Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy to opko będzie miało happy end? W sensie czy będą razem:) |
tak |
|
66% |
[ 32 ] |
nie |
|
12% |
[ 6 ] |
nie mam pojęcia bo jesteś psychiczna i kto cię tam wie xD |
|
20% |
[ 10 ] |
|
Wszystkich Głosów : 48 |
|
Autor |
Wiadomość |
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:47:51 06-05-09 Temat postu: |
|
|
tak, za chwilę będzie ostatni odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:52:55 06-05-09 Temat postu: |
|
|
Milka ja Cie błagam Ty go zmień bo znów będę ryczała |
|
Powrót do góry |
|
|
White Vampire Cool
Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:53:13 06-05-09 Temat postu: |
|
|
No to wstawiaj |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:54:12 06-05-09 Temat postu: |
|
|
Czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
nowatu Dyskutant
Dołączył: 27 Kwi 2009 Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:56:56 06-05-09 Temat postu: |
|
|
Wow wreszcie się dowiedział również czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:00:14 06-05-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 43- OSTATNI
Despues de todo...
[link widoczny dla zalogowanych]
-Bardzo mi przykro...- usłyszały od lekarza...
-Nie! To nie możliwe!- płakała Elena
-Proszę się uspokoić...Paola trochę odpocznie i spróbujemy jeszcze raz...od innego dawcy...proszę iść ze mną do gabinetu...musimy uzupełnić formalności...- oznajmił
-Już już...Paola spokojnie...jeszcze nie wszystko stracone...- pocieszała córkę
-Możemy iść?- poganiał ją
-Tak już....
Opuścili salę...
Została sama...Spodziewała się takiej informacji...Odwróciła głowę w stronę okna...Nadal padało...Deszcz jej nie opuszczał....Uroniła kilka łez...była słaba...nie miała siły na głośny płacz...Zresztą co za różnica...jedna łza czy tysiące...zawsze boli tak samo...
Zamknęła oczy...nie chciała patrzeć...nic już nie chciała...nic oprócz jednego...pragnęła tylko go zobaczyć...raz spojrzeć i się uśmiechnąć...jakby wszystko było w porządku...Leżała tak długi czas...Potem jej się znudziło...teraz chciała popatrzeć na krople deszczu...tak dla ukojenia...Co chwile zmieniała zdanie...ale co jej pozostało? W tym jej białym pudełku nie było nic interesującego...tylko ten przytłaczający kolor...Zdecydowanie wolałaby czarny...w nim kryje się zawsze jakaś tajemnica...coś innego...Spojrzała na okno...na szarość z drugiej strony szyby...
(Przy nim świat nigdy nie był ponury...)
Ujrzała w oknie jego twarz...Taką kochaną...czułą....troskliwą.. .Taką jaką zapamiętała...Po chwili jednak zauważyła, że owe odbicie się porusza...przerażona odwróciła głowę...
Ich spojrzenia momentalnie się zderzyły...Stał przy łóżku trzymając w ręku piękną, czerwoną różę...Zwykły kwiatek...Za to uczucie, które symbolizuje jest nieziemskie...
Poczuła jak serce podchodzi jej do gardła....
-Wiem już wszystko...- zaczął niepewnie
-Jak to...
-Po prostu wiem...
Zakryła kołdrą twarz do połowy...
-Co robisz?- zapytał siadając na brzegu łóżka...
-Nie chce żebyś patrzył na mnie w tym stanie...
-Wyglądasz ślicznie jak zwykle...tylko nie rozumiem jednego...jak taka piękna, mądra kobieta może wpaść na tak głupi pomysł...Nie mówił już do niej jak to małolaty...traktował ją jak prawdziwą kobietę...Kobietę której pragnął i z którą chciał przeżyć resztę życia...Każde wypowiedziane przez niego słowo było dla niej jak magia...
-Nie rozumiem...
-Dlaczego mi nie powiedziałaś?
