Telenowele

Hombree · Wysłany: 12:47:46 26-01-22 Temat postu:

Skończyłem oglądać II sezon

Jak to w świecie seriali/telenowel bywa, kontynuacja takiego hitu jak LRDS była dużym znakiem zapytania, czy twórcy dadzą radę pociągnąć historię i na nowo zaciekawić widza. Po genialnym pierwszym sezonie miałem duże oczekiwania, bo poprzeczka została postawiona bardzo wysoko. Pierwszy odcinek drugiego sezonu to było wielkie "wow" - można było od razu się wciągnąć: powrót Teresy na ekran, jej urocza córka Sofia, piękne włoskie plenery, zbliżające się zagrożenie i wreszcie porwanie Sofii... Do tego ta klimatyczna czołówka z meksykańskimi rytmami

Akcja szybko jednak przystopowała i kolejne odcinki mocno zwolniły tempo. Co prawda, nie było mega nudno, ale to "szykowanie" całej intrygi trwało zdecydowanie za długo, bo aż do... 25 odcinka. Podróże Teresy od Rosji, przez Ukrainę, Hiszpanię i Maroko aż do Meksyku były pełne akcji, ale w tym czasie drugi plan nie zaskakiwał. Sceny i rozmowy było mocno przeciągnięte, było za mało "Teresy w Teresie", zbyt mocno skupili się na wątku Epifanio i jego telewizyjnych wywiadach oraz na córkach Teo. Przetrzymywanie Sofii również strasznie się dłużyło...

Obrót o 180 stopni nastąpił w odcinku 26. Nie będę spoilerować, ale od tego odcinka akcja wręcz wzbiła się na wyżyny swoich możliwości i... tak było już do końca, czyli do odcinka 60. Cały ten "drugi etap" to była istna jazda bez trzymanki, pełna zwrotów akcji i scen, których dotąd nie miałem przyjemności oglądać w telenowelach latino. Tym, którzy się wahają, zdecydowanie polecam II sezon i przetrwanie tych początkowych epizodów. Druga część rekompensuje je z nadwyżką. Plenery, realizacja i akcja - tutaj wszystko zagrało!

Podobały mi się powroty charyzmatycznych bohaterów z pierwszej serii, czyli Conejo, Sheilii, Olega, Faustino, Batmana a nawet wstrętnego Siso, z którym Teresa ostatecznie się rozprawiła. Aktorsko nie mam nic do zarzucenia, bo z takimi nazwiskami jak Kate del Castillo, Humberto Zurita, Patricia Reyes Spindola czy Kika Edgar sukces musiał być gwarantowany. Nie przepadałem dotąd za Markiem Tacherem, ale tutaj w roli Alejandro sprawdził się rewelacyjnie. Dołączenie do obsady Paoli Nunez jako żądnej zemsty Manueli (potrafiła zagrać na nerwach widza i o to chodziło!), Flavio Mediny (rola Zurdo to moim zdaniem jego najlepsza kreacja!), Luisy Gavasa (babcia Cayetana wymiatała!) oraz włoskiego aktora (Raoul Bova) jako partnera Teresy to również strzały w dziesiątkę. Mimo klimatów narco i politycznych, udało się choć na chwilę przemycić też wątek miłosny. Szkoda, że nie widzę Raoula w obsadzie trzeciej serii, bo para Teresa&Michele miała ogromny potencjał

Oby trzecia seria miała takie samo tempo i tak wciągała jak seria pierwsza i drugi etap serii drugiej

Aż mam ochotę sięgnąć po tequilę!

Ocena: 9/10