Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zanim powiesz "tak"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 41, 42, 43  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:45:55 05-10-09    Temat postu:

Ooo to fajnie. Czekamy.

Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 20:47:33 05-10-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:06:14 05-10-09    Temat postu:

czekamy !!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:21:27 06-10-09    Temat postu:



ROZDZIAŁ 3
W biurze Lenny wszystko było dopięte na ostatni guzik. Zawsze gdy opuszczała swój gabinet przed czasem starała się zakończyć wszystkie sprawy nie zostawiając nic na głowie swoich podwładnych. Nie miała zamiaru swoim życiem prywatnym sprowadzać problemów na funkcjonowanie firmy zwłaszcza, ze od jej pracy zależało wiele decyzji w Longmann Company.
-Wychodzę wcześniej Olivio! Dokumenty zostawiłam na biurku!- oznajmiła siłując się z fioletowym płaszczem, który próbowała ubrać mimo sterty pakunków, którymi wcześniej obarczyła ją ciotka Margaret gdy wpadła na chwilę w odwiedziny.
-Może ci pomogę?- drobna brunetka wstała zza biurka i z wyciągniętymi dłońmi podeszła do przyjaciółki, odbierając od niej pudła.
-Dzięki!-
-Nie ma za co. Przecież szybciej byś to rozwaliła niż się ubrała. Co tym razem ci przyniosła?-
-Kolejna część zastawy na wesele. Powinnam się Cieszyc ze nie podzieliła się ta z pudelkami!- Lenny spojrzała z obrzydzeniem na dwa kartonowe pudła spoczywające w ramionach Olivii –Chociaż kto ja tam wie. Nie zaglądałam jeszcze do środka.-
-Wychodzisz z Martinem? Jakaś niespodzianka?- Dziewczynie, aż zabłysnęły oczy czekając na najnowsze wieści. Zawsze widziała Lenny i Martina jako idealna parę i z zapałem śledziła losy związku przyjaciółki od ich pierwszego spotkania, przez zaręczyny, aż do teraz.
-Głodna nowych plotek co?-
-Ach ty od razu tak ostro. Jestem po prostu ciekawa- dziewczyna podała Lenny pakunki i wróciła na swoje miejsce- Nie martw się. Wszystkiego dopilnuję, a ty leć na spotkanie z księciem!-
-Idziemy oglądać mieszkania. Musimy wreszcie zdecydować się na jakieś- Blondynka uśmiechnęła się tłumacząc przyjaciółce cała sytuacje. Nie lubiła fałszywych domysłów i wolała ich uniknąć jeśli tylko mogła. W końcu już wkrótce miała zostać żona statecznego biznesmena. Miała już 27 lat więc najwyższy czas skończyć z jakimikolwiek skandalami, w których tak lubowała się swojego czasu. I w których tak wiernie chociaż z kwaśna mina towarzyszył jej Chase… Machinalnie przypomniała sobie odzyskanego przyjaciela.
-Wiesz, że wrócił Chase?- odwróciła się nagle w drzwiach, żeby poinformować o tym dziewczynę. Nie wiedziała dlaczego to zrobiła, ale prawdopodobnie potrzebowała podzielić się z bliską jej osoba swoim szczęściem.
-To ten od z którym zerwałaś kontakt od czasu tego zdarzenia ze ślubem?-
Bezwiednie skinęła głową poprawiając ułożenie pudeł.
-I co teraz?-
-Jak to co? Nadrobimy stracone lata przyjaźni!- Nie potrafiła odeprzeć wrażenia, że dziewczyna przygląda jej się podejrzliwie, ale zignorowała ją i ruszyła w kierunku windy. Za nic w świecie nie chciała spóźnić się na spotkanie z ukochanym!

