyłaś się z nim ?- Jess
- Tak. Nawet nie wiesz jak jestem szczęśliwa.
- Wyobrażam sobie. A powiedziałaś mu o ojcu ?
- Jeszcze nie.
- To lepiej powiedz za ni ktoś cie uprzedzi.
- Wiesz o tym tylko ty więc jestem spokojna.
- To zabrzmiało jakbyś nie miała zamiaru mu o tym powiedzieć.
- Bo nie wiem czy jest sens. Przecież on się o tym nie dowie.
- Oby !
& & & & &
DOM PABLA
- J jak tam stary wakacje ? zapytał Daniel
- Świetnie ! Na chwilę zapomniałem o problemach a do tego zaręczyłem się. - pow Pablo
- No co ty gadasz ?!
- Tak chłopie !
- To gratulacje ! ! !
- Dwa śluby w rodzinie ho ho ho !
- Jakie dwa ? Miguel nie mówił że zaręczył się z Jess.
- Bo nie zaręczył się z Jess.
- To z kim ?
- No z Sandrą.
- To nie zerwał z nią jeszcze ? ! - zdziwi się
- Ostatnio się z nią widziałem to opowiadała mi o przygotowaniach do ślubu. Więc chyba zapomniał odwołać ślub.
- To kretyn ! ! !
- Pablo mam problem.
- No jaki mów.
- Ostatnio jak Carla wyjechała zaprosiłem Rositę by spędziła ze mną niedzielę. Było miło okazało się nawet ,że mamy wiele wspólnego.
- To świetnie wiec gdzie tu problem ?
- Chodzi oto ,że ona mi się cholernie podoba i wtedy pod wpływem chwili pocałowałem ją. A teraz nie wiem co mam zrobić ?
- To znaczy ?
- Powiedzieć o wszystkim Carli a Rosi poprosić by się wyprowadziła czy nic nie robić i udawać ,że nie było tego pocałunku ?
- Oszalałeś ! ! ! Po co chcesz jej to mówić ?
- Bo ja kocham i chce być z nią szczery.
- Czy jesteś pewny ,że to miłość a nie zauroczenie czy pożądanie ? Bo skoro zwróciłeś uwagę na inna to nie wiem czy ją kochasz na prawdę. A to nawet dobrze.
- Dlaczego tak mówisz ?
- Jak ?
- Że to dobrze.
- Bo Carla tak na prawdę nie kocha cię ona leci na twoją kasę. Przykro mi stary.
- Co ty za bzdury opowiadasz ? Skąd możesz to wiedzieć skoro nawet dobrze jej nie znasz ?
- Znam aż za dobrze.
- Jak to ?
- Miałem powiedzieć ci o tym wcześniej ale nie było okazji.
- O czym ?
- Ona była kiedyś moją żoną.
- Nie no ty już do reszty zgłupiałeś ! ! !
- Mówię prawdę. Usiądź i posłuchaj.
Pablo opowiedział całą historię swojego związku z Carlą i o ostatnim zajściu. Daniel nadal nie mógł uwierzyć w to co usłyszał.
- To nie możliwe ! Ja wiem ,że ona mnie kocha. A ty kłamiesz.
- Jesteś moim przyjacielem dlaczego miałbym cie okłamywać ?
- Bo jesteś zazdrosny !
- To absurd. Chcę cie tylko ochronić przed tym co sam przeżyłem.
- A co to wszystko ma się do Rosity /
- Skoro ci się podoba to może weź się za nią.
- Nie no całkiem cię pogięło.
- Ok jak chcesz. Wierzysz mi czy nie ?
- Nie wiem ...! Nie wiem ... nie wiem kur.a już nic nie wiem.
- A co zrobisz z Carlą ?
- Muszę sobie wszystko przemyśleć. To nie może być prawda. Sory ale muszę iść teraz chcę być sam.
Koniec.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:52:45 26-04-10 Temat postu: |
|
|
Mai i Pablo <33 oj coś czuję, że Pablo jak się dowie, to ją zostawi
W scenie łóżkowej zabrakło mi perwersu
Daniel i Rosita <3 ajj, podoba mi się ta para:D
Pablo powiedział Danielowi prawdę, wreszcie
Dawaj więcej Miguela i Jess:D
czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 6:53:02 27-04-10 Temat postu: |
|
|
Nie zawsze będzie perwers ale postaram się następnym razem by był.
Niedługo będą znowu wątki z Jess i Miguelem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:41:33 28-04-10 Temat postu: |
|
|
kiedy news? |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:17:57 28-04-10 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 21
Występują ;
http://www.youtube.com/watch?v=IEctcgy82_I
Miguel właśnie czekał na przyjście Sandry musiał w końcu powiedzieć jej o tym ,że ślubu jednak nie będzie. Bał się tej chwili bo Sandra tak naprawdę była miłą i wrażliwą dziewczyną. Miguel bardzo ją lubił ale musiał w końcu podjąć ten krok i powiedzieć jej o wszystkim. Weszła uśmiechnięta jak zawsze i jak zawsze elegancka. Czasem przez tą jej elegancję ludzie odbierali ją za wyniosłą osobę a wcale taka nie była.
- Cześć kochanie ! Nareszcie znalazłeś dla mnie czas kilka dni przed ślubem.To miło.
- Sandra musimy porozmawiać o czymś ważnym. Siądź proszę.
- Twój ton głosu zaczyna mnie niepokoić. Co się stało ?
- Chodzi oto ,że ... kurcze jak ci to powiedzieć.
- No mów wreszcie i mnie nie strasz.
