Telenowele

Kareena. · Wysłany: 19:00:25 02-04-09 Temat postu:

Odcinek cały czas trzymał mnie w napięciu.
Elsa - uciekająca panna młoda.
Marichuy - wiecznie pakuje się w kłopoty
Patricio - brak słów
A Estefania przypomina mi belkę drewna. Jak ona wygląda w stroju kąpielowym

kamazdw1 · Wysłany: 19:01:08 02-04-09 Temat postu:

A czy ktoś zna tytuły piosenek z dzisiejszego odcinka??? Szczególnie jak Marichuy płakała w pokoju, albo jak Elsa żegnala się z tym swoim...

GiovannaLuna92 · Wysłany: 19:07:09 02-04-09 Temat postu:

Ta pierwsza piosenka to: Maite Perroni - "Esta Soledad".
A ta druga to nie wiem i dołaczam sie do pytania kto ja spiewa?

kamazdw1 · Wysłany: 19:09:35 02-04-09 Temat postu:

O dzięki

A jeszcze fajna piosenka była jak Elsa stała przed lustrem w pokoju w ślubnej sukni....
jak ktoś zna tytuly piosenek niech pisze:)

Gosiaczeq · Wysłany: 19:11:14 02-04-09 Temat postu:

tak między nami mówiąc to ta Ana Patricia Rojo (Estefania) schudła by troche i jakoś to ciało żeby wyglądało...

Elle · Wysłany: 19:14:14 02-04-09 Temat postu:

odcinek taki sobie
szczegolnie straszny kiedy zobaczylam estefi w stroju kapileowym

a MCH? moglaby opanowac swoje nerwy ja wiem ze ona sie na nia darla ale w koncu moglaby zaczac zagrywac tak jak one
Elsa - jej niedoszly maz jest o wiele ladniejszy niz nelson

Ligia · Wysłany: 19:32:32 02-04-09 Temat postu:

Szkoda mi Marichuy... Biedna jak tak płakała sama w pokoju i jeszcze ta piosenka "Este soledad". Wiem, że Estefania mocno ją zdenerwowała, ale powinna bardziej uważać i trzymać swoje nerwy na wodzy. Teraz to już nawet i Cecilia zaczyna wierzyć, że MCH jest taka jak mówi Patricio. Wpadła jednak na dobry pomysł. Zdziwiło mnie to, że protka może wywietrzyć podstęp... W tej telenoweli nie jest tak jak w każdej, że główna bohaterka wszystkim ufa i nie zdolna jest do żadnego działania... Szkoda jednak, że Velardowie musieli tak szybko wrócić...

Dobrze, że Elsa jednak uciekła. Gdyby wyszła za Eduarda unieszczęśliwiła by jego i siebie. Oczywiście powinna zerwać z nim wcześniej, ale lepiej późno niż wcale. Piękna była ta scenka jak przyszła do Nelsona i się do niego przytuliła i jeszcze ta oprawa muzyczna

Bardzo mi się ta parka spodobała i fajnie, że Elsa poszła za głosem serca.

Juan Miguel ma problem... Z jednej strony nie chce aby Marichuy zamieszkała z nim a z drugiej nie ma serca jej odmówić... Dlaczego on się aż tak wzbrania przed tym uczuciem?

Norma* · Wysłany: 19:59:54 02-04-09 Temat postu:

Fajne były dzisiaj scenki z Elsą y Nelsonem

Dobrze, że Elsa nie poślubiła tego Eduarda, bo jakoś za nim nie przepadam

olka1414 · Wysłany: 20:09:37 02-04-09 Temat postu:

Jakby ktoś znał tytuł piosenki co był w scenkach z Elsą i Nelsonem, to bardzo bym była wdzięczna

I gdyby ktoś miał do pobrania

misia3 · Wysłany: 20:35:37 02-04-09 Temat postu:

Dzisiejszy odcinek był średni: Po pierwsze mało scen Juana Miguela z Marichuy (praktycznie ich nie było) a po drugie biedna była Marichuy-dzisiejszy odcinek opierał sie na zganianiu Marichuy i ustawianiu na nią pułapek.

I chyba tyle

barbaramori · Wysłany: 20:38:13 02-04-09 Temat postu:

Piękna scenka jak Elsa rzuciła się w objęcia Nelsona. Dobrze że poszła za głosem serca, ale szkoda mi [ nie pam. imienia] bo on kocha Elsę.Mch nie powinna się kłócić i wrzeszczeć z sędzią , bo tyko sobie sprawę tym pogarszała i pozatym powinna się domyśleć że coś jest nie tak - że ISabel i Estefania mają złe intencje. JM nie powinien ciągle wyrzucać MCH z serca, sam widzi że nie idzie mu to dobrze, a tylko pogarsza stan bo zadaje się z Estefanią której nie kocha. Ciekawe co jutro będzie ;]

Paola · Wysłany: 20:55:55 02-04-09 Temat postu:

zgadzam się, fajnie, że Elsa jednak nie poślubiła Edu

nie kocha go, więc nie byłaby z nim szczęśliwa:)
męczący odcinek

ciągłe tylko oskarżenia na Mch

biedaczka:(( zawsze jej się nie układa..i jeszcze ją Patricio uderzył

posunął się za daleko.

Gatita · Wysłany: 21:11:36 02-04-09 Temat postu:

Dokładnie MC ciągle ma problemy, teraz pewnie znowu coś wymyślą

Dobrze, że Estefa wleciała do basenu, ale szkoda, że Cecilia to widziała..

Elsa w sumie dobrze zrobiła, ale z drugiej strony niepotrzebnie tyle czasu oszukiwała Eduarda

Dzisiaj było mało scenek MCyJM, szkoda buuu

Było mi strasznie żal Marichuy jak płakała, wszyscy ją oskarżają, nawet Cecilia zaczyna wątpić.

Paola · Wysłany: 21:26:05 02-04-09 Temat postu:

no nawet Cecilia już nie ma do niej takiego zaufania:( ale nic dziwnego, jak Isabel i Estefa ciągle coś knują..

Izunia:) · Wysłany: 22:05:13 02-04-09 Temat postu:

Ale ta służąca (nie pamietam imienia Dora czy cos..) ostrzegała przecież MCh przed Isabelą, a mimo to MCh nie bardzo na nią uważała dzisiaj posklejała to co jej mówiła i zachowanie Estefi... Elsy nie lubie tego jej Nelsona też... dobrze ze nie wyszła za Eduarda bo by go tylko unieszczęśliwiała... przy okazji i siebie. JM mógłby sobie juz dać spokój z wyrzucaniem MCh z serca

A Patricio przegiął z tym policzkiem...