Chwilę się zawahała...
-Nie chciałam żebyś na to wszystko patrzył...nie chciałam żebyś cierpiał...
-Bez ciebie cierpiałem jeszcze bardziej...Czemu po prostu mi nie powiedziałaś, przecież mieliśmy się wspierać, pomógłbym ci przez to przejść...sama mówiłaś, że ukrywanie czegoś w tajemnicy rani bardziej...
-Ja tak mówiłam?- spytała
-Sama zobacz...
Pablo wyjął z kieszeni tą samą chusteczkę, którą kiedyś podarowała mu w samochodzie...
Przeczytała- ”Kiedy milczenie bywa gorsze niż mowa? Ile nieporozumień wyjaśniłby zwykły dialog? Skrywany sekret rani bardziej niż krzyk którego nikt nie słyszy...”
-Masz racje...
-No właśnie...- ujął w rękę jej dłoń...
Dreszcze, które poczuła sprawiły, że usiadła...Tylko milimetry dzieliły ją teraz od jego twarzy...
-Przepraszam...- szepnęła ze łzami w oczach...
Delikatnie smyrnął ją różą po nosku...
-Nie szkodzi księżniczko...- powiedział taki czułym tonem
Ujął jej twarz w dłonie...Dotykali się tak delikatnie wargami...Z zamkniętymi oczami chłonęli swoje oddechy...Te delikatne muśnięcia sprawiały, że ich ciała płonęły...
Potem stawały się trochę mocniejsze...Nawzajem pieścili swoje wargi...Ale czy to im wystarczyło? Z pewnością nie...Pocałunek się pogłębiał...bardziej i bardziej...teraz wojnę stoczyły języki...Nie da się opisać towarzyszącego temu uczucia...Bawiły się sobą...tak jakby chciały zamienić się miejscami...Z pewnością tak wygląda pocałunek prawdziwej miłości...idealny, niebiański, taki, który sprawiał że świat przestaje istnieć...
-Tak bardzo cię kocham...- wyszeptał podczas składania pocałunków na całej jej twarzy...
Nie była w stanie nic powiedzieć...zajęta czerpaniem przyjemności z tej chwili mogła sobie jedynie pozwolić na zwykły uśmiech...
-Proszę tam nie wchodzić- zatrzymała Elenę Ana...
-Niech im pani da trochę czasu...oni potrzebują odrobinę pobyć sami...dopiero co się pogodzili...- powiedziała Angel
-Dziękuje wam dziewczyny, że tak jej pomagacie...pozazdrościć takich wspaniałych przyjaciółek...
-My tylko chcemy żeby była szczęśliwa...
-Ile ja bym dała żeby przeżyła...nie chce jej stracić...ale wyniki badań...- Elena nie mogła mówić z wrażenia...
-Spokojnie...kolejny przeszczep na pewno się powiedzie...
Stały tak we trzy i ze świeczkami w oczach przyglądały się przez szklane drzwi...
Łzy kapały z jej policzków...czy ze szczęścia, że jest z nim, czy na myśl o wiszącym nad nią wyroku...sama nie wiem...
-Co mogę jeszcze dla ciebie zrobić kochanie...- zapytał
Spojrzała na niego tęsknym wzrokiem...poczym wypowiedziała te magiczne słowa...
-Zatańcz ze mną jeszcze raz...
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie trzeba było mu dłużej powtarzać...wziął ją na ręce i zdjął z łóżka...Stanęli na środku sali szpitalnej...Obrócił ją delikatnie...była taka słaba...mimo to zebrała resztki sił by jeszcze raz zatracić się w jego ramionach...Nie potrzebowali muzyki...grała równo w ich rozpalonych sercach....Rytm przenikał przez ich ciała...Czuła jak jest bezpieczna w jego ramionach...On zaś miał ja dla siebie...od tak długiego czasu...wreszcie dla siebie....tylko dla siebie...Tańczyli zapatrzeni w swoje oczy...
