|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:45:54 03-03-07 Temat postu: |
|
|
odcinek 45
Daniel pospiesznie zawołał pielęgniarkę, która szybko wsadziła Libię na wózek i odjechała z nią. Zarówno Daniel jak i Manuel bardzo się denerwowali. Do Daniela podeszła to sama pielęgniarka, która wcześniej zabrała jego ukochaną
- Niedługo zostanie pan ojcem - uśmiechnęła się
- Ale to jeszcze misiąc - przeraził się Daniel
- Ale to sie zdarza często w przypadku bliźniąt. Proszę się nie denerwować
- A kiedy będzie po wszystkim? - drążył temat Daniel
- Nie wiem, ale nie tak prętko. Urodzić dziecko to jest wielki wysiłek, a co dopiero dwójkę
- Rozumiem... - rzekł Daniel i zobaczył jak jego ukochaną właśnie wiozą na porodówkę
Parę minut później z obu sal wyszły pielęgniarki. Jedna skierowała się do Manuela, a druga do Daniela
- Gratulacje - uścisnęła rękę Manuela - ma pan zdrowego syna
- A jak Tina - spytał młody ojciec
- Jest troszkę zmęczona, ale to normalne
- Ma już pan córkę - powiedziała druga do Daniela - dziewczynka szybko przyszła na śwat, lekarz zdążył tylko wyciągnąć ręcę. Poszło bardzo szybko. No, ale z chłopcem juz tak prędko nie pójdzie
- Czy coś jest nie tak? - przestraszył sie Daniel
- Tak jest zwykle, że dzieci nie rodzi się ot tak sobie... Trzeba się nieźle natrudzić, ale wy mężczyźni nigdy tego nie zrozumiecie
- Aaaaaaaaaaaaa - usłyszeli głośny krzyk
- czy to LIbia - przeraził się Daniel
- Owszem - odparła spokojnie kobieta - to nie odbywa się bezboleśnie..
Manuel wszedł do Tiny. Leżała spokojnie na łóżku. Wyglądała jak królewna. Chłopak podszedł do ukochanej
- I jak? - zapytał
- Wspaniale - odparła z uśmiechem
- A gdzie nasz syn?
- Zaraz go przyniosą - uśmiechnęła się dziewczyna - o już - dodała kiedy drzwi jej sali otworzyły się, a pielęgniarka wniosła do sali dziecko zawinięte w kocyk
- To jest nasz syn - powiedziała Tina ze łzami w oczach, biorąc malca na ręce
Manuel spojrzał na swoją rodzinę z wielka miłością. TAk bardzo ich kochał
Na korytarzu Daniel odchodził od zmysłów. Nicolas cały czas wspierał brata
- Przecież to już trwa 4 godziny - rzekł zniecierpliwiony
- Taaaa, ale to bliźniaki
- Ale pierwsze dziecko urodziło sie w ciągu 15 minut - przypomniał Daniel
- No to drugie musi rodzić się dłużej żeby zachować harmonię - zażartował Nicolas. Tuż po jego słowach drzwi od sali otworzyły się |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:08:58 04-03-07 Temat postu: |
|
|
odcinek 46
- Gratulacje - powiedziała pielęgniarka podchodząc do Daniela - pana syn juz przyszedł na śwat
- I?
- I tak jak dziewczynka jest zdrowy i silny
- Dziękuje pani - krzyknął Daniel
- MI? - zaśmiała się pilęgniarka
- Swojej żonie dziękuj
- Mogę do nich wejść - dopytywał się Daniel
- Myślę zę tak
Danielowi nie trzeba bylo dwa razy powtarzać. Jak na skrzydłach poleciał do sali ukochanej
- Tak się cieszę - rzekl podchodząc do jej łóżka. Libia leżała wycieńczona. Jeszcze nie ochłonęła. Wskazywały na to purpurowe rumieńce na polikach
- Ja też jestem szczęsliwa - powiedziała uśmiechając się
- A gdzie nasze dzieci - zapytał Daniel rozglądając się po sali
- Czemu sie tak rozglądasz - zaśmiała się Libia - przecież nie schowałam ich pod łożkiem?
- To gdzie są? - dopytywał sie chłopak - chcę ich zobaczyć
- Zaraz ich przyniosą. Muszą najpierw przejść badania
Nicolas wrocił do domu. Poszedł do sypialni. Natalia drzemała na łożku a obok niej smacznie spała Roxana. Nicolas delikatnie położył się kolo nich
Jednak Natalia śpiąca lekkim snam zerwała się gwałtownie
- Spokojnie to ja - szepnął chłopak
- I co z Tiną
- Urodziła zdrowego chlopca. Ale Libia tez zaczęła rodzić - dodał
- I co z nią
- Także dobrze sie czuje i urodziła zdrowe dzieci
- O to wspaniale
- Nasz synek jest taki śliczny - rozczulała się Tina
- Tak jest bardzo podobny do ciebie - dodał lekko zawiedziony Manuel
- Nie przejmuj się - roześmiała się Tina - następne dziecko będzie podobne do ciebie
- A planujemy następne dziecko?
- Jeżeli będziesz chciał to ja nie mam nic przeciwko - rzekła dziewczyna
- Oczywiście że chcę - Manuel pocałował Tinę - a jak nazwiemy naszego synka?
