|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy to opko będzie miało happy end? W sensie czy będą razem:) |
tak |
|
66% |
[ 32 ] |
nie |
|
12% |
[ 6 ] |
nie mam pojęcia bo jesteś psychiczna i kto cię tam wie xD |
|
20% |
[ 10 ] |
|
Wszystkich Głosów : 48 |
|
Autor |
Wiadomość |
Sylwia1425 Wstawiony
Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 4845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:45:26 19-04-09 Temat postu: |
|
|
jak mi sie uda namówić milke to moze ja bede wstawiać |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:46:14 19-04-09 Temat postu: |
|
|
No to namawiaj
Ja cem 4 odcinek ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:53:19 19-04-09 Temat postu: |
|
|
Ooo to jest bardzo fajne wyjście...Zwłaszcze, ze dzisiaj nici raczej z odcinka..;| |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia1425 Wstawiony
Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 4845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:06:42 19-04-09 Temat postu: |
|
|
teraz nie odbiera może potem.......... |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia1425 Wstawiony
Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 4845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:17:37 19-04-09 Temat postu: |
|
|
o to powiem tak Milenka moze za jakis czas sama wstawi jak sie jej uda....
pozwoliła mi wstawiać za nia
tylko ostrzegam 1 odcinek dziennie jak bedzie krótki to 2
nie ma o wiecej błagania bo ja mam miękie serce a jak mnie skłonicie to Milka wiecej sie na to nie zgodzi.......
same na tym ucierpicie, nie ja bo ja to czytałam tysiace razy i mi to w siorypka czy wy bedziecie czekać potem tydzień bo Milak juz mi wiecej nie da....... |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:00:52 19-04-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 4
Wybór należy do ciebie...
-Niech mnie kule biją! Kogo ja tu widzę...?.- powiedział ironicznie Juan
-Możesz nie pajacować?- zapytał jak zwykle zresztą wkurzony Pablo
-A ty się przymknij? Jestem twoim ojcem i masz mnie szanować!
-Dobra....jeju sory...
-No to co się takiego stało, że twoja noga przekroczyła próg tej sali?
-Potrzebuję kasy....
-Mogłem się tego spodziewać...a już miałem nadzieję, że może coś się zmieniło....
-Nadzieja matką głupich- powiedział kąśliwie Pablo
-Ej ej....jak na razie to tobie są potrzebne pieniądze nie mnie, więc grzecznie proszę...
Pablo tracił powoli cierpliwość...
-Na co ci, ile? I dlaczego tak dużo...?- zapytał ojciec
-Na skuter, kilkadziesiąt kawałków....
-Zapomnij- powiedział jednym słowem Juan
-Ale ja potrzebuje!- wrzasnął
-A mnie to mało obchodzi!
-Ale tato no!
-Teraz to tato.... skąd ja ci mam niby wytrzasnąć taką kasę?
-No nie mów, że cię nie stać! Masz największą szkołę tańca w tym kraju! Zarabiasz kupę szmalu....dzieciaki biją się o lekcje u ciebie....wciskają ci kasę na każdym kroku, więc nie mów mi że nie masz! Nawet nie zauważysz że ci ubyło!
-A nawet jeśli mam, to niby dlaczego miałbym ci je dać?
-Bo jestem twoim synem...
-Zapomniałeś dodać, że przychodzisz do mnie od święta....zawsze robisz awantury, nigdy nie jesteś z niczego zadowolony, traktujesz mnie jak śmiecia...., zmarnowałeś swój talent..... i tyle pracy i czasu który dla ciebie poświęciłem żebyś był najlepszy!
-Kolejny raz masz zamiar prawić mi wykład?
-Nie, już to zrobiłem....i najwyraźniej jesteś opóźniony w rozwoju, skoro jeszcze to do ciebie nie dotarło!
-Dasz mi te pieniądze, czy nie?!
-Już powiedziałem...
-No i świetnie! O nic więcej cię nie poproszę!
Pablo odwrócił się i już miał wyjść, kiedy ojciec powiedział...
-Chyba że....
Pablo stanął w miejscu i powoli odwrócił się ku ojcu.
-Chyba że co?- zapytał z przekąsem
-Chyba że sobie zasłużysz czy zarobisz, nazywaj to jak chcesz...
-Że niby co mam robić?...
-Będziesz przychodził tu codziennie sprzątać, czasem poprowadzisz zajęcia dla młodszych dzieciaków jak nie będę miał czasu....wywiążesz się z umowy, dostaniesz kasę...
-Że co? Mam przychodzić i bawić się w woźnego? Oszalałeś? I jeszcze uczyć jakieś bachory?!
-Zgadzasz się albo zapomnij o skuterze i wyścigach....Wybór należy do ciebie...
-Muszę się zastanowić....powiem ci w domu...- rzucił Pablo i wyszedł z sali.
Po drodze wpadł na Paolę
-Uważaj jak łazisz!
-Też się cieszę że cię widzę...
Pablo spojrzał na nią, jak na jakąś psychicznie chorą i zniknął za drzwiami.
-Co z nim?- zapytała Paola
-To co zwykle- odpowiedział Juan
-Czemu on się tak zachowuje? Podobno kiedyś taki nie był....
-Nie pogodził się ze śmiercią matki....zaczął chodzić po różnych klubach nocnych zamiast na treningi...byłem na niego wściekły....chciałem go jakoś zmobilizować. On ma naprawdę talent, gdybyś widziała jak on tańczy...
Paola już chciała powiedzieć o ich niespodziewanym spotkaniu jakiś czas temu ale w ostatniej chwili ugryzła się w język. Przypomniała sobie że Pablo nie chciał by ktokolwiek się o tym dowiedział...
-No i w dodatku wmówił sobie, że wolę moich uczniów od niego. Rozumiesz? Jakie to to puste jest... owszem byłem dla niego surowy, nie chwaliłem go, ale ja tylko nie chciałem, żeby spoczął na laurach...a teraz zamknął się w sobie i chce mi zrobić na złość tym, że rzucił taniec....wmawia sobie, że wyścigi i nocne kluby kręcą go bardziej...
-Ja myślę że on to nadal kocha....
-A ja już straciłem nadzieję...- powiedział zrezygnowany Juan
-Zobaczy pan...jeszcze się wszystko ułoży
-Ej, a co ty tu właściwie robisz o tej porze?
-Przyszłam trochę poćwiczyć balet....ostatnio trenuję tylko jazz
-Ale za to jesteś świetna...dobra, nie przeszkadzam...trenuj sobie a ja idę na zaplecze.
Paola założyła krótką spódniczkę...na nogach umocowała baletki...
Stanęła przy ścianie i przyjęła pierwszą pozycję.....
Nastał wieczór. Juan siedział w swoim ulubionym fotelu, w kącie pokoju. Miał stamtąd widok na wszystkie puchary, medale i nagrody, którymi przystrojone było całe wnętrze.
Lubił sobie usiąść, zapalić fajkę, powspominać żonę... Nagle do pokoju wpadł Pablo.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:17:53 19-04-09 Temat postu: |
|
|
Przylazł i co..? Ja nei wiem kto was nauczył tak kończyć..;| A w ogóle to ja isę nei zgadzma na jeden odcinek dziennie..! To są takie katusze..!! 2 dziennie, to już jest troche lepiej, no ale 1? Skandal poprostu
To ja sobie tak myśle, ze pablo zamiast sprzątać zacznie tańczyć..Ale to tylko moje domysły, które żadko kiedy są trafne ;P
odcinek świetny..czekam na new..bo ten był krótki ;P;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Hope King kong
Dołączył: 21 Lut 2009 Posty: 2373 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:18:54 19-04-09 Temat postu: |
|
|
super
teraz to Pablo potrafi zwrócić się do ojca tylko jak jest mu do czegoś potrzebny
w tym wypadku chodzi o kase...
ale nie ma nic za darmo
jeśli chłopak chce pieniądze to musi na nie zapracować
Pablo zapewne zgodzi się na tą propozyjce, bo innego wyjścia nie ma...
i zostanie panem woźnym
ciekawa kariera go czeka |
|
Powrót do góry |
|
|
Megan Generał
Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 7845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:18:58 19-04-09 Temat postu: |
|
|
Propozycja nie od odrzucenia No Pablito chcesz mieć to o co prosisz? Zapracuj na to Myślę, że chłopak sie zgodzi, ba jestem tego pewna, z pewnością będzie marudził ale z czasem przekona się, że to był jego najlepszy wybór.
Co do ojca i syna, hmmm myślę, że ich wzajemne stosunki poprawiłby się gdyby porozmawiali Oni o tym co spotkało kobietę, którą obaj kochali. Swoją drogą szalenia to ciekawe co za wypadek miała i co to wszystko ma wspólnego z tańcem, bo na pewno ma, inaczej Pablo by tak z niego nie zrezygnował. |
|
Powrót do góry |
|
|
Airam. Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1497 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Piekła xd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:21:16 19-04-09 Temat postu: |
|
|
fajniutko, tyle ci powiem...
bo niestety teraz nie mam czasu na komentarz |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:41:24 19-04-09 Temat postu: |
|
|
Czytałam Twoją wcześniejszą telkę i dlatego zajrzałam również na tą
Przeczytawszy 4 odcinki muszę przyznać, że zapowiada się naprawdę ciekawię...
Pozdrawiam i czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:43:52 19-04-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 5
Czasem wspomnienia rozwiązują pewne problemy...
Chłopak zobaczył porozrzucane na podłodze zdjęcia jego matki. Usiadł bez słowa i po kolei brał każde do ręki uważnie mu się przyglądając.
-Twoja matka to był anioł nie kobieta...a jak stała na parkiecie w swojej ulubionej różowej sukience to miękły mi nogi...
-Bardzo ją kochałeś?- zapytał Pablo tonem nadzwyczaj ciepłym i spokojnym.
-O tak...była moją pierwszą prawdziwą miłością...zobacz to zdjęcie. Było robione zaraz po tym jak się zaręczyliśmy...
-Jaki miałeś wtedy bujny fryz....nie to co teraz...
-Bardzo śmieszne....zobaczymy jak ty będziesz wyglądał za dwadzieścia lat....
-Będę najprzystojniejszym panem w średnim wieku w okolicy...
-Czasem to się zastanawiam, po kim ty jesteś taki skromny...
-Po listonoszu xD
-Ach ty i te twoje cięte żarciki...
-A to?
-Braliśmy udział w musicalu....to były czasy...
-Tato jak ona zginęła?....nigdy mi o tym nie mówiłeś....a ja chciałbym wiedzieć...
-To chyba nie jest najlepszy moment.
-Jest jedyny...sam wiesz ze nieczęsto bywam w domu...
-No dobrze....ale uprzedzam że to może być dla ciebie szok...twoja matka była najlepsza z całej grupy...Miała dużo przyjaciół ale także i wrogów...jedna z jej koleżanek zazdrościła jej talentu, nagród, urody....Pewnego wieczoru zaprosiła Gabrielę do siebie do domu. Miały się spotkać...poplotkować...Gabriela poszła.....poszła I nigdy już stamtąd nie wróciła...i wiesz co się okazało? Ta dziewczyna razem ze swoim chłopakiem związała twoją mamę i wielkim młotem połamała jej nogi....powiedziała że odbierze jej coś najcenniejszego...że już nigdy w życiu nie będzie mogła zatańczyć...Gabriela umierała w straszliwych mękach....ten ból był takim szokiem, że dostała wstrząsu i nie przeżyła....Jak się okazało tamta dziewczyna była chora psychicznie, a jej chłopak uciekł za granicę...- te wszystkie słowa Juan wypowiadał dławiąc się łzami...Pablo natomiast siedział jak kamienny posąg. Był w tak wielkim szoku, że nie mógł nic powiedzieć.
Po jakichś dwudziestu minutach doszli do siebie...
-Ja...ja nie wiedziałem...
-Posłuchaj mnie uważnie, twoja mama chciała żebyś kiedyś był najlepszym tancerzem....marzyła że przejmiesz naszą szkołę jak nas zabraknie, ale ja nie chcę cię do niczego zmuszać...to, że my tak chcieliśmy, nie oznacza ze ty musisz kochać taniec...nie chcesz tańczyć, nie tańcz. Ale zmień do mnie nastawienie i bądź takim samym chłopakiem jak kiedyś....wiem, że nie jesteś jeszcze zepsuty do szpiku kości....nie każę ci być zaraz aniołkiem, ale przynajmniej trochę się postaraj...
Pablo wstał z podłogi i stojąc w drzwiach zapytał
-O której mam się stawić ze szczotą na sali?
-O której chcesz, bylebyś przyszedł...
Pablo wyszedł i zamknął się w swoim pokoju, Juan natomiast siedział tak sobie, jeszcze paląc fajkę, ale tym razem z uśmiechem na twarzy.
Tego samego wieczoru wydarzyło się jeszcze coś strasznego...
Odcinek 6
Brzydzę się tobą!....
-Zostaw mnie zboczeńcu!- krzyczała przez łzy
-Zamknij się zdziro! Wiem że tego chcesz!- wrzeszczał napastnik
Mężczyzna składał nachalne pocałunki na szyi biednej Paoli...
-Zostaw mnie, proszę....zostaw...- szeptała....już nie miała siły krzyczeć...
Mężczyzna posuwał się do coraz śmielszych gestów. Jego ręce błądziły bo spiętym ciele dziewczyny. Paola poczuła jak wsuwa swą dłoń pod jej bluzkę... Zaczęła się szarpać...
-Puszczaj pedofilu! Mamo!
-Twoja mamusia ci nie pomoże...śpi sobie słodko, niczego nieświadoma...obudzi się rano a ty jej o niczym nie powiesz, bo inaczej...
Mężczyzna znowu zaczął całować, mokrą od spływających łez, szyje Paoli...
-Zostaw mnie! Brzydzę się tobą! Ty śmieciu, pożałujesz jeszcze że wszedłeś do tej rodziny! Zamkną cię za gwałt!
-Nikt się nie dowie!
-Zadzwonię na policje!
-A zanim przyjadą, ja zabiję już twoją matkę....sama zdecyduj czy tego chcesz...
Korzystając z chwili rozluźnienia.....Paola z całej siły kopnęła ojczyma w czułe miejsce....Sama nie wiedziała skąd u niej tyle mocy....była w takim szoku, że jak tylko uwolniła się z jego uścisku i zobaczyła go zwijającego się z bólu na dywanie, uciekła z domu...
Biegła znowu zalana łzami....ulice Meksyku o tej porze wyglądały identycznie....mijała siedzących na ławkach bezdomnych....nie reagowała na ich zaczepki....po prostu biegła...byle do przodu i jak najdalej od tamtego człowieka...nie będzie już zaskoczeniem, że pierwszym miejscem o którym pomyślała była sala taneczna....jej drugi dom...może nawet teraz ważniejszy niż ten prawdziwy...
Wpadła jak poparzona do budki stróża, zabrała klucze i weszła na salę...
I po raz kolejny....jak to robiła prawie każdego wieczoru, zapaliła tylko kilka lampek i stanęła przed lustrem...Popatrzyła na siebie załzawionymi oczami. Złapała się za czerwoną i podrapaną szyję...cały czas myślała tylko o tym, co się stało...Jak ja cię nienawidzę!- co chwilę wypowiadała to zdanie.
Jej taniec w 100% odzwierciedlał jej uczucia...z tej całej złości na ojczyma, nic nie wychodziło jej tak, jakby chciała. Ruchy były mocne, urywane, bezsilne... Tańczyła tak prawie całą noc...przestała dopiero wówczas, kiedy nie mogła stanąć na nogi...z jej baletek miejscami wypływała krew....miała poodparzane stopy, pełno popękanych bąbli...nawet nie miała siły ich zdjąć, żeby ulżyć sobie w bólu.. Siedziała do rana wpatrzona w podłogę...
Około godziny 6 rano na salę dotarł Pablo. Otworzył drzwi i pierwsze co zobaczył to oczywiście skulona w kącie Paola.
Nie no....niedługo normalnie strach będzie lodówkę otworzyć...
-Można wiedzieć co tu robisz?- zapytał z przekąsem
Paola spojrzała na niego spode łba i nic nie odpowiedziała.
-Ooo, księżniczka ma humory...no proszę, wyszło szydło z worka...
-Bo ty księżulku to zawsze tryskasz uprzejmością nie? Błagam cię...już kto jak kto, ale ty nie powinieneś mi zwracać uwagi!
-A coś ty taka ostra i kąśliwa dzisiaj?!
-Wiesz...polemizowałabym na temat, kto tu zwykle jest ostry i kąśliwy, ale jesteś w takim dołku intelektualnym, że koliduje to z moimi imperatywami abstrahując od metafizycznego impietyzmu!
-Że co?!
-Radziłabym powtórzyć parę klas....
-Chyba sama nie rozumiesz tego co mówisz!
-No pewnie że nie! Ale warto było zobaczyć twoją minę...
-Z tobą jest coś nie tak...
Pablo spojrzał na nią z politowaniem i zabrał się za zamiatanie sali.
Chodził ze szczotą w tę i z powrotem. Czas bardzo mu się dłużył .Tym bardziej, że sprzątał zły i w zupełnej ciszy, bo Paola ani razu się do niego nie odezwała.
W końcu doszedł do fragmentu parkietu, na którym siedziała. Wtedy zauważył jej nogi...przyschniętą już krew, obok której spływała nowa...pęcherze....zatarcia...
Wyszedł na chwilę poczym wrócił z apteczką. Podszedł do niej i zaczął odwiązywać wstążkę od baletek.
-Co robisz kretynie! Zostaw mnie!
-Jesteś ślepa? Nie widzisz co sobie zrobiłaś?
-Widzę i co z tego...poboli , poboli i przestanie...
-Nie sądziłem ze jesteś aż tak głupia....jak nie dasz mi nic z tym zrobić to nie będziesz mogła żadnych butów założyć a o tańcu to już nie wspomnę!
-Nie chcę żebyś mnie dotykał....
-A może nóg nie umyłaś i się teraz wstydzisz?
-Bardzo śmieszne....zostaw mnie w spokoju...
Pablo nic nie odpowiedział tylko podniósł jej nogę i kontynuował to co zaczął..
-Głuchy jesteś? Zostaw mnie! Auaaaa!
-Nie rzucaj się to nie będzie boleć...uuuu paskudnie to wygląda...
Pablo wziął gazik polany wodą utlenioną i zaczął oczyszczać rany..
-Piecze!
-No przecież że nie będzie łaskotać!
-To naprawdę boli...
-Trzeba było myśleć wcześniej a nie mi się tu żalisz...
-Wogóle nie jesteś czuły! Taki gruboskórny dinozaur! Jak każdy facet zresztą!
-Może jeszcze podmuchać?
-Obejdzie się...
Wbrew tego co mówiła Paola, odnosiła zupełnie inne odczucie. Pablo był bardzo delikatny i ostrożny. Opatrzył dziewczynie stopy, zawiązał bandażami i odszedł bez słowa.
-Przez ciebie mi do butów nie wejdą!
-Wystarczy zwykłe dziękuje....
-Dziękuje!
-Nie trzeba było....
-Zamilcz, zanim ci coś zrobię....
Paola wstała...każdy krok był dla niej jak chodzenie po potłuczonym szkle...
-Auuuć...
-Zabierz rzeczy i zejdź na dół....odwiozę cię do domu...
-Ale...
-Czekam przy samochodzie... |
|
Powrót do góry |
|
|
Hope King kong
Dołączył: 21 Lut 2009 Posty: 2373 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:05:47 19-04-09 Temat postu: |
|
|
historia śmierci matki Pabla bardzo smutna
zginęła naprawdę straszną śmiercią...
ale może dzięki temu, że Jaun opowiedział to synowi, dojdą do porozumienia i ich relacje się poprawią
biedna Paola
tego ojczyma to wykastrować!
zboczeniec jeden...
dobrze, że dziewczyna zdołała jednak mu uciec...
ale strasznie sobie stopy poraniła
dobrze, że Pablo się o nią zatroszczył i rany jej opatrzył, bo to mogło się naprawdę źle skończyć
uwielbiam tą wymianę zdań po między nimi |
|
Powrót do góry |
|
|
Airam. Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1497 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Piekła xd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:10:51 19-04-09 Temat postu: |
|
|
bosko!!
to jest genialne...
mam nadzieje, ze Pablo nie zawiesie ją do tego ojcyma!!
biedna, takie piekło w domu...
czekam na news:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Megan Generał
Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 7845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:12:36 19-04-09 Temat postu: |
|
|
I mówiłam, że rozmowa pomaga rozwiązać większość problemów. Choć tego co spotkało matkę Pabla nie życzę nikomu. Kobieta umarła bo była najlepsza w tym co robiła. Nie potrafię sobie wyobrazić co musiał czuć mężczyzna widząc i wiedząc co spotkało jego ukochaną, w jakich męczarniach Ona umierała, zostawiając syna, który tak ją kochał. Łezka mi się zakręciła
Pablo zgodził się. Praca czeka ;]
Ojczym Paoli powinien zgnić w kiciu i dodatkowo powinno mu się urwać to coś co ma w spodniach ! Jak taka świnia śmie ją dotykać ! I gdzie do cholery jest jej matka? Oślepła i ogłuchła tak nagle Dobrze, że dziewczyna uciekła zanim On zrobił to do czego zmierzał. Nie dobrze, że tak poraniła sobie stopy. Postawa Pabla mnie wzruszyła, niby go to nie obchodzi, a jednak zajął się dziewczyną, choć ta protestowała. Dobry z niego chłopak, szkoda, że zbudował wokół siebie mur |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|