Przeniosła się w swojej świadomości na parkiet....Na piękną salę...pośród tłumy widowni...stali na środku i tańczyli...tak cudownie...jak chcieli zatańczyć na Baltic Cup...Miała na sobie prześliczną czarno-srebrną sukienkę wysadzaną drogimi kamieniami...Wygladała jak brylant opatrzony jego dłońmi...
Pablo czuł jak ma nad nią władze...jej lekkie jak piórko ciało w całości spoczywało na jego dłoniach...
Przeszkadzała jej odrobinę ta suknia...taka długa...plątała jej się między nogami...przeszkadzała troszeczkę...ale czy to było dla niej ważne? Tańcząc z ukochanym w wymarzonym miejscu, nie zwracała na nic uwagi...
Z czasem jednak miała coraz mniej sił....z każdym krokiem ubywały...Suknia z każdą chwilą plątała się coraz bardziej...Zaczęło im to w pewnym momencie przeszkadzać...
W rzeczywistości najzwyczajniej w świecie nogi odmawiały jej posłuszeństwa...Tłumaczyła to sobie sukienką ale ileż można...
-Nikt nie kochał cię tak jak ja....-wyszeptała prawie niesłyszalnym głosem...
Osunęła się...opadła bezwładnie...utrzymał ją...w końcu sam obiecał, że nie wypuści jej z ramion...
Uklęknął na podłodze...cały czas ją obejmował...Stawała się coraz bledsza...oczy były z każdą chwilą mniej wyraziste...Powoli opuszczała swoje ciało...tak delikatnie...powolutku uchodziło z niej życie...Ale była szczęśliwa...Czuła że nadal ją trzyma...że jest z nią do końca...Zamknęła oczy...Pablo czując jak ja traci wrzasnął ze wszystkich sił..
-Lekarza!!!!!! Niech mi ktoś pomoże!!!!!!!! Lekarza!!!!!
Kilka sekund później w sali zebrał się zespół lekarzy i pielęgniarek...
Nie chętnie im ją oddał ...wiedział jednak, że inaczej ją straci...jeśli nie da im pracować już nigdy może jej nie zobaczyć...
Kazali mu opuścić salę...
Stanął przerażony po drugiej stronie szyby...Znowu ich coś od siebie rozdzielało...Czy tak już zawsze musi być?
Teraz była ich już czwórka....wszyscy przerażeni...wszyscy ze łzami w oczach...Elena odchodziła od zmysłów...Krzyczała, płakała...chciała wejść...Powstrzymywały ją ze wszystkich sił....Były dzielne...Trzymały za ręce, ocierały twarz...pocieszały...zapewniał y że wszystko się ułoży....przecież jest jeszcze nadzieja....Zawsze jest jakaś nadzieja...a teraz one musiały nią żyć...Modlitwom nie było końca...Desperackie czyny matki rozczulały wszystkich obecnych na korytarzu do granic możliwości...
A on tylko stał...przyklejony do szyby....zapatrzony na obraz piekła jaki się teraz rozgrywał na jej łóżku...Maski tlenowe, defibrylator...urządzenia te były w ciągłym ruchu...I znowu czas w rzeczywistości gnał jak wiatr, a dla nich ciągnął się w nieskończoność...Czekanie po prostu dobija człowieka od środka...Niszczy wszelkie pomyślne myśli...Sprawia, że człowiek ma przed oczami najgorsze z możliwych zakończenie...
Nie zdziwiłabym się gdybyście i wy teraz takie mieli...
Niestety życie jest brutalne i sprawiło, że na małym ekraniku przy jej łóżku rozciągnęła się długa, prosta linia...Patrzył na nią jak zaczarowany...zwykły obraz a decyduje o tym czy ktoś żyje czy nie....