- Dobrze powiem wprost. Ślubu nie będzie Sandro !
- Miguel nie rób mi tego proszę. - powiedziała błagalnym tonem
- Przykro mi. ale wiesz dobrze ,że nie kocham cię a ten ślub miał się odbyć tylko dlatego że tak chcieli nasi rodzice.
- Wiem ,że mnie nie kochasz ale ja kocham ciebie i to mi wystarczy.
- Ty nie rozumiesz. Ja kocham kogoś innego i to z nią chcę wziąć ten ślub.
- Od kiedy ?
- Od kiedy co ?
- Kogoś masz ?
- Prawie dwa miesiące.
- I dopiero teraz mówisz mi o tym ,że nie ożenisz się ze mną ?
- Wcześniej nie było okazji.
- No jasne bo nie miałeś czasu spotkać się ze mną.
- Przepraszam naprawdę przykro mi. Nie chciałem cię zranić.
- Ale to zrobiłeś i mi jest przykro jeszcze bardziej.To twoja ostatnia decyzja ?
- Tak.
- Rozumiem a więc w takim razie odwołaj ten ślub. Bo ja nie dam rady tego zrobić.
- Dobrze jak sobie życzysz.
- I choć bardzo boli mnie to co robisz to pamiętaj możesz nadal na mnie liczyć.
- Dziękuje.
- Mam tylko małą prośbę do ciebie.
- Jaką ?
- Pocałuj mnie ten ostatni raz.
- Nie ...
Ujęła jego twarz w swoje dłonie i pocałowała za nim zdążył zaprzeczyć. W tym momencie weszła Jess stanęła jak skamieniała. Jedynie oczy mrugały jej jak szalone nie mogąc uwierzyć w to co widzi. Nagle dostrzegł ją Miguel.
- Jess ! ! Kochanie.
Chciał do niej podejść i wszystko wyjaśnić.
- Zostaw mnie ! ! ! Ty świnio jak mogłeś ?
- Ja ci wytłumaczę.
- Nieee ! ! ! Wystarczająco widziałam.
- Ale ...
- To koniec Miguel.
- Skarbie ! ! !
- Koniec. Rozumiesz ? ! ! !
- Kochanie proszę. - powiedział łamiącym się głosem
- Proszę pani
- Zamknij się ciebie tym bardziej nie chcę słuchać.
Wybiegła a Miguel pobiegł za nią złapał ją za rękę.
- Puść słyszysz !
- Nie ! Posłuchaj mnie przez chwilę.
Drugą ręką zamierzyła się i przyłożyła mu w policzek.
- Nie czy to wystarczająco zrozumiałe ?
Wyrwała rękę i wbiegła do windy.
- Jessss ! ! !
& & & & &
Daniel właśnie miał zamiar pojechać szukać Rosity musiał porozmawiać z nią o Carli ale kiedy już był blisko drzwi zobaczył że Rosi właśnie weszła.
- Cześć ! Możemy porozmawiać ?
- Cześć ! Trochę jestem zmęczona. - próbowała się wykręcić bo było jej nadal głupio po ostatnim zajściu.
- Proszę. To bardzo ważne.
- No dobrze. O co chodzi ?
- Czy to prawda ,że Carla była żoną Pabla Lombardo ?
- Skąd o tym wiesz ?
- Prawda czy nie ?
- Prawda.
- Zabrała mu tez firmę i usunęła ciąże ?
- Tak.
- Miałem nadzieje ,że zaprzeczysz.
- Przykro mi. Rozumiem ,że teraz mamy się wyprowadzić ?
- Ona tak ty nie musisz jeśli nie chcesz.
- Co masz zamiar zrobić ?
- Zerwę z nią i powiem że ma natychmiast się wyprowadzić nie dam robić z siebie idioty.
- Może ja z nią pogadam ?
- Nie ! Sam to załatwię.
- ok. Daniel a co do tamtego zajścia ...
- Ciii. Nie nic nie mów. Pa.
& & & & &
Maite właśnie wychodziła z biura kiedy na parkingu zaczepiła ją Carla.
- Cześć ! Możemy pogadać ? - tym razem nie była uprzejma jak ostatnio.
- My ? A o czym I skąd ten ton ? - pow Mai
- Nie udawaj wiesz ,że cie nie lubię a ty mnie. Ale jest coś co nas łączy.
- A co takiego nas łączy ?
- Pablo Lombardo.
- Mnie i Pabla na pewno coś łączy ale ciebie raczej nie.
- I tu się mylisz kochana. On był moim mężem kiedyś.
- A to ty jesteś tą suką która go tak skrzywdziła ?
- Już ci się pochwalił mną widać nie zapomniał o mnie.
- Daruj sobie dobrze. Mów co ci leży na sercu.
- Masz zostawić Pabla w spokoju. Rozumiesz?
- Kto tak mówi ?
- Ja !
- Czyli kto społeczne zero ?
- Nie zadzieraj ze mną Zdziro bo możesz tego gorzko żałować.
- Nie groź mi. Bo wcale się ciebie nie boje szmato.I to ty lepiej ze mną nie zadzieraj bo kiedy chodzi o ukochanego tez potrafię być bezwzględna. A teraz zejdź mi z drogi ! ! !
- Nie. Bo jeszcze nie wiesz co mam ci do powiedzenia.
- Sądziłam ,że już skończyłaś seplonić.
- Nie wkór..aj mnie.
- Bo co kretynko ?
- Zabiorę ci Pabla a ty zostaniesz samiusieńka.