- Nie wiem masz jakiś pomysł kochanie
- Moze.... - zamyślił się Manuel - Damian
- Podoba mi się
- Co powiesz na Gabriel - rzekł Daniel spoglądając z dumą na syna
- Jimena i Gabriel... Brzmi znakomicie
- No to mamy ustalone - Daniel pocalowal Libię |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:24:09 05-03-07 Temat postu: |
|
|
odcinek 47
Libia położyła swoje dzieci spać. Opieka nad nimi juz ni była taka łatwa. Coraz ciężej było ich upilnować. Jimenita i Garbriel mieli juz pół roku i stawali się coraz bardziej rozbrykanymi malcami. Libia poszła wziąc prysznic. Daniel czekał juz na nią na łóżku
- O czym tak myślisz - spytała Libia widząc minę chłopaka
- O moim zyciu - odparł chlopak
- I do jakiego wniosku doszedłeś? - dążyła temat dziewczyna
- A co to przesłuchanie - roześmiał się Daniel - myślę jakiego mam pecha
- Że co proszę - oburzyła się Tina i uderzyła go poduszką
- O widzisz nawet uczucia źle ulokowałem. Moje wybranka bije mnie bez powodu. Jak myślisz? To się chyba nazywa przemoc w rodzinie
- Ja ci dopiero pokaże przemoc w rodzinie - krzynęła LIbia i skoczyła na niego. Zakochani rozpoczęli wojnę na poduszki, okładając się nimi wzajemnie
- Kocham Cię - szepnął Daniel wyrywając Libii poduszkę - kocham cie nad życie
- Ja też ciebie kocham - dziewczyna pocałowała go namiętnie. Po czym oddali się oboje wzajemnym pocałunkom i pieszczotom....Kochali się
Nikolas właśnie wrócił do domu
- I co tak długo - zapytała zniecierpliwiona Natalia
- Kolejka była - odrzekł chłopak
- Ach tak , a czy ta kolejka nie ma jakiś długich nóg i bląd włosów?!
- Nie - zaśmiał się Nicolas - blond włosy nie są w moim typie
- A jaki jest twój typ? - kokietowała go Natalia
- No wiesz... Napewno długoe czarne włosy....A zresztą spójrz w lusterko to się dowiesz
- Natalia pocałowała go po czym znów opadła na fotel, na którym od dłuższego czasu siedziała - o czym myślisz kochanie
- Skąd wiesz że o czymś myślę - zdziwił się Nicolas
- Bo cie znam
- Myslę, że powinniśmy postarać się o dziecko
Natalia zrobiła zdziwioną minę - przecież masz już dziecko. Mało ci?
- Z tobą mogę ich mieć nawet tysiąć - NIcolas podnósł Natalię z fotela, wziął ja na ręce i zaniósł do sypialni
Tina i MAnuel leżeli w łożku wtuleni w siebie. Chłopak zauważył nieobecną minę dziewczyny
- O czym tak myślisz - spytał
- Chyba muszę ci o tym powiedzieć...Ale jakiś czas temu jakieś 9 miesięcy. Spotkałam Rafaela
- Czego chciał? - zerwał się Manuel
- Mowil że mnie kocha i że mam zostawić ciebie i wrocić z dzieckiem do niego
- Gość nie ma za grosz dumy. Ale dlaczego dopiero teraz mi to mówisz - zdenerwował się Manuel
- Bo to nic nie znaczy, ale dzisiaj znowu go spotkałam. I znowu mi to powtarzał. Mówił że przekonam się i że jeszcze będę z nim.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:57:03 06-03-07 Temat postu: |
|
|
odcinek 48
Parę dni poźniej
- Po co podniosłeś taki raban? - Daniel i Libia wparowali do domu Manuela. Natalia i Nicolas już tam siedzieli. Roxana bawiła się na podłodze zabawkami przyniesionymi przez jej rodziców. Nagle rozległ się płacz dziecka. Manuel poderwał sie
- Ja pojdę - powiedziała Natalia kładząc mu rękę na ramieniu
- Pojdę z nią - rzekła Libia - muszę położyc dzieci spać
Natalia wziąła od Daniela Jimenę i poszła z Libią niosącą na rękach Gabriela
Natalia podeszła położyła Jimenitę na lóż a następnie podeszła do zapłakanego Damiana.
