|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:33:15 18-10-09 Temat postu: |
|
|
Dzięki :***
Kom wcale nei jest Denny
A iskrzyc zacznie juz wkrótce mozę troche za szybko ale to juz moja psychika |
|
Powrót do góry |
|
|
Maximum Prokonsul
Dołączył: 23 Sie 2008 Posty: 3624 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:38:50 18-10-09 Temat postu: |
|
|
Natka jak wejdziesz na gg to napisz do mnie ok?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:44:09 19-10-09 Temat postu: |
|
|
Nareszcie mogę skomentować
Odcinek cudny, piękny, wpsaniały!
Chase...Może się powtarzam, ale uwielbiam go...Jest nie tylko świetnym ojcem i przyjacielem ale i...masażystą stóp
A Martin naprawdę powinie mieć do ukochanej trochę więcej zaufania...Ja rozumiem, że jest zazdrosny (bo ma o co, a raczej o kogo ), ale to go nie usprawiedliwia...
I dobrze, że Lenny potrafi mu się postawić...
No to ja teraz czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:35:10 20-10-09 Temat postu: |
|
|
dzięki :*
No cóż MArtin pokaze też swoja pozytywna strone
Kiedys xD |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:41:14 20-10-09 Temat postu: |
|
|
o matko odcinek wstawiony 2 dni temu a ja go nie zauwarzyłam !!!
zła paulinka zła !!!
to tak z odcinka na odcinek przekonuje sie ze slub z martinem to bład !!! lenny szuka w ukochanym cech chesa !!! a to nie na tym polega prawdziwy zwiazek
czekam na ten ich wspólny wyjazd niech tam sie coś wydarzy i niech ten przeklety slub sie nie odbedzie
czekam na newsa
Ostatnio zmieniony przez paulinek dnia 16:42:18 20-10-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:09:26 20-10-09 Temat postu: |
|
|
Co do slubu to jak m ówie zobaczycie
Zresztą... ona kocha Martina |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:17:05 20-10-09 Temat postu: |
|
|
Jeszcze ;P. |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:41:25 20-10-09 Temat postu: |
|
|
o boze to sie odkocha |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:32:27 20-10-09 Temat postu: |
|
|
hahah Mój najlepszy przyjaciel uwielbia różowe pola. Tyle, ze ja go nazywam "bananem"
Hmm pomysł ze wspólna wycieczką, był całkiem spoko Masaże stóp były by co chwila
Ja myślę, że Martin jest całkiem spoko i dziewczyna naprawdę go kocha. Intryguje mnie raczej coś innego, ale wole poczekać na Twoją wersję
Czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:01:23 22-10-09 Temat postu: |
|
|
Co cie takiego irytuje moja droga?? Jej niezdecydowanie czy idealnośc Chase'a??
Bo takie są moje obstawienia Wybaczcie ze nic nie wstawiałąm ani nie czytałąm u was ale nie miałam prądu |
|
Powrót do góry |
|
|
młoda71 Motywator
Dołączył: 28 Sie 2009 Posty: 248 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:09:21 22-10-09 Temat postu: |
|
|
kiedy new hm??? |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:12:09 22-10-09 Temat postu: |
|
|
NIedługo moze jeszcze dziś albo jutro wieczorem najpóźniej |
|
Powrót do góry |
|
|
młoda71 Motywator
Dołączył: 28 Sie 2009 Posty: 248 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:53:32 22-10-09 Temat postu: |
|
|
o to ja powiem, że zdecydowanie wolę żeby pojawił się dzisiaj |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:05:10 22-10-09 Temat postu: |
|
|
najpierw musze zrobic parę innych rzeczy Szukam wersji karaoke piosenek |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:02:26 22-10-09 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 7
-Może jednak powiem tym facetom, że mam ważniejsze sprawy na głowie?- Martin spojrzał na ukochaną stojąca w ogrodzie. Miała na sobie białą zwiewna sukienkę, drobne szpilki, a w ręce trzymała niewielką walizkę z ubraniem na zmianę i paroma potrzebnymi drobiazgami.
-Nie przesadzaj- pocałowała go delikatnie –Sam powiedziałeś, ze to naprawdę ważny projekt. Zresztą nie ufasz mi?-
-Ufam ci w stu procentach!-
-Ale?-
-Ale nie do końca ufam temu Chase’owi- Lenny zmarszczyła lekko nos przyglądając się narzeczonemu.
-Ta twoja zazdrość przestaje być słodka. Nic między nami nigdy nie zaszło.-
-Nigdy się nie pocałowaliście?-
-No…- dziewczyna zarumieniła się lekko i spuściła wzrok na swoje dłonie splecione na podołku.
-Lenny!-
-No może raz. Ale to było jak nie umiałam i chciałam, żeby mnie nauczył.-
Martin miał nieprzenikniony wyraz twarzy i dopiero po chwili się odezwał.
-Dobrze skończmy ta rozmowę-
-Wspaniale- zgodziła się dziewczyna i poprawiła ułożenie fałd sukienki.
-Wyglądasz prześlicznie!-
-A teraz to się przymilasz?- posłała mu miażdżące spojrzenie i zanim domyślił się ze to żart, a na jej pięknej twarzy wykwitł uśmiech, mężczyzna zdążył się wystraszyć.
-Czasem mam dosyć tych twoich psot.-
-Ale za to mnie kochasz prawda?-
-Nie tylko za to.- Zamknął ja w silnym uścisku przyciskając usta do jej warg. –Mmmm. Uwielbiam smak twoich ust.-
-Mam nadzieję, ze to nie jest jeden z tych powodów dla których mi się oświadczyłeś-
-Lenny…-
-Dobrze, kochany. A teraz leć bo jest już późno.- Spojrzał na nią nieprzeniknionym wzrokiem po czym pożegnał się i wsiadł do samochodu. Czarnego alfa Romeo.
-Nie martw się Olivio będę jej pilnował- Chase jednym okiem patrzył na drogę, a drugim kontrolował zmianę biegu. W takich momentach jak ten cieszył się z istnienia czegoś takiego jak słuchawki do telefonu. Mógł dzięki nim spokojnie manewrować obiema dłońmi przy samochodzie, a zarazem prowadzić z kimś ożywioną dyskusję.
Tym razem padło na Olivię, która nad wyraz bała się o przyjaciółkę i teraz przeprowadzała z nim wywiad. Zupełnie tego nie rozumiał, sam był jej przyjacielem i jej rodzina znała go doskonale. On mógł przeprowadzać tego typu rozmowy, ale nie był żadnym obcym facetem, żeby ktoś miał jego przesłuchiwać.
-Nie masz do mnie za grosz zaufania- odparł chłodno –Znamy się bardzo długo z Lenny. Pilnowałem jej w okresie dojrzewania. Wiesz ile czasu w sumie przesiedziałem na dachu nad jej pokojem bo była obrażona i nie chciała mi otworzyć okna. Ze mną nic jej się złego nie stanie gwarantuje ci.-
-Wiesz nie chodzi o to… ale w związku z jej ślubem, nikt nie chciałby, żeby no wiesz…-
Chase przez chwilę pomyślał, ze zaraz puści kierownicę i rozbije się o jakieś drzewo. Kiedyś rzeczywiście ojciec spytał go o jego kontakty z Lenny, ale miało to miejsce ponad 10 lat wcześniej. I później żadne z nich nie spotkało się z takimi przypuszczeniami.
-Chcesz zasugerować, ze ja i Lenny moglibyśmy mieć romans, który mógłby zaszkodzić jej szczęściu?- Spytał sucho. Zapewne jeśli Olivia przysłuchałaby się dokładniej zauważyłaby w jego głosie wrogą nutkę, ale mógł przysiąc, że w tym momencie dziewczyna nie zaprzątała sobie tym głowy.
-Posłuchaj mnie uważnie! Już pal licho, ze jestem jej przyjacielem, ale po prostu zależy mi na jej szczęściu i nie zrobiłbym nic co by jej w nim przeszkodziło!-
-Przepraszam… po prostu nie chciałam, żeby cierpiała…-
-Tak się składa, ze ja też. Do usłyszenia.- warknął cicho po czym się rozłączył.
Miał wrażenie, ze wraz z jego pojawieniem się jej bliscy zaczęli wtrącać się w życie Lenny i na pewno dziewczyna wściekłaby się gdyby się o tym dowiedziała. Ale było to oznaką troski niczego innego i nie powinna im mieć tego za złe.
Chociaż musiał przyznać, ze wyglądała uroczo gdy się złościła. Kiedyś stwierdził, ze ma w sobie połączenie uroku małomiasteczkowej dziewczyny i modelki. Zaśmiała mu się w twarz i stwierdziła, że chyba za słabo się znają skoro pomylił ją sobie z Anabel Traveller.
Podjechał pod dom Goldmann’ów i wysiadł z samochodu. Zawsze marzył o jaguarze i gdy tylko jego fundusze na to pozwoliły kupił go sobie. Nie chciał brać pieniędzy na samochód od ojca. Nie był to może samochód pasujący do mężczyzny takiego jak on, do tego z 4 dzieci, ale skoro miał możliwość nie potrafił się oprzeć. Ponadto miał tez drugi samochód 7 osobową Scodę dużo zresztą praktyczniejszą.
Lenny czekała już na niego w ogrodzie. Przypominała trochę nimfę z filmu który oglądał swojego czasu z dziećmi. Zaśmiał się na to skojarzenie po czym wysiadł z samochodu i podszedł do przyjaciółki, żeby wziąć od niej bagaż.
-Cześć- uśmiechnęła się promiennie.
-Cześć mała. Pomyślałem, że ja poprowadzę i pojedziemy moim autem.-
-Wyraźnie staruszku spełniłeś swoje dziecięce marzenie- poklepała go po ramieniu i wskazała srebrny samochód –Jakbyś chciał kogoś śledzić to tym autem nie dałbyś rady. Za bardzo rzuca się w oczy.-
-A propos rzucania się w oczy to kto przefarbował sobie kiedyś włosy na wściekły pomarańcz. Wyglądałaś wtedy jak koszulki drogówki.-
-Phi!- pokazała mu język –Ty miałeś zielonego irokeza!-
-Aj. Musisz mi o tym przypominać- uśmiechnął się zawadiacko i otworzył dziewczynie drzwi od strony pasażera.
-No… może nie jesteś taki zły- Lenny pokiwała z uznaniem głową –Otwierasz kobietą drzwi, przepuszczasz je przodem. Chyba udało mi się cię wychować- zawyrokowała, a on przekręcił klucz w stacyjce. Było ciemno, więc włączył długie światła.
-Chyba raczej ja wychowałem ciebie-
-W snach- uśmiechnęła się do niego i zapięła pasy. Ruszyli.
Jechali już od dobrej pół godziny i pomimo sympatycznej i zabawnej pogawędki jaka prowadzili nigdy jeszcze nie był tak zdekoncentrowany. To było dla niego zupełnie nowe doświadczenie. Jeszcze nigdy nie był tak świadomy obecności kobiety, a co dopiero Lenny. Z nią wszystko było proste. A teraz zamiast patrzeć na jezdnie miał ochotę spojrzeć na jej kształtne piersi, ześlizgnąć się niżej by po chwili powrócić do twarzy i ust, które aż prosiły się o pocałunki. O czym on myślał? Nie potrafił się otrząsnąć. Musiał przyznać sam przed sobą, że jej pożądał. Szaleńczo pożądał swojej najlepszej przyjaciółki. Mocny materiał jeansów wręcz boleśnie opinał, a spodnie wydawały się zdecydowanie za ciasne. Musiał wziąć trzy głębokie wdechy by opanować się i skupić na drodze.
Poruszył się niespokojnie na siedzeniu starając się ukryć swój aktualny stan, był prawie pewien, ze gdyby coś zauważyła nie omieszkałaby tego skomentować. Boże jeszcze nigdy nie zdarzyło mu się to od samego patrzenia, a teraz masz ci los.
-Dalej pracujesz u ojca?- spytała nagle.
-Tak. W końcu o to chodziło w tej fuzji z powody której brałem ślub z Marisą. Na razie jestem prezesem, ale gdy ojciec umrze to ja przejmę firmę.- wyjaśnił niskim gardłowym głosem od którego przechodził ja dreszcz podniecenia. Nie rozumiała co się z nią dzieje, pierwszy raz reagowała w ten sposób na czyjś głos i nie wiedziała o co chodzi. Chase przyciągał ja do siebie jak magnes, tak silnie jak nikt nigdy i nie wiedziała skąd pojawiła się nieodparta chęć by go dotknąć, poczuć pod palcami jego delikatny zarost. Złapała się na tym, że robiło jej się gorąco gdy patrzyła na rozpięty guzik u jego koszuli. Gdyby nie to, że jest jej przyjacielem mogłaby przysiąc, że nie zapiął jej specjalnie by ją prowokować. Czuła jego ciężki męski zapach unoszący się w powietrzu i przeklinała klimatyzację, która rozniosła go po całym samochodzie.
-Wiesz czasem przebąkiwałeś, że chciałbyś zacząć coś swojego.-
-A myślisz, ze to oznacza, ze nie ruszam nic prywatnie- uśmiechnął się rozbrajająco.
-Czyli coś kombinujesz?- zastanawiała się skąd to wszystko, te wszystkie reakcje. Tak intensywnie jeszcze nie odczuwała niczyjej obecności. Nie mogła uwierzyć we wrażenie jakie na niej wywierał. Całkiem możliwe, ze to wszystko za sprawą małego pomieszczenia w jakim się znaleźli i tego cholernego ogrzewania.
-No nie do końca coś. To wszystko ma bardzo realne kształty. Rozkręcam firmę konsultingową- przyjęła to do wiadomości skinieniem głowy.
-Jest gorąco! Wyłącz ogrzewanie!-
-Przecież cała się trzęsiesz, może lepiej podkręcę-
-Ale nie dlatego, ze mi zimno- przemknęło jej przez myśl. –Ubiorę sobie coś, ale po prostu duszno tu jest. Może np. otworzymy okno?-
-Jeśli chcesz…- Chase nie wyglądał na specjalnie przekonanego, ale posłusznie zakręcił nawiew.
Lenny spojrzała na tylne siedzenia szukając tam czegoś co mogła na siebie ubrać. Rozejrzała się dokładnie i zobaczyła bluzę Chase’a. Przechyliła się próbując ja dostać, ale była za daleko. Odpięła więc pasy i schyliła się po bluzę.
Mężczyzna dopiero po chwili zauważył co się dzieje. Zareagował instynktownie mocno pociągając dziewczynę za ramię i sadzając na miejscu.
-Zwariowałaś?! Siadaj! Wolałbym dowieźć cie całą- Spojrzała na niego wrogo, czekając na dalsze reprymendy –Marisa zginęła w wypadku samochodowym! Proszę cie nie rób mi tego samego.-
-Przepraszam. Masz racje nie wiem co mnie podkusiło.- powiedział skruszona i wciągnęła na siebie bluzę mężczyzny. Dopiero gdy się dopięła zdała sobie sprawę, że nie był to taki mądry pomysł. Ubranie pachniało Chase’m jeszcze bardziej niż powietrze wewnątrz pojazdu. Przełknęła głośno ślinę. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|