Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:59:28 30-11-09 Temat postu: |
|
|
mili~*~ napisał: | No cóż na pocieszenie mam tylko tyle ze moze jeszcze uda mi sie cos iuinnego dobrego wyprodukowac |
No faktycznie , to jest już jakieś pocieszenie
Mamy jeszcze oczywiście Twoje "Dziewice", a na następną produkcję będę czekała z niecierpliwością
Mam również nadzieję, że tutaj jak najszybciej pojawi się zapowiedziany epilog
Ostatnio zmieniony przez chochlik dnia 14:00:23 30-11-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:01:36 30-11-09 Temat postu: |
|
|
Niestety nie wiem jeszcze kiedy epilog |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:05:53 30-11-09 Temat postu: |
|
|
Ja tam wierzę, że nie pozwolisz nam długo czekać |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksia Mistrz
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 14599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:45:46 30-11-09 Temat postu: |
|
|
ah jaki piękny odcinek
wszystko sobie wyjaśnili i teraz będą żyć długo i szczęśliwie
szkoda, że to już koniec..
czekam na epilog ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:17:32 30-11-09 Temat postu: |
|
|
Piękna końcoweczka, taka, jakiej sobie życzyłam - tyle tylko, że Lenny mogła i tak czuć się zezdrosna, nawet o siostrę zmarłej żony. Na szczęście wszystko się wyjaśniło i będą szczęśliwi, a ja poproszę piękny epilog. Czemu wszystkie Twoje telki są takie krótkie? . |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:19:09 30-11-09 Temat postu: |
|
|
NIe wiem dlaczego są takie krótkie ale jakos tak wychodzi
Moze dlatego ze tworza zamkniete historie |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen Bee Idol
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 1746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Meksyk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:18:31 30-11-09 Temat postu: |
|
|
Piękny odcinek!!!
Kipiało w nim aż od miłości
Lenny i Chase nareszcie razem i nareszcie naprawdę szczęśliwi
I dzieci chase'a też, bo Lenny poprostu nie da się nie kochać
Szkoda tylko, że to już koniec
Przyzwyczaiłam się do tej telki
Ale, jak to mówią wszystko, co piękne i dobre szybko się kończy... |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:42:07 30-11-09 Temat postu: |
|
|
No cóż... masz racje wszystko musi mieć swój konieć
Musicie wybaczyc że pisże tak krótkie tele |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:45:58 03-12-09 Temat postu: |
|
|
Epilog jutro |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:41:35 04-12-09 Temat postu: |
|
|
Miał być dzisiaj epilog |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:48:12 04-12-09 Temat postu: |
|
|
Juz już |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:49:04 04-12-09 Temat postu: |
|
|
Czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:54:20 04-12-09 Temat postu: |
|
|
Ostrzegam,z e teraz nie wiem co wstawić Bo cóż chyba i to i to jest troche smutnawe. MOZę poprostu zostane przy samych dziewicach
EPILOG
Zabrzmiały kościelne dzwony i młoda para wyłoniła się z kościoła. Blondynka ze śmiechem schowała głowę kryjąc się przed deszczem ryżu, który sypali na nich goście. Była wreszcie szczęśliwa, była zakochana.
Pozwalała prowadzić się świeżo upieczonemu małżonkowi przez cały podjazd w stronę białego elegancko przystrojonego samochodu, który miał zawieźć ich na wesele.
-Wiesz jak bardzo cię kocham?-
-Wiem, ale możesz mi to powtarzać Martin- Mattie poczuła na ustach lekki, pełen czułości pocałunek. Śmiała się lekko w duchu. Jeszcze niecały rok wcześniej Martin był zaręczony z jej siostrą, a teraz obie były zamężne i szczęśliwe.
-A może najpierw przyjmiecie życzenia co?- Powoli zbliżali się do niej Lenny, Chase i Olivia. Ostatnia z nich byłą już w zaawansowanej ciąży i pewnie tylko dlatego szła sama, że Lenny obiecała się nią zająć. Inaczej Thomas nigdy by jej nie puścił. Żadna z nich nie przypuszczała, że tak bardzo wczuje się w rolę ojca.
-Pewnie, ze damy. Nie uciekniemy bojąc się ze Martin jeszcze się rozmyśli- dziewczyna zaśmiała się wdzięcznie i przytuliła siostrę. Rozejrzała się za ojcem, ale widzac go ze znajomymi postanowiła go nie wołać. –Nie wiesz nawet jak jestem szczęśliwa, że mi go zostawiłaś.-
-Przesadzasz sam ci się zostawił. I wierzę, że będziecie tak szczęśliwi jak ja i Chase.-
Mattie spojrzała na szwagra, który nie wypuszczał jej siostry z objęć. Niektórzy ludzie tak jak oni są stworzeni by być razem i miała nadzieję, że będzie tak samo w jej małżeństwie.
-No wiesz… ja nie mam 2/3 drużyny siatkówki w domu.-
-O przepraszam nasi synowie będą grać w piłkę nożną. Gracie i Ariel mogą być siatkarkami- do rozmowy wtrącił się Chase rozbawiając tym wyznaniem wszystkie kobiety.
-No to teraz jeszcze czeka nas ślub Olivii-
-Musisz poczekać, aż urodzę tego małego szkraba.- pogłaskała się z czułością po brzuchu. –Powiedziałam, ze nie stanę na ślubnym kobiercu wyglądając jak pełnowymiarowa beczka i mam zamiar dotrzymać obietnicy. Kobieta przytuliła ja delikatnie.
-Pilnuj swojego mężusia. Drugiego takiego nie dostaniesz-
-Ja tu jestem!.-
-Wiem skarbie.- pocałowała delikatnie usta ukochanego uśmiechając się zawadiacko –Ale dziś najważniejsza jest panna młoda.-
-W to nie wątpię- w oczach Martina pojawił się figlarny błysk i w jednej chwili wziął żonę na ręce –Obiecuję, ze dzisiaj skupimy się tylko i wyłącznie na tobie- szepnął jej do ucha tak by nikt inny nie usłyszał. Chociaż i tak wszyscy domyślali się o czym rozmawiają.
Lenny rzuciła na blat stołu zakupy i poszła do sypialni. Wróciła do domu po pracy i żeby zrobić obiad musiała się przebrać. Chase odbierał dzieci z przedszkola więc miała trochę czasu.
Wróciła do kuchni i zaczęła powoli kroić warzywa na sałatkę. Zwykle z utęsknieniem czekała na męża, ale tym razem było trochę inaczej. Musiała przekazać mu coś ważnego i nie miała pojęcia jak zareaguje. Miała realne powody by podejrzewać, ze wcale nie będzie specjalnie ucieszony jej rewelacjami.
Zaciekle kroiła marchewkę gdy usłyszała jak drzwi mieszkania otwierają się i zacięła się w palec.
-Cholera jasna!- krzyknęła głośno.
-Mamusiu. Nie wolno tak brzydko mówić- W pokoju pojawił sie jeden z bliźniaków, prawdopodobnie Eric bo czasem jeszcze jej się myliły. Podziwiała Chase’a za to, że nie ma z tym najmniejszego problemu.
-Wyrwało się tylko mamie, wiesz przecież ze tak nie mówię.- Ukucnęła przed chłopcem i delikatnie pocałowała go w czoło. Kochany maluch. –A gdzie reszta? –
-Ida już z tatą. Ja pobiegłem szybciej. Gracie znowu znalazła myszkę i tata musiał jej tłumaczyć, żeby ją zostawiła.-
Lenny zaczęła się zastanawiać czy to nie za wcześnie na znoszenie do domu zwierzątek, ona sama robiła to dużo później. Jej przemyślenia przerwało pojawienie się ukochanego z reszta dzieciaków.
-To co? Idźcie umyć rączki i odnieść rzeczy do pokoju. Cześć skarbie- Podszedł do niej jak zwykle i objął ja w pasie przyciągając do siebie. W tym drobnym geście było tyle skrywanej namiętności, ze nigdy nie potrafiła oprzeć się pokusie by go pocałować.
-Możemy pooglądać telewizję?- spytała Ariel.
-Oczywiście, ale tylko przez godzinkę do obiadu.- Oderwali się na chwilę od siebie –Nie jedzcie nic słodkiego.-
-Dobrze!-
Chase znów pocałował ją, lekko gładząc policzek wierzchem dłoni.
-Wiesz o kim myślałem przez cały dzień?-
-Nie wiem. Może o swojej nowej asystentce?- uśmiechnęła się figlarnie i wtuliła w ramiona męża.
-Też mi żarty. Oczywiście, że o mojej najpiękniejszej żonie.- Dotknął ustami jej szyi, a ona jak zwykle zadrżała. Nic się nie zmieniło przez ostatnie miesiące, nadal kochała go równie mocno jeśli nie mocniej i nadal tak samo go pragnęła. Ale musiała z nim teraz porozmawiać.
-Krwawisz…-
-To nic takiego. Przecięłam się robiąc obiad- Wyjęła swoja dłoń z jego. –Chciałam ci o czymś powiedzieć.-
-Co takiego kochanie, wyglądasz na zmartwioną.-
-Może lepiej spójrz na to- Sięgnęła ręką do kieszeni spodni i zaczęła czegoś szukać, ale nie umiała znaleźć.
-Jest chyba w drugiej- sięgnął ręką do jej kieszeni i wyciągnął mały podłużny przedmiot. Przez chwile przyglądał mu się zszokowany po czym przeniósł zdziwiony wzrok z przedmiotu na żonę.
-Jesteś w ciąży?- Skinęła lekko głową. –Więc czemu jesteś taka smutna? Przecież to wspaniałe!- Chase odłożył test na blat kuchenny i porwał Lenny w ramiona, zasypując ją czułymi pocałunkami.
-Myślałam, ze nie będziesz chciał więcej dzieci… Masz już czwórkę.-
-Poprawka skarbie. Mamy! I będziemy mieć jeszcze piąte! Dziecko z tobą to spełnienie moich marzeń- Zmiażdżył jej usta swoimi nie dopuszczając do głosu. Jeśli z początku chciała protestować to jego zręczne dłonie wędrujące po jej ciele skutecznie stłumiły jej protest.
-Może wyślemy dzieci do kina?-
-Wariat! Są za małe.- Lenny zaśmiała się poddając pieszczotom męża. Dzieci nie powinny wejść w tym momencie do kuchni, zbyt zajęte oglądaniem telewizji. Jeśli dobrze pamiętała właśnie o tej porze leciała ich ulubiona kreskówka.
-To Clarity je weźmie, lubi spędzać z nimi czas.-
-Chyba za bardzo ją wykorzystujemy…- Dłoń mężczyzny delikatnie wsunęła się pod jej bluzkę.
-Sama to zaproponowała, a ja potrzebuję czasu, żeby się tobą nacieszyć, chociaż wiem, że nigdy nie będę miał dosyć. Zadzwonię do niej-
-A nie lepiej spytać dzieci najpierw?-
-Zobaczysz ucieszą się.- Przylgnęła do niego całym ciałem gdy sięgał po słuchawkę telefonu znajdująca się za nią. |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:03:58 05-12-09 Temat postu: |
|
|
Aleś mnie zaskoczyła początkiem, gratuluję. A myślałam, że to ten drugi ślub .
A z tą drugą sceną, to zgadłam zarówno sam fakt, jak i zachowanie małżonka! Teraz pozostaje Ci nakarmić nas drugą częścią - o ich dzieciach. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:07:34 05-12-09 Temat postu: |
|
|
Wspaniały Epilog, Mili. Ciesze się, że Mattie ułożyła sobie życie z Martinem. I niech będzie z nim szczęśliwa! Dodałas także Olivię, informując, ze jest w ciązy, więc niech się jej wiedzie!
A nasza cudowna parka - brak słów. Chociaż piątka dzieciaków, to wyzwanie, wielkie. Końcówka, urocza. |
|
Powrót do góry |
|
|
|