- Ma mokrą pieluszkę - rzekła do siostry, która w tym czasie kładła swoje dzieci
Natali położyła Damiana z powrotem do łożeczka
- Co sie stało - spytała Libia usypiając swoje dzieci
- Tina zniknęła - rzekła z poważną miną Natalia
- Ale jak to zniknęła
- wyszła rano do sklepu i do tej pory nie wróciła - odpowiedział siostrze Natalia - Manuel strasznie się denerwuje - nie wie gdzie ona jest
- A zawiadomil policjię
- Nic nie można zrobić przed uplywem 25 godzin - NAtalia bezradnie rozłożyła ręce
W tym samym casie na dole
- No to co z tego że nie umplynęły jeszcze 24 godziny - zdziwil się Daniel - przecież to dużo czasu. Policja powinna dzialac natychmiastowo
- Otórz to - rzekł zniecierpliwiony Manuel - ale oni gozik robią
- Nie denerwuj się bracie -nicolas poklepał go po ramieniu
- ŁĄtwo ci powiedzieć
Tina ocknęła się w jakims obcym pokoju. Wstająć zlapała się za głowę. Chciała ustalić co się wcześniej stało, ale miała pustkę w głowie
- Boże co ja tu robię- szepnęła i nagle wszystko wóciło. Przypomniała sobie jak któś zaszedł ja od tyłu i uśpił. Dziewczyna spojrzał na zegarek, dochodziła 22. Tina rozpłakała się. Nagle usłyszała że któś wchodzi do pokoju...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:46:54 08-03-07 Temat postu: |
|
|
odcinek 49
Tina czuła jak jej serce coraz mocniej wali. Miaławrażenie że zaraz wyskoczy jej z piersi....Bała się...Ujrzała wchodzącego mężczyznę
- A wię to ty!! Ty świnio jak śmiałeś sie do mnie zbliżyć
- Spokojnie kochanie - roześmiał się Rafael - od dzisiaj będziemy szczęśliwi
- Nigdy!! - krzyknęła przerażona, a zarazem wściekla dziewczyna
- Jesteś śliczna kiedy sie złościsz - rzekl Rafael gładząc ją po policzku
- Nie dotykaj mnie - Tina odepchała jego rękę - nawet nie zbliżaj się do mnie
- Nie to nie - powiedział Rafael bez entuzjazmu, ale widać bylo, że wszystko aż sie w nim gotuje z wścieklości - ide do miasta kupic ci coś kochanie
- Wypuść mnie łajdaku - krzyknęła Tina
- Słuchaj - Rafael złapał ją za włosy - nie będę znosil takiego traktowania. Masz sie do mnie odnosic z szacunkiem. Rozumiesz?
- Nie zasługujesz na niego. Szacunek jest dla ludzi, a ty jesteś zwierzęciem - krzyknęła dziewczyna zdobywając się an odwage
- Milcz - Rafael uderzył ją w twarz - niegdy więcej tak do mnie nie mów
Tina rozpłakał się tylko. Rafael zaczął ja calować po twarzy i po szyi... Po woli zaczął rozpinać rozporek spodni, a potem pasek Tiny. Dziewczyna płakała i szamotała się... Nadarmo...Chłopak był silniejszy więc bez trudu krępował jej ruchy.
- Krzycz ile chcesz - roześmial sie Rafael tutaj i tak cię nikt nie usłyszy
Dla Tiny to były najgorsze i najdłuższe minuty w jej życiu...
- A może ona juz mnie nie kocha i uciekła ode mnie - rzekł Manuel spuszczając głowę
- Nawet tak nie mów - Nicolas gwałtownie zareagował - jesteś zdenerwowany i może dlatego takie głupoty przychodzą ci do głowy
- Nicolas ma rację - stwierdziła Libia - Tina śwata poza tobą i Damianem nie widzi.
- Przepraszam głupoty gadam - powiedział MAnuel - ale ta bezsilność mnie wykańcza
- wiem nas też - przyznała Natalia
- Dobra chyba czas żeby zadzwonic na policję i gów*o mnie obchodzi że nie upłynęły 24 godziny od zniknięcia - zdecydował Nicolas i zadzwonil
2 godziny poźniej
- Przepraszamy, że tak długo, ale nie mogliśmy wcześniej przyjechać - rzekł jeden z plicjantów
- Dobrze, ale czy już zaczniecie jej szukać - dopytywała się Natalia
- A uplynęły 24 godziny od zaginięcia
- Nie, ale jej się teraz może dziać krzywda - krzyknął Manuel
- Rozumiemy, ale tak jest procedura
- Dobrze - rzekł Daniel - Tina wyszła z domu wczoraj wieczorem i do tej pory nie wrociła. To juz ponad 24 godziny prawda?
- Przecież mowili państwo że wyszła dzisiaj rana - rzekl zbity z tropu policjant
- A udowodni mi to pan? - zapytał Daniel. Cała rodziny w duchu przyznała mu racje
- A więc dobrze proszę powiedzieć dokładnie wszystko co wiecie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:26:54 10-03-07 Temat postu: |
|
|
odcinek 50
- Jak to co wiemy - zdziwił się Daniel - dziewczyna wyszła nie nie wróciła
- Ale może jest jednak coś - drążył temat policjant
- Nie - odparła zniecierpliwiona Libia - móże w końcu zaczelibyście jej szukac??
- No właśnie - dodała Natalia. JAk to jest możliwe że mamy w mieście taką policję - usmiechnęła się ironicznie
- Ale gdzie - zdenerwował sie policjant - rownie dobrze może byc tutaj niedaleko, albo za granicą. Duchami świę tymi nie jesteśmy
- Jest coś - rzekl powoli Manuel..
Tina siedziała skulona pod ścianą...Cały czas płakała. Poszdeszł do niej Rafael
- O widzisz jaka jesteś grzeczna - roześmiał sie - czasem trzeba użyc trochę siły żeby druga osoba nabrała szacunku dla ciebie
- Nigdy nie będę cie sznowała - krzyknęła Tina - Nigdy!!
- Uważaj sobie - Rafael podszedl do niej i złapał ja za ręce - zawsze mozemy to powtórzyć - zaczął całować ja po szyi na co dziewczyna wybuchła głośnym szlochem
- Proszę Cię nie rób mi juz więcej krzywdy - łkała
- A będziesz odzywała się do mnie z szacunkim - spytał odchodząc od niej
- Ty nie zasługujesz na niego. Jesteś zwykłym bydlakiem - zebrała się na odwagę dziewczyna. Rafael odwinął się i uderzył ją mocno w twarz
- Zamilcz - krzyknął.