- Powodzenia życzę. - zakpiła
- Mam sposoby by znowu był mój.
- Nie sądzę by ci się udało. A teraz spadaj marnujesz mój czas.
Odepchnęła Carlę i wsiadła do samochodu. Carla zagrodziła jej drogę stanęła jej przed samą maską samochodu.Maite wychyliła głowę i powiedziała;
- Zejdź wariatko bo inaczej cię rozjade. - i delikatnie ruszyła samochodem Carla odpuściła.
Jadąc do Jess ani trochę nie zaprzątała sobie głowy słowami tej kobiety. Dobrze zdawała sobie sprawę z tego ,że Pablo bardzo ją kocha i nie wróci do Carli. Zadzwoniła dzwonkiem do drzwi ale nikt nie otwierał.
- Chyba nikogo nie ma. - pomyślała
W każdym oknie było ciemno. Zadzwoniła więc do Miguela by zapytać czy może przyjaciółka jest z nim. Ale on tez nie odbierał. Jeszcze raz zadzwoniła dzwonkiem do drzwi ale nadal nic. Ruszyła więc do samochodu w połowie drogi usłyszała dźwięk otwieranych drzwi. Aż w końcu stanęła w nich Jess. Miała na sobie powyciągany dres, potargane włosy i całą zapłakaną twarz. Mai podbiegła do niej i przytuliła. Kiedy przyjaciółka mogła już mówić zapytała;
- Skarbie co się stało ?
- Widziałam go ... - znowu zaczęła szlochać.
- Ale kogo ? - zapytała nadal nic nie rozumiejąc.
- Miguela ! ! ! Jak całował inną.
- Nie możliwe. Za pewne coś źle widziałaś. - starała się bronić Miguela.
- Nieee! Dobrze widziałam. To koniec Mai konieeec !
- Skarbie tak mi przykro.
Zabrała Jess do środka domu. Próbowała ja pocieszyć i poszukać w tym jakiegoś logicznego wytłumaczenia ale na nic się to zdało. W końcu Jess zasnęła zmęczona łzami. Maite położyła się obok niej nie chciała teraz zostawiać przyjaciółki samej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Aberracja Big Brat
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:33:18 28-04-10 Temat postu: |
|
|
Oj, gdyby Jess pozwoliła wytłumaczyc sie Migelowi nie było by teraz tak jak jest, noo ale pewnie ciężko jej było z nim rozmawiac po tym co zobaczyła.... Dobrze, że Daniel wie jaka i kim Carla jest naprawdę
Czekam na ciąg dalszy |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:41:27 28-04-10 Temat postu: |
|
|
- I dopiero teraz mówisz mi o tym ,że nie ożenisz się ze mną ?
- Wcześniej nie było okazji.
- Kto tak mówi ?
- Ja !
- Czyli kto społeczne zero ?
- Nie. Bo jeszcze nie wiesz co mam ci do powiedzenia.
- Sądziłam ,że już skończyłaś seplonić.
Biedna Jess... kurde, to się probiło Mam nadzieję, że Mig jej to w końcu wyjaśni i się pogodzą bo szkoda by było, żeby przez głupie nieporozumienie stracili siebie Zaskoczyła mnie natomiast Sandra... zupełnie inaczej ją sobie wyobrażałam... jako zimną, bezwzględną zdzirę
Zastanawia mnie co teraz zrobi Rosi, jeśli będzie musiała wybierać między Carlą a Danielem.
Spotkanie Mai i Carli ostre, obydwie pokazały pazurki Żałuję tylko, że nie doszło do rękoczynów
Czekam na new z niecierpliwością
Ostatnio zmieniony przez Iwi. dnia 22:43:47 28-04-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:58:06 29-04-10 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 22
Występują ;
http://www.youtube.com/watch?v=IEctcgy82_I
Daniel czekał na powrót Carli chciał już zakończyć ten związek i nigdy nie zobaczyć tej oszustki. Kiedy tylko stanęła w drzwiach powiedział choć do biblioteki musimy porozmawiać.
- Nie mam teraz nastroju na rozmowy. - powiedziała zła
- Ale ja mam idziesz czy cie zaprowadzić ? - pow chłodno
- Idę ...idę powiedz mi tylko dlaczego taki jesteś ?
- Taki ... to znaczy jaki ?
- Chłodny , nawet nie przyjemny.
- A co przeszkadza ci to ? Czasami sama taka jesteś.
- Dobra niech ci będzie mów o co chodzi ?
- Masz się jeszcze dziś wyprowadzić z mojego domu.
- Słucham ? ! ! ! Dlaczego ?
- Bo nie dam robić z siebie palanta.
- O czym ty mówisz do cholery ?
- A o tym ,że byłaś żoną Pabla i nawet mi o tym nie powiedziałaś.
- Bo było minęło a zresztą jakie to ma znaczenie i czemu zaraz mam się wyprowadzać ?
- Dla mnie ma i to duże.To mój przyjaciel.
- I co z tego ?
- Wykorzystałaś jego uczucia dla finansowej korzyści a teraz masz zamiar zrobić to ze mną. Nie jestem idiotą.
- Nie wiem co on ci powiedział ale po za naszym małżeństwem to reszta to kłamstwa.
- Jeśli ktoś mnie okłamuje to tylko ty. Pablo by mnie nie oszukał w tak ważnej sprawie.
- Nawet z zazdrości ?
- Jakiej zazdrości ?
- On nie może znieść ,że pokochałam ciebie a jego nie.
- Kłamiesz ! Zresztą jego wersje potwierdziła mi twoja siostra.
- Bo ona jest z nim w spisku.
- Przestań ! W jakim znowu spisku co ty opowiadasz ?
- Ona też jest zazdrosna.
- Niby o kogo ?
- O ciebie. Myślisz ,że nie widzę jak na ciebie leci ?
- Ty całkiem zwariowałaś ! Masz się spakować i wynieść i to jeszcze dziś.
- Ok. Skoro ty mnie nie chcesz wrócę do Pabla.
- To niemożliwe on już ma kogoś.
- Dla mnie wszystko jest możliwe skarbie !
- Nie mów tak do mnie.
- A jeszcze jedno w łóżku on jest lepszy od ciebie sto razy.
- Ty suko ! ! !
Zaczęła się szyderczo śmiać.
- Wy mężczyźni wszyscy jesteście naiwni wystarczy wam tylko nogi rozłożyć i można was ogłupić i wyciągnąć wszystko co się od was chce.
- Wynoś się natychmiast ! ! ! Za nim stracę resztki cierpliwości do ciebie.
- Zaraz muszę powiedzieć Rosi żeby się pakowała.
- Ona jeśli chce może zostać.
- A więc jednak. Ty też na nią lecisz.
- Nie ! Po prostu nie zasłużyła na to bym ją wyrzucił z powodu twoich intryg.
- Jak zawsze dobro duszny. Ojej jakie to wzruszające.
Śmiejąc się poszła na górę by się pakować.
& & & & &
Maite wstała pierwsza zrobiła śniadanie i czekała aż przyjaciółka wstanie. Kiedy Jess zjawiła się w kuchni Mai zapytała ;
- Jak się dziś czujesz ?
- Szkoda gadać, Dzięki ,że zostałaś na noc.
- Nie ma za co , a teraz siadaj i jedź.
- Nie mam ochoty ale dziękuje.
- Może powinnaś z nim pogadać ?
- Daj spokój nie ma mowy. Mam słuchać jego kłamstw.
- No ...
I nagle odezwał się dzwonek do drzwi.
- Kto to może być ?
- Nie wiem ! Otworzysz ? Proszę.
- Ok.
Maite otworzyła drzwi a tam stał Miguel widać było po nim ,że nie mógł spać tej nocy. Że tak samo przeżywa to co Jess.
- Mogę pogadać z Jess ?
- Wejdź ! Ale nie wiem czy będzie chciała z tobą rozmawiać,
Z kuchni wyłoniła się właśnie Jess.
- Co on tu robi niech stąd wyjdzie.
- Kochanie posłuchaj.
- Powiedziałam ,że nie to nie.
Drżącym głosem powiedział;
- Słońce daj mi dwie minuty. A potem jak nie będziesz mnie chciał to sobie pójdę.
Stała i patrzyła przez chwilę na niego. W końcu pokazała ręka by poszedł za nią na zewnątrz.
- Mów i spadaj.
- Kocham tylko ciebie. Wczoraj ta dziewczyna którą widziałaś to była Sandra. Moja narzeczona.
- Narzeczona ? ! ! ! No świetnie jeszcze lepiej.
- Właśnie jej mówiłem ,że odwołuje ślub bo kocham ciebie. I ,że to z tobą chcę się ożenić.
- A pocałunek był po co ? Na pamiątkę. Nie kpij ze mnie chociaż.
- Mówię ci całą prawdę.
Wyjął z marynarki pudełeczko.
- Ten pierścionek jest dla ciebie. Miałeś oświadczyć ci się wcześniej ale wiedziałem o tym że Pablo też chcę się oświadczyć więc chciałem by ten wieczór należał tylko do nich.
- Nie wierzę ci.
- Kochanie naprawdę jak chcesz możesz zobaczyć kiedy kupiłem ten pierścionek.
- zrozum zawiodłeś moje zaufanie ,oszukałeś mnie. Już ci nie zaufam rozumiesz. A teraz idź już koniec rozmowy.
- Nie Jess ja cię kocham i będę dotąd próbował aż mi wybaczysz. Ten pierścionek będzie na ciebie czekał.
- Możesz go dać jej.
- Kocham cie pamiętaj o tym.
- Wynoś się już ! ! !
Miguel wyszedł wtedy Jess znowu zaczęła płakać. Tak bardzo go kocha ,tak bardzo chciała go przytulić. Ale wciąż miał przed oczami jego i tą kobietę.
weszła do domu Mai od razu ją przytuliła nie pytając o nic.
& & & & &
Carla spakowała swoje rzeczy po czym poszła pod drzwi sypialni siostry.
- Zostajesz tu ?
- Dziś tak a jutro poszukam czegoś.
- To choć dziś ze mną.
- Już późno ja się kładę bo jutro do pracy.
- A gdzie pójdziesz ?
- Na razie do hotelu a potem może znajdę jakiś dom.
- Niedługo to będziemy mogły wprowadzić się już do własnego.
- Nie mam zamiaru mieszkać z tobą.
- Oszalałaś !
- Nie taką podjęła decyzje. Zamieszkam sama tak będzie najlepiej.
- Jesteś tego pewna ?
- Tak. |
|
Powrót do góry |
|
|
Aberracja Big Brat
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:24:59 29-04-10 Temat postu: |
|
|
Oj to się porobiło z Jess i Miguelem... Carla nareszcie się wynosi od Daniela i słusznie Fajny odcinek Czekam na następny |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:05:49 29-04-10 Temat postu: |
|
|
- A jeszcze jedno w łóżku on jest lepszy od ciebie sto razy.
- Wy mężczyźni wszyscy jesteście naiwni wystarczy wam tylko nogi rozłożyć i można was ogłupić i wyciągnąć wszystko co się od was chce.
Carla
Jess i Mig... biedni Jess jest podogna do mnie jeżeli chodzi o zaufanie i wybaczanie. Moje zaufanie też jest trudno zdobyć i łatwo stracić, z pozoru nie ufam nikomu i łatwo nie wybaczam Aczkolwiek Miguel jej nie zdradził, ale ona o tym nie wie
Ros postanowiła wreszczcie być samodzielna i zamieszkać sama - dobra decyzja
czekam na new!
Ostatnio zmieniony przez Iwi. dnia 17:08:29 29-04-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:36:34 30-04-10 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 23
Występują ;
http://www.youtube.com/watch?v=IEctcgy82_I[/url]
WIĘZIENIE
Gabriel właśnie rozmawiał z synami na temat firmy i zbliżającego się procesu. Wyglądał nie najlepiej bo jak człowiek który trafił do więzienia ma wyglądać. Był nie ogolony miał podkrążone oczy a jego twarz była blada i bardzo smutna. Na widok ojca chłopcom zrobiło się go żal. Przytulili go najmocniej jak potrafili.
- Cześć tato!
- Witajcie chłopcy!
- Chłopcy ? Chyba mężczyźni ? - pow Pablo próbując rozładować napięcie.
- Dla mnie zawsze będziecie chłopcami.
- Tato przykro nam ale mamy dla ciebie nie dobre informacje. - zaczął Miguel
- O co chodzi ?
- Ze względu na to ,że proces już jutro prasa już dała cię na pierwsze strony gazet no i przez to firma zaczyna tracić na wartości. - dodał Pablo
- Spodziewałem się tego. Tylko zastanawia mnie kto doniósł prasie. - Gabriel
- Też się nad tym zastanawialiśmy w firmie każdy wiedział ,że ma o niczym nie mówić. - Miguel
- Więc kto ? - Gabriel
- Na pewno ktoś kto nas zna i wie o naszych problemach a jednocześnie zależy mu by firma podupadła. - Pablo
- Skoro to nikt z firmy to kto jeszcze może o tym wiedzieć ? - Miguel
- A może to jednak Rosita ? - pow Pablo
- Nie ona na pewno nie. - Miguel
- Skąd masz ta pewność. - Pablo
- Pewności nie mam ale dlaczego niby ona. - Miguel
- Jak byś nie wiedział czemu podejrzewam ją w pierwszej kolejności. - Pablo
- Daj spokój ona nie jest taka jak Carla. - Miguel
- To powiedz mi kto jeszcze to mógł być. - Pablo
- A może ktoś z pracowników najkrócej pracujący u nas w firmie ? - Gabriel
- Czyli Maite i Rosita . Ta pierwsza odpada. -Pablo
- Ta druga też. - Miguel
- Wiecie co nie wymyślimy nic sami więc mam pomysł. Żadnej z nich nie sprawdziliśmy dokładnie przyjmując je do pracy każcie teraz to zrobić. - Gabriel
- Ale jak to sprawdzić ? - Pablo
- Pogrzebać w ich przeszłości może jednak któraś z nich miała powód by to zrobić i może to one wsadziły mnie do pudła. - Gabriel
- Tato ty oszalałeś ! - Pablo
- Niby dlaczego synu ?
- Mai by tego nie zrobiła i jaki by miała powód ? - upierał się nadal.
- Tak samo mogę myśleć o tej pannie Rosicie ,że nie ma powodu ale sprawdzić je macie koniec kropka.
- Dobrze jak chcesz.
- Macie się dowiedzieć wszystko gdzie mieszkały kto jest ich rodzicami jakie szkoły skończyły a nawet z kim do tej pory się spotykały.
- To absurd ale ok dam takie polecenie. -Pablo
- Przyjdziecie jutro na proces ? - Gabriel
- Oczywiście ,że tak . - Miguel
- A i pomyślcie chłopcy jak uratować firmę o ile to w ogóle możliwe.
& & & & &
Jess właśnie wybierała się do pracy kiedy przed domem zobaczyła czekającego na nią Miguela.Próbowała go ominąć ale zaszedł jej drogę.
- Zejdź mi z oczu. - powiedziała niezadowolona Jess
- Nie! Porozmawiajmy. - Miguel
- Rozmawialiśmy wczoraj dziś nie ma o czym.
- Jest. Ja nie zrezygnuje tak łatwo będę tu przychodził codziennie dopóki mi nie wybaczysz.
- To rozbij sobie namiot bo możesz długo czekać nawet całą wieczność a i to nie wiadomo czy się doczekasz.
- Dlaczego taka jesteś ?
- Jaka ?
- Uparta.
- Bo nie lubię ludzi którzy bawią się czyimiś uczuciami. A ty bawiłeś się moimi.
- Nie prawda. Kocham cię przecież wiesz.
- Kochasz ? I zapomniałeś mi powiedzieć ,że masz narzeczoną ?
- Źle zrobiłem powinienem najpierw zerwać z Sandra a potem wiązać się z tobą ale postąpiłem inaczej. To był mój głupi błąd ale czy nie możesz dać mi szansy.
- Nie ! Oszukiwałeś mnie rozumiesz i nie potrafię ci teraz zaufać.
- Jess błagam !
- Powiedziała nie ! Do widzenia śpieszy mi się.
- Jasna cholera ! - Zaklął w duchu wsiadł do samochodu i odjechał.