Co z nimi będzie? Czy ziemia się rozstąpi? Czy zabierze ją do środka? Czy ich już nie będzie? Czy tak właśnie skończy się taniec Pabla i Paoli?
Ciągle patrzył...Lekarze wiedzieli, że stoi i czeka...Jeden z nich się do niego odwrócił...
Negatywny ruch głową odpowiedział na wszystkie dręczące go pytania...Serce, które miał właśnie odeszło...przestało bić...umarło...
Bez słowa odwrócił się i udał w kierunku wyjścia....
Przechodząca pielęgniarka ujrzała na jego twarzy, jedną, samotną, spływającą przez całą długość, kryształową łzę....
THE END
Epilog :Nad zakończeniem tej historii można rozprawiać nieskończenie...Ale czy warto? Wystarczy zrozumieć, że umierając była szczęśliwa...Odeszła z obrazem jego kochającej twarzy...Nie mogła sobie wyobrazić lepszej śmierci...Bo czy może być lepsza od tej, która nadeszła w ramionach ukochanego?
Co się stało z Pablem...ciężko powiedzieć...
Nigdy nie pogodził się z jej śmiercią....Nie wrócił do tańca....bez niej nie miał dla niego żadnego sensu...kolejnego związku też nie przeżył...nie był w stanie pokochać kogoś innego...jego serce umarło wraz z nią...Zamknięty w sobie...wiecznie smutny do końca mieszkał ze swoim ojcem...Jedyną pozytywną rzeczą, która mu się przydarzyła była chrześnica...Córka Any i Tomasa...Jak miała na imię możecie się tylko domyślać... |
|
Powrót do góry |
|
|
nowatu Dyskutant
Dołączył: 27 Kwi 2009 Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:02:08 06-05-09 Temat postu: |
|
|
Wow wreszcie się dowiedział również czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Hope King kong
Dołączył: 21 Lut 2009 Posty: 2373 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:09:38 06-05-09 Temat postu: |
|
|
nigdy jeszcze się tak nie uryczałam na żadnej telce, opowiadaniu, książce itp. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:12:50 06-05-09 Temat postu: |
|
|
Milka normalnie Cię nienawidze...
Popłakałam się !!
Jka mnie zaraz moja mama zobaczy to mnie przecie wyśmieje.
Brak słów...
To było piękne !! Kocham tn ostatni odcinek !!
Dziękuje :*:*:*:*:* |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:17:42 06-05-09 Temat postu: |
|
|
Brak mi słów...Już od samego początku tytuł tej historii wskazywał na smutny koniec, a jednak miałam nadzieję...Paola odmieniła Pabla, nauczyła go kochać...On ją chronił i wspierał. Uwolnił od życiowego koszmaru. To było piękne opowiadanie, choć bez happy endu...Na pewno długo zostanie w mojej pamięci. K**** się popłakałam!!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
nowatu Dyskutant
Dołączył: 27 Kwi 2009 Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:22:14 06-05-09 Temat postu: |
|
|
No i się poryczałam świetne to było ... gratulacje |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:22:58 06-05-09 Temat postu: |
|
|
kurna....własnie usmierciłam człowieka.... żle się z tym czuje
dziękuje wszystkim, którzy to czytali... Za to, że wytrzymaliście ze mną przez te kilka tygodni, dziekuje za wszystkie komentarze jestescie nieocenione |
|
Powrót do góry |
|
|
olcia89 King kong
Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 2922 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:25:45 06-05-09 Temat postu: |
|
|
NO I PŁACZE JAK NIENORMALNA odcinek cudny pablo był z nią do końca DZIĘKUJE za cudowną telke :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:25:46 06-05-09 Temat postu: |
|
|
Milka
I ja znów rycze
Nie mogę tego przeżyć, normalnie serce mam w gardle
Dziękuję ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:26:39 06-05-09 Temat postu: |
|
|
Nie dziękuj tylko pisz kolejną telke !!
Hahaha |
|
Powrót do góry |
|
|
|