- Nienawidzę Ci - powiedziała Tina, z wargi ciekła jej krew
- Przegiełaś - krzyknął rozwścieczony chłopak - ty masz mnie kochać jak nie prośbą to silą ale będziesz moja. Rafael po raz drugi w ciągu jednej nocy zgwałcił dziewczynę...
- Prosze mówić - rzekł policjant - nawet najmniejszy szczegol może okazać się bardzo wążny
- Tak pan myśli - zadumiał się Manuel
- Jak najbardziej proszę nic nie ukrywać
- Kilka dni temu Tina powiedziała mi o czymś dziwnym...
- Proszę kontynuować
- Jej były narzeczony - zaczął opowiadanie Manuel, a Libia i Natalia spojrzały po sobie - wygrażał jej się. twierdził że Tina go dalej kocha i że napewno będą jeszcze razem. Może to jego sprawka....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:37:25 13-03-07 Temat postu: |
|
|
odcinek 51
Policja ustawiła się przed domem podejrzanego i czekali tylko na odpowiedni moment. nie musieli długo czekać...
- Pan Raffael Sorrento - zapytał jednen z funkcjonariuszy
- Tak o co chodzi - zapytał zbity z tropu chłopak
- Jest pan aresztowany pod zarzutem porwania i prztrzymywania pani Tiny Ronderos
- To chyba jekiś żart - bronił sie Rafael
- Masz prawo zachować milczenie - rzekl jeden z policjantów - wszystko co powiesz może być użyte przeciwko tobie
Grupa policjantów weszła do domu w poszukiwaniu zaginionej
- Nie macie prawa wchodzić na teren prywatny!! - krzyknął zatrzymany - to jest mój dom
- Nie rzucaj sie tak. Mamy nakaz
Grupa policjantów dotarła do pokoju, w którym przetrzymywana była Tina. Dziewczyna była w szoku, ale cieszyła się że jej koszmar dobiegł końca...
Zadzwonił telefon. Manuel odebrał tuz po pierwszym sygnale
- TAk słucham....Tak to ja....Tak....Naprawdę!!....W którym?.....Już tam jadę.....Tak, będę za okolo 15 minut....Dziękuję. Do widzenia
- I? - zapytała Natalia
- Znaleźli ją - cieszył się Manuel - jedziemy do szpitala
- A dzieci - zapytał Nicolas
- Nasza sąsiadka się nimi zajmie
- Dobrze to na co czekamy jedźmy - krzyknęła Libia wychodząć
- Tak masz rację nie ma czasu do stracenia - powiedział MAnuel i wszyscy udali się do wyjścia. W drzwiach spotkali sąsiadkę
- Bardzo dziękuję, że pani przyszła - powiedzial Manuel i uścisnął jej dłoń
- Nie ma o czym mówić. Cieszę się że mogłam pomóc
Pól godziny poxniej na szpitalnym korytarzu wszyscy siedzieli zniecirpliwinie i niespokojni
- Dlaczego to tak długo trwa - spytał Manuel
- Bo musza ją zbadać - rzekl Nicolas, aby uspokoic brata - denerwujesz sie tak jakby Tina rodziła dziecko
- Przymknij się - zdązył powiedzieć Manuel nim wyszedl lekarz...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:48:09 13-03-07 Temat postu: |
|
|
odcinek 52
- Muszę państwu powiedzieć o czymś ważnym - rzekł powoli lekarz
- O co chodzi? - zapytał Manuel
- Pani Tina została zgwałcona - słowa lekarza brzmiały jak wyrok i odbijały się echem w uszach każdego. Wszyscy byli tym wstrząśnięci. Nie podejrzewali że Rafael mogł aż tak skrzywdzić Tinę
- Rozumiem - powiedział Manuel - czy moge do niej wejść? - zapytał drżącym głosem
- Proszę - rzekł lekarz - wsparcie najbliższych będzie jej teraz potrzebne
- Jak on mógł - nie mogła w to uwierztc Natalia. Nicolas przytulił ją
- Nie płacz kochanie - powiedział - twoje łzy tutaj nie pomogą, a wręcz przeciwnie
- Wiem...Manuel idź do niej - powiedziała Natalia
Manuel wszedł do sali ukochanej. Tina wcale na niego nawet nie spojrzała
- Kochanie jak dobrze że cie widzę - rzekl chłopak - nawet nie wiesz jak sie o ciebie bałem - dodał, ale ona nawet nie obdarzyła go najmniejszym spojrzeniem. Manuel poczul się tym lekko dotknięty, ale nie dał nic po sobie poznać
- Tak się cieszę, że już jesteś ze mną - szepnął podchodząc bliżej i chcial dotknąć jej ręki, ale Tina gwałtownie zabrała ją
- Proszę cię nie dotykaj mnie - powiedziała cicho, a łzy spływały jej po policzkach
- Nie bój sie mnie - Manuel usiadl koło łóżka - nie zrobie ci krzywdy...przecież wiesz że nie mogłbym cie skrzywdzić
- Wiem - Tina w końcu spojrzała na niego. Chłopak znów chciał wziąć jej dłon - proszę cię nie dotykaj mnie
- Jak chcesz - rzekl chłodno Manuel - ty wybrałaś - dodał zły i skierowal swe kroki do wyjścia
- Manuel - krzyknęła Tina, ale tym razem to on nie zważal na jej słowa - kocham Cię! - krzyknęła jeszcze głośniej. Te słowa mocna dotarły do sumienia chłopaka. Zrozumiał że jego ukochana przechodzi kryzys życiowy, a on nie pomaga jej w zwycięzeniu go
- Slucham Cię - Manuel podszedł do jej łóżka, ale nie przybliżął się bardzo
- Kocham cie - powtórzyła Tina
- To dlaczego mnie ranisz? - spytał chlopak
- Bo się boję....
