Telenowele

emilie · Wysłany: 21:55:08 03-04-09 Temat postu:

Och po prostu dzisiejszy odcinek był cudny!!

muneca · Wysłany: 22:19:53 03-04-09 Temat postu:

nareszcie !!

Livia18 · Wysłany: 22:22:52 03-04-09 Temat postu:

jejkus wreszcie sie pocalowali super:)

SylwiaM240988 · Wysłany: 23:33:16 03-04-09 Temat postu:

Na ten odcinek z pewnością czekaliśmy wszyscy..................
Czuły słodki namiętny i dłłłłłłłłłłługi pocałunek:D
Jeju chciałabym być na Jej miejscu:DDDDDDD

barbaramori · Wysłany: 8:59:16 04-04-09 Temat postu:

Swietny wczoraj był odc. Elsa jest taaka szczęsliwa u boku NElsona. Bardzo fajnie że VEncente poprosił Rocio o chodzenie, pasują do siebie. O pocołunku nic pisać nie trzeba, naaareszzzcie, tyle powiem xD

Mamba. · Wysłany: 11:16:34 04-04-09 Temat postu:

Jka się pocąłowali MCH i JM ay bicho :**

ani_romo · Wysłany: 11:31:35 04-04-09 Temat postu:

Bardzo ładny odcinek

.

Dobrze, że Juan Miguel zabrał Marichuy z powrotem do siebie (chyba zaczynam go lubić), chociaż szkoda mi Cecilii.. Biedna, sama już nie wie co myśleć o tych kradzieżach. Patricio wczoraj był wyjątkowo wredny.

Mamba. · Wysłany: 11:38:04 04-04-09 Temat postu:

ani_romo · Wysłany: 12:00:23 04-04-09 Temat postu:

kamazdw1 · Wysłany: 13:20:00 04-04-09 Temat postu:

Mnie niepokoi trochę telefon Viviany;/ znowuu będzie mieszać jak się zjawi yhhh;/

ewelcia · Wysłany: 13:24:37 04-04-09 Temat postu:

Z tym czynnikiem genetycznym to się popisał

Ach, uwielbiam JM właśnie za takie akcje jak wczoraj. To dobrze, że wierzy Marichuy. Przynajmniej Estefcia sie wkurzyla

Kamil_Televisa · Wysłany: 13:51:23 04-04-09 Temat postu:

Wczorajszy odcinek był super. W koncu Marichuy i JM sie pocałowali

Mujer · Wysłany: 14:09:06 04-04-09 Temat postu:

wreszcie juz nie mogłam sie doczekac :p

Carlisle Ott · Wysłany: 15:05:16 04-04-09 Temat postu:

Uwielbiam tą telę

Obejrzałem przez przypadek jeden odcinek i teraz staram się już oglądać wszystkie xD

Kareena. · Wysłany: 15:09:56 04-04-09 Temat postu:

Wczoraj była niezła scena między Mch a JM. A mianowicie chodzi o tą scenę "zazdrości", gdy Marichuy powiedziała JM, żeby szedł już sobie do Estefi.

A JM tak brutalnie ą powstrzymał od pójścia do Vincente. Chciałabym być na miejscu Mch.