|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:29:08 22-08-20 Temat postu: |
|
|
Nie lubię protów i to się raczej już nie zmieni
Za to uwielbiam Chiscę i Ishiro |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:31:43 22-08-20 Temat postu: |
|
|
W początkowych odcinkach I sezonu lubiłam protów i im kibicowałam, ale z tej sympatii na obecnym etapie już praktycznie nic nie zostało. Nie przepadam za Miguelem, Adela przy nim też sporo traci. Na ten moment moim ulubionym wątkiem miłosnym w ED jest wątek Chisci i Ishiro.
Co tak mało Rosario w tym II sezonie? Szkoda, bo to super postać! |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:12:08 22-08-20 Temat postu: |
|
|
Ja mimo wszystko nie potrafię się przekonać do Chiski, lepiej się ją ogląda ale przypomina mi się akcja z przedawkowaniem jej przyjaciółki i jakoś nie czuję do niej sympatii... |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:18:50 26-08-20 Temat postu: |
|
|
Odc. 17-18
Chisca zaprosiła Ishiro do meksykańskiej knajpy i zamówiła pikatne jedzenie Fajna była scena, gdy Chisca pocałowała Ishiro Następnego dnia to Japończyk przygotował jedzenie i również wyszło bardzo pikantne. Podobało mi się, że przejął inicjatywę i sam pocałował Chiscę Uwielbiam ten duet
Hector martwił się, że wciąż nie ma czucia w nogach. Lekarz i Ana nie chcieli mu powiedzieć wprost, ale w końcu się dowiedział, że raczej nigdy nie będzie już chodził
Peligrosowi i Ishiro udało się porwać Braulia z więzienia. Pomogła im Adela.
W późniejszych scenach Adela robiła raczej za tło - dziewczynę Miguela.
Epigmenio jednak przeżył, co było do przewidzenia. Jednak szybko się wylizał i stawił na spotkanie z Miguelem, który zaprosił go na spotkanie na wyspie.
Żona Epigmenia przespała się z Lobo.
Miguel dowiedział się, że to Dora kazała zabić Epigmenia. Zrobił jej awnaturę. Oboje się pokłócili. Miguel kazał Peligrosowi ją śledzić.
Jimena zwerbowała firmę, która stworzyła aplikację. Jeden z właścicieli ma podejrzenia co do legalności interesów. Jimena pozostaje w kontakcie z Miguelem.
Okazało się, że to Kenia jest wtyczką, co nie jest żadną nowością. Dziewczyna prowokowała Christiana, który cały czas u niej mieszkał, pijąc alkohol i jedząc wieprzowinę. Ten się wkurzył i rzucił na nią. Kenia zaatakowała go nożem i zabiła. Zadzwoniła po pomoc do Gary'ego.
Miguel zorganizował spotkanie na wyspie w sprawie efiliny. Kenia poinformowała o tym Gary'ego. Ten wszczepił jej czip, który o dziwo nie został wykryty podczas kontroli. Mimo wielu środków ostrożności wygląda jednak na to, że Gary i Edna namierzyli lokalizację wyspy.
Epigmenio nie jest zadowolony z pojawienia się efiliny, która zmniejszyła jego sprzedaż narkotyków.
Hector uważa, że efilina nie może być idealna. Może na dłuższą metę jednak ma skutki uboczne? |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:40:58 26-08-20 Temat postu: |
|
|
Odcinki 14-16
U protów sielanka, ale mnie ich sceny nie przekonują i nie zachwycają. Straciłam zainteresowanie tym wątkiem i równie dobrze mogłoby go w ogóle nie być. Postać Miguela zniechęciła mnie do siebie swoimi poczynaniami, Adela przy nim sporo traci, poza tym nie wierzę w te jego wyznania miłości, nie przekonują mnie one, nie są dla mnie wiarygodne. Scenariusz i rozpisanie wątku to jedno, ale i gra Sebastiana coraz bardziej mnie razi. Rozumiem zamysł japońskiego wychowania, opanowania, powściągliwości, zamknięcia w sobie, ale on cały czas jest taki, nawet przy Adeli, którą ponoć tak bardzo kocha. Powinien więc przy niej zrzucić z siebie tę maskę obojętności, dystansu i chłodu, otworzyć się przed nią i dopuścić do siebie, pokazać swoje łagodniejsze i wrażliwsze oblicze, ale Sebastian w ogóle tego nie pokazuje i gra jedną miną. O ile w pierwszym sezonie jeszcze było to do zniesienia o tyle teraz jestem tym znudzona i zmęczona. Ishiro też wychowywał się w Japonii, przejął tamtejsze zwyczaje, ale jest o wiele ciekawszą postacią, przy Chisce pokazuje swoją inną odsłonę i aktor świetnie wcielił się w rolę. Przy nim Miguel i sam Sebastian wypadają blado!
Jak już pisałam Adela sporo traci przy procie. Niby to ta sama radosna, uśmiechnięta i pełna życia dziewczyna co w pierwszym sezonie, ale przez jej narzucanie się Miguelowi i żebranie o jego uczucie straciła moją sympatię. Poza tym mam wrażenie, że scenarzyści zbytnio nie mają na nią pomysłu w tym II sezonie. Gra Renaty ok, ale bez fajerwerków.
Wkurza mnie bierność Kenii. Dlaczego pozwoliła na to aby przeszłość ją dopadła? Mogła poprosić Miguela o pomoc a nie ukrywać w swoim domu terrorystę i w brutalny sposób zrywać z Jorge. To do niczego dobrego jej nie doprowadzi. Terrorysta tak łatwo jej nie odpuści, będzie ciągle jej groził i ją szantażował żądał od niej przysług. Psychol nawet ją zgwałcił. Kenia powinna w końcu wyrwać się z tego piekła i albo poprosić Miguela o pomoc albo wydać gnoja policji!
Szkoda mi było Jorge po tym jak Kenia z nim zerwała. Mogła to zrobić w mniej przekonujący sposób bz wdeptania go w ziemię i umniejszania mu jako facetowi. Ależ to było słabe! Jorge nie tylko zamknął się w sobie, ale i nawet nie może wydusić z siebie słowa, przestał mówić. aa co Miguel z Dorą czekają? Jorge pilnie potrzebuje pomocy psychiatrycznej i terapii.
Moim ulubionym wątkiem miłosnym jest wątek Ishiro i Chiscii. Uroczy był, gdy się nią zajmował i przy niej czuwał. Chisca sporo przy nim zyskuje, czekam na ich pierwszy pocałunek. Ishiro to w tym momencie moja ulubiona postać w tej produkcji!
Coraz bardziej irytuje mnie Dora, nie mogę na nią patrzeć. Ciągle się wymądrza, poucza innych, wywyższa się. Ma obsesję na punkcie rancza, Jimenez i Lamberto. Żałosne jest to jej kreowanie się na wielką dobrodziejkę, która pilnuje interesów i bezpieczeństwa mieszkańców Jimenez. Cóż za hipokryzja! Jest zwykłą przestępczynią i przez swoje lewe interesy wcale nie zapewnia bezpieczeństwa mieszkańcom.
Dora mogłaby się bardziej zainteresować wnukami Lamberta, ale czego ja o nich wymagam skoro dziadek skazał własne wnuki na cierpienie i traumę zabijając na ich oczach ich rodziców.
Jimena jest zazdrosna o relację łączącą Miguela i Adelę. Zamierza wzbudzić w procie zazdrość udając romans z ich klientem, ale z czym do ludzi skoro jemu w ogóle na nie nie zależy i traktował ją wyłącznie jako przygodę z czego zresztą zdawała sobie sprawę? Irytująca była jej nachalność w stosunku do Miguela, gdy go szukała, nawet do hotelu pojechała. Aczkolwiek Jimena jest jaka jest a bardziej razi mnie stosunek Adeli do niej. Protka kreowana na chodzącą dobroć co chwilę raczy Jimenę uszczypliwymi uwagami i epatuje swoim związkiem z Miguelem. Dziecinada!
Niby współpraca Miguela z Jimeną dobiegła końca, ale to raczej podpucha, bo nadal się ze sobą kontaktują i pewnie realizują plan wprowadzenia efiliny na rynek.
Dora wzięła sprawy w swoje ręce i postanowiła wyeliminować Epigmenia. Poszła do więzienia aby przekupi Tacho i zdobyć od niego informacje na temat kryjówki jego szefa. On początkowo zgrywał zdystansowanego, ale finalnie wydał Epigmenia. W sumie mu się nie dziwię, bo był wobec niego lojalny a ten zrobił z niego kozła ofiarnego i wystawił policji.
Ludzie wynajęci przez Dorę zastawili pułapkę na Epigmenia i jego bandę. Epigmenio dostał kilka kulek, ale pewnie z tego wyjdzie. Za wcześnie na uśmiercenie głównego villna.
Epigmenio wkrótce może zostać rogaczem, bo jego żonka ma chrapkę na Lobo a i ten się na nią napalił. Czuć romans w powietrzu! Epigmenio traktuje żonę przedmiotowo, ale nie jest tyranem wobec niej, nie pokazali go w takiej odsłonie. Niby mają dobrą relację, bo ona godzi się na taką rolę w małżeństwie.
Nagranie Braulia za sprawą jego współwięźnia i jego matki trafiło w ręce Hectora, który napisał mocny artykuł na temat powiązań Carlosa i Epigmenia i ich przestępstw. Niby Hector powinien to nagranie dostarczyć policji, ale nie dziwię się, że tego nie zrobił i wolał upublicznić zdobyte informacje. Policja, sądy i władza są skorumpowane. Niestety Hectorowi przyszło zapłacić za to wysoką cenę - został postrzelony w plecy, uszkodzeniu uległ rdzeń kręgowy i Hector nie czuje nóg, został sparaliżowany od pasa w dół. Oby to nie było ostateczne i oby mógł powrócić do zdrowia i pełni sprawności. Może jak np. obrzęk minie to wróci mu czucie? Absurdem jest to, że po ciężkiej operacji nie został dobrze zabezpieczony i np. Ana usiadła sobie jak gdyby nigdy nic na jego łóżku. Przy takich obrażeniach pacjent powinien być odpowiednio ustabilizowany, nie ruszać się itp.
Myślałam, że Ana będzie robiła wyrzuty Claudii albo Hectorowi, że narażają swoje życie takimi publikacjami, ale nie zrobiła tego. Była w miarę opanowana, nie narzekała, nie użalała i nie skarżyła się. Było mi jej szkoda.
Carlos tylko udowodnił jak bardzo czuje się bezkarny i pewny siebie skoro po publikacji artykułu przez Hectora nasłał na niego bandziorów. Nawet żadnych pozorów nie zachował. W takiej sytuacji powinien być jednym z głównych podejrzanych.
Edna zajęła się sprawą postrzelenia Hectora. Przesłuchała go i przejęła od niego nagranie. Wydała nakaz aresztowania Epigmenia. Podobała mi się jej stanowcza postawa wobec Carlosa, mam nadzieję, że go zdemaskuje i pogrąży. Jednak Edna popełniła spory błąd i zachowała się nieprofesjonalnie pokazując mężowi nagranie. Tak sie nie robi! Powinna zacząć oddzielać sprawy prywatne od zawodowych. Jakby w nagraniu było coś obarczającego winą Carlosa to pewnie mężulek Edny byłby skłonny je wykraść albo usunąć a tak to tylko poinformował przyjaciela, że nie ma się czym przejmować.
Braulio przeżył atak we więzieniu a myślałam, że już po nim. Trafił do więziennego bloku szpitalnego i był w stanie krytycznym, podłączony do respiratora. Naczelnik więzienia okazał się skorumpowanym kumplem Carlosa. Wydał lekarzowi rozkaz aby ten zabił Braulia odłączając go od aparatury podtrzymującej życie. Co za szuja! Naczelnik sam powinien wylądować za kratami! Dziwię się, że lekarz przyjął to z takim spokojem i nawet nie próbował się mu stawiać jakby już wcześniej na jego zlecenie działał niezgodnie z prawem.
Miguel na prośbę Hectora obiecał, że pomoże Braulio. Kiedy ten odzyskał przytomność wysłał do więzienia Ishiro i Peligrosa aby go wyciągnęli na wolność. Wszystko szło sprawnie, ale sprawy się skomplikowały i cała trójka po wszczęciu alarmu została na terenie więzienia. Pewnie Ishiro i Peligros jakoś się wywiną np. albo uciekną albo będą udawali niewinnych albo na ratunek przybędzie im Adela, mieli przecież dla niej ważne zadanie dotyczące zapotrzebowania na szybkiego kierowcę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:38:04 27-08-20 Temat postu: |
|
|
Odc. 19-20
Dziwnie wyglądało to spotkanie, każdy z innej planety. Jednak najbardziej żenujący był fakt, że wszystkie kobiety oprócz Keni przewinęły się przez łóżko Miguela... Ja na miejscu Adeli czułabym obrzydzenie. Miguel w ogóle się nie przejął tym faktem, a Adela robiła dobrą minę do złej gry - była wielce wspierającą i wyrozumiałą dziewczyną. Karina niewiele robiła sobie z obecności Adeli i podczas pożegnania kokietowała Miguela.
Miguel i Jimena przedstawili efilinę oraz sposób jej sprzedaży. Ostatecznie wszyscy się zgodzili poza Kolumbijczykiem i Epigmeniem. Epigmenio przekonywał go, że efilina jest tylko chwilową modą i ludzie w końcu wrócą do "tradycyjnych" narkotyków.
Kenia próbowała przekazać sygnał Gary'emu i jego ekipie. Wyszła niby do toalety, ukryła się na skałach, gdzie włączyła komputer i wyłączyła zaporę. Jednak Chudy od razu się zorientował i zaalarmował wszystkich. Kenia niepostrzeżenie wróciła. Wszyscy ludzie na wyspie zostali znowu przeszukani. Kenia zostawiła czip na stole, więc nic przy niej nie znaleziono. Okazało się za to, że człowiek Epigmenia miał materaił wybuchowy. Wieczorem Kenia znowu poszła w to samo miejsce i prawie została złapana. Zostawiła czip na piasku, który rano znalazł Ishiro. Mają zostać zbadane odciski palców na nim.
Kenia wyszła z Chudym do baru i się całowali. Dziewczyna powiedziała, że chce z nim spędzić noc, ale gdy byli już w jego mieszkaniu, rozmyśliła się. Wyznała mu, że wciąż kocha Jorge.
Jorge znowu miał koszmar związany z Lambertem.
Miguel ustawił do pionu wiecznie niezadowoloną Dorę i kazał jej wybrać, z kim trzyma. Rozwaliło mnie jej pytanie, czy obecnie na spotkaniu nie mieli jej za złe, że nie przyjechała czy coś w tym stylu. No tak jej obecność była niezbędna i wszystkich ona tak obchodzi
Chisca skłamała Ishiro, że ma problemy i kazała mu przyjechać do hotelu. Tam przygotowała dla niego niespodziankę Dobrze, że nie wzięła narkotyków, gdy koleżanka jej proponowała.
Epigmenio zaprzeczył przed Miguelem, że zabił jego rodziców, ale powiedział, że wie, kto to zrobił.
Adela chce udać się do Epigmenia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:51:12 27-08-20 Temat postu: |
|
|
Odcinek 17
Ishiro, Peligrosowi i Braulio udało się wymknąć z więzienia i uniknąć większych problemów. Ucieszyło mnie, że Braulio przeżył, spotkał się z rodziną i zacznie z nią nowe życie. Oby jego żona wyzdrowiała! W sumie nie on zabił sekretarkę Carlosa, o innych jego przestępstwach nie wiemy, był tylko pionkiem w grze, więc zasługuje na drugą szansę.
Nie zaskoczył mnie widok Epigmenia po przeskoku czasowym. Było do przewidzenia, że nie zostanie uśmiercony na tym etapie, poza tym jego obrażenia nie wyglądały na bardzo poważne.
Kenia zaczęła stawiać się terroryście. Świetna była scena, gdy wróciła do domu, piła alkohol i nic sobie nie robiła z jego komentarzy po czym w samoobronie groziła mu nożem. Powinna powiedzieć o swoim problemie Miguelowi czy komuś z firmy, na pewno by jej pomogli.
Wszyscy zachwycają się efiliną i tym, że nie ma po niej skutków ubocznych, ale to nadal jest narkotyk, fałszywa pigułka szczęścia, którą należy zażyć żeby poczuć się lepiej. Człowiek ją zażywający będzie chciał więcej i częściej, bez niej nie będzie potrafił czuć się szczęśliwy. Co to za życie? Nawet mimo braku skutków ubocznych to nadal będzie uzależnienie. Poza tym nie wydaje mi się aby efilina nie wiązała się z żadnymi skutkami ubocznymi w dłuższym wymiarze czasu. Poza tym Chemik wspominał Hansowi, że specyfik ma skutki uboczne, których nie udało się wyeliminować i brzmiało to wiarygodnie.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 12:58:42 27-08-20, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:27:34 27-08-20 Temat postu: |
|
|
Sylwia94 napisał: | Odc. 19-20
Dziwnie wyglądało to spotkanie, każdy z innej planety. Jednak najbardziej żenujący był fakt, że wszystkie kobiety oprócz Keni przewinęły się przez łóżko Miguela... Ja na miejscu Adeli czułabym obrzydzenie. Miguel w ogóle się nie przejął tym faktem, a Adela robiła dobrą minę do złej gry - była wielce wspierającą i wyrozumiałą dziewczyną. Karina niewiele robiła sobie z obecności Adeli i podczas pożegnania kokietowała Miguela.
Miguel i Jimena przedstawili efilinę oraz sposób jej sprzedaży. Ostatecznie wszyscy się zgodzili poza Kolumbijczykiem i Epigmeniem. Epigmenio przekonywał go, że efilina jest tylko chwilową modą i ludzie w końcu wrócą do "tradycyjnych" narkotyków.
Kenia próbowała przekazać sygnał Gary'emu i jego ekipie. Wyszła niby do toalety, ukryła się na skałach, gdzie włączyła komputer i wyłączyła zaporę. Jednak Chudy od razu się zorientował i zaalarmował wszystkich. Kenia niepostrzeżenie wróciła. Wszyscy ludzie na wyspie zostali znowu przeszukani. Kenia zostawiła czip na stole, więc nic przy niej nie znaleziono. Okazało się za to, że człowiek Epigmenia miał materaił wybuchowy. Wieczorem Kenia znowu poszła w to samo miejsce i prawie została złapana. Zostawiła czip na piasku, który rano znalazł Ishiro. Mają zostać zbadane odciski palców na nim.
Kenia wyszła z Chudym do baru i się całowali. Dziewczyna powiedziała, że chce z nim spędzić noc, ale gdy byli już w jego mieszkaniu, rozmyśliła się. Wyznała mu, że wciąż kocha Jorge.
Jorge znowu miał koszmar związany z Lambertem.
Miguel ustawił do pionu wiecznie niezadowoloną Dorę i kazał jej wybrać, z kim trzyma. Rozwaliło mnie jej pytanie, czy obecnie na spotkaniu nie mieli jej za złe, że nie przyjechała czy coś w tym stylu. No tak jej obecność była niezbędna i wszystkich ona tak obchodzi
Chisca skłamała Ishiro, że ma problemy i kazała mu przyjechać do hotelu. Tam przygotowała dla niego niespodziankę Dobrze, że nie wzięła narkotyków, gdy koleżanka jej proponowała.
Epigmenio zaprzeczył przed Miguelem, że zabił jego rodziców, ale powiedział, że wie, kto to zrobił.
Adela chce udać się do Epigmenia. |
Dla mnie również żenujące było to że na tym spotkaniu były wszystkie baby z którymi sypiał Miguela i do tego jeszcze tekst Adeli do niego ze żadnej nie przepuściłeś. Sorry ale ja bym nie chciała na jej miejscu oglądać tych bab. Miguel miał to gdzieś a Adela udawała dumna że to ona teraz jest z Miguelem. Ogólnie Adela mi się bardzo na tym spotkaniu nie podobała. Zawsze uważałam Renatę za ładna kobietę. Ale nie podobało mi się zestawienie jej fryzury z twarzą ma takie jakby zabie usta. Jej ubiór też mi się podobał. Może dlatego że średnio przepadam za Adela a początkowa ja lubiłam to zaczyna mnie ona drażnić i momentami gra Renaty w ogóle mi się nie podoba... |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:47:23 29-08-20 Temat postu: |
|
|
Odcinek 18
Bardzo podobały mi się w tym odcinku sceny Ishiro i Chiscii. On awansował na moją ulubioną postać w telce. Przy nim nawet Chisca zyskuje. Ich wątek jest świetnie prowadzony. Urocze mieli sceny podczas kolacji z ostrymi przyprawami w roli głównej. Podobały mi się też ich pocałunki, zwłaszcza ten drugi z inicjatywy Ishiro. Na pożegnanie przed wylotem na wyspę powiedział Chisce, że będzie za nią tęsknił i wtulił się twarzą w jej twarz. Jak do tej pory najlepszy wątek miłosny w serialu. Oby tak dalej.
Kenia prowokowała terrorystę, przyniosła na kolację wieprzowinę. Z premedytacją łamała jego zasady, buntowała się. Drań ją zaatakował i Kenia w obronie własnej ugodziła go nożem i zabiła. Mocne sceny, zwłaszcza ujęcie z nożem i strużka krwi spływająca po ścianie, jak z horroru. Tak jak obstawiałam to Kenia okazała się wtyczką, to od niej Gary otrzymuje informacje na temat Miguela. Dogrzebał się do jej przeszłości, dowiedział się o jej działalności z grupą terrorystyczną i zagroził, że jeśli nie podejmie z nim współpracy to dojdzie do ekstradycji w konsekwencji czego usłyszałaby najsurowszy wyrok w postaci kary śmierci. Dziwi mnie, że Kenia od razu nie szukała pomocy u policjanta, gdy zjawił się u niej terrorysta. Gary by jej przecież pomógł, tym bardziej, że jest mu potrzebna do schwytania Miguela. Po co się tak narażała?
Na bezludnej wyspie ma odbyć się spotkanie na szczycie na temat efiliny. Takie zabezpieczenia a Kenia dostała się tam z nadajnikiem, który nie został wykryty. Dziwne.
Nie ogarniam Miguela i jego zaproszenia na wyspę Epigmenia. Są największymi konkurentami i wrogami, Epigmenio wiele razy pokrzyżował mu plany, napadał na jego ludzi i ich zabijał, przejmował jego towar a w "nagrodę" dostaje zaproszenie na wyspę i do interesu związanego z efiliną. WTF? Chyba, że to podpucha i pułapka. Jeśli jednak Epigmenio faktycznie trafi na wyspę to Miguel sam prosi się o problemy i nie wyciąga wniosków z popełnionych błędów.
Hector dowiedział się, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że już nigdy nie będzie chodził. Przykre. Niepotrzebnie wyżył się na Anie, bo to przecież nie jej wina. Nie był w stanie się kontrolować, opanował go gniew. Jednak po części można zrozumieć jego rozgoryczenie i pretensje. Jak Ana i przede wszystkim lekarz mogli przed nim zataić coś tak poważnego? Dlaczego lekarz się na to zgodził? Powinien od razu wyjaśnić Hectorowi jak wygląda jego sytuacja a nie ukrywać przed nim prawdę.
Dora zebrała ochrzan od Miguela za to, że się rządzi i działa w pojedynkę bez jego wiedzy i zgody. Nadal mocno irytuje mnie ta postać, ewidentnie ma obsesje na punkcie Lamberto i jego "dziedzictwa". Z kolei Miguel ma wielkie ego i obsesję na punkcie zapisania się na kartach historii z powodu rzekomo idealnej efiliny. Jak nic ogarnęła go mania wielkości. Aż się nie chce słuchać tych jego wywodów.
Po kiego grzyba Miguel wciąga Adele w swoje ciemne interesy i zabiera na wyspę? Po co mu tam potrzebna? Do towarzystwa?
Dzięki nadajnikowi wszczepionemu Kenii udało się Ednie i Gary'emu namierzyć sygnał z wyspy. Ciekawe czy Miguel kolejny raz ich przechytrzy, pewnie tak biorąc pod uwagę etap produkcji, nie jesteśmy nawet w połowie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:21:18 30-08-20 Temat postu: |
|
|
Odcinki 19-20
Sylwia94 napisał: |
Dziwnie wyglądało to spotkanie, każdy z innej planety. |
Samo spotkanie na szczycie ze "śmietanką towarzyską" przestępczego światka było ciekawe. Między niektórymi z gości panowała napięta atmosfera, miało się wrażenie, że wystarczy mała iskierka aby wzniecić pożar.
Miejsce wybrane na spotkanie piękne, jak w raju. Cóż za kontrast, że w tak cudownym otoczeniu przyrody zebrało się tyle szumowin i bandziorów.
Sylwia94 napisał: | Jednak najbardziej żenujący był fakt, że wszystkie kobiety oprócz Keni przewinęły się przez łóżko Miguela... Ja na miejscu Adeli czułabym obrzydzenie. Miguel w ogóle się nie przejął tym faktem, a Adela robiła dobrą minę do złej gry - była wielce wspierającą i wyrozumiałą dziewczyną. Karina niewiele robiła sobie z obecności Adeli i podczas pożegnania kokietowała Miguela. |
Również czułam zażenowanie, gdy co i rusz pojawiały się kochanki Miguela a Adela robiła dobrą minę do złej gry i ze sztucznym uśmiechem witała je na wyspie. Odniosłam wrażenie jakby scenarzyści chcieli ją wykreować na kobietę nowoczesną i wielce wyrozumiałą, która nie ma problemu z tym, że przez łóżko jej faceta całkiem niedawno przewinęło się sporo kobiet. Chyba tylko psycholki Marii zabrakło do kompletu. Rozumiem, że to przeszłość Miguela i że gdy sypiał z tymi kobietami to nie był w związku z Adelą, ale mógł zaoszczędzić protce tej wątpliwej przyjemności i nie zabierać jej na wyspę na której robiła za jego ozdobę, niewiele się odzywała i żadnej specjalnej misji do wykonania nie miała. Równie dobrze mogłoby jej tam nie być. Gdzie duma, honor i godność Adeli? Jeszcze sobie żarty robiła z tego, że Miguel żadnej nie przepuścił. Faktycznie ma się czym chwalić, nie ma co, ma powody do dumy. Pozostał mi po tych scenach spory niesmak. Wszystko ma swoje granice.
Jedna z nielicznych scen z protami, która mi się podobała to ta z Adelą "zachwycającą się" Lobo w celu droczenia się z Miguelem. To było nawet dobre. Lobo taksował ją wzrokiem od stóp do głów, co za babiarz. Żonka Epigmenia mu nie wystarcza?
Karina nie próżnowała i po odrzuceniu przez Miguela próbowała poderwać opornego na jej wdzięki Ishiro () a finalnie nawiązała bliższą znajomość z Doktorem (do niego to bardziej pasowałaby Serbka, oboje są dzikusami ).
Sylwia94 napisał: | Miguel i Jimena przedstawili efilinę oraz sposób jej sprzedaży. Ostatecznie wszyscy się zgodzili poza Kolumbijczykiem i Epigmeniem. Epigmenio przekonywał go, że efilina jest tylko chwilową modą i ludzie w końcu wrócą do "tradycyjnych" narkotyków. |
Ich prezentacja wypadła efektownie i jak najbardziej mogła zrobić wrażenie, ale uważam, że Miguel zafiksował się na punkcie efiliny, chęci dokonania wielkiej zmiany w świecie i wizji zapisania się na kartach historii i to do tego stopnia, że nie bierze pod uwagę, że uzyskany efekt może wcale nie być tak idealny jak mu się wydaje. Przemawia przez niego mania wielkości, nadmierna pewność siebie. Poza tym mierzi mnie to, że Miguel "układa się" z takimi szujami jak ten włoski mafiozo, który współpracował z Valentinem i chciał wyeliminować Ishiro i Chisce czy z Epigmeniem, który tyle razy pokrzyżował mu plany, kradł towar, zabił wielu jego ludzi, przygotował zamach bombowy na jego firmę. Prot dla dobra interesów jest w stanie darować im te przewinienia jak gdyby nigdy nic. Niepojęte. Ciekawe czy gdyby w zamachu bombowym zginęła Adela albo Jorge to też zapraszałby winowajcę na spotkanie i siadał z nim przy jednym stole? Ta nadmierna cierpliwość i wyrozumiałość jak i bierność wobec co poniektórych prędzej niż później odbije się Miguelowi czkawką.
Na marginesie dodam, że fajna była scena, gdy goście siadali na swoich miejscach, które były oznaczone trunkiem pochodzącym z ich kraju.
Sylwia94 napisał: | Kenia próbowała przekazać sygnał Gary'emu i jego ekipie. Wyszła niby do toalety, ukryła się na skałach, gdzie włączyła komputer i wyłączyła zaporę. Jednak Chudy od razu się zorientował i zaalarmował wszystkich. Kenia niepostrzeżenie wróciła. Wszyscy ludzie na wyspie zostali znowu przeszukani. Kenia zostawiła czip na stole, więc nic przy niej nie znaleziono. Okazało się za to, że człowiek Epigmenia miał materaił wybuchowy. Wieczorem Kenia znowu poszła w to samo miejsce i prawie została złapana. Zostawiła czip na piasku, który rano znalazł Ishiro. Mają zostać zbadane odciski palców na nim. |
Ostatnio mam problem z aktorką wcielającą się w postać Kenii. Coś mnie w niej drażni, zwłaszcza specyficzna mimika i kluskowaty głos. Sama postać jest intrygująca, skomplikowana, ani dobra ani zła. Znalazła się w trudnej sytuacji, walczy o przetrwanie, musiała wybierać między ratowaniem swojego tyłka a lojalnością wobec współpracowników. Jeszcze dochodzi do tego zerwanie z Jorge, którego kocha i ostatnie wydarzenia związane z terrorystą, którego zabiła w samoobronie. Sporo tego, jej też jest ciężko. Sporo ryzykowała próbując przesłać informacje o swojej lokalizacji Gary'emu. Niewiele brakowało a zostałaby na tym nakryta. Ishiro znalazł nadajnik i zamierza dzięki zbadaniu odcisków palców odkryć kto go podrzucił. Tak więc Kenia może zostać zdemaskowana. Jakby tego było mało to po powrocie do Meksyku została porwana sprzed swojego mieszkania. Kto za tym stoi? Czyżby organizacja terrorystyczna?
Jedno mnie dziwi. Jakim cudem nadajnik nie został wykryty u Kenii, gdy była przeszukiwana po przyjeździe na wyspę? Sprawdzano ją specjalistycznym sprzętem ponoć wyłapującym najmniejszą nieprawidłowość! Poza tym trąci absurdem, że nie zdjęła kolczyków na które sprzęt powinien być wyczulony i wydawać z siebie dźwięki.
Kenia podczas wyjazdu zachowywała się dziwnie, była nieobecna, spięta i zdenerwowana. Niby Trejo i Chudy zdawali sobie z tego sprawę, ale jakoś nie przywiązali do tego uwagi i nie dodali dwa do dwóch.
Śmiać mi się chciało, gdy podczas przeszukania urządzenie wydało z siebie dźwięk w reakcji na kolczyk w sutku Chudego.
Sylwia94 napisał: | Kenia wyszła z Chudym do baru i się całowali. Dziewczyna powiedziała, że chce z nim spędzić noc, ale gdy byli już w jego mieszkaniu, rozmyśliła się. Wyznała mu, że wciąż kocha Jorge. |
Z tego Chudego to jest niezły numer. Mocno napalony był na Kenię i jaki namiętny! Lubię tę postać, jest pozytywnie zakręcony. Widać, że mu zależy na Kenii, wspierał ją jak przyjaciel, pocieszał, dał szansę wygadania się. Nie chciał też wykorzystać okazji, gdy wyszła wobec niego z inicjatywą i zaproponowała wspólną noc. Kilka razy pytał czy jest pewna. Kiedy w ostatniej chwili się wycofała to też nie miał do niej żalu czy pretensji. Dobrze, że Kenii wrócił rozsądek, bo popełniłaby spory błąd spędzając noc z Chudym tylko po to aby przez chwilę zapomnieć o problemach i lepiej się poczuć.
Sylwia94 napisał: | Jorge znowu miał koszmar związany z Lambertem. |
Jorge jako dziecko musiał usłyszeć coś ważnego a zarazem przerażającego podczas rozmowy dziadka z tajemniczą osobą. Może to wtedy Lamberto planował zamach na swojego syna? Przez to Jorge ma koszmary, wspomnienie jest zatarte, ale nawiedza go w snach. Może w którymś momencie Jorge coś więcej sobie przypomni.
Sylwia94 napisał: | Miguel ustawił do pionu wiecznie niezadowoloną Dorę i kazał jej wybrać, z kim trzyma. Rozwaliło mnie jej pytanie, czy obecnie na spotkaniu nie mieli jej za złe, że nie przyjechała czy coś w tym stylu. No tak jej obecność była niezbędna i wszystkich ona tak obchodzi |
Należało się Dorze! Miguel w końcu przestał się z nią cackać. Jedno to jego mania wielkości i obsesja na punkcie biznesu z efiliną w roli głównej a drugie to jej rządzenie się, podejmowanie decyzji za jego plecami i narażanie rodziny i biznesów na niebezpieczeństwo. Najlepsze jest to, że nawet Peligros nie jest wierny Dorze tylko wykazuje się lojalnością wobec protów. Bardzo dobrze!
Mnie też się chciało śmiać, gdy Dora pytała o reakcje zgromadzonych na spotkaniu na jej nieobecność. Jakby była nie wiadomo jak ważna! Następna z manią wielkości, tylko ta nie ma ku temu żadnych powodów. Na spotkaniu żaden z gości nawet nie zaprzątał sobie nią głowy.
Sylwia94 napisał: | Chisca skłamała Ishiro, że ma problemy i kazała mu przyjechać do hotelu. Tam przygotowała dla niego niespodziankę Dobrze, że nie wzięła narkotyków, gdy koleżanka jej proponowała. |
Mnie też ucieszyło, że Chisca się powstrzymała i nie wzięła narkotyków na imprezie. Duża w tym zasługa wsparcia jakie otrzymuje od Ishiro i ostatnich wydarzeń z Valentinem w roli głównej. Chyba w końcu zaczyna się zmieniać i wyciągnęła pewne wnioski z popełnionych błędów, oby! Plan zwabienia Ishiro do hotelu mi się podobał, liczyłam na ich wspólną noc, aż odpaliłam początek kolejnego odcinka, ale nic z tego. Pocałunek był super, ale Ishiro miał rację, gdy nagadał Chisce, że sobie pogrywa z ludźmi i chce by inni tańczyli jak im zagra. Świetna scena! W nim cała nadzieja, że trochę ją utemperuje. Wątek Chisci i Ishiro to mój ulubiony w telce. Chisca bardzo dużo przy nim zyskuje!
Sylwia94 napisał: | Epigmenio zaprzeczył przed Miguelem, że zabił jego rodziców, ale powiedział, że wie, kto to zrobił.
Adela chce udać się do Epigmenia. |
Epigmenio to drań i kłamca. Twierdził, że nie miał nic wspólnego ze śmiercią rodziców Miguela a wiemy przecież, że to nieprawda, bo to on zdradził swojego przyjaciela i ukartował intrygę w której nastawił Lamberto przeciwko własnemu synowi kreując go na zdrajcę. Niech się nie wybiela. Co z tego, że nie on pociągnął za spust? Też jest winny śmierci rodziców Miguela chociaż oczywiście głównym winowajcą i katem jest Lamberto.
Po kiego grzyba Adela miesza się do spraw Miguela? Jej pomysł jest beznadziejny. Zamierza udać się do jaskini lwa? Nie wie na co stać Epigmenia? To niebezpieczny typ, po co się naraża? Miguel z pewnością nie chciałby tego. Peligros nie powinien jej pomagać, jeszcze będzie miał przez to problemy.
Uroczy był obrazek z Peligrosem i Rosario jedzącymi posiłek.
Trzeba przyznać, że Jimena jest świetną profesjonalistką i pod tym względem tworzą z Miguelem mocny duet. Jednak jako faceta powinna go sobie odpuścić. Uparła się na niego jakby tylko on mógł dać jej szczęście. Z pewnością przemawia też przez nią urażona duma i ego.
edka napisał: | Ogólnie Adela mi się bardzo na tym spotkaniu nie podobała. Zawsze uważałam Renatę za ładna kobietę. Ale nie podobało mi się zestawienie jej fryzury z twarzą ma takie jakby zabie usta. Jej ubiór też mi się podobał. Może dlatego że średnio przepadam za Adela a początkowa ja lubiłam to zaczyna mnie ona drażnić i momentami gra Renaty w ogóle mi się nie podoba... |
Obecność Adeli na wyspie zbędna, ale mi się jej look podobał - ładne kreacje (zwłaszcza różowa sukienka ), fryzura też ok i makijaż. Wyglądała delikatnie, świeżo, naturalnie. Renata ma kwadratową twarz i spore usta (ciekawe czy naturalne czy coś przy nich majstrowała ) i niekiedy w zależności od makijażu, fryzury czy min efekt wygląda średnio, ale ogólnie jest bardzo ładną kobietą z niebanalną urodą.
Co do samej postaci Adeli to o wiele bardziej lubiłam ją w początkowych odcinkach I sezonu. Na obecnym etapie zmalała mi sympatia do niej, sporo traci przy Miguelu.
Gra Renaty ok - bez fajerwerków i zachwytów, momentami słaba i z lekka przerysowana, ale pod względem całokształtu nie jest źle, powiedziałabym że średnio.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 17:34:36 30-08-20, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:26:15 30-08-20 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Ich prezentacja wypadła efektownie i jak najbardziej mogła zrobić wrażenie, ale uważam, że Miguel zafiksował się na punkcie efiliny, chęci dokonania wielkiej zmiany w świecie i wizji zapisania się na kartach historii i to do tego stopnia, że nie bierze pod uwagę, że uzyskany efekt może wcale nie być tak idealny jak mu się wydaje. |
Mnie się wydaje, że ideał nie istnieje i może ta substancja na dłuższą metę np. uzależniać czy mieć skutki uboczne.
Lineczka napisał: | Jedno mnie dziwi. Jakim cudem nadajnik nie został wykryty u Kenii, gdy była przeszukiwana po przyjeździe na wyspę? Sprawdzano ją specjalistycznym sprzętem ponoć wyłapującym najmniejszą nieprawidłowość! Poza tym trąci absurdem, że nie zdjęła kolczyków na które sprzęt powinien być wyczulony i wydawać z siebie dźwięki. |
Też mnie to dziwi, bo Kenia z tego co pamiętam jest obwieszona kolczykami, a tu nic. A jeszcze ten czip. Za to u Chudego znalazło kolczyk (choć też wygląda na to, że za drugim razem dopiero).
Lineczka napisał: | Jorge jako dziecko musiał usłyszeć coś ważnego a zarazem przerażającego podczas rozmowy dziadka z tajemniczą osobą. Może to wtedy Lamberto planował zamach na swojego syna? Przez to Jorge ma koszmary, wspomnienie jest zatarte, ale nawiedza go w snach. Może w którymś momencie Jorge coś więcej sobie przypomni. |
Też tak myślę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:24:32 30-08-20 Temat postu: |
|
|
Sylwia, oglądasz jeszcze dzisiaj ED? Zostały mi dwa odcinki do nadrobienia, edka jest chyba na 23 według jej rozpiski. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:16:55 30-08-20 Temat postu: |
|
|
Ja mogę poczekać do jutra, jak wolisz |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:22:39 30-08-20 Temat postu: |
|
|
Tak ja jestem po 23 odcinku, mogę poczekać do jutra z oglądaniem |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:29:13 30-08-20 Temat postu: |
|
|
Czyli jutro 23-24?
Po ED oglądamy HDLL czy coś zmieniamy? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|