- Ale czego kochanie mnie.....
- Nie tylko ciebie - Tina rozplakała się - meżczyzn. Ty nie wiesz jak to jest...Ale ja naprawdę się broniłam...Ale on był silniejszy...Ja naprawdę nie mogłam nic zrobić - mówiła dziewczyna przez łzy
- Wierzę ci - powiedział Manuel przybliżając się do niej - razem to pokonamy. Ja zawsze będę przy tobie. Nigdy cię nie opuszczę
- dziękuję - Tina lekko uśmiechnęła się i nie opierała się kiedy Manuel ujął jej dłon w swoje ręce i złożył na niej cieply pocałunek
- Damian tutaj jest - spytała Tina
- Nie, ale jeżeli chcesz jutro go przywiozę
- Dziękuję
- Nie ma za co. Teraz twoje siostry napewno chcą cię zobaczyć, więc pójdę
- Ale wrócisz do mnie jeszcze? - chciała się upewnić Tina
- Jeżeli tylko chcesz...
- Chcę - szepnęła dziewczyna...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:36:24 15-03-07 Temat postu: |
|
|
Następnego dnia....
- Czemu tak wcześnie wstałaś? - spytał zaspany Daniel
- Jadę do szpitala - powiedziała dziewczyna zapinając kolczyki
- A ja? - zapytał chłopak
- A ty rób co chcesz.... - tylko nie wychodź z domu bo pilnujesz dzieci
- Sam? - przeraził się Daniel - przecież to są małe potworki
- Wiem kochanie - roześmiała się Libia - ale słodkie potworki - dodała
- Najslodsze na świecie...Chociaż nie
- Nie? - droczyła się z nim dziewczyna
- Nie - krzyknął - ty jesteś najsłodszym potworem - dodał i pociągnął ją tak że upadła na łożko
- Ciiii - uciszyła go Libia - obudzisz dzieci. Niech śpią jak najdlużej. A ja już muszę iść
[img]
- Po co ty tam idziesz? - zapytał Nicolas
- No wiesz co?! - oburzyła się Natalia - to moja siostra
- To ja jadę razem z tobą! Poczekaj tylko się ubiorę - rzekł zdecydowanym głosem Nicolas
- A co znią - Natalia wskazała na swoją córkę bawiącą się z Nicolasem na lóżku
- Kurcze zapomniałam...Ale zaraz ja się nia nie zajmę! - dodał pospiesznie chłopak z przerażeniem
- A to niby dlaczego? - zdziwila się Natalia
- Ja sam soba nie umiem się zająć a co dopiero ponad rocznym dzieckiem
- Przesadzasz - uśmiechnęła się Natalia - o któś dzwoni to pewnie Libia. Idź jej otwórz - ja jeszcze muszę iść do łazienki
- Cześć - przywitał się Nicolas otwierająć dzrszwi Libia i ruchem ręki zaprosił ją do środka
- Gdzie moja siostrzenica - spytała Libia
- Na górze chodź - powiedział Nicolas
Libia weszła do sypialni i podeszła do Roxany. Ucalowała ją mocno i wzięła na ręce
- jaka ty juz duża moja panno - rzekła do małej
- Taak - potwierdził Nicoas - dzieci tak szybko rosną
- Zdecydowanie za szybo - dodała Natalia wychodząc z łazienki - Chodźmy juz słyszałam jak Manuel podjechał pod dom
[/img]http://republika.pl/blog_ni_1025629/2656805/tr/uozkqugkct2vkn6p.jpg[img]
Pol godziny poźniej Manuel, Natalia, Libia i Damien byli już w szpitalu
- Kochanie - Tina przytuliła syna do piersi - tak sie cieszę, że go przywieźliśie. Bardzo sie za nim stęskniłam
- Wyobrażam sobie - rzekła Libia, obie z Natalią usiadły obok siostry. Tylko Manuel trzymał się dalej chociaż tak bardzo chciał przytulić i pocalować ukochaną, rozumiał że musi byc cierpliwy...POstanowil czekać. Tylko nie wiedział ile jeszcze zdoła wytrzymać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:25:45 16-03-07 Temat postu: |
|
|
odcinek 54
Kilka tygodni poźniej
Robiło się poźno. Nadchodziła północ. Tina poszła do pokoju swojego synka sprawdzić jak śpi. Otuliła go delikatnie kołderką i pocałowała w czoło
- Kocham cię synku - szepnęła nad łóżeczkiem
Dziewczyna niepewnym krokiem weszła do sypialni. Nic nie mówiąc położyła się koło Manuela
- Kochanie czy to znaczy...
