Telenowele

Asiek92 · Wysłany: 20:09:07 30-04-09 Temat postu:

Kocham kłótnie JM y MC <3 Oni się tak fajnie sprzeczają xDD i potem beso <3333

:hamster_inlove: Moje ulubione scenki <3

I dobrze tak Estefi ;D Jak się wkurzyła ha xD

Cande dzisiaj wymiatała

MC: Jestem w ciąży.
Cande:A to to . a potem cooooooo? jakie zdziwienie heh

No i Cecilia nareszcie się spotkała z księdzem Anselmo

Adiux · Wysłany: 20:15:08 30-04-09 Temat postu:

Hombre · Wysłany: 20:21:22 30-04-09 Temat postu:

Jutro poranna powtórka CCEA o godzinie 11.20

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

calvaa · Wysłany: 20:25:51 30-04-09 Temat postu:

tez sobie obejrzalam ten dłuzszy ich pocałunek ;D ee to lipa ze w tv tak go skrócili.

kamazdw1 · Wysłany: 20:27:03 30-04-09 Temat postu:

Jakby ich kurde 20 sekund dłuzej zbawilo wrrr ;/

Esterka · Wysłany: 20:31:46 30-04-09 Temat postu:

ewelcia · Wysłany: 20:32:04 30-04-09 Temat postu:

Pocałunek skrócili, ale później, kiedy Marichuy sobie go przypominała, pokazali

Ich kłótnie były świetne, chyba nawet lepsze od pocałunku. Podoba mi się taki JM, nie przepraszający Marichuy, ale twardy i stanowczy, a przy tym taki szaleńczo zazdrosny i zakochany

Oboje mają cięte charakterki, więc na pewno nudno nie będzie

Wreszcie doczekaliśmy się spotkania księdza i Cecilii, mam nadzieję, że teraz wszystko się wyjaśni i Patricio i Cecilia dowiedzą się, że to Marichuy jest ich córką.

Paola · Wysłany: 20:47:38 30-04-09 Temat postu:

kolejny super odcinek

kłótnie Mch i JM najlepsze

po prostu genialne

mi tez bardziej się podoba JM taki jak dzisiaj był, szalony i zazdrosny

super

a ich pocałunek taki ognisty

szkoda tylko, że Mch uciekła

świetnie, że Estefa zła

ma to na co zasługuje

noo i wreszcie Cecilia poznała księdza Anselma

może wreszcie pozna prawdę o Mch

Adiux · Wysłany: 20:53:25 30-04-09 Temat postu:

magdalenka0712 · Wysłany: 21:01:37 30-04-09 Temat postu:

Bardzo podobały mi się kłótnie MCh z JM

ale najlepsza była Cande jak się dowiedziała o ciąży

Gosiaczeq · Wysłany: 21:16:42 30-04-09 Temat postu:

Samanta. · Wysłany: 21:18:28 30-04-09 Temat postu:

Marichuy ślicznie wyglądala ; D a te jej kłotnie z JM są świetne

barbaramori · Wysłany: 21:23:04 30-04-09 Temat postu:

MCH zle robi nie mówiąc JM o dziecku. Niech pomyśli że sama wychowywała się bez rodziców, a pewnie chciała by dla maleństwa jak najlepiej - a to co jedne z najlepszych rzeczy - gdy dziecko ma dwoje rodziców. Kochają się, nawet się dziś pocałowal, więc MCH ze względu na dziecko chociaż powinna zmniejszyć swą dumę i złość , bo sama siebie oszukuje. Rozumiem gdyby on ją zgwałcił, ale niech spoejrzy też z innej strony, sama nie jest idealna, a JM zrobił to po alkoholu, tylko ją nachalnie całował.

cecilia · Wysłany: 21:31:11 30-04-09 Temat postu:

Widzę, że już sporo komentarzy do dzisiejszego odcinka:D

Dzisiejszy odcinek jeszcze fajniejszy niż wczorajszy. Kłótnia Mch i Jm była dziś fajna. Widać, że jedno o drugie jest bardzo zazdrosne. Podobały mi sie teksty Mch i Jm koło samochodu:
Mch: Jeżeli ja mam z nikim nie chodzić, to ty też nie
Jm: Ja to co innego
Mch: Tak, może dla Ciebie
Jm: Tak dla mnie, tzn. dla nas oboje
Oni się bardzo kochają i są o siebie zazdrośni. To piękne. Szkoda tylko, że skrócili scenkę z pocałunkiem Mch i Jm, ale kiedy Mch sobie to przypomniała pokazali już więcej.

Estefa wściekła, i dobrze (myslałam że wpadnie w histerie jak wparowała do pokoju:D). Ale kiepska z niej aktorka, bo nawet nie potrafiła zagrać tego jak płacze (przynajmniej mnie nie przekonała. Wyglądało to conajmniej tak jakby wykrzywiała buzię i tyle). Fajnie, że Jm został w restauracji. Jego tekst do Eduardo o Estefie: Ph... niech idzie... był dobry. Widać jak bardzo mu zależy na Estefie, a ona nie ma za grosz godności i tak mu się jeszcze narzuca. Co to za kobieta? Fajna była też scenka jak Jm pilnował Mch, nawet nie usiadł przy stoliku:D Mina Estefy na "6+". Była nieziemsko wściekła na Jm. Ale należało jej się za to wszystko co zrobiła Mch. Zaczyna płacić, za wszystkie wyrządzone krzywdy.

Cecilia nareszcie sie spotkała z ojcem Anselmo, mam nadzieję, że w końcu dowie sie całej prawdy.

Beatriz rzeczywiście pasuje do Eduardo. Oboje cierpią z miłości, może to ich połączy. Byłoby fajnie. Tworzyliby fajną parką.

Miło było też popatrzeć jak Elsa wspiera i pociesza swoją kuzynkę Rocio. Miło z jej strony. Szkoda tylko, że zaczyna kłócic się z Nelsonem. Nie przepadam za nim, ale mimo wszystko lubie Elsę i szkoda mi jej. Cieszyłam sie, że poszła za głosem serca, a nie wybrała pieniędzy, ale można było się spodziewać, że jej życie nie będzie tak usłane różami jakby ona tego chciała. Nelsonowi nawet nie chce się znaleźć pożądnej pracy, żeby ją utrzymać. Szkoda mi Elsy.

A Cande też była dobra jak Mch powiedziała jej, że jest w ciąży. Jej reakcja były super.
- Jestem w ciąży
- A to, to... co?
- aj córeczko...
Uwielbiam tą kobietę. Czasem jej zachowanie jest denerwujące, ale mimo to ją lubię.