Telenowele

LuzPablo85 · Wysłany: 15:50:36 17-07-24 Temat postu:

Nie myliłem rok temu co dom powtórki CCEA bo faktycznie będzie powtórka tej telenoweli ale w Tv Puls od 2 połowy sierpnia w Tv Puls w paśmie Zbuntka.

Evela · Wysłany: 10:06:41 18-07-24 Temat postu:

LuzPablo85 · Wysłany: 18:06:40 18-07-24 Temat postu:

Evela to prawda, że jest ryzyko że "Nie igraj z aniołem" może po jakimś czasie w Tv Puls z 12.00 spaść na jeszcze wcześniejsze pasmo ale póki ta informacja jest mega zaskoczeniem zwłaszcza, że dopiero pewnie jutro albo w poniedziałek wyjdą ramówki stacji tv na sierpień.

M@rcin · Wysłany: 18:43:58 13-08-24 Temat postu:

Zwiastun TV Puls

https://youtu.be/fUGsMLLnD7k?si=5Gij4cRYEJF04aCU

Evela · Wysłany: 21:48:26 13-08-24 Temat postu:

Michalpolsacik1919 · Wysłany: 11:55:16 14-08-24 Temat postu:

Chyba tak

Evela · Wysłany: 21:23:23 19-08-24 Temat postu:

Ogólnie to dziś zdałam sobie sprawę, jak wielu aktorów z tej telenoweli nie żyje. Serialowy ojciec Anselmo, Candelaria, Cecilia, Patricio, babcia Mariana, Martirio, Francisco, Nelson.

justyn.13 · Wysłany: 21:27:07 19-08-24 Temat postu:

majka623 · Wysłany: 22:23:11 19-08-24 Temat postu:

Dulcecitaaaa · Wysłany: 20:42:24 20-08-24 Temat postu:

Za to w ramach ciekawostki aktorka grająca Balbinę ma już 98 lat

Ładny wiek

Dulcecitaaaa · Wysłany: 13:18:57 25-03-25 Temat postu:

Nagrywałam sobie odcinki jak ostatnio Nie igraj z aniołem leciało na Pulsie właśnie skończyłam oglądać. Jednak ta telenowela nigdy mi się nie znudzi, zawsze będzie mi się kojarzyć z dzieciństwem

jak byłam na wakacjach u dziadków po raz pierwszy zobaczyłam ją jak babcia (babcia już dawno przestała oglądać meksykańskie telenowele a ja dalej przez taki czas nie przestałam ich oglądać

pewnie coś tam ogląda na TVP ale te produkcje nie są jakieś interesujące, zeby oglądała je regularnie) oglądała i z czasem też mnie zaczęła interesować mimo, że pewnie wtedy nie rozumiałam za bardzo jednak już wtedy mnie urzekla głównie przez postać Marichuy bo wydawała mi się wtedy tak zabawna, zwłaszcza jej pamiętne bójki z teściową Juana Miguela, Onelią

I nie pamiętam za bardzo ale chyba też przez protów mnie urzekło. Później z 5 lat później znowu oglądałam, wtedy już wiedziałam co oglądam jaki tytuł ma telenowela którą oglądam

może jeszcze dalej w pełni nie rozumiałam wszystkiego, ale już na pewno z większym rozumieniem fabuły. Potem z 2 lata później znowu, bo wtedy często powtarzali tą telenowele przez sukces w Polsce. Wtedy już całkowicie rozumiałam telenowelę, w tamtym momencie już oglądałam głównie dla protów i ich chemii, wtedy śledziłam telkę głównie dla historii

Juan Miguel był moją ulubioną postacią, wydawał mi się ideałem

uwielbiałam sceny jak płakał za Marichuy bo grał te sceny tak dobrze, mi też poleciało parę łez bo wydawało się to takie prawdziwe

wtedy jeszcze w tamtym czasie William dobrze grał swoje role.

Potem zapewne jeszcze parę razy pewnie obejrzałam, bo to leciało chyba najczęściej ever w Polsce

aż miałam dość, a teraz jednak dłuższą przerwę miałam od tej telenoweli bo pewnie z 8 lat albo coś około jej nie powtarzali, więc teraz oglądało mi się znów tak świetnie jak dawniej, bo już wielu rzeczy zdążyłam zapomnieć..

Jednak co mnie trochę bawi to fakt ile ślubów (a raczej podejść do ślubu mieli Juan Miguel i Marichuy

) Cud, że za 3 razem już ich ślub był prawdziwy.
Bo pierwszy ślub okazał się nie ważny, bo się okazało, że Viviana jednak żyje.
Drugi nie doszedł do skutku nawet bo Marichuy została porwana z kościoła przez Anę Julię. Jednak to trochę dziwne, że nikt z zebranych tego nie zauważył. Jeszcze skąd Ana Julia znała jakieś inne wyjścia z kościoła niż to główne wejście, jeszcze dodatkowo siłowała się tak będąc w zaawansowanej ciąży.
Aż się zastanawiałam czy trzeci ślub dojdzie do skutku, myślałam, że może jeszcze Estefania wróci z zaświatów (a konkretnie z wariatkowa) i coś zrobi Marichuy albo porwie Juana Miguela

Swoją drogą ile Juan Miguel miał adoratorek

jednak mając ich tyle nigdy z żadną Marichuy nie zdradził i myślał zawsze tylko o niej

a czasem są proci wokół których kręci się tylko jedna i jej w końcu ulegają, mimo, że zawsze odmawiali

Evela · Wysłany: 20:11:38 28-03-25 Temat postu:

Mi kiedyś też Juan Miguel wydawał się ideałem, ale z perspektywy czasu zachował się mega nielogicznie w sprawie z Ivette/Blancą. Już pomijając to, że mógł być z Marichuy to postanowił się poświęcić dla morderczyni własnej żony, a przecież ta była niepoczytalna. To przecież Mayita nie dość, że straciła mamę, to jeszcze tata miał iść do więzienia. Przecież ważniejsze w tym wszystkim było dobro dziecka.