- Tak - szepnęła Tina i pocałowała namiętnie ukochanego
- Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę - rzekł Manuel - już nie mogłem wytrzymać bez twojego dotyku
- Potrzebowałam trochę czasu
- Wiem, czekałem cierpliwie i opłaciło się - uśmiechnął sie chłopak
- Dziękuję ci za to. Kocham Cię
- Ja ciebie także bardzo kocham - rzekł MAnuel i zaczął całować Tinę. Najpierw w usta...potem po szyi...Dziewczyna trochę obawiała się zbliżenia, ale pragnęła tego. Manuel położył się na nią i namiętnie, z wielką miłością całował. Tina patrzyła w jego twarz...Tak bardzo go kochała. Jednak okrutne wspomnienia powracały. Co chwilę zdawało jej się, że zamiast twarzy Manuela widzi Rafaela. Nie mogła znieść tego widoku. Tina wyrwała się z uścisku
- Przepraszam nie mogę - powiedziała płacząć. Manuel nic nie powiedział. Był zawiedziony. Myślał, że kryzys już minął, ale niestety pomylił się.
Natalia i Nicolas jeszcze nie spali. Siedzieli w salonie i pili herbatę
- Byłaś u Roxy - zapytał chłopak
- Tak byłam śpi słodko
Nicolas usiadł obok dziewczyny. Zaczął ją całować
- Co robisz - uwodziła go Natalia
- Nie domyślasz się? - droczył się z nią rozpinając zamek w jej bluzce
- Ani trochę - uśmiechnęła się skrycie
- Myślę że powinniśmy dać Roxy rodzeństwo - Nicolas posuwał sie coraz dalej
- A ja myślę że nie - Natalia gwałtownie odepchnęła chłopaka. Po czym zapięła swoją bluzkę - Roxy nie będzie mieć rodzeństwa. Jak mała się urodziła powiedziałam ci o tym
- Ale ja myślałem, że mówisz tak tylko dlatego, że jesteś po porodzie - powiedział zmiesznay Nicolas - ja chciałbym mieć jescze jedno dziecko
- Ale ja nie - rzekła dziewczyna - to juz postanowione
- Jesteś egoistką - krzyknął chłopak
- Nie krzycz bo ubudzisz dziecko - przypomniała mu Natalia
- Ale to prawda - ton głosu Nicolasa nadal był podniesiony - jesteś straszną egoistką. Myślisz tylko o sobie. A moje uczucia dla ciebie nie licząs się - dodał z wyrzutem i poszedł na górę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:54:59 17-03-07 Temat postu: |
|
|
odcinek 55
Następnego dnia
Natalia wstała. Cicho weszła do pokoju córki. Jednak Nicolas ja uprzedził. Roxana juz nie spała, tylko bawiła się z ojcem
- O cio to moje kochanie juz nie spi? - dziewczyna wzięła na ręce córkę
- Nie - odpowiedział Nicolas - Roxy obudziła się, więc do niej przyszedłem. Nie było sensu żebys wstawała tak wcześnie
- Ładne mi wcześnie dochodzi jedenasta - zaśmiała się Natalia
- No cóż tak bywa
- Przepraszam za wczoraj - Natalia spuściła głowę
- Nie to ja przegiołem - zaprzeczył chłopak - powiedziałam pare słów za dużo.Przepraszam
- Bo widzisz. JA poprostu nie chcę przechodzić tego samego. Ja pamiętam
jakby to było dzisiaj, kiedy mogłam stracić ciążę, lub siedziałam przy jej inkubatorze - Natali z oczy popłynęły łzy
- Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończylo - rzekł Nicolas i przytulił ukochaną - nie musimy mieć więcej dzieci. Mamy wspaniałą córkę - z dumą spojrzał na Roxanę
- Tak to prawda - przytaknęła mu dziewczyna, ale ja chce mieć jeszcze jedno dziecko z tobą. Tylko jeszcze nie teraz
- Dobrze, wrócimy do tej rozmowy kiedy będziesz na to gotowa - chłopak zaczął całować Natalię. Przez chwilę zapominając że patrzy na nich ich córeczka i obserwuje swoich rodziców z wielkim zainteresowaniem
Libia i Daniel jedli śniadanie
- Oj dzisiaj dzieciaki troche dlugo śpią - zauważył chłopak
- No całe szczęście. Przecież późno poszli spać
- To prawda. Było juz cos po 12 w nocy - zgodził się Daniel - ależ oni szybko rosną. Jimenita i Gabriel to juz duże dzieciaki
- To prawda rosną jak na drożdźach
NAgle usłyszeli jak coś rusza sie w pokoju dzieci
- Oho już się obudziły - powiedziała Libia i odeszła od stołu. Daniel zatrzymał ją
- Spokojnie troszką poczekają - Chłopak objął ją ręką z tyłu i tak stali przez chwilę. Libia odchyliła głowę i pocałowała go
- Muszę iść do dzieci - powiedziała smiejąć się, kiedy Daniel jedną ręką obejmował ją, a druga gilgotał po żebrach
- Oj niech te diabełki poczekają chwilkę. Niech pozwolą tatusiwi nacieszyć się mamusią
- Tatuś nacieszy się mamusią w nocy - Libia uwolniła się z jego uścisku i posłała mu uwodzicielskie spojrzenie. Nagle usłyszeli dzwonek w drzwiach
- Idź otwórz - Libia krzyknęła z przedpokoju
Daniel podszedł do drzwi. Bardzo zdziwił się widokiem osoby stojącej w drzwiach i wpatrującej się w jego oczy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 1:27:07 18-03-07 Temat postu: |
|
|
odcinek 56
- Co ty tu robisz? - zapytał z niepokojem Daniel
- Przecież, powiedziałam że wróce - Mariana próbowała go uwodzić
- Ale ty masz tupet - stwierdził z obrzydzeniem chłopak - przychodzic tu po tym wszystkiem?!
- Po czym? Możesz mi przypomnieć - Mariana nawinęła sobie kosmyk włosów na palca
- Po tym jak rozdzieliłaś mnie i Libię! Mało ci?! Czego ty chcesz?
- Chcę ciebie - szepnęła dziewczyna przygryzając wargi i wpatrując się w niego wyczekująco
- Nie masz za grosz dumy - zdenerwował się Daniel. Musiał przyznać, że Mariana bardzo go pociąga. Nie mógł oderwać wzroku od jej dekoldu i krótkiej spódniczki
- Po co mi duma jak mogę mieć ciebie... - dziewczyna nie dawała za wygraną
- Ale ja ciebie nie chce! - cała sytuacja coraz bardziej denerwowała Daniela - zrozum jestem z kobietą, ktorą kocham. Mam z nią dwójkę wspaniałych dzieci
- O masz dzieci... - Mariana udawała zaskoczoną
- Tak mam bliźniaki, które kocham tak bardzo jak ich mamę i nigdy jej nie zdrdzę
Mariana wykorzystała moment, kiedy nieświadomy niczego Daniel nie zauważył Libii schodzącej po schodach. Mariana rzuciła się na chłopaka i zaczęła go całować
- To koniec - krzyknęła LIbia wybiegając z domu - nie wybaczę ci tego - spojrzała z nienawiścą na Daniela
- Libia kochanie daj spokój - krzyknąl chłopaka - to nie tak jak myślisz
Ale dziewczyna niesłuchała go pobiegła przed siebie, zapominając przez chwilę, że jest matką...A Mariana cieszyła się w duchu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:02:47 18-03-07 Temat postu: |
|
|
odcinek 57
Libia szła przed siebie. Jej serce krwawiło....Zatrzymała taksówkę i pojechała do swojego starego domu, gdzie aktualnie mieszkali Tina i Manuel. Drzwi otworzyła dziewczyna, a widząc zapłakaną siostrę krzyknęła
- O mój Boże! Kochanie co sie stało?! - Libia w odpowiedzi przytuliła się do niej wchodząc do przedsinka
- Daniel mnie zdradza z tą szmatą Marianą - wykrzyknęłą Libia dławiąc się szlochem ukucnęła. Tina zrobiła to samo i wzięła w objęcia młodszą siostrę
- Jesteś pewna? - zapytyała
- Widziałam jak się całowali - mówiła z żalem dziewczyna - Boże jaka ja byłam głupia
- Nie mów tak. A gdzie dzieci?!
- I na dodatek jestem potworną matką - zaniasła się jeszcze głośniejszym szlochem Libia - zapomniałam o nich i zostały w domu
- Niczym się nie przejmuj. Jak chcesz to MAnuel po nie pojedzie?
- Naprawdę - Libia troche rozchmurzyła się - dziękuję ci za wszystko
- Nie ma o czym mówić - uśmiechnęła się Tina - usiądź sobie w salonie, a ja porozmawiam z Manuelem
Manuel zajechał pod dom brata nadal był wstrząśnięty tym o czym przed paroma minutami powiedziała mu Tina. Gdy wszedł do domu usłyszał strzępki rozmowy telefonicznej
- O nie kochanie dzieci zostają ze mną! - krzyczał - Nie...Chyba śnisz...Libia zrozum do cholery że cie nie zdradziłem...Nie rób cyrków tylko wróć do domu...Przesadziłaś laleczko...Chcesz wojny to będziesz ją miała...Halo? Rzyciła słuchawką! - nie dowierzał chłopak
- I co żeś kretynie narobił - usłyszał za plecami głoś brata
- Nic to Libia ma jakieś omamy. A ta Mariana się na mnie uwzięła. Nie no to jest jakaś paranoja...
- Źle robisz postępując w ten sposób
- Przyjechałeś mi prawić morały?! - jeszcze bardziej zdenerwował się Daniel
- Nie - rzekl krótko Manuel - właściwie przyjechałem po dzieci
Libia z Tiną wyszły przed dom widząc samochód Manuela. Chłopak wysiadł z auta i odpiął dziecko z fotelika. Libia podeszła i wzięła Jimenitę na ręce. Mała odrazu przytulła się do matki
- A gdzie Gabriel? - zapytała dziewczyna
- Gabriel...No coż...Mój debilowaty brat nie pozwolił mi go zabrać. Z trudem zgodził się tylko na Jimenę
- O niee - rzekła wściekła Libia - 1:0 dla niego, ale to jeszcze nie koniec.
Manuel i Tina spojrzeli po sobie. Mieli nadzieję, że ich rodzeństwo przestanie zachowywać się jak para smarkaczy i dojdzie w końcu do porozumienia, ale zrówno Daniel jak i Libia nie myśleli o tym jak się pogodzić. Każde z nich chciało okazać swoja siłę i to na co ich stać
Ostatnio zmieniony przez Ania:) dnia 15:45:13 19-03-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:02:27 20-03-07 Temat postu: |
|
|
odpowiedz dla Julki:
Nie ta telcie sama wymyslilam tylko aktorzy sa ci sami....
odcinek 58
Wściekła Libia wsiadła do samochodu
- Nie powinnaś prowadzić w takim stanie - stwierdziła Tina
- Jak nie chcesz mi pożyczyć samochodu to nie - rzekła wściekła dziewczyna - ale ja tam pójdę choćbym miała wziąć taksówkę
- Nie no co ty - Tina wzburzyła się - tylko się o ciebie martwię. Uważaj na siebie
- Możesz zając się Jimeną - zapytała Libia i tak pewna odpowiedzi
- No jesne po co to pytanie - roześmiała się Tina
- Tak przez grzeczność - rzekła szczerze dziewczyna i odjechała
- No to będzie wesoło - powiedział w zamyśleniu Manuel - zadzwonie do Daniela żeby to nagrał na dyktafon
- Jak możesz - rzekła Tina i z wyrzutem spojrzała na nieho - miejmy nadzieję, że się nie pozabijają
- Tak to prawda - przytaknął chłopak
- Przepraszam za wczorajszą noc - dziewczyna spuściła głowę
- Nie ma o czym mówić - Manuel objął ją swoim ramieniem - tak bywa, ale mam nadzieję, że to się zmieni
- NApewno już niedługo.......
Libia dojechała na miejsce. Wysiadła z samochodu głośno trzaskając drzwiczkami. Wtargęła do salonu
- Oddaj mi syna - krzyknęła
- Oddaj mi córkę - roześmiał sie Daniel wychodząć jej na przeciw
- To nie jest zabawne - dziewczyna kipiała z wściekłości
- Jest i to bardzo
- Jestes draniem - zauważyła wściekła
- Nie to ty masz jakieś omamy i robisz paranoiczne domysły
- Chcesz powiedzieć, że nie widziałam tego jak tak wywłoka cię całowała?!
- Dobrze to ujęłaś - zauważył Daniel - "ona cie całowała"! Nie całowaliście się...Tylko "ona"
- Jak dla mnie nie ma to różnicy - rzekła lekko zbita z tropu
- Ale dla mnie jest - krzyknął Daniel - Nie rob scen i wróć do domu
- Przyjechałam po Gabriela - rzekła stanowczo
- Nie oddam ci go - powiedział Daniel bez chwili namysłu - ty masz naszą corkę, a ja syna
- Nienawidzę cię - Libia robiła się coraz bardziej wściekła
- JA ciebie też kocham - znów roześmiał sie Daniel, bawiąc się całą sytuacją - jesteś śliczna kiedy się złościsz
Libia nic ni eodpowiedziała. Nie miała siły na dalszą wymianę zdań. Odwróciła się na pięcie i wyszła z domu
- Wrócisz tu szybciej niz myślisz - Daniel uśmiechnął się pod nosem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania:) Prokonsul
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 3144 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:03:49 22-03-07 Temat postu: |
|
|
odcinek 59
Kilka dni później
Natalia ubierała córeczkę
- O moja królewna juz wstała? - spytał wchodząć Nicolas
- Jak widać - uśmiechnęła się Natalia
- Ale Roxy jest już duża prawda? - zamyślil się chłopak
- Wydaje się jakby to było wczoraj kiedy pierwszy raz trzymałam ja na rękach....- Natalia rowineż pogrążała się w myślach
- A co myślisz o naszym rodzeństwie - zmienił temat Nacolas
- Chodzi ci o Libie i Daniela? - zapytała dziewczyna
- Taak - rzekł z rezygnacją - zachowują się niedorzecznie
- Jak dwójka smarkaczy - dodała Natalia - ale napewno szybko się pogodzą
- Oby - rzekł Nicolas - Ale obiecajmy sobie, że cokolwiek będzie się między nimi działo, nie wpłynie to na nasz związek
- Masz rację... - Natalia przytaknęła ukochanemu i pocałowala go
Libia siedziała z Tiną w salonie. Jimenita i Damian bawili się na dywanie
- Juz tyle dni prowadzicie ze sobą tą psychologiczną wojnę - odezwała się Tina
- Nie chcę o tym rozmawiać - wzburzyła się młodsza siostra
- Ale, przecież wy się kochacie i nie możecie bez siebie żyć
- To był jego wybór - powiedziała Libia - ale to prawda kocham go i każdy dzień bez niego to katorga dla mnie
- No widzisz i po co wam to - przekonywała ją Tina. NAgle zadzwonił telefon
- Halo? - odebrała Libia - a to ty?
- Tak kochanie - odezwał się w słuchawce głos Daniela
- PO co dzwonisz? - zapytała chłodno, bo zarówno on jak i ona bardzo pragnęli usłyszeć się nawzajem
- Stęskniłaś się za Gabrielem?Bo ja za Jimeną bardzo - rzekł, a Libii serduszko zaczęło mocniej bić. Widziała szanse na powrót do domu...Powrót z godnością. Jednak czar szybko prysnął
- Możemy spotkać się w parku i zamienimy się na dzieci co ty na to - zapytał rozbawiony głos chłopaka
- Kpisz sobie? - Libia zdenerwowała się
- Nie na coś ty - daniel starał utrzymać powagę - nie mogłbym...Nie śmiałbym. To co chcesz się zamienić czy nie? - spytał udając zniecierpliwionego
- Dobrze widzimy się w parku - rzekła wściekła i rzuciła słuchawką - i widzisz jak mam się z nim pogodzić - zapytała siostry
Tina tylko pokręciła glową. Zabrakło jej słów na głupotę Libii i Daniela
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|