Telenowele

AdivinanzA. · Wysłany: 22:00:06 02-02-10 Temat postu:

Ale nawet Cecilia tego nie przekazała JMowi, myślę że bardzo by się ucieszył, ale ona nic.

Paola · Wysłany: 22:20:49 02-02-10 Temat postu:

eh pewnie w tak ciężkich chwilach, gdy MCH może umrzeć, Cecilii wyleciały z głowy słowa MCH niestety:(

Zulema · Wysłany: 22:25:20 02-02-10 Temat postu:

ale juz niedlugo to uslyszy

Ansza · Wysłany: 12:44:32 03-02-10 Temat postu:

wczoraj swoim wyznaniem zwaliła mnie z nóg. Tyle. Szkoda, żę nie powiedziała tego prosto w twarz JM, no ale trudno.

Liana · Wysłany: 17:54:06 03-02-10 Temat postu:

No, ale dobrze, że powiedziała wogóle.

Ansza · Wysłany: 18:06:27 03-02-10 Temat postu:

No tak, bardzo dobrze

ale zawsze jest to "ALE"

Liana · Wysłany: 18:05:42 04-02-10 Temat postu:

Zawsze znajdzie się jakieś ,,ale". No może nie zawsze. W niektórych przypadkach (scenach) to ja nie mam żadnych zastrzeżeń.

Ansza · Wysłany: 18:49:32 04-02-10 Temat postu:

No na przykład w tych jak się godzą

czy ślubne

wtedy nie mam żadnych ale

Zulema · Wysłany: 23:02:54 04-02-10 Temat postu:

było mi szkoda MCh przed operacja!
ale wiadomo o kim caly czas mysli-podczas snu i przed operacja..

Liana · Wysłany: 17:36:44 06-02-10 Temat postu:

No po wczorajszym zakończeniu to Jm nie powinien mieć już żadnych wątpliwości co do miłości Mch.

Ale ona jak zwykle znajdzie sobie jakieś powody do wątpliwości.

Zulema · Wysłany: 16:32:25 11-02-10 Temat postu:

A teraz zakochuje sie mozna powiedziec w innym facecie xD haha
Ale pewnie mimo wszystko czuje,ze to JM

Paola · Wysłany: 21:43:23 11-02-10 Temat postu:

no pewnie, że czuje, że to JM

sama dziś to powiedziała

MCH zwątpiła

Liana · Wysłany: 17:46:04 12-02-10 Temat postu:

Jak powiedział ktoś mądry Serce nie sługa i nie da się go oszukać.

O mały włos a Cande by się wygadała.

Zulema · Wysłany: 18:27:14 12-02-10 Temat postu:

Z jednej strony szkoda.
Cande ma racje jej serce wie,ze to JM

cecilia · Wysłany: 13:35:57 17-02-10 Temat postu:

znowu zaczyna mnie drażnić... jest taka nie zdecydowana... nie wie czego chce... najpierw źle traktuje Pablita a potem mówi Cande, że jest jej przykro, że dr Cisneros sie z nią nie pożegnał jak wychodziła ze szpitala... to dziecinne zachowanie... czy ona myśli, ze jak będzie xle traktowac innych to oni będą jej padać do stóp czy jak??? nie rozumiem jej... już wiele razy to pisałą, ale napisze jeszcze raz niech ona w końce dorośnie...