& & & & &
Carla właśnie czytała gazetę z artykułem o procesie Gabriela.
- Świetnie dali to na pierwszą stronę teraz już tylko pozostaje czekać aż akcie firmy spadną a wtedy do akcji wkroczę ja. - pow sama do siebie po czym pomyślała.
- Już niedługo zyskam kolejną twoją firmę a na deser ciebie Pablo mój kochany.
& & & & &
Daniel właśnie przeglądał umowę którą dopiero co zawarł z nową firma kiedy ktoś zapukał do drzwi jego gabinetu.
- Proszę wejść !
- Cześć to ja. Pozwoliłam sobie wejść bo sekretarki nie było.
- Rosita jak mnie tu znalazłaś ?
- Pablo powiedział gdzie pracujesz.
- Aha A co cie do mnie sprowadza ? Czyżby mój dom się spalił skoro przychodzisz do mnie w ciągu dnia zamiast poczekać aż spotkamy się w domu.
- No właśnie nie wiem czy byśmy się spotkali.
- Jak to ?
- Bo dziś się wyprowadzam i chciałam podziękować ci za gościnę i pożegnać.
- Wyprowadzasz ale dlaczego ? Przecież mówiłem ,że możesz zostać.
- No tak ale uważam ,że tak będzie lepiej.
- Dla kogo ciebie czy Carli ?
- Dal nas wszystkich.
- Rozumiem uciekasz przede mną.
- Nie to nie tak.
- To jak ?
- Nie zamieszkam z siostra bo nie popieram jej czynów i zresztą czas bym stała się samodzielna. A co do ciebie to po prostu będzie lepiej jak nie będę mieszkać już dłużej u ciebie. a więc pożegnaj się ze mną i ja spadam.
- A czemu mam się żegnać za pewne spotkamy się jeszcze nie raz choćby w firmie u Pabla.
- Wolałabym nie
- A więc jednak uciekasz przede mną. Dlaczego ? Boisz się tego co do mnie czujesz ?
- Nie można bać się przyjaźni.
- Dobrze wiesz ,że to coś więcej niż przyjaźń.
Podszedł i delikatnie objął ją w pasie po czym nachylił się i pocałował jej słodkie usta rozchyliła wargi i pozwoliła by jego gorące usta pieściły jej usta. Zakręciło się jej w głowie musiała się go przytrzymać inaczej bała się ,że upadnie zarzuciła ręce na jego szyję. Czuł ,że jej serce bije jak szalone to samo miał on. Całował ją coraz namiętniej a i ona nie pozostawała dłużna. I nagle oderwali się od siebie na dżwięk pukania do drzwi.Rosi ruszyła do drzwi.
- Zaczekaj!
- Muszę już iść do widzenia Danielu.
& & & & &
Wieczorem
Miguel rozbił sobie namiot i czekał aż Jess wróci z pracy. Postanowił ,że będzie tu siedział tyle ile trzeba by ta kobieta mu wybaczyła.Wjeżdżała właśnie na podjazd kiedy zobaczyła ,że na jej trawniku stoi coś dziwnego i jakiś mężczyzna nie widziała dokładnie bo światło z latarni tam nie sięgało. Wysiadła i poszła w stronę faceta.Kiedy zobaczyła twarz mężczyzny o mało nie padła.
- Co ty tu robisz do jasnej cholery ?
- Rozbiłem namiot jak radziłaś. - pow z rozbrajającym uśmiechem
- To nie jest śmieszne. Zabieraj to i spadaj.
- Nie !
- Nie ?
- Nie i koniec.No chyba że mi wybaczysz.
- Niech cie diabli Lombardo a stercz sobie tu ile chcesz mam to gdzieś.
Weszła do domu. Nie spodziewała się ,że Miguel zrobi to naprawdę zaimponował jej ale mimo to nie potrafiła mu wybaczyć.
Koniec. |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:17:53 30-04-10 Temat postu: |
|
|
No nie ładnie pogrzebią w przeszłości Maite i wyjdzie, kim jest naprawdę i po co zatrudniła się w firmie...
Carla jaka pewna siebie
Ros i Daniel <33 mmmmmmmm bardzo mi się podoba ta para co za debil im przerwał? grrrrr
Jess i Miguel Uwielbiam ich kłótnie Miguel debil rozłożył namiot haha Stara się chłopaczyna ejjjj może jakaś Jimena zaatakuje? No i wiesz Jess zrobi się żal Miguela i weźmie go do domu, żeby huragan go nie porwał
Czekam na new! |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:46:40 01-05-10 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 24
Występują ;
http://www.youtube.com/watch?v=IEctcgy82_I
TYDZIEŃ PÓŹNIEJ
Mai siedziała razem z Jess w kawiarni.Przyjaciółka chciała się poradzić co ma zrobić w sprawie z Miguelem.Opowiedziała jej całą historię z namiotem co bardzo rozbawiło Maite.
- Żartujesz ?!!! Rozstawił namiot na twoim podwórku ? A to dobre ha ha. - zapytała szczerze rozbawiona.
- Ciebie to bawi a mnie dobija.
- Dlaczego ? Przecież w ten sposób pokazał ,że mu zależy.
- Może i zależy ale nadal jestem na niego zła i wolałabym go nie oglądać.
- Swoją drogą wytrwały z niego człowiek siedzieć w namiocie choć pogoda bywa różna.
- Nie wytrwały tylko głupi. Ja myślałam ,że ty wiesz o tym jego wymyśle.
- Nie wiedziałam bo niby skąd ?
- Od Pabla.
- Jedyne o czym rozmawiam ostatnio z Pablem jest rozprawa i kłopoty firmy.
- To ci nie zazdroszczę. Jak się z tym czujesz ?
- Nie najlepiej bo wiem ,że to moja sprawka.
- Ale co żałujesz ?
- Nie ! Ale szkoda mi Pabla i Miguela w końcu to nie ich wina a tak samo obrywają.
- To fakt. Może cofnij to. Gabriel już odczuwa brak rodziny chyba wystarczy ci tej zemsty.
- Już za późno mogłam to zrobić jedynie przed procesem.
- A co z firmą odkupisz ją ?
- Jeszcze nie wiem.
- Może odkup i zwróć im potem.
- A Pablowi powiem ,że skąd niby miałam tyle kasy na jej zakup.
- A no tak.
- Zresztą miałyśmy rozmawiać o tobie a nie o mnie. To co wybaczysz mu czy nie ?
- Może i wybaczę ale nie potrafię już mu zaufać.
- Przecież cię nie zdradził.
- A skąd to wiesz ?
- No sama mówiłaś ,że tylko się całowali.
- Bo tak było ale jaką mam gwarancję ,że kiedy wychodził ode mnie nie szedł do niej. Rozumiesz o co mi chodzi ?
- Myślisz ,że sypiał z wami dwiema ?
- Nie myślę ja to czuję.
- A jeśli nie masz racji?
- Mai daj spokój to jego narzeczona mam uwierzyć ,że z nią nie sypiał ?
- Może i masz rację. Jestem z tobą bez względu na to jaką podejmiesz decyzji.
- Dzięki.
& & & & &
Pablo właśnie czekał na Daniela. Był bardzo przygnębiony w związku z tym ,że ich firma plajtuje dlatego miał ogromną prośbę do przyjaciela.Kiedy Daniel wszedł i zobaczył ,że przyjaciel nie jest w najlepszym nastroju od razu wiedział ,że coś go gnębi i nawet domyślał się co.
- Cześć stary ! - Pow Daniel
- Cześć ! jak tam ?
- W pracy ok. A u ciebie ? Dawno się nie widzieliśmy.
- Ja pytałem o Carlę. A u mnie sama klęska ale o tym zaraz najpierw opwiadaj ty.
- Nie jestem z nią ale to już pewnie wiesz a i miłość do niej też się gdzieś ulotniła. Widać to nie była miłość mojego życia.
- A co z Rositą ?
- Nic.
- Jak to nic ?
- Odkąd zamieszkała gdzie indziej nie widziałem jej. A co jest może dziś w pracy ?
- Niestety nie zresztą nie tylko ona.
- Jak to ?
- Od kiedy firma ma kłopoty dałem co nie którym urlop bo nie ma klientów.
- Aż tak źle ?
- Mamy tylko jednego klienta ale przypuszczam ,że tylko dlatego iż jesteśmy w trakcie realizacji jego projektu.
- A kto to jest ?
- Carlos Samaniego Może znasz ?
- Owszem robiłem dla niego reklamę jego hotelu.
- Daniel prosiłem byś wpadł do mnie bo mam prośbę.
- Wal stary.
- Czy ty mógłbyś wykupić moją firmę ?
- Ale to nie moja dziedzina.
- Wiem. Chodzi mi tylko oto żebyś ją wykupił za nim zrobi to ktoś inny.
- Mogę ją odkupić ale co potem ?
- Jak skończy się proces postaram się zdobyć kasę i odkupić ją od ciebie.
- I co z niej ?
- Postaram postawić ją na nogi.
- Jak skoro ludzie stracili do niej zaufanie ?
- Jeszcze nie wiem ale na razie bardzo mi zależy żeby nie trafiła w niewłaściwe ręce. A potem pomyślę nad resztą. To jak zrobisz to dla mnie stary ?
- No jasne tylko daj mi znać kiedy trzeba składać oferty kupna.
- Ok.
- A teraz ty daj mi adres Rosity.
- Nie mam ale mogę dać ci do niej numer telefonu. Chcesz ? - drażnił się.
- Pytanie no pewnie ,że tak.
& & & & &
Mai właśnie robiła poprawki do projektu kiedy do gabinetu wszedł Carlos. wyglądał fenomenalnie jak zawsze ogolony elegancki biały garnitur i niebieska koszula. Ostatnio często się widywali ponieważ Carlos chciał mieć oko na powstający projekt. Na początku takie częste kontrolowanie jej projektu irytowało ją ale z czasem te ich spotkania sprawiały Maite przyjemność. Dzięki Carlosowi mogła zapomnieć o kłopotach. Zaprzyjaźnili się mogła porozmawiać z nim o wszystkim a do tego Carlos był bardzo zabawny. Z Pablem ostatnio nie mogła pogadać o niczym co by nie dotyczyło firmy i procesu. i choć rozumiała Pabla to jednak było jej przykro dla tego takim balsamem dla duszy stał się Carlos. który nawet zauważył jej złe samopoczucie. Ostatnio była bardzo blada ,miał mdłości i zawroty głowy. Carlos poradził y poszła do lekarza za dwa dni ma iść na wizytę. Carlos widział ,że Mai nie najlepiej wygląda ale pomimo tego pięknie wyglądała w tej zielonej sukience która ukazywała jej piękne ramiona. Pomysł z kontrolą nad projektem był jego kolejna wymówką by ją widywać tyle ,że ona o tym nie wiedziała. Ale dzięki temu zbliżył się do niej. Kiedy wszedł była właśnie pochylona nad projektem.
- Witaj ! Lepiej się dziś czujesz ? - zapytał zmartwiony
- Hej ! Tak już lepiej dziękuje za troskę.
- Czyżbyś skończyła już mój projekt ?
- Nie zrobiłam poprawki zerknij.
Obejrzał projekt po czym powiedział ;
- Jest jak marzenie ale to mogło poczekać.
- Niestety nie. Musze dokończyć ten projekt przed końcem tego tygodnia bo potem firma idzie pod młotek.
- To kiepsko.
- Owszem. ale teraz bardziej martwi mnie moje zdrowie.
- Nie martw się to pewnie tylko jakiś wirus.
- Być może.
- A co do pracy to gdybyś tylko potrzebowała pomocy daj znać znajdę coś dla ciebie.
- Dzięki ale poradzę sobie.
- Ok. Przepraszam ale muszę już uciekać mam spotkanie. jakby coś dzwoń.
- Dobrze.
Ucałował ją w policzek i wyszedł.
& & & & &
Pablo siedział w salonie kiedy wszedł Miguel. Był nie ogolony w rozciągniętym dresie i rozczochranymi włosami.
- Jak ty wyglądasz ? I gdzie ty się ostatnio podziewasz co ?
- A co tęsknisz ?
- Pytam poważnie spójrz w lustro jak ty wyglądasz. Nie spisz w domu , pracy cie nie ma na sprawie ojca nie byłeś i tylko dzwonisz. O co tu chodzi ?
- o nic.
- Masz jakieś kłopoty , ukrywasz się przed kimś ?
- Nie !
- Miguel nie denerwuj mnie mów o co chodzi.
- Próbuję odzyskać Jess.
- Niby jak ?
- Rozbiłem namiot przed jej domem. Tam śpię i dlatego tak wyglądam.
- Co zrobiłeś ? - Pablo nie mógł uwierzyć w to co usłyszał.
- To co słyszałeś.
- Ty już kompletnie zgłupiałeś ! - zapytał rozbawiony brat.
- Nie i skończmy ten temat. wiesz gdzie jestem więc nie masz o co się martwić.
- Jednak się martwię.
- Czym ?
- Czy z twoją głową wszystko w porządku. Zamieszkałeś w namiocie przez co wyglądasz jak łajza i w dodatku w takim stanie chcesz odzyskać pannę to nie jest zdrowe na umyśle chłopie.
- Oj weź nie kpij. Powiedz lepiej jak tam śledztwo ?
- Na razie sprawdzają Rosite i nic ciekawego na razie nie odkryli.
- A jak sprawa?
- Jeszcze potrwa. Podobno pojawiły się poszlaki ,że to nie ojciec.
- To świetnie.
- Tylko co z tego jak nie ma dowodów.
- To je znajdziemy.
- Oby. A teraz idź weź prysznic i zadbaj o siebie a i zjedz coś. I dziś wróć do domu.
- Nie !
- Jak to nie?
- wrócę jak Jess mi wybaczy.
- Czyli nigdy.
- Nawet tak nie mów.
- Po pierwsze w tym stanie nie sądzę byś się jej podobał a po drugie zamiast kretynie odwołać ślub ty czekałeś nie wiadomo na co. To teraz masz za swoje.
- No dzięki ,że mnie wspierasz.
- Nie ma za co. Idę spać. Rozbił namiot na trawniku ot idiota ! - pow głośno i śmiejąc zaczął iść do sypialni po chwili zatrzymał się i dodał.
- Za dwa dni lecisz do Chicago więc lepiej wróć do domu.
- Dlaczego ja ?
- Bo ja muszę zostać tu.
& & & & &
DWA DNI PÓŹNIEJ
Jess nadal nie pogodziła się z Miguelem i kiedy zobaczyła ,że nie ma go już na jej trawniku zrobiło się jej przykro. Przestraszyła się ,że zrezygnował i ,że to naprawdę koniec między nimi. Postanowiła zadzwonić do niego i powiedzieć ,że jeśli nie jest za późno to mu wybacza. Kidy wykręcała numer zadzwonił dzwonek do drzwi. Pobiegła otworzyć w nadziei,że to Miguel ale to nie był on. W drzwiach stała nie kto inny jak jego narzeczona.
Koniec. |
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi. Mistrz
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 13088 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:49:13 01-05-10 Temat postu: |
|
|
Jestem prawie 100% pewna, na co choruje Mai... ta choroba nazywa się "Pablo zmajstrował bobasa"
Carlos i Maite... hmm, to dobrze, że Maite ma dobrego przyjaciela, aczkolwiek Carlos ma inne intencje... pewnie będzie sobie coś próbował wiadomo po czym...
Pablo i Mai oddalają się od siebie.... a prawda zbliża się wielkimi krokami
Rozśmieszyła mnie rozmowa chłopców A najlepsze :
- Jednak się martwię.
- Czym ?
- Czy z twoją głową wszystko w porządku. Zamieszkałeś w namiocie przez co wyglądasz jak łajza i w dodatku w takim stanie chcesz odzyskać pannę to nie jest zdrowe na umyśle chłopie.
Ale ta końcówka.... ej weź Ty mi nie kończ w takim momencie No pięknie, już chciała mu wybaczyć, a tu ta dziewucha grrrrrr co ona tam robi do ch*ja miłego?
czekam na new! |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:58:33 01-05-10 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam twoje komentarze dzięki tobie aż chce mi się pisać dalej. Dzięki.
Reszcie czytelnikom też dziękuje. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|