Nie wiedziała czego spodziewać się po oglądaniu mieszkań, ale nie przypuszczała, ze będzie to tak nudne. Każde kolejne mieszkanie nie różniło się specjalnie od poprzedniego, a wśród sterylnie białych ścian czuła się jakby znalazła się w szpitalu. Chociaż tam przynajmniej na oddziałach dziecięcych ktoś wymalował kolorowe obrazki.
Ostentacyjnie ziewała podczas gdy Martin rzucał jej karcące spojrzenia co z początku wydawało jej się całkiem niezłą zabawą. Po chwili jednak zaczął ją ignorować, rzucając tylko ukradkowe spojrzenia i wracając do rozmowy o jakże fascynujących, atrakcjach lokum w którym aktualnie się znajdowali, takich jak cena czy umiejscowienie.
Mniej więcej rozumiała jaki jest przelicznik cen na metry kwadratowe i że jej narzeczony szuka jak najlepszej oferty, ale nie mogła zrozumieć go gdy zrezygnował z pozornie takiego samego jak inne mieszkania za to z wielkim oknem, które wychodziło na rzekę. Ją samą ten widok niezmiernie oczarował, a on tylko pokręcił nosem i stwierdził, że ciężko im będzie dojeżdżać do pracy. Chciała mu wypomnieć, ze od lat do pracy dojeżdża z niewielkiej mieściny 30 kilometrów od centrum, ale zrezygnowała zdając sobie sprawę, ze mimo wszystko argument wydaje się być słuszny.
Jednak wolałaby, żeby zdecydował się wreszcie na któreś lokum bo odpadały jej nogi i jedyne o czym marzyła to tylko usiąść w stoliku swojej ulubionej kawiarni i rozkoszować się ciepłym karmelowym latte.
-Chyba mam parę ciekawych propozycji!- oznajmił w końcu Martin, gdy kolejne drzwi zamknęły się za nimi, a 40- paro letnia agentka nieruchomości zostawiła ich wreszcie samych.
-Kochanie to wspaniale!- Lenny wspięła się na palce i złożyła na ustach ukochanego siarczysty pocałunek. Musiała to zrobić bo w czasie oględzin zdążyła zmienić swoje szpilki na zwyczajne baleriny i teraz byłą sporo niższa od mężczyzny.
-Przejrzę wszystkie dane jeszcze wieczorem i będziemy mogli zdecydować się na któreś.-
-Zostawiam to tobie, mnie one wszystkie wydawały się podobne.- uśmiechnęła się do niego zalotnie i ruszył w stronę windy. –To co idziemy na kawę?-
-Bardzo bym chciał, ale mam jeszcze parę spraw do załatwienia.-
-Nie ma sprawy. Sama podskoczę.-
-Bardzo cie kocham, wiesz?-
Patrzyła jak Martin wsiada do taksówki i natychmiast chęć by zadzwonić do przyjaciela, która pojawiła się już wcześniej wzrosła na tyle, że niewiele myśląc wyciągnęła z skórzanej torebki telefon i wykręcił zapisany dzień wcześniej numer. Odebrał po 3 sygnałach.
-Lenny?- w jego głosie z łatwością dosłyszała znajome radosne zaskoczenie.
-Cześć Chase! Masz czas.-
-Właściwie to…-
-Spoko jak jesteś zajęty to nie przeszkadzam…- chciała już się rozłączyć, ale jej przeszkodził
-Poczekaj! Nie to mam na myśli. Mała! Po prostu jestem z kimś.-
-Nie wydaje ci się, ze to mniej więcej to samo?- zaśmiała się opierając wygodnie o maskę swojego samochodu. 5 letniej terenówki z która mimo nalegań ojca narzeczonego nie potrafiła się rozstać.
-Nie to samo…- wyczuła nutkę tajemniczości w głosie rozmówcy –I chciałbym żebyście się poznali.-
-Wiesz, że nie lubię niespodzianek.- zrobiła minę obrażonego dziecka i pomyślała, ze gdyby Chase był teraz przy niej zapewnie uśmiechnąłby się pobłażliwie i dał jej pstryczka w nos śmiejąc się tak serdecznie jak tylko on potrafił. Tak, zdecydowanie jej życie było zbyt puste bez przyjaciela.
-Ale sama lubisz robić niespodzianki!-
-To już inna sprawa! Ale moje niespodzianki zwykle podobają się ludziom-
-Zwykle tak!- słyszała jak się śmieje i zrozumiała, że miał na myśli jej wyskok na wieczorze kawalerskim sprzed 8 lat.
-Nie mogło być aż tak źle- zawtórowała mu –To co wpadniesz do „Street cafe” na kawę?-
-I ciastko?-
-I ciastko!-
-Będę za pół godziny!-

Dopiero gdy zobaczyła go w normalnym stroju zdała sobie sprawę jak nienaturalne było dla niego noszenie garnituru. Mimo tego jednak założył go gdy przyszedł ja odwiedzić. Wtedy przezornie zaoferowała mu jego własna starą koszulkę, która kiedyś jej pożyczył i teraz uświadomiła sobie jak dobrze zrobiła.
W spranych jeansach i luźnej koszulce polo poruszał się dużo swobodniej i wyglądał przy tym jeszcze bardziej męsko. Nie dziwiła się ze w młodości przyciągał całe stada dziewczyn. Wtedy mniej życzliwi sąsiedzi nazywali go złotym chłopcem, a do tego mógł się poszczycić urodą jakiej skrycie zazdrościli mu inni mężczyźni. Teraz zrozumiała, ze przyjaciel starzeje się jak stare wino, z latami coraz lepiej smakuje…
Potrzebowała dłuższej chwili by dojrzeć jeszcze jedne szczegół który intrygował ją od samego początku, jednak zajęta przyglądaniu się Chase’owi nie zwróciła uwagi co to jest. A raczej kto! W ramionach mężczyzny bowiem spoczywała mała dziewczynka, z okrąglutką buzią i aureolką z rudych loczków. Po chwila zza rogu wybiegła z wrzaskiem trójka innych dzieci. Śmiali się wygłupiali nim nie dotarli do ojca i nie rzucili się na niego. Dwóch chłopców stanowiło idealne odbicie ojca gdy ten był w ich wieku, a starsza dziewczynka pomimo jasnych włosów ojca i jego mądrych oczu, miała w sobie ten wdzięk, którego w dzieciństwie sama zazdrościła Marisie. W rzeczywistości było kilka rzeczy, których swojego czasu jej zazdrościła i musiała się do tego uczciwie przyznać.
Właśnie w momencie gdy wstała z krzesła by przywitać się z wesoła gromadką mężczyzny, który tak naturalnie wśród nich wyglądał, jak stworzony do roli ojca, ten podniósł wzrok znad dzieci i ich spojrzenia spotkały się.

Coraz częściej zaczynał zastanawiać się nad reakcjami Lenny, które kiedyś były dla niego prawie zawsze oczywiste i był w stanie dać sobie za nie uciąć rękę. Nie licząc oczywiście tych momentów gdy zaskakiwała go ukazując swoją nieposkromioną dusze diablicy. Ale teraz mieli za sobą lata rozłąki i nie wiedział na ile zmieniła się przez ten długi okres. Na ile udało się jej narzeczonemu poskromić jej sławetny charakterek. Skrycie miał nadzieję, że próby skończyły się fiaskiem, ale elegancka dobrze skrojona garsonka mogły oznaczać nie tylko, to że dziewczyna jest teraz kobieta biznesu.
Mimo wszystko dalej była jego małą Lenny i chciał by polubili się z jego dziećmi. Naprawdę zależało mu na tym z całego serca. Było to oczywiste. Była jego przyjaciółką, zawsze była bardzo ważna w jego życiu.
Teraz ich spojrzenia się spotkały i szukał w tym czegoś ważnego. Czegoś co zobaczył od razu. Nie Lenny nie zmieniła się. Widział, ze jest w stanie obdarzyć te dzieci uczuciem bezwarunkowo. To była ta sama dziewczyna która znosiła do niego ranne zwierzątka gdy ojciec wyrzucił ja z nimi z domu. Uśmiechnął się wspominając jak stanęła w jego drzwiach z całym zwierzyńcem i oznajmiła „Skoro nie chce mnie z nimi widzieć w domu to mnie nie zobaczy!” Wtedy po raz pierwszy pokłócili się gdy nie miał zamiaru jej ustąpić i kazał jej wracać, a ona uparcie nie chciała go słuchać. To wtedy właśnie trafił przez nią do aresztu, ale wolał tego nie wspominać.
-Nie małej gromadki się dorobiłeś- zaśmiała się i ukucnęła przy dzieciach. Powoli postawił Gracie na ziemi by z nią tez mogła się przywitać. –Cześć jestem Lenny. Wasz tata dużo mi o was mówił. Naprawdę jesteście słodkimi dzieciakami. Mozę przedstawicie mi się?- uśmiechnęła się ciepło zachęcając jego pociechy do podejścia bliżej. Gracie natychmiast wylądowała w jej ramionach śmiejąc się od ucha do ucha. Podobnie zresztą jak Ariel i Hugh. Tylko Eric został przy jego nogawce przyglądając mu się uważnie od dołu.
-Czy to ta pani, którą chciałeś nam przedstawić?- Chase skinął głową –Mamusia była ładniejsza… ale i tak ja lubię.- Puścił nogawkę spodni ojca i podszedł do kobiety. Mężczyzna z ojcowska dumą patrzył jak jego dzieci otwarcie aprobują Lenny. Małżeństwo z Marisą dało mu coś czego przyjaciółka się nie spodziewała 8 lat temu, on sam zresztą też. Dała mu szczęście w postaci tej czwórki.
-Nie mówcie mi „pani” jestem młodsza od waszego taty-
-Do niego mówimy „tatus” do pani też tak mamy?- Gracie zakończyła swoje pytanie energicznie wsadzając kciuk do buzi. Lenny zaśmiała się dziewczęco przywołując go do rzeczywistości. Po chwili zawtórowali jej pozostali. Nawet Gracie chichotała chociaż do końca nie wiedziała z czego.
-Chodźmy może już do stolika co?- zaproponował spotykając się z ogólną akceptacją, a już po chwili gdy siadał na swoim miejscu mógł zobaczyć jak Hugh i Gracie wdrapują się na kolana kobiety. Zawsze wiedział, że przyjaciółka miała w sobie coś co zjednywało jej ludzi i teraz widział, że dotyczyło to również kilkulatków. Nawet Eric i Ariel zdawali się być urzeczeni nową znajomą. Dzieci znają się na ludziach!
-Dobrze z nimi wyglądasz. Będziesz świetna matką-
-Naprawdę tak myślisz? Mam nadzieję… że moje dzieci będą miały oczy po Martinie.-
-Pewnie tak…-
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brooklyn
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 10445
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z klatki B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:44:35 06-10-09    Temat postu:

Ojej xD Grommadka poznała Lenny.
Ja bym doznała szoku jak bym, zobaczyła tyle dzici na raz i miałabym sie z nimi zapoznawać ( małe dzieci zawsze wywieraja na mnie presję )

Tak sobie myśle że Leny z tym Martinem to same nudy ma .
Bo przeciez ile można chodzić po mieszkaniach a potem nie ma dla niej nawet czasu na zwykłą kawę.

Przy 4 dzieci na pewno by się tak nie wynudziła.

Czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:47:49 06-10-09    Temat postu:

A mozę jej sie nie spieszy do garów i pieluch?? No dobra te dzieci juz z pieluch dawno wyrosły chociaż.. nie powiem zeby Gracie nie zdarzało sie posikac do łózeczka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brooklyn
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 10445
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z klatki B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:51:44 06-10-09    Temat postu:

No na pewno jej się nie śpieszy. CIężko wychowywać 4 dzieci. Do tego nie być ich biologiczną matką i ciągle być porównywaną z Marissą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:52:46 06-10-09    Temat postu:

Zagotowałaby sie gdyby za czesto ja do niej porównywali Nie lubiły sie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:53:58 06-10-09    Temat postu:

Widać, kiedy ożyła, co, mimo zmęczenia, poprawiło jej humor - dzieci i towrzystwo przyjaciela. Martin sie rozczaruje, ale niestety, ślubu nie będzie - przynajmniej nie jego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:08:15 06-10-09    Temat postu:

Pierwszy raz chyba się spotykam, aby kobiecie nudziło się oglądanie mieszkań. W końcu to one mówiły co i jak: to mi się nie podoba, bo za duże, tu mi to nie pasuje, a tamto jeszcze to i tamto i to itp. I one musiały wybierać, a tu Lenny pozostawiła to swojemu przyszłemu mężu.
Och.. miła scenka z dzieciakami. Polubiły już Lennę.
Czekam na newsa.;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:18:56 06-10-09    Temat postu:

Lenny zawsze mieszkała w wielkim domu w małym mieście nie spieszy jej się do zmiany :0
Ponadto wierzy,z e wszędzie dobrze byleby z ukochanym xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Queen Bee
Idol
Idol


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 1746
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Meksyk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:23:00 06-10-09    Temat postu:

Rozumiem Lenny...Oglądanie mieszkań jest nudne, a jeszcze z facetem takim, jak Martin to już w ogóle, co innego gdyby na jego miejscu był Chase i jego wesoła gromadka, wtedy to co innego
A propo gromadki Lenny ją poznała i dzieci ją od razu polubiły, nic dziwnego, bo od niej bije pozytywna energia i rację miał Chase, dzieci znają się na ludziach

Oj, jak ja już chcę nowy rozdział, bo na pewno będzie tak samo genialny, jak ten
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:48:15 06-10-09    Temat postu:

Dzięki :**
Nie wiem kiedy jeszcze odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_mia*
Komandos
Komandos


Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Elite Way School
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:25:05 06-10-09    Temat postu:

jak słodko dzieciaczki i Lenny się poznali
no faktycznie Chase niezłej gromadki się dorobił
4 dzieci to dużo, sama o tym wiem bo moja siostra ma 4 i jak mam z nimi sama zostać na dłużej niż 30minut to potem padam na twarz


Ostatnio zmieniony przez lady_mia* dnia 22:26:58 06-10-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:55:08 06-10-09    Temat postu:

odcinek piekny
leny poznała dzieci pzryjaciela lizce ze do slubu nie dojdzie !!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleksia
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 14599
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:23:36 07-10-09    Temat postu:

współczuję Lenny, nie dość że nudny ten facet to jeszcze nie ma czasu napić się nią kawki, no ale ona go kocha(?)
te dzieciaki Chasea są cudowne <3

-Do niego mówimy „tatuś” do pani też tak mamy?

rozwaliło mnie to
czekam na new :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 41, 42, 43  Następny
Strona 9 z 43

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin